Data: 2014-12-13 03:03:45 | |
Autor: rzymo | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu środa, 10 grudnia 2014 23:59:58 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Rocznik ok 2010. Odnośnie spalania. Nie wiem czy silnik z 2010r jest ten sam, ale niecały miesiąc temu odbierałem z głównej siedziby firmy Ducato Maxi - 2.3 litra / 130KM. Aż głupio jak się wsiada do nieswojego auta a tam 11km na liczniku ;) Zatankowałem do pełna (wersja ze zbiornikiem 125 litrów), oczywiście jak już byłem to doładowali mnie "przy okazji" mniej więcej toną ładunku i w drogę: Radom, S7 -> DK50 (swoją drogą podoba mi się koncepcja 3-pasmowej drogi, dwa pasy co kilka kilometrów raz dla jednego, raz dla drugiego kierunku) -> A2 -> Stryków -> A1 -> zjazd w Grudziądzu. Autostrady i S7 przez większość czasu trzymałem 125km/h (prędkość z gps). Potem kręcenie się lepszymi i gorszymi drogami, z towarem i bez. Przejechałem 1330km i na stacji dotankowałem dokładnie 119 litrów. 119 * 100 / 1330 = ~9 litrów. Do wczoraj przejechałem ~5400km, na tę chwilę średnio wychodzi mi 8..5 litra na setkę (bez autostrad, same drogi krajowe, miejskie i wiejskie). Towar raczej większy niż cięższy, ładowności nie przekraczam, więc ciężko mi się odnieść do tego, jak samochód by się zachowywał np. z trzema tonami ;) Co mi się nie podoba - krótka skrzynia, teraz przy 100km/h mam > 2k obrotów, 120km/h to już 2.5k rpm. W poprzednio ujeżdżanym Transicie 2.2 przy 110km/h = równe 2k rpm. |
|
Data: 2014-12-13 11:59:53 | |
Autor: Budzik | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
Użytkownik rzymo rzymo0@gmail.com ...
Rocznik ok 2010. Bardzo fajne osiągi. Biorac pod uwage ze raczej 120 przekraczac nie bede - takie spalnie jest dla mnie satysfakcjonujące. Zwłaszcza, ze piszesz o ducato maxi a ja chce troche mniejsze (max to l2h2). Dzięki za odpowiedz. A transita z jakim silnikiem miałes? Jak sie sprawowoał? Czytam opinie i zaskakująca dobre opinie maja tez renault master. |
|
Data: 2014-12-13 05:07:13 | |
Autor: rzymo | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 13:00:04 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Bardzo fajne osiągi. Biorac pod uwage ze raczej 120 przekraczac nie bede - takie spalnie jest dla mnie satysfakcjonujące. Zwłaszcza, ze piszesz o ducato maxi a ja chce troche mniejsze (max to l2h2). Tak mi wychodzi, podobno mało - ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy inni mają gorszą technikę jazdy, czy po prostu "oszczędzają"... ;) A transita z jakim silnikiem miałes? Jak sie sprawowoał? Transit był z 2008, 2.2 TDCI 115KM, nieco krótszy od Ducato Maxi. W firmie do tej pory jeździły prawie same Transity, z droższych elementów to przeguby+piasty (jakieś modele z przełomu roczników, nie było osobnych elementów tylko zespół piasta+łożysko+przegub) - 280-295k km i w każdym z szećciu Transitów lewa+prawa strona do wymiany.. Okolice 1100zł za stronę + robocizna. Z większych rzeczy nic innego się nie działo, leciały standardowe rzeczy typu drążki/łożyska kół/klocki/tarcze - ale to norma. W jednym coś przy silniku (piszczenie/ocieranie) - koło pasowe? Przy okazji jakieś rolki i łożyska, zamknęło się w okolicy 1000zł. Na te kilka Transitów poważniejsze awarie były trzy: 1) miałem przygodę, przy ~260k km, wybierak skrzyni biegów. Ponad 100km zrobiłem mając do dyspozycji jedynie trzeci i czwarty bieg. Było ciekawie, ale dojechałem ;) 2) znów ja ("mój" w naprawie, jechałem takim z największym przebiegiem, ~330kkm), pękł przewód paliwowy i to w dwóch miejsach naraz ;) telefon, laweta, za dwa dni naprawiony i śmigał dalej, 3) to już nie ja - łożysko w kole tak się zapiekło, że nie szło jechać, laweta, ściągany do firmy, wymienione i dalej bez problemów. Renault - nie wiem, nie wypowiem się. Nie miałem żadnej styczności, nawet jednego kilometra nie przejechałem Masterem. |
|
Data: 2014-12-13 05:14:14 | |
Autor: kogutek444 | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 14:07:15 UTC+1 użytkownik rzymo napisał:
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 13:00:04 UTC+1 użytkownik Budzik napisał: A jak z korozją? Są tacy co kupując dostawczaka wiedzą że za 5 lat pójdzie do ludzi. A inni jak kupią to by chcieli żeby z 15 lat pojeździł i na koniec przypominał samochód. |
|
Data: 2014-12-13 05:28:01 | |
Autor: rzymo | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 14:14:16 UTC+1 użytkownik kogut...@gmail.com napisał:
A jak z korozją? Są tacy co kupując dostawczaka wiedzą że za 5 lat pójdzie > do ludzi. A inni jak kupią to by chcieli żeby z 15 lat pojeździł i na koniec > przypominał samochód. Korozja: * dziury w nadkolach tylnych, przypadłość trzech egzemplarzy, w czwartym początki korozji, * okolice bocznych drzwi (załadunkowych) - zapewne od obijania, takie kropki rdzy, chyba w każdym to było mniej lub bardziej widoczne, * wykwity/kropki na masce, paroletnie egzemplarze, blisko lub przekroczone 300k km, * okolice klapki wlewu paliwa, * zawiasy tylnych drzwi - w dwóch lekkie oznaki korozji, w trzecim tragedia (najstarszy, 2005 albo 2006, jako jedyny z silnikiem 2.0, drążek zmiany biegów wystawał z podłogi, nie z konsoli środkowej), było spawane, po kilkunastu tysiącach km puściło, poprawiane. Niedługo potem go odstawiałem. Ogólnie to 5-6 lat, 260-320km i samochody do wymiany. Nie wiem co się dalej z nimi dzieje, zapewne są odsprzedawane do osób prywatnych. |
|
Data: 2014-12-13 05:41:27 | |
Autor: kogutek444 | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 14:28:02 UTC+1 użytkownik rzymo napisał:
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 14:14:16 UTC+1 użytkownik kogut...@gmail..com napisał: U mnie po 14 latach ostra korozja na progach pod drzwiami, tymi do kabiny. Ale nie taka z sama z siebie a wskutek uszkodzenia progów na jakiś dziurach, krawężnikach. Nie ma zielonego pojęcia jak i czym zostały zmasakrowane. Progi mam do wymiany ale to nie jest droga naprawa. Nadkola i to o czym pisałeś w stanie bardzo dobrym. |
|
Data: 2014-12-13 14:34:17 | |
Autor: J.F. | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
Dnia Sat, 13 Dec 2014 05:07:13 -0800 (PST), rzymo napisał(a):
2) znów ja ("mój" w naprawie, jechałem takim z największym przebiegiem, ~330kkm), pękł przewód paliwowy i to w dwóch miejsach naraz ;) Kazdemu sie moze zdarzyc, choc 20 lat wczesniej ford jakiejs dziwnej gumy uzywal - w sierrze po kilkunastu latach wezyki byly cale spekane ... auto jezdzilo, ale cos smierdzialo :-) 3) to już nie ja - łożysko w kole tak się zapiekło, że nie szło Ale jak - przez noc ? Jakby sie zaczelo zapiekac w czasie jazdy, to tyle ciepla by sie wydzielilo, ze pozar by byl. Zreszta tam nie ma sie co zapiec, lozyska sa toczne, roznice srednic na milimetry. Owszem - koszyk mogl sie rozleciec, walki rozsypaly, ustawily bokiem, zablokowaly ... i nikt nic wczesiej nie zauwazyl ? J. |
|
Data: 2014-12-14 13:30:06 | |
Autor: rzymo | |
Co lepsze w ducato/boxer/jumper - 2,2 czy 2,3 | |
W dniu sobota, 13 grudnia 2014 14:33:52 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> 3) to już nie ja - łożysko w kole tak się zapiekło, że nie szło Ciężko mi się wypowiedzieć, jako że to opis kolegi z pracy i późniejsze stwierdzenie mechanika że "się zapiekło". Podobno wcześniej bez objawów, w czasie jazdy pisk/szuranie, czuł że coś go hamuje. Wysiadł, jedna z felg gorąca. Dalej nie próbował jechać. |
|