Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"

Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"

Data: 2012-11-19 08:53:02
Autor: Marek
Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"
W dniu niedziela, 18 listopada 2012 20:09:45 UTC+1 użytkownik Bogdan Idzikowski napisał:
Szef BOR Marian Janicki opisywał śledczym, jak zachowywali się oficerowie biura, odpowiedzialni za ochronę prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Około trzech miesięcy przed katastrofą płk Jarosław Florczak po kolejnym przylocie z prezydentem bardzo zdenerwowany oznajmił mi, cytuję: "Szefie, pan prezydent kiedyś doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi" - wynika z dokumentów, do których dotarł "Newsweek". Zapytałem go, odpowiedział mi: "Szefie, jak zwykle burdel, nikt nic nie wie, programy swoje, a realizacja swoje. Jeżeli pan może, to niech mnie pan więcej nie wysyła. Może jestem za stary, może się do tego nie nadaję" - dodawał generał.



Gdy Janicki dopytywał się o co chodziło Florczakowi, ten mówił dalej. Szefie, współpracowałem z Kancelarią Prezydenta Kwaśniewskiego, przez osiem lat ta współpraca była ideałem, każdy wiedział, co ma robić, nikt nikomu nie wchodził w kompetencje. To, jak wygląda nasza współpraca z obecną kancelarią, to jest jedna wielka katastrofa. Prowizorka i jeszcze raz prowizorka, a nuż się uda, jakoś to będzie - miał powiedzieć swemu dowódcy.



Prokuratorzy mają też informacje, które nie są dobre dla szefa BOR. Jeden z przesłuchanych agentów BOR mówił, że szef ochrony wściekał się na swych podwładnych. Paweł Janeczek miał narzekać na zbyt małą uwagę przykładaną do profesjonalizmu agentów. Brakowało nawet cywilnego umundurowania - pisze "Newsweek. Do tego generał Janicki, jak wynika z artykułu tygodnika obraził się za brak awansu. Paweł twierdził, że Janicki nagabywał szefa ochrony prezydenta, żeby załatwił mu u prezydenta stopień generalski. Ponieważ prezydent nie chciał wyrazić na to zgody, Janicki kazał olewać wszystko, co było związane z prezydentem. Z rozmów z innymi funkcjonariuszami wynikało, że cała wizyta prezydenta z punktu widzenia Janickiego była zlekceważona - miał powiedzieć funkcjonariusz śledczym.



A to nie koniec ciekawych materiałów z akt śledztwa. Okazało się, że chorąży Remigiusz Muś składał różne zeznania. Polskim śledczym mówił o trzech wybuchach i komendzie zejścia Tupolewa do 50 metrów wydanejzy w Smoleńsku. Rosyjskim prokuratorom mówił zupełnie co innego. Nie dość, że nie powtórzył tez o trzech wybuchach, to jeszcze obciążył swego dowódcę. Przyznał, że porucznik Artur Wosztyl nie uzgodnił lądowania z wieżą. Zawsze istnieje taki obowiązek, nie słyszałem, by był on dopełniony - mówił. Py, na kim ciąży odpowiedzialność, powiedział rosyjskim śledczym, że odpowiadał za to dowódca, porucznik Artur Wosztyl.



http://tiny.pl/hkpq2



==============================> Jaja jak berety. Prorocze jest zdanie: "Szefie, pan prezydent kiedyś doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi" - i słowo stało się ciałem!




To sie, oczywiscie wiaze z "faktem" 4-krotnego podchodzenia do ladowania...???

Data: 2012-11-19 18:28:08
Autor: Bogdan Idzikowski
Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"

Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:f6770702-1c98-472f-bbd3-ea3132e28232googlegroups.com...
http://tiny.pl/hkpq2
Jaja jak berety. Prorocze jest zdanie: "Szefie, pan prezydent kiedyś

doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi" - i słowo stało się

ciałem!




To sie, oczywiscie wiaze z "faktem" 4-krotnego podchodzenia do ladowania...???

==============================

No cóż. Jeśli jakiś dziennikarz, tak rzetelny i fachowy jak Gmyz, wziął lotniczą formułę: wykonuję pierwszy krąg, wykonuję drugi krąg itd., za kolejne podchodzenie do lądowania, to ja już nic na to nie poradzę.
Pamiętam nawet, że ukazało się w jakimś niemieckim periodyku. I to był rzeczywiście "fakt". Pasuje nawet jako tytuł owego periodyku.
Gratuluję autorytetów!

ubawiony twoją niezłomnością

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Data: 2012-11-19 10:20:35
Autor: Marek
Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"
W dniu poniedziałek, 19 listopada 2012 18:28:12 UTC+1 użytkownik Bogdan Idzikowski napisał:
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:f6770702-1c98-472f-bbd3-ea3132e28232googlegroups.com...

> http://tiny.pl/hkpq2

> Jaja jak berety. Prorocze jest zdanie: "Szefie, pan prezydent kiedyś

>

> doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi" - i słowo stało się

>

> ciałem!

>

>

>



To sie, oczywiscie wiaze z "faktem" 4-krotnego podchodzenia do ladowania...???



=============================> No cóż. Jeśli jakiś dziennikarz, tak rzetelny i fachowy jak Gmyz, wziął lotniczą formułę: wykonuję pierwszy krąg, wykonuję drugi krąg itd., za kolejne podchodzenie do lądowania, to ja już nic na to nie poradzę.

Pamiętam nawet, że ukazało się w jakimś niemieckim periodyku. I to był rzeczywiście "fakt". Pasuje nawet jako tytuł owego periodyku.

Gratuluję autorytetów!



ubawiony twoją niezłomnością



--
Twoje matolectwo jest niezlomne...

Data: 2012-11-19 19:29:53
Autor: Chiron
Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@gmail.com> napisał w wiadomości news:f6770702-1c98-472f-bbd3-ea3132e28232googlegroups.com...

Jaja jak berety. Prorocze jest zdanie: "Szefie, pan prezydent kiedyś

doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi" - i słowo stało się

ciałem!




To sie, oczywiscie wiaze z "faktem" 4-krotnego podchodzenia do ladowania...???
to fanatyk- nie zrozumie. Oczywiście- należy wziąć pod uwagę, że zarówno za samolot jak i przygotowanie wizyty WYŁACZNĄ odpowiedzialność ponosi kancelaria premiera.
--

--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

Chiron

Co kryją smoleńskie akta? "Szefie, prezydent doprowadzi do tragedii"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona