Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.

[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.

Data: 2014-08-28 02:46:48
Autor: Jacek G.
[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.
W dniu środa, 27 sierpnia 2014 21:41:07 UTC+2 użytkownik ppontek napisał:

Zapraszam do obejrzenia fotorelacji:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/CuBicicletaPrinCarpatiiOrientali


Paweł, mimo, że znam Wasze działania od lat i niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć, to jednak zaskoczyliście mnie tą wyprawą. Rowerami po grzbietowych i szczytowych partiach gór Rumunii na ciężko i z dziećmi, to kawał wyrypy. Dla mnie na lekko byłoby to wyzwanie. Tylko powinieneś w tytule, po tym dopisku "dla początkujących" dodać jeszcze ";)" bo jeszcze ktoś z faktycznie początkujący się porwie na coś takiego ;)
Doceniam też to, że robicie takie rzeczy nie rozwodząc się nad sprzętem używacie (rowery) i mimo, że jest to w sumie dość prosty sprzęt, to daje radę. Zero tarcz, u Ciebie nawet bez amora (a co niektórzy boją się na spacer do lasu wyjechać z kiepskim amorkiem i bez tarczówek). Znaczy, że ważne, aby chcieć, a środki techniczne wystarczy dostosować do potrzeb.
Swoją drogą nie wiem jak dajesz radę w takim terenie, po kamolach jak kalafiory na sztywnym widelcu. Mnie wydawało się, że mój kiepski amortyzator pewnie nie działa, ale jak przejechałem kilka km na sztywnym, po zwykłej, polnej drodze i dostawałem po łapach na każdej dziurze i kamolu (nie wspominając o przyczepności), to doceniłem, że mam jakikolwiek amortyzator, który przy turystycznym stylu jazdy jest całkiem wystarczający.
I jeszcze pytanie - jak spisywały Wam się rowery - czy były jakieś awarie itp.
Zdjęcia fajne, choć niektóre jakby przekolorowane - czyżby Picasa znów coś "ulepszała" ?
--
Jacek G.

Data: 2014-08-28 14:46:18
Autor: cytawa
[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.
W dniu 2014-08-28 11:46, Jacek G. pisze:
W dniu środa, 27 sierpnia 2014 21:41:07 UTC+2 użytkownik ppontek napisał:

Zapraszam do obejrzenia fotorelacji:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/CuBicicletaPrinCarpatiiOrientali


Paweł, mimo, że znam Wasze działania od lat i niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć, to jednak zaskoczyliście mnie tą wyprawą. Rowerami po grzbietowych i szczytowych partiach gór Rumunii na ciężko i z dziećmi, to kawał wyrypy. Dla mnie na lekko byłoby to wyzwanie. Tylko powinieneś w tytule, po tym dopisku "dla początkujących" dodać jeszcze ";)" bo jeszcze ktoś z faktycznie początkujący się porwie na coś takiego ;)
Doceniam też to, że robicie takie rzeczy nie rozwodząc się nad sprzętem używacie (rowery) i mimo, że jest to w sumie dość prosty sprzęt, to daje radę. Zero tarcz, u Ciebie nawet bez amora (a co niektórzy boją się na spacer do lasu wyjechać z kiepskim amorkiem i bez tarczówek). Znaczy, że ważne, aby chcieć, a środki techniczne wystarczy dostosować do potrzeb.
Swoją drogą nie wiem jak dajesz radę w takim terenie, po kamolach jak kalafiory na sztywnym widelcu. Mnie wydawało się, że mój kiepski amortyzator pewnie nie działa, ale jak przejechałem kilka km na sztywnym, po zwykłej, polnej drodze i dostawałem po łapach na każdej dziurze i kamolu (nie wspominając o przyczepności), to doceniłem, że mam jakikolwiek amortyzator, który przy turystycznym stylu jazdy jest całkiem wystarczający.
I jeszcze pytanie - jak spisywały Wam się rowery - czy były jakieś awarie itp.
Zdjęcia fajne, choć niektóre jakby przekolorowane - czyżby Picasa znów coś "ulepszała" ?

Data: 2014-08-28 14:55:34
Autor: cytawa
[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.
Jacek G. pisze:

prosty sprzęt, to daje radę. Zero tarcz, u Ciebie nawet bez amora (a
co niektórzy boją się na spacer do lasu wyjechać z kiepskim amorkiem
i bez tarczówek). Znaczy, że ważne, aby chcieć, a środki techniczne
wystarczy dostosować do potrzeb. Swoją drogą nie wiem jak dajesz radę
w takim terenie, po kamolach jak kalafiory na sztywnym widelcu. Mnie
wydawało się, że mój kiepski amortyzator pewnie nie działa, ale jak
przejechałem kilka km na sztywnym, po zwykłej, polnej drodze i
dostawałem po łapach na każdej dziurze i kamolu (nie wspominając o
przyczepności),

Gdy sie szybko nie jezdzi to prosty sprzet daje spokojnie rade. Tez mam sztywniaka i nic mi po lapach nie daje. Kwestia odpowiedniej pozycji na rowerze.

Co do samej wyprawy do wielki szacunek.
Podziwiam troche odwage Pawla, ze zabral na gorskie szczyty taka mlodzierz. Co prawda ja swego czasu zabralem 8-latka na szose do Austrii, co tez niektorzy uwazali za szalenstwo. Teren to jednak wieksze wyzwanie. Ale wtedy nie bylo kaskow i byly inne rowery.

Jan Cytawa

Data: 2014-08-29 19:39:44
Autor: ppontek
[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.
W dniu 2014-08-28 14:55, cytawa pisze:


Co do samej wyprawy do wielki szacunek.

Dzięki!

Podziwiam troche odwage Pawla, ze zabral na gorskie szczyty taka
mlodzierz.

Ryzyko jak wszędzie. Nie sądzę aby to było jakoś szczególnie niebezpieczne przedsięwzięcie.

Ale wtedy nie bylo kaskow i byly inne rowery.

Rowery pewnie były lepsze. A co kasków - mam takie odczucia, że wprowadzają iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa. Dzieciom zakładam, bo jednak często się przewracają w terenie (rowery są dla dzieci stosunkowo ciężkie) i mogą w coś przywalić. Ale czy to je uratuje w przypadku poważniejszego upadku - trudno powiedzieć.

Pozdrawiam,
PABLO

Data: 2014-08-29 19:35:26
Autor: ppontek
[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.
W dniu 2014-08-28 11:46, Jacek G. pisze:
W dniu środa, 27 sierpnia 2014 21:41:07 UTC+2 użytkownik ppontek napisał:

Zapraszam do obejrzenia fotorelacji:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/CuBicicletaPrinCarpatiiOrientali


Paweł, mimo, że znam Wasze działania od lat i niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć, to jednak zaskoczyliście mnie tą wyprawą.

Dziękuję, Miło mi!

To była improwizacja. Sam nie wiedziałem na ile damy radę no i w miarę tego ile się udawało, posuwaliśmy się wyżej i dalej.

Rowerami po grzbietowych i szczytowych partiach gór Rumunii na ciężko i z dziećmi, to kawał wyrypy. Dla mnie na lekko byłoby to wyzwanie.

"Krok po kroku, krok po kroczku" ...

Tylko powinieneś w tytule, po tym dopisku "dla początkujących" dodać jeszcze ";)" bo jeszcze ktoś z faktycznie początkujący się porwie na coś takiego ;)

Ale w tej dziedzinie (bikepacking / ultralight / enduro) to ja naprawdę jestem bardzo początkujący.

Doceniam też to, że robicie takie rzeczy nie rozwodząc się nad sprzętem używacie (rowery) i mimo, że jest to w sumie dość prosty sprzęt, to daje radę. Zero tarcz, u Ciebie nawet bez amora (a co niektórzy boją się na spacer do lasu wyjechać z kiepskim amorkiem i bez tarczówek). Znaczy, że ważne, aby chcieć, a środki techniczne wystarczy dostosować do potrzeb.

Ja to traktuję jak wędrówkę, tylko przy użyciu roweru. Sprzęt nie ma tu większego znaczenia - oczywiście poza tym, aby był prosty, niezawodny i sprawny. Nowinki nie zawsze wpisują się w te wymagania :-)

Swoją drogą nie wiem jak dajesz radę w takim terenie, po kamolach jak kalafiory na sztywnym widelcu. Mnie wydawało się, że mój kiepski amortyzator pewnie nie działa, ale jak przejechałem kilka km na sztywnym, po zwykłej, polnej drodze i dostawałem po łapach na każdej dziurze i kamolu (nie wspominając o przyczepności), to doceniłem, że mam jakikolwiek amortyzator, który przy turystycznym stylu jazdy jest całkiem wystarczający.

Może dlatego, że nigdy nie korzystałem z amortyzatora. Nie podobają mi się rowery z amortyzatorami - pośród rumuńskich hal czułbym się trochę jak UFO :-)

Mam stosunkowo grube opony, może dlatego nie czuję braku amortyzatora, poza tym jeżdżę stosunkowo wolno (celem jest wędrówka a rower narzędziem a nie celem).

I jeszcze pytanie - jak spisywały Wam się rowery - czy były jakieś awarie itp.

W miarę dobrze. Jeżeli chodzi o rowery to klasycznie - dętka, klocki.

Nie wytrzymało mocowanie jednej z toreb podsiodłowych Ortlieba w dziecięcym rowerze (!). Nie wytrzymał markowy błotnik przedni SKS. Poza tym porażką są rowery dziecięce (mam na myśli ten 20') - trudno coś podrasować bo dostępny osprzęt jest kiepski, a i same rowery mało optymalnej konstrukcji. Przerzutka sprawiła sporo kłopotów (wygięty wózek, luzy, wytarte kółeczka, itp.). Poza tym OK - starałem się do minimum ograniczyć niepotrzebne gadżety, które są zbędne, a tylko mogą się popsuć. Elektroniki nie używam z zasady.

Zdjęcia fajne, choć niektóre jakby przekolorowane - czyżby Picasa znów coś "ulepszała" ?

I Picasa i ja. Przepraszam - to nie jest nieszanowanie odbiorców, ale po prostu celem tej galerii jest pokazanie wyjazdu (pod kątem próby namówienia kogoś na wspólne wyjazdy) a nie osiągnięcie celu artystycznego.

Dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam!
PABLO


[foto] "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids" dla początkujących.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona