Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Czas honru... **Zupełne** OT

Czas honru... **Zupełne** OT

Data: 2014-06-18 02:36:39
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Czas honru... **Zupełne** OT
Tusk idzie w zaparte w sprawie oberwania Belką po głowie -- w efekcie kończy się taśma. ;)

  http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/462103,palikot-o-wystapieniu-donalda-tuska-premier-klamal.html

Nie jest ważne w tym akurat miejscu, czy Palikot słusznie sądzi (choć IMO wiadomo,
że słusznie) ale o coś innego...

Co by było, gdyby Nowak także poszedł w zaparte? Mógł przecież twierdzić,
że wiadomy zegarek jest chińską podróbą warta ze 3 dych plnów. :)


-=-

Uprzedzając niepotrzebne pytania typu: skąd te moje
brutalne ataki na Tuska i jego rząd, odpowiadam:

 () Kościół stracił swą moc a po ostatnich przesunięciach
    (których dokonał Putin I Łagodny) na politycznej
    szachownicy nie jest zdolny do atakowania mnie,
    zaś ja mam zwyczaj nieatakowania; bronić się nie
    mogę, bo Kościół nie atakuje... Bezrobocie po
    prostu, a przyzwyczaiłem się do bronienia mojego
    jestestwa... Jak z nałogiem...

 () Piotr Paweł Rudziński został mianowany przez
    wojewodę a wojewoda -- przez Tuska, tedy mój
    spór karciany stawia Tuska w pozycji agresora.

    Co więcej -- rząd w ogóle ukrócił karciane
    zyski, czy raczej zawęził grono uprawnionych
    do ,,posiadania'' karty parkingowej.

Przemyślałem sprawę i przeliczyłem siły -- IMO nie ma szans
na to, aby Kościół mógł mi zagrażać. Może być co najwyżej
dokuczliwy. Wprawdzie na obronnej wojnie prowadzonej przeciwko
Kościołowi niemal zszedłem z tego świata i nie mam już możliwości
odbudowania choćby fragmentu :) swojego jestestwa utraconego
w wyniku prowadzenia tej wojny, ale Kościół nie ma szans na
skuteczne zagrażanie mojej osobie, gdyż:

 () Straciłem tak zwane skrupuły i w razie potrzeby
    zestrzeliłbym lądujący (bezbronny) samolot,
    aby ratować siebie przed zniszczeniem. Wcześniej
    byłem zdecydowanie delikatniejszy, za co
    płaciłem własnym zniszczeniem.

 () Niewiele mam do stracenia po tych stratach,
    przez co nie muszę obawiać się kolejnych
    zniszczeń i niewiele mam ,,terytoriów''
    do obrony.

 () Kościół odkrył przede mną chyba wszelkie swe
    rutynowe metody prowadzenia agresji i raczej
    nie potrafi mnie już zaskoczyć rutynowym,
    dopracowanym atakiem, zaś improwizacja jest
    zwykle błędem, którego Kościół jak na razie
    starannie/konsekwentnie unika.

    Części dawnych metod (izolowanie mnie od świata
    i podcinanie moich korzeni) nie może już stosować,
    gdyż nauczyłem się życia w izolacji i bez silnego
    ukorzenienia do tego stopnia, iż brak tych
    ,,dobrodziejstw'' jest mi niemiły. ;)

 () Kościół ,,zyskał'' masę wrogów na całym świecie:
    islamistów różnej maści, żydów prawosławnych,
    protestantów i chyba mormonów oraz ateistów;
    z innej strony patrząc: Arabowie, Chiny, Indie, Rosja...

    W tym otoczeniu niknę zupełnie i staję się
    dla Kościoła nieważnym detalem masakry.

 () Wojna (prowadzona przeciwko mnie) okazała się dla
    Kościoła zbyt kosztowna pomimo doskonałego jej
    przygotowania, dlatego zanim Kościół ponownie
    uderzy, będzie musiał zmienić strategię, na
    co nie zezwolą mu jego silni wrogowie i...
    czas -- po prostu zanim Kościół przebuduje swe
    strategiczne doktryny i metody, ja umrę. :)

 () Ale śmierć jest także innym osłabiaczem mojego
    przeciwnika, czy wręcz wroga. Wymierają ci księża,
    którzy nienawidzili mnie bezpośrednio, że tak to
    określę -- Samul, Jan Paweł II, Świetlicki, Makulski...

    Co z tego, że ludzi ci zostawiają innym (potomnym)
    przykazanie nienawidzenia mnie, skoro ci inni nie
    znają mnie i nie angażują się w wojnę przeciwko mnie
    z odpowiednią/stosowną gorliwością... Przecież taki
    Świetlicki także nie angażował się zbyt mocno
    w wojny swych ,,przodków''.

    Świetlicki czynił wiele zła na co dzień -- jego potomni
    angażują się jedynie w miesiączkę ;) śmierci. Najpierw
    co miesiąc, 14 dnia każdego miesiąca; później będą to
    rocznice (14 marca) a za jakiś czas, gdybym żył, byłyby
    to okrągłe dekady, później -- stulecia...

    Podobnie jest z innymi ludźmi, którzy pozostawili
    swym potomnym nakaz wojowania przeciwko mnie.

 () Obok śmierci biologicznej -- jest coś innego.
    Niejeden mój wróg (Rydzyk chociażby) pokonał
    się sam. :)

 () Słabnie też nienawiść ,,katechetycznej rodziny''?
    Diabli wiedzą. Ta sprawa raz za razem przysycha
    zupełnie, aby znienacka eksplodować, ale i co
    z tych eksplozji, skoro czynią wiadomej Agnieszce
    więcej zła niż pożytku?... Pozostaje jeno ;)
    dzika, bezrozumna, emocjonalna nienawiść...
    Emocje nie służą ludziom ulegającym emocjom...


Tak więc mój atak na Tuska ma dwa powody główne:

 () brak aktywności wroga jakim jest Kościół
 () i postawa orzeczników powiązanych z rządem Tuska

Czy mam nadzieję, że Tusk, poruszony moimi atakami pobudzi
Kościół do (samobójczej tym razem) misji zaatakowania mnie
tym, co Kościołowi pozostało? Oczywiście nie, choć gdyby
tak stało się, fajnie by było, gdyż brak ataków Kościoła
na moją osobę sprawia, iż po prostu nudzę się. ;) Dla
Tuska jestem nikim -- to nie Kościół z jego dążeniami
czy ambicjami i bezwzględnością oraz konsekwencją/zawziętością...


Nie lekceważę niebezpieczeństwa, jakim jest dążenie Kościoła
do wszechwładzy, ale widzę wyraźnie, że tylko cud ;) może dać
Kościołowi możliwości skutecznego zagrożenia mojej osobie -- tak
zwanej kropli, jaka pozostała z dawnego oceanu... Nie kropli
z oceanu, ale jedynie łyżeczce z ogromnego morza? Może ;) i tak.

-=-

Wracając do tematu... Czasy to inaczej ;) zegarki.
Zaś polityka Tuska (tak zwane zapieranie się) ma
powiązanie z honorem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Czas honru... **Zupełne** OT

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona