Witam Grupę.
Aparat Sony A 390. Jako, że jeszcze na gwarancji więc oddałem do serwisu bo wbudowana lampa błyskowa nie działała.
Serwis CSI Foto i Video przysłał mi ekspertyzę: Aparat po upadku(ślady na obudowie). Mechanicznie urwany siłownik stabilizatora obrazu(matryca chwieje się wewnątrz aparatu).
I oczywiście wycena wymiany tej części. W sumie coś około 1/4 ceny tego aparatu jak kupowałem 1.5 roku temu.
Aparat użytkuje tylko córka. Idzie w zaparte, że nigdy jej nie spadł...
W bezpośredniej rozmowie z serwisem(kiedy prosiłem tylko o naprawę lampy błyskowej) dowiedziałem się, że to nie ma sensu bo wskutek tego uszkodzenia(chodzi o ten siłownik stabilizatora) aparat w każdej chwili może przestać działać czyli robić zdjęcia na których coś będzie widać.
Mam prośbę do fachowców którzy są tutaj na grupie: Czy rzeczywiście tak może być?

Pozdrawiam
Wieslav

wieslav wrote:

aparat w każdej
chwili może przestać działać czyli robić zdjęcia na których coś
będzie widać. Mam prośbę do fachowców którzy są tutaj na grupie: Czy rzeczywiście
tak może być?

Jest to możliwe.
A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska się, że było
mechaniczne uszkodzenie. Sam tego doświadczyłem, a miałem
pewność, że nie rzucałem.

Dnia Tue, 18 Sep 2012 20:36:53 +0200, cef napisał(a):

Jest to moĹźliwe.
A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska się, że było
mechaniczne uszkodzenie. Sam tego doświadczyłem, a miałem
pewność, że nie rzucałem.

I to w każdej branży. W aucie wymieniłem zawieszenie na nowe. Wyjechałem z
serwisu na jazdę próbną i zauważyłem, że ściąga w jedną stronę przy
przyspieszaniu. Wracam do serwisu i dzielę się uwagami. Odpowiedź była:
musiał pan wjechać w dziurę :-D

cef wrote:

A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska się, że
było
mechaniczne uszkodzenie.

W przypadku napraw gwarancyjnych to nie ma sensu. Jeżeli serwis nie naprawi, to nie zarobi. Za naprawę gwarancyjną płaci producent sprzętu. Serwis ma umowę z producentem i rozlicza się za wykonane naprawy. Więc w interesie serwisu jest nawet lekko podciągnąć uszkodzenie powstałe z winy klienta w taki sposób, żeby można je było rozliczyć jako naprawę gwarancyjną, bo z tego jest przychód, a jeżeli klient ma zapłacić sam, to pewnie nie będzie naprawiał wcale (bo to za drogo wychodzi).

Poldek wrote:

cef wrote:

A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska się,
że było
mechaniczne uszkodzenie.

W przypadku napraw gwarancyjnych to nie ma sensu. Jeżeli serwis nie
naprawi, to nie zarobi. Za naprawę gwarancyjną płaci producent
sprzętu. Serwis ma umowę z producentem i rozlicza się za wykonane
naprawy. Więc w interesie serwisu jest nawet lekko podciągnąć
uszkodzenie powstałe z winy klienta w taki sposób, żeby można je było
rozliczyć jako naprawę gwarancyjną, bo z tego jest przychód, a jeżeli
klient ma zapłacić sam, to pewnie nie będzie naprawiał wcale (bo to
za drogo wychodzi).

a nie wpadło ci do głowy że serwisy oszukują dwie strony...

producent dostaje info o naprawie gwarancyjnej konkretnego elementu i płaci za ten element, klient zaś dostaje info że nie przysługuje mu naprawa gwarancyjna i płaci za części i robotę.

"Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> wrote in message news:k44fo2$35b$1news.task.gda.pl...

Poldek wrote:

cef wrote:

A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska się,
że było
mechaniczne uszkodzenie.

W przypadku napraw gwarancyjnych to nie ma sensu. Jeżeli serwis nie
naprawi, to nie zarobi. Za naprawę gwarancyjną płaci producent
sprzętu. Serwis ma umowę z producentem i rozlicza się za wykonane
naprawy. Więc w interesie serwisu jest nawet lekko podciągnąć
uszkodzenie powstałe z winy klienta w taki sposób, żeby można je było
rozliczyć jako naprawę gwarancyjną, bo z tego jest przychód, a jeżeli
klient ma zapłacić sam, to pewnie nie będzie naprawiał wcale (bo to
za drogo wychodzi).

a nie wpadło ci do głowy że serwisy oszukują dwie strony...

producent dostaje info o naprawie gwarancyjnej konkretnego elementu i płaci za ten element, klient zaś dostaje info że nie przysługuje mu naprawa gwarancyjna i płaci za części i robotę.

Takie rzeczy sa mozliwe tylko wsrod parawdziwkow, wspanialego narodu, o ktorym wypowiedzial sie  Pilsudski.

Slon.

Użytkownik wrote:

"Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> wrote in message
news:k44fo2$35b$1news.task.gda.pl...

Poldek wrote:

cef wrote:

A swoją drogą to taki stały chwyt serwisów, że klientowi wciska
się, że było
mechaniczne uszkodzenie.

W przypadku napraw gwarancyjnych to nie ma sensu. Jeżeli serwis nie
naprawi, to nie zarobi. Za naprawę gwarancyjną płaci producent
sprzętu. Serwis ma umowę z producentem i rozlicza się za wykonane
naprawy. Więc w interesie serwisu jest nawet lekko podciągnąć
uszkodzenie powstałe z winy klienta w taki sposób, żeby można je
było rozliczyć jako naprawę gwarancyjną, bo z tego jest przychód, a
jeżeli klient ma zapłacić sam, to pewnie nie będzie naprawiał wcale
(bo to za drogo wychodzi).

a nie wpadło ci do głowy że serwisy oszukują dwie strony...

producent dostaje info o naprawie gwarancyjnej konkretnego elementu
i płaci za ten element, klient zaś dostaje info że nie przysługuje
mu naprawa gwarancyjna i płaci za części i robotę.

Takie rzeczy sa mozliwe tylko wsrod parawdziwkow, wspanialego narodu,
o ktorym wypowiedzial sie  Pilsudski.

a Madoff to siedzi za uczciwość...

naiwniaku...   USA to ziemia obiecana wszelkiego autoramentu oszustów i przekrętasów. W końcu z całego świata sie tam zjeżdżali

Marek Dyjor wrote:

a nie wpadło ci do głowy że serwisy oszukują dwie strony...

producent dostaje info o naprawie gwarancyjnej konkretnego elementu i
płaci za ten element, klient zaś dostaje info że nie przysługuje mu
naprawa gwarancyjna i płaci za części i robotę.

To nie takie proste, a producent nie jest taki naiwny. Serwisy gwarancyjne mają ścisłe procedury i jeżeli naprawa jest gwarancyjna, to klient nie płaci. Jeżeli naprawa jest pogwarancyjna, to producent nie płaci. Nie twórzmy sensacji. Lekkie naciągnięcie przez serwis sprawy w takim kierunku, żeby można było uznać naprawę jako gwarancyjną jest możliwe i wiem, że się zdarza. Na temat zwykłego oszukiwania klienta i producenta nic mi nie wiadomo. Jeżeli znasz taki konkretny przypadek, to powinieneś poinformować zainteresowanych, że zostali oszukani.