Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Co mówi? Pan Jezus o PO?

Co mówi? Pan Jezus o PO?

Data: 2011-02-15 17:52:30
Autor: Grzegorz Z.
Co mówi? Pan Jezus o PO?
Polityczne kazanie wygłoszone w niedzielę w kościele jezuitów oburzyło
część wiernych. - Nie przychodzę na mszę by słuchać, jakim złym premierem
jest Donald Tusk - mówią. Kapłan odpiera: - Pan Jezus też budził emocje,
także polityczne. Nie robię nic oryginalnego Niedziela, msza św. o godz. 12.30 w kościele oo. jezuitów przy pl.
Kościeleckich. Kazanie głosi o. Mieczysław Łusiak. A w Jędrzeju Pilarskim,
który go słucha, aż się gotuje.

- Przychodzę na mszę, a czuję się jak na manifestacji politycznej -
opowiada. - Podczas homilii nie słucham o Jezusie, ale o Donaldzie Tusku.
Że nie zasłużyliśmy na takiego premiera, który jeździ sobie na nartach w
górach, podczas gdy katastrofa smoleńska niewyjaśniona, że kiedyś inne
ugrupowania rządziły i prezydent był z innej partii i zrobiono więcej niż
teraz PO, mając i prezydenta, i rząd. Że Tusk nas oszukał. Ale że zło
dobrem zwyciężymy. Kapłan wytykał nawet Barackowi Obamie, że wolał grać w
golfa, niż przyjechać na pogrzeb polskiego prezydenta. Całe kazanie
wymierzone było w PO, z którą sympatyzuję - wspomina Pilarski. - A przecież
nie przychodzę do świątyni, żeby rozmawiać o polityce. Przychodzę się
modlić. Na kazaniu chciałbym usłyszeć konkretne rady, jak lepiej żyć, albo
teologiczne rozważania, choćby o dziewictwie Maryi. A słyszę nagonkę na
partię rządzącą. Obłęd.

Po kazaniu większość wiernych zaczęła klaskać, kilka osób wyszło. - Ja
siedziałem oniemiały. Patrzę na żonę, żona na mnie. Nie wiedziałem, czy mam
zacząć gwizdać, jeśli mi się nie podobało?

O. Mieczysław Łusiak, który wygłosił homilię, nie czuje, by popełnił faux
pas. - Od początku istnienia chrześcijaństwa Kościół krytykował działania
świeckiej władzy, jeśli sprzeniewierzała się wartościom ogólnoludzkim -
mówi jezuita. - Nie krytykowałem w kazaniu całej partii, tylko pana
premiera, zresztą podobnie jak jego partyjny kolega, Grzegorz Schetyna, za
opóźnioną reakcję w sprawie raportu MAK.

O. Łusiak jest szanowany w mieście, ceniony za inteligencję i wiedzę.
Czytelnicy "Gazety" zgłosili jego kandydaturę do naszego plebiscytu na
Bydgoszczanina Roku. Docenili jego zaangażowanie w organizację otwartych
wykładów, na których porusza problematykę teologiczną i psychologiczną.
Każdego 13. dnia miesiąca w kościele przy pl. Kościeleckim odprawia mszę za
ojczyznę (pierwsza odbyła się tu w styczniu po wprowadzeniu stanu
wojennego).

O. Łusiak: - W moim kościele jest niemal trzydziestoletnia tradycja
mówienia o politycznej rzeczywistości. Czy to za komuny, czy w demokracji,
jeśli dzieje się coś złego - komentujemy to. A że nie wszyscy się z moimi
poglądami zgadzają? Jeśli mówię o Panu Bogu, to ludziom też się czasem coś
nie podoba.

- Ale w kwestiach teologicznych ksiądz powinien być autorytetem dla
wiernych. W politycznych - już niekoniecznie.

- Dlaczego nie? Mogę mieć trochę lepszą orientację w sprawach publicznych -
twierdzi o. Łusiak. - Pan Jezus też budził emocje, także polityczne. Nie
robię nic oryginalnego. Jedyne, co mnie wyróżnia, to odwaga wypowiadania
poglądów. I z każdym, który mnie za nie krytykuje, podejmuję dialog.

Czy ambona to dobre miejsce do ujawniania sympatii politycznych?

Ks. Wenancjusz Zmuda, proboszcz bydgoskiej parafii p.w. Matki Boskiej
Zwycięskiej: - Kościół ma prawo do moralnej oceny. Kapłan od polityki nie
ucieknie. Bo dziś nie jest nią już tylko rozmowa o tym, czy ktoś słusznie
pojechał na narty, czy nie. Polityką jest też temat ochrony życia, godnej
starości, wychowania dzieci, edukacji, czy służby zdrowia. I tym bardziej,
jeśli polityk twierdzi, że jest katolikiem, a to, co mówi, kłóci się z
nauczaniem Kościoła, jako księża - nie możemy milczeć.

- Takie kazania nie odpychają ludzi od Kościoła? Przecież dzielą, nie
łączą?

- Mam w parafii różnych ludzi, nie zaglądam im w karty do głosowania, a
posłany jestem do każdego. Dlatego czasem staram się trzymać język za
zagrodą moich zębów - mówi ks. Zmuda.

O. Łusiak: - To, że otwarcie mówię na tematy polityczne, ludzi przyciąga.
Oczywiście, czasem moje słowa oburzają. Często to jednak reakcje czysto
emocjonalne, ludzi, którzy są mocno przywiązani do jakiegoś ugrupowania
politycznego.

- Ksiądz nie jest?

- Proszę nie insynuować takich rzeczy. Gdy rządził PiS i coś było nie tak,
też krytykowałem.

W grudniu podczas mszy na 29. rocznicę stanu wojennego w lubelskiej
bazylice też ksiądz podczas homilii krytykował prezydenta i premiera.
Kazanie zostało jednak przerwane.

- Proszę mówić kazanie religijne, a nie polityczne - upomniał kapłana
dominikanin o. Ludwik Wiśniewski. Ten sam, który we wrześniu wysłał list do
przedstawiciela Watykanu w Polsce, w którym przedstawia surową diagnozę
stanu polskiego Kościoła. Punktuje w nim księży m.in. za to, że "zatracili
granice między Ewangelią a polityką". - Źle jest, kiedy podczas liturgii
nie potrafią w niewybrednych słowach potępiać albo popierać partie
polityczne i konkretnych polityków - napisał.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9110505,Kazanie_o_zlym_premierze_oburzylo_wiernych.html

Data: 2011-02-15 13:21:20
Autor: Hans Kloss
Co mówi? Pan Jezus o PO?
On 15 Lut, 17:52, "Grzegorz Z." <jackspar...@noname.com> wrote:
[stek bzdur]

Ot choćby te oto słowa powiedział o PO, cytuje "Zaprawdę zaprawdę
powiadam wam że prędzej wielbłąd przejdzie przez Ucho Igielne niż
platfons dostąpi Królestwa niebieskiego". I jeszcze "A gdy się
modlisz, nie bądź jako platfonsy; albowiem s oni radzi w
zaprzyjaznionych telewizjach i na billboardach gęby swoje pokazują,
aby byli widziani od ludzi; zaprawdę powiadam wam, iż odbierają
zapłatę swoją"  oraz "Nawet powiadam wam: Iż lżej będzie ziemi
Sodomskiej w dzień sądny, niżeli tuskodonkowi i komoruskiemu po
amputacji ryjów od koryta" i niedługo potem: "Ale powiadam wam, iż z
każdego słowa kłamliwego, które by mówili platfonsi, dadzą z niego
sprawę w dzień  wyborczy". Sporo naprawdę sporo o nich mówił....tylko
po co ci to?
J-23

Data: 2011-02-15 19:10:02
Autor: Przemysław Warzywny
Co mówi? Pan Jezus o PO?

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał

Polityczne kazanie wygłoszone w niedzielę w kościele jezuitów oburzyło
część wiernych. - Nie przychodzę na mszę by słuchać, jakim złym premierem
jest Donald Tusk - mówią.



Odezwały się zawiedzione nadzieje na państwową kasę, na którą bezdyskusyjnie mógł liczyć gdyby przy korycie był pic. Bezczelne katabasy już się nawet z tym nie kryją.


Przemek

--

"Rozumiem żal PiS, że czuje się bardzo ograniczone i - by tak rzec - zubożone przed wyborami z powodu zakazu, bo przecież w najtęższych głowach PiSowskiego PR z pewnością już powstały spoty wyborcze ze szczątkami samolotu w Smoleńsku."

Magdalena Środa

Data: 2011-02-16 10:56:52
Autor: Dobromir
Co mówi? Pan Jezus o PO?

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:1aemymh7woc8i$.1sip5oem0tt6l.dlg40tude.net...
Polityczne kazanie wygłoszone w niedzielę w kościele jezuitów oburzyło
część wiernych. - Nie przychodzę na mszę by słuchać, jakim złym premierem
jest Donald Tusk - mówią. Kapłan odpiera: - Pan Jezus też budził emocje,
także polityczne. Nie robię nic oryginalnego

Klecha pewnie jest na żołdzie PiS. Za krótkich czasów rządów Kaczyńskich Kościół nieźle się obłowił! Na szczęście Tusk dał katabasom po łapach i już nie pchają ich po nasze pieniądze!

PD

Co mówi? Pan Jezus o PO?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona