Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

W dniu piątek, 8 lipca 2016 17:17:48 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:

oj będzie się działo.

Nie działo, tylko armata, taka na powietrze, właściwie nie armata, ale kompresor, kompresor i balon...

Jak dla mnie flaki z olejem - środowy etap oglądałem bez głosu, bo miałem w domu gości - w pewnym momencie patrzę i mówię, że chyba coś się dzieje, jakiś protest kolarzy, neutralizacja, może wypadek bo tak wolno jadą, pogawędki na czele peletonu itp. - włączam dźwięk, a tu nic z tego, nic się nie dzieje, po prostu takie jest tempo jazdy, a na metę wjeżdżają pół godziny po najpóźniej spodziewanym czasie...

W następny dzień włączyłem nagrywanie z półgodzinnym zapasem - a gdzie tam - znowu na mecie mocne spóźnienie i urwało mi nagranie kilka km przed metą

W zasadzie chciałbym podziękować kibicowi za spuszczenie powietrza z balona, bo to było jak na razie najciekawsze wydarzenie - ten sflaczały balon dobrze oddaje poziom emocji na pierwszych etapach.

Po co robić pełne nudy etapy po 200km?

Pozdr-
-Rowerex

W dniu sobota, 9 lipca 2016 14:18:18 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

W dniu piątek, 8 lipca 2016 17:17:48 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
> oj będzie się działo.

Nie działo, tylko armata, taka na powietrze, właściwie nie armata, ale kompresor, kompresor i balon...

Jak dla mnie flaki z olejem - środowy etap oglądałem

poniedziałkowy etap miało być :)

Pozdr-
-Rowerex

W dniu sobota, 9 lipca 2016 15:18:18 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:

W dniu piątek, 8 lipca 2016 17:17:48 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
> oj będzie się działo.

Nie działo, tylko armata, taka na powietrze, właściwie nie armata, ale kompresor, kompresor i balon...

Jak to nie działo! Honor dworu został uratowany za sprawą (niedocenianego)Froome-a,
któren( na finiszowym zjeździe) jadąc z b.wysoką kadencją i szorując
jednocześnie jajkami po ramie, zdobył etapowe zwycięstwo i prowadzenia
w generalce. JKM Elizabeth II miała powiedzieć w zachwycie:
Chris, it is amazing. But, I was very afraid about your eggs!
No, tak się buduje potęgę dworu.

W dniu sobota, 9 lipca 2016 18:15:41 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

No, tak się buduje potęgę dworu.

Dokładając codziennie/mozolnie swoją małą cegiełkę do jego splendoru.
Niestety, ale poddany Cavendish do nich nie należy.
Mark, no jak "kuźwa" można tak jechać? - chciało by się wykrzyczeć!
Na dzisiejszym etapie, 196 pozycja na 197 startujących, ze stratą prawie 40 min, i w generalce: 154 pozycja ze stratą 1h 20 min, toż to, totalna sromota. Przyznać się, kto mu donosi o moich komentarzach?

Ale jest piękna wiadomość, dnia. Nasz Rafałek Majka,
na skutek fantastycznej jazdy, po ząbkach rekina, zdobył białą
koszulkę w duże czerwone grochy!

W dniu sobota, 9 lipca 2016 19:35:58 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

Przyznać się, kto mu donosi o moich komentarzach?

Gdyż po dzisiejszym etapie, znowu załamał się słynny Mark C. i przyjechał
na 173 miejscu, a w generalce zajmuje 157 miejsce ze stratą już prawie 2 godz.
Królowej nerwy puściły i tak mu wygarnęła:
Cavendish, kim ty jesteś, że tak potrafiłeś mi obrzydzić cycling.
Najpierw był brexit, a teraz ty.
Po wyścigu nie wracaj do GB, i zmień se obywatelstwo, bo od dziś, czekał
tu będzie na ciebie jedynie kat z pieńkiem, na Trafalgar Square.
Co mnie podleciało, żeby takiego fajansa zrobić nadwornym kolarzem.
Doradca - dawać mi go! No muszę se jeszcze dziś kogoś ściąć, bo nie wytrzymie.
Od dziś nie będę się zajmować patologicznym cyclingiem, królową przecież jestem.
Jedyna moja nadzieja teraz w Chrisie.


A dobre wiadomości są takie, że nasz Rafałek Majka zajął dziś etapowe 3 miejsce. Co prawda stracił koszulkę w czerwone grochy,jest II w klasyfikacji,
ale po rezygnacji Alberto Contadora, będzie mógł rozwinąć skrzydła w Alpach - dodał. Jutro przerwa na odpoczynek.

W dniu 2016-07-09 o 18:15, Ignac pisze:

Chris, it is amazing. But, I was very afraid about your eggs!

To takie tłumaczenie jak "dziękuję z góry" na "thank you from the montain"...


--
bans

Ignac wrote:

Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Ignac, do tego trzeba chciec ogladac telewizje. ;-)
Ale pamietajmy 13 lipca o innym poddanym JKM Tomie Simpsonie, ktory w 1967 roku pojechal na Mont ventoux po smierc...
https://www.youtube.com/watch?v=4BstxVPorI4

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu sobota, 9 lipca 2016 08:45:54 UTC+2 użytkownik Coaster napisał:

Ignac, do tego trzeba chciec ogladac telewizje. ;-)

Nie robię tego ciurkiem, oglądając wyczyny Cavendisha.
Kolegów z branży nie chce Ci się oglądać? Na kolarza JKM,
bardziej nadaje się Froome, a nie jest lansowany.
Patrzę tylko na kluczowe momenty/górki. Tu masz profile tras:
http://naszosie.pl/tour-de-france-mapy/

Ale pamietajmy 13 lipca o innym poddanym JKM Tomie Simpsonie, ktory w 1967 roku pojechal na Mont ventoux po smierc...
https://www.youtube.com/watch?v=4BstxVPorI4

14 lipca "górka" będzie brana pod uwagę, więc warto obejrzeć!

W dniu 2016-07-09 o 08:45, Coaster pisze:

Ale pamietajmy 13 lipca o innym poddanym JKM Tomie Simpsonie, ktory w
1967 roku pojechal na Mont ventoux po smierc...
https://www.youtube.com/watch?v=4BstxVPorI4

Warto podkreślić że naćpany po dziurki w nosie.


--
bans

W dniu poniedziałek, 11 lipca 2016 07:47:48 UTC+2 użytkownik bans napisał:

W dniu 2016-07-09 o 08:45, Coaster pisze:

> Ale pamietajmy 13 lipca o innym poddanym JKM Tomie Simpsonie, ktory w
> 1967 roku pojechal na Mont ventoux po smierc...
> https://www.youtube.com/watch?v=4BstxVPorI4

Warto podkreślić że naćpany po dziurki w nosie.

Nie bądźmy aż tak drobiazgowi. Przecież gdyby nie zgon,
sukces byłby murowany. Mark C też w zeszłym roku, wyj*bał się był przed królewską trybuną, rozpychając się zanadto
"okciami", a złamany obojczyk uniemożliwił mu dalsze występy.
Dla JKM liczy się przede wszystkim: oddanie i poświęcenie!
Kalectwo lub utrata życia, nie ma tu najmniejszego znaczenia.
Uwielbienie musi kosztować, poddanych. Wieki tradycji.

W dniu poniedziałek, 11 lipca 2016 12:15:52 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:
 

Nie bądźmy aż tak drobiazgowi

zarzucając nudę płaskim etapom dzisiaj i jutro.
Wszyscy traktują je ulgowo, nawet misie-sprinterzy nie mieli ochoty na cokolwiek po przeprawie w Pirenejach. Nie sądzę,
aby Alpy dodały im skrzydeł.
Finałowej rozgrywki należy się spodziewać w czwartek - pod Mont Ventoux i
w piątek - czasówka, zwłaszcza, że z czołówki każdy ma szanse zostać
nowym liderem. Uważam, że będzie się działo.

W dniu wtorek, 12 lipca 2016 20:41:03 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

> Nie bądźmy aż tak drobiazgowi
Uważam, że będzie się działo.

Krzysiu, bez brawury, bo popadniesz w niełaskę jak twój rodak Marek C.
Ale na 1,5 km przed kreską, nie wytrzymał i przyspieszył, zwłaszcza, że od ponad 5 min. zwycięscy etapowi już byli na mecie.
Potem, można śmiało powiedzieć - w wyścigu, zawsze patrz dalej,
niż na długość własnego fiuta. I Krzyś zapatrzył się, dosłownie, i
z innym misiem rąbnęli w stojący motocykl.
W konsekwencji musiał się (prawie) udać na bucikach do mety.
Wyprzedziła go większość kolegów, m.in. Quintana.
Po wyścigu, w wyniku interwencji dworu, przesunięto niefortunnego Krzysia, z głębokiej drugiej dziesiątki na I miejsce, a największym
jego rywalom pogłębiono straty i pogrożono palcem, w ramach fair play-a!

W klasyfikacji górskiej: nasz Rafałek spadł na 3 pozycję, może zbiera siły
na dalsze etapy z ząbkami rekina, zobaczymy. Na pierwszym miejscu jest
dzisiejszy zwycięzca De Gendt.
Jutro czasówka.

W dniu czwartek, 14 lipca 2016 20:08:57 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

W konsekwencji musiał się (prawie) udać na bucikach do mety.

Na uwagę zasługuje fakt, że do zdesperowanego/maszerującego Krzysia
podjeżdża motocyklowy serwis z kółkami i w sugestywny sposób mówi mu
- bierz to kółko, przecież metę musisz przekroczyć z jakimś rowerem!

W dniu 2016-07-14 o 23:58, Ignac pisze:

Na uwagę zasługuje fakt, że do zdesperowanego/maszerującego Krzysia
podjeżdża motocyklowy serwis z kółkami i w sugestywny sposób mówi mu
- bierz to kółko, przecież metę musisz przekroczyć z jakimś rowerem!

Ignacu, nasz ty samozwańczy komentatorze, daj sobie spokój. Naoglądałeś się typowych kolarskich komentatorów i próbujesz ich naśladować.  Ani to zabawne, ani potrzebne,


--
bans

W dniu 2016-07-14 o 23:58, Ignac pisze:

Na uwagę zasługuje fakt, że do zdesperowanego/maszerującego Krzysia
podjeżdża motocyklowy serwis z kółkami i w sugestywny sposób mówi mu
- bierz to kółko, przecież metę musisz przekroczyć z jakimś rowerem!

Ignacu, nasz ty samozwańczy komentatorze, daj sobie spokój. Nasłuchałeś się typowych kolarskich komentatorów i próbujesz ich naśladować ich żenujący styl.  Ani to zabawne, ani potrzebne.



--
bans

W dniu piątek, 15 lipca 2016 07:49:07 UTC+2 użytkownik bans napisał:

Ignacu, nasz ty samozwańczy komentatorze, daj sobie spokój.  Ani to zabawne, ani potrzebne.

bans

Nie wstyd Ci?

Ignac, nasz ty samozwańczy komentatorze...

Krzyś Froome, wprawdzie się zrehabilitował, po wczorajszym faux pas, utrzymując pozycje lidera po dzisiejszej czasówce - 2 miejsce.
Niemniej, nie jestem do końca przekonany, czy czasem nie korzystał z
dyskretnej pomocy dworu.

Natomiast, postawę nie budzącą najmniejszej wątpliwości, zaprezentował
najlepszy góral TdF: Tomas DE GENT, który powiedział - jest mi niezwykle
przykro, że wczoraj nie dałem wygrać żadnemu Francuzowi w dniu ich święta
narodowego!

Ignac wrote:

Ignac, nasz ty samozwańczy komentatorze...

Krzyś Froome, wprawdzie się zrehabilitował, po wczorajszym faux pas, utrzymując pozycje lidera po dzisiejszej czasówce - 2 miejsce.
Niemniej, nie jestem do końca przekonany, czy czasem nie korzystał z
dyskretnej pomocy dworu.

znaczy go pchali? czy co?

--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu piątek, 15 lipca 2016 19:48:04 UTC+2 użytkownik masti napisał:

> Krzyś Froome, wprawdzie się zrehabilitował, po wczorajszym faux pas, > utrzymując pozycje lidera po dzisiejszej czasówce - 2 miejsce..
> Niemniej, nie jestem do końca przekonany, czy czasem nie korzystał z
> dyskretnej pomocy dworu.

znaczy go pchali? czy co?

Widocznie nie do końca poznałeś, wszystkie możliwości agenta JKM Jamesa Błonda.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

A dzisiejszy etap niestety był płaski, więc zrobił się pasjonujący
dopiero na 1 km przed metą. Wtedy to, wszystkie sprinterskie misie
rzuciły się do szarży ułańskiej. Dobrze, że nie doszło do kraksy.
Zwycięzca etapu Mark C. znienawidzony przez królową, niestety nic
prawie nie zyskał, albowiem wyroki już zapadły.
Status quo liderów zachowane, jutro czekamy na etap z ząbkami rekina.

Ignac wrote:

W dniu piątek, 15 lipca 2016 19:48:04 UTC+2 użytkownik masti napisał:

> Krzyś Froome, wprawdzie się zrehabilitował, po wczorajszym faux pas, > utrzymując pozycje lidera po dzisiejszej czasówce - 2 miejsce.
> Niemniej, nie jestem do końca przekonany, czy czasem nie korzystał z
> dyskretnej pomocy dworu.

znaczy go pchali? czy co?

Widocznie nie do końca poznałeś, wszystkie możliwości agenta JKM Jamesa Błonda.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

A dzisiejszy etap niestety był płaski, więc zrobił się pasjonujący
dopiero na 1 km przed metą. Wtedy to, wszystkie sprinterskie misie
rzuciły się do szarży ułańskiej. Dobrze, że nie doszło do kraksy.
Zwycięzca etapu Mark C. znienawidzony przez królową, niestety nic
prawie nie zyskał, albowiem wyroki już zapadły.

jak trzeba mieć zryty beret by wszędzie widzieć teorie spiskowe?


--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu sobota, 16 lipca 2016 21:49:17 UTC+2 użytkownik masti napisał:

jak trzeba mieć zryty beret by wszędzie widzieć teorie spiskowe?

To się nazywa polityczna przezorność, dzięki której UK przetrwało do dziś.
Niemniej, dla przywrócenia Ci wiary w monarchię, nieomylność królewskiego
majestatu, oraz przypomnienia powinności poddańczych, JKM w swojej łaskawości
wymierza Ci jedynie 50 batów w miejscu publicznym. Dwór zaszczyci Cię swoją
obecnością. Dzięki temu zaistniejesz i będziesz niezłym supportem dla Cavendisha.

Ignac, nasz ty samozwańczy komentatorze...


Rafałek Majka, odzyskał dziś miano króla gór TdF.
Cały etap należał do niego, a w wyniku pięknej szarży,
zdobył aż 50 pkt i prowadzi w klasyfikacji górskiej.
Niewiele brakowało, a wygrałby cały etap. Zajął 2 pozycję,
gdyż nie słyszał moje wołania - Rafał pilnuj kadencji!
Niestety, ale zwycięzca etapu jechał pod tym względem lepiej..
Klasyfikacja generalna nie uległa zmianie.

Ignac wrote:

Niewiele brakowało, a wygrałby cały etap. Zajął 2 pozycję,
gdyż nie słyszał moje wołania - Rafał pilnuj kadencji!

marnujesz się, zostań trenerem


--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu niedziela, 17 lipca 2016 22:19:52 UTC+2 użytkownik masti napisał:

Ignac wrote:

>

> Niewiele brakowało, a wygrałby cały etap. Zajął 2 pozycję,
> gdyż nie słyszał moje wołania - Rafał pilnuj kadencji!

marnujesz się, zostań trenerem

No niby mógłbym, bo bystry jestem, podobno,
ale mam za duże wymagania finansowe i brak dorobku!

In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
 Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Co tu ogladac?
Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
:-(
Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.
--
TA

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
 Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Co tu ogladac?
Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
:-(
Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.

http://tinyurl.com/ano-wygladalo
:-)


--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

In article <Titus_Atomicus-3A7497.01045415072016@node1.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
 Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

> Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
> Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
> A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
> Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
> 140 lokata ze stratą prawie 48 min.
> Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
> Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Co tu ogladac?
Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
:-(
Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.

A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na ziemie.
Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli 100% skuteczni.

Co gorsza - imho ksztaltuje to jakies postawy - podobnie jak kiedys w filmach rzucanie petow przez aktorow...
--
TA

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
ziemie.
Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
100% skuteczni.

Rzucanie bidonow w poblizu kibicow mnie specjalnie nie razi. jestem w 100% pewny, ze taki bidon natychmiast jest podniesiony i stanowi ciekawa pamiatke. Nawet widzialem taki obrazek, jak kibice natychmiast pobiegli w strone bidonu.
Ale co do smieci to troche masz racje. Chociaz ja sam smieci biodegradowalne (skorki od bananow czy zwykle papiery)  wyrzucam w jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Jan Cytawa

W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:

 zwykle papiery)  wyrzucam w
jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?

--
bans

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 08:03:06 UTC+2 użytkownik bans napisał:

W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:

>  zwykle papiery)  wyrzucam w
> jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.
Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?
Wsadził krzaki i szczęśliwy...

Bans, czekałem na Twoja reakcję!
Kolega Janie, skończ Waść, wstydu oszczędź!
Jakie to jest wysiłek, żeby zabrać ze sobą, to co się przywiozło?

W dniu 2016-07-18 o 10:41, Ignac pisze:

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 08:03:06 UTC+2 użytkownik bans napisał:

W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:

 zwykle papiery)  wyrzucam w
jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?
Wsadził krzaki i szczęśliwy...

Bans, czekałem na Twoja reakcję!
Kolega Janie, skończ Waść, wstydu oszczędź!
Jakie to jest wysiłek, żeby zabrać ze sobą, to co się przywiozło?

Pytanie jest źle postawione. Jaki problem? Żaden, ale jeśli rozpatrywać to w kontekście problemu, to i wyrzucenie w las jest jeszcze mniejszym problemem.

Za to powinno się zastanowić, czy to źle, że drewno wraca do lasu, skąd powstało?

--
Liwiusz

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 10:52:52 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

W dniu 2016-07-18 o 10:41, Ignac pisze:
> W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 08:03:06 UTC+2 użytkownik bans napisał:
>> W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:
>>
>>>  zwykle papiery)  wyrzucam w
>>> jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.
>> Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
>> Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?
>> Wsadził krzaki i szczęśliwy...
>
> Bans, czekałem na Twoja reakcję!
> Kolega Janie, skończ Waść, wstydu oszczędź!
> Jakie to jest wysiłek, żeby zabrać ze sobą, to co się przywiozło?

Jaki problem? Żaden...

No właśnie, bo tak robią inteligentni ludzie,
gdyż nie stanowi to dla nich ani problemu fizycznego,
a tym bardziej intelektualnego.

W dniu 2016-07-18 o 11:23, Ignac pisze:

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 10:52:52 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

W dniu 2016-07-18 o 10:41, Ignac pisze:

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 08:03:06 UTC+2 użytkownik bans napisał:

W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:

 zwykle papiery)  wyrzucam w
jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?
Wsadził krzaki i szczęśliwy...

Bans, czekałem na Twoja reakcję!
Kolega Janie, skończ Waść, wstydu oszczędź!
Jakie to jest wysiłek, żeby zabrać ze sobą, to co się przywiozło?

Jaki problem? Żaden...

No właśnie, bo tak robią inteligentni ludzie,
gdyż nie stanowi to dla nich ani problemu fizycznego,
a tym bardziej intelektualnego.

Inteligenty wie, że to ne stanowi problemu dla ekosystemu.

Ten mniej inteligentny żyje formułkami, które mu wpoili w telewizji:)

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2016 o 10:52, Liwiusz pisze:

Pytanie jest źle postawione. Jaki problem? Żaden, ale jeśli rozpatrywać
to w kontekście problemu, to i wyrzucenie w las jest jeszcze mniejszym
problemem.

Za to powinno się zastanowić, czy to źle, że drewno wraca do lasu, skąd
powstało?

Drewno z farba drukarską;)
Z bardzo wątpliwym walorem estetycznym.

Jeszcze jakbyście zakopywali te papiery, to jakos bym zrozumiał.
Ale celowe zostawianie syfu "organiczego" upychanego w krzaki, bo "sie rozłoży" jest dla mnie niezrozumiałe. W idealnych warunkach pół roku lezy taki papier, w pozniejszym okresie w postaci rozmiękłego, najpewniej kolorowego gluta.


Czad i wypas, pełna kultura...

K.

W dniu 2016-07-18 o 11:14, Nuel pisze:

w pozniejszym okresie w postaci rozmiękłego, najpewniej kolorowego gluta.

To się nazywa runo leśne, i zawiera dziesiątki innych takich rozkładających się rzeczy.

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2016 o 11:59, Liwiusz pisze:

W dniu 2016-07-18 o 11:14, Nuel pisze:

w pozniejszym okresie w postaci rozmiękłego, najpewniej kolorowego gluta.

To się nazywa runo leśne, i zawiera dziesiątki innych takich
rozkładających się rzeczy.

Nom.

Dla uściślenia - rzeczy naturalnych, wytworzonych przez dane siedlisko.
Idąc Twoim tropem można stwierdzić, ze jak wywalisz w lesie tone gruzu z rozbiórki stodoły to tez bedzie runo leśne. W końcu cegła i deski tez naturalne. Tylko trzeba by gwoździe powyjmowac, żeby się wszystko zgadzało.


K.

W dniu 2016-07-18 o 12:54, Nuel pisze:

W dniu 18.07.2016 o 11:59, Liwiusz pisze:

W dniu 2016-07-18 o 11:14, Nuel pisze:

w pozniejszym okresie w postaci rozmiękłego, najpewniej kolorowego
gluta.

To się nazywa runo leśne, i zawiera dziesiątki innych takich
rozkładających się rzeczy.

Nom.

Dla uściślenia - rzeczy naturalnych, wytworzonych przez dane siedlisko.
Idąc Twoim tropem można stwierdzić, ze jak wywalisz w lesie tone gruzu z
rozbiórki stodoły to tez bedzie runo leśne. W końcu cegła i deski tez
naturalne. Tylko trzeba by gwoździe powyjmowac, żeby się wszystko zgadzało.

A ten gruz się rozłoży  ludzkim czasie?

--
Liwiusz

W dniu 2016-07-18 o 08:03, bans pisze:

W dniu 2016-07-17 o 12:31, Jan Cytawa pisze:

 zwykle papiery)  wyrzucam w
jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?

Użyźnia glebę. Coś w tym bardzo złego? W parkach miejskich może nie teges, bo tam to działa trochę inaczej, ale co lasowi szkodzi ogryzek lub skórka od jabłka? Odnośnie papieru - nie zastanawiałem się jak szybko może się rozłożyć, ale może rzeczywiście szybko.

(BTW: to z wyrzucaniem jabłka do lasu do jeszcze w szkole mnie uczyli).

--
Liwiusz

W dniu 2016-07-18 o 08:23, Liwiusz pisze:

Użyźnia glebę. Coś w tym bardzo złego? W parkach miejskich może nie
teges, bo tam to działa trochę inaczej, ale co lasowi szkodzi ogryzek
lub skórka od jabłka?

A pisałem coś o ogryzkach, do diabła? Zacytowałem wyraźnie że chodzi mi o papier.

Odnośnie papieru - nie zastanawiałem się jak
szybko może się rozłożyć, ale może rzeczywiście szybko.

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska właśnie...

(BTW: to z wyrzucaniem jabłka do lasu do jeszcze w szkole mnie uczyli).

Powtarzam - naucz się czytać na co odpowiadasz.



--
bans

W dniu 2016-07-18 o 09:11, bans pisze:

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska
właśnie...

Jak mają latać, skoro są wrzucone w większe krzaki?

(BTW: to z wyrzucaniem jabłka do lasu do jeszcze w szkole mnie uczyli).

Powtarzam - naucz się czytać na co odpowiadasz.

No właśnie :P

--
Liwiusz

W dniu 2016-07-18 o 09:30, Liwiusz pisze:

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska
właśnie...

Jak mają latać, skoro są wrzucone w większe krzaki?

Wsadził krzaki i szczęśliwy...
Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Żenujące jest to że ktoś się do tego przyznaje i nie widzi w tym nic złego. Polactwo p...lone :/


--
bans

W dniu 2016-07-18 o 09:37, bans pisze:

W dniu 2016-07-18 o 09:30, Liwiusz pisze:

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska
właśnie...

Jak mają latać, skoro są wrzucone w większe krzaki?

Wsadził krzaki i szczęśliwy...
Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy problem.

Żenujące jest to że ktoś się do tego przyznaje i nie widzi w tym nic
złego. Polactwo p...lone :/

Niechybnie Polak - musiał ponarzekać.

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2016 o 09:54, Liwiusz pisze:

W dniu 2016-07-18 o 09:37, bans pisze:

W dniu 2016-07-18 o 09:30, Liwiusz pisze:

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska
właśnie...

Jak mają latać, skoro są wrzucone w większe krzaki?

Wsadził krzaki i szczęśliwy...
Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy problem.

No jaja jakieś ...
Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech poleżą poł roku, skoro to nie problem.

W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
I to pewnie szybciej niż papier.

n.

W dniu 2016-07-18 o 10:36, Nuel pisze:

W dniu 18.07.2016 o 09:54, Liwiusz pisze:

W dniu 2016-07-18 o 09:37, bans pisze:

W dniu 2016-07-18 o 09:30, Liwiusz pisze:

A to że śmiecie fruwają na wietrze ci nie przeszkadza? Oto Polska
właśnie...

Jak mają latać, skoro są wrzucone w większe krzaki?

Wsadził krzaki i szczęśliwy...
Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy
problem.

No jaja jakieś ...
Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech
poleżą poł roku, skoro to nie problem.

W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
I to pewnie szybciej niż papier.

Widzę, że w ogóle nie rozumiesz clou zagadnienia.

--
Liwiusz

Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy
problem.

No jaja jakieś ...
Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech
poleżą poł roku, skoro to nie problem.

W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
I to pewnie szybciej niż papier.

Widzę, że w ogóle nie rozumiesz clou zagadnienia.

Wytłumacz proszę.

K.

W dniu 2016-07-18 o 11:01, Nuel pisze:

Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy
problem.

No jaja jakieś ...
Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech
poleżą poł roku, skoro to nie problem.

W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
I to pewnie szybciej niż papier.

Widzę, że w ogóle nie rozumiesz clou zagadnienia.

Wytłumacz proszę.

Już pisałem - w relacji do parków w miastach - tam się nie rzuca, bo pół roku na rozłożenie się kupy papierów, to dużo, i zaśmieca widok.

Ale niewielka ilość w lesie - to zupełnie inna proporcja i inna "szkodliwość". Coś jak sranie psów - w miastach sprzątamy, bo wdepniemy, ale po co przejmować się tym w lesie?

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2016 o 11:58, Liwiusz pisze:

W dniu 2016-07-18 o 11:01, Nuel pisze:

Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/

Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy
problem.

No jaja jakieś ...
Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech
poleżą poł roku, skoro to nie problem.

W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
I to pewnie szybciej niż papier.

Widzę, że w ogóle nie rozumiesz clou zagadnienia.

Wytłumacz proszę.

Już pisałem - w relacji do parków w miastach - tam się nie rzuca, bo pół
roku na rozłożenie się kupy papierów, to dużo, i zaśmieca widok.

Ale niewielka ilość w lesie - to zupełnie inna proporcja i inna
"szkodliwość". Coś jak sranie psów - w miastach sprzątamy, bo wdepniemy,
ale po co przejmować się tym w lesie?

Też można wdepnać:)
Gdzie jest granica określająca "szkodliwość"? Jeden papier na hektar, na ar czy na m2? Od jednego sie zaczyna - a pozniej ktos dorzuca drugi, bo przeciez jeden więcej to nic i nadal mała szkodliwość.

Może mamy inne poczucie estetyki, mnie irytuje jak w środku zadupia na szlaku - leża papiery z kolorowych gazetek, bo ktoś odwijał kanapki i nie zabrał. Co mu tam, się rozłoży za pół roku, trzeba trochę pokolorowac las, za bardzo zielony jest.

K.

W dniu 2016-07-18 o 13:02, Nuel pisze:

Też można wdepnać:)
Gdzie jest granica określająca "szkodliwość"? Jeden papier na hektar, na
ar czy na m2? Od jednego sie zaczyna - a pozniej ktos dorzuca drugi, bo
przeciez jeden więcej to nic i nadal mała szkodliwość.

Może mamy inne poczucie estetyki, mnie irytuje jak w środku zadupia na
szlaku - leża papiery z kolorowych gazetek, bo ktoś odwijał kanapki i
nie zabrał. Co mu tam, się rozłoży za pół roku, trzeba trochę
pokolorowac las, za bardzo zielony jest.

I jeden papier na metr może być nieszkodliwy. Jak słusznie powiedziałeś, jest to kwestia estetyki. Akurat tutaj można zastosować powiedzenie "czego oczy nie widzą...".

--
Liwiusz

In article <nmi98u$798$2@node1.news.atman.pl>,
 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2016-07-18 o 11:01, Nuel pisze:
>
>>>>> Serio uważasz że ten papier tam będzie tkwił aż się rozłoży? A może
>>>>> tobie się wydaje że papier się rozkłada w 24h? :/
>>>>
>>>> Nie wiem w jakim czasie. Nawet jeśli w pół roku, to jest to zerowy
>>>> problem.
>>>>
>>>
>>> No jaja jakieś ...
>>> Wez no podaj swój adres, wrzuce Ci pare papierów pod chate i niech
>>> poleżą poł roku, skoro to nie problem.
>>>
>>> W zasadzie można tez nasrac, tez sie rozłoży.
>>> I to pewnie szybciej niż papier.
>>
>> Widzę, że w ogóle nie rozumiesz clou zagadnienia.
>>
>
> Wytłumacz proszę.

Już pisałem - w relacji do parków w miastach - tam się nie rzuca, bo pół roku na rozłożenie się kupy papierów, to dużo, i zaśmieca widok.

Ale niewielka ilość w lesie - to zupełnie inna proporcja i inna "szkodliwość".

[...]
Chodzisz czasem po lesie, Liwiuszu?
Proponuje wycieczke do jakiegos podwarszawskiego lasu.
--
TA

W swojej okolicy nie chodzi, bo zawsze wdeptuje w g... .


-- -- -

Chodzisz czasem po lesie, Liwiuszu?

bans pisze:

 zwykle papiery)  wyrzucam w
jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.

Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?

A co w tym zlego jak zwiniety w kulke papierek zostanie wsadzony w krzaki? Rozlozy sie szybko i wlaczy sie w proces glebotworczy. Co innego gdy go wrzucimy do kosza na smieci. Musi przyjechac smieciarka,  wywiesc na wysypisko, spalic ilestam paliwa, zajac miejsce na wysypisku itd.

Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy szklo tylko zwykly papier.

Nawiasem piszac nie ma nic gorszego dla ekologii od pieprznietych ekologow.

Jan Cytawa

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 10:29:12 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:

 Nawiasem piszac nie ma nic gorszego dla ekologii od pieprznietych ekologow.

Ot to

W dniu 2016-07-18 o 10:29, cytawa pisze:

Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy
szklo tylko zwykly papier.

Tylko, że takiej segregacji w lesie nie przeprowadza nikt poza tobą.
W..lają wszystko jak leci.
Mały papierek, małą buteleczkę i małą foliową torebeczkę (oczywiście biodegradowalną) ;)

W dniu 2016-07-18 o 12:19, borsuk pisze:

W dniu 2016-07-18 o 10:29, cytawa pisze:

Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy
szklo tylko zwykly papier.

Tylko, że takiej segregacji w lesie nie przeprowadza nikt poza tobą.
W..lają wszystko jak leci.
Mały papierek, małą buteleczkę i małą foliową torebeczkę (oczywiście
biodegradowalną) ;)

Zatem z tym trzeba walczyć, a nie z odpadkami biodegradowalnymi. Bo potem ktoś usłyszy takie oszołomstwo, stwierdzi "co on pieprzy" i wyrzuci właśnie swoją torebkę.

--
Liwiusz

In article <nmievh$dik$3@node1.news.atman.pl>,
 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2016-07-18 o 12:19, borsuk pisze:
> W dniu 2016-07-18 o 10:29, cytawa pisze:
>
>> Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy
>> szklo tylko zwykly papier.
>>
> Tylko, że takiej segregacji w lesie nie przeprowadza nikt poza tobą.
> W..lają wszystko jak leci.
> Mały papierek, małą buteleczkę i małą foliową torebeczkę (oczywiście
> biodegradowalną) ;)

Zatem z tym trzeba walczyć, a nie z odpadkami biodegradowalnymi. Bo potem ktoś usłyszy takie oszołomstwo, stwierdzi "co on pieprzy" i wyrzuci właśnie swoją torebkę.

Jako rowerzysta biwakujacy twierdze ze nawet te 'papierki' sa obrzydliwe.
Oczywiscie - mniej grozne dla srodowiska, niz stare pralki etc, ale przeciez nawet papierki nie rozkladaja sie w 24 godziny.
Powiem wiecej, papierkow szybciej przybywa, niz sie rozkladaja.
To tak, jak znajomy palacz przekonuje mnie, ze niedopalki to przeciez rozkladalna celuloza, wiec o co kaman.
Tymczasem jest sporo trawnikow w centrum Warszawy, zwlaszcza przy przystankach autobusowych, ktore wygladaja tak:
http://tinyurl.com/hwhz22r4
'No, przeciez to sie rozlozy...'
--
TA

In article <Titus_Atomicus-84884D.16573318072016@node2.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <nmievh$dik$3@node1.news.atman.pl>,
 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

> W dniu 2016-07-18 o 12:19, borsuk pisze:
> > W dniu 2016-07-18 o 10:29, cytawa pisze:
> >
> >> Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy
> >> szklo tylko zwykly papier.
> >>
> > Tylko, że takiej segregacji w lesie nie przeprowadza nikt poza tobą.
> > W..lają wszystko jak leci.
> > Mały papierek, małą buteleczkę i małą foliową torebeczkę (oczywiście
> > biodegradowalną) ;)
> > Zatem z tym trzeba walczyć, a nie z odpadkami biodegradowalnymi. Bo > potem ktoś usłyszy takie oszołomstwo, stwierdzi "co on pieprzy" i > wyrzuci właśnie swoją torebkę.

Jako rowerzysta biwakujacy twierdze ze nawet te 'papierki' sa obrzydliwe.
Oczywiscie - mniej grozne dla srodowiska, niz stare pralki etc, ale przeciez nawet papierki nie rozkladaja sie w 24 godziny.
Powiem wiecej, papierkow szybciej przybywa, niz sie rozkladaja.
To tak, jak znajomy palacz przekonuje mnie, ze niedopalki to przeciez rozkladalna celuloza, wiec o co kaman.
Tymczasem jest sporo trawnikow w centrum Warszawy, zwlaszcza przy przystankach autobusowych, ktore wygladaja tak:
http://tinyurl.com/hwhz22r4
'No, przeciez to sie rozlozy...'

Mialo byc to:
http://tinyurl.com/zwfr37d
--
TA

W dniu 2016-07-18 o 13:36, Liwiusz pisze:

> Zatem z tym trzeba walczyć, a nie z odpadkami biodegradowalnymi. Bo
> potem ktoś usłyszy takie oszołomstwo, stwierdzi "co on pieprzy" i
> wyrzuci właśnie swoją torebkę.

I dzięki tej dyskusji, doczytałem, że papier sie stosunkowo szybko rozkłada w naturze. Tylko 6 miesięcy, nie dłużej niż odpady kompostowe. A substancje z niedopałków papierosowych rozkładają się do 5 lat. Jak to dobrze, że już nie palę od dobrych 10 lat. :)

http://www.ekodolina.pl/text_pages/jak-dlugo-rozkladaja-sie-odpady,302.html

Od tej chwili będę wyrzucał zwykły papier w krzaki. ;) Żartuję oczywiście, bo względy estetyczne i przyzwyczjenie nie dadzą mi tego zrobić.

Schodząc z mojej górskiej chatki zbieram po drodze śmieci, czym BTM doprowadzam moja żonę do szału. Taki ze mnie ekolog. :) Przede wszyskim zbieram kolorowe woreczki po czipsach, ktore lokalsi (głównie dzieci) bez żadnych ogródek wyrzucają na pobocze ścieżki. W następnej kolejności - butelki plastykowe, worki plastykowe i puszki po piwie (nie, nie sprzedaję złomu aluminiowego :)). Papierów nigdy nie zbierałem i teraz wiem, dzięki naszej grupie, żem słusznie czynił. :) Niestety śmieci w naszych górach nie brakuje i moje zbieranie, aczkolwiek śmieszne i mało skuteczne jest swoistym protestem przeciwko durnym zwyczajom, lokalsów i pseudoturystów.

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 17:08:39 UTC+2 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:

Od tej chwili będę wyrzucał zwykły papier w krzaki.

Tylko pamiętaj, aby zrobić z niego kuleczkę.
Uważam, że prawda jest bardziej banalna w temacie śmieci,
decyduje o tym zwyczajne lenistwo lub jego brak.
A tylko ci leniwi wyszukują argumentów, dla usprawiedliwienia swoich postaw.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Nie inaczej było w dzisiejszym etapie TdF.
To właśnie lenistwo spowodowało, że jechali, jechali i jechali,
aż skończył im się dystans wyścigu, zwłaszcza, że był prawie płaski.
Jutro nie będą jechali, bo będą leniuchować z powodu przerwy.
Etap z ząbkami rekina dopiero pojutrze.
Nie wiem, ale rzucę tą robotę, przecież nikt mi za to nie płaci.

Wasz samozwańczy komentator Ignac

W dniu 2016-07-18 o 23:43, Ignac pisze:

Uważam, że prawda jest bardziej banalna w temacie śmieci,
decyduje o tym zwyczajne lenistwo lub jego brak.

I głupie zwyczaje. Na wsi, powiedzmy górskiej, od dawien dawna wyrzucało się drobne śmieci gdzie popadnie. Kończy Ci się paczka papierosów - wyrzucasz puste pudełko do rowu. Zjadłeś loda - wyrzucasz opakowanie. To samo z czipsami, cukierkami, woreczkami plastikowymi, itp. Dziwię się, że księża w czasie mszy nie apelują o czystość, choć podobno od czasu do czasu im się to zdarza. Kiedyś, w głebokiej komunie, takie wyrzucanie nie było groźne, bo dotyczyło głównie elementów biorozkładających się jakbyśmy to dziś powiedzieli, prócz szkła rzecz jasna. Nie było plastyku, kolorowych opakowań aluminiowych. Nawet puszki były rdzewiejące.

Nie inaczej było w dzisiejszym etapie TdF.

Przez TdP musiałem wysiąść na Rondzie Grunwaldzkim i zapylać na piechotę przez pół miasta, bo ruch kołowy był wyłączony.

W dniu wtorek, 19 lipca 2016 10:34:36 UTC+2 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
 

> Nie inaczej było w dzisiejszym etapie TdF.

Przez TdP musiałem wysiąść na Rondzie Grunwaldzkim i zapylać na piechotę przez pół miasta, bo ruch kołowy był wyłączony.

No,a gdzie miałeś rowerek? TdP niestety nie zaszczyciłem swoją obecnością,
zresztą niejaki Kwiatek i tak nie umie jeździć.
Ponadto na śdm będzie replay, ale można się będzie poruszać bez "biurokracji" po tych wszystkich strefach rowerem przede wszystkim, jeśli oczywiście
pielgrzymi pozwolą.

W dniu 2016-07-19 o 23:08, Ignac pisze:

Przez TdP musiałem wysiąść na Rondzie Grunwaldzkim i zapylać na piechotę
przez pół miasta, bo ruch kołowy był wyłączony.

No,a gdzie miałeś rowerek?

Jeden został w górach a drugi (miejski składak) czekał w domu. Jakże mi ich brakowało. :)

Dobra wiadomość o rowerach na ŚDM, tyle że ja będę daleko, nad morzem. A koledzy, którzy zostają w pracy martwią się jak do niej dojadą. Jakieś specjalne identyfikatory na samochód, osłabiona (o ile w ogóle pojeździ) miejska komunikacja... A przecież Bóg stworzył rower (a człowiek go tylko wynalazł). :)

On 19.07.2016 10:34, Andrzej Ozieblo wrote:

W dniu 2016-07-18 o 23:43, Ignac pisze:

> Uważam, że prawda jest bardziej banalna w temacie śmieci,
> decyduje o tym zwyczajne lenistwo lub jego brak.

I głupie zwyczaje. Na wsi, powiedzmy górskiej, od dawien dawna wyrzucało się drobne śmieci gdzie popadnie. Kończy Ci się paczka papierosów - wyrzucasz puste pudełko do rowu. Zjadłeś loda - wyrzucasz opakowanie. To samo z czipsami, cukierkami, woreczkami plastikowymi, itp. Dziwię się, że księża w czasie mszy nie apelują o czystość, choć podobno od czasu do czasu im się to zdarza. Kiedyś, w głebokiej komunie, takie wyrzucanie nie było groźne, bo dotyczyło głównie elementów biorozkładających się jakbyśmy to dziś powiedzieli, prócz szkła rzecz jasna. Nie było plastyku, kolorowych opakowań aluminiowych. Nawet puszki były rdzewiejące.

Ale czy ten zwyczaj nie jest trochę indukowany tym że jakby ktoś nie
chciał rzucać gdzie popadnie, to nie ma gdzie wyrzucić?

Na przykład Os. Kwiatowe w Poznaniu - zasrane śmieciami i dodatkowo
zasrane psimi kupami. Przy czym na całe osiedle są może dwa przydrożne
kosze na śmieci - jeden przy kościele i jeden przy szkole, więc jakby
ktoś chciał wyrzucić do kosza, to nie ma jak.

p. m.

W dniu wtorek, 19 lipca 2016 18:46:20 UTC+2 użytkownik m napisał:

Ale czy ten zwyczaj nie jest trochę indukowany tym że jakby ktoś nie
chciał rzucać gdzie popadnie, to nie ma gdzie wyrzucić?

Trochę tak. Ale problem głównie dotyczy górskich dróżek, którymi miejscowi idą do domu. Niektóre przysiółki są położone wysoko i trzeba do nich dojść. Niewesoło jest także na szlakach turystycznych.

W dniu poniedziałek, 18 lipca 2016 23:43:15 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

Etap z ząbkami rekina dopiero pojutrze.

Właśnie się dziś odbył. Jedną z gwiazd tego górskiego etapu był, nasz Rafałek.
Wprawdzie nie wygrał, bo zajął 3 miejsce, ale dorzucił
do klasyfikacji Króla Gór, aż 46 pkt. Ma ich obecnie 173 i
wydaje się niezagrożony. Drugi De Gent ma 90.
Liderzy wyścigu pojechali poniżej krytyki, np. strata Krzysia
Froomea wyniosła aż 8 min, a słynny Mark C. gdzieś zniknął, dosłownie.
JKM jest zniesmaczona i ciągle mówi do siebie - w co ja się wplątałam!
Scenariusz zwycięstwa w TdF, Krzyś F. zaczerpnął z Giro, kiedy to
Nibali jednym solidnym "skokiem" zrobił sobie przewagę czasową,
a później tylko dowiózł ją do mety.
Jutro czasówka, więc wypoczęty lider pewnie znowu zepchnie niżej
swoich rywali.

Wasz samozwańczy komentator Ignac

Ignac pisze:

Właśnie się dziś odbył.
Jedną z gwiazd tego górskiego etapu był, nasz Rafałek.
Wprawdzie nie wygrał, bo zajął 3 miejsce, ale dorzucił
do klasyfikacji Króla Gór, aż 46 pkt. Ma ich obecnie 173 i
wydaje się niezagrożony. Drugi De Gent ma 90.
Liderzy wyścigu pojechali poniżej krytyki, np. strata Krzysia
Froomea wyniosła aż 8 min, a słynny Mark C. gdzieś zniknął, dosłownie.
JKM jest zniesmaczona i ciągle mówi do siebie - w co ja się wplątałam!
Scenariusz zwycięstwa w TdF, Krzyś F. zaczerpnął z Giro, kiedy to
Nibali jednym solidnym "skokiem" zrobił sobie przewagę czasową,
a później tylko dowiózł ją do mety.
Jutro czasówka, więc wypoczęty lider pewnie znowu zepchnie niżej
swoich rywali.

Wez sie za startowanie w jakichs wyscigach, to moze w koncu przestaniesz malkontencko bredzic. Mark C. z racji posiadania zupelnie innego typu miesni nie ma zadnych szans zajac dobrego miejsca na takim Tourze a dojechanie do mety i wygranie po drodze kilku etapow jest osiagnieciem kosmicznym. Dla Frooma celem nadrzednym jest wygranie calosci i nie bedzie sie szarpal gdy kilku Majkow odjezdza mu na 15 minut. Oni wszyscy jada na granicy ludzkich mozliwosci i musza niezle kombinowac by osiagnac swoje cele. Jak na razie niektorym sie to udaje, miedzy innymi wszystkim tym, ktorym cos zarzucasz.


Jan Cytawa

W dniu czwartek, 21 lipca 2016 11:26:36 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:

... moze w koncu przestaniesz malkontencko bredzic.

Jan Cytawa

Drogi Janie, wybacz, ale nie zaszczycę Cię swoją polemiką.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Jutro czasówka, więc wypoczęty lider pewnie znowu zepchnie niżej
swoich rywali.

Tak właśnie było, Krzyś Froome pokazał klasę, bardzo ładną jazdą
z kadencją, wygrywając. JKM odetchnęła.
A nasz słynny Mark C. słuszne zrezygnował z wyścigu, dość tej żenady,
gdyż przed nami dwa pięknej urody górskie etapy, prawie kończące wyścig.
Poszczególne klasyfikacje nie uległy zmianie. Wszystko wydaje się być rozstrzygnięte.

Wasz samozwańczy komentator Ignac

W dniu czwartek, 21 lipca 2016 19:29:33 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

Na dzisiejszym etapie Królem Gór TdF 2016 został nasz Rafał Majka.
Dziś po bardzo dobrej jeździe, dorzucił jeszcze 36 kpt.i ma ich 209.
Po tym jak drugi De Gent skapitulował pod Monte de Bisanne (109 pkt,
Rafałek odpuścił dalszą walkę.
Sukces niebywały. Brawo Rafał!

A Krzyś Froome powoli dowozi niezagrożoną I pozycje do mety.
Jutro pewnie będzie walka, na ostatnim górskim etapie, o II miejsce pomiędzy:
Bardet, Quintana, Yates, Porte i może Aru. A potem już tylko wielki koniec!

Wasz samozwańczy komentator Ignac

W dniu piątek, 22 lipca 2016 19:44:50 UTC+2 użytkownik Ignac napisał:

103 edycja najbardziej prestiżowego wyścigu świata - Tour the France,zakończona.
Zwycięzca Chris Froome, szczęśliwy, a wraz z nim JKM Elizabeth II.
Król Gór wyścigu, Pirenejów i Alp, Rafał Majka, szczęśliwy i my wraz z nim.
A ostatni etap wygrał Mr. Gorilla i dał radę przejechać cały tour.

Był pite piwo i szampan w zespole Sky, w czasie etapu, potem Krzyś zbierał wszystkie butelki i nie wyrzucił - aspekt ekologiczny i dopingowy!
Był dziewięcioosobowy szpaler zespołu Sky i oczywiście jazda bez trzymanki,
a podobno taka jazda po ddr-ch komuś się nie podoba.
Jednym słowem żałujcie, że nie oglądaliście, ale za rok znowu będzie okazja.

Wasz samozwańczy komentator Ignac

W dniu 2016-07-21 o 11:26, cytawa pisze:

Wez sie za startowanie w jakichs wyscigach, to moze w koncu przestaniesz
malkontencko bredzic. Mark C. z racji posiadania zupelnie innego typu
miesni ...

A może Ignac ma po prostu zupełnie innego typu głowę :)

In article <578c9357$0$15189$65785112@news.neostrada.pl>,
 cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

bans pisze:

>>  zwykle papiery)  wyrzucam w
>> jakies wieksze krzaki tak by sie w oczy nie rzucaly.
>
> Że co??? Teraz to mi ręce opadły.
> Weź, zlituj się,  i jeszcze się tym chwalisz?


A co w tym zlego jak zwiniety w kulke papierek zostanie wsadzony w krzaki? Rozlozy sie szybko i wlaczy sie w proces glebotworczy. Co innego gdy go wrzucimy do kosza na smieci. Musi przyjechac smieciarka,  wywiesc na wysypisko, spalic ilestam paliwa, zajac miejsce na wysypisku itd.

Nie pisze o wielkich ilosciach tylko o bardzo malych. I nie plastiki czy szklo tylko zwykly papier.

Nawiasem piszac nie ma nic gorszego dla ekologii od pieprznietych ekologow.

Aha...
A w domu tez rzucasz te papierki na podloge i czekasz az sie zbiodegeneruja?
Mozesz rzecz jasna podlewac je moczem, zeby bylo szybciej.
--
TA

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

A w domu tez rzucasz te papierki na podloge i czekasz az sie
zbiodegeneruja?
Mozesz rzecz jasna podlewac je moczem, zeby bylo szybciej.

w domu oczywiscie tez tak robie. Dodatkowo dokladam troche kalu wymieszanego z odrobina slomy. Polecam i tobie tak robic. Po roku spokojnie mozesz sobie posadzic ziemiaki.

A wiesz, z czego składają się farby drukarskie?
Jak nie wiesz, to pojedź (może być rowerem) do Singapuru, tam Ci wytłumaczą w procesie garbowania.


-- -- -

A co w tym zlego jak zwiniety w kulke papierek zostanie wsadzony w krzaki?

W dniu niedziela, 17 lipca 2016 11:32:14 UTC+1 użytkownik Jan Cytawa napisał:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:


> A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
> ziemie.
> Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
> 100% skuteczni.

Rzucanie bidonow w poblizu kibicow mnie specjalnie nie razi. jestem w 100% pewny, ze taki bidon natychmiast jest podniesiony i stanowi ciekawa pamiatke. Nawet widzialem taki obrazek, jak kibice natychmiast pobiegli w strone bidonu.

100%, a może 0% - papier, dobra, natura sobie z papierem poradzi, ale zawsze jest pytanie ile tego papieru jest, w jakim miejscu, gdzie go wiatr zawieje, jak to psuje estetykę otoczenia, ew. kto to pozbiera itp. Jeśli cywilizacja homo-cośtam po latach ewolucji wymyśliła kosz na śmieci, to chyba po coś - jak po nic, to pieprzyć to, od dzisiaj wywalam wszystkie papiery sąsiadowi, albo komuś z Was na ogródek lub trawnik (adresy waszych posiadłości przesyłać na priva), wszak użyźni to glebę.

A odnośnie peletonu i wyścigów kolarskich, to już na preclu pisałem, że jestem za zakazaniem wyrzucania bidonów gdzie popadnie przez zawodników - niech to UCI jakoś rozwiąże - taki obrazek idzie w świat, jeśli takiemu zawodowcowi wolno, to byle jaki amator chcąc się poczuć jak zawodowiec i pokazać "jaki on to wycinak" będzie ciskał śmieciami na prawo i lewo w parkach krajobrazowych i gdziekolwiek indziej, bo bez tego straci cenne milisekundy w wyścigu o gacie sołtysa.

Pieprzyć ekologów, ale śmieciarzy pałować, może pałować razem z ekologami, żeby było po równo.

Pozdr-
-Rowerex

Rowerex wrote:

W dniu niedziela, 17 lipca 2016 11:32:14 UTC+1 użytkownik Jan Cytawa napisał:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
ziemie.
Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
100% skuteczni.

Rzucanie bidonow w poblizu kibicow mnie specjalnie nie razi. jestem w 100% pewny, ze taki bidon natychmiast jest podniesiony i stanowi ciekawa pamiatke. Nawet widzialem taki obrazek, jak kibice natychmiast pobiegli w strone bidonu.

100%, a może 0% - papier, dobra, natura sobie z papierem poradzi, ale zawsze jest pytanie ile tego papieru jest, w jakim miejscu, gdzie go wiatr zawieje, jak to psuje estetykę otoczenia, ew. kto to pozbiera itp. Jeśli cywilizacja homo-cośtam po latach ewolucji wymyśliła kosz na śmieci, to chyba po coś - jak po nic, to pieprzyć to, od dzisiaj wywalam wszystkie papiery sąsiadowi, albo komuś z Was na ogródek lub trawnik (adresy waszych posiadłości przesyłać na priva), wszak użyźni to glebę.

A odnośnie peletonu i wyścigów kolarskich, to już na preclu pisałem, że jestem za zakazaniem wyrzucania bidonów gdzie popadnie przez zawodników - niech to UCI jakoś rozwiąże - taki obrazek idzie w świat, jeśli takiemu zawodowcowi wolno, to byle jaki amator chcąc się poczuć jak zawodowiec i pokazać "jaki on to wycinak" będzie ciskał śmieciami na prawo i lewo w parkach krajobrazowych i gdziekolwiek indziej, bo bez tego straci cenne milisekundy w wyścigu o gacie sołtysa.

Pieprzyć ekologów, ale śmieciarzy pałować, może pałować razem z ekologami, żeby było po równo.

Niestety bez "palowania" smieciarzy i palaczy sie nie da. 'Palowac" nalezy dotkliwymi karami finansowymi albo wysylac na wycieczke do Singapuru i kazac im tam smiecic. Problemem jest to, ze zasyfianie wspolnej przestrzeni rozpatruje sie w kategoriach oplacalnosci, biodegradacji, ekologii itp. a jest to kwestia kultury osobistej, norm zachowania i poczucia estetyki w spoleczenstwie. Juz kilkadziesiat lat temu Baden Powell pisal, ze miejsce obozowiska skauta nalezy zostawic w stanie lepszym, niz sie zastalo. Rowniez w tradycji harcerstwa jest zakopanie po sobie odpadkow i zabranie ze soba smieci.

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

On 19.07.2016 06:15, Coaster wrote:
[...]

Niestety bez "palowania" smieciarzy i palaczy sie nie da. 'Palowac" nalezy dotkliwymi karami finansowymi albo wysylac na wycieczke do Singapuru i kazac im tam smiecic. Problemem jest to, ze zasyfianie wspolnej przestrzeni rozpatruje sie w kategoriach oplacalnosci, biodegradacji, ekologii itp. a jest to kwestia kultury osobistej, norm zachowania i poczucia estetyki w spoleczenstwie. Juz kilkadziesiat lat temu Baden Powell pisal, ze miejsce obozowiska skauta nalezy zostawic w stanie lepszym, niz sie zastalo. Rowniez w tradycji harcerstwa jest zakopanie po sobie odpadkow i zabranie ze soba smieci.

No właśnie, zakopywanie. Nie zabieranie ze sobą, ale zakopywanie tego,
co się samo rozłoży.

Nie widze różnicy między wetknięciem kulki papieru między krzaki a
zakopaniem ich, jeżeli to jest głęboki las. Zanim liście zejdą, papier
się rozłoży.

No chyba że to jest uczęszczany szlak i tych papierów jest tam więcej.
Wtedy to tak jak ze sprzątaniem kup psów, w jednym miejscu sprzątamy w
drugim nie.

p. m.

W dniu wtorek, 19 lipca 2016 07:15:57 UTC+2 użytkownik m napisał:

> zostawic w stanie lepszym, niz sie zastalo. Rowniez w tradycji harcerstwa jest > zakopanie po sobie odpadkow i zabranie ze soba smieci.

No właśnie, zakopywanie. Nie zabieranie ze sobą, ale zakopywanie tego,
co się samo rozłoży.

W parku krajobrazowym, w rezerwatach przyrody czy na innych terenach chronionych też będziesz zakopywał? 

Nie widze różnicy między wetknięciem kulki papieru między krzaki a
zakopaniem ich, jeżeli to jest głęboki las. Zanim liście zejdą, papier
się rozłoży.

W lesie, to się możesz wyrzygać, wysrać, odlać, podetrzeć tyłek zielskiem, byle nie chronionym - bo to procesy naturalne od milionów lat.
 

No chyba że to jest uczęszczany szlak i tych papierów jest tam więcej.
Wtedy to tak jak ze sprzątaniem kup psów, w jednym miejscu sprzątamy w
drugim nie.

Zwierzęta w naturalnych warunkach srały, srają i srać będą - a zbieranie kup dotyczy sztucznych terenów miejskich, będącym terytorium mieszkalno-lęgowym gatunku homo-cośtam, na którym ten gatunek wyznacza własne prawa i zmienia go we własną sztuczną pustynię.

Pozdr-
-Rowerex

In article <d9822585-f20f-48a9-be40-4a2f981ec702@googlegroups.com>,
 Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:

W dniu wtorek, 19 lipca 2016 07:15:57 UTC+2 użytkownik m napisał:

> > zostawic w stanie lepszym, niz sie zastalo. Rowniez w tradycji harcerstwa > > jest > > zakopanie po sobie odpadkow i zabranie ze soba smieci.
> > No właśnie, zakopywanie. Nie zabieranie ze sobą, ale zakopywanie tego,
> co się samo rozłoży.

W parku krajobrazowym, w rezerwatach przyrody czy na innych terenach chronionych też będziesz zakopywał?  > Nie widze różnicy między wetknięciem kulki papieru między krzaki a
> zakopaniem ich, jeżeli to jest głęboki las. Zanim liście zejdą, papier
> się rozłoży.

W lesie, to się możesz wyrzygać, wysrać, odlać, podetrzeć tyłek zielskiem, byle nie chronionym - bo to procesy naturalne od milionów lat.

Rzecz w tym, ze jest nas coraz wiecej.
A lasy coraz mniejsze.
Ja na takie okolicznosci woze jednak saperke.

 > No chyba że to jest uczęszczany szlak i tych papierów jest tam więcej.
> Wtedy to tak jak ze sprzątaniem kup psów, w jednym miejscu sprzątamy w
> drugim nie.

Zwierzęta w naturalnych warunkach srały, srają i srać będą - a zbieranie kup dotyczy sztucznych terenów miejskich, będącym terytorium mieszkalno-lęgowym gatunku homo-cośtam, na którym ten gatunek wyznacza własne prawa i zmienia go we własną sztuczną pustynię.

No, ale ile jest tych duzych zwierzat, a ile ludzi...
--
TA

W dniu 20.07.2016 o 00:05, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

W lesie, to się możesz wyrzygać, wysrać, odlać, podetrzeć tyłek zielskiem,
byle
nie chronionym - bo to procesy naturalne od milionów lat.

Rzecz w tym, ze jest nas coraz wiecej.
A lasy coraz mniejsze.

To odnośnie lasów jest nieprawdą.
Zalesienie w Polsce nieustannie od pół wieku wzrasta.

Pozdrawiam
nuel

W dniu 2016-07-20 o 08:42, Nuel pisze:

W dniu 20.07.2016 o 00:05, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

W lesie, to się możesz wyrzygać, wysrać, odlać, podetrzeć tyłek
zielskiem,
byle
nie chronionym - bo to procesy naturalne od milionów lat.

Rzecz w tym, ze jest nas coraz wiecej.
A lasy coraz mniejsze.

To odnośnie lasów jest nieprawdą.
Zalesienie w Polsce nieustannie od pół wieku wzrasta.

To, że nas coraz więcej też niby nieprawda w ostatnich latach :)

--
Liwiusz

W dniu 17.07.2016 o 00:41, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

In article <Titus_Atomicus-3A7497.01045415072016@node1.news.atman.pl>,
  Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
  Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Co tu ogladac?
Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada
samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
:-(
Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.

A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
ziemie.
Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
100% skuteczni.

Co gorsza - imho ksztaltuje to jakies postawy - podobnie jak kiedys w
filmach rzucanie petow przez aktorow...

A co ma te opakowania ma zjadać razem z batonem?. Co ma robić z tymi papierkami w czasie wyścigu, facet pisze nie mając pojęcia o wyścigu. Trasy są sprzątane przez specjalne ekipy.

mbut wrote:

W dniu 17.07.2016 o 00:41, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

In article <Titus_Atomicus-3A7497.01045415072016@node1.news.atman.pl>,
  Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
  Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
140 lokata ze stratą prawie 48 min.
Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.

Co tu ogladac?
Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada
samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
:-(
Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.

A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
ziemie.
Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
100% skuteczni.

Co gorsza - imho ksztaltuje to jakies postawy - podobnie jak kiedys w
filmach rzucanie petow przez aktorow...

A co ma te opakowania ma zjadać razem z batonem?. Co ma robić z tymi papierkami w czasie wyścigu,

[...]Tour de France Refreshments and Environmental Measures regulations (Article 6) stipulate:

"A waste collection area is in place at the start and end of the [Feed] station. _Riders_are_only_permitted_to_throw_their_rubbish,_water_bottles_and_all_other_waste_in_this_specific_area._

In order to respect the environment and with a view to safety, it is strictly forbidden to carelessly jettison food, feeding bags, drink containers or any other accessory outside of the waste collection zone or any other place set aside for this purpose."[...]

facet pisze nie mając pojęcia o wyścigu. Trasy są sprzątane przez specjalne ekipy.

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

In article <578bc878$0$662$65785112@news.neostrada.pl>,
 Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

mbut wrote:
> W dniu 17.07.2016 o 00:41, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
>> In article <Titus_Atomicus-3A7497.01045415072016@node1.news.atman.pl>,
>>   Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
>>
>>> In article <da79646f-120e-49f9-a9b5-1eef7d97148c@googlegroups.com>,
>>>   Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:
>>>
>>>> Mój ulubieniec, czyli Mark Cavendish, kolarz JKM Elizabeth II.
>>>> Trzy krotne już zwycięstwo w tegorocznej edycji wyścigu.
>>>> A dziś, ledwo zaczęły się góry: 178 miejsce z 21 min. stratą.
>>>> Wczoraj też jakiś poślizg na g*** miał, bo w generalce zaszczytne
>>>> 140 lokata ze stratą prawie 48 min.
>>>> Co na to "dwór", ja się grzecznie pytam?
>>>> Splendor i sława! A jutro, typowe "ząbki rekina", oj będzie się działo.
>>>
>>> Co tu ogladac?
>>> Wyjrzalem przez okno nawet, bo cos halasowalo, a to byla jakas parada
>>> samochodow serwisowych z rowerami na dachach.
>>> :-(
>>> Ech, 100 lat temu to calkiem inaczej wygladalo.
>>
>> A, do tego irytuje mnie to rzucanie przez zawodnikow smieci i bidonow na
>> ziemie.
>> Niby obsluga powinna posprzatac, ale nie sadze zeby poza miastem byli
>> 100% skuteczni.
>>
>> Co gorsza - imho ksztaltuje to jakies postawy - podobnie jak kiedys w
>> filmach rzucanie petow przez aktorow...
>>
> A co ma te opakowania ma zjadać razem z batonem?. > Co ma robić z tymi papierkami w czasie wyścigu, [...]Tour de France Refreshments and Environmental Measures regulations (Article 6) stipulate:

"A waste collection area is in place at the start and end of the [Feed] station. _Riders_are_only_permitted_to_throw_their_rubbish,_water_bottles_and_all_other
_waste_in_this_specific_area._

In order to respect the environment and with a view to safety, it is strictly forbidden to carelessly jettison food, feeding bags, drink containers or any other accessory outside of the waste collection zone or any other place set aside for this purpose."[...]

> facet pisze nie mając pojęcia o wyścigu. > Trasy są sprzątane przez specjalne ekipy.

Ja bardzo przepraszam, dopiero teraz zorientowalem sie ze watek jest o TdF.
Myslalem, ze TdP (ci faktycznie kilka razy krecili mi sie we wtorek kolo domu).
--
TA

W dniu niedziela, 17 lipca 2016 23:13:04 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

Myslalem, ze TdP (ci faktycznie kilka razy krecili mi sie we wtorek kolo domu).

Kurde Poloń będzie się jutro kręcił koło mnie, w czasówce.
Spróbuje zapolować na jakiś pamiątkowy bidon.