http://www.rp.pl/
artykul/64135,202818_Darowizna_dla_jednego_nie_pozbawia_bliskich_calej_schedy_.html

chciałem się upewnić, czy w moim przypadku darowizna (zresztą dokonana perfidnie, bo ojciec nie bardzo kojarzył co się dzieje, ale od czego znajomy notariusz) pozbawia mnie prawa do spadku mieszkanie przepisano kilka miesięcy przed śmiercią taty droga darowizny na rzecz mojej siostry (opiekowała się nim ponieważ razem z nim mieszkała, ja byłem tam od czasu, do czasu - w razie potrzeb itp, ponieważ mieszkałem osobno; w czasie jego częstych, kilku-kilkunastotygodniowych pobytów w szpitalu odwiedzałem go codziennie, opiekując się nim, zmieniając ubrania, karmiac i dotrzymując towarzystwa - na tym min opieram swoje "moralne prawo" do części spadku)

jak widzę z artykułu nadal mam prawo do zachowku - pytanie jak długo mi ono przysługuje, bo z jednej strony mieszkanie to cały majątek, jaki pozostał po rodzicach, z drugiej nie chcę mojej siostry stawiać pod ścianą pomimo jej głupiego zachowania (mogła w darowiźnie zastrzec, że mam prawo do połowy ale ona mieszka tam dożywotnio - ale tego nie zrobiła)


--

TG wrote:

http://www.rp.pl/
artykul/64135,202818_Darowizna_dla_jednego_nie_pozbawia_bliskich_calej_schedy_.html

chciałem się upewnić, czy w moim przypadku darowizna (zresztą dokonana perfidnie, bo ojciec nie bardzo kojarzył co się dzieje, ale od czego znajomy notariusz) pozbawia mnie prawa do spadku mieszkanie przepisano kilka miesięcy przed śmiercią taty droga darowizny na rzecz mojej siostry (opiekowała się nim ponieważ razem z nim mieszkała, ja byłem tam od czasu, do czasu - w razie potrzeb itp, ponieważ mieszkałem osobno; w czasie jego częstych, kilku-kilkunastotygodniowych pobytów w szpitalu odwiedzałem go codziennie, opiekując się nim, zmieniając ubrania, karmiac i dotrzymując towarzystwa - na tym min opieram swoje "moralne prawo" do części spadku)

jak widzę z artykułu nadal mam prawo do zachowku - pytanie jak długo mi ono przysługuje, bo z jednej strony mieszkanie to cały majątek, jaki pozostał po rodzicach, z drugiej nie chcę mojej siostry stawiać pod ścianą pomimo jej głupiego zachowania (mogła w darowiźnie zastrzec, że mam prawo do połowy ale ona mieszka tam dożywotnio - ale tego nie zrobiła)

masz prawo do zachowku,
polowe tego co bys dostal, a czego nie dostales.
jesli bylo to mieszkanie i was dwojka, to dostalbys normalnie polowe mieszkania, wiec teraz masz prawo do rownowartosci 1/4 wartosci mieszkania.
Do mieszkania prawa nie masz.
O zachowek mozna sie upomniec do 3 lat po smierci.

Z drugiej strony pazerny jestes.

witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał(a):

masz prawo do zachowku,
polowe tego co bys dostal, a czego nie dostales.
jesli bylo to mieszkanie i was dwojka, to dostalbys normalnie polowe mieszkania, wiec teraz masz prawo do rownowartosci 1/4 wartosci mieszkania.
Do mieszkania prawa nie masz.
O zachowek mozna sie upomniec do 3 lat po smierci.

Z drugiej strony pazerny jestes.

Czy w przypadku dzieci prawo do zachowku nie trwa dłużej? Co do pazerności, to zdania są podzielone (ja w życiu bym tak nie wymusił darowizny z pozbawieniem praw mojej siostry i to mieszkania wykupionego za pieniądze ojca, na którego koszt ona mieszkała) a ja tylko chcę wiedzieć.

--

Tomasz Górecki wrote:

Czy w przypadku dzieci prawo do zachowku nie trwa dłużej?

Nie.

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:gvlide$cje$1inews.gazeta.pl...

Z drugiej strony pazerny jestes.

Co jest konkretnie pazernego w korzystaniu ze swoich praw?

Baloo wrote:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:gvlide$cje$1inews.gazeta.pl...

Z drugiej strony pazerny jestes.

Co jest konkretnie pazernego w korzystaniu ze swoich praw.

chate to co do grosza rozlicze, ale ojcem to niech sie siostra zajmuje bo ma blizej.

witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał(a):

chate to co do grosza rozlicze, ale ojcem to niech sie siostra zajmuje bo ma blizej.

Niewiele wiesz o sprawie, ale wydajesz wyrok... szkoda, że podobnie postępuje tzw wymiar sprawiedliwości. No i nie umiesz czytać, bo już z tego, co napisałem wynika inny obraz.

--