Data: 2009-05-11 14:02:54 | |
Autor: pulsar | |
Co się wydarzyło 4 czerwca? | |
Hans Kloss napisał(a):
"Jakkolwiek byśmy nie wspominali panującego wówczas wielkiego entuzjazmu, to raczej nikt nie powie, iż sam uznał ten dzień za koniec komunizmu. Wspomniane słowa Szczepkowskiej padły dopiero 28 października, gdy sytuacja w kraju rzeczywiście zaczęła się (powoli) zmieniać. I to jest właśnie charakterystyczne dla roku 1989 w Polsce. Ta cała miałkość. Rozmemłanie, które już na zawsze pozostanie grzechem pierworodnym współczesnej Polski. Nigdy nie przekonamy świata, że „Zaczęło się w Polsce”, gdyż sami siebie musieliśmy przekonywać do istotności pewnych dat i wydarzeń. Niestety, w Polsce nie wydarzyło się tak naprawdę nic symbolicznego, nic wyrazistego. Nie było upadającego muru – jak w Berlinie, nie było tłumnych demonstracji – jak w Pradze. Nie było również rozliczeń, procesów komunistów i lustracji. Bo komunizm się w Polsce nie skończył. On się sam wycofał." Ależ tak, zdecydowanie, toż widać te populistyczne pogrywki tzw. polityków, lęk i efektowne ustępstwa przed działaczami związkowymi, czy cyrkowe wręcz po-pis-y w wymyślaniu sztucznych konfliktów... a olewanie spraw gospodarczych ! -- Pozdrawiam, pulsar idź wyprostowany wśród tych co na kolanach /Herbert "Przesłanie"/ |
|