Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'

Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'

Data: 2009-03-16 12:37:20
Autor: Vic
Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'
WW wrote:
Właśnie niepokoi mnie definicja słowa "swoich przedstawicieli".
Często słyszę pytanie - " skąd pan będzie kandydował" - zadawane posłom.
Wcale nie rzadkie jest, że poseł raz kandyduje np. z Lublina a w następnych wyborach ze Szczecina.
Czy on nadal jest "naszym przedstawicielem".?

Ta forma demokracji promuje różnego rodzaju karierowiczów partyjnych. To nie jest żadne przedstawicielstwo, bo cały system jest tak pomyślany, że możesz zebrać 3 głosy (od rodziny i siebie samego), a i tak zostać parlamentarzystą. Kluczem jest twoja pozycja na liście wyborczej - jeśli startujesz z 1. miejsca, a partia w ogóle wejdzie do sejmu, to choćbys dostał właśnie ww. 3 głosy - będziesz posłem.

De facto nie głosujesz na konkretnego człowieka - to że stawiasz krzyzyk przy konkretnym nazwisku to tylko pozór i ściema - głosujesz na partie, a partyjni bonzowie decydują o szczegółach.

--
Vic

"Diabel nie spi. Z byle kim."
S.J. Lec

Data: 2009-03-16 12:46:01
Autor: cytryna
Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'
WW wrote:
> Właśnie niepokoi mnie definicja słowa "swoich przedstawicieli".
> Często słyszę pytanie - " skąd pan będzie kandydował" - zadawane posłom.
> Wcale nie rzadkie jest, że poseł raz kandyduje np. z Lublina a w > następnych wyborach ze Szczecina.
> Czy on nadal jest "naszym przedstawicielem".?

Ta forma demokracji promuje różnego rodzaju karierowiczów partyjnych. To nie jest żadne przedstawicielstwo, bo cały system jest tak pomyślany, że możesz zebrać 3 głosy (od rodziny i siebie samego), a i tak zostać parlamentarzystą. Kluczem jest twoja pozycja na liście wyborczej - jeśli startujesz z 1. miejsca, a partia w ogóle wejdzie do sejmu, to choćbys dostał właśnie ww. 3 głosy - będziesz posłem.

De facto nie głosujesz na konkretnego człowieka - to że stawiasz krzyzyk przy konkretnym nazwisku to tylko pozór i ściema - głosujesz na partie, a partyjni bonzowie decydują o szczegółach.

-- Vic
*************************************************************************

Tą ściemę obmyśłił ongiś sam Drogi Bronisław, który nigdy nie był przez nikogo wybrany,a stale funkcjonował na salonach władzy. Tylko JOW i znany kandydat na posła rozliczny przez konkretnych wyborców. Tylko wówczas dyscypline partyjną i układy biznesowe można powiesić w toalecie.

--


Data: 2009-03-16 13:52:52
Autor: ColgatesBilly
Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'

"cytryna" <cytryna4@poczta.onet.eu> wrote in message news:731e.0000004d.49be3bf9newsgate.onet.pl...

*************************************************************************

Tą ściemę obmyśłił ongiś sam Drogi Bronisław, który nigdy nie był przez nikogo
wybrany,a stale funkcjonował na salonach władzy. Tylko JOW i znany kandydat na
posła rozliczny przez konkretnych wyborców. Tylko wówczas dyscypline partyjną
i układy biznesowe można powiesić w toalecie.

Alez... NAROD go wybral....( za swoim przykladem ;)

P-Ko

Data: 2009-03-16 13:11:23
Autor: zbig
Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'

Użytkownik "Vic" <bjorgul@o2.pl> napisał w wiadomości news:gple67$vgh$1mx1.internetia.pl...
WW wrote:
 Kluczem jest twoja pozycja na liście wyborczej - jeśli
startujesz z 1. miejsca, a partia w ogóle wejdzie do sejmu, to choćbys dostał właśnie ww. 3 głosy - będziesz posłem.

Brednie, kolego, tym razem.
Liczba głosów ma w naszej ordynacji absolutnie decydujące znaczenie, o tym kto jest wybrany.
Jeśli dana partia zdobędzie w danym okręgu dwa mandaty, to jeżeli jesteś na pierwszym miejscu listy a zdobyłeś trzecią w danej partii liczbę głosów - nie wchodzisz!
Oczywiście może się zdarzyć, że wchodzisz zmniejszą liczba głosów, ale tylko wobec kontrkandydata z innej partii, jeśli twojej poszło w wyborach i "pociągnęła" całą listę.
W okręgu gdańskim Przemysław Wałęsa wchodzi od dwóch kadencji z ostatniego miejsca na liście.
Pitera też weszła z ostatniego.
Jedynki wchodzą zazwyczaj , bo ludzie oddają machinalnie głosy na pierwszą osobe z listy, zwłaszcza, jak nie znają kandydatów.

Data: 2009-03-16 13:35:39
Autor: Dirko
Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'
W wiadomości news:gple67$vgh$1mx1.internetia.pl  Vic <bjorgul@o2.pl>
napisał(a):

...  cały system
jest tak pomyślany, że możesz zebrać 3 głosy (od rodziny i siebie
samego), a i tak zostać parlamentarzystą. Kluczem jest twoja pozycja
na liście wyborczej - jeśli startujesz z 1. miejsca, a partia w
ogóle wejdzie do sejmu, to choćbys dostał właśnie ww. 3 głosy -
będziesz posłem.

    Z choinki się urwałeś?

Coś mi się nie widzi ta nasza "demokracja"'

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona