Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Czy coś mi możezrobić?

Czy coś mi możezrobić?

Data: 2009-05-18 20:26:32
Autor: Robert Tomasik
Czy coś mi możezrobić?
Użytkownik "MozeSieUda" <sous777@op.pl> napisał w wiadomości news:653d.00000deb.4a115ad9newsgate.onet.pl...
Jakiś czas temu ja jako Sprzedający podpisałem umowę przedwstępną kupna
sprzedaży nieruchomości. Kupujący dostał kredyt, po czym ja rozmyśliłem
się.
Kupujący zapłacił już prowizję w banku w wysokości ok 3000zł, której
teraz bank nie chce mu oddać. W tej sytuacji Kupujący żąda tej kwoty
teraz ode mnie na podstawie, że jako nie wywiązałem się z umowy i przez
to on stracił pieniądze.
Czy w takiej sytuacji coś może mi zrobić?
Dodam tylko że:
- na umowie nie ma mowy o żadnych zaliczkach i zadatkach
- umowa jest na moją żonę, ja tylko się na niej podpisałem, a mieszkanie
jest wspólne
Pozdrawiam
Dziękuję za wszystkie opinie

W mojej ocenie przede wszystkim należy wyjść od zastosowania art. 65 kc. Jaki był zgodny zamiar układających się w chwili podpisania umowy przedwstępnej stron? Sprzedający przyobiecali sprzedaż, zaś kupujący zakup nieruchomości. I taki skutek ma podpisana przez Was umowa. Fakt, że miała by większa moc, gdyby została zawarta przed notariuszem. Wówczas kupujący mógłby się nawet przez sąd domagać jej zawarcia. Ale niezachowanie tej formy wcale nie powoduje, że jest nieważna. Jedynie nie można na jej podstawie domagać się sprzedaży nieruchomości i tyle.

Czemu wpisano tylko jednego współwłaściciela, choć obydwaj podpisali? To jest bardzo dobre pytanie. normalnie nie miałoby to większego znaczenia, ale skoro zaczynasz ten zarzut podnosić, to bardzo szybko można dojść do wniosku, że celowo w umowie pominęliście drugiego współwłaściciela, a tym samym mamy do czynienia nie tyle z niewywiazaniem się przez Was z umowy, co ze z góry zaplanowanym działaniem ukierunkowanym na wprowadzenie przyszłego nabywcy w błąd, czyli oszustwem.

Reasumując, to niestety (dla Ciebie) niedoszły nabywca ma rację. Wobec faktu, ze nie zawarliście z nim przyrzeczonej umowy, ma on do Was skuteczne roszczenie o naprawienie wynikłej z tego tytułu szkody. na podstawie art. 471 kc. Obowiązek ten ciąży na Was z żoną solidarnie, niezależnie od tego, że akurat z nią podpisano tę umowę. Wynika to z faktu, ze Ty również się pod tym dokumentem podpisałeś. Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa.

Data: 2009-05-18 23:11:44
Autor: Piotrek
Czy coś mi możezrobić?
Robert Tomasik wrote:
Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa.

Tak z ciekawości spytam, gdzie jest granica roszczeń?

Czy jeśli w konsekwencji odmowy sprzedaży kupujący nabędzie podobne mieszkanie, ale w wyższej cenie, to czy ma szansę na uzyskanie zwrotu różnicy cen?

Piotrek

Data: 2009-05-18 16:38:00
Autor: witek
Czy coś mi możezrobić?
Piotrek wrote:
Robert Tomasik wrote:
Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa.

Tak z ciekawości spytam, gdzie jest granica roszczeń?

Czy jeśli w konsekwencji odmowy sprzedaży kupujący nabędzie podobne mieszkanie, ale w wyższej cenie, to czy ma szansę na uzyskanie zwrotu różnicy cen?

tak
nie ma granicy roszczen.
jedyna granica bedzie rozsadek sędziego, ktory moze dojsc do wniosku, ze bez problemu mogli kupic mieszkanie w danej okolicy i w podobnej cenie i zasadzi ewentulanie roznice, pomiedzy obiecana cena, a jakos tam wyliczoną średnia cen, zamiast faktycznej ceny z ktora kupili mieszkanie.

Data: 2009-05-19 00:17:49
Autor: Robert Tomasik
Czy coś mi możezrobić?
Użytkownik "Piotrek" <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał w wiadomości news:gusj2k$qt0$1atlantis.news.neostrada.pl...
Robert Tomasik wrote:
Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa.
Tak z ciekawości spytam, gdzie jest granica roszczeń?
Czy jeśli w konsekwencji odmowy sprzedaży kupujący nabędzie podobne mieszkanie, ale w wyższej cenie, to czy ma szansę na uzyskanie zwrotu różnicy cen?
Piotrek

Granica jest tam, gdzie granica możliwości udowodnienia szkody. A zatem na pewno niezwrócona prowizja. Na pewno udokumentowane koszty dojazdu do banku. Udokumentowane koszty jakiś zaświadczeń, wyceny czy innych koniecznych do zaciągnięcia kredytu opinii. Te roszczenia be zająknięcia sąd powinien uznać.

Co do różnicy w cenie mieszkania, to już bym był bardziej sceptyczny. Mieszkanie mieszkaniu - zwłaszcza na wtórnym rynku - absolutnie nie jest równe. Różnice w wyposażeniu, usytuowaniu, sąsiadach i masa innych elementów. Co więcej, próba wykazania, że akurat to mieszkanie było zdecydowanie tańsze szybko doprowadzi do wniosku, że nabywca chciał wyzyskać niewiedzę sprzedających, a nawet ich oszukać.

Natomiast może wyniknąć konieczność pokrycia kosztów najmu tymczasowego lokum, jeśli nabywca poprzednie mieszkanie przykładowo sprzedał i musiał je opuścić. Liczył na zamieszkanie w nowym, a tu nowego nie ma.

Data: 2009-05-19 03:06:32
Autor: Andrzej Lawa
Czy coś mi możezrobić?
Robert Tomasik pisze:

Natomiast może wyniknąć konieczność pokrycia kosztów najmu tymczasowego
lokum, jeśli nabywca poprzednie mieszkanie przykładowo sprzedał i musiał
je opuścić. Liczył na zamieszkanie w nowym, a tu nowego nie ma.

Troszkę naciągane.

Musiałby sprzedać i mieć termin wyprowadzki PO uzyskaniu kredytu (i to
takim na 100% - promesa albo cuś) _i_ jednocześnie w umowie
przedwstępnej musiałby być określony termin wyprowadzki inicjatora wątku
przed tą datą.

Swoją szosą prowizja 3000 wydaje mi się ździebko naciągana - opłaty za
rozpatrzenie wniosku/uzyskanie promesy są rzędu 100zł, koszta wyceny dla
banków są w okolicy 400-500zł.

Data: 2009-05-19 17:01:16
Autor: Robert Tomasik
Czy coś mi możezrobić?
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:p9d9e6-mj7.ln1ncc1701.lechistan.com...
Robert Tomasik pisze:
Natomiast może wyniknąć konieczność pokrycia kosztów najmu tymczasowego
lokum, jeśli nabywca poprzednie mieszkanie przykładowo sprzedał i musiał
je opuścić. Liczył na zamieszkanie w nowym, a tu nowego nie ma.
Troszkę naciągane.
Musiałby sprzedać i mieć termin wyprowadzki PO uzyskaniu kredytu (i to
takim na 100% - promesa albo cuś) _i_ jednocześnie w umowie
przedwstępnej musiałby być określony termin wyprowadzki inicjatora wątku
przed tą datą.
Swoją szosą prowizja 3000 wydaje mi się ździebko naciągana - opłaty za
rozpatrzenie wniosku/uzyskanie promesy są rzędu 100zł, koszta wyceny dla
banków są w okolicy 400-500zł.

Zakąłdam, ze kupujacy posiada jakieś dokumenty na poparcie swoich roszczen.

Data: 2009-05-19 00:52:16
Autor: Andrzej Lawa
Czy coś mi możezrobić?
Piotrek pisze:
Robert Tomasik wrote:
Niedoszły nabywca może dochodzić nie tylko niezwróconej mu przez bank
prowizji, ale też wszystkich innych kosztów, które jakby co potrafi
przede sądem dowieść, a których by nie poniósł, gdyby nie Wasze
przyrzeczenie sprzedaży i późniejsza odmowa.

Tak z ciekawości spytam, gdzie jest granica roszczeń?

Czy jeśli w konsekwencji odmowy sprzedaży kupujący nabędzie podobne
mieszkanie, ale w wyższej cenie, to czy ma szansę na uzyskanie zwrotu
różnicy cen?

Zależy. Na logikę to tak średnio, bo każda nieruchomość jest inna i
"podobne" to nie "takie same". Nawet jeśli lokal na oko inny to
kolosalną różnicę mogą robić niewielkie zmiany w np. lokalizacji (tu
jest dobry internet, a tam nie było... tutaj lepsi sąsiedzi, a tam
gorsi) więc IMHO przysługuje najwyżej zwrot poniesionych kosztów na
transakcję, która nie doszła do skutku.

Niestety w Polsce sędziowie mogą być świętymi krowami z fusów wróżącymi,
więc może zasądzić dowolne brednie i możesz mu skoczyć.

Data: 2009-05-19 05:56:06
Autor: spp
Czy coś mi możezrobić?
Andrzej Lawa pisze:

Niestety w Polsce sędziowie mogą być świętymi krowami z fusów wróżącymi,
więc może zasądzić dowolne brednie i możesz mu skoczyć.

Czyli tak jak na całym świecie. :)

--
spp

Czy coś mi możezrobić?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona