Załatwiłem już drugi trzpień w skuwaczu. Oryginalny wytrzymał dwa rozkucia łańcucha i jeszcze jedno po wyprostowaniu w imadle. Kolejny dorobiłem ze śrubki i wytrzymał trzy łańcuchy, po czym złamał się przy próbie skucia starszej kety do singla. No i jak na złość teraz go potrzebuję i nie mam takiej śruby, żeby przyciąć i dorobić trzpień. Co robię źle? t