Data: 2019-12-20 05:46:59 | |
Autor: Bruno Brunowski | |
Czemu PiS tak bardzo boi się ujawnić listy poparcia do KRS? | |
"Czy przy zbieraniu podpisów pod listami poparcia do KRS mogło dojść do nadużyć? - Jeśli chodzi o działalność ludzi, to realnie rzecz biorąc, nic nie jest wykluczone - mówi w rozmowie z Onetem sędzia Leszek Mazur, szef KRS. Z informacji Onetu wynika, że na niektórych listach mogą powtarzać się nazwiska osób powiązanych z Ministerstwem Sprawiedliwości i byłym wiceministrem Łukaszem Piebiakiem, który po ujawnieniu afery hejterskiej podał się do dymisji.
(...) Każdego kandydata do nowej Krajowej Rady Sądowniczej musiało - zgodnie z nową ustawą - poprzeć co najmniej 25 sędziów lub dwa tysiące obywateli. Jak zapowiadała partia rządząca, cała procedura miała być w pełni transparentna, wszyscy mieli mieć wgląd w to, kto do nowej rady startuje i przez kogo był popierany. Potem jednak, na zasadzie sejmowej "wrzutki" pojawił się pomysł, by tzw. załączniki - czyli właśnie listy z nazwiskami osób popierających kandydatów - utajnić. I w takim właśnie kształcie ustawa została przegłosowana i podpisana przez prezydenta. (...) Jak informuje zamieszana w aferę hejterską Emilia, która do zeszłego roku była blisko związana z resortem Zbigniewa Ziobry - procedura zbierania podpisów pod listami poparcia wyglądała nieco inaczej, niż obiecywali rządzący. - Z tego, co mi opowiadały osoby powiązane blisko z MS, działo się to w sposób dość szczególny. Do ministerstwa przynoszono listę, a potem ktoś chodził po gabinetach, głównie tych zajmowanych przez sędziów "sprawdzonych" i pokazywał: o, tu się podpisz. No i się podpisywali - opisuje kobieta. - Dlatego wiem, że nazwiska na tych listach w znacznej mierze będą się powtarzać, głównie znalazły się tam parafki osób blisko związanych z byłym wiceministrem Łukaszem Piebiakiem. To był zorganizowany proceder pod tytułem: ma się uzbierać tyle głosów, ile się da - mówi Emilia. Jak nieoficjalnie podkreśla część prawników, mimo tej "zorganizowanej akcji", głosów na listach poparcia do KRS niektórym kandydatom i tak brakowało. - Wtedy, o ile wiem, były wiceminister Piebiak zmobilizowal dwa "zaprzyjaźnione" sądy w mieście na wschodzie kraju. I tam wskazani sędziowie dopisywali się na listach poparcia - mówi Onetowi anonimowo jeden z prawników. - O tym scenariuszu i takim sposobie "dozbierywania" podpisów pod listami poparcia do KRS słyszałem od bardzo wielu osób w środowisku prawniczym - mówi nam sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik odwołanej w trakcie kadencji poprzedniej KRS. Dlaczego PiS robi wszystko, by uniknąć ujawnienia list poparcia do Krajowej Rady? Jakie tajemnice mogą się na nich kryć? - Przede wszystkim najpewniej może tam być pokazane, że zamiast głosów kolegów sędziów z okolicy, będą tam podpisy zorganizowanej grupy koleżeńskiej, jednoznacznie powiązanej z Ministerstwem Sprawiedliwości - mówi były rzecznik KRS. - Na paru listach mogą się pojawiać nazwiska osób usuniętych dziś z MS, czyli Łukasza Piebiaka lub Jakuba Iwańca. To oni wcześniej głośno krzyczeli o rzekomych "spółdzielniach sędziowskich", a sami stworzyli jakąś grupę. Do dziś nie stawia się im zarzutów, choćby dyscyplinarnych - i to mimo dowodów ujawnianych przez media - podkreśla były rzecznik KRS. Jak dodaje, możliwy jest także scenariusz, że niektórym kandydatom po prostu zabrakło wymaganych 25 głosów - choćby dlatego, że część osób popierających danego sędziego wycofała swoje poparcie. Tak właśnie było w przypadku Macieja Nawackiego, któremu poparcie cofnęły cztery osoby. On sam przyznał, że także udzielił sobie poparcia - czyli zdobył łącznie 28 głosów. Jednak przy wycofaniu czterech mogłoby się okazać, że sędziego Nawackiego powołano do KRS wadliwie, bo nie miał wymaganej liczby. - W świetle tego prawa, które uchwalili rządzący, to kadencja neo-KRS jest wspólna, więc wszyscy powinni być prawidłowo powołani. Więc nawet jeden kandydat powołany w sposób nieważny, podważa legalność całej neo-KRS.. Wtedy radę należałoby natychmiast rozwiązać - kwituje sędzia Żurek." https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/na-listach-poparcia-do-krs-moga-powtarzac-sie-nazwiska-osob-powiazanych-z-piebiakiem/gq7efh0 -- Bruno |
|
Data: 2019-12-20 14:56:01 | |
Autor: Runt | |
Czemu PiS tak bardzo boi się ujawnić listy poparcia do KRS? | |
W dniu 2019-12-20 o 14:46, Bruno Brunowski pisze:
"Czy przy zbieraniu podpisów pod listami poparcia do KRS mogło dojść do nadużyć? Przyjdzie czas a ci którzy dzis ukrywają z dzika radością te listy ujawnią. ;-))) -- Runt "Do polityki nie idzie się dla pieniędzy!" - (c) J.Kaczyński |
|