1) Czy to jest prawda, =BFe diesel pali ma=B3o ale na trasie, a w mie=B6cie
pali du=BFo - tyle co benzyna?
2) Niekt=F3rzy "znawcy" twierdz=B1, =BFe przy takim trybie jazdy to on si=
=EA
nawet nie rozgrzeje wi=EAc lepsze benzyna. Prawda czy fa=B3sz?

Z własnego doświadczenia napiszę, że nowe (przebieg niecałe 7 tys) 1,9 tdi 105 konne pali w mieście na odcinku 7-8 km średnio 11-12 litrów i wskazówka ogrzewania ledwo się podnosi ponad 50 stopni. Po odpaleniu i wystawieniu z garażu jest już 16 l/100 które to potem spada podczas jazdy i zatrzymuje się po dojechaniu na miejsce własnie na tych 11-12 litrach, a trasa nie jest bardzo zakorkowana ot normalnie się jedzie od świateł do świateł.
I to na oponach wąskich 195, ta sam trasa na letnich 225 powodowała wyniki o litr większe. I nie jest to kwestia ostrego deptania na pedał gazu bo silnik zimny więc jest traktowany delikatnie max do 2 tys. obrotów.
Na trasie ten silnik przy średniej z trasy ok. 90 km/h (czyli normalna jazda do 130 km/h) spala ok. 7,5 litra, natomiast przy równej szybkosci ustawionej na tempomacie na 150 km/h wciąga 12,5 l/100 km.


--

Z własnego doświadczenia napiszę, że nowe (przebieg niecałe 7 tys) 1,9 tdi
105 konne pali w mieście na odcinku 7-8 km średnio 11-12 litrów i wskazówka
ogrzewania ledwo się podnosi ponad 50 stopni.

Czy to miasto jest na Antarktydzie? ;-))) Mam ten sam motor i często robię odcinki krótsze niż piszesz, a jakoś nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło się uzyskać nawet 3/4 takiego wyniku jak Twój ;-))). W mieście. Nie jeżdżę na 1000 obr/min, nie jestem przesadnie oszczędny itp. Po prostu ten silnik praktycznie nie jest w stanie tyle średnio spalić. No, chyba że będziesz robił odcinki po 1 kilometr, a potem czekał do wychłodzenia. Ale na 7 km to po prostu nie ma szans tyle spalić...

Po odpaleniu i wystawieniu z
garażu jest już 16 l/100 które to potem spada podczas jazdy i zatrzymuje się
po dojechaniu na miejsce własnie na tych 11-12 litrach, a trasa nie jest
bardzo zakorkowana ot normalnie się jedzie od świateł do świateł.

To musisz mieć coś popsute, naprawdę. W moim zimą po 2-3 kilometrach jest spalanie jednocyfrowe. A co dopiero po 7-8...

Robert_J <rob_33@wp.pl> napisał(a):

Czy to miasto jest na Antarktydzie? ;-))) Mam ten sam motor i często robię odcinki krótsze niż piszesz, a jakoś nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło się uzyskać nawet 3/4 takiego wyniku jak Twój ;-))). W mieście. Nie jeżdżę na 1000 obr/min, nie jestem przesadnie oszczędny itp. Po prostu ten silnik praktycznie nie jest w stanie tyle średnio spalić. No, chyba że będziesz robił odcinki po 1 kilometr, a potem czekał do wychłodzenia. Ale na 7 km to po prostu nie ma szans tyle spalić...

No tyle pokazuje komputer, już kombinowałem na wszystkie sposoby, jak jade jak ostatni emeryt rozpędzajac sie do dopuszczalnej w mieście 50 dłuuugo to zejdę poniżej 10. Ale tak się nie da jeździć :-)
A ile Ci pali w takim razie przy stałych 150 km/h ? --

Jacek pisze:

Robert_J <rob_33@wp.pl> napisał(a):

Czy to miasto jest na Antarktydzie? ;-))) Mam ten sam motor i często robię odcinki krótsze niż piszesz, a jakoś nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło się uzyskać nawet 3/4 takiego wyniku jak Twój ;-))). W mieście. Nie jeżdżę na 1000 obr/min, nie jestem przesadnie oszczędny itp. Po prostu ten silnik praktycznie nie jest w stanie tyle średnio spalić. No, chyba że będziesz robił odcinki po 1 kilometr, a potem czekał do wychłodzenia. Ale na 7 km to po prostu nie ma szans tyle spalić...

No tyle pokazuje komputer, już kombinowałem na wszystkie sposoby, jak jade jak ostatni emeryt rozpędzajac sie do dopuszczalnej w mieście 50 dłuuugo to zejdę poniżej 10. Ale tak się nie da jeździć :-)
A ile Ci pali w takim razie przy stałych 150 km/h ?

Moje spostrzeżenia z jazdy turbodieslem są takie, że jazda z obrotami poniżej 2000 na 5-m biegu skutkuje większym spalaniem chwilowym niż jazda na 4-m biegu ale z obrotami 2200-2400. Tak mi pokazuje wskaźnik chwilowego spalania.

On 2009-11-07 20:51:31 +0100, tony <komer@onet.pl> said:

Moje spostrzeżenia z jazdy turbodieslem są takie, że jazda z obrotami poniżej 2000 na 5-m biegu skutkuje większym spalaniem chwilowym niż jazda na 4-m biegu ale z obrotami 2200-2400. Tak mi pokazuje wskaźnik chwilowego spalania.

A moje, że bardziej się opłaca rozpędzić do 60-70-80 (przy wysokich obrotach i wysokim chwilowym spalaniu sięgającym 20 litrow na 100 kilometrów) i utrzymywać potem tę prędkość, niż w żółwim tempie wlec się na każdym biegu nie-wiadomo-jak-długo  i mieć cały czas na wskaźniku 18 l/100.
Może dlatego w mieście (w korkach) spalanie mam ogromne, a na trasie malutkie.
(średnio mam 5,7, ale zazwyczaj z przewagą jazdy w trasie)
:-)



--
Bydlę

JJK wrote:

Z własnego doświadczenia napiszę, że nowe (przebieg niecałe 7 tys) 1,9
tdi 105 konne pali w mieście na odcinku 7-8 km średnio 11-12 litrów
(...)

Albo jest jeszcze niedotarty (?) albo mimo wszystko popsuty albo masz fatalną technikę jazdy dieslem. Ew. powyższe wyjaśnienia mogą się na siebie nakładać...

--
cokolwiek

A może to jest tak że jak kupuje się diesla to wszyscy zaczynają
patrzeć na średnie spalanie i jeździć tak aby czasami nie wyszło za
dużo ;)

Bo później nie da się pochwalić znajomym niskim spalaniem ;)

Inna rzecz że bardzo często to co pokazuje komputer (spalanie) nijak
ma się do rzeczywistości ..

A tak serio jeśli zależy na ciepełku to chyba benzyniak jest nie do
pobicia. U mnie (Xsara Picasso) ciepełko zaczyna lecieć po około
kilkuset metrach ...
W przypadku dzieci jest to bardzo ważne. Sam mam dwójkę maluchów i
raczej nie chciałbym jeździć zimnym samochodem ...

Nie wiem w jakich miastach macie takie "wysokie średnie prędkości". Ja
mieszkam na wiosce obok Torunia. Dziennie pokonuję około 40km
(trasa :dom-żłobek-praca żony-moja praca i odwrotnie) i średnia
prędkość według komputera oscyluje pomiędzy 24-28 km/h ..)
A Toruń to nie jakieś wielkie miasto , ale są korki i itd ...

Samochód "rodzinny" nie musi być mocny. Są naprawdę także oszczędne
silniki benzynowe ...
Które dobrze sprawują się jako napęd "auta rodzinnego" ...

kaszpir wrote:

A może to jest tak że jak kupuje się diesla to wszyscy zaczynają patrzeć
na średnie spalanie i jeździć tak aby czasami nie wyszło za dużo ;)

Nie sądzę, bo na co dzień jeżdżę sporą benzyną, więc jak zdarza mi się jechać tym TDI, to raczej go nie oszczędzam. A i tak więcej niż 7l tam nie widziałem.

A tak serio jeśli zależy na ciepełku to chyba benzyniak jest nie do
pobicia. U mnie (Xsara Picasso) ciepełko zaczyna lecieć po około
kilkuset metrach ...
W przypadku dzieci jest to bardzo ważne. Sam mam dwójkę maluchów i
raczej nie chciałbym jeździć zimnym samochodem ...

Przecież do diesli można zwykle zamówić dodatkowe dogrzewanie (elektryczne, czy jakieś) i problem znika.
 

Nie wiem w jakich miastach macie takie "wysokie średnie prędkości". Ja
mieszkam na wiosce obok Torunia. Dziennie pokonuję około 40km (trasa
:dom-żłobek-praca żony-moja praca i odwrotnie) i średnia prędkość według
komputera oscyluje pomiędzy 24-28 km/h ..) A Toruń to nie jakieś wielkie
miasto , ale są korki i itd ...

Ja miewam te średnie 50 na całym baku po Warszawie, ale po pierwsze staram się omijać godziny szczytu, a po drugie mam specyficzny styl jazdy.

Samochód "rodzinny" nie musi być mocny. Są naprawdę także oszczędne
silniki benzynowe ...
Które dobrze sprawują się jako napęd "auta rodzinnego" ...

Jeśli silnik nie jest za mocny, to dużo fajniejszy jest diesel, bo ma spory moment obrotowy na niskich obrotach, co sprawia, że spokojna jazda może być bardzo przyjemna nawet pomimo niewielkiej mocy maksymalnej.

--
cokolwiek