W dniu 2012-08-31 09:42, Gringo pisze:

Groza! Raczą nas mięsem z konserwantami do zwłok!

http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,GROZA-Racza-nas-miesem-z-konserwantami-do-zwlok,wid,14886652,wiadomosc.html?ticaid=1f159 Komuno wróć!!!

No i co z tego, nie ma najmniejszego znaczenia jakiego środka używają do konserwacji żywności, ważne jest żeby nie szkodził konsumentowi, i w jak najmniejszym stopniu zabijał oryginalny smak produktu..

No nie, nigdy bym nie przypuszczał że usłyszę od ciebie takie słowa!..

Komuno wróć!!!

No i co z tego, nie ma najmniejszego znaczenia jakiego środka używają do konserwacji żywności, ważne jest żeby nie szkodził konsumentowi, i w jak najmniejszym stopniu zabijał oryginalny smak produktu..

Groza! Raczą nas mięsem z konserwantami do zwłok!

Mało dobrego mięsa, wymiona, łój, ścięgna i inne odpady poubojowe. A wszystko to okraszone konserwantami, środkami grzybobójczymi i zapakowane w metalową puszkę. Uwaga na konserwy mięsne!
Sklepowe półki aż uginają się pod ciężarem różnych mielonek w puszkach. Producenci kuszą klienta jak tylko mogą atrakcyjną nazwą i ładną etykietą. Jednak uwaga! Jeżeli już jesteśmy zmuszeni sięgnąć po taką konserwę, bo jesteśmy np. na biwaku, dokładnie przeczytajmy skład. A przede wszystkim to ile w puszcze znajduje się mięsa dobrej jakości i ile jest dodanych chemicznych składników.

Prawdziwa konserwa zawiera od 82 do nawet 92 procent mięsa pierwszego gatunku (np. golonka, szynka). Ale producenci żeby obniżyć koszty, do konserw wkładają często mięso oddzielone mechanicznie (MOM) i drobiowe odpady. Wtedy taka puszka ma zaledwie kilkanaście procent prawdziwego mięsa.

I to jest ten twój kapitalizm, którego pokrętnie bronisz. -- - Posted via news://freenews.netfront.net/ - Complaints to news@netfront.net -- -

W dniu 2012-08-31 14:12, Gringo pisze:

Komuno wróć!!!

No i co z tego, nie ma najmniejszego znaczenia jakiego środka używają do konserwacji żywności, ważne jest żeby nie szkodził konsumentowi, i w jak najmniejszym stopniu zabijał oryginalny smak produktu..

Groza! Raczą nas mięsem z konserwantami do zwłok!

Mało dobrego mięsa, wymiona, łój, ścięgna i inne odpady poubojowe. A wszystko to okraszone konserwantami, środkami grzybobójczymi i zapakowane w metalową puszkę. Uwaga na konserwy mięsne!
Sklepowe półki aż uginają się pod ciężarem różnych mielonek w puszkach. Producenci kuszą klienta jak tylko mogą atrakcyjną nazwą i ładną etykietą. Jednak uwaga! Jeżeli już jesteśmy zmuszeni sięgnąć po taką konserwę, bo jesteśmy np. na biwaku, dokładnie przeczytajmy skład. A przede wszystkim to ile w puszcze znajduje się mięsa dobrej jakości i ile jest dodanych chemicznych składników.

Prawdziwa konserwa zawiera od 82 do nawet 92 procent mięsa pierwszego gatunku (np. golonka, szynka). Ale producenci żeby obniżyć koszty, do konserw wkładają często mięso oddzielone mechanicznie (MOM) i drobiowe odpady. Wtedy taka puszka ma zaledwie kilkanaście procent prawdziwego mięsa.

I to jest ten twój kapitalizm, którego pokrętnie bronisz.

Jaka groza? Ten środek chemiczny do konserwowania zwłok jest szkodliwy dla ludzi? A co do puszek z rybami czy mięsem to zgoda - tego ohydztwa nie należy kupować do jedzenia. Pamiętasz smak "Paprykarzu Szczecińskiego" w dawnych czasach? Dla mnie to był rarytas, dzisiaj niestety jest to ryż, trochę sosu pomidorowego, i rybie łuski.. Tylko szczęściarze mogą natrafić w nich na odrobinę wnętrzności. Ogólnie - za takie coś w PRLu kryminał dla producenta..

Ja nie walczyłem o niego na ulicach z kamieniem w ręku.

"Trybun" <rg@yachoo.com> schrieb im Newsbeitrag news:k1qeim$4ac$1node2.news.atman.pl...

W dniu 2012-08-31 14:12, Gringo pisze:

Komuno wróć!!!

No i co z tego, nie ma najmniejszego znaczenia jakiego środka używają do konserwacji żywności, ważne jest żeby nie szkodził konsumentowi, i w jak najmniejszym stopniu zabijał oryginalny smak produktu..

Groza! Raczą nas mięsem z konserwantami do zwłok!

Mało dobrego mięsa, wymiona, łój, ścięgna i inne odpady poubojowe. A wszystko to okraszone konserwantami, środkami grzybobójczymi i zapakowane w metalową puszkę. Uwaga na konserwy mięsne!
Sklepowe półki aż uginają się pod ciężarem różnych mielonek w puszkach. Producenci kuszą klienta jak tylko mogą atrakcyjną nazwą i ładną etykietą. Jednak uwaga! Jeżeli już jesteśmy zmuszeni sięgnąć po taką konserwę, bo jesteśmy np. na biwaku, dokładnie przeczytajmy skład. A przede wszystkim to ile w puszcze znajduje się mięsa dobrej jakości i ile jest dodanych chemicznych składników.

Prawdziwa konserwa zawiera od 82 do nawet 92 procent mięsa pierwszego gatunku (np. golonka, szynka). Ale producenci żeby obniżyć koszty, do konserw wkładają często mięso oddzielone mechanicznie (MOM) i drobiowe odpady. Wtedy taka puszka ma zaledwie kilkanaście procent prawdziwego mięsa.

I to jest ten twój kapitalizm, którego pokrętnie bronisz.

Jaka groza? Ten środek chemiczny do konserwowania zwłok jest szkodliwy dla ludzi? A co do puszek z rybami czy mięsem to zgoda - tego ohydztwa nie należy kupować do jedzenia. Pamiętasz smak "Paprykarzu Szczecińskiego" w dawnych czasach? Dla mnie to był rarytas, dzisiaj niestety jest to ryż, trochę sosu pomidorowego, i rybie łuski.. Tylko szczęściarze mogą natrafić w nich na odrobinę wnętrzności. Ogólnie - za takie coś w PRLu kryminał dla producenta..

Ja nie walczyłem o niego na ulicach z kamieniem w ręku.

Dzisiaj już nic nie smakuje jak kiedyś, bo dzisiaj mamy tak jak w tym filmie propagandowym z czasów PRL, "Oto Ameryka". Dlaczego go dzisiaj nie puszczają? -- - Posted via news://freenews.netfront.net/ - Complaints to news@netfront.net -- -

W dniu 2012-08-31 20:45, Gringo pisze:

Dzisiaj już nic nie smakuje jak kiedyś, bo dzisiaj mamy tak jak w tym filmie propagandowym z czasów PRL, "Oto Ameryka". Dlaczego go dzisiaj nie puszczają?

Pamiętam ten film. O mało się nie porzygałem w czasie oglądania.

Pewnie dlatego że teraz tą "Amerykę" mamy na co dzień u siebie. Chyba zdajesz sobie sprawę komu to zawdzięczamy?..