Data: 2010-03-08 13:26:09 | |
Autor: bans | |
Co to był za podjazd? | |
Jakiś czas temu (raczej niedawno) ktoś tu pokazywał zdjęcia z jakiegoś podjazdu, chyba gdzieś we Włoszech (Alpy? Nie pamiętam.) - jestem w tym temacie kompletnie zielony i nie mogę skojarzyć :/
Robił to na trekkingu, pamiętam jakieś zdjęcie z zakazem wjazdu, kojarzy ktoś? A może sam autor tego wjazdu? Proszę wybaczyć, że zapomniałem, kto to był, choć wyczyn wzbudził mój podziw. -- bans |
|
Data: 2010-03-08 04:30:47 | |
Autor: Michał Wolff | |
Co to był za podjazd? | |
Może o to Ci chodzi?
http://picasaweb.google.pl/wilku150/BalkAlpin2009#5401702869289402466 Malga Palazzo to najcięższy podjazd świata drogą utwardzoną (a przynajmniej najcięższy z tych znanych i opisanych) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-03-08 13:38:15 | |
Autor: bans | |
Co to był za podjazd? | |
W dniu 2010-03-08 13:30, Michał Wolff pisze:
Może o to Ci chodzi? O to, to, wielki dzięki. Nawet kojarzyłem to jakoś z twoim nazwiskiem, ale nie chciałem strzelać ;) -- bans |
|
Data: 2010-03-08 13:52:02 | |
Autor: granat | |
Co to był za podjazd? | |
Michał Wolff pisze:
Malga Palazzo to najcięższy podjazd świata drogą utwardzoną (a a giro tamtedy kiedykolwiek puszczono? granat |
|
Data: 2010-03-08 07:42:13 | |
Autor: Michał Wolff | |
Co to był za podjazd? | |
On 8 Mar, 13:52, granat <granat...@poczta.onet.pl> wrote:
a giro tamtedy kiedykolwiek puszczono? Giro nie jeździ takimi trasami - za wąsko i za ostro dla kolarzy, nawierzchnia to beton, nie asfalt; nachylenia ponad 30% nie nadają się na rower szosowy. Najcięższe góry pokonywane przez kolarzy to mniej więcej Mortirolo czy Zoncolan, gdzie maksy dochodzą do 20%. Na Maldze średnio jest pod 20%, odejmując bardziej płaskie odcinki - ponad 20%. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-03-09 10:29:17 | |
Autor: granat | |
Co to był za podjazd? | |
Michał Wolff pisze:
Giro nie jeździ takimi trasami - za wąsko i za ostro dla kolarzy, thx! w zasadzie wiem to, ale na giro trafiaja sie takie rodzynki: 26.05.2008, poniedziałek, 16. etap, San Vigilio di Marebbe - Plan de Corones (Kronplatz), jazda indywidualna na czas, 12,85 km Uwieńczeniem morderczego weekendu w Dolomitach będzie poniedziałkowa górska czasówka z San Vigilio di Marebbe. Do Passo di Furcia, gdzie w 2006 r. wygrał Leo Piepoli jest już całkiem stromo, ale po asfalcie. Natomiast od tej przełęczy do szczytu Plan de Corones, na które próbowano wspinać się (co uniemożliwiła pogoda) już właśnie na owym odcinku 2 lata temu, prowadzi jeszcze bardziej stroma i to szutrowa droga! Prawdziwym wyzwaniem będzie w ogóle przejechanie na szosówce (czy czymś do niej zbliżonym) 20 i 24% -owej ścianki po szutrze! Ta piekielna próba będzie miała na pewno duże znaczenie dla walki faworytów. |
|
Data: 2010-03-09 10:40:45 | |
Autor: granat | |
Co to był za podjazd? | |
granat pisze:
powyzszy txt pochodzil z rowery.org a tu bardziej obrazowo: http://www.tdp.pro-cycling.org/index.php?kategoria=wiadomosci&artykul=9472 na waszym podjezdzie ciezko bylo by przeprowadzic transmisje tv, co napewno nie jest bez znaczenia dla organizatora. tak czy inaczej szacun dla was! granat |
|
Data: 2010-03-09 04:15:56 | |
Autor: Michał Wolff | |
Co to był za podjazd? | |
On 9 Mar, 10:40, granat <granat...@poczta.onet.pl> wrote:
powyzszy txt pochodzil z rowery.org Plan de Corones to rzeczywiście był bardzo ciekawy etap i ze względu na nachylenie i szuter, ale to zdjęcie wypacza, ta nawierzchnia była sporo lepsza gdy jechał tam wyścig, szuter ale gładki: http://sports.webshots.com/album/563606261XnJMBr Poza tym czym innym jest jazda na krótkich kawałkach z maksymalnym nachyleniem 20-24%, zupełnie czym innym średnim. Na ok. 20% nawet ja dawałem rady na rowerze szosowym z 39-27 (oczywiście na króciuteńkich kawałkach, choć to potwornie męczące i mało wydajne), wielu pokonywało na takim zestawie na przykład Przełęcz Karkonoską, gdzie jest ponad 20%. Na Plan de Corones czołówka jechała na korbach kompaktowych 34-50, na Maldze to nie wystarczy, podejrzewam że nawet trzy tarcze szosowe byłoby za mało, tam są potrzebne biegi MTB, nawet zawodnikom; trzeba by na ten jeden podjazd zupełnie przerabiać rowery. Tutaj filmik Mikiego m.in. z naszej walki z tym słynnym podjazdem: http://www.youtube.com/watch?v=kms3YapywYg&feature=fvsr na waszym podjezdzie ciezko bylo by przeprowadzic transmisje tv, co To też ma wielkie znaczenie, tam by się transmisji przeprowadzić po prostu nie dało, chyba że kilka ujęć ze stacjonarnych kamer -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-03-09 13:47:27 | |
Autor: granat | |
Co to był za podjazd? | |
Michał Wolff pisze:
Tutaj filmik Mikiego m.in. z naszej walki z tym słynnym podjazdem: noo... szczena opada:-D pozdrawiam granat |
|
Data: 2010-03-09 13:52:40 | |
Autor: MadMan | |
Co to był za podjazd? | |
Dnia Tue, 09 Mar 2010 13:47:27 +0100, granat napisał(a):
Tutaj filmik Mikiego m.in. z naszej walki z tym słynnym podjazdem: E tam. Też bym podjechał! Zapewne z miliardem przerw po drodze, ale bym podjechał. Albo przynajmniej podepchał... -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-03-09 14:19:46 | |
Autor: granat | |
Co to był za podjazd? | |
MadMan pisze:
E tam. Też bym podjechał! trzeba by miec na imie sylwester zeby machnac to za jednym razem:-D granat |
|
Data: 2010-03-09 14:25:23 | |
Autor: MadMan | |
Co to był za podjazd? | |
Dnia Tue, 09 Mar 2010 14:19:46 +0100, granat napisał(a):
trzeba by miec na imie sylwester zeby machnac to za jednym razem:-D Sądzę że Michał wystarcza :P -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-03-11 06:21:38 | |
Autor: Michał Wolff | |
Co to był za podjazd? | |
On 9 Mar, 14:25, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:
> trzeba by miec na imie sylwester zeby machnac to za jednym razem:-D Niestety nie :)) Do podjechania za jednym razem (bez postojów) to mi baaardzo dużo zabrakło. Stawałem tam w sumie pewnie ze 20 razy i postoje nie wynikały (tak jak np na Nebelhornie) z fatalnej nawierzchni i utraty przyczepności - ale po prostu ze zmęczenia i braku powietrza w płucach. Podjechać Malgę na raz - to jest wielkie osiągnięcie i chyba łatwiejsze do osiągnięcia na rowerze MTB (przełożenie rzędu 22-34 wcale nie jest przesadą) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-03-08 14:10:58 | |
Autor: Frankie | |
Co to był za podjazd? | |
W dniu 10-03-08 13:52, granat pisze:
a giro tamtedy kiedykolwiek puszczono? Na Giro wystarczy Stelvio ;-) http://www.klimb.org/images/stelvio.gif -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-08 20:32:48 | |
Autor: Remiczor | |
Co to był za podjazd? | |
ile schudł miki? ;)
r. |