Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Cyngiel Schetyny

Cyngiel Schetyny

Data: 2014-01-29 21:56:31
Autor: Mark Woydak
Cyngiel Schetyny


Ponure slamsy, jakaś patologiczna rodzina, gdzie wóda leje się do rana do
wieczora? Nie! Do karczemnej awantury między kochankami doszło w mieszkaniu
szanowanego wrocławskiego... posła. Sąsiedzi Jarosława Charłampowicza, w
środku nocy, mieli dość krzyków dochodzących zza ściany i zadzwonili po
policję...

W nocy z poniedziałku na wtorek wrocławscy policjanci interweniowali w
mieszkaniu dolnośląskiego posła Platformy Obywatelskiej Jarosława
Charłampowicza – pisze „Gazeta Wrocławska”. Chwilę po północy z informacją
o awanturze domowej zadzwonili sąsiedzi posła. Na klatce schodowej
policjanci zobaczyli kobietę z 4-miesięcznym dzieckiem – konkubinę polityka
– relacjonują dziennikarze. W mieszkaniu był mężczyzna, który pokazał
funkcjonariuszom legitymację poselską. Co dalej? – Obie strony
potwierdziły, że doszło do awantury – mówi „Gazecie Wrocławskiej” rzecznik
dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. – Kobieta oświadczyła, że nie chce
wszczynania żadnego formalnego postępowania w sprawie incydentu. Policjanci
chcieli pomóc jej wrócić z dzieckiem do mieszkania, ale nie chciała tego.
Powiedziała, że pojedzie do koleżanki – opowiada policjant...

Policjanci weszli do mieszkania, był tam poseł PO, Jarosław Charłampowicz.
Skoro konkubina nie złożyła skargi, żadnej sprawy nie będzie. Policjanci
ograniczą się tylko do przekazania służbowej notatki do Sejmu. Tyle... Nie
wiadomo nawet, czy poseł był trzeźwy. Dlaczego? Bo jak policjanci
dowiedzieli się, że mają do czynienia z posłem, zrezygnowali z badania
alkomatem – donosi „Gazeta Wrocławska”. Dziennikarze pytali posła, co się
stało w nocy. – To moje osobiste sprawy, nie będę niczego komentował –
uciął Jarosław Charłampowicz. Potem jednak dzwonił do redakcji i zapewniał,
że po przyjeździe policji ze swoją partnerką „wszystko sobie wyjaśnili”.
Dodał też, że przeprosił funkcjonariuszy, że musieli się fatygować do
niego.

Charłampowicz jeszcze do niedawna był jedną z najważniejszych postaci w
dolnośląskiej Platformie. Nazywano go nawet Cynglem Grzegorza Schetyny.

Data: 2014-01-30 16:37:48
Autor: MarkWoydak
Cyngiel Schetyny

Smrodziarz "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:5m8ujb4mkd34.1rbtch9juruwd.dlg40tude.net...


Ponure slamsy, jakaś patologiczna rodzina, gdzie wóda leje się do rana do
wieczora? Nie! Do karczemnej awantury między kochankami doszło w mieszkaniu
szanowanego wrocławskiego... posła. Sąsiedzi Jarosława Charłampowicza, w
środku nocy, mieli dość krzyków dochodzących zza ściany i zadzwonili po
policję...

W nocy z poniedziałku na wtorek wrocławscy policjanci interweniowali w
mieszkaniu dolnośląskiego posła Platformy Obywatelskiej Jarosława
Charłampowicza – pisze „Gazeta Wrocławska”. Chwilę po północy z informacją
o awanturze domowej zadzwonili sąsiedzi posła. Na klatce schodowej
policjanci zobaczyli kobietę z 4-miesięcznym dzieckiem – konkubinę polityka
– relacjonują dziennikarze. W mieszkaniu był mężczyzna, który pokazał
funkcjonariuszom legitymację poselską. Co dalej? – Obie strony
potwierdziły, że doszło do awantury – mówi „Gazecie Wrocławskiej” rzecznik
dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. – Kobieta oświadczyła, że nie chce
wszczynania żadnego formalnego postępowania w sprawie incydentu. Policjanci
chcieli pomóc jej wrócić z dzieckiem do mieszkania, ale nie chciała tego.
Powiedziała, że pojedzie do koleżanki – opowiada policjant...

Policjanci weszli do mieszkania, był tam poseł PO, Jarosław Charłampowicz.
Skoro konkubina nie złożyła skargi, żadnej sprawy nie będzie. Policjanci
ograniczą się tylko do przekazania służbowej notatki do Sejmu. Tyle... Nie
wiadomo nawet, czy poseł był trzeźwy. Dlaczego? Bo jak policjanci
dowiedzieli się, że mają do czynienia z posłem, zrezygnowali z badania
alkomatem – donosi „Gazeta Wrocławska”. Dziennikarze pytali posła, co się
stało w nocy. – To moje osobiste sprawy, nie będę niczego komentował –
uciął Jarosław Charłampowicz. Potem jednak dzwonił do redakcji i zapewniał,
że po przyjeździe policji ze swoją partnerką „wszystko sobie wyjaśnili”.
Dodał też, że przeprosił funkcjonariuszy, że musieli się fatygować do
niego.

Charłampowicz jeszcze do niedawna był jedną z najważniejszych postaci w
dolnośląskiej Platformie. Nazywano go nawet Cynglem Grzegorza Schetyny.

Cyngiel Schetyny

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona