Data: 2009-06-23 16:30:12 | |
Autor: ISS | |
"Co poza tym?" czyli podsumowanie lig krakowskich | |
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:wxmqnpo26v.dlgajk.cija... Ekstraklasowych kolejek ligowych nie ma już od dawna, co wcale nie ======== milo sie czyta i czytalo AJK te Twoje relacje, a wlasciwie to juz teraz koncowe sprawozdania, pelne lez i szlochu, slodka reasume ochow i achow po calym sezonie glebokiej amatorskiej dzungli pilkarskiej oraz - dla niektorych - symbolem sezonowego trumfu - co dla niektorych - spadkowej musztardy po obiedzie. :) Na pewno mozna bylo sie posmiac, ligi i zespoliki je tworzace moglyby prosperowac lepiej niz nie jeden kabaret, szkoda, ze wokol wiekszosci sciernisk nie wiadomo czemu zwiacych sie boiskami nie ma gdzie posadzic tylka i smiac sie i smiac i smiac.....tak dla zdrowia po prostu ;) ISS |
|
Data: 2009-06-23 18:14:41 | |
Autor: AJK | |
"Co poza tym?" czyli podsumowanie lig krakowskich | |
23-06-2009 o godz. 16:30 ISS napisał:
(...)Ekstraklasowych kolejek ligowych nie ma już od dawna, co wcale nie Na pewno mozna bylo sie posmiac, ligi i zespoliki je tworzace moglyby Przesada - o ile jeszcze "ścierniska" czasem wchodzą w grę (choć, kiedy popatrzę na boiska ekstraklasy wczesną wiosna...), o tyle ani "zespoliki", ani "kabaret" już absolutnie nie, a i ze śmiechem różnie bywa. Fakt, ja się na meczach dobrze bawię, ale to nie znaczy, że śmieję się z. Przeciwnie - jestem pełen podziwu dla ludzi, którym się chce biegać co tydzien za piłką, bez względu na pogodę i poziom kaca, ktorym się chce przychodzić oglądać te mecze, kosić trawę, malować płoty przy boiskach itd. itd. Tam nie ma wielkich pieniędzy, tam często nie ma żadnych pieniędzy, są tylko siniaki, kontuzje, "stracony" czas i pretensje rodziny, że "niedziela, jest posiedziałbyś przed telewizorem jak Prawdziwy Polak, a nie tarzał się w błocie" itd. Zawodnicy przychodzą i grają, sędziowie przyjeżdżają (często autobusami MPK) i sędziują, publiczność przychodzi i moknie albo rozdziera sobie ciuchy na połamanych ławkach... Ot, tak, dla przyjemności, dla satysfakcji. I powiem Ci, że choć poziom piłkarski, oczywiście, niższy niż w Ekstraklasie czy gdzie tam, to emocje częśto są porównywalne, a zaangażowanie zawodników o wiele większe. Grają za dychę albo za uśmiech, a jednak im się chce. W przeciwnieństwie do wielu grajków esktraklasowych czy reprezentacyjnych, którzy koszą sałatę aż miło, warunki mają mniamuśne, trawkę równą, ciepłe wode osobno, zimne osobno, kraniki, dywaniki, kafelki, duperelki... a na boisku odstawiają chamstwo, drobnomieszczaństwo i ogólny zwis. To sorry - czasem wolę te niższe ligi. Socjologicznie (trybuny) zdecydowanie ciekawsze, na pewno kulturalniejsze i bezpieczniejsze, a sportowo... A bo ja wiem, gdzie jest prawdziwy sport? W Ekstraklasie czy w tych niższych, amatorskich ligach? -- AJK |
|
Data: 2009-06-24 09:02:06 | |
Autor: WOJSAL | |
"Co poza tym?" czyli podsumowanie lig krakowskich | |
AJK pisze:
Socjologicznie (trybuny) zdecydowanie ciekawsze, na pewno kulturalniejsze Zdecydowanie w tych nizszych jest i sport i emocje. W tych wyzszych dominuje gwiazdorstwo, szmal, wodosodowizm, bezamibcjonizm itp Jeszcze raz dziekuje Ci za Twoje relacje. Sa swietne. I czekam na kolejne w nowym sezonie. Pozdrawiam, Wojtek |
|