Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Co robi pan Goldschmidt

Co robi pan Goldschmidt

Data: 2011-03-05 13:43:05
Autor: boukun
Co robi pan Goldschmidt
dzisiaj, 01:27 PG / PAP
"Rzeczpospolita": Co robi pan Kowalski, którego opanuje dzika tęsknota by być arystokratą, lub przynajmniej szlachcicem? - Fałszuje genealogię, lub wstępuje do jednego z coraz liczniejszych bractw i konfraternii o pompatycznych nazwach.

Poprawione metryki i wypisy z aktów urodzenia, a nawet dokonywanie fałszerstw w księgach parafialnych, to coraz powszechniejsza praktyka z jaką spotykają się konsultanci genealogiczni w Związku Szlachty Polskiej.

Tymczasem zasady w heraldyce polskiej są oczywiste: szlachectwo dziedziczy się po mieczu (czyli - ojcu), z legalnych związków. Nie pomoże matka szlachcianka, ani dobrze urodzone ciotki.


Tych zasad nie uwzględniają jednak coraz bardziej liczne bractwa, konfraternie czy inne stowarzyszenia, które hojnie obdarowują swych członków hrabiowskimi tytułami.

Ale dla uzurpatorów tytuły są artykułem pierwszej potrzeby i mają piorunującą siłę rażenia. Wyobraźnia Polaków ukształtowana jest przez romanse historyczne i filmy kostiumowe. Dlatego uzurpator, który ostatnio grasował w Małopolsce, nim został ujęty przez policję, podszywał się nie tylko pod profesora medycyny, ale i hrabiego Myszkowskiego.

"Hrabia Myszkowski" mimo nienachalnej urody był tak atrakcyjny dla młodych góralek, że mógł im oferować terapię seksem za pieniądze, o czym ze zgrozą, ale i swoistą fascynacją opowiadają sobie panowie ze Związku Szlachty Polskiej.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czy aby na pewno metryki i wypisy z aktów urodzenia poprawiają, i dokonują fałszerstw w księgach parafialnych Polacy? Jak to jest z Komorowskimi? Kiedy i jak opinia społeczna dowiedziała się, że jedna połowica jest... no, wątpliwą Polką?

boukun

Data: 2011-03-05 20:31:13
Autor: cytryna
Co robi pan Goldschmidt i Rojer
dzisiaj, 01:27 PG / PAP

"Rzeczpospolita": Co robi pan Kowalski, którego opanuje dzika tęsknota by być arystokratą, lub przynajmniej szlachcicem? - Fałszuje genealogię, lub wstępuje do jednego z coraz liczniejszych bractw i konfraternii o pompatycznych nazwach.
Poprawione metryki i wypisy z aktów urodzenia, a nawet dokonywanie fałszerstw w księgach parafialnych, to coraz powszechniejsza praktyka z jaką spotykają się konsultanci genealogiczni w Związku Szlachty Polskiej.

Tymczasem zasady w heraldyce polskiej są oczywiste: szlachectwo dziedziczy się po mieczu (czyli - ojcu), z legalnych związków. Nie pomoże matka szlachcianka, ani dobrze urodzone ciotki.
Tych zasad nie uwzględniają jednak coraz bardziej liczne bractwa, konfraternie czy inne stowarzyszenia, które hojnie obdarowują swych członków hrabiowskimi tytułami.

Ale dla uzurpatorów tytuły są artykułem pierwszej potrzeby i mają piorunującą siłę rażenia. Wyobraźnia Polaków ukształtowana jest przez romanse historyczne i filmy kostiumowe. Dlatego uzurpator, który ostatnio grasował w Małopolsce, nim został ujęty przez policję, podszywał się nie tylko pod profesora medycyny, ale i hrabiego Myszkowskiego.

"Hrabia Myszkowski" mimo nienachalnej urody był tak atrakcyjny dla młodych góralek, że mógł im oferować terapię seksem za pieniądze, o czym ze zgrozą, ale i swoistą fascynacją opowiadają sobie panowie ze Związku Szlachty Polskiej.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czy aby na pewno metryki i wypisy z aktów urodzenia poprawiają, i dokonują fałszerstw w księgach parafialnych Polacy? Jak to jest z Komorowskimi? Kiedy i jak opinia społeczna dowiedziała się, że jedna połowica jest... no, wątpliwą Polką?

boukun

***************

Dziadek "hrabiego" Bronisława Komorowskiego.

Niejaki Osip Szczynukowicz - to rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborowych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego był
czekistą w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym laniu w bitwie nad Niemnem w 1920r. dostał się do polskiej niewoli. Zachowała się jego kartoteka jeńca wojennego. W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec i schronił się na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Właściciele majątku zginęli z rąk bolszewików, a Szczynukowicz przywłaszczył sobie ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii. Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje do "wojska polskiego" - armii Berlinga. Służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie awansuje na stopień oficerski. Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925-1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji
niemieckiej działał w konspiracji (pseudo Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką. łapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali(?) jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali pod stienku, do takiej w której siedzieli
rekruci do armii Berlinga. Niech Bronek wytłumaczy ten "cud nad cudami", że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem L.W.P. Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec był w oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego "cudu" jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława - był sowieckim agentem! Był nim także i syn Bronek, który jak wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu
o WSI, był sowieckim agentem działającym w polskich WSI. I pewnie dlatego p.o. prezydenta RP - Bronisław Komorowski, w ciągu pierwszych godzin po
katastrofie smoleńskiej, dopilnował aby utajniony aneks do raportu o WSI przechowywany w pałacu prezydenckim - znalazł się w jego rekach.." --


Co robi pan Goldschmidt

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona