Data: 2019-11-05 03:30:23 | |
Autor: Dawid Rutkowski | |
'Company rules' | |
Szef intela też za to poleciał.
A Tobie się pewnie marzy "Ziemia obiecana"? Tylko tamten skończył jeszcze gorzej :P |
|
Data: 2019-11-05 12:36:36 | |
Autor: Ä ÄÄĹĹóşş | |
'Company rules' | |
Nie wiem nic o Intelu, pamiętam generała co poleciał za romans gdy był już w oficjalnej separacji z żoną, ale co do tego maka to nie piszą, że byłby żonaty - choć piszą, że jakoś podlegała służbowo.
Tam strach się bać w windzie uśmiechnąć, gdzie te stare dobre czasy "Garsoniery" ;-) -- -- - Szef intela też za to poleciał. |
|
Data: 2019-11-05 13:44:33 | |
Autor: Marcin Debowski | |
'Company rules' | |
On 2019-11-05, Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> wrote:
Szef intela też za to poleciał. Z Intela czy Ziemi Obiecanej? -- Marcin |
|
Data: 2019-11-05 07:30:46 | |
Autor: Dawid Rutkowski | |
'Company rules' | |
W dniu wtorek, 5 listopada 2019 14:44:34 UTC+1 użytkownik Marcin Debowski napisał:
On 2019-11-05, Dawid Rutkowski wrote: Z intela skończył jak ten z maca - po prostu go zwolnili (choć może na tak samo miłych warunkach jak tego z maca, czyli z półroczną odprawą w zamian za 2-letni zakaz konkurencji - czyli praktycznie za nic, bo co, w burger kingu stanowisko przecież zajęte ;) Z "Ziemi obiecanej" skończył dużo gorzej - przynajmniej w wersji filmowej, która miała trochę szczerbizmów (choć nie pamiętam, czy akurat ten) - niestety wziął się za córeczkę operatora maszyny parowej - i niestety^2 poszedł pogadać z tym tatusiem do hali tej maszyny - i obaj wpadli do koła zamachowego i zrobili takie malownicze (hmm, jakiego przymiotnika użyć do określenia takiego dźwięku?) "pflap!". |
|
Data: 2019-11-05 23:07:40 | |
Autor: Marcin Debowski | |
'Company rules' | |
On 2019-11-05, Dawid Rutkowski <drutkow1@wp.pl> wrote:
Z "Ziemi obiecanej" skończył dużo gorzej - przynajmniej w wersji filmowej, która miała trochę szczerbizmów (choć nie pamiętam, czy akurat ten) - niestety wziął się za córeczkę operatora maszyny parowej - i niestety^2 poszedł pogadać z tym tatusiem do hali tej maszyny - i obaj wpadli do koła zamachowego i zrobili takie malownicze (hmm, jakiego przymiotnika użyć do określenia takiego dźwięku?) "pflap!". A, Kessler, ale to był bardziej nabór do orgii niż romans :) -- Marcin |
|