Takie broszurki informacyjne można znaleźć w Orlando, FL.
Może kogoś zainteresuje. Mi się podobało zdanie:

"bicyclists are safest when they act and are treated as drivers of
vehicles."

tłum moje (rowerzyści są najbezpieczniejsi na drodze, kiedy zachowują
się i są traktowani jak kierowcy pojazdów (w domyśle samochodów -
przyp tłum) )

(Jęz.ang. / 138 kB)
http://www.metroplanorlando.com/site/upload/documents/10ThingsAboutBicycling.pdf

--
Pozdrawiam,
Bartek.

On 28 Sie, 09:59, Bartek <bartosz.brzezin...@gmail.com> wrote:

Takie broszurki informacyjne można znaleźć w Orlando, FL.

....mnie bardzo roszczula tlumaczenie dlaczego rowerzysci moga
korzystac z drog...

"Bicyclists help pay for our roads, too. Gas taxes and tolls account
for only about 60 percent of street and highway funding. Property
taxes, sales taxes, impact fees, and other funding sources make up the
other 40 percent in Florida. And of course most bicyclists also own
cars and pay gas taxes."

....typowo amerykanskie...

On 28 Sie, 13:37, piotrt <piotr.taras...@gmail.com> wrote:

...mnie bardzo roszczula tlumaczenie dlaczego rowerzysci moga
korzystac z drog...

[...]

...typowo amerykanskie...

Twoje roszczulanie pominę, ale myślisz że u nas tak mało tych, którym
się wydaje że drogi do nich należą bo w cenie benzyny zawarte są różne
podatki które ciągle płacą? Typowo polskie, narzekanie na
"amerykańskość"...

On 28 Sie, 13:56, Saurus <saur...@gmail.com> wrote:

Twoje roszczulanie pominę, ale myślisz że u nas tak mało tych, którym
się wydaje że drogi do nich należą bo w cenie benzyny zawarte są różne
podatki które ciągle płacą? Typowo polskie, narzekanie na
"amerykańskość"...

Czy uslyszales kiedys od kogos ze powinienes zjechac na chodnik bo nie
placisz na droge po ktorej jedziesz?
W San Antonio to podobno takie powszechne mniemanie - mit (Myth#2)
ktory kolega rowerzysta obszernie obala :-)
http://bike-geek.blogspot.com/search/label/cycling%20advocacy

Tlumaczenie ktore mnie tak "roszczulilo" moze oznaczac ze w czesci
ludzi ktorzy tam zyja istnieje swiadomosc ze nie mozesz czerpac
korzysci (w tym wypadku korzystac z jezdni) for free. Czyli osoba nie
posiadajaca samochodu i jakkolwiek nie placaca podatkow (dzieci?) moze
rowerowac tylko po chodniku?

pzdro

On 28 Sie, 15:22, piotrt <piotr.taras...@gmail.com> wrote:

Czy uslyszales kiedys od kogos ze powinienes zjechac na chodnik bo nie
placisz na droge po ktorej jedziesz?

Nie, te "sugestie" w Polsce są zazwyczaj o wiele mniej delikatne i
kierowcy nawet nie próbują ich racjonalizować (czytaj: "spierdalaj z
drogi"), niemniej jestem przekonany że z takiego czy innego powodu
roszczą sobie absolutną wyłączność co do jezdni :-)

Tlumaczenie ktore mnie tak "roszczulilo" moze oznaczac ze w czesci
ludzi ktorzy tam zyja istnieje swiadomosc ze nie mozesz czerpac
korzysci (w tym wypadku korzystac z jezdni) for free. Czyli osoba nie
posiadajaca samochodu i jakkolwiek nie placaca podatkow (dzieci?) moze
rowerowac tylko po chodniku?

Czyli myślisz że to u nich tylko, a u nas już nie, są tacy którzy
myślą że droga jest ich własnością i tylko oni mają prawo z niej
korzystać? To u nas nawet gorsze, bo nie obchodzi tych kierowców czy
korzystamy "for free" czy nie, ma nas tam nie być W OGÓLE.

On 28 Sie, 18:00, Saurus <saur...@gmail.com> wrote:

Nie, te "sugestie" w Polsce są zazwyczaj o wiele mniej delikatne i
kierowcy nawet nie próbują ich racjonalizować (czytaj: "spierdalaj z
drogi"), niemniej jestem przekonany że z takiego czy innego powodu
roszczą sobie absolutną wyłączność co do jezdni :-)

....zgodze sie z w ruchu ulicznym leca bluzgi - ale nawet poza nim na
naszym  kontynencie nikt nawet nie sprobuje w ten sposob
racjonalizowac niecheci do rowerzystow na drodze...

Czyli myślisz że to u nich tylko, a u nas już nie, są tacy którzy
myślą że droga jest ich własnością i tylko oni mają prawo z niej
korzystać? To u nas nawet gorsze, bo nie obchodzi tych kierowców czy
korzystamy "for free" czy nie, ma nas tam nie być W OGÓLE.

.... nie, nie mysle tak, poszedlbym nawet dalej twierdzac ze bywaja
ludzie za kierownica - rowniez rowerowa - ktorym przeszkadzaja wszyscy
inni uzytkownicy drogi..

pozdro

On 29 Sie, 18:59, piotrt <piotr.taras...@gmail.com> wrote:

...zgodze sie z w ruchu ulicznym leca bluzgi - ale nawet poza nim na
naszym  kontynencie nikt nawet nie sprobuje w ten sposob
racjonalizowac niecheci do rowerzystow na drodze...

Nie dyskutuję z Tobą o podobieństwach między kontynentami tylko
krajami (kierowcami konkretnie), więc nie wyskakuj mi tu z resztą
kontynentu europejskiego ;P Wydaje mi się że gdybyś dobrze poszukał to
w takie i nawet "wspanialsze" sposoby swoje wymysły racjonalizują. Nie
wierzysz, że Polacy są do takiego myślenia zdolni?

... nie, nie mysle tak, poszedlbym nawet dalej twierdzac ze bywaja
ludzie za kierownica - rowniez rowerowa - ktorym przeszkadzaja wszyscy
inni uzytkownicy drogi..

A więc czy gorszy jest ten, który choćby w najgłupszy sposób i tylko
sam przed sobą usprawiedliwia swoją nienawiść, czy ten który
nienawidzi wszystkich "bo tak"? I teraz pomyśl, który typ jest opisany
jako amerykański a który przyznajesz że sam zauważasz w Polsce :P

On 29 Sie, 20:14, Saurus <saur...@gmail.com> wrote:

Nie dyskutuję z Tobą o podobieństwach między kontynentami tylko
krajami (kierowcami konkretnie), więc nie wyskakuj mi tu z resztą
kontynentu europejskiego ;P Wydaje mi się że gdybyś dobrze poszukał to
w takie i nawet "wspanialsze" sposoby swoje wymysły racjonalizują. Nie
wierzysz, że Polacy są do takiego myślenia zdolni?

nie wierze - wierze w to ze racjonalizacja nienawisci jest zalezna od
kontekstu w jakim sie zyje - np. za brak pracy sa winni - azjaci,
turcy, afroamerykanie, zydzi (dobierz sobie kraj) - w Warszawie np.
za brak pracy, korki, ceny i co jeszcze chcesz migrujacy za praca
przyjezdni

A więc czy gorszy jest ten, który choćby w najgłupszy sposób i tylko
sam przed sobą usprawiedliwia swoją nienawiść, czy ten który
nienawidzi wszystkich "bo tak"? I teraz pomyśl, który typ jest opisany
jako amerykański a który przyznajesz że sam zauważasz w Polsce

....trudno mowic o gorszych czy lepszych "nienawidzacych" - nadal dla
mnie rozczulajace jest widzenie swych praw przez pryzmat pieniedzy

Idąc tym tokiem myślenia kierowcy mają prawo parkować na całej
szerokości chodnika - bo powstają z podatku wliczanego w cenę
benzyny...

Użytkownik "piotrt"  napisał w wiadomości Czy uslyszales kiedys od kogos ze powinienes zjechac na chodnik bo nie
placisz na droge po ktorej jedziesz?
W San Antonio to podobno takie powszechne mniemanie

Problem jest gdy chodników brak przy wielu ulicach co zaobserwowałem w kilku miastach USA

On 28 Sie, 18:23, "lenicz" <len...@poczta.fm> wrote:

Problem jest gdy chodników brak przy wielu ulicach co zaobserwowałem w kilku
miastach USA

A od kiedy to chodniki (za wyjątkiem szczególnych okoliczności) służą
do jeżdżenia rowerem?

Użytkownik "Saurus"  napisał w wiadomości A od kiedy to chodniki (za wyjątkiem szczególnych okoliczności) służą
do jeżdżenia rowerem?

Od wtedy gdy masz drogę szybkiego ruchu, autostradę ulicę z zakazem wjazdu rowerów

On 28 Sie, 19:15, "lenicz" <len...@poczta.fm> wrote:

Od wtedy gdy masz drogę szybkiego ruchu, autostradę ulicę z zakazem wjazdu
rowerów

A gdzie o tym napisałeś w poprzednim poście? Trzeba było się wyrazić
precyzyjnie.

Użytkownik "Saurus" <saurus8@gmail.com> napisał w wiadomości
A gdzie o tym napisałeś w poprzednim poście? Trzeba było się wyrazić
precyzyjnie.

Fakt sorry, skrótowo napisałem ale jazda na rowerze, turystyka indywidualna w niektórych miejscach USA  to temat rzeka. Jeśli ktoś zainteresowany to mogę opisać kilka kwiatków o których nikt normalny nawet  nie pomyśli

[lenicz, 28 sierpnia 2009 19:41:29]

jazda na rowerze, turystyka indywidualna w niektórych miejscach USA
to temat rzeka. Jeśli ktoś zainteresowany to mogę opisać kilka kwiatków
o których nikt normalny nawet nie pomyśli

Ja bym chętnie poczytał.

Pozdrawiam,
Krzysztof


--

On Aug 28, 7:15 pm, "lenicz" <len...@poczta.fm> wrote:

Użytkownik "Saurus"  napisał w wiadomości A od kiedy to chodniki (za
wyjątkiem szczególnych okoliczności) służą
do jeżdżenia rowerem?

Od wtedy gdy masz drogę szybkiego ruchu, autostradę ulicę z zakazem wjazdu
rowerów

Ale w Stanach prawie zawsze wzdłuż autostrady masz drogę serwisową - i
tam już rowerem jak najbardziej.

A swoją drogą właśnie trafiłem na blogu Freakonomics na następującą
oliwę do ognia.

"More than 52,000 bicyclists have been killed in bicycle traffic
accidents in the U.S. over the 80 years the federal government has
been keeping records. When it comes to sharing the road with cars,
many people seem to assume that such accidents are usually the
cyclist's fault -- a result of reckless or aggressive riding. But an
analysis of police reports on 2,752 bike-car accidents in Toronto
found that clumsy or inattentive driving by motorists was the cause of
90 percent of these crashes. Among the leading causes: running a stop
sign or traffic light, turning into a cyclist's path, or opening a
door on a biker. This shouldn't come as too big a surprise: motorists
cause roughly 75 percent of motorcycle crashes too."

A dalej - http://www.projectfreeride.org/team/cycling_health_and_safety/index.php?slide=2

mucher

Użytkownik "mucher" napisał w wiadomości
Ale w Stanach prawie zawsze wzdłuż autostrady masz drogę serwisową - i
tam już rowerem jak najbardziej.

Tu masz rację ;-) Jak najbardziej po słony mandat zarówno w USA jak i w innych krajach.

Użytkownik lenicz napisał:

Użytkownik "mucher" napisał w wiadomości
Ale w Stanach prawie zawsze wzdłuż autostrady masz drogę serwisową - i
tam już rowerem jak najbardziej.

Tu masz rację ;-) Jak najbardziej po słony mandat zarówno w USA jak i w innych krajach.

A ty odróżniasz drogę serwisową od pasa awaryjnego?

--
Mocniak

On 28 Sie, 18:23, "lenicz" <len...@poczta.fm> wrote:

Problem jest gdy chodników brak przy wielu ulicach co zaobserwowałem w kilku
miastach USA

A od kiedy to chodniki (za wyjątkiem szczególnych okoliczności) służą
do jeżdżenia rowerem?

On 28 Sie, 13:37, piotrt <piotr.taras...@gmail.com> wrote:

On 28 Sie, 09:59, Bartek <bartosz.brzezin...@gmail.com> wrote:

> Takie broszurki informacyjne można znaleźć w Orlando, FL.

...mnie bardzo roszczula tlumaczenie dlaczego rowerzysci moga
korzystac z drog...

"Bicyclists help pay for our roads, too. Gas taxes and tolls account
for only about 60 percent of street and highway funding. Property
taxes, sales taxes, impact fees, and other funding sources make up the
other 40 percent in Florida. And of course most bicyclists also own
cars and pay gas taxes."

...typowo amerykanskie...

Ja tam lubie amerykanska logike, bez owijania w bawelne.

Przemuś pozdrawia!

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "piotrt"

...mnie bardzo roszczula tlumaczenie dlaczego rowerzysci moga
korzystac z drog...

Mnie zaś bardzo "roszczula" twoja znajomość języka polskiego.


--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

To może roszczulaj się w swoim domu bez afiszowania się na cały świat :-)

mp.

Mnie zaś bardzo "roszczula" twoja znajomość języka polskiego.

On 28 Sie, 14:25, Michał Pysz <pysz.mic...@gazeta.pl> wrote:

To może roszczulaj się w swoim domu bez afiszowania się na cały świat :-)
mp.



> Mnie zaś bardzo "roszczula" twoja znajomość języka polskiego.- Ukryj cytowany tekst -

- Pokaż cytowany tekst -

A mnie roszczula odpisywanie nad cytatem.

--
Dorota,
Szprota.

Ta prezentacja jest kapitalna: "Sidewalk Bikeway: A Safety Problem, Not a Safety Solution (590kb)"
http://www.metroplanorlando.com/site/upload/documents/sidwalk_bikeways.ppt

Prościej nie można.

pozdrawiam
Mariusz

Dnia Fri, 28 Aug 2009 00:59:50 -0700 (PDT), Bartek napisał(a):

"bicyclists are safest when they act and are treated as drivers of
vehicles."

Ja tam jestem zdania że rowerzysta powinien jechać tak jakby był
niewidzialny. Stosuję tą zasadę od parudziesięciu lat, dotąd żyję i nie
zaliczyłem kolizji z blachą.
--
Jacek

On 28 Sie, 19:31, Jacek Maciejewski <jacmacwyt...@o2.pl> wrote:

Dnia Fri, 28 Aug 2009 00:59:50 -0700 (PDT), Bartek napisał(a):

Ja tam jestem zdania że rowerzysta powinien jechać tak jakby był
niewidzialny. Stosuję tą zasadę od parudziesięciu lat, dotąd żyję i nie
zaliczyłem kolizji z blachą.
--
Jacek

....to ciekawe, bo ja stosuje zasade dokladnie odwrotna, jezdze w
oczojebnej kamizelce, niejednokrotnie (w zasadnych sytuacjach)
srodkiem pasa, kontakt wzrokowy z kierujacym, itp staram sie aby
kierowcy mnie widzieli...

mozesz napisac jak to robisz... i jakie sa twoje doswiadczenia w ruchu
ulicznym..
pozdro

piotrt <piotr.tarasiuk@gmail.com> napisał(a):

On 28 Sie, 19:31, Jacek Maciejewski <jacmacwyt...@o2.pl> wrote:
> Dnia Fri, 28 Aug 2009 00:59:50 -0700 (PDT), Bartek napisa=B3(a):

> Ja tam jestem zdania =BFe rowerzysta powinien jecha=E6 tak jakby by=B3
> niewidzialny. Stosuj=EA t=B1 zasad=EA od parudziesi=EAciu lat, dot=B1d =
=BFyj=EA i nie
> zaliczy=B3em kolizji z blach=B1.
> --
> Jacek

....to ciekawe, bo ja stosuje zasade dokladnie odwrotna, jezdze w
oczojebnej kamizelce, niejednokrotnie (w zasadnych sytuacjach)
srodkiem pasa, kontakt wzrokowy z kierujacym, itp staram sie aby
kierowcy mnie widzieli...

mozesz napisac jak to robisz... i jakie sa twoje doswiadczenia w ruchu
ulicznym..

Bądź widoczny jak najbardziej (jak piszesz) i jedź, jakbyś nie był
(jak pisze Jacek).

rmikke

--

On 29 Sie, 23:52, "Ryszard Mikke" <rmikke.SKA...@gazeta.pl> wrote:

Bądź widoczny jak najbardziej (jak piszesz) i jedź, jakbyś nie był
(jak pisze Jacek).

rmikke

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

....jestes mistrzem Zen? :-))

Dnia Sat, 29 Aug 2009 21:52:37 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):

Bądź widoczny jak najbardziej (jak piszesz) i jedź, jakbyś nie był
(jak pisze Jacek).

No niech ci będzie :) Chociaż skręciło by mnie całkiem jak bym miał założyć
te nowomodne wynalazki jak kamizelka odblaskowa czy kask :) A jeżdżę jakieś
25 lat po jakieś 2 tys. rocznie średnio.
--
Jacek

On Sun, 30 Aug 2009, Jacek Maciejewski wrote:

Dnia Sat, 29 Aug 2009 21:52:37 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):

Bądź widoczny jak najbardziej (jak piszesz) i jedź, jakbyś nie był
(jak pisze Jacek).

No niech ci będzie :) Chociaż skręciło by mnie całkiem jak bym miał założyć
te nowomodne wynalazki jak kamizelka odblaskowa czy kask :) A jeżdżę jakieś
25 lat po jakieś 2 tys. rocznie średnio.

  Powiem tak: średnio jeżdżę nieco więcej (dosłownie nieco :)), kasku
używałem tylko przy robotach budowlanych :|, ale kamizelkę owszem,
zakładam - wieczorami, praktycznie od jesieni do wiosny, kierowcy
na ogół wtedy nie spodziewają się rowerzysty, więc lepiej jak mnie
z kilometra widzą.

pzdr, Gotfryd