Wydawca "Rzeczpospolitej" Grzegorz Hajdarowicz pogrąża autora tekstu o trotylu w tupolewie Cezarego Gmyza i byłego naczelnego gazety Tomasza Wróblewskiego. Dlaczego PiS ich nie ratuje?
Hajdarowicz opowiada w dzisiejszym "Wprost", jak doszło do publikacji "trotylowego" tekstu. Mówi, że dzień przed publikacją Wróblewski miał trzykrotnie go zapewniać, że "mamy cztery źródła, plus dodatkową weryfikacje przez podmiot zewnętrzny, plus potwierdzenie od prokuratora generalnego" . Nad tekstem miała pracować "grupa osób z redakcji od wielu dni".

Po publikacji Wróblewski miał Hajdarowiczowi powiedzieć, że został przez Gmyza oszukany. Chyba i Hajdarowicz przez Wróblewskiego oszukany został, bo "te cztery źródła plus weryfikacje przez podmiot zewnętrzny" gdzieś wyparowały. Hajdarowicz we "Wprost": "Z pełną stanowczością odpowiadam: z materiałów, które pan red. Gmyz nam przedstawił, nie wynika nic. (...). Red. Gmyz pisząc tekst nie miał żadnych!, żadnych!, żadnych! - według mojej wiedzy - wiarygodnych źródeł informacji, które by go uprawdopodobniały".

I jeszcze Hajdarowicz dorzuca obrazowe porównanie: "W jego [Gmyza] mniemaniu powinniśmy uznać babę, która na placu sprzedaje kapustę, za źródło informacji na temat broni atomowej w Iranie. Tak to wyglądało, jakiś wyrzucony pracownik, z jakiejś organizacji itd. To nie jest żadne źródło informacji".

To wszystko stawia w trudnej sytuacji PiS, który twardo broni Gmyza. - Mamy do czynienia z zemstą na gazecie, dziennikarzach, którzy ośmielili się być dociekliwi - ogłosił Mariusz Błaszczak tuż po zwolnieniu Gmyza z "Rz" - To przypomina jakiś sąd kapturowy. Jednocześnie PiS wcale Gmyzowi nie pomaga. Choć liderzy partii cały czas przekonują, że mają swoje dowody, iż do wybuchu i zamachu doszło, to czemu nie przekazali ich autorowi tekstu o trotylu w tupolewie? Czemu nie przekazują ich prokuraturze? Tłumaczenia, że nie mają zaufania do wojskowych śledczych, są śmieszne, bo przecież ci nie zarekwirują na siłę tych "dowodów".

To jak, panowie z PiS, pomoĹźecie red. Gmyzowi?

http://tiny.pl/hk51p

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".