Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Czy Polska to państwo prawa

Czy Polska to państwo prawa

Data: 2014-05-14 02:06:41
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i postawili metalowy. Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta, wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani, że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza, że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace  do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury, która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Data: 2014-05-14 05:05:51
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 11:06:41 UTC+2 użytkownik dexth napisał:
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i postawili metalowy. Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta, wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani, że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza, że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace  do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury, która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Data: 2014-05-14 05:14:09
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 11:06:41 UTC+2 użytkownik dexth napisał:
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.
  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni.
 W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy
 płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek
 zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie
 wykopali nasz krzyż i postawili metalowy.
 Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym,
 również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta, wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zasze podejżewałem, że te prace wykonują.
 Zarządałem natychmiastowego usunięcia tej
 betonowej płyty z mojej działki. Jadna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem
 udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania,
 bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić
 wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani,
 że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza,
 że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa.
 Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace  do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał
 pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym
 w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o umożeniu sprawy, bo nie nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury,
 która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze
 aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż.
 Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Data: 2014-05-14 14:25:08
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 14:14, dexth pisze:

  która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze
  aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się
w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie
wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi
mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż.
  Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Wziąć koparkę, usunąć beton i krzyż w cholerę, krzyż oddać na złom (będzie na pokrycie kosztów operacji), ogrodzenie postawić solidne i we własnej granicy bez ustępstw dla dewotów. Małą kościół to niech sobie do niego łażą, jak nie mają nic innego do roboty.

A na przyszłość traktować wszystkich naruszających mir domowy stosownie - wezwać do opuszczenia ogrodzonego terenu, a w razie odmowy opuszczenia wezwać policję z informacją jacyś bandyci/wariaci na teren się wdzierają.

W razie kierowania gróźb - nagrywać i zgłaszać policji. Jeśli autentycznie się obawiasz o własną skórę i w grupie napastników są jakieś mięśniaki - rewolwer czarnoprochowy można kupić bez problemów i do odstraszenia takich wystarczy na pewno. Jeśli tylko jakieś mniej bitne osoby ale za to stado - solidna polewaczka powinna wystarczyć, a własny ogródek podlewać przecież możesz.

No i na wszelki wypadek - monitoring by się przydał na wypadek, jakby chcieli się mścić coś podrzucając (zresztą to tak czy inaczj warto mieć).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 14:50:53
Autor: Zdzichu Pi
Czy Polska to państwo prawa
tak zachowuje sie prawdziwy psychol :)

Data: 2014-05-14 15:01:29
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 14:50, Zdzichu Pi pisze:
tak zachowuje sie prawdziwy psychol :)


Wracaj do domu, gówniarzu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 17:02:04
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 14.05.2014 14:25, Andrzej Lawa wrote:

Wziąć koparkę, usunąć beton i krzyż w cholerę, krzyż oddać na złom

ten nowy krzyz jest ich.

wiec nie na zlom, ale oddac, skoro rozmowy z ksiedzem byly - to tam zawiesc. za pokwitowaniem odbioru.

wezwac do uregulowania naleznosci za transport i zwrot zgubionego przez nich i znalezionego przez wlasciciela posesji mienia.






--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-14 17:20:24
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 14:25, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 14.05.2014 14:14, dexth pisze:

  która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze
  aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się
w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie
wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi
mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż.
  Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Wziąć koparkę, usunąć beton i krzyż w cholerę, krzyż oddać na złom
(będzie na pokrycie kosztów operacji), ogrodzenie postawić solidne i we
własnej granicy bez ustępstw dla dewotów. Małą kościół to niech sobie do
niego łażą, jak nie mają nic innego do roboty.

A na przyszłość traktować wszystkich naruszających mir domowy stosownie
- wezwać do opuszczenia ogrodzonego terenu, a w razie odmowy opuszczenia
wezwać policję z informacją jacyś bandyci/wariaci na teren się wdzierają.

W razie kierowania gróźb - nagrywać i zgłaszać policji. Jeśli
autentycznie się obawiasz o własną skórę i w grupie napastników są
jakieś mięśniaki - rewolwer czarnoprochowy można kupić bez problemów i
do odstraszenia takich wystarczy na pewno. Jeśli tylko jakieś mniej
bitne osoby ale za to stado - solidna polewaczka powinna wystarczyć, a
własny ogródek podlewać przecież możesz.

No i na wszelki wypadek - monitoring by się przydał na wypadek, jakby
chcieli się mścić coś podrzucając (zresztą to tak czy inaczj warto mieć).



Te bzdury A.Ławy to dowód, ze  opinia, iz wielokrotni kryminalisci rzekomo "znają się paragrafach" jest z gruntu błędna,- to co A.Ława ci "radzi" niechybnie zaprowadzi cię na znane mu dobrze miejsce, tj. na ławę oskarżonych i narazi na zapłatę solidnego odszkodowania.
Samowolne zmienianie ogrodzenia, nie mówiąc już o oddawaniu krzyża na złom to klasyczny przykład łamania art.344 KC.  Prawo polskie przewiduje bezwzględny zakaz naruszania posiadania bez względu na to, czy posiadacz jest w dobrej czy złej wierze oraz czy posiadanie jest samoistne czy zależne. Zgodnie z art. 344 kodeksu cywilnego posiadaczowi, którego posiadanie zostało naruszone, przysługują tzw. roszczenia posesoryjne, na które składają się roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i roszczenie o zaniechanie naruszeń. Należy zaznaczyć, że roszczenie takie nie jest zależne nawet od zgodności posiadania ze stanem prawnym i służą one każdemu posiadaczowi, niezależnie od charakteru posiadania. Ochrona sądowa przysługuje posiadaczowi wtedy, gdy inna osoba, nie wyłączając właściciela, naruszyła samowolnie jego posiadanie. Naruszenie to może mieć dwojaką postać: pozbawienia posiadania lub zakłócenia posiadania. Stosownie do tego również roszczenia posesoryjne (żądanie przywrócenia posiadania i zaniechania jego naruszeń) mogą mieć także dwojaką postać: mogą być roszczeniami o przywrócenie stanu poprzedniego (np. żądanie zwrotu nieruchomości) lub o zaniechanie naruszeń (żądanie wydania zakazu wchodzenia na działkę posiadacza). Wnieść pozew może tylko posiadacz w terminie roku od chwili naruszenia posiadania. Pozwanym może być natomiast ten, kto dopuścił się naruszenia, jak i ten, na którego korzyść nastąpiło naruszenie posiadania.
A więc przywrócić twoj stan posiadania prawomocnie i zgodnie z prawem może jedynie sąd ( a potem, na mocy wyroku, ewentualnie komornik)

Dalszych idiotyzmów A. Ławy, a w szczególnosci zalecenie uzywania czarnoprochowej broni przeciwko chętnym do modlitw przy tym krzyżu nie skomentuję, bo nie jestem psychiatrą;-)

Data: 2014-05-14 17:32:47
Autor: grzech
Czy Polska to państwo prawa


Te bzdury A.Ławy to dowód, ze  opinia, iz wielokrotni kryminalisci
rzekomo "znają się paragrafach" jest z gruntu błędna,- to co A.Ława ci
"radzi" niechybnie zaprowadzi cię na znane mu dobrze miejsce, tj. na
ławę oskarżonych i narazi na zapłatę solidnego odszkodowania.

To w sprawach cywilnych też jest ława oskarżonych? Nie ma to jak dyskusja dwóch wybitnych specjalistów.


Samowolne zmienianie ogrodzenia, nie mówiąc już o oddawaniu krzyża na
złom to klasyczny przykład łamania art.344 KC.  Prawo polskie przewiduje
bezwzględny zakaz naruszania posiadania bez względu na to, czy posiadacz
jest w dobrej czy złej wierze oraz czy posiadanie jest samoistne czy
zależne. Zgodnie z art. 344 kodeksu cywilnego posiadaczowi, którego
posiadanie zostało naruszone, przysługują tzw. roszczenia posesoryjne,
na które składają się roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i
roszczenie o zaniechanie naruszeń.

Data: 2014-05-14 17:58:16
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 17:32, grzech wrote:


Te bzdury A.Ławy to dowód, ze  opinia, iz wielokrotni kryminalisci
rzekomo "znają się paragrafach" jest z gruntu błędna,- to co A.Ława ci
"radzi" niechybnie zaprowadzi cię na znane mu dobrze miejsce, tj. na
ławę oskarżonych i narazi na zapłatę solidnego odszkodowania.

To w sprawach cywilnych też jest ława oskarżonych? Nie ma to jak
dyskusja dwóch wybitnych specjalistów.

Odeswał się drugi z grupowych "mędrców", niezawodnie pisząc brednie, bidak tradycyjnie nie jest w stanie zrozumieć nawet prostego tekstu, - dostosowanie się do "rad" Ławy prowadzi  nie tylko do przegranej w procesie cywilnym, ale i do procesu karnego (np. groźby karalne uszkodzenia ciała czy nawet zabójstwa przy użycia broni palnej)


Samowolne zmienianie ogrodzenia, nie mówiąc już o oddawaniu krzyża na
złom to klasyczny przykład łamania art.344 KC.  Prawo polskie przewiduje
bezwzględny zakaz naruszania posiadania bez względu na to, czy posiadacz
jest w dobrej czy złej wierze oraz czy posiadanie jest samoistne czy
zależne. Zgodnie z art. 344 kodeksu cywilnego posiadaczowi, którego
posiadanie zostało naruszone, przysługują tzw. roszczenia posesoryjne,
na które składają się roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i
roszczenie o zaniechanie naruszeń.

Data: 2014-05-14 18:06:21
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 17:20, p47 pisze:

No i na wszelki wypadek - monitoring by się przydał na wypadek, jakby
chcieli się mścić coś podrzucając (zresztą to tak czy inaczj warto mieć).



Te bzdury A.Ławy to dowód, ze  opinia, iz wielokrotni kryminalisci
rzekomo "znają się paragrafach" jest z gruntu błędna,- to co A.Ława ci
"radzi" niechybnie zaprowadzi cię na znane mu dobrze miejsce, tj. na
ławę oskarżonych i narazi na zapłatę solidnego odszkodowania.

Poszukiwany (i być może już znaleziony) przez prokuraturę znany kryminalista, kłamca i zdrajca o ksywie p47 znowu wyszedł z ukrycia...

Samowolne zmienianie ogrodzenia, nie mówiąc już o oddawaniu krzyża na
złom to klasyczny przykład łamania art.344 KC.  Prawo polskie przewiduje

Samowolnie zmienianie WŁASNEGO ogrodzenia? O oddawanie WŁASNEGO krzyża samowolnie przez kogoś przerobionego? Może w twoim ubeckim rozumie tak to się układa, ale w prawienie ma to odzwierciedlenia.

Swoją drogą - ława oskarżonych w sprawie CYWILNEJ? Ubeckość już ci uszami wypływa...

[ciach bełkot i dalsze pomówienia]

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 11:10:56
Autor: Stokrotka
Czy Polska to państwo prawa
Szczeże wspułczuję.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2014-05-14 19:48:32
Autor: Sonn
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 2014-05-14 11:10, Stokrotka pisze:
Szczeże wspułczuję.


Ja tobie też

--
Sonn

Data: 2014-05-14 11:21:52
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to państwo prawa
Użytkownik "dexth" <dexth@interia.pl> napisał w wiadomości
news:8e6e3989-7d51-4568-ba05-6dca1a387e54googlegroups.com...

Skoro to Twoja działka, to przesuń ogrodzenie na granicę działki i usuń
obiekty małej architektury, które są nieporządane. Zupełnie nie rozumiem, o
co Ci chodzi i gdzie widzisz problem.

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim postępować.

Data: 2014-05-14 11:47:24
Autor: Ajgul
Czy Polska to państwo prawa

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:lkvcl9$u4q$1portraits.wsisiz.edu.pl...
Użytkownik "dexth" <dexth@interia.pl> napisał w wiadomości
news:8e6e3989-7d51-4568-ba05-6dca1a387e54googlegroups.com...

Skoro to Twoja działka, to przesuń ogrodzenie na granicę działki i usuń
obiekty małej architektury, które są nieporządane. Zupełnie nie rozumiem, o
co Ci chodzi i gdzie widzisz problem.

Hehe, z kosmosu się pojawiłeś? Na wsi nie byłeś?

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim postępować.

To już prędzej - powinien pogadać z proboszczem. On może ludzi trochę pokierować w sprawach krzyża.

A.

Data: 2014-05-14 03:30:14
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 11:47:24 UTC+2 użytkownik Ajgul napisał:

To juz predzej - powinien pogadac z proboszczem. On moze ludzi troche pokierowac w sprawach krzyza.


Nawiedzone katole dzialaja metoda faktow dokonanych i walczyc trzeba z nimi tak samo. Zorganizuj sobie dobrze budowe nowego ogrodzenia, nastepnie zacznij prace od zdemontowania krzyza i wtedy zawiez go
do proboszcza z informacja ze ktos zostawil to na twojej posesji, a
teraz przeszkadza w pracach budowlanych, wiec oddajesz do kosciola,
bo to jest wlasciwe miejsce dla krzyza. Wszystko grzecznie, bez
zlosci, z usmiechem :)

I zamontuj sobie monitoring ;)

Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-14 03:31:42
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 11:47:24 UTC+2 użytkownik Ajgul napisał:
U�ytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa� w wiadomo�ci
(............)


To ju� pr�dzej - powinien pogada� z proboszczem. On mo�e ludzi troch� pokierowa� w sprawach krzy�a.

Powiadomilem proboszcza w 1995, kiedy mi krzyz wywalili i obiecal, ze sie tym zajmie, nawet szukal we wsi miejsca na jego ustawienie (tego debowego) ale nikt sie nie zgodzil na jego przyjecie. Unikal ze mna rozmow jak pytalem co dalej z tym krzyzem mam zrobic. Kiedys mi doradzil, zebym go moze na cmentarzu postawil. Teraz jest inny proboszcz i obiecuje, ze sie tym zajmie. Z przeciekow wiem, ze moi sasiedzi licza, ze tym razem, tez sie sprawa 'rozmyje"

Data: 2014-05-14 03:57:13
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 12:31:42 UTC+2 użytkownik dexth napisał:
Teraz jest inny proboszcz i obiecuje, ze sie tym zajmie.

Spore ryzyko. Nawet zakladajac dobra wole ksiedza, to takie oficjalne przeniesienie krzyza nie obedzie sie bez odpowiedniej
ceremonii, spiewow i procesji. Zeby to zorganizowac, trzeba zawiadomic cala wies, a wtedy zawsze moze sie znalezc grupa
obroncow krzyza, gotowych walczyc nawet wbrew zaleceniom ksiedza.

Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-14 17:01:12
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 12:31, dexth wrote:
W dniu środa, 14 maja 2014 11:47:24 UTC+2 użytkownik Ajgul napisał:
U�ytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa� w wiadomo�ci
(............)


To ju� pr�dzej - powinien pogada� z proboszczem. On mo�e ludzi troch�

pokierowa� w sprawach krzy�a.

Powiadomilem proboszcza w 1995, kiedy mi krzyz wywalili i obiecal, ze sie tym zajmie, nawet szukal we wsi miejsca na jego ustawienie (tego debowego) ale nikt sie nie zgodzil na jego przyjecie. Unikal ze mna rozmow jak pytalem co dalej z tym krzyzem mam zrobic. Kiedys mi doradzil, zebym go moze na cmentarzu postawil. Teraz jest inny proboszcz i obiecuje, ze sie tym zajmie. Z przeciekow wiem, ze moi sasiedzi licza, ze tym razem, tez sie sprawa 'rozmyje"



Przede wszystkim napisz, o co ci tu tak naprawdę chodzi, o kilka m2 ziemi , które przeciez kiedyś dziadek WYDZIELIŁ dla wsi, czy tez o usunięcie krzyża "na złość"!? - przecież w 1990 r. własciciel działki dobrowolnie zmienił położenie ogrodzenia tak, że krzyz znalazł się poza jego obrebem jego działki i tym samym de-facto zgodził się, aby w faktyczne posiadanie i opiekę nad nim przejęła w pełni społecznośc wsi.
Zrozumiałe jest zatem, że po tak długim okresie czasu, w którym ta społeczność faktycznie władała tym krzyżem, czyniła na jego rzecz nakłady itp ma ona UZASADNIONE poczucie, zreszta uzasadnione prawnie, że jest jej posiadaczem (nie mylić z włascicielem) i o dalszych jego losach ma prawo (współ)decydować.
W takiej sytuacji faktyczno-prawnej, jesli chcesz pozbyć się krzyża ze swojej własności, mimo w/opisanych okoliczności, w związku z tym, ze nie minął okres zasiedzenia,  możesz najpierw spróbować uzgodnić te sprawę z proboszczem (jako przedstawicielem obecnego posiadacza krzyża, tj społeczności parafii) i zażądac opróżnienia twojej działki. Jesli odmówi powinieneś wnieśc sprawę do sądu o przywrócenie twojego stanu posiadania i w razie twojej wygranej to komornik dokona usunięcia krzyża.
Możesz tez BEZPRAWNIE i samowolnie przywrócic swoje posiadanie do stanu sprzed 24 lat przesuwając odpowiednio ogrodzenie, ale wówczas to parafia będzie mogła wystapic do sądu o odszkodowanie za ewentualnie poniesione straty w wyniku naruszenia jej stanu posiadania (powtarzam,- nie mylic z własnością)
Tak czy inaczej, mniej czy bardziej narazisz sie społeczności wsi, no i słusznie, bo  "kto daje i odbiera to się w piekle poniewiera"...

Data: 2014-05-14 08:29:32
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 17:01:12 UTC+2 użytkownik p47 napisał:

mozesz najpierw sprobowac uzgodnic te sprawe z proboszczem (jako przedstawicielem obecnego posiadacza krzyza, tj spolecznosci parafii) i zazadac opronienia twojej dzialki. Jesli odmowi powinienes wniesc sprawe do sadu o przywrocenie twojego stanu posiadania i w razie twojej wygranej to komornik dokona usuniecia krzyza.


O ile dobrze przeczytalem, to do tego krzyza formalnie nikt sie nie
przyznaje. Zalozenie, ze skoro to krzyz, to pewnie nalezy do ksiedza
jest nieco naciagane. Lokalnej spolecznosci tez sie raczej pozwac
nie da. Dlatego uwazam ze to sytuacja bardzo nieprzyjemna, a kazda
proba rozwiazania tego w sposob delikatny bedzie niekrzystna dla
wlasciciela dzialki. Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-14 18:14:28
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 17:29, Marcin Kiciński pisze:

O ile dobrze przeczytalem, to do tego krzyza formalnie nikt sie nie
przyznaje. Zalozenie, ze skoro to krzyz, to pewnie nalezy do ksiedza

No właśnie o tym mówię - nikt się nie przyznaje POZA inicjatorem wątku, który przesunął SWOJE ogrodzenie by udostępnić innym SWÓJ krzyż (który potem mu ktoś przerobił - ale to nadal JEGO krzyż).

Skoro to jego krzyż to może z nim zrobić co tylko zechce (podobnie z ogrodzeniem). Zlikwiduje powód przyłażenia dewotów i problem powinien zniknąć. Jeśli jacyś ludzie nadal będą mu się pakować na jego ogrodzony i zamknięty teren - będą to po prostu włamywacze.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 10:15:59
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 18:14:28 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
W dniu 14.05.2014 17:29, Marcin Kici�ski pisze:
 (..........)
Skoro to jego krzy� to mo�e z nim zrobi� co tylko zechce (podobnie z ogrodzeniem). Zlikwiduje pow�d przy�a�enia dewot�w i problem powinien znikn��. Je�li jacy� ludzie nadal b�d� mu si� pakowa� na jego ogrodzony i zamkni�ty teren - b�d� to po prostu w�amywacze.
(...................)

Nie wiem czy to moj krzyz, bo moj drewniany wyrzucili, a postawili metalowy i uwazaja go za swwoj. Ja teraz mam wytyczanie dzialki i ogrodze sie w swoich granicach. Ten krzyz bedzie juz w moim ogrodzeniu. Jest tylko jeden problem. Od 6stej do 16snastej nie ma nikogo w domu. Wiem, ze beda dokuczac, pewno ktos uszkodzi ogrodzenie. Nie stac mnie na kamery. Przeciez to trzeba by nagrywac caly rok. Ja chcialbym ta sprawe zalatwic bez przemocy dlatego nie pisze na grupe przemoc.soc.pl tylko prawo.soc.pl

Data: 2014-05-14 11:00:04
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 19:15:59 UTC+2 użytkownik dexth napisał:
Przeciez to trzeba by nagrywac caly rok. Ja chcialbym ta sprawe zalatwic bez
przemocy dlatego nie pisze na grupe przemoc.soc.pl tylko prawo.soc.pl

Nikt nie mowi, ze masz sie uciekac do przemocy, ale musisz się liczyc
z tym, ze inni mogą to zrobic w obronie "swojego" krzyza. Masz przeciwko
sobie grupe ludzi, ktorzy nie uznaja kompromisow i nie znaja umiaru.
Nawet gdybys dla spokoju zostawil im ten krzyz, to obuduja go kapliczka
i doloza swiete figury. Nie zazdroszcze ci tej sytuacji, ale osobiscie bym
tego nie odpuscil (i nie jestem wojującym ateista, tylko katolikiem, żeby nie bylo).

Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-14 22:57:29
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 20:00, Marcin Kiciński wrote:
W dniu środa, 14 maja 2014 19:15:59 UTC+2 użytkownik dexth napisał:
Przeciez to trzeba by nagrywac caly rok. Ja chcialbym ta sprawe zalatwic bez
przemocy dlatego nie pisze na grupe przemoc.soc.pl tylko prawo.soc.pl

Nikt nie mowi, ze masz sie uciekac do przemocy, ale musisz się liczyc
z tym, ze inni mogą to zrobic w obronie "swojego" krzyza. Masz przeciwko
sobie grupe ludzi, ktorzy nie uznaja kompromisow i nie znaja umiaru.
Nawet gdybys dla spokoju zostawil im ten krzyz, to obuduja go kapliczka
i doloza swiete figury. Nie zazdroszcze ci tej sytuacji, ale osobiscie bym
tego nie odpuscil (i nie jestem wojującym ateista, tylko katolikiem,
żeby nie bylo).

Pozdrawiam
MK


Logika twojej wypowiedzi jest zadziwiająca! -wytłumacz mi na czym ma bowiem polegac owo rzekome, cyt. "nie uznawanie kompromisow i nie znanie umiaru" przez parafian w sytuacji, gdy dziadek autora wątki, tj. właściciel działki sam, z własnej woli wydzielił mały fragment działki, sam ją odpowiednio ogrodził tak, aby fakt wygrodzenia był bezdyskusyjny i przekazał go nieodpłatnie parafianom, wraz z krzyżem dla celów kultu religijnego.
Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad 20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy samoistnym posiadaczem tego skrawka ziemi, władają nim w pełni i zgodnie z prawem (a także zgodnie z intencją pierwotnego własciciela ziemi) mogą tam robić wszystko, co im dusza podyktuje, tym bardziej, że chcą tam robić inwestycje zgodne z aprobowanym przez de-facto darczyńcę celem, tj kultywowaniem kultu religijnego.
Raczej  MZ to autor działki zachowuje się co najmniej nieelegancko, gdy bez rzeczywistego powodu i podważa wolę swojego dobroczyńcy- testatora, w sytuacji, gdy parafianie nie dali mu ku temu żadnego powodu! Przeciez oni w najmniejszy stopniu nie naruszyli woli dziadka, tj nie przeznaczyli tego skrawka ziemi np. pod inny cel, np. pod sklep.
W takiej hipotetycznej sytuacji istotnie autor mógłby zaprotestować i dochodzic zwrotu ziemi, natomiast w opisywanej MZ ma szanse dośc umiarkowane.

Data: 2014-05-14 23:40:26
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 22:57:29 UTC+2 użytkownik p47 napisał:

Logika twojej wypowiedzi jest zadziwiajaca! -wytlumacz mi na czym ma bowiem polegac owo rzekome, cyt. "nie uznawanie kompromisow i nie znanie umiaru" przez parafian w sytuacji, gdy dziadek autora watki, tj. wlasciciel dzialki sam, z wlasnej woli wydzielil maly fragment dzialki, sam ja odpowiednio ogrodzil tak, aby fakt wygrodzenia byl bezdyskusyjny i przekazal go nieodplatnie parafianom, wraz z krzyzem dla celow kultu religijnego.


Chyba czytalismy innego posta. Ja zrozumialem, ze dziadek postawil krzyz
na swojej dzialce. Poniewaz dewoty zaczely po tej dzialce lazic, chcac byc milym przesunal plot, zeby mu sie obcy po posesji nie platali. A dewoty
zlikwidowaly jego krzyz, postawily wlasny i jeszcze zaczely w tym miejscu
budowe kolejnych obiektow kultu. Umiar jak sk...syn.

Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-15 00:09:37
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 22:57, p47 pisze:
tj. właściciel działki sam, z własnej woli wydzielił mały fragment
działki, sam ją odpowiednio ogrodził tak, aby fakt wygrodzenia był
bezdyskusyjny i przekazał go nieodpłatnie parafianom, wraz z krzyżem dla
celów kultu religijnego.
Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.

Ale jeżeli weszli tam samowolnie, to są.

p. m.

Data: 2014-05-15 00:42:55
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 15.05.2014 00:09, m pisze:

Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to
parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.

Trudno oczekiwać rzetelnej oceny rzeczywistości od kogoś tak przesiąkniętego ubeckim dwójmyśleniem jak p47...

Sprzeczności jest zresztą znacznie więcej. Dlaczego akurat tylko lokalni parafianie i tylko KRK? A co w przypadku publicznie udostępnionego parku? Jego właściciel nie może go sobie zlikwidować ani zamknąć bez zgody wszystkich, którzy z niego korzystali? Ba, wystarczyłoby z jakąś grupą ludzi regularnie robić akcję sprzątania lasu (albo jeszcze ściąć jakieś drzewo i posadzić w jego miejsce inne) i można by w ten sposób przejąć w posiadanie dowolną połać dowolnego nieogrodzonego lasu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-15 08:17:03
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 15.05.2014 00:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 15.05.2014 00:09, m pisze:

Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to
parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.

Trudno oczekiwać rzetelnej oceny rzeczywistości od kogoś tak
przesiąkniętego ubeckim dwójmyśleniem jak p47...

Sprzeczności jest zresztą znacznie więcej. Dlaczego akurat tylko lokalni
parafianie i tylko KRK? A co w przypadku publicznie udostępnionego
parku? Jego właściciel nie może go sobie zlikwidować ani zamknąć bez
zgody wszystkich, którzy z niego korzystali? Ba, wystarczyłoby z jakąś
grupą ludzi regularnie robić akcję sprzątania lasu (albo jeszcze ściąć
jakieś drzewo i posadzić w jego miejsce inne) i można by w ten sposób
przejąć w posiadanie dowolną połać dowolnego nieogrodzonego lasu.

Gdyby to zrobić samowolnie, nie na podstawie zgody właściciela wydaje mi się to logiczne. Z drugiej strony, być może lasy się rządzą jakimiś innymi prawami.

p. m.

Data: 2014-05-15 08:22:47
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 15.05.2014 08:17, m pisze:

Sprzeczności jest zresztą znacznie więcej. Dlaczego akurat tylko lokalni
parafianie i tylko KRK? A co w przypadku publicznie udostępnionego
parku? Jego właściciel nie może go sobie zlikwidować ani zamknąć bez
zgody wszystkich, którzy z niego korzystali? Ba, wystarczyłoby z jakąś
grupą ludzi regularnie robić akcję sprzątania lasu (albo jeszcze ściąć
jakieś drzewo i posadzić w jego miejsce inne) i można by w ten sposób
przejąć w posiadanie dowolną połać dowolnego nieogrodzonego lasu.

Gdyby to zrobić samowolnie, nie na podstawie zgody właściciela wydaje mi
się to logiczne. Z drugiej strony, być może lasy się rządzą jakimiś
innymi prawami.

Zgody na co i gdzie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-15 02:30:44
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 00:09, m wrote:
W dniu 14.05.2014 22:57, p47 pisze:
tj. właściciel działki sam, z własnej woli wydzielił mały fragment
działki, sam ją odpowiednio ogrodził tak, aby fakt wygrodzenia był
bezdyskusyjny i przekazał go nieodpłatnie parafianom, wraz z krzyżem dla
celów kultu religijnego.
Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to
parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.


A to niby dlaczego?  No i czym wówczas wg ciebie są ?

Ale jeżeli weszli tam samowolnie, to są.

p. m.


Cos ci się poplątało,-zapoznaj się z brzmieniem art. 336 i 339 KC.

Data: 2014-05-15 08:19:15
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 15.05.2014 02:30, p47 pisze:
On 2014-05-15 00:09, m wrote:
W dniu 14.05.2014 22:57, p47 pisze:
tj. właściciel działki sam, z własnej woli wydzielił mały fragment
działki, sam ją odpowiednio ogrodził tak, aby fakt wygrodzenia był
bezdyskusyjny i przekazał go nieodpłatnie parafianom, wraz z krzyżem dla
celów kultu religijnego.
Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to
parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.


A to niby dlaczego?  No i czym wówczas wg ciebie są ?

Posiadaczami zależnymi.



Ale jeżeli weszli tam samowolnie, to są.



Cos ci się poplątało,-zapoznaj się z brzmieniem art. 336 i 339 KC.

A ty z art 337.

p. m.

Data: 2014-05-15 15:34:54
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 08:19, m wrote:
W dniu 15.05.2014 02:30, p47 pisze:
On 2014-05-15 00:09, m wrote:
W dniu 14.05.2014 22:57, p47 pisze:
tj. właściciel działki sam, z własnej woli wydzielił mały fragment
działki, sam ją odpowiednio ogrodził tak, aby fakt wygrodzenia był
bezdyskusyjny i przekazał go nieodpłatnie parafianom, wraz z krzyżem
dla
celów kultu religijnego.
Stan ten był niezmienny przez 24 lata, spadkobierca dziadka przez ponad
20 lat wolę swojego dobroczyńcy szanował (słusznie!!), stan prawny w
najmniejszym stopniu nie budzi watpliwości, tj parafianie są bez
przerwy
samoistnym posiadaczem tego skrawka


Sprzeczność - jeżeli właściciel sam wydzielił i udostępnił, to
parafianie nie są samoistnymi posiadaczami.


A to niby dlaczego?  No i czym wówczas wg ciebie są ?

Posiadaczami zależnymi.



Tak jak podejrzewałem wszystko ci się poplątało!
Parafianie wbrew twojemu błednemu pogladowi nie są posiadaczami zaleznymi, bo nie wiąże ich z właścicielem ŻADNA umowa okreslająca i ograniczajaca warunki ich władania, - nie istnieje bowiem ŻADNA umowa posiadaniu zależnym.
Parafianie są bezspornie posiadaczem samoistnym, bo władają tym fragmetem działki jak własciciel zgodnie z wolą dziadka, który zresztą zaakcentował ten fakt materialnie sam wyodrębniając ten fragment ogrodzeniem z posesji którą sam władał, a wiec zrezygnował np. z nadzoru włascicielskiego nad krzyżem oddając go w posiadanie samoistne parafianom nie zastrzegając przy tym żadnej umowy.
To jest taka sama sytuacja jak np. z zegarkiem, który komuś wręczyłeś. Jesli nie ma przy tym żadnej umowy określajacej cel i warunki posiadania tego zegarka przez jego nowego posiadacza (np. że wręczyłes go w celu naprawy) to ten nowy posiadacz jest jego posiadaczem samoistnym i po upływie okreslonego czasu moze zostać przez zasiedzenie jego właścicielem.  Podobnie jest w sytuacji tej działki i nic tu nie ma do rzeczy fakt, czy działkę przekazał im dziadek, czy sami ją sobie wzięli.
Poniewąz jak widac nie chciało ci się przeczytać art. 336 KC który wystarczająco jasno okresla te sprawy to przytaczam go tutaj in extenso:" Art. 336. Posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny)."

Ale jeżeli weszli tam samowolnie, to są.



Cos ci się poplątało,-zapoznaj się z brzmieniem art. 336 i 339 KC.

A ty z art 337.

Przeczytaj ten art. ze zrozumieniem!! -"Art. 337. Posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne."
Dotyczy on WYŁACZNIE sytuacji, gdy posiadacz samistny oddaje komuś dana rzecz w posiadanie ZALEŻNE, a więc na podstawie umowy np. w zastaw, dzierżawę, najem itp., np. przykładowy zegarek do naprawy.
W opisywanym przypadku nic takiego nie miało miejsca, dziadek krzyż wygrodził i oddał ten fragment we władanie modlącym się, rezygnując ze swojego nad nim władztwa.

Data: 2014-05-15 23:42:41
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 15.05.2014 15:34, p47 pisze:

Przeczytaj ten art. ze zrozumieniem!! -"Art. 337. Posiadacz samoistny
nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie
zależne."
Dotyczy on WYŁACZNIE sytuacji, gdy posiadacz samistny oddaje komuś dana
rzecz w posiadanie ZALEŻNE, a więc na podstawie umowy np. w zastaw,
dzierżawę, najem itp., np. przykładowy zegarek do naprawy.
W opisywanym przypadku nic takiego nie miało miejsca, dziadek krzyż
wygrodził i oddał ten fragment we władanie modlącym się, rezygnując ze
swojego nad nim władztwa.

Myślę że dziadek by się zdziwił jakby się dowiedział że rezygnuje. IMHO użyczył kawałek gruntu. Użyczył - nie oddał.

p. m.

Data: 2014-05-14 19:30:09
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 19:15, dexth pisze:

Nie wiem czy to moj krzyz, bo moj drewniany wyrzucili, a postawili metalowy
i uwazaja go za swwoj.

A jakby dom pomalowali ci na nowo i wstawili nowe drzwi to byłby ich dom, hmm?

Ja teraz mam wytyczanie dzialki i ogrodze sie w swoich granicach.
Ten krzyz bedzie juz w moim ogrodzeniu.

Zlikwiduj go w cholerę bo inaczej będzie dalej wabił oszołomów.

Jest tylko jeden problem. Od 6stej do 16snastej nie ma nikogo
w domu. Wiem, ze beda dokuczac, pewno ktos uszkodzi ogrodzenie.
Nie stac mnie na kamery. Przeciez to trzeba by nagrywac caly rok.

Litości, a ile to kosztuje? Niewielkim kosztem możesz sobie nawet zorganizować podgląd online (jeśli masz w miarę sensowny dostęp do internetu). Proste kamerki USB to nie jest wybitna jakość, ale żeby się zorientować co i kiedy się dzieje w zupełności wystarczy. Ja np. wziąłem starą kamerę w której padł mechanizm od kasety (jeszcze ta stara na kasety z taśmą magnetyczną), podłączyłem do komputera, nagrania wrzucam na serwer w pracy i widzę co się dzieje - chociaż i tak główne jej zastosowanie do podglądanie brykających moich kotów ;)

Ja chcialbym ta sprawe zalatwic bez przemocy dlatego nie pisze
na grupe przemoc.soc.pl tylko prawo.soc.pl

Jakiej przemocy? Usuń swoją budowlę ze swojej działki (na marginesie: lepiej to zrobić tak czy inaczej, żeby potem urząd się nie przyczepił do samowolki w pasie drogowym!) ogródź teren i tyle.

A jak ktoś się będzie próbował przemocą wdzierać na teren - cóż... Masz prawo się bronić. Z umiarem, ale zawsze.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 22:42:40
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 19:15, dexth wrote:
W dniu środa, 14 maja 2014 18:14:28 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
W dniu 14.05.2014 17:29, Marcin Kici�ski pisze:

(..........)
Skoro to jego krzy� to mo�e z nim zrobi� co tylko zechce (podobnie z

ogrodzeniem). Zlikwiduje pow�d przy�a�enia dewot�w i problem powinien

znikn��. Je�li jacy� ludzie nadal b�d� mu si� pakowa� na jego ogrodzony

i zamkni�ty teren - b�d� to po prostu w�amywacze.
(...................)

Nie wiem czy to moj krzyz, bo moj drewniany wyrzucili, a postawili metalowy i uwazaja go za swwoj. Ja teraz mam wytyczanie dzialki i ogrodze sie w swoich granicach. Ten krzyz bedzie juz w moim ogrodzeniu. Jest tylko jeden problem. Od 6stej do 16snastej nie ma nikogo w domu. Wiem, ze beda dokuczac, pewno ktos uszkodzi ogrodzenie. Nie stac mnie na kamery. Przeciez to trzeba by nagrywac caly rok. Ja chcialbym ta sprawe zalatwic bez przemocy dlatego nie pisze na grupe przemoc.soc.pl tylko prawo.soc.pl


Oczywiście możesz zrobic co chcesz i nawet posłuchac się "rad" A. Ławy, ale warto, zebyś wiedział, jaką jakośc ma ta, pożal się Boże, jego wiedza. Gdy raz spróbował on zastosować te swoje "mądrości" w realnym życiu, to skonczyło się na tym, ze nie tylko (MZ całkowicie słusznie!!;-) dostał solidnie po mordzie, ale i później i to aż 2 składy sędziowskie skazały go prawomocnie na karę pozbawienia wolności (wg niego w zawieszeniu, choć z innych jego wpisów wynikałoby, ze jednak dostał bezwzględna odsiadkę), a także musiał zapłacić , zgodnie z orzeczeniem sądu, znaczną kwotę pieniedzy. Sam o tym płaczliwie tu, na grupach dyskusyjnych , o tym publicznie opowiadał, co korzystając z wyszukiwarek możesz sprawdzić..
Jak jednak widać zasądzona mu kara niewiele go nauczyła i dalej się mądrzy szczęsliwy, że w internecie obicie mordy mu nie grozi,- ale niestety nieświadomi którzy go poważnie potraktują mogą ponieść konsekwencje jego głupoty..

Wracając do twojego przypadku,- powtarzam, od 1990 r. mimo prawa własności NIE jestes już POSIADACZEM  wydzielonego terenu ani krzyża, zarówno tego starego, drewnianego, a tym bardziej metalowego, ufundowanego przez parafian. !!
Z chwilą bowiem, gdy dziadek (własciciel ówczesny) wydzielił ten teren i faktycznie przekazał go we władanie społeczności parafian, a oni to w posiadanie przejęli, to tylko oni bez przerwy są jego posiadaczem (dlaczego? -poczytaj sobie art. 336 i nastepne kodeksu cywilnego) i NIE WOLNO ci naruszać tego posiadania bez ich zgody, albo bez wyroku sądu przywracającego ci prawa do władania tym fragmentem działki. Dopóki sad tak nie zdecyduje (o ile to uczyni) to fakt, że jestes właścicielem w najmniejszym stopniu nie upoważnia cię do naruszania stanu obecnego, a w szczególności do zmian ogrodzenia w tym fragmencie, czy usuwania tam czegokolwiek!! Nawet to, ze zabroniłeś im tam robić wylewkę było w istocie bezprawne!! Dlaczego tak jest?- poczytaj art. 344 KC.

Dlatego tez proponowałem ci najpierw drogę polubowną tj rozmowę z proboszczem, i wynegocjowanie z nim warunków usunięcia krzyża.
Jesli to nie da rezultatu to pozostaje jedynie droga sądowa, gdzie masz szanse odzyskania tego skrawka gruntu (choć wcale nie pewność, bo sprytny adwokat może co najmniej sprawe ci utrudnić podnosząc np. naruszenie woli testatora itp.)
Na marginesie,- nie odpowiedziałeś, o co w istocie ci chodzi, ze posuwasz się aż do zanegowania woli swojego dobroczyncy, tj. dziadka- spadkodawcy, który niewatpliwie oddał we władanie parafianów tenże niewielki skrawek gruntu z krzyżem wydzielając go ze swojej działki.
Przecież materialna wartośc tego spłachetka to zapewne nie więcej niż 200zł. Czyżby motywem była chęć zrobienia za wszelka cenę  wierzacym 'na złość", tak jak to nakazuje wiadoma osoba trzymająca swojego ch..ja w szufladzie ?
;-)

Data: 2014-05-14 23:05:30
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 22:42, p47 pisze:
[ciach brednie degenerata]

Jak jednak widać zasądzona mu kara niewiele go nauczyła i dalej się
mądrzy szczęsliwy, że w internecie obicie mordy mu nie grozi,- ale
niestety nieświadomi którzy go poważnie potraktują mogą ponieść
konsekwencje jego głupoty..

Tia, oszust i zdrajca, stary ubek "p47" służy "radami"... Jak widać prawo własności ma w dupie i kocha ludzi kradnących cudze mienie, w szczególności nieruchomość.

[ciach]

Z chwilą bowiem, gdy dziadek (własciciel ówczesny) wydzielił ten teren i
faktycznie przekazał go we władanie społeczności parafian, a oni to w

Brednie. Nie ma na to ani papierka, ani stosownie opłaconych podatków, ani żadnej konkretnej osoby ani organizacji, która by to "władanie" przejęła, tylko jakaś anonimowa (ha, ukrywający się za ksywką oszust bez honoru czuje do nich najwyraźniej sympatię - tacy jak on kochają anonimowość) banda.

[ciach]

Przecież materialna wartośc tego spłachetka to zapewne nie więcej niż
200zł. Czyżby motywem była chęć zrobienia za wszelka cenę  wierzacym 'na
złość", tak jak to nakazuje wiadoma osoba trzymająca swojego ch..ja w
szufladzie ?

Czy mógłbyś nie robić tu pornografii i opowiadać swoich fetyszy, zboczeńcu? Trzymaj sobie co chcesz (legalnego) w swojej szufladzie, ale nie rozpowszechniaj, degeneracie, swoich fetyszy ludziom mogącym sobie tego nie życzyć.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 23:56:28
Autor: dexth
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 22:42:40 UTC+2 użytkownik p47 napisał:
On 2014-05-14 19:15, dexth wrote:
(.........)


Wracajďż˝c do twojego przypadku,- powtarzam, od 1990 r. mimo prawa wlasnosci NIE jestes juz˝ POSIADACZEM  wydzielonego terenu ani krzyza, zarowno tego starego, drewnianego, a tym bardziej metalowego, ufundowanego przez parafian. !!

Z chwila bowiem, gdy dziadek (wlasciciel owczesny) wydzielil ten teren i faktycznie przekazal go we wladanie spolecznosci parafian, a oni to w posiadanie przejeli, to tylko oni bez przerwy sa jego posiadaczem (dlaczego? -poczytaj sobie art. 336 i nastepne kodeksu cywilnego) i NIE WOLNO ci naruszac tego posiadania bez ich zgody, albo bez wyroku sadu przywracajacego ci prawa do wladania tym fragmentem dzialki. Dopoki sad tak nie zdecyduje (o ile to uczyni) to fakt, ze jestes wlascicielem w najmniejszym stopniu nie upowaznia cie do naruszania stanu obecnego, a w szczegolnosci do zmian ogrodzenia w tym fragmencie, czy usuwania tam czegokolwiek!! Nawet to, ze zabroniles im tam robic wylewke bylo w istocie bezprawne!! Dlaczego tak jest?- poczytaj art. 344 KC.
(.................)
Moj dziadek nigdy niczego nie przekazywal spolecznosci parafian. Jedyne co przekazal, to przepisal na mnie cale gospodarstwo. Plot zostal przesuniety, bo moj dziadek w ostatnich latach swojego zycia nie mieszkal juz tam caly rok ( na zime przyjezdzal do mnie mieszkac) i nie zyczyl sobie by pod nasza nieobecnosc ludzie chodzili po jego placu np. pod pretekstem, ze chca sie opiekowac krzyzem. Pod nasza nieobecnosc, byly wlamania do garazu. Nie pisalem tego, bo nie oskarzam o to tych obroncow krzyza ale sprowokowales mnie do tego. Poza tym ogrodzone jest tylko 10 procent calej posiadlosci, to co na pozostalych 90 procentach nieogrodzonych, dobrzy ludzie maja prawo wyczyniac co im sie podoba? Tak jest tam napisane w tym art. 344 KC

Data: 2014-05-15 09:52:25
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 15.05.2014 08:56, dexth wrote:

Moj dziadek nigdy niczego nie przekazywal spolecznosci parafian. Jedyne co przekazal, to przepisal na mnie cale gospodarstwo. Plot zostal przesuniety, bo moj dziadek w ostatnich latach swojego zycia nie mieszkal juz tam caly rok ( na zime przyjezdzal do mnie mieszkac) i nie zyczyl sobie by pod nasza nieobecnosc ludzie chodzili po jego placu np. pod pretekstem, ze chca sie opiekowac krzyzem. Pod nasza nieobecnosc, byly wlamania do garazu. Nie pisalem tego, bo nie oskarzam o to tych obroncow krzyza ale sprowokowales mnie do tego. Poza tym ogrodzone jest tylko 10 procent calej posiadlosci, to co na pozostalych 90 procentach nieogrodzonych, dobrzy ludzie maja prawo wyczyniac co im sie podoba? Tak jest tam napisane w tym art. 344 KC

No to co w takim razie ogrodz co Twoje.

Jak ktos sie uznaje wlascicielem krzyza i kawalka Twojej dzialki, to dowiesz sie, bo zglosi sie oficjalnie i urzedowo o to co uwaza, ze jego, lub o sluzebnosc dojscia do krzyza.

Wtedy dowiesz sie, z kim konkretnie masz rozmawiac, skoro z proboszczem nic nie dalo.

Od strony domu nie likwiduj ogrodzenia do krzyza, niech bedzie odciety - nie da sie wejsc, wiec nie beda przemykac przez furtke - bo i tak nie dojda.

No a reszta: jak zniszcza ogrodzenie, to zglaszasz na policje wandalizm czy co tam trzeba.

Grupowicze, poprawcie mnie jesli gdzies zasugerowalem naruszenie prawa, ewentualnie razace naruszenie prawa. Ale takie oczywiste. Zakladajac, ze nie ma reprezentanta poczuwajacego sie za wlascicila krzyza innego niz wlasciciel terenu, dziedziczacy dom, ogrod i krzyz po dziadku.







--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-15 15:10:35
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 09:52, Malpy i Delfiny wrote:
On 15.05.2014 08:56, dexth wrote:

Moj dziadek nigdy niczego nie przekazywal spolecznosci parafian.
Jedyne co przekazal, to przepisal na mnie cale gospodarstwo. Plot
zostal przesuniety, bo moj dziadek w ostatnich latach swojego zycia
nie mieszkal juz tam caly rok ( na zime przyjezdzal do mnie mieszkac)
i nie zyczyl sobie by pod nasza nieobecnosc ludzie chodzili po jego
placu np. pod pretekstem, ze chca sie opiekowac krzyzem. Pod nasza
nieobecnosc, byly wlamania do garazu. Nie pisalem tego, bo nie
oskarzam o to tych obroncow krzyza ale sprowokowales mnie do tego.
Poza tym ogrodzone jest tylko 10 procent calej posiadlosci, to co na
pozostalych 90 procentach nieogrodzonych, dobrzy ludzie maja prawo
wyczyniac co im sie podoba? Tak jest tam napisane w tym art. 344 KC

No to co w takim razie ogrodz co Twoje.

Jak ktos sie uznaje wlascicielem krzyza i kawalka Twojej dzialki, to
dowiesz sie, bo zglosi sie oficjalnie i urzedowo o to co uwaza, ze jego,
lub o sluzebnosc dojscia do krzyza.

Wtedy dowiesz sie, z kim konkretnie masz rozmawiac, skoro z proboszczem
nic nie dalo.

Od strony domu nie likwiduj ogrodzenia do krzyza, niech bedzie odciety -
nie da sie wejsc, wiec nie beda przemykac przez furtke - bo i tak nie
dojda.

No a reszta: jak zniszcza ogrodzenie, to zglaszasz na policje wandalizm
czy co tam trzeba.

Grupowicze, poprawcie mnie jesli gdzies zasugerowalem naruszenie prawa,
ewentualnie razace naruszenie prawa. Ale takie oczywiste. Zakladajac, ze
nie ma reprezentanta poczuwajacego sie za wlascicila krzyza innego niz
wlasciciel terenu, dziedziczacy dom, ogrod i krzyz po dziadku.



oczywiście zasugerowałeś rażące naruszenie prawa,- przeczytaj art. 344 KC par.1 " Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem".
Twoja rada proponująca podjęcie działań zakazanych przez prawo w celu dowiedzenia się, z kim nalezy rozmawiać ma tez tę wadę, ze jesli w wyniku tego bezprawia jednak zgłosi sie ktoś od strony parafian reprezentujący posiadacza to, jesli będzie on "kumaty' w prawie, albo jesli wesprze się nawet średnio rozgarnietym prawnikiem to z łatwością wyegzekwuje od autora wątku nie tylko w podskokach przywrócenie poprzedniego stanu posiadania (tj. udostępniony krzyż), ale i sowite odszkodowanie!

Data: 2014-05-15 15:52:02
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 15.05.2014 15:10, p47 wrote:

No to co w takim razie ogrodz co Twoje.

Jak ktos sie uznaje wlascicielem krzyza i kawalka Twojej dzialki, to
dowiesz sie, bo zglosi sie oficjalnie i urzedowo o to co uwaza, ze jego,
lub o sluzebnosc dojscia do krzyza.

Wtedy dowiesz sie, z kim konkretnie masz rozmawiac, skoro z proboszczem
nic nie dalo.

Od strony domu nie likwiduj ogrodzenia do krzyza, niech bedzie odciety -
nie da sie wejsc, wiec nie beda przemykac przez furtke - bo i tak nie
dojda.

No a reszta: jak zniszcza ogrodzenie, to zglaszasz na policje wandalizm
czy co tam trzeba.

Grupowicze, poprawcie mnie jesli gdzies zasugerowalem naruszenie prawa,
ewentualnie razace naruszenie prawa. Ale takie oczywiste. Zakladajac, ze
nie ma reprezentanta poczuwajacego sie za wlascicila krzyza innego niz
wlasciciel terenu, dziedziczacy dom, ogrod i krzyz po dziadku.



oczywiście zasugerowałeś rażące naruszenie prawa,- przeczytaj art. 344
KC par.1 " Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak
również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło,
przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i
o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary
posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że
prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw
tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały
na skutek naruszenia jest zgodny z prawem".

No dobrze, ale wedle relacji wlasciciela dzialki, to nikt nie chce sie przyznac, ze jest wlascicielem nowego krzyza. Nie ma osoby ani osoby fizycznej ktora posiadalaby krzyrz. Jest niby wsiowa spolecznosc, ktora ucieka na pytanie "z kim rozmawiac" lub wskazuje proboszcza, ktory tez sie nie czuje wlascicielem krzyza.

Twoja rada proponująca podjęcie działań zakazanych przez prawo w celu
dowiedzenia się, z kim nalezy rozmawiać ma tez tę wadę, ze jesli w
wyniku tego bezprawia jednak zgłosi sie ktoś od strony parafian
reprezentujący posiadacza to, jesli będzie on "kumaty' w prawie, albo
jesli wesprze się nawet średnio rozgarnietym prawnikiem to z łatwością
wyegzekwuje od autora wątku nie tylko w podskokach przywrócenie
poprzedniego stanu posiadania (tj. udostępniony krzyż), ale i sowite
odszkodowanie!

Ale na chwile obecna jest problemem to, ze nie mozna rozmawiac z nikim o krzyzu, bo nikt albo sie nie czuje albo nie przyznaje.

Po wielokrotnych poszukiwaniach mozna uznac, ze taka osoba nie istnieje. Co tez moze byc argumentem za podjetymi dzialaniami.

Rozgarnietego prawnika moze tez miec wlasciciel posesji. Ktory wwwwwyegzekwuje od objawionej wreszcie osoby - wlasciciela krzyza, to, ze zniszczono jego wlasnosc (stary krzyz) i zastapiono samowolka budowlan.







--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-16 09:45:02
Autor: Jarek Pudelko
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 2014-05-15 15:10, p47 pisze:

wyegzekwuje od autora wątku nie tylko w podskokach przywrócenie
poprzedniego stanu posiadania (tj. udostępniony krzyż), ale i sowite
odszkodowanie!

A propos odszkodowania. Czy sama jego nazwa nie sugeruje, ze powinno byc zadoscuczynieniem za poniesione szkody/straty?
Zatem zastanowmy sie chwile jakie straty poniesli Ci, ktorym odcieto dostep do krzyza. Mowimy o stratach materialnych oczywiscie, a nie o wirtualnych.
Podnoszenie argumentu, ze ktos sie pochorowal bo nie mogl postac pod krzyzem ew. komus zdechla krowa bedzie co najmniej zabawne...

--
jarek

Data: 2014-05-20 17:14:59
Autor: Fritz
Czy Polska to państwo prawa
"p47" <karolakowie1@wp.pl> schrieb im Newsbeitrag

Na marginesie,- nie odpowiedziałeś, o co w istocie ci chodzi, ze posuwasz
się aż do zanegowania woli swojego dobroczyncy, tj. dziadka- spadkodawcy,
który niewatpliwie oddał we władanie parafianów tenże niewielki skrawek
gruntu z krzyżem wydzielając go ze swojej działki.

Bo kurwa nie chce moherowych pielgrzymek pod swoim domem..., i słusznie...
Ty byś to cierpiał?

Data: 2014-05-20 18:44:45
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to państwo prawa
On 20/05/14 17:14, Fritz wrote:
"p47" <karolakowie1@wp.pl> schrieb im Newsbeitrag

Na marginesie,- nie odpowiedziałeś, o co w istocie ci chodzi, ze posuwasz
się aż do zanegowania woli swojego dobroczyncy, tj. dziadka- spadkodawcy,
który niewatpliwie oddał we władanie parafianów tenże niewielki skrawek
gruntu z krzyżem wydzielając go ze swojej działki.

Bo kurwa nie chce moherowych pielgrzymek pod swoim domem..., i słusznie...
Ty byś to cierpiał?

Swoją drogą, gdzie polskie prawo spadkowe posługuje się pojęciem "zanegowania woli spadkodawcy"?

Data: 2014-05-15 13:43:50
Autor: Marek Dyjor
Czy Polska to państwo prawa
Marcin Kiciński wrote:
W dniu środa, 14 maja 2014 17:01:12 UTC+2 użytkownik p47 napisał:

mozesz najpierw sprobowac uzgodnic te sprawe z
proboszczem (jako przedstawicielem obecnego posiadacza krzyza, tj
spolecznosci parafii) i zazadac opronienia twojej dzialki. Jesli
odmowi powinienes wniesc sprawe do sadu o przywrocenie twojego
stanu posiadania i w razie twojej wygranej to komornik dokona
usuniecia krzyza.


O ile dobrze przeczytalem, to do tego krzyza formalnie nikt sie nie
przyznaje. Zalozenie, ze skoro to krzyz, to pewnie nalezy do ksiedza
jest nieco naciagane. Lokalnej spolecznosci tez sie raczej pozwac
nie da. Dlatego uwazam ze to sytuacja bardzo nieprzyjemna, a kazda
proba rozwiazania tego w sposob delikatny bedzie niekrzystna dla
wlasciciela dzialki.

wysłać do kurii pismo z żądaniem opłacenia zaległego czynszu za najem gruntu pod obiekt sakralny. :)

Data: 2014-05-15 15:13:44
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 13:43, Marek Dyjor wrote:
Marcin Kiciński wrote:
W dniu środa, 14 maja 2014 17:01:12 UTC+2 użytkownik p47 napisał:

mozesz najpierw sprobowac uzgodnic te sprawe z
proboszczem (jako przedstawicielem obecnego posiadacza krzyza, tj
spolecznosci parafii) i zazadac opronienia twojej dzialki. Jesli
odmowi powinienes wniesc sprawe do sadu o przywrocenie twojego
stanu posiadania i w razie twojej wygranej to komornik dokona
usuniecia krzyza.


O ile dobrze przeczytalem, to do tego krzyza formalnie nikt sie nie
przyznaje. Zalozenie, ze skoro to krzyz, to pewnie nalezy do ksiedza
jest nieco naciagane. Lokalnej spolecznosci tez sie raczej pozwac
nie da. Dlatego uwazam ze to sytuacja bardzo nieprzyjemna, a kazda
proba rozwiazania tego w sposob delikatny bedzie niekrzystna dla
wlasciciela dzialki.

wysłać do kurii pismo z żądaniem opłacenia zaległego czynszu za najem
gruntu pod obiekt sakralny. :)

A to niby dlaczego?- na jakiej podstawie wykażesz, że dziadek nie chciał przekazać tego nieodpłatnie? - wszystko na to w czasie ostatnich 24 lat wskazuje!

Data: 2014-05-16 10:09:26
Autor: Marek Dyjor
Czy Polska to państwo prawa
p47 wrote:
wysłać do kurii pismo z żądaniem opłacenia zaległego czynszu za najem
gruntu pod obiekt sakralny. :)

A to niby dlaczego?- na jakiej podstawie wykażesz, że dziadek nie
chciał przekazać tego nieodpłatnie? - wszystko na to w czasie
ostatnich 24 lat wskazuje!

wystarczy sprawdzić w ksiedze wieczystej czy jest jakiś zapis... :)

Data: 2014-05-14 13:03:16
Autor: Chocobo
Czy Polska to pa�stwo prawa
W dniu 14.05.2014 11:21, Robert Tomasik pisze:

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo
jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim postępować.

PowaĹźnie? W polskim prawie?

marcin

Data: 2014-05-15 00:57:01
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Chocobo" <bozupabylazaslona@poczta.fm> napisał w wiadomości news:53734d03$0$2140$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 14.05.2014 11:21, Robert Tomasik pisze:

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo
jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim postępować.

PowaĹźnie? W polskim prawie?

W kanonicznym.

Data: 2014-05-15 08:26:28
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 15.05.2014 00:57, Robert Tomasik pisze:

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo
jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim
postępować.

PowaĹźnie? W polskim prawie?

W kanonicznym.

Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod "prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-15 18:50:43
Autor: p47
Czy Polska to pa stwo prawa
On 2014-05-15 08:26, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 15.05.2014 00:57, Robert Tomasik pisze:

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo
jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim
postępować.

PowaĹźnie? W polskim prawie?

W kanonicznym.

Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod
"prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?


Tradycyjnie A. Ława pisze głupstwa i (celowo, czy teĹź z wrodzonej głupoty?) wprowadza czytelnikĂłw w błąd, - Polska całkowicie dobrowolnie zawarła konkordat, skutkiem czego jest uznanie w sciśle okreslonych okolicznościach obowiązywania  prawa kanonicznego.

Data: 2014-05-15 21:30:59
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 15.05.2014 18:50, p47 pisze:

Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod
"prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?


Tradycyjnie A. Ława pisze głupstwa i (celowo, czy też z wrodzonej
głupoty?) wprowadza czytelników w błąd, - Polska całkowicie dobrowolnie
zawarła konkordat, skutkiem czego jest uznanie w sciśle okreslonych
okolicznościach obowiązywania  prawa kanonicznego.

Oszust z ciebie rutynowy i wyjątkowo bezczelny - każdy kto się pofatyguje i sprawdzi źródło (czyli teść konkordatu) zauważy, że nie nakłada on obowiązków na żadnego obywatela RP i służy WYŁĄCZNIE ułatwieniu dobrowolnych relacji obywateli z wybranym przez nich źródłem mitologii.

No ale cóż - ubecka propaganda miała to do sobie, że była wyjątkowo bezczelna i opierała się na terrorze obraz blokadzie informacyjnej, więc twoje wyuczone metody obecnie zawodzą.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 17:34:56
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 15/05/14 21:30, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 15.05.2014 18:50, p47 pisze:

Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod
"prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?


Tradycyjnie A. Ława pisze głupstwa i (celowo, czy też z wrodzonej
głupoty?) wprowadza czytelników w błąd, - Polska całkowicie dobrowolnie
zawarła konkordat, skutkiem czego jest uznanie w sciśle okreslonych
okolicznościach obowiązywania  prawa kanonicznego.

Oszust z ciebie rutynowy i wyjątkowo bezczelny - każdy kto się
pofatyguje i sprawdzi źródło (czyli teść konkordatu) zauważy, że nie
nakłada on obowiązków na żadnego obywatela RP i służy WYŁĄCZNIE
ułatwieniu dobrowolnych relacji obywateli z wybranym przez nich źródłem
mitologii.

No nakłada jeden obowiązek: uznanie podmiotowości prawnej
kościelnych osób prawnych, przy czym kwestie reprezentacji
tych osób określa prawo kanoniczne.

Data: 2014-05-17 21:04:41
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 17:34, Alojzy Bomba pisze:

Oszust z ciebie rutynowy i wyjątkowo bezczelny - każdy kto się
pofatyguje i sprawdzi źródło (czyli teść konkordatu) zauważy, że nie
nakłada on obowiązków na żadnego obywatela RP i służy WYŁĄCZNIE
ułatwieniu dobrowolnych relacji obywateli z wybranym przez nich źródłem
mitologii.

No nakłada jeden obowiązek: uznanie podmiotowości prawnej
kościelnych osób prawnych, przy czym kwestie reprezentacji
tych osób określa prawo kanoniczne.

Meh, to tylko prawo do założenia biznesu... z nieco innym sformułowaniem tego i nieco innymi przepisami podatkowymi.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 23:23:17
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 17/05/14 21:04, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.05.2014 17:34, Alojzy Bomba pisze:

Oszust z ciebie rutynowy i wyjątkowo bezczelny - każdy kto się
pofatyguje i sprawdzi źródło (czyli teść konkordatu) zauważy, że nie
nakłada on obowiązków na żadnego obywatela RP i służy WYŁĄCZNIE
ułatwieniu dobrowolnych relacji obywateli z wybranym przez nich źródłem
mitologii.

No nakłada jeden obowiązek: uznanie podmiotowości prawnej
kościelnych osób prawnych, przy czym kwestie reprezentacji
tych osób określa prawo kanoniczne.

Meh, to tylko prawo do założenia biznesu... z nieco innym sformułowaniem
tego i nieco innymi przepisami podatkowymi.

Nie. Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego, aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Data: 2014-05-17 23:52:01
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 23:23, Alojzy Bomba pisze:

Meh, to tylko prawo do założenia biznesu... z nieco innym sformułowaniem
tego i nieco innymi przepisami podatkowymi.

Nie. Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 01:24:14
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 17/05/14 23:52, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.05.2014 23:23, Alojzy Bomba pisze:

Meh, to tylko prawo do założenia biznesu... z nieco innym sformułowaniem
tego i nieco innymi przepisami podatkowymi.

Nie. Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej
umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" ;)

Znasz prawo międzynarodowe prywatne? Jakie prawo jest właściwe dla określenia reprezentacji obcej osoby prawnej? Tutaj mamy właściwie ten sam mechanizm. To jest zresztą bardzo logiczne: art. 35 + 38 kc.
Jakie prawo określi, że masz do czynienia z organem obcej osoby prawnej?

http://prawo.money.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/wyrok;sn;izba;cywilna,ic,iv,ck,108,03,6048,orzeczenie.html

ps.
Czy na tej grupie są w ogóle jacyś prawnicy?

Data: 2014-05-18 01:37:03
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 01:24, Alojzy Bomba pisze:

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej
umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" ;)

Znasz prawo międzynarodowe prywatne? Jakie prawo jest właściwe dla
określenia reprezentacji obcej osoby prawnej? Tutaj mamy właściwie ten
sam mechanizm. To jest zresztą bardzo logiczne: art. 35 + 38 kc.
Jakie prawo określi, że masz do czynienia z organem obcej osoby prawnej?

A teraz wytłumacz, czym to się różni od sprawdzenia kto jest faktycznym reprezentantem normalnej spółki zoo...

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane indywidualnie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 01:45:37
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:ll8rqv$i40$1node1.news.atman.pl...
W dniu 18.05.2014 01:24, Alojzy Bomba pisze:

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej
umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" ;)

Znasz prawo międzynarodowe prywatne? Jakie prawo jest właściwe dla
określenia reprezentacji obcej osoby prawnej? Tutaj mamy właściwie ten
sam mechanizm. To jest zresztą bardzo logiczne: art. 35 + 38 kc.
Jakie prawo określi, że masz do czynienia z organem obcej osoby prawnej?

A teraz wytłumacz, czym to się różni od sprawdzenia kto jest faktycznym reprezentantem normalnej spółki zoo...

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane indywidualnie.

Reprezentacji spółki, to ja bym szukał w KRS, a nie statucie.

Data: 2014-05-18 02:45:31
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 01:45, Robert Tomasik pisze:

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają
statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane
indywidualnie.

Reprezentacji spółki, to ja bym szukał w KRS, a nie statucie.

KRS to baza danych powstająca na podstawie dokumentu zakładającego spółkę i ewentualnie uaktualniania wskutek późniejszych zmian.

Statut/umowa spółki stanowi pierwotne źródło.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 12:33:11
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:ll8vrb$lt2$1node1.news.atman.pl...
W dniu 18.05.2014 01:45, Robert Tomasik pisze:

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają
statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane
indywidualnie.

Reprezentacji spółki, to ja bym szukał w KRS, a nie statucie.

KRS to baza danych powstająca na podstawie dokumentu zakładającego spółkę i ewentualnie uaktualniania wskutek późniejszych zmian.

Statut/umowa spółki stanowi pierwotne źródło.

Ale ustawa zobowiązuje kontrahentów do znajomości zapisów KRS,a  nie statutów. Wynika to choćby z tego, że w statutach, to spółki czasem wpisują bzdury, a ważne są te zapisy zaakceptowane przez sąd rejestrowy.

Data: 2014-05-18 15:12:00
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 12:33, Robert Tomasik pisze:

KRS to baza danych powstająca na podstawie dokumentu zakładającego
spółkę i ewentualnie uaktualniania wskutek późniejszych zmian.

Statut/umowa spółki stanowi pierwotne źródło.

Ale ustawa zobowiązuje kontrahentów do znajomości zapisów KRS,a  nie

Mhm. A skąd się bierze treść zapisu w KRS?

Tak czy inaczej: wbrew występującym tu sugestiom osobom które nie chcą się wiązać z KRK "prawo" kanoniczne zwisa, powiewa i w żaden sposób nie dotyka, a ci którzy chcą się wiązać wyłącznie komercyjnie, muszą tam zajrzeć najwyżej w celu upewnienia się co do właściwej osoby do podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich - potem są problemy żeby się wypisać).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 15:28:59
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:llabj0$53g$1node2.news.atman.pl...
W dniu 18.05.2014 12:33, Robert Tomasik pisze:

KRS to baza danych powstająca na podstawie dokumentu zakładającego
spółkę i ewentualnie uaktualniania wskutek późniejszych zmian.

Statut/umowa spółki stanowi pierwotne źródło.

Ale ustawa zobowiązuje kontrahentów do znajomości zapisów KRS,a  nie

Mhm. A skąd się bierze treść zapisu w KRS?

W każdym razie nie jest to bezpośrednie przełożenie statutu, a o to w tej chwili nam chodzi. Bo sad może z róznych powodów nie uznać zmiany za obowiązującą.

Tak czy inaczej: wbrew występującym tu sugestiom osobom które nie chcą się wiązać z KRK "prawo" kanoniczne zwisa, powiewa i w żaden sposób nie dotyka, a ci którzy chcą się wiązać wyłącznie komercyjnie, muszą tam zajrzeć najwyżej w celu upewnienia się co do właściwej osoby do podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich - potem są problemy żeby się wypisać).

Masz oczywiście rację.

Wspomniałem o prawie kanonicznym nie w celu zobowiazywania kogokolwiek do jego stosowania, a jedynie wskazania jak rozwiazać pokojowo powstały konflikt.Bo jak rozumiem celem inicjatora wątku nie jest stoczenie bitwy, tylko wygranie "wojny".

Data: 2014-05-18 15:33:14
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 15:28, Robert Tomasik pisze:

Wspomniałem o prawie kanonicznym nie w celu zobowiazywania kogokolwiek
do jego stosowania, a jedynie wskazania jak rozwiazać pokojowo powstały
konflikt.Bo jak rozumiem celem inicjatora wątku nie jest stoczenie
bitwy, tylko wygranie "wojny".

Problem będzie istniał póki nie odda parafii tego kawałka ziemi (tylko z przyczyn formalnych oraz podatkowych parafia może nie chcieć lub nie móc tego przyjąć) albo póki nie zlikwiduje w cholerę tego krzyża.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 15:51:35
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:llacqq$64l$2node2.news.atman.pl...
W dniu 18.05.2014 15:28, Robert Tomasik pisze:

Wspomniałem o prawie kanonicznym nie w celu zobowiazywania kogokolwiek
do jego stosowania, a jedynie wskazania jak rozwiazać pokojowo powstały
konflikt.Bo jak rozumiem celem inicjatora wątku nie jest stoczenie
bitwy, tylko wygranie "wojny".

Problem będzie istniał póki nie odda parafii tego kawałka ziemi (tylko z przyczyn formalnych oraz podatkowych parafia może nie chcieć lub nie móc tego przyjąć) albo póki nie zlikwiduje w cholerę tego krzyża.

Toteż może najsensowniej jest sprowokować Parafię, by sobie rzekomo stanowiący jej własność przedmiot kultu zabrała w odpowiedniejsze miejsce. Bo jak on sam zniszczy ten przedmiot, to sprowokuje sąsiadów do mniej lub bardziej formalnych zarzutów profanacji. Jak ogrodzi, to sprowokuje ich do niszczenia ogrodzenia. Jak zabierze, to będzie zarzut kradzieży. Najsensowniej jest się dogadać i niech sobie go zabiorą. A aby to zrobić najsensowniej oprzeć sie na wewnętrznym prawie Kościoła Katolickiego, bo wybijesz im z ręki wszystkie argumenty.

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce. Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

Data: 2014-05-18 16:46:01
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 15:51, Robert Tomasik pisze:

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że
można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy
proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce.
Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować
treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie
udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość
prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

POWINNA być zbędna - podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa Nostry czy Yakuzy w "rozmowach" z członkami tej organizacji.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 18:25:39
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 16:46, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 15:51, Robert Tomasik pisze:

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że
można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy
proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce.
Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować
treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie
udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość
prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

POWINNA być zbędna - podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa
Nostry czy Yakuzy w "rozmowach" z członkami tej organizacji.

Ale państwo nie uznaje osobowości prawnej Cosa Nostry. Uznaje za
to osobowość kościelnych osób prawnych. Tak na poważnie: czy znasz prywatne prawo międzynarodowe?

Data: 2014-05-18 18:42:06
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 18:25, Alojzy Bomba pisze:

Ale państwo nie uznaje osobowości prawnej Cosa Nostry. Uznaje za
to osobowość kościelnych osób prawnych. Tak na poważnie: czy znasz
prywatne prawo międzynarodowe?

A czy ty mógłbyś łaskawie opanować umiejętność czytania?

Od początku była mowa o tym, że "prawo" kanonicznie muszą znać tylko osoby zainteresowane związkiem z tą firmą. Innych to interesuje tak samo jak wewnętrzny regulamin rzymskiego senatu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 18:50:55
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 18:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:25, Alojzy Bomba pisze:

Ale państwo nie uznaje osobowości prawnej Cosa Nostry. Uznaje za
to osobowość kościelnych osób prawnych. Tak na poważnie: czy znasz
prywatne prawo międzynarodowe?

A czy ty mógłbyś łaskawie opanować umiejętność czytania?

Od początku była mowa o tym, że "prawo" kanonicznie muszą znać tylko
osoby zainteresowane związkiem z tą firmą. Innych to interesuje tak samo
jak wewnętrzny regulamin rzymskiego senatu.


Ty coś bierzesz? Od początku takie było twoje stanowisko. Podpowiadam:
to o bzdurze to ty napisałeś.


"> Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
> aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" "



Swoją drogą  wyrażasz się bardzo nieprecyzyjnie. Po co używasz słowa "związek"? Ja pisałem o zawieraniu umów. Posługując się twoim słownictwem, jak ktoś udzieli pożyczki to ma związek z kościołem katolickim. Zresztą jeśli nie zawieram umów ze spółkami handlowymi to tak samo nie potrzebuję znajomości KSH.

Data: 2014-05-18 19:05:54
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 18:50, Alojzy Bomba pisze:

Swoją drogą  wyrażasz się bardzo nieprecyzyjnie. Po co używasz słowa
"związek"? Ja pisałem o zawieraniu umów. Posługując się twoim

Bo ktoś, kto chce być członkiem KRK pod "prawo" kanoniczne już podlega.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:10:38
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:05, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:50, Alojzy Bomba pisze:

Swoją drogą  wyrażasz się bardzo nieprecyzyjnie. Po co używasz słowa
"związek"? Ja pisałem o zawieraniu umów. Posługując się twoim

Bo ktoś, kto chce być członkiem KRK pod "prawo" kanoniczne już podlega.

Zawierasz z parafią umowę pożyczki i stajesz się członkiem kościoła katolickiego?

Data: 2014-05-18 19:38:00
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 19:10, Alojzy Bomba pisze:
On 18/05/14 19:05, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:50, Alojzy Bomba pisze:

Swoją drogą  wyrażasz się bardzo nieprecyzyjnie. Po co używasz słowa
"związek"? Ja pisałem o zawieraniu umów. Posługując się twoim

Bo ktoś, kto chce być członkiem KRK pod "prawo" kanoniczne już podlega.

Zawierasz z parafią umowę pożyczki i stajesz się członkiem kościoła
katolickiego?

Ty udajesz idiotę?

Pytałeś się, dlaczego używam słowa "związek" a nie tylko "umowa" - odpowiedziałem, dlaczego: bo ktoś może nie chcieć zawierać żadnej umowy tylko się zapisać.

Teraz jasne, cz nadal masz jakiś problem?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:42:58
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:38, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:10, Alojzy Bomba pisze:
On 18/05/14 19:05, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:50, Alojzy Bomba pisze:

Swoją drogą  wyrażasz się bardzo nieprecyzyjnie. Po co używasz słowa
"związek"? Ja pisałem o zawieraniu umów. Posługując się twoim

Bo ktoś, kto chce być członkiem KRK pod "prawo" kanoniczne już podlega.

Zawierasz z parafią umowę pożyczki i stajesz się członkiem kościoła
katolickiego?

Ty udajesz idiotę?

Pytałeś się, dlaczego używam słowa "związek" a nie tylko "umowa" -
odpowiedziałem, dlaczego: bo ktoś może nie chcieć zawierać żadnej umowy
tylko się zapisać.

Teraz jasne, cz nadal masz jakiś problem?

Tak, mam problem. Dyskutujemy w związku z tym:

> Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
> aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny"

Chodziło o umowę, nie o "związek" i nie o abonament RTV.

Data: 2014-05-20 13:54:12
Autor: m
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 16:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.05.2014 15:51, Robert Tomasik pisze:

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że
można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy
proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce.
Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować
treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie
udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość
prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

POWINNA być zbędna - podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa
Nostry czy Yakuzy w "rozmowach" z członkami tej organizacji.

I jest zbędna, ale przydatna. Podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa Nostry w rozmowach z członkami tej organizacji, jeżelibyśmy chcieli ich wewnętrznych reguł użyć na swoją korzyść.

p. m.

Data: 2014-05-21 17:18:05
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "m" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:537c6093$0$2242$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 18.05.2014 16:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.05.2014 15:51, Robert Tomasik pisze:

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że
można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy
proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce.
Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować
treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie
udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość
prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

POWINNA być zbędna - podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa
Nostry czy Yakuzy w "rozmowach" z członkami tej organizacji.

I jest zbędna, ale przydatna. Podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa Nostry w rozmowach z członkami tej organizacji, jeżelibyśmy chcieli ich wewnętrznych reguł użyć na swoją korzyść.

Takie było właśnie sedno mojego wywodu :-)

Data: 2014-05-21 19:31:50
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 20/05/14 13:54, m wrote:
W dniu 18.05.2014 16:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.05.2014 15:51, Robert Tomasik pisze:

Nie chce mi się podtykać gotowego rozwiazania, ale gwarantuje Ci, że
można na bazie Prawa Kanonicznego skutecznie spowodować, by miejscowy
proboszcz zabrał przedmiot kultu religijnego w odpowiedniejsze miejsce.
Jesli sam inicjator będzie tym zainteresowany, to mogę zaproponować
treść, ale nie chce mi sie tego kombinować tylko po to, by Tobie
udowodnić, że da się - zwłaszcza, ze stoisz na stanowisku, że znajomość
prawa kanonicznego jest zbędna :-P.

POWINNA być zbędna - podobnie jak znajomość wewnętrznego regulaminu Cosa
Nostry czy Yakuzy w "rozmowach" z członkami tej organizacji.

I jest zbędna, ale przydatna. Podobnie jak znajomość wewnętrznego
regulaminu Cosa Nostry w rozmowach z członkami tej organizacji,
jeżelibyśmy chcieli ich wewnętrznych reguł użyć na swoją korzyść.

No właśnie nie jest zbędna. W każdej sprawie dotyczącej umowy cywilnej
z kościelną osobą prawną sąd może zastosować przepisy prawa kanonicznego
dotyczące oceny reprezentacji tej osoby prawnej co może mieć znaczenie dla oceny czy dana umowa była ważna (skuteczna) czy nie.

Data: 2014-05-18 18:24:00
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 15:12, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 12:33, Robert Tomasik pisze:

KRS to baza danych powstająca na podstawie dokumentu zakładającego
spółkę i ewentualnie uaktualniania wskutek późniejszych zmian.

Statut/umowa spółki stanowi pierwotne źródło.

Ale ustawa zobowiązuje kontrahentów do znajomości zapisów KRS,a  nie

Mhm. A skąd się bierze treść zapisu w KRS?

Tak czy inaczej: wbrew występującym tu sugestiom osobom które nie chcą
się wiązać z KRK "prawo" kanoniczne zwisa, powiewa i w żaden sposób nie
dotyka, a ci którzy chcą się wiązać wyłącznie komercyjnie, muszą tam
zajrzeć najwyżej w celu upewnienia się co do właściwej osoby do
podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś
powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować
delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich
- potem są problemy żeby się wypisać).

Żelazna logika. Prawo kanoniczne zwisa ale trzeba się z nim zapoznać zawierając umowę z kościelną osobą prawną.

Data: 2014-05-18 18:44:58
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 18:24, Alojzy Bomba pisze:
podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś
powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować
delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich
- potem są problemy żeby się wypisać).

Żelazna logika. Prawo kanoniczne zwisa ale trzeba się z nim zapoznać
zawierając umowę z kościelną osobą prawną.


Że tak zacytuję moją wypowiedź, która zapoczątkowała ten wątek:

"Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod "prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?"

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako ciekawostkę).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 18:59:09
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 18:44, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:24, Alojzy Bomba pisze:
podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś
powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować
delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich
- potem są problemy żeby się wypisać).

Żelazna logika. Prawo kanoniczne zwisa ale trzeba się z nim zapoznać
zawierając umowę z kościelną osobą prawną.


Że tak zacytuję moją wypowiedź, która zapoczątkowała ten wątek:

"Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod
"prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?"

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Może napisz po polsku: prawo kanoniczne dotyczy wszystkich, którzy zawierają umowy z kościelnymi osobami prawnymi. W razie sporu sąd zastosuje prawo kanoniczne. Cały czas pytam się czy znasz prawo prywatne międzynarodowe. Ale odpowiedzi brak? Nie znasz odpowiedzi na to pytanie czy też nie rozumiesz pytania?

Data: 2014-05-18 19:09:12
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 18:59, Alojzy Bomba pisze:

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Może napisz po polsku: prawo kanoniczne dotyczy wszystkich, którzy
zawierają umowy z kościelnymi osobami prawnymi. W razie sporu sąd
zastosuje prawo kanoniczne. Cały czas pytam się czy znasz prawo prywatne

Nie, sąd zastosuje Kodeks Cywilny.

Bo nawet jeśli się okaże, że dany Facet w Czerni nie miał prawa zawrzeć jakiejś umowy, to zmienia się tylko strona sprawy - zamiast określonej filii KRK stroną staje się ta jedna osoba fizyczna, która jeszcze może zacząć odpowiadać karnie za wprowadzenie w błąd.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:12:51
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:09, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:59, Alojzy Bomba pisze:

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Może napisz po polsku: prawo kanoniczne dotyczy wszystkich, którzy
zawierają umowy z kościelnymi osobami prawnymi. W razie sporu sąd
zastosuje prawo kanoniczne. Cały czas pytam się czy znasz prawo prywatne

Nie, sąd zastosuje Kodeks Cywilny.

Bo nawet jeśli się okaże, że dany Facet w Czerni nie miał prawa zawrzeć
jakiejś umowy, to zmienia się tylko strona sprawy - zamiast określonej
filii KRK stroną staje się ta jedna osoba fizyczna, która jeszcze może
zacząć odpowiadać karnie za wprowadzenie w błąd.

Się okaże. Jesteś cudowny. Się okaże :DDD
A skąd "się okaże"? "Się okaże" po zastosowaniu przepisów prawa kanonicznego przez sąd.

Data: 2014-05-18 19:01:12
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 18:44, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 18:24, Alojzy Bomba pisze:
podpisania umowy. Cała reszta dotyczy tylko tych, co się chcą z jakiegoś
powodu zapisać do tej organizacji (co na marginesie powinno spowodować
delegalizację przyjmowania do związków wyznaniowych osób niepełnoletnich
- potem są problemy żeby się wypisać).

Żelazna logika. Prawo kanoniczne zwisa ale trzeba się z nim zapoznać
zawierając umowę z kościelną osobą prawną.


Że tak zacytuję moją wypowiedź, która zapoczątkowała ten wątek:

"Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod
"prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?"

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Tu nie ma żadnej dobrowolności. Zawierasz umowę cywilną z parafią i sąd ci zastosuje prawo kanoniczne w razie sporu jeśli pojawi się kwestia dotycząca osobowości prawnej drugiej strony.

Przypominam. Nazwałeś to bzdurą:

> Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
> aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny"

Data: 2014-05-18 19:04:38
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 19:01, Alojzy Bomba pisze:

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Tu nie ma żadnej dobrowolności. Zawierasz umowę cywilną z parafią i sąd
ci zastosuje prawo kanoniczne w razie sporu jeśli pojawi się kwestia
dotycząca osobowości prawnej drugiej strony.

Nie, sąd w razie sporu zastosuje Kodeks Cywilny itepe - kwestia reprezentacji ma znaczenie tylko i wyłącznie przy stwierdzaniu strony umowy.

Jeśli w toku postępowania okaże się, że dany reprezentant KRK nie miał tak naprawdę prawa do zawarcia umowy - różnica jest tylko taka że zamiast ścigać KRK jako firmę ścigasz prywatnie tę osobę (ba, może to podpaść nawet pod oszustwo).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:09:34
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:04, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:01, Alojzy Bomba pisze:

I - jak sam o tym piszesz - "prawo" kanoniczne interesuje tylko tych, co
chcą się tak czy inaczej wiązać z KRK i nikogo więcej (chyba że jako
ciekawostkę).

Tu nie ma żadnej dobrowolności. Zawierasz umowę cywilną z parafią i sąd
ci zastosuje prawo kanoniczne w razie sporu jeśli pojawi się kwestia
dotycząca osobowości prawnej drugiej strony.

Nie, sąd w razie sporu zastosuje Kodeks Cywilny itepe - kwestia
reprezentacji ma znaczenie tylko i wyłącznie przy stwierdzaniu strony
umowy.

Jeśli w toku postępowania okaże się, że dany reprezentant KRK nie miał
tak naprawdę prawa do zawarcia umowy - różnica jest tylko taka że
zamiast ścigać KRK jako firmę ścigasz prywatnie tę osobę (ba, może to
podpaść nawet pod oszustwo).

Nie mówimy o skutkach wadliwej reprezentacji. Mówimy o tym skąd sąd wie, że była ona wadliwa.
Sąd zastosuje kodeks cywilny, konkordat i ustawę o stosunku państwa do kościoła katolickiego jak i masę innych ustaw. Na ich podstawie oceni kwestie związane z osobowością kościelnej osoby prawnej korzystając z prawa kanonicznego. Czyli zastosuje przepisy prawa kanonicznego. Czytałeś wyrok SN przeze mnie wklejony?

Pytam po raz kolejny: czy znasz prawo prywatne międzynarodowe?

Data: 2014-05-18 19:15:26
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 19:09, Alojzy Bomba pisze:

Jeśli w toku postępowania okaże się, że dany reprezentant KRK nie miał
tak naprawdę prawa do zawarcia umowy - różnica jest tylko taka że
zamiast ścigać KRK jako firmę ścigasz prywatnie tę osobę (ba, może to
podpaść nawet pod oszustwo).

Nie mówimy o skutkach wadliwej reprezentacji. Mówimy o tym skąd sąd wie,
że była ona wadliwa.

Sięgając do 'statutu' firmy "KRK" czyli do "prawa" kanonicznego. A ponieważ jest do zasadniczo dokument wewnętrzny KRK to "niewierna" strona umowy może zupełnie go nie znać - zatem jeśli przypadkiem okaże się, że ktoś z KRK wprowadził w błąd twierdząc, że ma prawo do reprezentacji w danej umowie, to pięknie podkłada się pod paragraf o oszustwo.

[ciach]

Pytam po raz kolejny: czy znasz prawo prywatne międzynarodowe?

Czego nie rozumiesz w mojej odpowiedzi?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:22:06
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:15, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:09, Alojzy Bomba pisze:

Jeśli w toku postępowania okaże się, że dany reprezentant KRK nie miał
tak naprawdę prawa do zawarcia umowy - różnica jest tylko taka że
zamiast ścigać KRK jako firmę ścigasz prywatnie tę osobę (ba, może to
podpaść nawet pod oszustwo).

Nie mówimy o skutkach wadliwej reprezentacji. Mówimy o tym skąd sąd wie,
że była ona wadliwa.

Sięgając do 'statutu' firmy "KRK" czyli do "prawa" kanonicznego. A
ponieważ jest do zasadniczo dokument wewnętrzny KRK to "niewierna"
strona umowy może zupełnie go nie znać - zatem jeśli przypadkiem okaże
się, że ktoś z KRK wprowadził w błąd twierdząc, że ma prawo do
reprezentacji w danej umowie, to pięknie podkłada się pod paragraf o
oszustwo.

Ale dotyczy to również osób podających się za osoby prawne spółek handlowych. Ignorantia iuris nocet i w obecnym stanie prawnym w sądzie cywilnym nie możesz powiedzieć, że jesteś niewierzący i nie znasz przepisów dotyczących osobowości prawnej kontrahenta. W cytowanym wyroku SN strona "niewierna" nie uważała za stosowne poznać tych przepisów przed zawarciem umowy i przegrała sprawę. Po drugie sprawą o oszustwo nie naprawisz wadliwej reprezentacji.

[ciach]

Pytam po raz kolejny: czy znasz prawo prywatne międzynarodowe?

Czego nie rozumiesz w mojej odpowiedzi?

Nie było żadnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie.
Możliwe odpowiedzi to "znam" albo "nie znam".

Data: 2014-05-18 19:40:55
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 19:22, Alojzy Bomba pisze:

Ale dotyczy to również osób podających się za osoby prawne spółek
handlowych. Ignorantia iuris nocet i w obecnym stanie prawnym w sądzie
cywilnym nie możesz powiedzieć, że jesteś niewierzący i nie znasz
przepisów dotyczących osobowości prawnej kontrahenta. W cytowanym wyroku

Ależ mogę, bo "prawo" kanoniczne nie jest publikowane w Dzienniku Ustaw ani w żadnym innym urzędowo usankcjonowanym źródle.

SN strona "niewierna" nie uważała za stosowne poznać tych przepisów
przed zawarciem umowy i przegrała sprawę. Po drugie sprawą o oszustwo
nie naprawisz wadliwej reprezentacji.

Ale odzyskam pieniądze - księża mają przecież i swój prywatny (i nierzadko całkiem spory) majątek oraz dochód.

[ciach]

Pytam po raz kolejny: czy znasz prawo prywatne międzynarodowe?

Czego nie rozumiesz w mojej odpowiedzi?

Nie było żadnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie.

Bo pytanie nie miało związku z wątkiem.

Możliwe odpowiedzi to "znam" albo "nie znam".

Nie na pamięć, ale znam. I?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 19:51:05
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 19:40, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:22, Alojzy Bomba pisze:

Ale dotyczy to również osób podających się za osoby prawne spółek
handlowych. Ignorantia iuris nocet i w obecnym stanie prawnym w sądzie
cywilnym nie możesz powiedzieć, że jesteś niewierzący i nie znasz
przepisów dotyczących osobowości prawnej kontrahenta. W cytowanym wyroku

Ależ mogę, bo "prawo" kanoniczne nie jest publikowane w Dzienniku Ustaw
ani w żadnym innym urzędowo usankcjonowanym źródle.

Ależ nie możesz bo prawo polskie publikowane w Dz.U. nie wprost do niego odsyła. Zresztą sędzie wrzuci w lexa problem i wyskoczy mu wyrok
SN przeze mnie wklejony. Powiesz, że nie musisz znać przepisów prawa kanonicznego a on, że nie musisz również wygrać. W ogóle prawa nie trzeba znać, ale to może się wiązać z przegrywaniem spraw w sądach.

SN strona "niewierna" nie uważała za stosowne poznać tych przepisów
przed zawarciem umowy i przegrała sprawę. Po drugie sprawą o oszustwo
nie naprawisz wadliwej reprezentacji.

Ale odzyskam pieniądze - księża mają przecież i swój prywatny (i
nierzadko całkiem spory) majątek oraz dochód.

Odzyskasz albo nie odzyskasz. Trafisz na biednego proboszcza i tyle.
W tamtej sprawie chodziło o zapłatę 217.000 zł
[ciach]

Pytam po raz kolejny: czy znasz prawo prywatne międzynarodowe?

Czego nie rozumiesz w mojej odpowiedzi?

Nie było żadnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie.

Bo pytanie nie miało związku z wątkiem.

Możliwe odpowiedzi to "znam" albo "nie znam".

Nie na pamięć, ale znam. I?

Ale chyba go nie rozumiesz bo jakbyś rozumiał to pojąłbyś analogię między kościelnymi osobami prawnymi i koniecznością stosowania prawa kanonicznego dla oceny np. reprezentacji a obcymi osobami prawnymi
i koniecznością stosowania obcego prawa. Zresztą tak ciężko się z tobą dyskutuje, że chyba mijasz się z prawdą.

Data: 2014-05-19 12:43:24
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 19:51, Alojzy Bomba pisze:
On 18/05/14 19:40, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:22, Alojzy Bomba pisze:

Ale dotyczy to również osób podających się za osoby prawne spółek
handlowych. Ignorantia iuris nocet i w obecnym stanie prawnym w sądzie
cywilnym nie możesz powiedzieć, że jesteś niewierzący i nie znasz
przepisów dotyczących osobowości prawnej kontrahenta. W cytowanym wyroku

Ależ mogę, bo "prawo" kanoniczne nie jest publikowane w Dzienniku Ustaw
ani w żadnym innym urzędowo usankcjonowanym źródle.

Ależ nie możesz bo prawo polskie publikowane w Dz.U. nie wprost do niego
odsyła. Zresztą sędzie wrzuci w lexa problem i wyskoczy mu wyrok
SN przeze mnie wklejony. Powiesz, że nie musisz znać przepisów prawa
kanonicznego a on, że nie musisz również wygrać. W ogóle prawa nie
trzeba znać, ale to może się wiązać z przegrywaniem spraw w sądach.

SN strona "niewierna" nie uważała za stosowne poznać tych przepisów
przed zawarciem umowy i przegrała sprawę. Po drugie sprawą o oszustwo
nie naprawisz wadliwej reprezentacji.

Ale odzyskam pieniądze - księża mają przecież i swój prywatny (i
nierzadko całkiem spory) majątek oraz dochód.

Odzyskasz albo nie odzyskasz. Trafisz na biednego proboszcza i tyle.
W tamtej sprawie chodziło o zapłatę 217.000 zł

Ciekawe, że w tamtym wyroku SN ODDALIŁ kasację POZWANEGO.

Inna sprawa, że konkordat wytworzył burdel prawny, w którym nawet znając "prawo" kanoniczne można zostać wprowadzonym w błąd co do reprezentacji parafii przez proboszcza jako że detale rozdziału kompetencji zmieniają się dynamicznie w ramach wewnętrznych i niepublikowanych obrad KRK - nie ma żadnego publicznego rejestru aktualnego podziału kompetencji.

Konkordat należałoby wypowiedzieć i wprowadzić rejestrowanie działalności na zasadach ogólnych.

Nie na pamięć, ale znam. I?

Ale chyba go nie rozumiesz bo jakbyś rozumiał to pojąłbyś analogię
między kościelnymi osobami prawnymi i koniecznością stosowania prawa
kanonicznego dla oceny np. reprezentacji a obcymi osobami prawnymi
i koniecznością stosowania obcego prawa. Zresztą tak ciężko się z tobą
dyskutuje, że chyba mijasz się z prawdą.

Ale filie KRK w Polsce nie są podmiotami prawa międzynarodowego.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-19 14:54:25
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 19/05/14 12:43, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:51, Alojzy Bomba pisze:
On 18/05/14 19:40, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 19:22, Alojzy Bomba pisze:

Ale dotyczy to również osób podających się za osoby prawne spółek
handlowych. Ignorantia iuris nocet i w obecnym stanie prawnym w sądzie
cywilnym nie możesz powiedzieć, że jesteś niewierzący i nie znasz
przepisów dotyczących osobowości prawnej kontrahenta. W cytowanym
wyroku

Ależ mogę, bo "prawo" kanoniczne nie jest publikowane w Dzienniku Ustaw
ani w żadnym innym urzędowo usankcjonowanym źródle.

Ależ nie możesz bo prawo polskie publikowane w Dz.U. nie wprost do niego
odsyła. Zresztą sędzie wrzuci w lexa problem i wyskoczy mu wyrok
SN przeze mnie wklejony. Powiesz, że nie musisz znać przepisów prawa
kanonicznego a on, że nie musisz również wygrać. W ogóle prawa nie
trzeba znać, ale to może się wiązać z przegrywaniem spraw w sądach.

SN strona "niewierna" nie uważała za stosowne poznać tych przepisów
przed zawarciem umowy i przegrała sprawę. Po drugie sprawą o oszustwo
nie naprawisz wadliwej reprezentacji.

Ale odzyskam pieniądze - księża mają przecież i swój prywatny (i
nierzadko całkiem spory) majątek oraz dochód.

Odzyskasz albo nie odzyskasz. Trafisz na biednego proboszcza i tyle.
W tamtej sprawie chodziło o zapłatę 217.000 zł

Ciekawe, że w tamtym wyroku SN ODDALIŁ kasację POZWANEGO.

Inna sprawa, że konkordat wytworzył burdel prawny, w którym nawet znając
"prawo" kanoniczne można zostać wprowadzonym w błąd co do reprezentacji
parafii przez proboszcza jako że detale rozdziału kompetencji zmieniają
się dynamicznie w ramach wewnętrznych i niepublikowanych obrad KRK - nie
ma żadnego publicznego rejestru aktualnego podziału kompetencji.

Konkordat należałoby wypowiedzieć i wprowadzić rejestrowanie
działalności na zasadach ogólnych.

Nie na pamięć, ale znam. I?

Ale chyba go nie rozumiesz bo jakbyś rozumiał to pojąłbyś analogię
między kościelnymi osobami prawnymi i koniecznością stosowania prawa
kanonicznego dla oceny np. reprezentacji a obcymi osobami prawnymi
i koniecznością stosowania obcego prawa. Zresztą tak ciężko się z tobą
dyskutuje, że chyba mijasz się z prawdą.

Ale filie KRK w Polsce nie są podmiotami prawa międzynarodowego.

Kto napisał, że są podmiotami prawa międzynarodowego? Czy ty w ogóle rozróżniasz prawo międzynarodowe publiczne i prywatne?

Data: 2014-05-18 02:27:22
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 01:37, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 01:24, Alojzy Bomba pisze:

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej
umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny" ;)

Znasz prawo międzynarodowe prywatne? Jakie prawo jest właściwe dla
określenia reprezentacji obcej osoby prawnej? Tutaj mamy właściwie ten
sam mechanizm. To jest zresztą bardzo logiczne: art. 35 + 38 kc.
Jakie prawo określi, że masz do czynienia z organem obcej osoby prawnej?

A teraz wytłumacz, czym to się różni od sprawdzenia kto jest faktycznym
reprezentantem normalnej spółki zoo...

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają
statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane
indywidualnie.

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka czynność dwustronna) w stosunku do kodeksu cywilnego i ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i kilku innych ustaw.

Reprezentacja kościelnych osób prawnych określona jest w prawie kanonicznym. Wchodząc w jakiekolwiek relacje prawną z kościelną osobą prawną warto zajrzeć do prawa kanonicznego. Z wyroku SN wynika, np.
że proboszcz może samodzielnie reprezentować parafię w drobniejszych sprawach, a w poważniejszych potrzebna jest zgoda faceta w takiej długiej czapce.


ps. Czy tu są jacyś prawnicy? Czy na grupie pl.soc.prawo są jacyś prawnicy?

Data: 2014-05-18 03:02:27
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 02:27, Alojzy Bomba pisze:

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają
statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane
indywidualnie.

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka

No i co z tego?

czynność dwustronna) w stosunku do kodeksu cywilnego i ustawy o
szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i kilku innych ustaw.

I w tym sensie "prawo" kanoniczne jest wtórne w stosunku Kodeksu Cywilnego (i innych przepisów) oraz do konkordatu. "Prawo" kanoniczne to tylko statut oraz WEWNĘTRZNY regulamin tej firmy. W szczególności żaden zapis prawa kanonicznego nie "pokona" Kodeksu Cywilnego ani żadnego innego przepisu - może najwyżej stanowić jego uszczegółowienie (np. kto tę firmę reprezentuje).

Reprezentacja kościelnych osób prawnych określona jest w prawie
kanonicznym. Wchodząc w jakiekolwiek relacje prawną z kościelną osobą
prawną warto zajrzeć do prawa kanonicznego. Z wyroku SN wynika, np.

Podobnie jak w przypadku wchodzenia w relacje ze spółką zoo warto zajrzeć do statutu oraz KRS.

że proboszcz może samodzielnie reprezentować parafię w drobniejszych
sprawach, a w poważniejszych potrzebna jest zgoda faceta w takiej
długiej czapce.

No popatrz - to brzmi zupełnie jak statut spółki, który określa wewnętrzną organizację, cele istnienia, tryb działania i podobne zagadnienia ustrojowe danego podmiotu prawa.

Zachowujesz się jak te głąby, którym wydaje się, że skoro "abonament RTV" nazywa się "abonament" to nie jest podatkiem. Nazwa nie jest aż tak ważna.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 03:31:52
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 03:02, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 02:27, Alojzy Bomba pisze:

Jedyna różnica to miejsce, gdzie jest zapisany statut - parafie mają
statut ramowy w konkordacie a normalne spółki mają statuty spisywane
indywidualnie.

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka

No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.


czynność dwustronna) w stosunku do kodeksu cywilnego i ustawy o
szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i kilku innych ustaw.

I w tym sensie "prawo" kanoniczne jest wtórne w stosunku Kodeksu
Cywilnego (i innych przepisów) oraz do konkordatu. "Prawo" kanoniczne to
tylko statut oraz WEWNĘTRZNY regulamin tej firmy. W szczególności żaden
zapis prawa kanonicznego nie "pokona" Kodeksu Cywilnego ani żadnego
innego przepisu - może najwyżej stanowić jego uszczegółowienie (np. kto
tę firmę reprezentuje).

KC nie da się tu "pokonać". KC nie reguluje kwestii reprezentacji kościelnych osób prawnych. Odsyła do stosownych przepisów.


Reprezentacja kościelnych osób prawnych określona jest w prawie
kanonicznym. Wchodząc w jakiekolwiek relacje prawną z kościelną osobą
prawną warto zajrzeć do prawa kanonicznego. Z wyroku SN wynika, np.

Podobnie jak w przypadku wchodzenia w relacje ze spółką zoo warto
zajrzeć do statutu oraz KRS.

Ale statut to akt wykonawczy do KSH. KSH określa treść statutu spółki z o.o. Tak samo jak prawo spółdzielcze określa co może się znaleźć w statucie spółdzielni. Czytasz status spółki z o.o. bo to wynika z KSH.
Studiując statut polskiej spółki z o.o. stosujesz prawo polskie. Nie wszystko jest regulowane w statucie spółki i wtedy stosuje się stosowne przepisy KSH. Statut spółki z o.o. nie zastępuje KSH.

że proboszcz może samodzielnie reprezentować parafię w drobniejszych
sprawach, a w poważniejszych potrzebna jest zgoda faceta w takiej
długiej czapce.

No popatrz - to brzmi zupełnie jak statut spółki, który określa
wewnętrzną organizację, cele istnienia, tryb działania i podobne
zagadnienia ustrojowe danego podmiotu prawa.

Statut to akt wykonawczy do KSH. Parafia nie ma statutu. Parafia została
zawiązana i działa na podstawie prawa kanonicznego. Wchodzi w stosunki z parafią -- powinieneś poznać zasady reprezentacji parafii określone w prawie kanonicznym. To właśnie nazwałeś bzdurą.


Zachowujesz się jak te głąby, którym wydaje się, że skoro "abonament
RTV" nazywa się "abonament" to nie jest podatkiem. Nazwa nie jest aż tak
ważna.

Nie łapię analogii. Wiem, za to że nie masz pojęcia o prawie. Masz problemy z logiką i z podstawami. To nie przeszkadza ci zabierać głosu.

Data: 2014-05-18 10:09:56
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 18.05.2014 03:31, Alojzy Bomba pisze:

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka

No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.

Pytam się, co wynika z wtórności statutu.

czynność dwustronna) w stosunku do kodeksu cywilnego i ustawy o
szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i kilku innych ustaw.

I w tym sensie "prawo" kanoniczne jest wtórne w stosunku Kodeksu
Cywilnego (i innych przepisów) oraz do konkordatu. "Prawo" kanoniczne to
tylko statut oraz WEWNĘTRZNY regulamin tej firmy. W szczególności żaden
zapis prawa kanonicznego nie "pokona" Kodeksu Cywilnego ani żadnego
innego przepisu - może najwyżej stanowić jego uszczegółowienie (np. kto
tę firmę reprezentuje).

KC nie da się tu "pokonać". KC nie reguluje kwestii reprezentacji
kościelnych osób prawnych. Odsyła do stosownych przepisów.

Dokładnie tak samo jak w przypadku spółek prawa handlowego.

Reprezentacja kościelnych osób prawnych określona jest w prawie
kanonicznym. Wchodząc w jakiekolwiek relacje prawną z kościelną osobą
prawną warto zajrzeć do prawa kanonicznego. Z wyroku SN wynika, np.

Podobnie jak w przypadku wchodzenia w relacje ze spółką zoo warto
zajrzeć do statutu oraz KRS.

Ale statut to akt wykonawczy do KSH. KSH określa treść statutu spółki z
o.o. Tak samo jak prawo spółdzielcze określa co może się znaleźć w
statucie spółdzielni. Czytasz status spółki z o.o. bo to wynika z KSH.
Studiując statut polskiej spółki z o.o. stosujesz prawo polskie. Nie
wszystko jest regulowane w statucie spółki i wtedy stosuje się stosowne
przepisy KSH. Statut spółki z o.o. nie zastępuje KSH.

A w tym przypadku "kodeks katolickich spółek religijnych" (konkordat) odsyła do "prawa" kanonicznego.

że proboszcz może samodzielnie reprezentować parafię w drobniejszych
sprawach, a w poważniejszych potrzebna jest zgoda faceta w takiej
długiej czapce.

No popatrz - to brzmi zupełnie jak statut spółki, który określa
wewnętrzną organizację, cele istnienia, tryb działania i podobne
zagadnienia ustrojowe danego podmiotu prawa.

Statut to akt wykonawczy do KSH. Parafia nie ma statutu. Parafia została
zawiązana i działa na podstawie prawa kanonicznego. Wchodzi w stosunki z
parafią -- powinieneś poznać zasady reprezentacji parafii określone w
prawie kanonicznym. To właśnie nazwałeś bzdurą.

Patrz wyżej: w "prawie" kanonicznym masz ramowy status dla wszystkich filii/spółek zależnych.

Zachowujesz się jak te głąby, którym wydaje się, że skoro "abonament
RTV" nazywa się "abonament" to nie jest podatkiem. Nazwa nie jest aż tak
ważna.

Nie łapię analogii.

Może jesteś za głupi?

Wiem, za to że nie masz pojęcia o prawie. Masz
problemy z logiką i z podstawami. To nie przeszkadza ci zabierać głosu.

No tak, zdecydowanie jesteś za głupi - nie potrafisz merytorycznie dyskutować.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-18 11:30:52
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 10:09, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.05.2014 03:31, Alojzy Bomba pisze:

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka

No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.

Pytam się, co wynika z wtórności statutu.

Konieczność znajomości prawa na podstawie go ustanowiono.

czynność dwustronna) w stosunku do kodeksu cywilnego i ustawy o
szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i kilku innych ustaw.

I w tym sensie "prawo" kanoniczne jest wtórne w stosunku Kodeksu
Cywilnego (i innych przepisów) oraz do konkordatu. "Prawo" kanoniczne to
tylko statut oraz WEWNĘTRZNY regulamin tej firmy. W szczególności żaden
zapis prawa kanonicznego nie "pokona" Kodeksu Cywilnego ani żadnego
innego przepisu - może najwyżej stanowić jego uszczegółowienie (np. kto
tę firmę reprezentuje).

KC nie da się tu "pokonać". KC nie reguluje kwestii reprezentacji
kościelnych osób prawnych. Odsyła do stosownych przepisów.

Dokładnie tak samo jak w przypadku spółek prawa handlowego.

Ale to ty piszesz o "pokonywaniu" KC.

Reprezentacja kościelnych osób prawnych określona jest w prawie
kanonicznym. Wchodząc w jakiekolwiek relacje prawną z kościelną osobą
prawną warto zajrzeć do prawa kanonicznego. Z wyroku SN wynika, np.

Podobnie jak w przypadku wchodzenia w relacje ze spółką zoo warto
zajrzeć do statutu oraz KRS.

Ale statut to akt wykonawczy do KSH. KSH określa treść statutu spółki z
o.o. Tak samo jak prawo spółdzielcze określa co może się znaleźć w
statucie spółdzielni. Czytasz status spółki z o.o. bo to wynika z KSH.
Studiując statut polskiej spółki z o.o. stosujesz prawo polskie. Nie
wszystko jest regulowane w statucie spółki i wtedy stosuje się stosowne
przepisy KSH. Statut spółki z o.o. nie zastępuje KSH.

A w tym przypadku "kodeks katolickich spółek religijnych" (konkordat)
odsyła do "prawa" kanonicznego.

Cały czas to właśnie piszę. Trzeba znać prawo kanoniczne jak się
zawiera umowę z parafią. Swoją drogą jakbyś był prawnikiem to zajrzałbyś do konkordatu i zobaczyłbyś, że nie ma tam żadnego
odwołania wprost.


że proboszcz może samodzielnie reprezentować parafię w drobniejszych
sprawach, a w poważniejszych potrzebna jest zgoda faceta w takiej
długiej czapce.

No popatrz - to brzmi zupełnie jak statut spółki, który określa
wewnętrzną organizację, cele istnienia, tryb działania i podobne
zagadnienia ustrojowe danego podmiotu prawa.

Statut to akt wykonawczy do KSH. Parafia nie ma statutu. Parafia została
zawiązana i działa na podstawie prawa kanonicznego. Wchodzi w stosunki z
parafią -- powinieneś poznać zasady reprezentacji parafii określone w
prawie kanonicznym. To właśnie nazwałeś bzdurą.

Patrz wyżej: w "prawie" kanonicznym masz ramowy status dla wszystkich
filii/spółek zależnych.

Zachowujesz się jak te głąby, którym wydaje się, że skoro "abonament
RTV" nazywa się "abonament" to nie jest podatkiem. Nazwa nie jest aż tak
ważna.

Nie łapię analogii.

Może jesteś za głupi?

Bo twoja analogia jest głupia to ja jestem głupi? Jaki jest związek między abonamentem RTV a osobowością prawną parafii?

Wiem, za to że nie masz pojęcia o prawie. Masz
problemy z logiką i z podstawami. To nie przeszkadza ci zabierać głosu.

No tak, zdecydowanie jesteś za głupi - nie potrafisz merytorycznie
dyskutować.

Ja nie potrafię dyskutować.
Oto co jest źródłem naszej dyskusji:



> Zawierając umowę z parafią musisz znać przepisy prawa kanonicznego,
> aby być pewnym, że umowa będzie ważna.

Co za bzdura.

Ale OK, niech ci będzie: podaj przykład takiej potencjalnie nieważnej umowy, którą może z parafią zawierać "niewierny"


Nazwałeś to bzdurą. Podałem ci wyrok SN, PRZEZ ANALOGIĘ (taką prawdziwą) odwołałem się do prawa prywatnego międzynarodowego, ale ty oczywiście musiałeś popisać się swoją ignorancją i bajdurzyć coś o statutach spółek z o.o.

Data: 2014-05-18 12:46:01
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości news:53787dcd$0$2373$65785112news.neostrada.pl...

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka
No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.
Pytam się, co wynika z wtórności statutu.
Konieczność znajomości prawa na podstawie go ustanowiono.

Prawo Kanoniczne jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego i nie ma podstaw do wymagania od osób nie należących do niego, by znały jego treść. Natomiast znajomość jego pozwala na odpieranie wielu argumentów członków tej społeczności, któa przeważnie nie zadaje sobie nawet trudu przeczynia tych dokumentów - o ich zrozumieniu nie wspominając litościwie. Natomiast nie ma ono w zasadzie zastosowania w stosunkach cywilnoprawnych.

Data: 2014-05-18 18:30:35
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 12:46, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości
news:53787dcd$0$2373$65785112news.neostrada.pl...

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka
No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.
Pytam się, co wynika z wtórności statutu.
Konieczność znajomości prawa na podstawie go ustanowiono.

Prawo Kanoniczne jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego i nie
ma podstaw do wymagania od osób nie należących do niego, by znały jego
treść. Natomiast znajomość jego pozwala na odpieranie wielu argumentów
członków tej społeczności, któa przeważnie nie zadaje sobie nawet trudu
przeczynia tych dokumentów - o ich zrozumieniu nie wspominając
litościwie. Natomiast nie ma ono w zasadzie zastosowania w stosunkach
cywilnoprawnych.


Nie jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego. Nie od chwili gdy na jego podstawie inkorporuje się osoby prawne uznane w polskim systemie prawnym. Czytałeś wyrok SN, który wkleiłem na początku?
Równie dobrze możesz mówić, że znajomość KSH jest niepotrzebna jak się
wchodzi w stosunku ze spółkami regulowanymi w KSH. W razie sporu co do reprezentacji kościelnej osoby prawnej polski sąd zastosuje stosowną część prawa kanonicznego. SN tak zrobił. Tak zrobił również wskazany w cytowanych wyroku sąd apelacyjny.

BTW: "odpieranie argumentów". Już was lubię. Ludzie uczą się KSH by odpierać argumenty :D W sumie masz rację. Znajomość prawa w ogóle służy "odpieraniu argumentów".

Data: 2014-05-18 20:49:17
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości news:5378e02d$0$2165$65785112news.neostrada.pl...

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży (taka
No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.
Pytam się, co wynika z wtórności statutu.
Konieczność >>
Prawo Kanoniczne jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego i nie
ma podstaw do wymagania od osób nie należących do niego, by znały jego
treść. Natomiast znajomość jego pozwala na odpieranie wielu argumentów
członków tej społeczności, któa przeważnie nie zadaje sobie nawet trudu
przeczynia tych dokumentów - o ich zrozumieniu nie wspominając
litościwie. Natomiast nie ma ono w zasadzie zastosowania w stosunkach
cywilnoprawnych.
Nie jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego. Nie od chwili gdy na jego podstawie inkorporuje się osoby prawne uznane w polskim systemie prawnym. Czytałeś wyrok SN, który wkleiłem na początku?

Nie czytałem. Ale nie został opublikowany w Dzienniku Urzędowym, a to choćby samo w sobie pooduje, że trudno oczekwiać, by ludzie go przestrzegali.

Równie dobrze możesz mówić, że znajomość KSH jest niepotrzebna jak się
wchodzi w stosunku ze spółkami regulowanymi w KSH. W razie sporu co do reprezentacji kościelnej osoby prawnej polski sąd zastosuje stosowną część prawa kanonicznego. SN tak zrobił. Tak zrobił również wskazany w cytowanych wyroku sąd apelacyjny.

I w mojej ocenie popełnił błąd. Wyrok jest wiążący tylko w tamej sparwie i nie mam zamiaru go powielać.

Data: 2014-05-19 08:03:05
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 18/05/14 20:49, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości
news:5378e02d$0$2165$65785112news.neostrada.pl...

No to już wiemy, że ty nie jesteś prawnikiem. Statut każdej osoby
prawnej to rzecz wtórna w stosunku do prawa na podstawie, którego
daną osobę zawiązano. Jest tak samo wtórny jak umowa sprzedaży
(taka
No i co z tego?
To z tego, że średnio wiesz o czym się tu wypowiadasz.
Pytam się, co wynika z wtórności statutu.
Konieczność >>
Prawo Kanoniczne jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego i nie
ma podstaw do wymagania od osób nie należących do niego, by znały jego
treść. Natomiast znajomość jego pozwala na odpieranie wielu argumentów
członków tej społeczności, któa przeważnie nie zadaje sobie nawet trudu
przeczynia tych dokumentów - o ich zrozumieniu nie wspominając
litościwie. Natomiast nie ma ono w zasadzie zastosowania w stosunkach
cywilnoprawnych.
Nie jest wewnętrznym dokumentem Kościoła Katolickiego. Nie od chwili
gdy na jego podstawie inkorporuje się osoby prawne uznane w polskim
systemie prawnym. Czytałeś wyrok SN, który wkleiłem na początku?

Nie czytałem. Ale nie został opublikowany w Dzienniku Urzędowym, a to
choćby samo w sobie pooduje, że trudno oczekwiać, by ludzie go
przestrzegali.

Równie dobrze możesz mówić, że znajomość KSH jest niepotrzebna jak się
wchodzi w stosunku ze spółkami regulowanymi w KSH. W razie sporu co do
reprezentacji kościelnej osoby prawnej polski sąd zastosuje stosowną
część prawa kanonicznego. SN tak zrobił. Tak zrobił również wskazany w
cytowanych wyroku sąd apelacyjny.

I w mojej ocenie popełnił błąd. Wyrok jest wiążący tylko w tamej sparwie
i nie mam zamiaru go powielać.

Ale tak właśnie działa SN i sądy w Polsce. Pomijając, że wywód SN był
logiczny, to wyrok ten jest i będzie powielany przez sądy powszechne. Wymówką jest stwierdzenie, że SN prawa nie stworzył ale je wyjaśnił. To pozwala mi z kolei przyjąć, że również nie jesteś prawnikiem, bo prawnik doradzający klientowi wbrew linii orzeczniczej SN jest dla tego klienta niebezpieczny.

BTW, nie wiem co wy macie z tym publikowaniem w Dz.U. Sądy obce na podstawie prawa prywatnego międzynarodowego stosują prawo obce i to prawo obce również nie było publikowane w Dz.U.

Data: 2014-05-19 12:31:54
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 19.05.2014 08:03, Alojzy Bomba pisze:

BTW, nie wiem co wy macie z tym publikowaniem w Dz.U. Sądy obce na
podstawie prawa prywatnego międzynarodowego stosują prawo obce i to
prawo obce również nie było publikowane w Dz.U.

Ale sęk w tym, że choć konkordat nadał KRK pewną autonomię i inny sposób zakładania spółek zależnych (parafii), to jednak nie wyjął spod polskiego prawa ani nie przeniósł jurysdykcji dla tychże lokalnych spółek w sporach cywilnych (oraz sprawach karnych) na sądy zagraniczne/kościelne.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-19 14:58:27
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 19/05/14 12:31, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.05.2014 08:03, Alojzy Bomba pisze:

BTW, nie wiem co wy macie z tym publikowaniem w Dz.U. Sądy obce na
podstawie prawa prywatnego międzynarodowego stosują prawo obce i to
prawo obce również nie było publikowane w Dz.U.

Ale sęk w tym, że choć konkordat nadał KRK pewną autonomię i inny sposób
zakładania spółek zależnych (parafii), to jednak nie wyjął spod
polskiego prawa ani nie przeniósł jurysdykcji dla tychże lokalnych
spółek w sporach cywilnych (oraz sprawach karnych) na sądy
zagraniczne/kościelne.

No wyjął. Ocena reprezentacji tych podmiotów jest dokonywana na podstawie przepisów prawa kanonicznego. Jakbyś znał prawo międzynarodowe prywatne to wiedziałbyś, że sąd polski może czasami
rozstrzygnąć sprawę na podstawie prawa obcego.

Data: 2014-05-19 19:25:42
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości news:53799e99$0$2162$65785112news.neostrada.pl...

Równie dobrze możesz mówić, że znajomość KSH jest niepotrzebna jak się
wchodzi w stosunku ze spółkami regulowanymi w KSH. W razie sporu co do
reprezentacji kościelnej osoby prawnej polski sąd zastosuje stosowną
część prawa kanonicznego. SN tak zrobił. Tak zrobił również wskazany w
cytowanych wyroku sąd apelacyjny.

I w mojej ocenie popełnił błąd. Wyrok jest wiążący tylko w tamej sparwie
i nie mam zamiaru go powielać.

Ale tak właśnie działa SN i sądy w Polsce. Pomijając, że wywód SN był
logiczny, to wyrok ten jest i będzie powielany przez sądy powszechne.

Niekoniecznie.

Wymówką jest stwierdzenie, że SN prawa nie stworzył ale je wyjaśnił. To pozwala mi z kolei przyjąć, że również nie jesteś prawnikiem, bo prawnik doradzający klientowi wbrew linii orzeczniczej SN jest dla tego klienta niebezpieczny.

A czy ja gdziekolwiek pisałem, że jestem? :-) Po za tym na szczęście nie Ty oceniasz, kto nim jest, a kto nie i to mnie uspakaja :-)

Data: 2014-05-19 19:46:56
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to pa stwo prawa
On 19/05/14 19:25, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "Alojzy Bomba" <prezi77@wp.pl> napisał w wiadomości
news:53799e99$0$2162$65785112news.neostrada.pl...

Równie dobrze możesz mówić, że znajomość KSH jest niepotrzebna jak się
wchodzi w stosunku ze spółkami regulowanymi w KSH. W razie sporu co do
reprezentacji kościelnej osoby prawnej polski sąd zastosuje stosowną
część prawa kanonicznego. SN tak zrobił. Tak zrobił również wskazany w
cytowanych wyroku sąd apelacyjny.

I w mojej ocenie popełnił błąd. Wyrok jest wiążący tylko w tamej sparwie
i nie mam zamiaru go powielać.

Ale tak właśnie działa SN i sądy w Polsce. Pomijając, że wywód SN był
logiczny, to wyrok ten jest i będzie powielany przez sądy powszechne.

Niekoniecznie.
A jednak bo ten wyrok kontynuuje ustaloną linię orzeczniczą.
Jakimś cudem wszyscy sędziowie, w tym SN, nawiązują do wcześniejszych
orzeczeń SN.


Wymówką jest stwierdzenie, że SN prawa nie stworzył ale je wyjaśnił.
To pozwala mi z kolei przyjąć, że również nie jesteś prawnikiem, bo
prawnik doradzający klientowi wbrew linii orzeczniczej SN jest dla
tego klienta niebezpieczny.

A czy ja gdziekolwiek pisałem, że jestem? :-) Po za tym na szczęście nie
Ty oceniasz, kto nim jest, a kto nie i to mnie uspakaja :-)

Nie oceniam, a stwierdzam fakt.

Data: 2014-05-16 00:55:35
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:ll1mml$5oe$1node1.news.atman.pl...

Ewentualnie możesz miejscowego proboszcza powiadomić o zamiarze, bo
jeśli to krzyż poświęcony, to są odpowiednie przepisy jak z nim
postępować.
PowaĹźnie? W polskim prawie?
W kanonicznym.
Jako że Polska zasadniczo państwem wyznaniowym, więc podleganie pod "prawo" kanoniczne jest całkowicie dobrowolne, więc co to kogo obchodzi?

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i tyle.

Data: 2014-05-16 09:49:15
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 16.05.2014 00:55, Robert Tomasik pisze:

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również

Ja oczekuję tylko uszanowania prawa. Moja budowla na mojej ziemi - co mnie obchodzi, że jakiś szaman czary odprawił?

szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam
rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i tyle.

Ktoś wierzy w konieczność składania rytualnych ofiar z np. kotów. Mam to uszanować? W życiu!


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 03:19:22
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:ll4ftr$fq$1node1.news.atman.pl...
W dniu 16.05.2014 00:55, Robert Tomasik pisze:

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
Ja oczekuję tylko uszanowania prawa. Moja budowla na mojej ziemi - co mnie obchodzi, że jakiś szaman czary odprawił?

Chcesz rozwiazać problem, czy go piętrzyć?

szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam
rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i tyle.
Ktoś wierzy w konieczność składania rytualnych ofiar z np. kotów. Mam to uszanować? W życiu!

Ofiary z kotów są zakazane. Modlitwy pod krzyżem nie - to spora różnica.

Data: 2014-05-17 09:02:13
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 03:19, Robert Tomasik pisze:

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
Ja oczekuję tylko uszanowania prawa. Moja budowla na mojej ziemi - co
mnie obchodzi, że jakiś szaman czary odprawił?

Chcesz rozwiazać problem, czy go piętrzyć?

Rozwiązać likwidując (własny) obiekt przyciągający element niepożądany.

szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam
rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i
tyle.
Ktoś wierzy w konieczność składania rytualnych ofiar z np. kotów. Mam
to uszanować? W życiu!

Ofiary z kotów są zakazane. Modlitwy pod krzyżem nie - to spora różnica.

Nawet jeśli te modlitwy wymagają naruszenia cudzego miru domowego? (wróćmy do sytuacji sprzed przesunięcia ogrodzenia)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 20:32:02
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:ll71hl$k1m$1node1.news.atman.pl...

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
Ja oczekuję tylko uszanowania prawa. Moja budowla na mojej ziemi - co
mnie obchodzi, że jakiś szaman czary odprawił?
Chcesz rozwiazać problem, czy go piętrzyć?
Rozwiązać likwidując (własny) obiekt przyciągający element niepożądany.

Krzyż materialnie nie jest jego i chyba najprościej, by osoby, które uważają, ze do nich należą sobie go zabrały dobrowolnie.Unikniemy konfliktu wieloletniego idrobnych - bezprawnych ale uciążliwych - złośliwości.

szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam
rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i
tyle.
Ktoś wierzy w konieczność składania rytualnych ofiar z np. kotów. Mam
to uszanować? W życiu!
Ofiary z kotów są zakazane. Modlitwy pod krzyżem nie - to spora różnica.
Nawet jeśli te modlitwy wymagają naruszenia cudzego miru domowego? (wróćmy do sytuacji sprzed przesunięcia ogrodzenia)

Modlitwy nadal są legalne. Naruszenie miru domowego nie.

Data: 2014-05-17 20:55:27
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 20:32, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:ll71hl$k1m$1node1.news.atman.pl...

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
Ja oczekuję tylko uszanowania prawa. Moja budowla na mojej ziemi - co
mnie obchodzi, że jakiś szaman czary odprawił?
Chcesz rozwiazać problem, czy go piętrzyć?
Rozwiązać likwidując (własny) obiekt przyciągający element niepożądany.

Krzyż materialnie nie jest jego i chyba najprościej, by osoby, które
uważają, ze do nich należą sobie go zabrały dobrowolnie.Unikniemy
konfliktu wieloletniego idrobnych - bezprawnych ale uciążliwych -
złośliwości.

Tylko nikt się do niego nie przyznaje i w sumie jest to jego krzyż tylko nieco przerobiony.

Jak podczas twojej nieobecności przemaluję ci samochód na inny kolor, zmienię opony i tapicerkę to nie staje się on moją własnością, czyż nie?

szanować poglądy innych. po za tym być może wóczas problem sie sam
rozwiąże. Probosz krzyż przeniesie w inne odpowiedniejsze miejsce i
tyle.
Ktoś wierzy w konieczność składania rytualnych ofiar z np. kotów. Mam
to uszanować? W życiu!
Ofiary z kotów są zakazane. Modlitwy pod krzyżem nie - to spora różnica.
Nawet jeśli te modlitwy wymagają naruszenia cudzego miru domowego?
(wróćmy do sytuacji sprzed przesunięcia ogrodzenia)

Modlitwy nadal są legalne.  Naruszenie miru domowego nie.

A, jak może zapomniałeś, wcześniej chuligani by swoje szamańskie rytuały odprawiać wdzierali mu się na ogrodzony teren.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-16 09:57:02
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 16.05.2014 00:55, Robert Tomasik pisze:

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również

ATSD jak sobie wyobraĹźasz "uszanowanie niewiary"??

Zaniechanie palenia heretykĂłw na stosach?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 03:20:45
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:ll4gce$123$1node1.news.atman.pl...

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
ATSD jak sobie wyobraĹźasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia heretykĂłw na stosach?

Herezja nie polegała przeważnie na zaprzeczaniu istnieniu boga, tylko negowaniu jedynie służnych poglądów Kościoła.

Data: 2014-05-17 09:04:13
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 03:20, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:ll4gce$123$1node1.news.atman.pl...

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
ATSD jak sobie wyobrażasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia heretyków na stosach?

Herezja nie polegała przeważnie na zaprzeczaniu istnieniu boga, tylko
negowaniu jedynie służnych poglądów Kościoła.

Czepiasz się słowa i unikasz odpowiedzi.

Powtórzę:
Jak sobie wyobrażasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia niewiernych na stosach?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 20:29:38
Autor: Robert Tomasik
Czy Polska to pa stwo prawa
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:ll71ld$k1m$2node1.news.atman.pl...

Nie koniecznie trzeba być wierzącym, by uszanować wiarę innych. Ty
oczekujesz uszanowania Twojej niewiary, toteż należałoby chyba również
ATSD jak sobie wyobrażasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia heretyków na stosach?
Herezja nie polegała przeważnie na zaprzeczaniu istnieniu boga, tylko
negowaniu jedynie służnych poglądów Kościoła.
Czepiasz się słowa i unikasz odpowiedzi.
Powtórzę:
Jak sobie wyobrażasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia niewiernych na stosach?

Ostatnie palenie na stosie, to chyba góra XIX wiek i to raczej za czary, a nie za herezję :-) Więc trudno mówić o zaniechaniu. Ale dla mnie uszanowanie niewiary, to przykładowo nie zmuszanie niewierzących dzieci do zbiorowego uczestniczenia w różnych uroczystościach w ramach świeckiej szkoły przykładowo.

Data: 2014-05-17 21:02:44
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to pa stwo prawa
W dniu 17.05.2014 20:29, Robert Tomasik pisze:

Jak sobie wyobrażasz "uszanowanie niewiary"??
Zaniechanie palenia niewiernych na stosach?

Ostatnie palenie na stosie, to chyba góra XIX wiek i to raczej za czary,
a nie za herezję :-) Więc trudno mówić o zaniechaniu. Ale dla mnie
uszanowanie niewiary, to przykładowo nie zmuszanie niewierzących dzieci
do zbiorowego uczestniczenia w różnych uroczystościach w ramach
świeckiej szkoły przykładowo.

To akurat jest przestrzeganie konstytucji i rozdziału państwa od kościołów. I nienaruszanie kodeksu karnego, który wyraźnie zakazuje zmuszania ludzi do robienia czegoś, do czego nie zobowiązuje ich prawo.

Swoją drogą nawet to nie jest przestrzegane - biedne dzieci są od małego indoktrynowane głupimi bajkami w PAŃSTWOWYCH SZKOŁACH, za m.in. moje podatki.

I potem dorosłym, nawet inteligentnym ludziom ciężko się oderwać od tych bajek i kurczowo trzymają się steku bzdur z odrażającym potworem przedstawionym jako "miłującego i sprawiedliwego wszechojca" w roli głównej. Pamiętam jak mi ciężko było się wyzwolić z tej wirtualnej Korei Północnej i jak kurczowo starałem się trzymać tych chorych wizji.

A'propos podatków... Sejmowa komisja przeciwko ateizacji?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 13:03:45
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 11:06, dexth pisze:
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku
na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.

[ciach]

Primo: zawijaj wiersze, bo mi się nie chce tego czytać
Secundo: trzeba było w tym 1990 w cholerę zlikwidować ten krzyż to by dewoty polazły gdzie indziej. (i dalej nie chciało mi się już czytać)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-14 13:48:15
Autor: Zdzichu Pi
Czy Polska to państwo prawa
nie chce mi sie nie chce mi sie nie chce mi sie ...zieeeewwww

Data: 2014-05-14 13:43:28
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 11:06, dexth pisze:
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i postawili metalowy. Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta,
 wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani, że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza, że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace  do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego
 cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury, która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

O rany, cały post w jednym wierszu. Ja jakbym chciał to nawet nie wiedziałbym jak to zrobić :).

A do meritum - warto by było się zastanowić, czy przypadkiem ten krzyż i teren nie jest jednak ich :).

20 lat minęło, jest wejście samoistne w posiadanie, ewidentnie w dobrej wierze (tj. są przekonani że to ich).

Czy nie może się okazać że zasiedzieli co najmniej służebność gruntu?

p. m.

Data: 2014-05-14 15:31:02
Autor: szerszen
Czy Polska to państwo prawa
On Wed, 14 May 2014 13:43:28 +0200
m <mvoicem@gmail.com> wrote:


20 lat minęło, jest wejście samoistne w posiadanie, ewidentnie w dobrej wierze (tj. są przekonani że to ich).

Po pierwsze primo, jeśli mówimy o zasiedzeniu, to musiałoby upłynąć 30 lat użytkowania, bo tyle trwa to w złej wierze. O dobrej wierze nie ma tutaj mowy, bo cała wioska wie, że to jej ziemia. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-05-14 06:39:50
Autor: Marcin Kiciński
Czy Polska to państwo prawa
W dniu środa, 14 maja 2014 15:31:02 UTC+2 użytkownik szerszen napisał:

Po pierwsze primo, jeśli mówimy o zasiedzeniu, to musiałoby upłynąć 30 lat użytkowania, bo tyle trwa to w złej wierze. O dobrej wierze nie ma tutaj mowy, > bo cała wioska wie, że to jej ziemia.

Dokladnie. Pozatym byly podejmowane proby rozwiazania problemu i prosby
o usuniecie spornego krzyza z posesji, a to chyba powinno przerywac bieg zasiedzenia?

Pozdrawiam
MK

Data: 2014-05-14 20:52:14
Autor: m
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 15:31, szerszen pisze:
On Wed, 14 May 2014 13:43:28 +0200
m<mvoicem@gmail.com>  wrote:


>20 lat minęło, jest wejście samoistne w posiadanie, ewidentnie w dobrej
>wierze (tj. są przekonani że to ich).
Po pierwsze primo, jeśli mówimy o zasiedzeniu, to musiałoby upłynąć 30 lat użytkowania, bo tyle trwa to w złej wierze. O dobrej wierze nie ma tutaj mowy, bo cała wioska wie, że to jej ziemia.

Z postu jednowierszowego wynika że niekoniecznie wieś ma taką świadomość. Po drugie - można zasiedzieć nie tylko własność ziemi, ale także prawo do jej użytkowania.

Chyba na tej grupie był opisywany przypadek kiedy właścicielow działki nie zabronił sąsiadom chodzić do jego studni.  Kilkadziesiąt lat później miał prawo sąsiada do pasa terenu furtka-studnia w księdze wieczystej.

p. m.

Data: 2014-05-14 16:59:13
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 14.05.2014 13:43, m wrote:
W dniu 14.05.2014 11:06, dexth pisze:
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce
przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyĹź.  W maju zbierają się tu
starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i
przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem.
Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz
ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem
posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku,
kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i
postawili metalowy. Od tego czasu trwa spĂłr, bo to jest juĹź ich. W
2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody.
Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się
kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o
tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wrĂłciłem z pracy
wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się
do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta,
wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze
podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego
usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi
odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie
mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić
wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego
prawo a jedna pani, Ĺźe krzyĹź tu stał i stał będzie i  juĹź mnie uprzedza,
że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli
figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa
jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osĂłb ktĂłre wykonywały te prace  do
Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu
dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac
w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z
prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu
zabronionego. Teraz już nie chcę tego
cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury,
która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań.
Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie
wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje
ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy
Kliczki. Co robić?

O rany, cały post w jednym wierszu. Ja jakbym chciał to nawet nie
wiedziałbym jak to zrobić :).

A do meritum - warto by było się zastanowić, czy przypadkiem ten krzyż i
teren nie jest jednak ich :).

20 lat minęło, jest wejście samoistne w posiadanie, ewidentnie w dobrej
wierze (tj. są przekonani że to ich).

Czy nie może się okazać że zasiedzieli co najmniej służebność gruntu?

zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote





--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-15 14:32:06
Autor: Nostradamus
Czy Polska to państwo prawa
UĹźytkownik "Malpy i Delfiny"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ll00c1$734$1@node2.news.atman.pl...


zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?
Napisał przecież, że nie stać go na monitoring.
Olałbym temat i po kłopocie. Co ci chłopie krzyż przeszkadza ?

Data: 2014-05-15 15:53:38
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 15.05.2014 14:32, Nostradamus wrote:
UĹźytkownik "Malpy i Delfiny"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ll00c1$734$1@node2.news.atman.pl...


zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?

Mowisz, ze katolicy... no w sumie tak, palili ludzi na stosach jak sie im nie podobali, wiec moga spalic rodzine.

Katolstwo zaslepione to straszna rzecz.

Napisał przecież, że nie stać go na monitoring.
Olałbym temat i po kłopocie. Co ci chłopie krzyż przeszkadza ?

Postaswic obok satanistyczny oltarz :D





--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-15 18:59:33
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 15:53, Malpy i Delfiny wrote:
On 15.05.2014 14:32, Nostradamus wrote:
UĹźytkownik "Malpy i Delfiny"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ll00c1$734$1@node2.news.atman.pl...


zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?

Mowisz, ze katolicy... no w sumie tak, palili ludzi na stosach jak sie
im nie podobali, wiec moga spalic rodzine.

No, przede wszystkim , w znacznie większych ilościach palili protestanci...

A zresztąto i tak pikuś w porównaniu z liczbą ofiar komunistów...

Katolstwo zaslepione to straszna rzecz.


rzeczywiscie straszna!! -szczególnie jak prawa nie naruszają (co nawet prokurator w tej sprawie potwierdził), w przeciwieństwie do twoich rad...;-)

Data: 2014-05-15 19:12:39
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 15.05.2014 18:59, p47 wrote:
On 2014-05-15 15:53, Malpy i Delfiny wrote:
On 15.05.2014 14:32, Nostradamus wrote:
UĹźytkownik "Malpy i Delfiny"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ll00c1$734$1@node2.news.atman.pl...


zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?

Mowisz, ze katolicy... no w sumie tak, palili ludzi na stosach jak sie
im nie podobali, wiec moga spalic rodzine.

No, przede wszystkim , w znacznie większych ilościach palili protestanci...

A zresztąto i tak pikuś w porównaniu z liczbą ofiar komunistów...

Nie bardzo widze sens w licytowaniu kto wiecej niewinnych zabil.


Katolstwo zaslepione to straszna rzecz.


rzeczywiscie straszna!! -szczególnie jak prawa nie naruszają (co nawet
prokurator w tej sprawie potwierdził), w przeciwieństwie do twoich ar
rad...;-)

No nie wiem, czy nie nuszaja.







--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-15 19:51:11
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-15 19:12, Malpy i Delfiny wrote:
On 15.05.2014 18:59, p47 wrote:
On 2014-05-15 15:53, Malpy i Delfiny wrote:
On 15.05.2014 14:32, Nostradamus wrote:
UĹźytkownik "Malpy i Delfiny"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ll00c1$734$1@node2.news.atman.pl...


zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?

Mowisz, ze katolicy... no w sumie tak, palili ludzi na stosach jak sie
im nie podobali, wiec moga spalic rodzine.

No, przede wszystkim , w znacznie większych ilościach palili
protestanci...

A zresztąto i tak pikuś w porównaniu z liczbą ofiar komunistów...

Nie bardzo widze sens w licytowaniu kto wiecej niewinnych zabil.


Katolstwo zaslepione to straszna rzecz.


rzeczywiscie straszna!! -szczególnie jak prawa nie naruszają (co nawet
prokurator w tej sprawie potwierdził), w przeciwieństwie do twoich ar
rad...;-)

No nie wiem, czy nie nuszaja.


Tu sie z toba zgadzam, Ĺźe nie wiesz...
;-)

Data: 2014-05-15 19:53:33
Autor: Malpy i Delfiny
Czy Polska to państwo prawa
On 15.05.2014 19:51, p47 wrote:

Katolstwo zaslepione to straszna rzecz.


rzeczywiscie straszna!! -szczególnie jak prawa nie naruszają (co nawet
prokurator w tej sprawie potwierdził), w przeciwieństwie do twoich ar
rad...;-)

No nie wiem, czy nie nuszaja.


Tu sie z toba zgadzam, Ĺźe nie wiesz...
;-)


Ogolnie to czy naruszaja zalezy ostatecznie od starcia papug ;)





--

Uwaga! Delfiny i małpy dołączą do internetu! Średnie IQ
internautów ma dzięki temu szansę znacząco... wzrosnąć!

http://antyweb.pl/delfiny-i-malpy-dolacza-do-internetu/

CzyĹź nie? ;)

Data: 2014-05-15 18:29:06
Autor: cef
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 2014-05-15 14:32, Nostradamus pisze:

zrobic ogrodzenie, dodac furtke, wejscie przez furtke 2 zlote

Wiesz ile kosztuje odbudowa "przypadkowo spłonietego" domu ?
Napisał przecież, że nie stać go na monitoring.
Olałbym temat i po kłopocie. Co ci chłopie krzyż przeszkadza ?

Jest to jakiś pomysł, ale dlaczego rezygnować?
Ja bym poszedł dalej i zorganizował jakąś atrakcję:
ołtarz w oknie, może jakiś wizerunek święty na ścianie domu,
albo wyeksponowałbym w koronie drzewa jakiś liść czy gałąź
podobną do ... (tu duża dowolność), można dorzucić jakieś
inne efekty. Jak się zacznie zjeżdżać gawiedź, to otworzyć
hotel, pole namiotowe, dorzucić transport, restaurację,
no i dogadać się z proboszczem, żeby
uświęcił to wszystko i żyć z tego.

Data: 2014-05-14 21:32:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Czy Polska to państwo prawa
On Wed, 14 May 2014, m wrote:

A do meritum - warto by było się zastanowić, czy przypadkiem ten krzyż
i teren nie jest jednak ich :).

   Konkretnie - *CZYJ*?
   I ... ile podatku od nieruchomości mają zwrócić temu, kto niesłusznie
go płacił? ;)

Czy nie może się okazać że zasiedzieli co najmniej służebność gruntu?

   Zasiedzieć może, ale osoba.
   Fizyczna lub prawna.

   Jak masz ścieżkę przez którą "zawsze przechodziłeś", to możesz
zasiedzieć służebność, ale Ty. Albo 100 osób ze wsi, występując
imiennie, nie grupowo :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-05-14 23:55:47
Autor: p47
Czy Polska to państwo prawa
On 2014-05-14 21:32, Gotfryd Smolik news wrote:
On Wed, 14 May 2014, m wrote:

A do meritum - warto by było się zastanowić, czy przypadkiem ten krzyż
i teren nie jest jednak ich :).

   Konkretnie - *CZYJ*?
   I ... ile podatku od nieruchomości mają zwrócić temu, kto niesłusznie
go płacił? ;)


Dlaczego niesłusznie? - autor watku cały czas jest włascicielem (ale nie posiadaczem!)
Ponadto  podatek od nieruchomości przeznaczonych na potrzeby kultu religijnego OIDP jednak rządzi się odrębnymi prawami, ale tu moge się mylić.


Czy nie może się okazać że zasiedzieli co najmniej służebność gruntu?

   Zasiedzieć może, ale osoba.
   Fizyczna lub prawna.

   Jak masz ścieżkę przez którą "zawsze przechodziłeś", to możesz
zasiedzieć służebność, ale Ty. Albo 100 osób ze wsi, występując
imiennie, nie grupowo :)

osoba prawna jest zbiór osób wierzacych we wsi, czyli parafia..

Data: 2014-05-15 00:54:49
Autor: Andrzej Lawa
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 23:55, p47 pisze:

   I ... ile podatku od nieruchomości mają zwrócić temu, kto niesłusznie
go płacił? ;)


Dlaczego niesłusznie? - autor watku cały czas jest włascicielem (ale nie
posiadaczem!)

Samoistne posiadanie oznacza "zachowywanie się jak właściciel" - czyli także ponoszenie opłat podatkowych.

Patrz: artykuł 3, ustęp 1 punkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.

Ponadto  podatek od nieruchomości przeznaczonych na potrzeby kultu
religijnego OIDP jednak rządzi się odrębnymi prawami, ale tu moge się
mylić.

Krzyż jako obiekt małej architektury nie podlega, ale grunt jak najbardziej.

Czy nie może się okazać że zasiedzieli co najmniej służebność gruntu?

   Zasiedzieć może, ale osoba.
   Fizyczna lub prawna.

   Jak masz ścieżkę przez którą "zawsze przechodziłeś", to możesz
zasiedzieć służebność, ale Ty. Albo 100 osób ze wsi, występując
imiennie, nie grupowo :)

osoba prawna jest zbiór osób wierzacych we wsi, czyli parafia..

Hej, sataniści też są wierzący. Dlaczego akurat parafia KRK a nie oni? (krzyż zawsze można ustawić odwrotnie ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2014-05-17 17:29:54
Autor: Alojzy Bomba
Czy Polska to państwo prawa
On 15/05/14 00:54, Andrzej Lawa wrote:

osoba prawna jest zbiór osób wierzacych we wsi, czyli parafia..

Osoba prawna, w tym kościelne osoby prawne działają przez swoje organy.
Kluczowy organ parafii jakim jest proboszcz nie przyznaje się do krzyża
ani nieruchomości. Zatem już wiemy, że parafia nie ma z tym nic wspólnego.

Data: 2014-05-14 15:36:02
Autor: szerszen
Czy Polska to państwo prawa
On Wed, 14 May 2014 02:06:41 -0700 (PDT)
dexth <dexth@interia.pl> wrote:

Co robić?

Jeśli sprawy nie da się załatwić po dobroci, to znaczy że jeśli ksiąd w określonym przez Ciebie terminie nie spowoduje usunięcie krzyża, to ja bym zrobił tak.

Po pierwsze primo wysoko ubezpieczył dom, po drugie założył monitoring z zapisem na zdalny dysk, ewentualnie kopią w czasie rzeczywistym. Tak aby kopie nagrania były gdzieś poza domem.

Potem tak jak piszą inni, postawił płot zgodnie z granicą działki i usunął krzyż.


--
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-05-14 16:49:12
Autor: Chocobo
Czy Polska to państwo prawa
W dniu 14.05.2014 15:36, szerszen pisze:

Potem tak jak piszą inni, postawił płot zgodnie z granicą działki i usunął krzyż.

Może jeszcze spróbować proboszczowi wystawić rachunek za magazynowanie złomu :) Ciekawe jakby zareagował.

marcin

Data: 2014-05-14 16:49:44
Autor: Stokrotka
Czy Polska to państwo prawa
Po pierwsze primo wysoko ubezpieczył dom, po drugie założył monitoring z zapisem na zdalny >dysk, ewentualnie kopią w czasie rzeczywistym. Tak aby kopie nagrania były gdzieś poza >domem.

Koszty!!!!!!!, A poza tym co z tego, że będzie miał nagranie?

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2014-05-15 08:55:17
Autor: szerszen
Czy Polska to państwo prawa
On Wed, 14 May 2014 16:49:44 +0200
"Stokrotka" <ortografia.nowa@gazeta.pl> wrote:


Koszty!!!!!!!, A poza tym co z tego, że będzie miał nagranie?


Koszty wbrew pozorom nie są takie duże, a ryzyko że podczas takich działań w domu "zapieje czerwony kur", tudzież powstaną inne szkody jest całkiem spore.

Lepiej się zabezpieczyć i nie musieć z tego korzystać, niż tego nie zrobić, a potem pluć sobie w brodę. --
pozdrawiam
szerszen

Data: 2014-05-20 16:49:51
Autor: Fritz
Czy Polska to państwo prawa
"dexth" <dexth@interia.pl> schrieb im Newsbeitrag news:8e6e3989-7d51-4568-ba05-6dca1a387e54googlegroups.com...
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i postawili metalowy. Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta, wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani, że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza, że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury, która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

Oddaj krzyża miastu...

Data: 2014-05-20 16:53:40
Autor: Fritz
Czy Polska to państwo prawa
"dexth" <dexth@interia.pl> schrieb im Newsbeitrag news:8e6e3989-7d51-4568-ba05-6dca1a387e54googlegroups.com...
Mój dziadek zrobił głupotę i postawił w 1965 roku na swojej działce przy ogrodzeniu dębowy 3 metrowy krzyż.  W maju zbierają się tu starsze panie i śpiewają pieśni. W 1990 roku zmienialiśmy ogrodzenie i przesunęliśmy płot tak, że krzyż jest poza naszym ogrodzeniem. Zrobiliśmy to, ponieważ do strojenia krzyża panie wchodziły przez nasz ogródek. W 1991 roku dziadek zmarł i ja jestem właścicielem posiadłości. Nie było z tego powodu żadnych sporów, aż do 1995 roku, kiedy bez powiadomienia mnie podstępnie wykopali nasz krzyż i postawili metalowy. Od tego czasu trwa spór, bo to jest już ich. W 2010 ogrodzili krzyz płotkiem metalowym, również bez mojej zgody. Prace te są zawsze prowadzone pod moją nieobecność.  Domyślałam się kto to robi, ale te osoby mi odpowiadały, że to nie one , ale wieś o tym decyduje i wieś to robi. 14 kwietnia 2014  wróciłem z pracy wcześniej niż zwykle i zastałem kilka osób, które właśnie zbierały się do odejścia po zakończonej pracy. Została wylana betonowa płyta, wielkości 1 metr na 80 centymetrów. To te osoby, co zawsze podejrzewałem, że te prace wykonują. Zażądałem natychmiastowego usunięcia tej betonowej płyty z mojej działki. Jedna z tych osób mi odpowiedziała, żebym się z tym problemem udał do księdza, druga, że nie mam tu nic do gadania, bo to nie moja działka i mogę sobie rządzić wewnątrz ogrodzenia, a oni robią to w pasie drogowym i mają do tego prawo a jedna pani, że krzyż tu stał i stał będzie i  już mnie uprzedza, że na tej wylewce będzie postawiona kapliczka (pewno miała na myśli figurkę czy coś w tym rodzaju). W każdym razie okazuje się, że sprawa jest rozwojowa. Zgłosiłem nazwiska osób które wykonywały te prace do Urzędu Gminy jako właściciela pasa drogowego oraz na Policję. Z urzędu dostałem odpowiedź, że Urząd nie wydawał pozwolenia na wykonywanie prac w pasie drogowym w mojej miejscowości, a dziś też dostałem pismo z prokuratury o odmowie wszczęcia dochodzenia, bo czyn nosi znamion czynu zabronionego. Teraz już nie chcę tego cyrku mieć przed domem, a oni pewno dostaną tą odpowiedź z prokuratury, która ich dowartościuje i zmobilizuje do jeszcze aktywniejszych działań. Planuje ogrodzić się w granicach działki i wtedy ten krzyż będzie wewnątrz mojego ogrodzenia, ale już sąsiedzi mi mówią, że moje ogrodzenie powinno ominąć krzyż. Nie jestem postury Pudziana czy Kliczki. Co robić?

A poza tym, raz piszesz jako kobieta, a innymi razami jako mężczyzna. Określ się...

Czy Polska to państwo prawa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona