Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Człowiek od „konfitur”

Człowiek od „konfitur”

Data: 2013-05-14 10:08:08
Autor: Przemysaw M.
Człowiek od „konfitur”

Człowiek od „konfitur”

1. Po artykule Piotra Zaręby we wczorajszym wydaniu tygodnika „Sieci” pt.
„Tykająca bomba” dotyczącym udziału szefa Rady Gospodarczej przy premierze
Tusku Jana Krzysztofa Bieleckiego w lobbowaniu na rzecz przejęcia przez
Rosjan Grupy Azoty S.A., ten ostatni wydał oświadczenie w którym
wszystkiemu zaprzecza.

Powołuje się w nim na komunikat ABW, która zdementowała informacje jakoby
istniał raport o lobbowaniu Jana Krzysztofa Bieleckiego na rzecz Rosjan, a
także atakuje portal wPolityce, który zapowiadając artykuł Zaręby wywołał
ponoć antysemickie komentarze, a w konsekwencji nawoływanie do nienawiści
rasowej.

Co najdziwniejsze w tym oświadczeniu nie ma ani słowa wyjaśnienia czy Jan
Krzysztof Bielecki prowadził jakieś rozmowy o otwarciu polskiego sektora
chemicznego na inwestorów z Rosji, nie ma także nic o rozmowach z byłym
prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, który jakiś czas temu ujawnił, że
przekazał Bieleckiemu materiały dotyczące Acronu i jego zamiarów
inwestycyjnych wobec Grupy Azoty S.A.

2. Do tej pory Jan Krzysztof Bielecki to formalnie tylko Przewodniczący
Rady Gospodarczej przy Premierze, która została powołana na wiosnę roku
2010, zresztą prawie natychmiast po tym jak przestał on być prezesem
włoskiego Banku Pekao S.A.

Rada Gospodarcza przy Premierze to gremium doradcze dla szefa rządu z
niejasnymi do końca kompetencjami ale okazuje się, że jej przewodniczący to
wręcz szara eminencja, która decyduje o najważniejszych na dla naszego
państwa sprawach.

Ta pozycja nie wzięła się z niczego. W styczniu 1991 roku ówczesny
Prezydent Lech Wałęsa dosyć niespodziewanie przeforsował go na stanowisko
Prezesa Rady Ministrów. Był nim tylko rok ale niezwykle zasłużył się
inwestorom zagranicznym w procesach prywatyzacji, które wtedy były
prowadzone w zasadzie bez żadnych procedur, według uznania urzędników.

Później był jeszcze ministrem ds. integracji europejskiej w rządzie Premier
Suchockiej, a stamtąd już na wiele lat trafił jako przedstawiciel Polski na
stanowisko dyrektorskie do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

W 2003 roku został prezesem kupionego przez Włochów banku Pekao S.A i był
nim aż do początków 2010 z pensją rzędu kilku milionów złotych rocznie. To
za jego prezesowania, Włosi przeprowadzili tzw. projekt Chopin, który
oznaczał wyprowadzenie z banku w Polsce do spółki -matki we Włoszech kilku
miliardów złotych. Procesy akcjonariuszy z bankiem związane z tą sprawą
trwają do tej pory.

3. Zaprzeczenia szefa Rady Gospodarczej przy premierze Tusku, brzmią teraz
niezwykle niewiarygodnie, ponieważ jego dotychczasowa kariera na tej
funkcji, obfitowała w bardzo wiele dwuznacznych zaangażowań, o których
opinia publiczna dowiadywała się przypadkowo i z dużym opóźnieniem.

Najgłośniejszym było to z września 2011 roku. Wtedy właśnie słynny portal
WikiLeaks doniósł, że Bielecki w dniu 21 stycznia 2010 roku w rozmowie z
ówczesnym ambasadorem USA w Polsce, zapraszał amerykańskich inwestorów do
udziału w prywatyzacji polskiej ochrony zdrowia.

Była to wówczas informacja wręcz szokująca bo od paru lat Platforma
dystansowała się publicznie od tego, że zamierza prywatyzować zasoby
ochrony zdrowia.

Wprawdzie od 1 lipca 2011 roku weszła w życie ustawa pozwalająca
przekształcać SPZOZ-y w spółki prawa handlowego ale sugestia Prezesa PiS
Jarosława Kaczyńskiego w kampanii prezydenckiej latem 2010, że Platforma
chce prywatyzacji w ochronie zdrowia, skończyła się procesem w trybie
wybiorczym i przegraną, bo Platforma wszystkiemu gorąco zaprzeczała.

Ujawnione przez WikiLeaks doniesienia z amerykańskiej ambasady w Warszawie
pokazały czarno na białym, że już na początku 2010 roku doradca Premiera
Tuska mówił wprost do przedstawiciela innego państwa, że zaprasza
inwestorów do udziału w prywatyzacji w ochronie zdrowia. Działo się to na
prawie 1,5 roku przed uchwaleniem ustawy, która na takie działania
pozwalała.

4. Ale Jan Krzysztof Bielecki rozdzielał (i ciągle rozdziela) także miejsca
w radach nadzorczych i zarządach kluczowych spółek Skarbu Państwa.

Szefem zarządu Polskiej Grupy Energetycznej (największej firmy
energetycznej, która ma budować pierwszą elektrownię atomową w Polsce),
został Krzysztof Kilian członek KLD, przyjaciel Tuska i Bieleckiego,
człowiek, który wcześniej nie miał nic wspólnego z energetyką.

Usunięto także ludzi Schetyny z szefowania zarządom PGNiG i PERN (firmy
zajmującej się eksploatacją ropociągów transportujących ropę naftową o firm
naftowych na terytorium naszego kraju i do Niemiec) i na stanowiska
powołani zostali ludzie z otoczenia Bieleckiego.

Dokonano także zmian w radzie nadzorczej KGHM S.A. Tam także odwołano ludzi
kojarzonych z Grzegorzem Schetyną i wprowadzono ludzi związanych z
Bieleckim.

5. Choćby z tego krótkiego zestawienia widać wyraźnie, że Jan Krzysztof
Bielecki jest zawsze tam, gdzie jest szansa na duże „konfitury”.

Wydaje się więc bardzo prawdopodobne (jak pisze Piotr Zaręba w tygodniku
Sieci), że mimo zaprzeczeń, był skłonny zaangażować się w lobbowanie na
rzecz Rosjan w grupie Azoty, choć było to sprzeczne z zamierzeniami rządu
dotyczącymi przemysłu nawozowego w Polsce.

Wczoraj klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości złożył do marszałka
Sejmu wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Zobaczymy czy
Platforma będzie gotowa to przeprowadzenia procedury, która „oczyści”
pupila premiera Tuska z publicznie stawianych mu zarzutów.

Zbigniew Kuźmiu

Człowiek od „konfitur”

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona