Mam następujący problem:
Wynajmuję lokal na działalność gospodarczą w budynku kolejowym od PKP Nieruchomości z siedzibą w Lublinie.
Ogrzewanie budynku "zapewnia" dostawca, który dzierżawi kotłownię znajdującą się w tym samym budynku również od PKP Nieruchomości z siedzibą w Lublinie.
Grzejnik, który jest w moim pomieszczeniu jest zapowietrzony. Zgłaszałem to dostawcy ale ten twierdzi że on tylko dostarcza ciepło a konserwacja instalacji należy do właściciela budynku. Jak zdłaszam właścicielowi budynku to ten odbija piłeczke do tego drugiego.
W umowie nie ma nic na temat samej instalacji.
Dostawcy powiedziałem że nie będe płacił za ciepło bo go nie mam. Nie zapłaciłem nawet dwóch ostatnich faktur a ten mnie straszy sądem.
Wszystko do tej pory było załatwiane podczas rozmowy osobistej oraz telefonicznie. Jak to najlepiej załatwić, jakie pisma wystosować?

RBprv pisze:

Jak to najlepiej załatwić, jakie pisma wystosować?

Prosto i bez pism.
Bo za nim skończysz prztykać sie pismami to już dawno
zapomnisz o zimie.

Zakręcasz zawór grzejnikowy, podkładasz szmaty pod grzejnik,
bierzesz dwa klucze i lekko luzujesz śrubunek przy zaworze,
po zluzowaniu syczy powietrze z wodą, tak długo masz
zluzowany śrubunek aż nie leci sama woda. Jak leci już sama
woda, zakręcasz śrubunek, odkręcasz zawór i cieszysz sie z
ciepełka.

A co do sądu to jeżeli masz świadków i pisma to jesteś na
wygranej.
--
Krzysiek

Krzysztof 45 napisał(a):

RBprv pisze:

Jak to najlepiej załatwić, jakie pisma wystosować?

Prosto i bez pism.
Bo za nim skończysz prztykać sie pismami to już dawno
zapomnisz o zimie.

Zakręcasz zawór grzejnikowy, podkładasz szmaty pod grzejnik,
bierzesz dwa klucze i lekko luzujesz śrubunek przy zaworze,
po zluzowaniu syczy powietrze z wodą, tak długo masz
zluzowany śrubunek aż nie leci sama woda. Jak leci już sama
woda, zakręcasz śrubunek, odkręcasz zawór i cieszysz sie z
ciepełka.

Jest to instalacja z lat około siedemdziesiątych nigdy nie konserwowana.
Trzeba spuścić wodę z instalacji i zrobić płukanie grzejnika.
To o czym piszesz już było robione i nie pomogło.

RBprv pisze:

Trzeba spuścić wodę z instalacji i zrobić płukanie grzejnika.
To o czym piszesz już było robione i nie pomogło.

To Ty piszesz, cyt.

Grzejnik, który jest w moim pomieszczeniu jest zapowietrzony.

Ja sobie tego nie wymyśliłem.

A po czym mniemasz że trzeba go ściągnąć i wypłukać?
A może nie w nim problem tylko w instalacji, zaworze,
regulacji instalacji? Wiele jest przyczyn że nie grzeje.
--
Krzysiek

Jak to najlepiej załatwić, jakie pisma wystosować?

Pismo o sprawdzenie temperatury i działania grzejników. Ja tak parę lat temu miałem w mieszkaniu. Mieszkałem na parterze i nagle kaloryfer przestał działać. Żadne odpowietrzenia nie pomagały bowiem sąsiedzi na wyższych piętrach wymontowali tzw. kryzy z zaworów i całe ciepło szło do góry. Przyszła ekipa, zmierzyli temperaturę i postanowili obniżyć mi opłatę za CO. Powiedziałem NIE ostrzegłem, że jak w ciągu 14 dni nie naprawią to zaprzestaję opłacania czynszu. I przez pół roku zanim nie sprzedałem mieszkania mieszkałem za friko.

*

*piotr'ek* wrote:

Jak to najlepiej załatwić, jakie pisma wystosować?

Pismo o sprawdzenie temperatury i działania grzejników. Ja tak parę lat temu miałem w mieszkaniu. Mieszkałem na parterze i nagle kaloryfer przestał działać. Żadne odpowietrzenia nie pomagały bowiem sąsiedzi na wyższych piętrach wymontowali tzw. kryzy z zaworów i całe ciepło szło do góry. Przyszła ekipa, zmierzyli temperaturę i postanowili obniżyć mi opłatę za CO. Powiedziałem NIE ostrzegłem, że jak w ciągu 14 dni nie naprawią to zaprzestaję opłacania czynszu. I przez pół roku zanim nie sprzedałem mieszkania mieszkałem za friko.

Znowu cię fantazja poniosła.

witek pisze:

I przez pół roku zanim nie sprzedałem mieszkania mieszkałem za friko.

Znowu cię fantazja poniosła.

Ja mu wierze, bo podobne fakty poruszane były na łamach reportaży.

--
Krzysiek

Krzysztof 45 wrote:

witek pisze:

I przez pół roku zanim nie sprzedałem mieszkania mieszkałem za friko.

Znowu cię fantazja poniosła.

Ja mu wierze, bo podobne fakty poruszane były na łamach reportaży.

Co? Mieszkanie za friko, bo on sobie tak powiedział, że nie będzie płacił?

witek pisze:

Co? Mieszkanie za friko, bo on sobie tak powiedział, że nie będzie płacił?

Nie mieszkanie za friko, tylko nie płaci czynszu, jeżeli opłatę za C.O. ma w czynszu i udokumentuje że płaci za coś czego nie ma.
--
Krzysiek

Nie mieszkanie za friko, tylko nie płaci czynszu, jeżeli

opłatę za C.O. ma w czynszu i udokumentuje że płaci za coś
czego nie ma.

Opłata obejmowała:
- administrowanie nieruchomością
- wywóz śmieci
- woda+ścieki
- CO
Nie płaciłem za nic o czym poinformowałem ich na piśmie. Mieli czas na usunięcie usterki, ale to zlali ciepłym moczem, a rabat za CO w wysokości 20% za zbyt niską temperaturę mnie nie interesował. Ich zasranym obowiązkiem jest usunąć usterkę bo za to kasę biorą.

*

Znowu cię fantazja poniosła.

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej administrująca mieszkaniem w którym zamieszkiwałem nie wywiązywała się ze swych obowiązków i tyle. Nie płaciłem za mieszkanie jakieś 4 m-ce bo później mieszkanie owe sprzedałem i w w/w kupujący uzyskał informacje, że moje zobowiązania 0 zł wynoszą, a byłem przy tym i wiem co rzekli. Oczywiście nie płaciłem sobie ot tak, ale najpierw MPGK powiadomiłem na piśmie o podjętej z mej strony decyzji, a oni ją zaakceptowali.

*

*piotr'ek* pisze:

Oczywiście nie płaciłem sobie ot tak, ale najpierw MPGK powiadomiłem na piśmie o podjętej z mej strony decyzji, a oni ją zaakceptowali.

Bo zdawali sobie sprawę z faktu przegranej w sądzie, gdyby do tego doszło.
--
Krzysiek