Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Czarne tablice

Czarne tablice

Data: 2009-12-30 23:00:41
Autor: Yogi\(n\)
Czarne tablice
Użytkownik "kamil_pl" <dzejnasSKASUJ_TO@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhg9mn$fld$1achot.icm.edu.pl...
Zauważyłem ze w miescie w ktorym mieszkam (LDZ) wsrod samochodow ktore posiadaja jeszcze czarne tablice rejestracyjne (obecne zarejestrowanie przed majem 2000) powtarzaja sie szczegolnie czesto dwie marki samochodow. Mianowicie sa to albo Toyoty typu Carina, Corolla, oraz Daewoo takie jak

"Męczyłem" corollę przez blisko 9 (dokładnie 8 lat i 11 miesięcy bez tygodnia) lat i sprzedałem w lutym. Auto nie do zdarcia, nie zepsuło się ani raz, naprawdę! Rdzy w ani jednym miejscu, ani nadkola ani podwozie - poza punktowymi "kropkami" gdzie kamyczki zdarły zabezpieczenie (było garażowane), lakier po wymyciu jak nówka, poza kilkoma rysami, które są naturalnym efektem eksploatacji. Okładziny z tyłu miała oryginalne (a klocki z przodu wymieniłem po 86 tysiącach), podobnie jak wszystkie elementy zawieszenia, amorki, łożyska itd. - regularnie sprawdzane. Nawet żarówki wymieniałem tylko dwa razy (to znaczy dwie żarówki, nie cztery). Zepsuło się radio fabryczne i urwała wajcha do otwierania bagażnika, ale nie były to kosztowne naprawy (poza ASO). Oczywiście regularnie wymieniałem to, co należało, ale części, wbrew obiegowej opinii nie były drogie - np. filtr oleju 27 zeta, f. powietrza 14 - do renówki, która miałem wcześniej były droższe. Opinia o niezawodności tych aut nie wzięła się znikąd, mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że to bardzo dobre auta. A zmieniłem, bo była trzydrzwiowa, kiedy ją kupowałem to byłem kawalerem, teraz mam dwie córcie i wsiadanie/wysiadanie nie należały do najłatwiejszych ani najprzyjemniejszych czynności. Teraz mam większe i droższe (też japońskie), ale np. jakością wykończenia (plastiki) corolla biła je nawet po 9 latach. Pomijam już "drobny" fakt, że w ciągu bez mała roku odwiedzało dwukrotnie ASO, w tym raz na lawecie ;-(

--
Yogi(n)

Data: 2009-12-30 23:22:12
Autor: Tomasz Pyra
Czarne tablice
Yogi(n) pisze:
Użytkownik "kamil_pl" <dzejnasSKASUJ_TO@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhg9mn$fld$1achot.icm.edu.pl...
Zauważyłem ze w miescie w ktorym mieszkam (LDZ) wsrod samochodow ktore posiadaja jeszcze czarne tablice rejestracyjne (obecne zarejestrowanie przed majem 2000) powtarzaja sie szczegolnie czesto dwie marki samochodow. Mianowicie sa to albo Toyoty typu Carina, Corolla, oraz Daewoo takie jak

"Męczyłem" corollę przez blisko 9 (dokładnie 8 lat i 11 miesięcy bez

No ja już jakieś 6 lat jeżdżę Corollą którą 6 lat wcześniej jeździli moi dziadkowie.
W sumie 12 lat samochód i tak jak piszesz - 2 żarówki, okładziny hamulcowe i tarcze.
Reszta fabryka i nie zanosi się żeby coś się chciało psuć.
Jak przy wymianie oleju nalałem między min a max, to przed następną wymianą nadal poziom w tym samym miejscu.

Z przypadłości to od kilku lat poluję na wyciek z układu hamulcowego - raz do roku muszę uzupełnić poziom płynu. Ale wyciek tak niewielki że pomimo dokładnego oglądania nic się nie udaje znaleźć.


Oczywiście regularnie wymieniałem to, co należało, ale części, wbrew obiegowej opinii nie były drogie - np. filtr oleju 27 zeta, f. powietrza 14

Te eksploatacyjne rzeczy nie są drogie, bo zapotrzebowanie na to jest więc i niezależni producenci się znajdą.

Natomiast jak już coś się zepsuje na poważnie, to bywa że się okazuje że tylko ASO, a tam jednak ceny wysokie. Tyle że przewaga auta taka że większość ludzi przejeździ kilkanaście lat i nigdy nic takiego nie nastąpi.

Data: 2009-12-30 23:36:25
Autor: Yogi\(n\)
Czarne tablice
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:hhgjv9$e7n$1atlantis.news.neostrada.pl...
Yogi(n) pisze:
Natomiast jak już coś się zepsuje na poważnie, to bywa że się okazuje że tylko ASO, a tam jednak ceny wysokie. Tyle że przewaga auta taka że większość ludzi przejeździ kilkanaście lat i nigdy nic takiego nie nastąpi.

Zwłaszcza, że w tym momencie można kupić praktycznie każdą część do 10-12 letniego auta - jeśli nie nowy zamiennik, to używkę na szrocie (najcześciej z anglika). Wspomniana wczesniej wajcha kosztowała 30-50 zeta (w ASO 600) - i gdyby nie to, że z anglika to wziąłbym (a tę z anglika musiałbym przerabiać). Naprawiłem oryginalną, to znaczy wkręciłem weń blachowkręt i spełniała przez ponad rok swoja funkcję, aż do sprzedaży auta, a pewnie i do tej pory działa u nowego właściciela.
Inną sprawą są niektóre czynności serwisowe, np. wymiana rozrządu w silniku VVTi - ASO chciało za to 4,5 tysiąca, ale poza ASO w zakładzie specjalizującym się w tego rodzaju robotach, dawało się zrobić za mniej jak 2 kawałki. Ja sprzedałem przy przebiegu 145 kkm, więc jeszcze nie wymieniałem  rozrządu (zalecane przy 180 tys), ale kolega z pracy miał avensisa z większym przebiegiem i tyle właśnie mu powiedzieli.

--
Yogi(n)

Czarne tablice

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona