Data: 2009-05-18 20:26:32 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Użytkownik "MozeSieUda" <sous777@op.pl> napisał w wiadomości news:653d.00000deb.4a115ad9newsgate.onet.pl...
Jakiś czas temu ja jako Sprzedający podpisałem umowę przedwstępną kupna W mojej ocenie przede wszystkim należy wyjść od zastosowania art. 65 kc. Jaki był zgodny zamiar układających się w chwili podpisania umowy przedwstępnej stron? Sprzedający przyobiecali sprzedaż, zaś kupujący zakup nieruchomości. I taki skutek ma podpisana przez Was umowa. Fakt, że miała by większa moc, gdyby została zawarta przed notariuszem. Wówczas kupujący mógłby się nawet przez sąd domagać jej zawarcia. Ale niezachowanie tej formy wcale nie powoduje, że jest nieważna. Jedynie nie można na jej podstawie domagać się sprzedaży nieruchomości i tyle. Czemu wpisano tylko jednego współwłaściciela, choć obydwaj podpisali? To jest bardzo dobre pytanie. normalnie nie miałoby to większego znaczenia, ale skoro zaczynasz ten zarzut podnosić, to bardzo szybko można dojść do wniosku, że celowo w umowie pominęliście drugiego współwłaściciela, a tym samym mamy do czynienia nie tyle z niewywiazaniem się przez Was z umowy, co ze z góry zaplanowanym działaniem ukierunkowanym na wprowadzenie przyszłego nabywcy w błąd, czyli oszustwem. Reasumując, to niestety (dla Ciebie) niedoszły nabywca ma rację. Wobec faktu, ze nie zawarliście z nim przyrzeczonej umowy, ma on do Was skuteczne roszczenie o naprawienie wynikłej z tego tytułu szkody. na podstawie art. 471 kc. Obowiązek ten ciąży na Was z żoną solidarnie, niezależnie od tego, że akurat z nią podpisano tę umowę. Wynika to z faktu, ze Ty również się pod tym dokumentem podpisałeś. Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa. |
|
Data: 2009-05-18 23:11:44 | |
Autor: Piotrek | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Robert Tomasik wrote:
Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa. Tak z ciekawości spytam, gdzie jest granica roszczeń? Czy jeśli w konsekwencji odmowy sprzedaży kupujący nabędzie podobne mieszkanie, ale w wyższej cenie, to czy ma szansę na uzyskanie zwrotu różnicy cen? Piotrek |
|
Data: 2009-05-18 16:38:00 | |
Autor: witek | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Piotrek wrote:
Robert Tomasik wrote:tak nie ma granicy roszczen. jedyna granica bedzie rozsadek sędziego, ktory moze dojsc do wniosku, ze bez problemu mogli kupic mieszkanie w danej okolicy i w podobnej cenie i zasadzi ewentulanie roznice, pomiedzy obiecana cena, a jakos tam wyliczoną średnia cen, zamiast faktycznej ceny z ktora kupili mieszkanie. |
|
Data: 2009-05-19 00:17:49 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Użytkownik "Piotrek" <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał w wiadomości news:gusj2k$qt0$1atlantis.news.neostrada.pl...
Robert Tomasik wrote: Granica jest tam, gdzie granica możliwości udowodnienia szkody. A zatem na pewno niezwrócona prowizja. Na pewno udokumentowane koszty dojazdu do banku. Udokumentowane koszty jakiś zaświadczeń, wyceny czy innych koniecznych do zaciągnięcia kredytu opinii. Te roszczenia be zająknięcia sąd powinien uznać. Co do różnicy w cenie mieszkania, to już bym był bardziej sceptyczny. Mieszkanie mieszkaniu - zwłaszcza na wtórnym rynku - absolutnie nie jest równe. Różnice w wyposażeniu, usytuowaniu, sąsiadach i masa innych elementów. Co więcej, próba wykazania, że akurat to mieszkanie było zdecydowanie tańsze szybko doprowadzi do wniosku, że nabywca chciał wyzyskać niewiedzę sprzedających, a nawet ich oszukać. Natomiast może wyniknąć konieczność pokrycia kosztów najmu tymczasowego lokum, jeśli nabywca poprzednie mieszkanie przykładowo sprzedał i musiał je opuścić. Liczył na zamieszkanie w nowym, a tu nowego nie ma. |
|
Data: 2009-05-19 03:06:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Robert Tomasik pisze:
Natomiast może wyniknąć konieczność pokrycia kosztów najmu tymczasowego Troszkę naciągane. Musiałby sprzedać i mieć termin wyprowadzki PO uzyskaniu kredytu (i to takim na 100% - promesa albo cuś) _i_ jednocześnie w umowie przedwstępnej musiałby być określony termin wyprowadzki inicjatora wątku przed tą datą. Swoją szosą prowizja 3000 wydaje mi się ździebko naciągana - opłaty za rozpatrzenie wniosku/uzyskanie promesy są rzędu 100zł, koszta wyceny dla banków są w okolicy 400-500zł. |
|
Data: 2009-05-19 17:01:16 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:p9d9e6-mj7.ln1ncc1701.lechistan.com...
Robert Tomasik pisze: Zakąłdam, ze kupujacy posiada jakieś dokumenty na poparcie swoich roszczen. |
|
Data: 2009-05-19 00:52:16 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Piotrek pisze:
Robert Tomasik wrote: Zależy. Na logikę to tak średnio, bo każda nieruchomość jest inna i "podobne" to nie "takie same". Nawet jeśli lokal na oko inny to kolosalną różnicę mogą robić niewielkie zmiany w np. lokalizacji (tu jest dobry internet, a tam nie było... tutaj lepsi sąsiedzi, a tam gorsi) więc IMHO przysługuje najwyżej zwrot poniesionych kosztów na transakcję, która nie doszła do skutku. Niestety w Polsce sędziowie mogą być świętymi krowami z fusów wróżącymi, więc może zasądzić dowolne brednie i możesz mu skoczyć. |
|
Data: 2009-05-19 05:56:06 | |
Autor: spp | |
Czy coś mi możezrobić? | |
Andrzej Lawa pisze:
Niestety w Polsce sędziowie mogą być świętymi krowami z fusów wróżącymi, Czyli tak jak na całym świecie. :) -- spp |
|