Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Czerwony żydek michnik

Czerwony żydek michnik

Data: 2011-09-15 21:38:53
Autor: Inc
Czerwony żydek michnik

Ojciec założyciel III RP na służbie u cara? 

Jeszcze nie ostygły szczątki rządowego Tupolewa, jeszcze ciała ofiar nie wróciły do Polski, gdy Adam Michnik znał już całą prawdę o tragedii smoleńskiej. W wywiadzie dla Radia Echo Moskwy z 12 kwietnia 2010 r. redaktor naczelny Gazety Wyborczej oznajmił, że jedynie „absolutni durnie” mogą myśleć o jakiejkolwiek winie strony rosyjskiej. A to tylko jeden z wielu przykładów walki dziennikarzy „Wyborczej” z „ludźmi z ogrodu zoologicznego i szaleńczym kompleksem antyrosyjskim”.


Aby przekonać się o specyficznym stosunku środowiska Adama Michnika do tragedii narodowej, wystarczy prześledzić wypowiedzi dziennikarzy „Wyborczej” dla rosyjskich mediów na przestrzeni ostatniego roku.

W audycji Radia Echo Moskwy z 12 kwietnia 2010 r. Adam Michnik, komentując okres żałoby w Polsce, użył wielu wzruszających i podniosłych słów, dotyczących tragicznie zmarłego prezydenta. Dla rosyjskiego słuchacza, niezaznajomionego z polskimi realiami, mogły brzmieć one wiarygodnie. Michnik tak mówił o prezydencie: „szanowałem go jako patriotę, jako mądrego, inteligentnego człowieka, który pragnie wszystkiego, co najlepsze dla swojej ojczyzny, dla społeczeństwa”. Dalsze wypowiedzi redaktora naczelnego „Wyborczej” wpadają jednak w odmienny ton. Lech Kaczyński podczas publicznych obchodów rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej na Westerplatte 1 września 2009 r. wyraźnie powiedział, że zbrodnia katyńska stanowi rezultat rosyjskiego szowinizmu. Adam Michnik najwyraźniej nie pamiętał (a może nie chciał pamiętać?) słów polskiego prezydenta, twierdząc, że Kaczyński winą za Katyń obarczał rosyjskie społeczeństwo (sic!). Ale to jeszcze nic. Gdy wrak Tupolewa jeszcze dymił, naczelny „Wyborczej” znał już całą prawdę o katastrofie. „Nikt oprócz absolutnych durniów nie może znaleźć żadnej winy ani państwa, ani społeczeństwa rosyjskiego. To po prostu nieszczęście” – mówił. Czyżby już wtedy rozpoczynała się budowa polsko-rosyjskiego pojednania, z którego wyłączeni mieli być „absolutni durnie”? Dziś już wiemy, że gdy Michnik wypowiadał te słowa rosyjskie służby rozpoczęły już niszczenie wraku Tupolewa. Wówczas też pod ambasadą polską w Moskwie płonęły setki zniczy przynoszonych przez zwykłych Rosjan.

Warto zwrócić również uwagę na wywiad Adama Michnika dla Rossijskiej Gazety z dnia 22 czerwca 2010 r., w którym redaktor mówił: „Jarosław Kaczyński zwrócił się z orędziem do Rosjan. I to nie było najgorsze. Ale część jego elektoratu próbowała zrzucić winę za wydarzenia pod Smoleńskiem na stronę rosyjską. Jeśli byłyby jakieś racjonalne podstawy do takiego stwierdzania, byłbym pierwszym, który o tym mówi. Ale żadnych podstaw dla tego nie ma, raczej na odwrót – zobaczyliśmy wówczas gest dobrej woli ze strony rosyjskich władz”. Gdy Michnik wypowiadał te słowa, polski wrak leżał i niszczał nieprzykryty nawet brezentem, a przypadkowi ludzie znajdowali na miejscu katastrofy fragmenty ciał ofiar i przyrządy sterownicze Tupolewa.
Reklama
Kliknij, zarejestruj się i zarabiaj!!!
zarabiaj pieniądze
SUPER ZAROBKI - NAPRAWDĘ WARTO !!!

Polski opozycjonista, dysydent i demokrata w jednej osobie, zachwala porządki w rzekomo europeizującej się Rosji. Michnik wykorzystuje swoją niewątpliwą reputację dla usprawiedliwienia działań reżimu Władimira Putina. Jak można to pogodzić z faktami, takimi jak zabójstwo Politkowskiej, Litwinienki, procesy polityczne? Okazuje się, że naczelnego „Wyborczej” stać na sprzeciw, wobec rządzących obecną Rosją. Adam Michnik 10 września 2010 r. skrytykował Władimira Putina za jego postawę w procesie Michaiła Chodorkowskiego mówiąc, że: „zaufanie do władzy rosyjskiej zależy od losu Chodorkowskiego”. Tyle tylko, że wypowiedź ta miała miejsce zaraz po posiedzeniu Klubu Waldajskiego (z udziałem m.in. Władimira Putina), w którym naczelny „Wyborczej” wziął udział. Redaktor sam wspominał, że zrobił to wbrew radom swoich moskiewskich przyjaciół, obawiających się, że w ten sposób Michnik przyczyni się do legitymizacji putinowskiego reżimu. Pozostaje więc zapytać z jakich pobudek w przypadku Adama Michnika wynika krytyka pewnych „porządków” panujących w Federacji Rosyjskiej?

Podobnie dwuznaczny może się wydawać wywiad Michnika dla Komsomolskiej Prawdy z 11 kwietnia 2011 r. Naczelny „Wyborczej” określił tam polską prawicę i jej zwolenników, mianem „ludzi z ogrodu zoologicznego, z szaleńczym kompleksem antyrosyjskim”. Choć naczelny „Wyborczej” oświadczył, że boi się tradycji rosyjskiego imperium, to nie przeszkodziło mu to zupełnie dyskredytować tych, którzy głośno o niej przypominają. Choć zadeklarował, że walczy z mitem „wyzwolenia” uczynił to w gazecie, która publikuje artykuły zrzucające na Niemców odpowiedzialność za mord w Katyniu.

Adam Michnik ma też swoich pomocników. Wschodni korespondenci „Wyborczej” również przyczyniają się dla uwiarygodnienia śledztwa smoleńskiego. Oczywiście są zauważalne między nimi pewne różnice. Komentowanie wypowiedzi Marcina Wojciechowskiego wydaje się być pozbawione jakiegokolwiek sensu. Wystarczy wspomnieć, że korespondent „Wyborczej” przekonywał w Radiu Echo Moskwy, że „raport MAK wydaje się być dość obiektywnym i szczegółowym”. Ciekawe jest też, że Wojciechowski chwaląc „modernizującą” się Rosję, zupełnie zapomniał jak straszył Polaków rosyjskim ekspansjonizmem broniąc Rajdu im. Stepana Bandery w sierpniu 2009 r. Drugi ze wschodnich korespondentów „Wyborczej” Wacław Radziwinowicz, próbuje czasem nieśmiało bronić polskich interesów w kwestiach polityki obronnej i historycznej. Przykro jest słuchać, gdy przyjaźnie nastawiony dziennikarz „Wyborczej”, próbuje odpowiedzieć na kłamstwo o unicestwieniu przez Polaków 20 tysięcy czerwonoarmistów w 1920 roku, a próby te spalają na panewce. Nie jest on w stanie dokończyć myśli, gdyż jego rosyjski towarzysz postanawia przerwać rozmowę i podziękować słuchaczom za uwagę. „Rosja nie szanuje słabych” – ta fraza niczym memento dźwięczy w głowie, gdy obserwujemy nieskuteczne próby przypodobania się dziennikarzy „Wyborczej” wschodniemu sąsiadowi.

Zbigniew Herbert powiedział, że „Michnik to człowiek złej woli, kłamca, oszust intelektualny”. Słynny rosyjski intelektualista Iosif Brodski mówił z kolei, że „Adam Michnik to typowy rosyjski inteligent tylko mówiący po polsku”. Udzielane w rosyjskich mediach wypowiedzi naczelnego „Wyborczej” pozwalają zadumać się nad tymi stwierdzeniami...
ARCANA

Czerwony żydek michnik

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona