Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Co wozicie ze sobą?

Co wozicie ze sobą?

Data: 2018-10-12 04:58:36
Autor: przemek.kotowski
Co wozicie ze sobą?
Zawsze mam w sakiewce kilka imbusów, wkrętak, szczypce, lizaki do dętek i samą dętkę. Dzisiaj się okazało, że brakuje mi w zestawie spinki do łańcucha przez co żona się spóźniła do pracy zanim mi ją dostarczyła (kilkanaście kilometrów od domu zerwał się łańcuch). Co wy macie w swoich sakwach?

Data: 2018-10-12 10:53:22
Autor: zbrochaty
Co wozicie ze sobą?
Co wy macie w swoich sakwach?

W moich "sakwach" czyli kieszeniach spodni woze kartę kredytową i banknot 50zł i telefon.
Jak coś sie dzieje z rowerem to dzwonie po taxi. Zdaza sie to raz na ruski rok, czyli ostatnio 4 lata temu. Po odpieciu przedniego kola i zlozeniu tylnej kanapy kazde auto jest w stanie odwiezc mnie z rowerem do domu. A w domu mam co potrzeba.

Data: 2018-10-12 20:32:30
Autor: JDX
Co wozicie ze sobą?
On 2018-10-12 19:53, zbrochaty@gmail.com wrote:
[...]
W moich "sakwach" czyli kieszeniach spodni woze kartę kredytową i
banknot 50zł i telefon. Jak coś sie dzieje z rowerem to dzwonie po
taxi. Zdaza sie to raz na ruski rok, czyli ostatnio 4 lata temu.

Trochę ciężko zadzwonić np. z Puszczy Białowieskiej, gdy zasięgu brak.
:-) Albo gdy na telefon wbijają się jakieś białoruskie sieci, a ja nawet
nie wiem jak włączyć roaming, bo chyba mam wyłączony. ATSD w
Kampinoskiej wszędzie jest zasięg? Zresztą, nie trzeba po puszczach
jeździć, aby znaleźć białe plamy na mapach zasięgu komórkowców.

Data: 2018-10-12 11:10:55
Autor: andrzej.ozieblo
Co wozicie ze sobą?
W dniu piątek, 12 października 2018 13:58:38 UTC+2 użytkownik przemek....@gmail.com napisał:

W mieszczuchu nic nie wożę. W góralu multitool z Decthlonu (głównie imbusy : śrubokręty) zapasową dętkę i małą pompkę. A w samochodzie, gdy jadę na wakacje, dodatkowo zapasową oponę i szprychę. I cały komplet narzędzi samochodowych.

Data: 2018-10-12 12:31:09
Autor: Ignac
Co wozicie ze sobą?
W dniu piątek, 12 października 2018 13:58:38 UTC+2 użytkownik przemek....@gmail.com napisał:
Co wy macie w swoich sakwach?

-spinkę do łańcucha
-mały kluczyk do nypli
-złączkę elektryczną(na dwie śrubki) do łączenia urwanej linki przerzutki
-mały zestaw imbusów
-małą dwustopniową pompkę, choć nigdy nie używałem, zrezygnuję z niej
-dętkę, jak wyżej. Jak napompuję oponę z wkładką anty do 7 bar,  robi się pancerna.
-małą karteczkę z nazwami kolejnych wsi, gdyby mi wysiadł gps. Wtedy tylko,
 pytam miejscowych aborygenów, jak dojechać do następnej.
-gotówkę
-jedzenie,picie
-ubranie, choć nie zdarzyło mi się, aby mnie na trasie złapał deszcz.
 bo korzystam z prognoz pogody na meteo.pl

Data: 2018-10-13 22:49:18
Autor: Maciek
Co wozicie ze sobą?
-złączkę elektryczną(na dwie śrubki) do łączenia urwanej linki przerzutki

Bardzo pomysłowe, podoba mi się pomysł :) Chyba postąpię podobnie :)

-małą dwustopniową pompkę, choć nigdy nie używałem, zrezygnuję z niej
-dętkę, jak wyżej. Jak napompuję oponę z wkładką anty do 7 bar,
  robi się pancerna.

Ignac ja tam bym nie rezygnował no ale wiadomo, zrobisz co chcesz :-)
W grę wchodzą tutaj nie małe dystanse, w razie awarii wracać z buta nawet kilkanaście kilometrów za...iem na jakiś dworzec to średnia przyjemność.
No chyba, że poświęcić obręcz ;-)

  bo korzystam z prognoz pogody na meteo.pl

Też korzystam, naciąłem się jednak to naprawdę rzadkość.
Jeden z najlepszych serwisów pogodowych.

Data: 2018-10-14 02:15:58
Autor: Ignac
Co wozicie ze sobą?
W dniu sobota, 13 października 2018 22:49:20 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:
> -złączkę elektryczną(na dwie śrubki) do łączenia urwanej linki przerzutki

Bardzo pomysłowe, podoba mi się pomysł :) Chyba postąpię podobnie :)

> -małą dwustopniową pompkę, choć nigdy nie używałem, zrezygnuję z niej
> -dętkę, jak wyżej. Jak napompuję oponę z wkładką anty do 7 bar,
>   robi się pancerna.

Ignac ja tam bym nie rezygnował no ale wiadomo, zrobisz co chcesz :-)

Bo się człowiekowi wydaje, że nic się nie stanie, skoro przez dwa lata
nic się nie działo. A opony już są do wymiany, na wiosnę będą nowe.
Ponadto, obręcze mają już ponad 50kkm, tylko patrzeć jak się boki obłamią.
Liczę na to, że zawsze do jakiejś kolei się doczłapie.

Data: 2019-06-25 11:13:06
Autor: ń
Co wozicie ze sobą?
I co, masz nowe opony?
Bo ja ciągle chcę, stara opona Bontrager poklejona po najechaniu na kawałek butelki, ale zawsze mi ręka zadrży przy zakupie (podobają mi się Marathon Almotion ewentualnie GT 365) za około 300 zł za parę.


-- -- -
Bo się człowiekowi wydaje, że nic się nie stanie, skoro przez dwa lata nic się nie działo.
A opony już są do wymiany, na wiosnę będą nowe.

Data: 2019-06-25 05:12:40
Autor: przemek.jedrzejczak
Co wozicie ze sobą?
-- (podobają mi się Marathon Almotion ewentualnie to specyficzna opona, lubi suche i rowne nawierzchnie, cisnienie 4bar sprawia ze idzie szybko, wysoki profil zapewnia komfort ale jak robi sie mokro to trzeba uwazac w zakretach, podjazdy na szutrze tez slabo, tylne kolo potrafi sie zeslizgnac, poziom ochrony RACEGUARD czyli cos tam wytrzyma ale z boku jest papier czyli byle kamien/korzen i kicha ... to jest lekka opona trekingowa o zmniejszonych oporach toczenia

Data: 2018-10-14 13:36:43
Autor: Olivander
Co wozicie ze sobą?
te złączki to wybierać stare, magnetyczne, rdzewiejące,
bo nowe robią z mosiężnego szajsmetalu, nie utrzymają żadnej linki

Data: 2018-10-14 14:39:02
Autor: Ignac
Co wozicie ze sobą?
W dniu niedziela, 14 października 2018 22:36:46 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:
te złączki to wybierać stare, magnetyczne, rdzewiejące,
bo nowe robią z mosiężnego szajsmetalu, nie utrzymają żadnej linki

Mosiężne nowe, w pomarańczowym lub czarnym plastiku.
Przekładam jeden koniec linki pod obiema śrubkami, analogicznie drugi i jeszcze wsuwam ze 3 cm druta miedzianego, pod obie śrubki,
dokręcam je mocno i trzyma na zabój. Elementy skręcane śrubkami, mają się swobodnie przesuwać w otworze złączki.
Często tak jeżdżę, aż do następnego urwania się linki.

Data: 2018-10-15 07:16:10
Autor: zbrochaty
Co wozicie ze sobą?
W dniu niedziela, 14 października 2018 22:36:46 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:
te złączki to wybierać stare, magnetyczne, rdzewiejące,
bo nowe robią z mosiężnego szajsmetalu, nie utrzymają żadnej linki

Mosiadz sniedzieje tylko, a nie rdzewieje, dlatego jest lepsze do zastosowan elektrycznych. Zatem nie rozumiem pojęcia szajsmetalu.

A tak na marginesie cokolwiek opisujesz tutaj to z reguly jest szajs :)  Taki wizerunek sonie wyrobiłes :)

Wydaje mi sie ze jednak lepiej wozic ciegno. Ciegno w rowerze moze sie przerwac rowniez na granicy z pancerzem, wtedy złaczka elektryczna, nawet ta metalowa robi sie bezuzyteczna...
Tak czesto urywa sie ciegno przerzutki? Tak sie pytam, gdyz nigdy mi nie zdazylo

Data: 2018-10-15 11:12:12
Autor: andrzej.ozieblo
Co wozicie ze sobą?
W dniu poniedziałek, 15 października 2018 16:16:13 UTC+2 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:

Tak czesto urywa sie ciegno przerzutki? Tak sie pytam, gdyz nigdy mi nie zdazylo

Mnie raz w życiu. Do przerzutki tylnej. Musiałem dojechać na najmniejszym trybiku. I raz w życiu zerwałem łańcuch w.... Wigry 3. :) I nie było wesoło bo zostałem bez hamulca.

Też mi się wydaje, że do krótkich wypadów do 100 km (moje średnie były i są 50-70 km) wystarczy dętka i pompka + scyzoryk multitool by pomóc... przygodnej rowerzystce. :). Wielodniowe wyprawy rowerowe z sakwami to inna bajka. Nie znam się na tym.. Ale na dłuższe wyjazdy wakacyjne samochodowe z rowerami na dachu warto wziąć to i owo, m.in. skuwacz do łańcucha czy zapasowe linki do przerzutki i hamulca tudzież zapasową oponę.. Kiedyś woziłem szprychy i stosowny klucz do kaset, ale przestałem, bo od kilku lat żadna szprycha nie poszła. Po górach prawie nie jeżdżę. Czasem zresztą trudno przewidzieć co mogłoby się przydać. Np. w te wakacje przydałby się klucz do suportu, bo się poluzował.

Data: 2018-10-15 12:22:31
Autor: Ignac
Co wozicie ze sobą?
W dniu poniedziałek, 15 października 2018 16:16:13 UTC+2 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:
 
Wydaje mi sie ze jednak lepiej wozic ciegno. Ciegno w rowerze moze sie przerwac rowniez na granicy z pancerzem, wtedy złaczka elektryczna, nawet ta metalowa robi sie bezuzyteczna...
Jeśli już to linkę ze złączką, bo złączka jest przede wszystkim bardzo mała i
służy nie tylko do połączenia zerwanej linki, ale po urwaniu się linki można ustawić wózek przerzutki t.- na środkowej zębatce kasety, czy klatkę przerzutki p.- na środkowej tarczy i wykorzystując najbliższą przelotkę pancerza
unieruchomić linkę przerzutek w opisanych położeniach i się jedzie.

Do ustawienia klatki przerzutki p. można użyć też, kawałek patyka znaleziony przy drodze.

Tak czesto urywa sie ciegno przerzutki? Tak sie pytam, gdyz nigdy mi nie zdazylo
U mnie co 7-8 kkm. Najgorzej jest jak się urwie główka linki w manetce i
z drucików linki robi się taki kołtun, nowa linka wtedy na nic się nie przyda.
Nie da się przewidzieć awarii, lecz wiadomo że, na wyprawę dookoła Polski nie pojadę na kołach które mają 50 kkm, czy suportem który ma już 30 kkm i wiadomo też, że mogę skorzystać z serwisów rowerowych, mając internet w telefonie.

Data: 2018-10-15 16:32:36
Autor: Olivander
Co wozicie ze sobą?
W dniu poniedziałek, 15 października 2018 16:16:13 UTC+2 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:
Mosiadz sniedzieje tylko, a nie rdzewieje, dlatego jest lepsze do zastosowan elektrycznych.
> Zatem nie rozumiem pojęcia szajsmetalu.
Nie czepiaj się, szajsmetal to tu loklne określenie dla metali nieżelaznych. Łączenie lcięgna rowerowego to AFAIK nie jest "zastosowanie elektryczne" (ale co ja tu na prowincji wiem?)
Za to mosiądz jest dużo słabszy mechanicznie niż stal. Co awda nigdy nie łapałem tym  linek rowerowych, ale używałem używałem tego do innych zastosowań i miałem kłopoty, bo łatwo śruby traiły gwint, albo rozsadzały całość, a po zastosowaniu starych blaszakłw (czyli rdza to zaleta, nie wada, bo obiecuje wytrzymałość) efekt uzyskałem bez pudła.

Ale linka pękla mi parę razy, ostatnio dawno, w Norwegii w zimie, na mrozie, daleko od domu. Zawsze wolę użyć związ wantowy, niż taką złączkę. Trochę się trzeba namęczyć, ale efekt dużo pewniejszy. Dziś w zimie używam rowerów bez cięgien hamulcowych. a do cięgna Dreiganga używam krótkiej linki od hamulca, bo grubsza. Krótkiej, bo manetkę mam pod siodłem  a nie na kierownicy. Zero kłopotów z zamarzaniem, oporami, pękaniem. Dawolien?

A tak na marginesie cokolwiek opisujesz tutaj to z reguly jest szajs :) 
No comment. Chyba masz problem, ale nie znam się.

Data: 2018-10-15 17:27:31
Autor: qrt
Co wozicie ze sobą?

Tak czesto urywa sie ciegno przerzutki? Tak sie pytam, gdyz nigdy mi nie zdazylo

Bo właśnie też się zastanawiam... Zdarzało mi się mieć linkę w
 fatalnym stanie ale to przecież widać i wymiana na czas nie jest
 problemem. --

Data: 2018-10-16 11:36:13
Autor: cytawa
Co wozicie ze sobą?
zbrochaty@gmail.com pisze:

Mosiadz sniedzieje tylko, a nie rdzewieje, dlatego jest lepsze do
zastosowan elektrycznych. Zatem nie rozumiem pojęcia szajsmetalu.



Szajs metal dla mnie to jakis odlewany metal niedajacy sie pospawac a mechanicznie jest kruchy. Raczej dotyczy to aluniniowych stopow.
Dobry dural sie spawa TIGiem. Szajsmetal nie.
Mosiadze tez moga byc rozne mechanicznie. Jedne sa mocne i ladnie obrabialne inne slabe i kruche, ktore sie bardzo zle obrabia.

Jan Cytawa

Data: 2018-10-12 17:00:39
Autor: JDX
Co wozicie ze sobą?
On 2018-10-12 13:58, przemek.kotowski@gmail.com wrote:
Co wy macie w swoich sakwach?
Toolbox (https://www.sks-germany.com/en/products/toolbox-travel/), mały,
tani scyzoryk, dętkę, łatki samoprzylepne, flanelową szmatkę do wytarcia
paluchów i *spinkę do łańcucha*. :-D

Data: 2018-10-12 18:17:26
Autor: qrt
Co wozicie ze sobą?
przemek.kotowski@gmail.com Wrote in message:
Zawsze mam w sakiewce kilka imbusów, wkrętak, szczypce, lizaki do dętek i samą dętkę. Dzisiaj się okazało, że brakuje mi w zestawie spinki do łańcucha przez co żona się spóźniła do pracy zanim mi ją dostarczyła (kilkanaście kilometrów od domu zerwał się łańcuch). Co wy macie w swoich sakwach?


Spinke mam. Ale mam też dodatkowo pin do łańcucha. Teraz mam  niewymienny hak przerzutki ale w rowerze z alu ramą  i wymiennym
 hakiem woziłem też zapasowy hak. Poza tym standard. Narzędzia,
 dętka oraz łatki. --

Data: 2018-10-12 23:04:25
Autor: Maciek
Co wozicie ze sobą?
W dniu 2018-10-12 o 13:58, przemek.kotowski@gmail.com pisze:
Zawsze mam w sakiewce kilka imbusów, wkrętak, szczypce, lizaki do dętek i samą dętkę. Dzisiaj się okazało, że brakuje mi w zestawie spinki do łańcucha przez co żona się spóźniła do pracy zanim mi ją dostarczyła (kilkanaście kilometrów od domu zerwał się łańcuch). Co wy macie w swoich sakwach?


Niezbędnik do torby pod siodełko - na szybki wypad typu trening:
https://zapodaj.net/images/0c895abbb89a5.jpg

Wersja rozszerzona na wycieczki:
https://zapodaj.net/images/d8ff6c95f51d7.jpg

Na wycieczki latam z sakwą, więc mogę ładować co chcę. Zaczynam się zastanawiam jeszcze nad bębenkiem + klucz. Zapadki w moim rowerze i żony już ze znacznym przebiegiem, zaczynam do nich tracić zaufanie...

Data: 2018-10-14 22:50:05
Autor: Jacek G.
Co wozicie ze sobą?
W dniu 2018-10-12 o 13:58, przemek.kotowski@gmail.com pisze:
Zawsze mam w sakiewce kilka imbusów, wkrętak, szczypce, lizaki do dętek i samą dętkę. Dzisiaj się okazało, że brakuje mi w zestawie spinki do łańcucha przez co żona się spóźniła do pracy zanim mi ją dostarczyła (kilkanaście kilometrów od domu zerwał się łańcuch). Co wy macie w swoich sakwach?

W trójkątnej torebce pod rurą mam zawsze rowerowe narzędzie typu multitool (imbusy, śrubokręty), małą pompkę, łatki, małe kombinerki. Od pewnego czasu, gdy kumpel zerwał linkę hamulcową gdzieś w górach włożyłem też linki hamulca i przerzutki. Ja łańcucha wprawdzie nigdy nie zerwałem, ale w mojej obecności zdarzyło się to kilku znajomym, więc mam też skuwacz i spinki.
A ponadto zawsze mam w plecaku (jeśli zabieram) lub w torebce podsiodłowej dętkę.
Na wycieczki wrzucam do plecaka apteczkę, jakieś ciuchy zależnie od pogody, jakąś kanapkę i baton, dodatkową butelkę napoju, latarkę.
Wydaje się, że dużo tego, ale nie zajmuje to dużo miejsca, ani dużo nie waży, a gwarantuje, że nie muszę w razie awarii, czy zmiany pogody przerywać wyjazdu/wycieczki.
Gumę łapię rzadko, ale trafiła mi się np. kiedyś w drodze do pracy (raz na jakiś czas jeżdżę 35 km rowerem) gdzieś w połowie trasy, w lesie. Zmiana dętki zajęła mi ok. 10 min. Gdybym chciał dotrzeć do komunikacji, lub wzywać jakąś pomoc, to do roboty dotarłbym pewnie koło południa.
Ale jeśli ktoś traktuje jazdę czysto sportowo lub czysto użytkowo, to pewnie podchodzi do tego nieco inaczej.
--
Jacek G.

Data: 2018-10-15 09:02:09
Autor: m
Co wozicie ze sobą?
W dniu 12.10.2018 o 13:58, przemek.kotowski@gmail.com pisze:
Zawsze mam w sakiewce kilka imbusów, wkrętak, szczypce, lizaki do
dętek i samą dętkę. Dzisiaj się okazało, że brakuje mi w zestawie
spinki do łańcucha przez co żona się spóźniła do pracy zanim mi ją
dostarczyła (kilkanaście kilometrów od domu zerwał się łańcuch). Co
wy macie w swoich sakwach?

Mam multitoola, z którego używam tylko kombinerek, bo przekonałem się że
multitoolowe klucze i śrubokręty to sobie można wsadzić ale do niczego
innego się nie nadają.

Oprócz tego dwa krótkie śrubokręty (płaski i krzyżak), komplet kluczy
płaskich (w swoim rowerze mam chyba komplet średnic nakrętek, od 6 do
15, w każdym razie jak tylko zbrakowałem ten komplet to się okazało że
akurat tego rozmiaru mi brakuje), zestaw imbusów (znowu nie z multitoola
tylko taki wisiorek kupiony w markecie budowlanym)

Mleczko do uszczelniania w sprayu, zestaw łatek, dętka zapasowa typu
gaadi, kilka wentylków, klucz do wykręcania wentylków, 3 łyżki do
zdejmowania opony.

p. m.

Data: 2018-10-15 16:08:21
Autor: PeJot
Co wozicie ze sobą?
W dniu 2018-10-12 o 13:58, przemek.kotowski@gmail.com pisze:
Co wy macie w swoich sakwach?

łyżki do opon
dętka, reparaturka, pompka
spinka do łańcucha
parę śrub M5 i M6
scyzoryk z Lidla: badziewie - praska do łańcucha w ogóle nie działa. A z całego narzędzia potrzebuję raptem imbusa 5, 4, 3 oraz wkrętaka krzyżowego.

--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Co wozicie ze sobą?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona