Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Cymbał, obrzydliwy, załgany hipokryta, paranoik

Cymbał, obrzydliwy, załgany hipokryta, paranoik

Data: 2016-10-22 19:06:17
Autor: u2
Cymbał, obrzydliwy, załgany hipokryta, paranoik

http://wpolityce.pl/polityka/312798-wyzszosc-klamstwa-nad-inwektywa-w-sprawie-smolenska-prym-w-tej-specjalizacji-wiedzie-stefan-niesiolowski

Wyższość kłamstwa nad inwektywą w sprawie Smoleńska. Prym w tej specjalizacji wiedzie Stefan Niesiołowski


Przypuszczam, że obrzucanie przeciwników politycznych inwektywami dostarcza ich autorom wielu przyjemności. Prawdopodobnie intelektualnych. Choć można zaryzykować, że niektórym także zmysłowych, bo tak obficie i z taką częstotliwością strzelają do swych konkurentów soczystymi obelgami.

Prym w tej specjalizacji wiedzie Stefan Niesiołowski. Od czasu kiedy Janusz Palikot zniknął ze sceny politycznej, Stefan Niesiołowski nie ma dla siebie godnego konkurenta. Kiedy spoglądam na obelgi używane najczęściej przez niedawnego posła PO, a dziś koła poselskiego Europejscy Demokraci, z lekką nutką zawiedzenia muszę stwierdzić, że mają one charakter dość pospolity, żeby nie powiedzieć prostacki. Oto kilka z nich: - ,,kandydaci do kliniki psychiatrycznej", ,,cymbał", ,,obrzydliwy, załgany hipokryta", ,,paranoik", ,,jak go widzę, to mi się flaki wywracają".

Taki na przykład prezydent Bronisław Komorowski opracował jeden epitet, ale za odznaczający się pewną metafizyczną głębią. Nic więc dziwnego, że używał go często jako magicznego klucza, który wszystkie spory z PiS jego liderami rozstrzygał na korzyść prezydenta. Epitet ten to określenie ,,odmęty szaleństwa", a więc z założenia dyskwalifikujący wszystko to, co wypowiada przeciwna prezydentowi strona sporu.

Epitety mają swój smak i siłę oddziaływana, wytwarzając określony portret napiętnowanego. Mimo to daleko mu do siły kłamstwa, jakie zarzuca się swojej ofierze. Uznanie epitetu jako negatywnego stygmatu jest kwestią wyboru odbiorcy. Osoba wielokrotnie obrzucona przez Niesiołowskiego epitetami, w ocenie opinii publicznej może się nadal cieszyć się autorytetem, uznaniem, poważaniem itp. Tego pozytywnego obrazu, nie są wstanie zmienić wypowiadane wielokrotnie przez licznych krytyków obelgi.

O wiele groźniejszym i  skuteczniejszym środkiem, przy pomocy którego można kogoś ośmieszyć, skompromitować, nadszarpnąć jego dobre imię, pozbawić go uznania, jakim się cieszył, jest fałszywa informacja, dotycząca faktów, jakie są rzekomo jego udziałem. Ze zrozumiałych powodów - likwidacja WSI, sprawa smoleńska - ulubionym obiektem kłamliwych informacji przez polityków wielu opcji politycznych i wspierających je mediów jest Antoni Macierewicz.

Zaś jednym z takich najbardziej cynicznych kłamstw było rozpowszechnienie wersji, że wkrótce po rozbiciu się Tupolewa pod Smoleńskiem obecny o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca tragedii Antoni Macierewicz z blisko setką innych posłów PiS wybrali pójście na obiad zamiast pojechać na miejsce katastrofy. A następnie wieczorem z godne z wcześniejszym planem wrócili do Warszawy.

Zdaje się, że pierwszym, który rozpoczął kolportować mediach to kłamstwo - zrobił na swoim blogu - był Marek Migalski. Zaraz po nim podjął ten ,,skandal" senator PO Jan Filip Libicki. Opowieść o ,,prawdziwej, tchórzliwej" postawie Antoniego Macierewicza ruszyła na podbój Polski.

A prawda była taka, że kiedy grupa posłów PiS w Katyniu - niecałe 40 km od Smoleńska - oczekiwała ma mszę św., nadeszła informacja o katastrofie. Natychmiast podjęto decyzję, by jak najszybciej jechać na miejsce, gdzie rozbił się samolot. Delegacja polska przekazała oficerowi rosyjskiemu, dowodzącemu autokarami rosyjski, które przywiozły posłów do Katynia, swoją wolę udania się na miejsce katastrofy. Kiedy pojawiły się pierwsze opory ze strony wojskowych służb rosyjskich, Antoni Macierewicz, był tym, który wręcz żądał, aby zawieziono całą grupę do Smoleńska. Po jakimś czasie dowodzący Rosjanami, powiedział, że nie ma na to zgody władz rosyjskich.

Tymczasem po Migalskim , wersję ,,panicznego powrotu" Macierewicza zaczęli eksploatować publicznie m.in. - Kazimierz Marcinkiewicz, Janusz Palikot, Radosław Sikorski i Cezary Grabarczyk.

Jak sądzę, jednym z głównych motywów rozpowszechniania tego kłamstwa, była próba odebrania Macierewiczowi moralnego prawa do drążenia sprawy dramatu smoleńskiego.

autor: Jerzy Jachowicz


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2016-10-23 11:13:20
Autor: Tomasz Chmielewski
Cymbał, obrzydliwy, załgany hipokryta, paranoik
On 10/23/2016 02:06 AM, u2 wrote:

http://wpolityce.pl/polityka/312798-wyzszosc-klamstwa-nad-inwektywa-w-sprawie-smolenska-prym-w-tej-specjalizacji-wiedzie-stefan-niesiolowski

(...)

Zdaje się, że pierwszym, który rozpoczął kolportować mediach to kłamstwo
- zrobił na swoim blogu - był Marek Migalski. Zaraz po nim podjął ten
,,skandal" senator PO Jan Filip Libicki. Opowieść o ,,prawdziwej,
tchórzliwej" postawie Antoniego Macierewicza ruszyła na podbój Polski.

A prawda była taka, że kiedy grupa posłów PiS w Katyniu - niecałe 40 km
od Smoleńska - oczekiwała ma mszę św., nadeszła informacja o
katastrofie. Natychmiast podjęto decyzję, by jak najszybciej jechać na
miejsce, gdzie rozbił się samolot. Delegacja polska przekazała oficerowi
rosyjskiemu, dowodzącemu autokarami rosyjski, które przywiozły posłów do
Katynia, swoją wolę udania się na miejsce katastrofy. Kiedy pojawiły się
pierwsze opory ze strony wojskowych służb rosyjskich, Antoni
Macierewicz, był tym, który wręcz żądał, aby zawieziono całą grupę do
Smoleńska. Po jakimś czasie dowodzący Rosjanami, powiedział, że nie ma
na to zgody władz rosyjskich.

Buahahahaha, Maciorka już zakłamał się na tyle stron, że nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem.

Rosjanie nie zgodzili się, żeby Macierewicz pojechał na miejsce katastrofy, a pozwolili żeby tam pojechali inni Polacy? :))

Kto wam pisiorki takie brednie wymyśla, i naprawdę w nie wierzycie?


Może Rosjanie zrobili blokady na drogach, wyłapywali auta, a wszystkich facetów z w podeszłym wieku, z zarostem, i obmacujących młodocianych Misiewiczów na sąsiednim siedzeniu odsyłali w kaftanie do Polski?

Parszywy tchórz i hipokryta!


Tomasz Chmielewski
https://lxadm.com

Cymbał, obrzydliwy, załgany hipokryta, paranoik

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona