Data: 2010-12-09 16:29:28 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Coś odnośnie tuszowania pedofilii w kościele kat. | |
Wiedza, a zwłaszcza wiedza tajemna, dostępna tylko nielicznym - elicie,
kapłanom, arystokracji, wybrańcom bogów lub samozwańcom - od zarania świata służy tylko jednemu - zdobyciu i skutecznemu utrzymaniu władzy. Władzy dla wąskich elit, dla wtajemniczonych magów - władzy nad ciemnym ludem. Ten, kto jest depozytariuszem tajemnicy - choćby w swej istocie głupiej i błahej, tak jak te infantylne plotki ujawnione przez Wikileaks, a nabazgrane z bezmyślności przez dyplomatycznych Piotrusiów Panów na temat głów różnych państw - ten ma władzę. W imię posiadania rzekomej tajemnicy jej posiadacz może fantastycznie manipulować ludźmi, może łatwo przekonać ich do oddania części swojej wolności w imię mitycznego zagrożenia (''wszystkiego nie możemy ujawnić, to niebezpieczne, to tajemnica'') - może w ten sposób zyskać społeczne przyzwolenie na permanentną kontrolę, podsłuchy, nawet skłonić do donoszenia na sąsiadów, przyjaciół, rodzinę - wiele znamy takich wypadków, również z naszej najnowszej historii - nieprawdaż? Prostymi środkami, chamskimi metodami psychomanipulacji wprowadzić całe społeczeństwa w stan permanentnej paranoi. A takimi bezwolnymi paranoikami, żyjącymi w cieniu nieustającej tajemnicy chronionej w imię jakiejś mitycznej racji stanu, równie łatwo rządzić, jak łatwo wypasać stado owiec na hali. Nie twierdzę, że wszystko na świecie powinno być jawne - są granice prywatnej intymności, której jeśli ktoś chce, ma prawo bronić, ale jeśli zechce - ma równe prawo ją ujawnić . Istnieją i takie przypadki, kiedy lepiej nie uprzedzać konkurenta, że chce się zrealizować jakiś świetny pomysł na biznes, bo konkurent może nas ubiec. Jestem w stanie przyznać też, że na pewno istnieją takie sytuacje - również w perspektywie globalnej - którymi nie należy się zbyt głośno chwalić. Ale jestem absolutnie pewna, że 90% różnych dokumentów opatrzonych klauzulą ''secret'' lub ''top secret'' to zwykły bullshit, krótka smycz z kagańcem, na której ci ''kapłani tajemnic'' trzymają swoich podwładnych. Demokracja na tajemnicy nie zyskuje, demokracja wobec zbyt wielu tajemnic, wobec zbyt wielu czarnych plam traci rację bytu. Demokracja to m. in. jak najszerszy dostęp do wiedzy i informacji, które pozwalają dokonywać wolnym obywatelom wolnych wyborów. Im mniej wiemy, tym mniej jesteśmy wolni. Daliśmy się przekonać, że to dla naszego dobra, że tak jest bezpieczniej. I słuchając różnych głosów oburzenia wobec tych strasznych czynów, których dopuścił się twórca Wikileaks Julian Assange, ciężkich oskarżeń o to, że za jego sprawą ginąć będą niewinni ludzie, a w najgorszym przypadku upadnie zachodnia cywilizacja (a swoją droga, czy tak naprawdę byłoby jej szkoda?) - nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wmanipulowani przez współczesnych ''kapłanów'' godzimy się na ograniczenie naszej wolności w imię tzw. bezpieczeństwa. Owszem, mogę od biedy taką decyzję zrozumieć - poświecę wolność dla bezpieczeństwa - ale może jednak warto zastanowić się, czy to domniemane zagrożenie nie zostało sztucznie stworzone, tak samo, jak przed tysiącleciami, kiedy szamani, kapłani, mędrcy, faraoni, magowie i wróżbici fabrykowali większość tej ''wiedzy tajemnej'', przed którą maluczkich należało chronić? A potem? A potem okazało się, że ziemia nie jest jednak płaska i nie utrzymują jej na swym grzbiecie słonie i żółwie, ale że jest okrągła, i że jak się znajdzie na dole drugiej półkuli to się nie spadnie, że kobiety z łechtaczką nie są bardziej rozwiązłe, niż te, którym ją obrzezano, i że czarny kot przebiegający drogę nie jest zwiastunem nieszczęścia. Może jednak czasami warto poświęcić złudne poczucie bezpieczeństwa, dla wartości mniej złudnych jakimi są: rozum, wiara w umiejętność właściwego osądu rzeczywistości, wiara w to, że jeżeli pozna się wszystkie fakty i wyciągnie z nich właściwe wnioski to na końcu jest wolność? Cokolwiek stanie się z Julianem Assangem (a nie jestem naiwna i nie wróżę mu niestety spokojnego dożycia starości) to - przepraszam Państwa teraz za ten patos, samą mnie on mocno śmieszy - jest on być może współczesnym Prometeuszem lub Jezusem - być może postaciami zaledwie mitycznymi, ale prawdopodobnie stworzonymi wg. prawdziwych prototypów, którzy pokazali drogę innym, tym, dla których wolność liczy się bardziej niż ''bezpieczeństwo''. Być może prawdziwa rewolucja XXI wieku zaczęła się od WikiLeaks. http://www.tokfm.pl/Blogi/1,107641,8777509,Rewolucja_XXI_wieku_zaczela_sie_od_WikiLeaks_.html -- "Tylko nie wołajcie Miśka!" http://www.youtube.com/watch?v=kpGKZE4TBa0 |
|
Data: 2010-12-09 18:41:07 | |
Autor: Marek Czaplicki | |
Coś odnośnie tuszowania pedofilii w kościele kat. | |
Grzegorz Z. pisze w czwartek, 9 grudnia 2010 16:29, na grupie pl.soc.polityka:
A potem? A potem okazało się, że ziemia nie jest jednak płaska i niehttp://www.tokfm.pl/Blogi/1,107641,8777509,Rewolucja_XXI_wieku_zaczela_sie_od_WikiLeaks_.html odnosze wrażenie, ze autorka artykułu pomieszała pewne rzeczy. nikt z wykształconych ludzi na świecie nigdy nie twierdził, że Ziemia jest płaska. twierdzenie o którym chce powiedzieć autorka, to gdzie miałaby być umiejscowiona. filozofowie i starożytni naukowcy od niemalże "zawsze" wiedzieli, że Ziemia jest okrągła. w środku wszechświata z dookoła niej wirującymi Słońcem, Księżycem, planetami i gwiazdami? czy jako jedna z planet obiegająca Słońce. http://tdudkowski.jogger.pl/2009/10/13/kiedy-nauka-uwazala-ziemie-za-plaska/ nie moge też zrozumieć, dlaczego artykuł o wikileaks połączyłeś z aferami w Kościele? ale może jest proste wytłumaczenie lecz ja jego nie znam? -- 3, 5, 7, 11, 13, 17, 19, 23, 29, 31, 37, 41, 43, 47, 53, 59, 61, 67... |
|
Data: 2010-12-09 18:44:36 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Coś odnośnie tuszowania pedofilii w kościele kat. | |
ale może jest proste wytłumaczenie lecz ja jego nie znam? Chodziło mi o ukrywanie faktów. -- "Tylko nie wołajcie Miśka!" http://www.youtube.com/watch?v=kpGKZE4TBa0 |
|
Data: 2010-12-09 18:54:31 | |
Autor: Marek Czaplicki | |
Coś odnośnie tuszowania pedofilii w kościele kat. | |
Grzegorz Z. pisze w czwartek, 9 grudnia 2010 18:44, na grupie pl.soc.polityka:
w tym wypadku nawet zwykły artykuł o np zatajaniu pewnych danych w obrocie giełdowymale może jest proste wytłumaczenie lecz ja jego nie znam? można połączyć z Kościołem. w aferach z udziałem duchownych chodzi o nieporównywalnie gorsze rzeczy niż w ujawnionych przez wikileaks.org dokumentach. przez duchownych bowiem cierpieli i cierpią ludzie, pozatym podważa się zaufanie do instytucji Kościoła, który powinien być dla ludzi ostoją moralności. w dokumantach ujawnionych przez wikileaks.org niczyje zaufanie jak mi się wydaje nie zostało złamane. większośc ludzi i tak do polityków ma stosunek hmmm.... nazwijmy go ambiwalentnym :) -- 3, 5, 7, 11, 13, 17, 19, 23, 29, 31, 37, 41, 43, 47, 53, 59, 61, 67... |
|
Data: 2010-12-09 18:59:09 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Coś odnośnie tuszowania pedofilii w kościele kat. | |
Marek Czaplicki napisał:
Grzegorz Z. pisze w czwartek, 9 grudnia 2010 18:44, na grupie pl.soc.polityka: Dokładnie. -- "Tylko nie wołajcie Miśka!" http://www.youtube.com/watch?v=kpGKZE4TBa0 |
|