Data: 2010-04-27 12:41:24 | |
Autor: Massai | |
Czy istnieje instytucja poprzednika prawnego? | |
P wrote:
Ogólnie rzecz biorąc umowa zobowiązuje do tego co jest w niej spisane. Pierwszy właściciel podpisał umowę użyczenia i zobowiązanie do sprzedaży na jakichś tam warunkach. Ty z kolei kupiłeś działkę i zobowiazałeś się do sprzedazy na innych warunkach. Efekt jest taki że jeśli w ogóle nie sprzedasz ("bo nie"), to Energtyka wystapi do pierwszego właściciela o odszkodowanie czy co tam sobie zastrzegła. Pierwszy właściciel, jeśli sobie zastrzegł w umowie z dev - wystąpi do niego o odszkodowanie. Dev wystapi do Ciebie. Ale jeśli stwierdzisz że sprzedasz, ale za cenę taką i siaką, wyższą niż Energetyka sobie zastrzegła z pierwszym włascicielem - to co najwyżej mogą dochodzić różnicy od pierwszego właściciela. Ciebie po prostu zobowiązuje umowa, którą podpisałeś, a nie którą ktoś tam kiedyś z kimś podpisał. Wyjątkiem są sytuacje z upadłością itp. gdzie sąd może unieważniać np. umowy sprzedaży, jeśli był szwindel. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-04-29 22:10:44 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Czy istnieje instytucja poprzednika prawnego? | |
On Tue, 27 Apr 2010, Massai wrote:
Ciebie po prostu zobowiązuje umowa, którą podpisałeś, a nie którą ktoś IMVHO, odnosząc się do konkretnej sytuacji, trochę za bardzo generalizujesz - poprotestuję, bo a nuż ktoś kiedy zastosuje się do netykiety i wyczyta z archiwum ;) Krytyczne jest to co napisał mrkppwcz - że umowa użyczenia nie podlega "przejściu", ale to raczej wyjątek niż reguła (i ze względu na jej szczególny, nieodpłatny charakter). Znaczy regułą jest brak "przejścia", a przechodzenie jakichś praw tylko w razie istnienia przepisu szczegółowego, pic w tym że dla umów "obciążających" (w KC) są te przepisy :D Załóż, że poprzedni właściciel zawarł umowę najmu, jest na to "papier" (ba, może być notarialny) - i popatrz co wychodzi z tekstu który napisałeś :D Wyjątkiem są sytuacje z upadłością W przypadku umowy dotyczącej nieruchomości, raczej bym jednak pozostał na zdaniu wyżej :) (że użyczenie to właśnie wyjątek wśród umów, w przypadku którego *NIE* przechodzą na nabywcę - nowego właściciela - żadne zobowiązania) :) Oczywiście taki dajmy na to najem można "ustawowo" wypowiedzieć (też z wyjątkami), ale faktu iż się on "przenosi" to nie umniejsza. Pozdro wzajem, Gotfryd |
|