Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Data: 2012-01-17 22:41:57
Autor: Liwiusz
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
W dniu 2012-01-17 22:15, Mini Moda pisze:
Dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia, czy nie? W/g kierownik mojego
zusu NIE! Prosiłam żeby dała mi to na piśmie, ale wiadomo, to nie
koncert życzeń...
Będę wdzięczna za rozjaśnienie mojego umęczonego walką umysłu:)

Ma prawo, ale nie na podstawie "zaświadczenia z ZUS", którego nie dostaniesz (po cóż ZUS ma wydawać zaświadczenia dublujące zapisy ustawy).

Powinnaś raczej przekonać pielęgniarkę, że potwierdzeniem prawa do bezpłatnych świadczeń jest odpowiedni wiek i obywatelstwo polskie dziecka.

Inna sprawa, że całkiem możliwe, iż NFZ i tak nie zapłaci za leczenie takiej osoby i może właśnie o to chodzi?

--
Liwiusz

Data: 2012-01-17 23:06:04
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jf4pv4$327$1inews.gazeta.pl...

Ma prawo, ale nie na podstawie "zaświadczenia z ZUS", którego nie dostaniesz (po cóż ZUS ma wydawać zaświadczenia dublujące zapisy ustawy).

No tak, tylko Zus kwestionuje zapisy tej ustawy...

Powinnaś raczej przekonać pielęgniarkę, że potwierdzeniem prawa do bezpłatnych świadczeń jest odpowiedni wiek i obywatelstwo polskie dziecka.

Oooo przekonać pielęgniarkę..., to jak próbować udowodnić, że nie jest się wielbłądem.
To pielęgniarka zażyczyła sobie zaświadczenia :)). Argument o bezpłatnym dostępie dziecka do leczenia,
 nie przekonuje również jej. Pokazała mi na tablicy ogłoszeniowej zapis, nieaktualny zresztą, ze słowami:
- tu pisze, ze zaświadczenie o ubezpieczeniu jest potrzebne.
No tak na tablicy stoi jak wół:
-dla osoby zatrudnionej przez zakład pracy, poświadczenie o zatrudnieniu.
- dla osoby prowdzącej działalność dowód wpłaty  na ub, lub zaświadczenie z zus, poświadczona legitymacja ubezpieczeniowa(zapis o legitymacji nieaktualny od co najmniej roku)
- emeryt rencista legitymacja.

Inna sprawa, że całkiem możliwe, iż NFZ i tak nie zapłaci za leczenie takiej osoby i może właśnie o to chodzi?

A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie przez 40 lat.

Magda

Data: 2012-01-17 23:16:27
Autor: Liwiusz
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
W dniu 2012-01-17 23:06, Mini Moda pisze:

Oooo przekonać pielęgniarkę..., to jak próbować udowodnić, że nie jest
się wielbłądem.

Może skarga do NFZ? Albo pismo z NFZ?

Inna sprawa, że całkiem możliwe, iż NFZ i tak nie zapłaci za leczenie
takiej osoby i może właśnie o to chodzi?

A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do

Ale boli szpital :)

zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie przez 40 lat.

Nie kop się z koniem. Znajdź agencję pracy, idź na "wykładanie towaru" na 1 dzień i na 2 miesiące masz spokój z ubezpieczeniem.

--
Liwiusz

Data: 2012-01-17 23:17:47
Autor: cef
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

Oooo przekonać pielęgniarkę..., to jak próbować udowodnić, że nie
jest się wielbłądem.
To pielęgniarka zażyczyła sobie zaświadczenia :)). Argument o
bezpłatnym dostępie dziecka do leczenia,
nie przekonuje również jej.

Skoro skończyło się na pielęgniarce, to za bardzo się nie upierałaś  :-)
Ja tam się nauczyłem, żeby kontratakować i zawsze żądałem oświadczenia,
że Pan/Pani X czy Y odmawia świadczenia mimo poinformowania, że pacjent ubezpieczony
z mocy ustawy itp Nie wiem jak się teraz pozmieniały przepisy (coś tam trąbią w mediach),
ale wcześniej sprawdzało się to w użyciu  już na najniższym szczeblu ponieważ
odmówić i wypchnąć klienta za drzwi, to nie problem, ale pisemnie odmówić,
to pielęgniarka a już tym bardziej urządnik w ZUS takiej odwagi nie ma.
Nawet się nie zastanawiałem co by było gdyby ktoś odmówił, albo się wykręcał,
po prostu od razu ustępowali.

Data: 2012-01-18 14:49:09
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4f15f38e$0$1221$65785112news.neostrada.pl...

Skoro skończyło się na pielęgniarce, to za bardzo się nie upierałaś  :-)

No nie skonczyło się na pielęgniarce. Pielęgniarka zażądała poświadczenia ubezpieczenia, więc żeby nie narażać się na ewentualne późniejsze złośliwości, udałam się beztrosko do zusu, a tu kupa, bo urzedniczka zajrzała do kompiutera orzekła odkrywczo, że nie płacę składek. No tak nie płacę, bo zawiesiłam działalność, ale jak to się ma do leczenia dziecka. Nie będę słowo po słowie powtarzać, ale wyszło na to, że dziecko rodzica nie zgłoszonego do ubezpieczenia nie ma prawa do leczenia w Polsce. I nie ważne co napisane w konstytucji, ustawie i karcie dań szpitalnej stołówki. Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, WI nie mogąc potwierdzić słów podległego sobie pracownika, poradziła, zeby dziecko dopisać do dziadka, babci, urzędu pracy lub opieki społecznej.
Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, dostałam też radę, ze mogę wyrobić sobie kartę, cyt: no tą wie pani europejską czy coś. Mówię, że ta karta to na podróż, na nagły wypadek, a nie planowe zabiegi, badania, czy leczenie alergii.
No ale ten argument, tak jak pozostałe, nie przemawia do wyjątkowo ciasnych umysłów zakapiorowatych urzędniczek.
Poprostu pat. Złożyłam wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do bezpłatnego leczenia, załączyłam do tego wydruki z artykułami, odpowiedź podobno za tydzień.

Ja tam się nauczyłem, żeby kontratakować i zawsze żądałem oświadczenia,
że Pan/Pani X czy Y odmawia świadczenia mimo poinformowania, że pacjent ubezpieczony
z mocy ustawy itp

Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D


Magda

Data: 2012-01-18 15:11:46
Autor:
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Użytkownik "Mini Moda" napisał:
Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła,
że dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że
odmawia wydania zaświadczenia o odmowie wydania
zaświadczenia...:D,  Magda

nic na "gębę", wszystko na piśmie!
złóż oficjalnie pismo w tej sprawie (za potwierdzeniem odbioru na poczcie czy sekretariacie) i czekaj miesiąc na pisemną odpowiedź!

Data: 2012-01-18 15:14:05
Autor: cef
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości
news:4f15f38e$0$1221$65785112news.neostrada.pl...

Skoro skończyło się na pielęgniarce, to za bardzo się nie upierałaś :-)

No nie skonczyło się na pielęgniarce. Pielęgniarka zażądała
poświadczenia ubezpieczenia, więc żeby nie narażać się na ewentualne
późniejsze złośliwości, udałam się beztrosko do zusu

Jesli uważasz, że zus jest jej zwierzchnikiem :-)
Za mało uparta byłaś, trzeba było powiedzieć,
że złożysz w sekretariacie oświadczenie i tyle.
Znasz jej nazwisko?

Data: 2012-01-18 16:29:20
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4f16d3b1$0$26707$65785112news.neostrada.pl...

Jesli uważasz, że zus jest jej zwierzchnikiem :-)
Za mało uparta byłaś, trzeba było powiedzieć,
że złożysz w sekretariacie oświadczenie i tyle.
Znasz jej nazwisko?
Ale zrozum, ze to nie z pielęgniarką odbyła się ta batalia. Chciałam uniknąć tej wojny przy dziecku,
zdaję sobie sprawę, że personel nie jest zbyt zorientowany, poszłam do zusu po zaświadczenie dla świętego spokoju i to tam rozpętało sie piekło. Chociaż pielęgniarce też tłumaczyłam, że nie ma racji, ale jak pisałam wyżej, bardziej cenię święty spokój i myślałam, że wizyta w zusie zaowocuje stosownym zaświadczeniem, niestety...
Zresztą mój upór tu jest na nic. Już kiedyś przechodziłam podobne ceregiele gdy nie chcieli mi zarejestrować dziecka do kardiologa. Poprostu odmówili, bo to był listopad i nie wiedzieli jaki będą mieli kontrakt na następny rok.:/ Nawet poszłam do dyrektora, po półtorej godzinie pod gabinetem, skapitulowałam, poprosiłam sekretarkę o papier i nabazgrałam pismo, złożyłam za potw. Niestety odpowiedzi nie doczekałam się do dziś, a było to ze cztery lata temu. Dałam spokój, bo wreszcie go zarejestrowali, ale już wiem, ze w naszym mieście, nie ma normalnych urzędników. To zadupie, w którym urzędasy uważają się święte krowy.

Magda

Data: 2012-01-18 18:33:06
Autor: cef
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

Za mało uparta byłaś

Ale zrozum, ze to nie z pielęgniarką odbyła się ta batalia. ale bardziej cenię święty spokój
Zresztą mój upór tu jest na nic. Dałam spokój,

Przy takiej postawie, to masz niewielkie szanse.

Data: 2012-01-18 20:06:17
Autor: GK
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał(a):
(...) udałam się beztrosko do zusu (...)
A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku występującego w Twojej sytuacji...

Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
Tzn.?

Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o ile jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić do ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie w kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z Włochami i Wielką Brytanią).

Nie ma to wiele wspólnego z kartami EKUZ.

Poprostu pat. Złożyłam wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do bezpłatnego leczenia, załączyłam do tego wydruki z artykułami, odpowiedź podobno za tydzień.
Równie dobrze można poprosić wójta gminy o wydanie zaświadczenia o prawie do bezpłatnego korzystania z drogi powiatowej...


Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania świadczenia...


GK

--


Data: 2012-01-18 21:34:02
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik " GK" <kroelewicz@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jf78np$6r$1inews.gazeta.pl...
Mini Moda <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał(a):

(...) udałam się beztrosko do zusu (...)
A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku
występującego w Twojej sytuacji...

No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do ubezpieczenia...?

Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
Tzn.?
Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..


Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o ile
jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić do
ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie w
kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu
zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów
międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z Włochami
i Wielką Brytanią).

Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość jasny.
Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?


Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że
dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia
wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
świadczenia...

Tak włąśnie zrobię.

Magda

Data: 2012-01-18 22:56:04
Autor: Animka
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczeni a?
W dniu 2012-01-18 21:34, Mini Moda pisze:

UĹźytkownik " GK"<kroelewicz@NOSPAM.gazeta.pl>  napisał w wiadomości
news:jf78np$6r$1inews.gazeta.pl...
Mini Moda<magda_rn@NOSPAMpoczta.fm>  napisał(a):

(...) udałam się beztrosko do zusu (...)
A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku
występującego w Twojej sytuacji...

No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje
ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do
ubezpieczenia...?

Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
Tzn.?
Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej
poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..


Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o
ile
jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić
do
ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie
w
kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu
zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów
międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z
Włochami
i Wielką Brytanią).

Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość
jasny.
Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia
męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o
tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?


Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że
dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia
wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
świadczenia...

Tak włąśnie zrobię.

Kiedys były książeczki rodzinne (dla dzieci). Podstemplowuje się w pracy. Ważna jest jeszcze 3 m-ce po wygaśnięciu umowy w pracy. Pytaj w NFZ-cie. Tam Cię jakoś pokierują, poinformują co masz robić.

--
animka

Data: 2012-01-19 11:23:20
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Animka" <to.nie.ja@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf7ftr$4na$1node2.news.atman.pl...


Kiedys były książeczki rodzinne (dla dzieci). Podstemplowuje się w pracy. Ważna jest jeszcze 3 m-ce po wygaśnięciu umowy w pracy. Pytaj w NFZ-cie. Tam Cię jakoś pokierują, poinformują co masz robić.

Książeczek nie ma od jakiegoś czasu, zostały zlikwidowane.
Nie pracuję, więc nie miałby kto jej podsteplować.
W NFZ, nie wiedzą co zrobić, tzn podali kilka opcji (pisałam wyżej), ale raczej absurdalnych.

Pozdrawiam
Magda

Data: 2012-01-19 12:53:59
Autor: GK
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał(a):
No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do ubezpieczenia...?
Ok, rozumiem, jeśli chcę uzyskać kwalifikację - prawo jazdy to idę do policji, bo ona zajmuje się ruchem drogowym. Zapamiętam.:)

Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..
Nie wiedziałem, że nad ZUS-em jest NFZ, dobrze wiedzieć, gdy będę odwoływał się od decyzji o przyznaniu emerytury.:) Ale to dobry adres, nie rozumiem tylko, co miał zmienić telefon do "jakiegoś kierownika", który okazał się zresztą "ludzki" i poradził jak przechytrzyć system.

Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość jasny.
Może jest jasny, ale art. 3 ust. 1 pkt 3 do rekonstrukcji właściwej normy prawnej wymaga uzupełnienia innymi przepisami. Niektórzy zarabiają na tym, by doradzać swoim klientom w takich sprawach, ale zwykle mówi się, że dostają pieniądze za nic.:)


Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?
To żadna kombinacja a wymóg na poziomie ustawy. To, że nikt nie nakłada (jeszcze) sankcji za niedopełnienie obowiązku, nie zwalnia od jego przestrzegania.
Wiem, zapłata kilkuset złotych / kilkudziesięciu funtów za poradę prawną dotyczącą tego tematu to dużo. Lepiej wydać na prywatnego lekarza albo fryzjera, czasami faktycznie to bardziej sensowne.

> Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
> świadczenia...
Tak włąśnie zrobię.

Super, obyś nie natknęła się na minę w postaci kogoś silnego merytorycznie. Na szczęście państwo nie płaci na tyle dobrze, by ekspertom opłacało się siedzieć w administracji na poziomie oddziałów NFZ.:)

Pozdrawiam - GK



--


Data: 2012-01-19 15:06:54
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik " GK" <kroelewicz@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jf93p7$2tq$1inews.gazeta.pl...
Mini Moda <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał(a):

No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje
ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do
ubezpieczenia...?
Ok, rozumiem, jeśli chcę uzyskać kwalifikację - prawo jazdy to idę do
policji, bo ona zajmuje się ruchem drogowym. Zapamiętam.:)
Przepraszam ale zaczynasz gadać jak Masaii...
Czy ZUS to skrót od Zakład UBEZPIECZEŃ społecznych?
A o czym cały czas rozmawiamy, chyba o ubezpieczeniu, czy raczej jego braku.
Gdzie płaci się składki na to ubezpieczenie, do ZUS-u, czy do NFZ.

Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej
poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..
Nie wiedziałem, że nad ZUS-em jest NFZ, dobrze wiedzieć, gdy będę odwoływał
się od decyzji o przyznaniu emerytury.:) Ale to dobry adres, nie rozumiem
tylko, co miał zmienić telefon do "jakiegoś kierownika", który okazał się
zresztą "ludzki" i poradził jak przechytrzyć system.

Pewnie nic by nie zmienił, mąż zadzwonił aby się dowiedzieć co na temat tej sprawy ma do powiedzenia NFZ.
Nie studiwałam struktur państwowoej hydry, idę tam gdzie uważam, ze powinnam dostać pomoć czy informacje. Nie rozumiem co do rzeczy ma kto jest nad kim. Kierownik doradziła jak przechytrzyć system...? Matko kochana, to idąc Twoim tokiem myślenia, policja powinna instruować jak oszukać radar...

Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość
jasny.
Może jest jasny, ale art. 3 ust. 1 pkt 3 do rekonstrukcji właściwej normy
prawnej wymaga uzupełnienia innymi przepisami. Niektórzy zarabiają na tym, by
doradzać swoim klientom w takich sprawach, ale zwykle mówi się, że dostają
pieniądze za nic.:)

Niezbyt to jasne...

Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia
męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o
tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?
To żadna kombinacja a wymóg na poziomie ustawy. To, że nikt nie nakłada
(jeszcze) sankcji za niedopełnienie obowiązku, nie zwalnia od jego
przestrzegania.

Ustawa to reguluje, ja nie mam obowiązków do wypełnienia w tym przypadku.

Wiem, zapłata kilkuset złotych / kilkudziesięciu funtów za poradę prawną
dotyczącą tego tematu to dużo. Lepiej wydać na prywatnego lekarza albo
fryzjera, czasami faktycznie to bardziej sensowne.

Jeżeli uważasz, ze powinnam Ci zapłacić, trzeba było albo uprzedzić zanim coś napisałeś, albo nie pisać nic...
Dlaczego miałabym płacić za poradę w Anglii, skoro jestem w Polsce?
Pisałam wyżej, wolałabym zapłacić prywatnie, ale w moim mieście nikt nie wykonuje tych badań prywatnie. Jest niestety jedno laboratorim prywatne.

> Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
> świadczenia...
Tak włąśnie zrobię.

Super, obyś nie natknęła się na minę w postaci kogoś silnego merytorycznie.
Na szczęście państwo nie płaci na tyle dobrze, by ekspertom opłacało się
siedzieć w administracji na poziomie oddziałów NFZ.:)

A to nie Twoja rada była przez przypadek???

Magda

Data: 2012-01-19 14:38:23
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

> > Super, obyś nie natknęła się na minę w postaci kogoś silnego
> merytorycznie.  Na szczęście państwo nie płaci na tyle dobrze, by
> ekspertom opłacało się siedzieć w administracji na poziomie
> oddziałów NFZ.:)

A to nie Twoja rada była przez przypadek???

Najskuteczniej chyba będzie się powołać na to:

http://www.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=m111111&ms=&ml=pl&mi=&mx=0&mt=&my=26
&ma=014471


--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 16:57:54
Autor: krys
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, dostałam też
radę, ze mogę wyrobić sobie kartę, cyt: no tą wie pani europejską czy coś.
Mówię, że ta karta to na podróż, na nagły wypadek, a nie planowe zabiegi,
badania, czy leczenie alergii.

Może to jest dobra myśl, ten EKUZ?

http://www.youtube.com/watch?v=MBj6DLAeF8k

Od 10. minuty.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-01-18 15:46:10
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

> Inna sprawa, że całkiem możliwe, iż NFZ i tak nie zapłaci za
> leczenie  takiej osoby i może właśnie o to chodzi?

A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do
zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie przez
40 lat.

Wiesz, to tak jakbyś przyszła do szewca i powiedziała że nie zapłacisz
za zelówki, bo do ZUS już tyle zapłaciłaś...

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-18 18:20:11
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf6pg2$90v$1inews.gazeta.pl...
A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do
zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie przez
40 lat.

Wiesz, to tak jakbyś przyszła do szewca i powiedziała że nie zapłacisz
za zelówki, bo do ZUS już tyle zapłaciłaś...

A co ma szewc do zusu, może rozwiń myśl, bo niezbyt to jasne...
Jeżeli szewc nie zapewnia mi darmowej naprawy,  nie upomnę się o nią.
Państwo gwarantuje (podobno) prawo do leczenia dzieciom, wiec mam prawo się o nie upomnieć.
Czy jeżeli w sklepie jest promocja na skarpetki i możesz je kupić za 2zł, to uprzesz się żeby zapłacić  kwotę sprzed przeceny?
A że nie boli mnie, to że państwo nie wywiąże się ze swojego obowiązku...? Ano nie boli, bo wobec mnie też się wywiązuje i nie czuje się winne. Wręcz przeciwnie, za to co wkładam do wspólnego wora, dostaję obrzydliwie mało.
 Miała być polityka prorodzinna, a jest wielka ..., vat na dziecięce ubrania podnieśli bo unia ma takie i mamy się do stosować, szkoda, że Anglia nie ma vatu na dziecięce ciuchy w ogóle.

Magda

Data: 2012-01-18 17:47:21
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf6pg2$90v$1inews.gazeta.pl...
> > A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do
> > zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie
> > przez 40 lat.
> > Wiesz, to tak jakbyś przyszła do szewca i powiedziała że nie
> zapłacisz za zelówki, bo do ZUS już tyle zapłaciłaś...

A co ma szewc do zusu, może rozwiń myśl, bo niezbyt to jasne...

A co ma szpital do Twoich wpłat do ZUS-u? De facto tyle samo co szewc.
Możesz wpłacać nawet na fundację latającego potwora spaghetti...

Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
"dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi "Mam
to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-18 19:03:32
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf70j8$1qr$1inews.gazeta.pl...
Mini Moda wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości


Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
"dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi "Mam
to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".

Ale czy przeczytałaś całość tego wątku?
Bo póki co, to wygląda mi na to, ze chcesz poprostu się popienić.

Magda

Data: 2012-01-19 07:12:18
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf70j8$1qr$1inews.gazeta.pl...
> Mini Moda wrote:
> > > >>Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości

> > Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
> NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
> "dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi
> "Mam to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".

Ale czy przeczytałaś całość tego wątku?
Bo póki co, to wygląda mi na to, ze chcesz poprostu się popienić.

Oczywiście.

Zanim mi się zachce coś napisać, wolę przeczytać żeby sprawdzić czy
ktoś już tego nie napisał...

Co do tego "popienić" - ja chcę Ci tylko uświadomić że, podobnie jak
wiele innych osób, mylnie utożsamiasz szpital, lekarza, recepcjonistkę
w szpitalu - z urzędnikiem NFZ, który to NFZ ma Ci zapewnić opiekę
medyczną na podstawie tej czy innej ustawy.

Czy to że wg ustawy dzieci mają opiekę bezpłatną, oznacza że prywatną
przychodnia, która w ogóle nie ma umowy z NFZ - ma Cię przyjąć za darmo?

Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa kogo ma
przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby szpital mógł
później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.

Szpital to tylko usługodawca, który świadczy dla klientów NFZ usługi w
określonym umową zakresie. Tak jak firma odśnieżająca chodnik przed
budynkiem NFZ.

A to jak NFZ zapewnia świadczenia dla osób które takich "dowodów"
ubezpieczenia nie mają, ale świadczenia im się należą - to już sprawa
NFZ. Ich się pytaj i do nich miej pretensje.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 11:34:54
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości

Oczywiście.

Pozwolę sobie wątpić...

Zanim mi się zachce coś napisać, wolę przeczytać żeby sprawdzić czy
ktoś już tego nie napisał...

Chwalebne, doprawdy...

Co do tego "popienić" - ja chcę Ci tylko uświadomić że, podobnie jak
wiele innych osób, mylnie utożsamiasz szpital, lekarza, recepcjonistkę
w szpitalu - z urzędnikiem NFZ, który to NFZ ma Ci zapewnić opiekę
medyczną na podstawie tej czy innej ustawy.

Jeżeli tak myślisz, ośmielę się twierdzić, że nawet jeżeli przeczytałaś, to nie zrozumiałaś.
Nikogo z nikim nie utożsamiam, nigdzie, póki co nie pisałam o lekarzu...



Czy to że wg ustawy dzieci mają opiekę bezpłatną, oznacza że prywatną
przychodnia, która w ogóle nie ma umowy z NFZ - ma Cię przyjąć za darmo?

Bzdura nad bzdurami!
Czy w ogóle napomknęłam o czymś takim, który mój wpis mógł jakkolwiek coś takiego zasugerować.
Podtrzymuję swoje zdanie, wymyślasz rzeczy których nikt nie napisał, aby pojątrzyć i się popienić.

Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa kogo ma
przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby szpital mógł
później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.

Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

Szpital to tylko usługodawca, który świadczy dla klientów NFZ usługi w
określonym umową zakresie. Tak jak firma odśnieżająca chodnik przed
budynkiem NFZ.

Nie zwalnia go to z postepowania zgodnie z literą prawa. Chodnik ma być odśnieżony, cobym goleni nie połamała jak do nich idę.

A to jak NFZ zapewnia świadczenia dla osób które takich "dowodów"
ubezpieczenia nie mają, ale świadczenia im się należą - to już sprawa
NFZ. Ich się pytaj i do nich miej pretensje.

Nastepny dowód na to, że nie przeczytałaś lub nie zrozumiałaś tego co czytasz.
Dziękuję Ci uprzejmie za udział w dyskusji, pozwolę sobie więcej nie odpowiadać, bo to czcze gadanie. Raczej i tak nic nie dotrze do Ciebie.

Pozdrawiam

Magda

Data: 2012-01-19 12:02:56
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Mini Moda" <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał w wiadomości news:4f17f1d0$0$26685

Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

Ale on tego nie pojmuje.
Może też jest pielęgniarzem w szpitalu? ;-)

N.

Data: 2012-01-19 12:10:16
Autor: Marek K
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczeni a?
W dniu 2012-01-19 12:02, Nixe pisze:

Użytkownik "Mini Moda" <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał w wiadomości
news:4f17f1d0$0$26685

Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

Ale on tego nie pojmuje.
Może też jest pielęgniarzem w szpitalu? ;-)

Jest lekarzem

M.

Data: 2012-01-19 12:55:52
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Mini Moda wrote:

>>Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
> > Oczywiście.

Pozwolę sobie wątpić...
> > Zanim mi się zachce coś napisać, wolę przeczytać żeby sprawdzić czy
> ktoś już tego nie napisał...

Chwalebne, doprawdy...

> Co do tego "popienić" - ja chcę Ci tylko uświadomić że, podobnie jak
> wiele innych osób, mylnie utożsamiasz szpital, lekarza,
> recepcjonistkę w szpitalu - z urzędnikiem NFZ, który to NFZ ma Ci
> zapewnić opiekę medyczną na podstawie tej czy innej ustawy.

Jeżeli tak myślisz, ośmielę się twierdzić, że nawet jeżeli
przeczytałaś, to nie zrozumiałaś.  Nikogo z nikim nie utożsamiam,
nigdzie, póki co nie pisałam o lekarzu...

Uprzedziłem, bo najczęściej w takich dyskusjach za chwilę wypływają
argumenty typu "bo lekarz przysięgał leczyć".




> Czy to że wg ustawy dzieci mają opiekę bezpłatną, oznacza że
> prywatną przychodnia, która w ogóle nie ma umowy z NFZ - ma Cię
> przyjąć za darmo?

Bzdura nad bzdurami!
Czy w ogóle napomknęłam o czymś takim, który mój wpis mógł jakkolwiek
coś takiego zasugerować.  Podtrzymuję swoje zdanie, wymyślasz rzeczy
których nikt nie napisał, aby pojątrzyć i się popienić.

Widzę że trochę słabo kumasz, więc daruję sobie sokratejskie metody
dyskusji i napiszę wprost:
Jeśli uważasz nie możesz wymagać od takiej przychodni prywatnej żeby
przyjęła dziecko za darmo (bo nie ma UMOWY z NFZ), to sama przyznajesz
że ZOZ (ten który ma umowę) udziela świadczeń na podstawie UMOWY. Nie
USTAWY.


> Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa
> kogo ma przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby
> szpital mógł później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.

Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

A skąd Ci przyszło to do głowy?
Ustawa reguluje komu PAŃSTWO ma zapewnić leczenie. Nie dany konkretny
usługodawca.
Jeszcze raz przykład - szpital ortopedyczny. Ma przyjąć Twoje dziecko,
bo "ustawa mówi że dzieciom się należą świadczenia"?


> Szpital to tylko usługodawca, który świadczy dla klientów NFZ
> usługi w określonym umową zakresie. Tak jak firma odśnieżająca
> chodnik przed budynkiem NFZ.

Nie zwalnia go to z postepowania zgodnie z literą prawa. Chodnik ma
być odśnieżony, cobym goleni nie połamała jak do nich idę.

Oooo, dokładnie. Kto odpowiada za to że chodnik jest nieodśnieżony?
Firma odśnieżająca, która podpisała umowę na odśnieżanie np. raz w
tygodniu, czy jednak właściciel nieruchomości?

Ustawa nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek odśnieżania. Jak
to zrobią - to już ustawodawcy nie interesuje.

W przypadku NFZ to samo. Ustawa nakłada na PAŃSTWO obowiązek
zapewnienia świadczeń (powiedzmy, bo to też nie takie oczywiste), a jak
to państwo zrealizuje - to już problem państwa i NFZ jako powołanej do
tego instytucji.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 14:33:49
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf93sn$3cj$1inews.gazeta.pl...

Jeśli uważasz nie możesz wymagać od takiej przychodni prywatnej żeby
przyjęła dziecko za darmo (bo nie ma UMOWY z NFZ), to sama przyznajesz
że ZOZ (ten który ma umowę) udziela świadczeń na podstawie UMOWY. Nie
USTAWY.

To może inaczej. Wg ustawy o oświacie (oględnie mówiąc) nauka w szkołach podstwowych jest bezpłatna.
Czy to znaczy, że mogę posłać dziecko do szkoły prywatnej i żądać darmowej nauki? Nie. Ale mogę takiej darmowej nauki żądąć posyłając dziecko do szkoły publicznej.
Tutaj jest podobnie.
To chyba oczywiste, że ustawa obowiązuje te placówki, które mają podpisaną umowę z NFZ (niezależnie od szczegółowej treści tej umowy), a nie jakiekolwiek placówki medyczne.

> Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa
> kogo ma przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby
> szpital mógł później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.

Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

A skąd Ci przyszło to do głowy?

Ręce opadają :(

Ustawa reguluje komu PAŃSTWO ma zapewnić leczenie. Nie dany konkretny
usługodawca.

A czymże jeśli nie "PAŃSTWEM" jest NFZ (bardzo oględnie mówiąc)
"Narodowy Fundusz Zdrowia jest państwową jednostką organizacyjną posiadającej osobowość prawną. Działa na podstawie ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych"
Idąc zatem dalej - usługodawca (placówka medyczna) podpisując umowę z NFZ siłą rzeczy akceptuje warunki postawione właśnie przez NFZ, czyli m.in. zgodne z treścią ustawy, ponieważ NFZ nie ma możliwości działania poza tą ustawą, a tym samym żadna ze stron nie ma możliwości modyfikowania tej umowy w całkowicie dowolny sposób. Ja naprawdę nie wiem, co w tym jest niezrozumiałego.

Ustawa nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek odśnieżania.

Podobnie jak ustawa nakłada na NFZ określone obowiązki.
Ergo - nie wolno mu zawrzeć umowy z usługodawcą, która łamałaby treści zawarte w tej ustawie.

N.

Data: 2012-01-19 13:58:15
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Nixe wrote:

"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf93sn$3cj$1inews.gazeta.pl...

> Jeśli uważasz nie możesz wymagać od takiej przychodni prywatnej żeby
> przyjęła dziecko za darmo (bo nie ma UMOWY z NFZ), to sama
> przyznajesz że ZOZ (ten który ma umowę) udziela świadczeń na
> podstawie UMOWY. Nie USTAWY.

To może inaczej. Wg ustawy o oświacie (oględnie mówiąc) nauka w
szkołach podstwowych jest bezpłatna.  Czy to znaczy, że mogę posłać
dziecko do szkoły prywatnej i żądać darmowej nauki? Nie. Ale mogę
takiej darmowej nauki żądąć posyłając dziecko do szkoły publicznej.
Tutaj jest podobnie.  To chyba oczywiste, że ustawa obowiązuje te
placówki, które mają podpisaną umowę z NFZ (niezależnie od
szczegółowej treści tej umowy), a nie jakiekolwiek placówki medyczne.

Aha.
Tylko nie wiem czy zauważyłeś, ale od jakiegoś czasu nawet publiczne
ZOZ-y działają jako samodzielne jednostki (Samodzielny Publiczny Zakład
Opieki Zdrowotnej - taka jest oficjalna forma prawna) , i świadczą
usługi na tych samych zasadach (przynajmniej formalnie) co jednostki
prywatne.

W przypadku szkół jest inaczej. Szkoły publiczne działają na zupełnie
innych zasadach niż szkoły prywatne, inne przepisy regulują zasady ich
funkcjonowania (w szczególności choćby zasady przyjęć do szkoły).


>>> Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa
>>> kogo ma przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby
>>> szpital mógł później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.
> > > > Kogo ma przyjmować szpital reguluje ustawa.

> A skąd Ci przyszło to do głowy?

Ręce opadają :(

> Ustawa reguluje komu PAŃSTWO ma zapewnić leczenie. Nie dany
> konkretny usługodawca.

A czymże jeśli nie "PAŃSTWEM" jest NFZ (bardzo oględnie mówiąc)
"Narodowy Fundusz Zdrowia jest państwową jednostką organizacyjną
posiadającej osobowość prawną. Działa na podstawie ustawy z dnia 27
sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze
środków publicznych" Idąc zatem dalej - usługodawca (placówka
medyczna) podpisując umowę z NFZ siłą rzeczy akceptuje warunki
postawione właśnie przez NFZ, czyli m.in. zgodne z treścią ustawy,
ponieważ NFZ nie ma możliwości działania poza tą ustawą, a tym samym
żadna ze stron nie ma możliwości modyfikowania tej umowy w całkowicie
dowolny sposób. Ja naprawdę nie wiem, co w tym jest niezrozumiałego.

Jako świadczeniodawca mogę podpisać dowolną umowę - mamy swobodę
zawierania umów.


> Ustawa nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek odśnieżania.

Podobnie jak ustawa nakłada na NFZ określone obowiązki.
Ergo - nie wolno mu zawrzeć umowy z usługodawcą, która łamałaby
treści zawarte w tej ustawie.

Och, czyżby?

No to znów weźmy to odśnieżanie. Czy fima odśnieżająca nie może
podpisać umowy na odśnieżanie raz w tygodniu? Może właściciel podpisał
5 umów z różnymi firmami? Nie moja sprawa - jako takiej firmy
odśnieżającej.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 15:49:23
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf97hm$eu7$1inews.gazeta.pl...

Jako świadczeniodawca mogę podpisać dowolną umowę - mamy swobodę
zawierania umów.

Ale tylko i wyłącznie w ramach obowiązującego prawa.
Podobnie druga strona umowy, czyli NFZ również nie może zawrzeć dowolnych
treści w takiej umowie, a na pewno nie takich, które stałyby w sprzeczności
z ustawą.

Podobnie jak ustawa nakłada na NFZ określone obowiązki.
Ergo - nie wolno mu zawrzeć umowy z usługodawcą, która łamałaby
treści zawarte w tej ustawie.

Och, czyżby?

No niestety. W przeciwnym razie ustawa nie ma żadnego sensu ani racji bytu,
skoro można ją dowolnie omijać, jeśli - Twoim zdaniem - placówka i NFZ "się
dogadają"

No to znów weźmy to odśnieżanie. Czy fima odśnieżająca nie może
podpisać umowy na odśnieżanie raz w tygodniu? Może właściciel podpisał
5 umów z różnymi firmami? Nie moja sprawa - jako takiej firmy
odśnieżającej.

Analogia w tym przypadku jest nietrafiona, ponieważ tutaj niezależnie od
tego, czy każda firma odśnieża tylko raz w tygodniu, to chodnik jest czysty
codziennie, więc wszystko gra.
Natomiast co pacjentowi da umowa NFZ ze szpitalem w Pipidówku na
Podkarpaciu ujmująca bezpłatne leczenie dzieci, skoro on mieszka w
Szczecinie, gdzie takie usługi nie są świadczone w żadnym szpitalu? Ba! Nie
są świadczone nigdzie, poza Pipidówkiem. Twoim zdaniem to w porządku,
ponieważ NFZ wywiązał się z zapisów w ustawie, a moim zdaniem to bzdura,
ponieważ każda z umów, niezależnie od jej treści, jest obwarowana
koniecznością uwzględnienia w niej zapisów ustawy.

OGÓLNE WARUNKI UMÓW
O UDZIELANIE ŚWIADCZEŃ OPIEKI ZDROWOTNEJ
"Świadczeniodawca jest zobowiązany wykonywać umowę zgodnie z warunkami
udzielania świadczeń określonymi w ustawie"

N.

Data: 2012-01-20 09:25:17
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Nixe wrote:

"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf97hm$eu7$1inews.gazeta.pl...

> Jako świadczeniodawca mogę podpisać dowolną umowę - mamy swobodę
> zawierania umów.

Ale tylko i wyłącznie w ramach obowiązującego prawa.
Podobnie druga strona umowy, czyli NFZ również nie może zawrzeć
dowolnych treści w takiej umowie, a na pewno nie takich, które
stałyby w sprzeczności z ustawą.

> > Podobnie jak ustawa nakłada na NFZ określone obowiązki.
> > Ergo - nie wolno mu zawrzeć umowy z usługodawcą, która łamałaby
> > treści zawarte w tej ustawie.

> Och, czyżby?

No niestety. W przeciwnym razie ustawa nie ma żadnego sensu ani racji
bytu, skoro można ją dowolnie omijać, jeśli - Twoim zdaniem -
placówka i NFZ "się dogadają"

> No to znów weźmy to odśnieżanie. Czy fima odśnieżająca nie może
> podpisać umowy na odśnieżanie raz w tygodniu? Może właściciel
> podpisał 5 umów z różnymi firmami? Nie moja sprawa - jako takiej
> firmy odśnieżającej.

Analogia w tym przypadku jest nietrafiona, ponieważ tutaj niezależnie
od tego, czy każda firma odśnieża tylko raz w tygodniu, to chodnik
jest czysty codziennie, więc wszystko gra.

Tym niemniej - nadal tej konkretnej firmy nie interesują obowiązki
które ustawa nakłada na właściciela nieruchomości, prawda?

Firma nie może powiedzieć - musi pan podpisać ze mną umowę na
odśnieżanie codziennie, bo ustawa panu nakazuje mieć odśnieżone.

W innej wersji, lepiej przystającej - właściciel ma 2 chodniki do
odśnieżenia, przy 2 bokach działki, bo narożna.
Na odśnieżanie jednego podpisuje umowę z firmą, a drugi - odśnieża mu
sąsiad, za flaszkę.
Tej firmy nie interesuje ten drugi chodnik, to nie ona odpowiada za to
żeby był odśnieżony.

Tak samo NFZ - ma wiele grup pacjentów, jak im zapewni leczenie - to
już brocha NFZ, a nie tego konkretnego świadczeniodawcy.

Natomiast co pacjentowi da umowa NFZ ze szpitalem w Pipidówku na
Podkarpaciu ujmująca bezpłatne leczenie dzieci, skoro on mieszka w
Szczecinie, gdzie takie usługi nie są świadczone w żadnym szpitalu?
Ba! Nie są świadczone nigdzie, poza Pipidówkiem. Twoim zdaniem to w
porządku, ponieważ NFZ wywiązał się z zapisów w ustawie, a moim
zdaniem to bzdura, ponieważ każda z umów, niezależnie od jej treści,
jest obwarowana koniecznością uwzględnienia w niej zapisów ustawy.

To dobry przykład, bo niestety formalnie w takiej sytuacji NFZ jest
kryty. I niestety takie przypadki się zdarzają, głośno o nich bywa w
mediach.

Ostatnio gdzieś bodajże w łódzkim 3 przychodnie w małych mieścinach nie
dostały kontraktu, wszystko przejęła jedna przychodnia, w jakimś dworku
urządzona, bez bazy sprzętowej itp. od najdalszej z tych mieścin -
oddalona o 40 km.

Jedyne co NFZ można wtedy zarzucać że "niewłaściwie" zapewnia tę
opiekę, ale to termin na tyle nieostry, że naprawdę nie jest to łatwe.
Czy poradnia rodzinnego oddalona o 10 km to jeszcze "właściwie" czy już
nie? 20km? 30 km?

Czy operacja nowotworu zaplanowana na za rok (limity) to jeszcze
właściwie czy już nie?

To nie jest kwestia co moim zdaniem jest w porządku, tylko tego do
czego de facto NFZ jest zobligowany.

A niestety władza bardzo się wystrzega precyzyjnych ustawowych
zobowiązań, tzn. określenia tego co nam zapewnia w zamian za składki.
Dlaczego tak jest, to już inna sprawa, tylko pod rozwagę dwie rzeczy:\

- formalnie zakres świadczeń przysługujacych w Polsce jest ogromny.
Formalnie. Nawet w bogatych krajach europejskich cieżko znaleźć tak
szeroki.

- budżet NFZ to 60 mld zł rocznie, czyli jakieś 1500 pln na obywatela.
Czyli 350 euro. Niemcy wydają na obywatela rocznie ponad 4000 euro, GB
- 3500, Francja 2800... Generalnie - 10 razy więcej. Leki kosztują tyle
samo, sprzęt tyle samo, prąd kosztuje tyle samo, woda, paliwo etc -
generalnie te same koszty, różnice są kilka-kilkanaście procent,
pomijalne w porównaniu do 1000% różnicy w nakładach.

Już nie mówię o USA, tam tygodniowy pobyt w szpitalu (sam pobyt, leki,
opieka, sala operacyjna etc, BEZ wynagrodzenia dla lekarza za wykonany
zabieg, osobno to się płaci) potrafi kosztować 100 tysięcy dolarów.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 12:01:38
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał

Szpital, który ma umowę z NFZ ...

I to wystarczy.
Resztę doczytaj w ustawie "o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych
ze środków publicznych"
Do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze
środków publicznych na zasadach określonych w ustawie mają prawo: (...)
3) inne, niż wymienione w pkt 1 i 2, osoby posiadające obywatelstwo polskie
i posiadające miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
które nie ukończyły 18. roku życia lub są w okresie ciąży, porodu i połogu"

ma własnie umowę, która określa kogo ma
przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci

Bredzisz. Skoro sama ustawa gwarantuje taką opiekę, to placówki, które
podpisały umowę z NFZ siłą rzeczy zobowiązane są do świadczenia takich usług
w myśli ustawy, a nie w myśl tego, co Ty sobie teraz wymyśliłeś. Jak to
sobie bowiem inaczej wyobrażasz? Że np. jedyna przychodnia w Pipidówku
Wielkim odmówi przyjęcia chorego dziecka, ponieważ w umowie nie ma zapisu,
że może przyjmować dziecko bez ubezpieczenia, mimo, że ustawa gwarantuje to
każdemu dziecku?

A to jak NFZ zapewnia świadczenia dla osób które takich "dowodów"
ubezpieczenia nie mają, ale świadczenia im się należą - to już sprawa
NFZ. Ich się pytaj i do nich miej pretensje.

Jak wyżej - wymyślasz głupoty.

N.

Data: 2012-01-19 12:46:17
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Nixe wrote:


Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał

> Szpital, który ma umowę z NFZ ...

I to wystarczy.
Resztę doczytaj w ustawie "o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych"

To czego nie chciała zrozumieć Mini Moda:
Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że prywatna
przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń udzielić.

Kumasz? Szpital nie wykonuje dla ciebie usług na podstawie ustawy.
Leczy na podstawie UMOWY z NFZ, w zakresie i na zasadach jakie ta UMOWA
określa.

Ustawa określa komu i na jakich warunkach NFZ ma zapewnić świadczenia,
przy pomocy np. odpowiednich umów ze świadczeniodawcami.

Jeśli NFZ zawiera w umowie "pacjent musi się wylegitymować dowodem
ubezpieczenia", z wyłączeniem stanów nagłych, to szpital to realizuje.
I tyle.
Skoro NFZ nie zawarł w umowie "a także wszystkie dzieci, również bez
dowodu ubezpieczenia", to widać podpisał z kimś innym umowę na leczenie
takich pacjentów, bez tego "dowodu". Albo ma w dupie takich podatników.

Tak czy inaczej - to już pytanie do NFZ.

> ma własnie umowę, która określa kogo ma
> przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci

Bredzisz. Skoro sama ustawa gwarantuje taką opiekę, to placówki, które
podpisały umowę z NFZ siłą rzeczy zobowiązane są do świadczenia
takich usług w myśli ustawy, a nie w myśl tego, co Ty sobie teraz
wymyśliłeś.

Sam bredzisz od rzeczy.
Przykład: szpital ortopedyczny. Wykonuje takie usługi na jakie podpisał
umowę - ortopedię. Myślisz że tenże szpital będzie zatrudniał
pediatrów, żeby realizować świadczenia bo "z ustawy wynika że dzieciom
się należy"?

Nie. Szpital realizuje TYLKO umowę. To na co podpisał i według zasad
określonych w tej umowie.

Jak to sobie bowiem inaczej wyobrażasz? Że np. jedyna
przychodnia w Pipidówku Wielkim odmówi przyjęcia chorego dziecka,
ponieważ w umowie nie ma zapisu, że może przyjmować dziecko bez
ubezpieczenia, mimo, że ustawa gwarantuje to każdemu dziecku?

Dokładnie tak sobie to wyobrażam i tak to działa.

Szpital czy przychodnia to normalny podmiot gospodarczy, który
podpisuje umowy z różnymi kontrahentami i wykonuje usługi na podstawie
tych umów.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 14:17:20
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf93ao$1sq$1inews.gazeta.pl...

Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że prywatna
przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń udzielić.

A czy prywatna przychodnia_musi_mieć podpisaną umowę z NFZ?

Kumasz? Szpital nie wykonuje dla ciebie usług na podstawie ustawy.
Leczy na podstawie UMOWY z NFZ, w zakresie i na zasadach jakie ta UMOWA
określa.

Wobec tego można założyć, że ŻADNA z tych umów między szpitalami a NFZ nie będzie obejmowała leczenia bezpłatnego dzieci. Można? Można, bo z tego, co sugerujesz odnośnie dowolności zapisów w umowach, dlaczego nie?
A skoro można, to wyjaśnij mi po grzyba wobec tego istnieje ta ustawa? Tak dla picu?

Przykład: szpital ortopedyczny. Wykonuje takie usługi na jakie podpisał
umowę - ortopedię. Myślisz że tenże szpital będzie zatrudniał
pediatrów, żeby realizować świadczenia bo "z ustawy wynika że dzieciom
się należy"?

A kto mówi o tym, że KAŻDA placówka MUSI zatrudniać pediatrów? Nikt tego nie sugeruje. Podobnie jak jasne jest, że nikt przy zdrowych zmysłach nie pójdzie do stomatologa i nie będzie się domagał leczenia pęcherza u dziecka, bo "mu się należy".
Problem jak sądzę leży w tym, że placówka, do której udała się Mini Moda pediatrów/pediatrę w istocie zatrudnia, ale odmawia bezpłatnego leczenia dziecka z nieznanych nam tutaj przyczyn.

Jak to sobie bowiem inaczej wyobrażasz? Że np. jedyna
przychodnia w Pipidówku Wielkim odmówi przyjęcia chorego dziecka,
ponieważ w umowie nie ma zapisu, że może przyjmować dziecko bez
ubezpieczenia, mimo, że ustawa gwarantuje to każdemu dziecku?

Dokładnie tak sobie to wyobrażam i tak to działa.

Doprawdy? Nawet jeśli to przychodnia dziecięca albo taka, która również zatrudnia pediatrów czy specjalistów dziecięcych?

Szpital czy przychodnia to normalny podmiot gospodarczy, który
podpisuje umowy z różnymi kontrahentami i wykonuje usługi na podstawie
tych umów.

Dobrze, ale umowy nie mogą być formułowane w całkowicie dowolny sposób, ponieważ jak wspomniałam wyżej - dochodziłoby do absurdów, w których ustawa byłaby jedynie wydmuszką.

N.

Data: 2012-01-19 13:47:47
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Nixe wrote:

"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jf93ao$1sq$1inews.gazeta.pl...

> Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
> świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że
> prywatna przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń
> udzielić.

A czy prywatna przychodnia_musi_mieć podpisaną umowę z NFZ?

Ależ nie musi.
Ale skoro ten co umowę ma - i tak ma ją olać i się stosować
bezpośrednio do zapisów ustawy, to równie dobrze tej umowy może nie być.

I równie dobrze zapis ustawy można zastosować do dowolnego podmiotu -
bez umowy z NFZ.


> Kumasz? Szpital nie wykonuje dla ciebie usług na podstawie ustawy.
> Leczy na podstawie UMOWY z NFZ, w zakresie i na zasadach jakie ta
> UMOWA określa.

Wobec tego można założyć, że ŻADNA z tych umów między szpitalami a
NFZ nie będzie obejmowała leczenia bezpłatnego dzieci. Można? Można,
bo z tego, co sugerujesz odnośnie dowolności zapisów w umowach,
dlaczego nie?

Jeśli masz na myśli dzieci bez "dowodu" ubezpieczenia, to jak
najbardziej się zgadzam. Można tak założyć, bo umowy są standardowe, a
komunikat NFZ dotyczy wszystkich umów ze świadczeniodawcami.

A skoro można, to wyjaśnij mi po grzyba wobec tego
istnieje ta ustawa? Tak dla picu?

Ustawa jest po to żeby zmuszać NFZ do zapewniania tych świadczeń.
Precyzyjniej - żeby NFZ miał podstawę prawną do zawierania umów.

Z kim i jakie umowy NFZ zawrze - leży w gestii NFZ.

Jeśli NFZ hipotetycznie zawrze umowę na świadczenie usług tylko dla
emerytów - taki szpital będzie ja realizował i przyjmował tylko
emerytów...


> Przykład: szpital ortopedyczny. Wykonuje takie usługi na jakie
> podpisał umowę - ortopedię. Myślisz że tenże szpital będzie
> zatrudniał pediatrów, żeby realizować świadczenia bo "z ustawy
> wynika że dzieciom się należy"?

A kto mówi o tym, że KAŻDA placówka MUSI zatrudniać pediatrów? Nikt
tego nie sugeruje. Podobnie jak jasne jest, że nikt przy zdrowych
zmysłach nie pójdzie do stomatologa i nie będzie się domagał leczenia
pęcherza u dziecka, bo "mu się należy".  Problem jak sądzę leży w
tym, że placówka, do której udała się Mini Moda pediatrów/pediatrę w
istocie zatrudnia, ale odmawia bezpłatnego leczenia dziecka z
nieznanych nam tutaj przyczyn.

Fakt zatrudniania bądź nie odpowiedniego specjalisty - jest wewnętrzną
sprawą podmiotu.
Do niczego nie obliguje (no, prawie, z niewielkimi wyjątkami).
Natomiast już umowa może obligować do zatrudniania odpowiednich
specjalistów - na potrzeby realizacji tej umowy.

Nie wiem przez ile przypadków mam jeszcze odmienić słowo "umowa"...


> > Jak to sobie bowiem inaczej wyobrażasz? Że np. jedyna
> > przychodnia w Pipidówku Wielkim odmówi przyjęcia chorego dziecka,
> > ponieważ w umowie nie ma zapisu, że może przyjmować dziecko bez
> > ubezpieczenia, mimo, że ustawa gwarantuje to każdemu dziecku?

> Dokładnie tak sobie to wyobrażam i tak to działa.

Doprawdy? Nawet jeśli to przychodnia dziecięca albo taka, która
również zatrudnia pediatrów czy specjalistów dziecięcych?

Ano. Jest to sytuacja karygodna, bo przez to NFZ nie realizuje
obowiązków nakładanych przez ustawę, ale - to NFZ nie realizuje. Nie
przychodnia.

Choć po prawdzie - akurat w takim przypadku dość trudno jest NFZ-towi
udowodnić że nie realizuje. Nawet jak w ogóle nie podpisze umowy z tą
przychodnią. Podpisze z taką, która jest 30 km dalej, a ty dymaj
pacjencie...


> Szpital czy przychodnia to normalny podmiot gospodarczy, który
> podpisuje umowy z różnymi kontrahentami i wykonuje usługi na
> podstawie tych umów.

Dobrze, ale umowy nie mogą być formułowane w całkowicie dowolny
sposób, ponieważ jak wspomniałam wyżej - dochodziłoby do absurdów, w
których ustawa byłaby jedynie wydmuszką.

Jeśli NFZ podpisze umowę na świadczenia dla pacjentów bez dowodu
ubezpieczenia tylko z jedną jednostką w mieście, a z innymi - już takie
że pacjenci mają się wylegitymować, to czemu niby byłoby to absurdalne?

Pacjent bez dowodu ubezpieczenia to kłopot dla NFZ. Trzeba sprawdzać,
pilnować, itp. Z jedną jednostką - posadzi się tam urzędnika i będzie
pilnował...

Oczywiście, NFZ tego nie robi.

Ale to NFZ podpisując takie a nie inne umowy niedopełnia swoich
obowiązków. Nie świadczeniodawca.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-20 09:27:10
Autor: Tomasz Kaczanowski
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
W dniu 2012-01-19 14:47, Massai pisze:
Nixe wrote:

"Massai"<tsender@wp.pl>  napisał w wiadomości
news:jf93ao$1sq$1inews.gazeta.pl...

Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że
prywatna przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń
udzielić.

A czy prywatna przychodnia_musi_mieć podpisaną umowę z NFZ?

Ależ nie musi.
Ale skoro ten co umowę ma - i tak ma ją olać i się stosować
bezpośrednio do zapisów ustawy, to równie dobrze tej umowy może nie być.

Nie - ustawa obliguje do odpowiedniego podpisywania umów. Jeśli gdzieś NFZ podpisał umowę niezgodnie z zapisami ustawy, to znaczy się, że urzędnik NFZ złamał zapisy ustawy.

W sumie Wg Twojego pokrętnego sposobu myślenia, w umowie można by zapisać, że przyjmować mają wszystkich ubezpieczonych, wykluczając np brunetów.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-01-20 08:45:39
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
Tomasz Kaczanowski wrote:

W dniu 2012-01-19 14:47, Massai pisze:
> Nixe wrote:
> >>"Massai"<tsender@wp.pl>  napisał w wiadomości
> > news:jf93ao$1sq$1inews.gazeta.pl...
> > > > > Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
> > > świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że
> > > prywatna przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń
> > > udzielić.
> > > > A czy prywatna przychodnia_musi_mieć podpisaną umowę z NFZ?
> > Ależ nie musi.
> Ale skoro ten co umowę ma - i tak ma ją olać i się stosować
> bezpośrednio do zapisów ustawy, to równie dobrze tej umowy może nie
> być.

Nie - ustawa obliguje do odpowiedniego podpisywania umów. Jeśli
gdzieś NFZ podpisał umowę niezgodnie z zapisami ustawy, to znaczy
się, że urzędnik NFZ złamał zapisy ustawy.

W sumie Wg Twojego pokrętnego sposobu myślenia, w umowie można by
zapisać, że przyjmować mają wszystkich ubezpieczonych, wykluczając np
brunetów.

Ano. I jeśli NFZ nie podpisze umowy na świadczenia z innym podmiotem na
leczenie tych brunetów - złamie prawo.

IMHO formalnie NFZ może podpisać umowę z danym świadczeniodawcą na
świadczenia dla konkretnej wybranej grupy osób  - i zresztą robi to,
podpisując choćby umowy z pielęgniarkami na opiekę tylko nad uczniami
szkół.

Czy nie oburza cię fakt że jako dorosły nie możesz pójść do tej
pielęgniarki i u niej uzyskać pomoc?

Jeśli tylko zapewni opiekę innym, przy pomocy innych umów - jest kryty.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-20 09:23:15
Autor: Tomasz Kaczanowski
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
W dniu 2012-01-19 13:46, Massai pisze:
Nixe wrote:


Użytkownik "Massai"<tsender@wp.pl>  napisał

Szpital, który ma umowę z NFZ ...

I to wystarczy.
Resztę doczytaj w ustawie "o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych"

To czego nie chciała zrozumieć Mini Moda:
Jeśli chcesz z tego bezpośrednio wywodzić obowiązek udzielenia
świadczeń przez szpital, to równie dobrze możesz wywodzić że prywatna
przychodnia ma obowiązek takich bezpłatnych świadczeń udzielić.

Jeśli ma podpisaną umowę z NFZ to ma obowiązek, bo NFZ nie może podpisać inaczej umowy. I jeśli podpisał, to złamano prawo. Więc domniemanie jest, że NFZ nie łamie prawa, a więc nie podpisał umowy inaczej.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-01-18 18:26:33
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "Mini Moda" <magda_rn@NOSPAMpoczta.fm> napisał w wiadomości news:4f16ff51$0$1268$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf6pg2$90v$1inews.gazeta.pl...
A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do
zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie przez
40 lat.

Wiesz, to tak jakbyś przyszła do szewca i powiedziała że nie zapłacisz
za zelówki, bo do ZUS już tyle zapłaciłaś...

Zresztą, nie chcę nic, co mi się nie należy. Za swoje badania płacę i do lekarza chodzę prywatnie.
Z dzieckiem też poszłabym prywatnie, ale gdybyś przeczytała uważnie co pisałam wyżej...,
prywatne laboratorium w moim mieście takich badań nie wykonuje.

Magda

Data: 2012-01-18 18:34:03
Autor: qwerty
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Użytkownik "Mini Moda"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4f16ff51$0$1268$65785112@news.neostrada.pl...
A że nie boli mnie, to że państwo nie wywiąże się ze swojego obowiązku...? Ano nie boli, bo wobec mnie też się wywiązuje i nie czuje się winne. Wręcz przeciwnie, za to co wkładam do wspólnego wora, dostaję obrzydliwie mało.
Miała być polityka prorodzinna, a jest wielka ..., vat na dziecięce ubrania podnieśli bo unia ma takie i mamy się do stosować, szkoda, że Anglia nie ma vatu na dziecięce ciuchy w ogóle.

Dlatego należy sprywatyzować służbę zdrowia. Co z tego, że płacone są składki, skoro do byle chirurga musiałem czekać miesiąc. Wieczorem jest tylko jeden gabinet rtg na 300 tyś miasto.

Data: 2012-01-18 19:08:40
Autor: Mini Moda
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Użytkownik "qwerty" <qwerty01@poczta.fm> napisał w wiadomości news:jf6vp7$sm0$1inews.gazeta.pl...

Dlatego należy sprywatyzować służbę zdrowia. Co z tego, że płacone są składki, skoro do byle chirurga musiałem czekać miesiąc.

Żartujesz, chcesz zamknąć koryto, a co z tymi wszystkimi świniami co przy nim siedzą? :)
Co do składek, ponieważ pieniądze Twoich rodziców zostały dawno przeżarte, to te, które teraz płacisz, idą na ich emeryturę.
No i oczywiście w większości to jutrzejsza kupa urzedników, dyrektorów i prezesów...


Magda

Data: 2012-01-18 10:37:48
Autor: GK
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(a):
Inna sprawa, że całkiem możliwe, iż NFZ i tak nie zapłaci za leczenie takiej osoby i może właśnie o to chodzi?
NFZ może i nie, ale Minister Zdrowia tak. W praktyce, AFAIR, Minister Zdrowia płaci roczny ryczałt NFZ, a ten opłaca świadczenia bez większych uwag.

Boli to tylko księgową szpitala (trochę więcej roboty ze sprawozdawczością) i ewent. kogoś w oddziale NFZ (jw.)

GK

--


Data: 2012-01-19 13:11:43
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Liwiusz wrote:

W dniu 2012-01-17 22:15, Mini Moda pisze:
> Dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia, czy nie? W/g kierownik
> mojego zusu NIE! Prosiłam żeby dała mi to na piśmie, ale wiadomo,
> to nie koncert życzeń...
> Będę wdzięczna za rozjaśnienie mojego umęczonego walką umysłu:)

Ma prawo, ale nie na podstawie "zaświadczenia z ZUS", którego nie
dostaniesz (po cóż ZUS ma wydawać zaświadczenia dublujące zapisy
ustawy).

Może po to żeby miała zastosowanie umowa, którą podpisał NFZ ze
świadczeniodawcą - umowa, która zawiera obwarowania komu świadczeń dana
jednostka ma udzielać.


Powinnaś raczej przekonać pielęgniarkę, że potwierdzeniem prawa do
bezpłatnych świadczeń jest odpowiedni wiek i obywatelstwo polskie
dziecka.

Ależ do tego nie trzeba jej przekonywać - ona to wie.

Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma tych
świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą zawarła z NFZ.

Ludzie, zatrzymaliście się w PRL-u. Szpitale nie są już finansowane na
podstawie ustaw, lecz na podstawie umów z zamawiającym - NFZ.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 14:18:03
Autor: Liwiusz
Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
W dniu 2012-01-19 14:11, Massai pisze:
Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma tych
świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą zawarła z NFZ.

Skąd wiesz, że nie wynika?

--
Liwiusz

Data: 2012-01-19 13:30:56
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
Liwiusz wrote:

W dniu 2012-01-19 14:11, Massai pisze:
> Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma tych
> świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą zawarła z
> NFZ.

Skąd wiesz, że nie wynika?

Bo ich klient (NFZ) określił czym ma się wylegitymować przysłany przez
niego pacjent?

Jeśli Twój pracodawca podpisze z prywatną przychodnią umowę na usługi
dla swoich pracowników, i określi że taki pracownik ma się
wylegitymować odpowiednim kwitem przed udzieleniem świadczenia - to
naprawdę przychodnię mało będzie obchodziło co pracodawca obiecał swoim
pracownikom przy wódce, że np. "możecie iść i na podstawie dowodu
osobistego się leczyć".
W umowie jest zapisane że mają pokazać jakiś tam karteluszek od
pracodawcy, i cześć.

- A bo my w układzie zbiorowym mamy zapisane że świadczenia będą na
podstawie dowodu
- Co mnie to obchodzi co sobie zapisaliście w układzie zbiorowym? Ja tu
biznes prowadzę, umowa z klientem mówi że musicie cos tam pokazać. Może
podpisał z kimś innym umowę na takie świadczenia "na dowód". W każdym
razie nie ze mną.

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 14:55:28
Autor: Liwiusz
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
W dniu 2012-01-19 14:30, Massai pisze:
Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma tych
>  >  świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą zawarła z
>  >  NFZ.
>
>  Skąd wiesz, że nie wynika?
Bo ich klient (NFZ) określił czym ma się wylegitymować przysłany przez
niego pacjent?

Ale skąd wiesz, jakie są zapisy w umowie?

--
Liwiusz

Data: 2012-01-19 14:01:23
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
Liwiusz wrote:

W dniu 2012-01-19 14:30, Massai pisze:
> > > Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma
> > > tych
>>>>  >  świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą
zawarła z >>>>  >  NFZ.
> > > >>>  Skąd wiesz, że nie wynika?
> Bo ich klient (NFZ) określił czym ma się wylegitymować przysłany
> przez niego pacjent?

Ale skąd wiesz, jakie są zapisy w umowie?

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=0&dzialnr=2&artnr=3926&b=1&szu
kana=RMUA

--
Pozdro
Massai

Data: 2012-01-19 15:51:25
Autor: Nixe
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze

Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:jf97nj$fl0$1inews.gazeta.pl...
Liwiusz wrote:

W dniu 2012-01-19 14:30, Massai pisze:
> > > Kwestia tylko żeby ją przekonać że ta konkretna jednostka ma
> > > tych
>>>>  >  świadczeń udzielić - mimo że nie wynika to z umowy którą
zawarła z >>>>  >  NFZ.
> > >
>>>  Skąd wiesz, że nie wynika?
> Bo ich klient (NFZ) określił czym ma się wylegitymować przysłany
> przez niego pacjent?

Ale skąd wiesz, jakie są zapisy w umowie?

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=0&dzialnr=2&artnr=3926&b=1&szu
kana=RMUA

Liwiuszowi zapewne chodziło o to, skąd wiesz, jakie są zapisy w konkretnej umowie między szpitalem, do którego poszła Mini Moda, a NFZ.
Chyba, ze się mylę.

N.

Data: 2012-01-19 15:49:04
Autor: Liwiusz
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
W dniu 2012-01-19 15:51, Nixe pisze:

Liwiuszowi zapewne chodziło o to, skąd wiesz, jakie są zapisy w
konkretnej umowie między szpitalem, do którego poszła Mini Moda, a NFZ.
Chyba, ze się mylę.

Nie mylisz się :)


--
Liwiusz

Data: 2012-01-20 11:14:18
Autor: Massai
Czy dziecko ma prawo do bezplatnego lecze
Liwiusz wrote:

W dniu 2012-01-19 15:51, Nixe pisze:

> Liwiuszowi zapewne chodziło o to, skąd wiesz, jakie są zapisy w
> konkretnej umowie między szpitalem, do którego poszła Mini Moda, a
> NFZ.  Chyba, ze się mylę.

Nie mylisz się :)

Do tego zarządzenia (i innych) jest odwołanie w umowach (które zresztą
wszędzie są takie same, jeśli chodzi o te podstawowe zapisy).

Stąd jeśli chodzi o te kwestie można w ciemno przyjąć że umowa jest
standardowa - można takie bez problemu znaleźć na stronach NFZ.

--
Pozdro
Massai

Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona