Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Data: 2011-12-26 10:07:55
Autor: ToMasz
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu widzenia
prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go ludziom - bo tak zarabia. Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od okoliczności.
Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z tego tytułu?

ToMasz

Data: 2011-12-26 03:45:51
Autor: witek
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
On 12/26/2011 3:07 AM, ToMasz wrote:
Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu
widzenia
prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go
ludziom - bo tak zarabia. Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś
wylecieć niezależnie od okoliczności.
Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz
pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi swojego
lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to że lokator
nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z tego tytułu?

jak sie prowadzi biznes to sie ponosi ryzyko, tego, ze ktos nie zaplaci lub nie zaplaci w terminie.
po to wlasnie wymyslono odsetki.

Data: 2011-12-26 10:01:06
Autor: Lokator
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> napisał(a):
> Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu widzenia
> prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go ludziom - bo tak zarabia.

Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja, czemu ja
mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele prostszą przecież?

Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od
okoliczności.

Owszem, obraziłem się - nie interesuje mnie zdanie takich fajfusów, których
nawet nie interesują okoliczności, a potrafią jedynie liczyć swoje "kochane
pieniądze".

Poza tym, nie pytałem o twoje zdanie; to, o co pytałem, widać na samym
początku w cytacie z mojego postu. Swoje prywatne zdanie zachowaj dla siebie.

Życzę ci serdecznie, abyś sam znalazł się kiedyś w takiej sytuacji - i żebyś
wtedy sobie przypomniał, co tu napisałeś.

Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Owszem, zorganizowałem pożyczkę, było to niełatwe - ale otrzymam ją dopiero w
połowie stycznia; dlatego uregulować zaległości (i wyprowadzić się) będę w
stanie dopiero z końcem stycznia. Niestety: właściciel nie chce słyszeć o
zaczekaniu.

--


Data: 2011-12-26 11:53:24
Autor: to
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
begin  Lokator
Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja,
czemu ja mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele prostszą
przecieĹź?

Bo to Ty mu wisisz kasę, a nie on Tobie. On nie jest nijak winny Twojej sytuacji.
Życzę ci serdecznie, abyś sam znalazł się kiedyś w takiej sytuacji - i
żebyś wtedy sobie przypomniał, co tu napisałeś.

Zmówiłeś już "modlitwę Polaka"?

Owszem, zorganizowałem pożyczkę, było to niełatwe - ale otrzymam ją
dopiero w połowie stycznia; dlatego uregulować zaległości (i wyprowadzić
się) będę w stanie dopiero z końcem stycznia. Niestety: właściciel nie
chce słyszeć o zaczekaniu.

Z tego co piszesz, to czeka już prawie dwa miesiące. Nic dziwnego, że nie chce czekać dłużej, bo pewnie już nieraz słyszał od niepłacącego, że "teraz nie ma, ale za miesiąc wszystko ureguluje" i na gadaniu się kończyło.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-26 15:02:00
Autor: John Kołalsky
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Użytkownik " Lokator" <mamproblem5@gazeta.SKASUJ-TO.pl>


Owszem, obraziłem się - nie interesuje mnie zdanie takich fajfusów, których
nawet nie interesują okoliczności, a potrafią jedynie liczyć swoje "kochane
pieniądze".

Bez jego pieniędzy nie miałbyś gdzie mieszkać. Jest oczywiście prawem lokatora mieć jakieś zabezpieczenie.

Data: 2011-12-26 17:05:07
Autor: Marek Dyjor
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
 Lokator wrote:
ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> napisał(a):

Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z
punktu widzenia prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje
go ludziom - bo tak zarabia.

Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja,
czemu ja mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele
prostszą przecież?

Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od
okoliczności.

Owszem, obraziłem się - nie interesuje mnie zdanie takich fajfusów,
których nawet nie interesują okoliczności, a potrafią jedynie liczyć
swoje "kochane pieniądze".

Poza tym, nie pytałem o twoje zdanie; to, o co pytałem, widać na samym
początku w cytacie z mojego postu. Swoje prywatne zdanie zachowaj dla
siebie.

Życzę ci serdecznie, abyś sam znalazł się kiedyś w takiej sytuacji -
i żebyś wtedy sobie przypomniał, co tu napisałeś.

Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu
pożycz pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Owszem, zorganizowałem pożyczkę, było to niełatwe - ale otrzymam ją
dopiero w połowie stycznia; dlatego uregulować zaległości (i
wyprowadzić się) będę w stanie dopiero z końcem stycznia. Niestety:
właściciel nie chce słyszeć o zaczekaniu.

Widocznie tyle razu juz go zwodziłeś że stracił cierpliwość. Postaw sie w jego sytuacji.

Ponadto pozostaje pytanie czy masz środki na pokrycie tylko bieżącej zaległości czy także na pokrycie bieżących kosztów najmu w dłuższym okresie.

Data: 2011-12-26 16:40:40
Autor: Lokator
Czy moga mnie
Marek Dyjor <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał(a):
Widocznie tyle razu juz go zwodziłeś że stracił cierpliwość. Postaw sie w jego sytuacji.

No, to "postawiłem się": ona ma jedynie problem z tym, jak tu możliwie szybko
ściągnąć ze mnie niewiele ponad 2 tys. zł. Przy czym problem jest w zasadzie
pozorny - bo będę miał te pieniądze za 3 tygodnie.

A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie się" -
postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I oceńcie, kto ma
twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

Ponadto pozostaje pytanie czy masz środki na pokrycie tylko bieżącej zaległości czy także na pokrycie bieżących kosztów najmu w dłuższym okresie.

A co komu do tego? Pisałem przecież, że nie zamierzam mu się napraszać -
prosiłem jedynie o czas na wyprowadzkę do końca stycznia.

--


Data: 2011-12-26 16:52:37
Autor: to
Czy moga mnie
begin  Lokator
Widocznie tyle razu juz go zwodziłeś że stracił cierpliwość. Postaw sie
w jego sytuacji.

No, to "postawiłem się": ona ma jedynie problem z tym, jak tu możliwie
szybko ściągnąć ze mnie niewiele ponad 2 tys. zł. Przy czym problem jest
w zasadzie pozorny - bo będę miał te pieniądze za 3 tygodnie.

Skąd wiesz, jaką ona ma sytuację? Poza tym skąd ona ma wiedzieć, że rzeczywiście zapłacisz wszystko za 3 tygodnie? Z tego co pisałeś, już 2 miesiące nie płacisz. Większość dłużników udaje, ze chce zapłacić, jutro, za tydzień, za miesiąc, a jak przychodzi co do czego, to znowu przeciągają i tak bez końca.

A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie
się" - postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I
oceńcie, kto ma twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

Tyle, że Twoja sytuacja nie jest zawiniona przez osobę, która wynajmuje Ci mieszkanie, a jej jest jak najbardziej zawiniona przez Ciebie, bo to Ty jej nie płacisz. Z tego co piszesz, już prawie dwa miesiące, a zapłacić zamieszasz za kolejny prawie miesiąc. W dodatku mieszkanie na koszt obcej osoby przez 2-3 miesiące nazywasz "problemem pozornym". Wcale się nie dziwie, że znudziło jej się czekać.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-26 17:06:03
Autor: Lokator
Czy moga mnie
to <to_usenet@interia.pl> napisał(a):
> No, to "postawiłem się": ona ma jedynie problem z tym, jak tu możliwie
> szybko ściągnąć ze mnie niewiele ponad 2 tys. zł. Przy czym problem jest
> w zasadzie pozorny - bo będę miał te pieniądze za 3 tygodnie.

Skąd wiesz, jaką ona ma sytuację?

Popatrz - akurat tak się składa, że wiem: są to dość zamożni (jak na polskie
warunki) ludzie, na stałe mieszkający i zarabiający za granicą, a mieszkanie
odnajmujący na zasadzie "bo co ma stać puste".

Poza tym skąd ona ma wiedzieć, że rzeczywiście zapłacisz wszystko za 3 tygodnie?

W taki sposób to wszystko można zanegować.

Z tego co pisałeś, już 2 miesiące nie płacisz. Większość dłużników udaje, ze chce zapłacić, ju
tro, za tydzień, za miesiąc, a jak przychodzi co do czego, to znowu przeciągają i tak bez końca.

A kto ci naopowiadał, że "większość dłużników udaje, że chce zapłacić"? Żal mi
cię.

> A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie
> się" - postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I
> oceńcie, kto ma twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

Tyle, że Twoja sytuacja nie jest zawiniona przez osobę, która wynajmuje Ci mieszkanie, a jej jest jak najbardziej zawiniona przez Ciebie, bo to Ty jej nie płacisz.

Mojej winy także jest tu mało - wypadki losowe, niestety, czasem się zdarzają.
A mieszkam już od prawie półtora roku, i przed tymi fatalnymi dwoma miesiącami
wszystko było regulowane terminowo i w pełnej wysokości. Ale wystarczyły dwa
miesiące problemów - i "won natychmiast!".

--


Data: 2011-12-27 00:01:27
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 26.12.2011 17:52, to pisze:

Tyle, że Twoja sytuacja nie jest zawiniona przez osobę, która wynajmuje
Ci mieszkanie, a jej jest jak najbardziej zawiniona przez Ciebie, bo to

Zawiniona? Nie. Chyba że uznamy zawyżony czynsz za element kłopotów finansowych inicjatora wątku ;->

Wynajmujący w swojej ofercie powinien uwzględnić ewentualne przejściowe kłopoty i np. dość powszechnym zwyczajem jest kaucja w postaci "pierwszego i ostatniego czynszu".

Każda działalność zarobkowa to pewne ryzyko i prowadząc ją należy je uwzględnić.

Data: 2011-12-27 16:13:09
Autor: Icek
Czy moga mnie
W dniu 2011-12-27 00:01, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.12.2011 17:52, to pisze:

Tyle, że Twoja sytuacja nie jest zawiniona przez osobę, która wynajmuje
Ci mieszkanie, a jej jest jak najbardziej zawiniona przez Ciebie, bo to

Zawiniona? Nie. Chyba że uznamy zawyżony czynsz za element kłopotów
finansowych inicjatora wątku ;->

Wynajmujący w swojej ofercie powinien uwzględnić ewentualne przejściowe
kłopoty i np. dość powszechnym zwyczajem jest kaucja w postaci
"pierwszego i ostatniego czynszu".

Każda działalność zarobkowa to pewne ryzyko i prowadząc ją należy je
uwzględnić.

dlatego właściciel to uwzględnił i prawie 2 miesiące się bujał bez czynszu ale teraz naciska

Nie chce powiększać zadłużenia.


Icek

Data: 2011-12-26 20:47:45
Autor: zly
Czy moga mnie
Dnia Mon, 26 Dec 2011 16:40:40 +0000 (UTC), Lokator napisał(a):

A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie się" -
postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I oceńcie, kto ma
twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

No to teraz wyobraź sobie, że gość zaciągnął kredyt by kupić mieszkanie pod
wynajem. Albo nie ma innego źródła dochodu. Ty mu przestajesz płacić, a on
nie ma co jeść, albo co gorsza siada na nim bank, bo przez to że ty mu nie
płacisz gość nie ma jak spłacić rat. I po dwóch miesiącach ty sobie
znalazłeś innego frajera, a on stracił mieszkanie.

--
marcin

Data: 2011-12-26 20:40:33
Autor: Lokator
Czy moga mnie
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):
No to teraz wyobraź sobie, że gość zaciągnął kredyt by kupić mieszkanie pod
wynajem. Albo nie ma innego źródła dochodu. Ty mu przestajesz płacić, a on
nie ma co jeść, albo co gorsza siada na nim bank, bo przez to że ty mu nie
płacisz gość nie ma jak spłacić rat. I po dwóch miesiącach ty sobie
znalazłeś innego frajera, a on stracił mieszkanie.

Ale PO CO mam sobie to wyobrażać - skoro dobrze wiem, że tak NIE JEST (nawet
nie chciało ci się doczytać tej "gałęzi" wątku, w której podczepiłeś te
"mądrości")?

Stąd zresztą moje zaskoczenie, że na moją prośbę o czas na wyprowadzkę
otrzymuję odpowiedź "jazda stąd, i to zaraz!". Może nie tak dosłownie
sformułowaną, ale... wychodzi na to samo.

--


Data: 2011-12-26 23:44:58
Autor: Gotfryd Smolik news
Czy moga mnie
On Mon, 26 Dec 2011,  Lokator wrote:

zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):

No to teraz wyobraź sobie, że gość zaciągnął kredyt by kupić mieszkanie pod
wynajem. Albo nie ma innego źródła dochodu.
[...]

Ale PO CO mam sobie to wyobrażać - skoro dobrze wiem, że tak NIE JEST

  Formalnie różnica między przypadkami wyżej a "gość zobowiązął się
wyłożyć pieniądze na inwestycję" jest niewielka: faktycznie,
w razie spowodowania szkody przez "niespłacenie" dłużnik może
zostać zmuszony do pokrycia owej szkody, art.481.3KC (tam jest
słowo "nadto", znaczy ponad odsetki, sprawdź).
  Tyle, że taki przypadek nie jest "oczywisty", bo najjaśniejszy
przepis pozwalający rościć o "naprawienie" zaczyna się tak:
"kto *Z WINY* swej...".
  Oczywiście "odpowiedzialność bez winy" też istnieje, ale najpierw
trzeba znaleźć podstawy i nie chce mi się sprawdzać czy i gdzie
jest zastrzeżenie że jeśli poszkodowany mógł "z łatwością
zapobiec", to z żądania nici (IMVHO wystarczy, że mógł mieszkanie
obciążyć a tego nie zrobił).

Stąd zresztą moje zaskoczenie, że na moją prośbę o czas na wyprowadzkę
otrzymuję odpowiedź "jazda stąd, i to zaraz!". Może nie tak dosłownie
sformułowaną, ale... wychodzi na to samo.

"Przepis nie przewiduje" :)
  BTW: znasz ustawę o ochronie lokatorów:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Ustawa-o-ochronie-praw-lokatorow-mieszkaniowym-zasobie-gminy-i-o-zmianie-Kodeksu-cywilnego-1_2_10.html
i Kodeks Cywilny:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html

  ?
  Poczytaj sobie do poduszki ;)
(przynajmniej częściami)

  Z ustawy "o ochronie" od art.11 (ale definicje na początku również)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-12-27 09:14:19
Autor: zly
Czy moga mnie
Dnia Mon, 26 Dec 2011 20:40:33 +0000 (UTC), Lokator napisał(a):

 
Ale PO CO mam sobie to wyobrażać - skoro dobrze wiem, że tak NIE JEST (nawet
nie chciało ci się doczytać tej "gałęzi" wątku, w której podczepiłeś te
"mądrości")?

Odpisuje na bieżąco. Dobrze wiesz, albo nie wiesz. To co ci się wydaje nie
musi być zgodne z rzeczywistością. Zresztą to nie twoja sprawa. Może akurat
ktoś mu zachorował w rodzinie i potrzebuje kasy na drogą operację? Ciekawe czy byłbyś taki wspaniałomyślny gdyby ktoś bez twojej zgody
'pożyczał' twoje pieniądze.
 --
marcin

Data: 2011-12-27 15:35:40
Autor: Marek Dyjor
Czy moga mnie
 Lokator wrote:
zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał(a):

No to teraz wyobraź sobie, że gość zaciągnął kredyt by kupić
mieszkanie pod wynajem. Albo nie ma innego źródła dochodu. Ty mu
przestajesz płacić, a on nie ma co jeść, albo co gorsza siada na nim
bank, bo przez to że ty mu nie płacisz gość nie ma jak spłacić rat.
I po dwóch miesiącach ty sobie znalazłeś innego frajera, a on
stracił mieszkanie.

Ale PO CO mam sobie to wyobrażać - skoro dobrze wiem, że tak NIE JEST
(nawet nie chciało ci się doczytać tej "gałęzi" wątku, w której
podczepiłeś te "mądrości")?

Stąd zresztą moje zaskoczenie, że na moją prośbę o czas na wyprowadzkę
otrzymuję odpowiedź "jazda stąd, i to zaraz!". Może nie tak dosłownie
sformułowaną, ale... wychodzi na to samo.

bo utracił do ciebie zaufanie...

tylko tyle i aż tyle.

Data: 2011-12-27 00:08:15
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 26.12.2011 20:47, zly pisze:
Dnia Mon, 26 Dec 2011 16:40:40 +0000 (UTC), Lokator napisał(a):

A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie się" -
postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I oceńcie, kto ma
twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

No to teraz wyobraź sobie, że gość zaciągnął kredyt by kupić mieszkanie pod
wynajem. Albo nie ma innego źródła dochodu. Ty mu przestajesz płacić, a on
nie ma co jeść, albo co gorsza siada na nim bank, bo przez to że ty mu nie
płacisz gość nie ma jak spłacić rat. I po dwóch miesiącach ty sobie
znalazłeś innego frajera, a on stracił mieszkanie.

Równie wynajmujący może nie znaleźć kolejnego frajera za tak wysoki czynsz.

Dlaczego domagasz się gwarancji zarobku dla określonego rodzaju działalności gospodarczej?

Pomijam taki detal, że delikatnie mówiąc bredzisz - nie dostałby kredytu, jakby nie miał innego źródła dochodu, bo nie miałby zdolności kredytowej (ewentualne przyszłe zyski z wynajmu mieszkania do zdolności kredytowej się nie liczą). Aby dostać kredyt musiałby mieć dochody wystarczające na spłatę rat kredytu i minimalne utrzymanie. Jeśli zaś straciłby ten dochód i oparł się wyłącznie na wynajmie, powinien o tym zawiadomić bank, a ten w takiej sytuacji mógłby z miejsca wypowiedzieć umowę z powodu utraty zdolności kredytowej (nawet jakby miał płacących najemców).

Data: 2011-12-27 09:10:32
Autor: zly
Czy moga mnie
Dnia Tue, 27 Dec 2011 00:08:15 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

Dlaczego domagasz się gwarancji zarobku dla określonego rodzaju działalności gospodarczej?

Pytasz dlaczego domagam się by ktoś płacił za usługę, z której korzysta?
Hmm... Zastanówmy się...

Jeśli zaś straciłby ten dochód i oparł się wyłącznie na wynajmie, powinien o tym zawiadomić bank,

Czyli oczekujesz, że on będzie się podkładać i ryzykować dorobkiem w
sytuacji, która dla banku może nie mieć znaczenia (dopóki kredyt jest
spłacany). A jednocześnie dziwisz się, że ktoś oczekuje, że będą mu płacić
za jego usługi. Ciekawy masz system wartości, nie powiem...


--
marcin

Data: 2011-12-27 11:17:14
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 27.12.2011 09:10, zly pisze:
Dnia Tue, 27 Dec 2011 00:08:15 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

Dlaczego domagasz się gwarancji zarobku dla określonego rodzaju
działalności gospodarczej?

Pytasz dlaczego domagam się by ktoś płacił za usługę, z której korzysta?
Hmm... Zastanówmy się...

Nie, ty domagasz się bezwzględnej gwarancji, że wynajmujący zawsze zyska i niczym nie ryzykuje i może po prostu siedzieć sobie na dupie i nic nie robić.

A nie ma tak łatwo - zwłoki w płatnościach i "użeranie się" z zalegającymi to normalny element prowadzenia tego biznesu.

Jeśli zaś
straciłby ten dochód i oparł się wyłącznie na wynajmie, powinien o tym
zawiadomić bank,

Czyli oczekujesz, że on będzie się podkładać i ryzykować dorobkiem w
sytuacji, która dla banku może nie mieć znaczenia (dopóki kredyt jest

Jakby nie miała znaczenia, to by nie była w umowie. Bank też prowadzi biznes i może sobie nie życzyć ryzykować z kontynuacją takiego kredytu.

spłacany). A jednocześnie dziwisz się, że ktoś oczekuje, że będą mu płacić
za jego usługi. Ciekawy masz system wartości, nie powiem...

Wyciąłeś najbardziej niewygodne dla ciebie detale i w dodatku nie widzisz nic złego w niedotrzymywaniu jednej umowy (z bankiem) robiąc wielką histerię z opóźnieniach w płatnościach wynikających z innej umowy... Czysta hipokryzja.

Data: 2011-12-27 12:24:12
Autor: zly
Czy moga mnie
Dnia Tue, 27 Dec 2011 11:17:14 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

 
Nie, ty domagasz się bezwzględnej gwarancji, że wynajmujący zawsze zyska

Nic takiego nie pisałem. Napisałem, że oczekuję, że ktoś płaci za
towar/usługi z których korzysta. Ja to uważam za normę. Ty za normę
natomiast uważasz złodziejstwo.

A nie ma tak łatwo - zwłoki w płatnościach i "użeranie się" z zalegającymi to normalny element prowadzenia tego biznesu.

Dla mnie to nie jest normalne. Owszem, częste. Ale tolerowanie czegoś
takiego 'bo to normalne' jest nieporozumieniem.

Czyli oczekujesz, że on będzie się podkładać i ryzykować dorobkiem w
sytuacji, która dla banku może nie mieć znaczenia (dopóki kredyt jest
Jakby nie miała znaczenia, to by nie była w umowie. Bank też prowadzi biznes i może sobie nie życzyć ryzykować z kontynuacją takiego kredytu.

Nie rozumiem, czemu usprawiedliwiasz i bronisz banku który nic nie traci, a
Kowalskiego który traci rzeczywiście znaczny procent swoich obrotów nie?
Jakaś różnica o której nie wiem? Tym bardziej, że zyski banku w porównaniu
do zysków Kowalskiego są nieporównywalne?

Wyciąłeś najbardziej niewygodne dla ciebie detale i w dodatku nie widzisz nic złego w niedotrzymywaniu jednej umowy (z bankiem) robiąc wielką histerię z opóźnieniach w płatnościach wynikających z innej umowy... Czysta hipokryzja.

Odwracasz kota ogonem i hipokrytą jesteś ty.
A 'nie widzę nic złego' ponieważ niedotrzymanie warunków w obu tych
przypadkach ma diametralnie różne skutki. Dla banku liczą się wpływy, które
dostaje, mimo, że jakiś tam warunek dotyczący zabezpieczeń (a więc
hipotetycznej sytuacji) nie został dotrzymany. Ma to co chce. W ww
przypadku najistotniejszego elementu czyli pieniędzy brak. To jest
rzeczywisty problem, a nie "a gdyby tu było przedszkole".

--
marcin

Data: 2011-12-27 16:30:37
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 27.12.2011 12:24, zly pisze:

Nie, ty domagasz się bezwzględnej gwarancji, że wynajmujący zawsze zyska

Nic takiego nie pisałem. Napisałem, że oczekuję, że ktoś płaci za
towar/usługi z których korzysta. Ja to uważam za normę. Ty za normę
natomiast uważasz złodziejstwo.

Jakie złodziejstwo? Skoro (jak widać) jesteś za głupi, żeby zrozumieć co piszę, to przynajmniej nie imputuj mi swoich kretyńskich przemyśleń, OK?

A nie ma tak łatwo - zwłoki w płatnościach i "użeranie się" z
zalegającymi to normalny element prowadzenia tego biznesu.

Dla mnie to nie jest normalne. Owszem, częste. Ale tolerowanie czegoś
takiego 'bo to normalne' jest nieporozumieniem.

Nie piszę o tolerowaniu. Piszę o uwzględnieniu w biznesplanie.

Jeśli ktoś plajtuje z powodu jednego niesolidnego klienta (i to takiego, którego "niesolidność" sprowadza się do ledwie 3-miesięcznej zwłoki wyrównanej potem odsetkami) no to sorry winentou, ale taki gamoń w ogóle nie powinien brać się za biznesy.

Czyli oczekujesz, że on będzie się podkładać i ryzykować dorobkiem w
sytuacji, która dla banku może nie mieć znaczenia (dopóki kredyt jest
Jakby nie miała znaczenia, to by nie była w umowie. Bank też prowadzi
biznes i może sobie nie życzyć ryzykować z kontynuacją takiego kredytu.

Nie rozumiem, czemu usprawiedliwiasz i bronisz banku który nic nie traci, a
Kowalskiego który traci rzeczywiście znaczny procent swoich obrotów nie?
Jakaś różnica o której nie wiem? Tym bardziej, że zyski banku w porównaniu
do zysków Kowalskiego są nieporównywalne?

Znowu coś sobie ubzdurałeś... Ja tylko domagam się, abyś był konsekwentny. Skoro umowa to dla ciebie świętość, to dlaczego nie umowa z bankiem? Kali ukraść krowy...?

Wyciąłeś najbardziej niewygodne dla ciebie detale i w dodatku nie
widzisz nic złego w niedotrzymywaniu jednej umowy (z bankiem) robiąc
wielką histerię z opóźnieniach w płatnościach wynikających z innej
umowy... Czysta hipokryzja.

Odwracasz kota ogonem i hipokrytą jesteś ty.

I znowu kłamiesz (lub wykazujesz się głupotą).

A 'nie widzę nic złego' ponieważ niedotrzymanie warunków w obu tych
przypadkach ma diametralnie różne skutki. Dla banku liczą się wpływy, które
dostaje, mimo, że jakiś tam warunek dotyczący zabezpieczeń (a więc
hipotetycznej sytuacji) nie został dotrzymany. Ma to co chce. W ww
przypadku najistotniejszego elementu czyli pieniędzy brak. To jest
rzeczywisty problem, a nie "a gdyby tu było przedszkole".

To nie jest rzeczywisty problem, bo prowadzący działalność powinien mieć stosowny margines bezpieczeństwa, dzięki czemu takie opóźnienie nie powinno go zaboleć.

Chociażby kwestia kaucji - zwyczajowa to w sumie dwa czynsze, więc tak na prawdę wynajmujący dopiero po trzech miesiącach niepłacenia byłby "do tyłu"... o jeden czynsz. I w tym momencie upływałby ustawowy termin wypowiedzenia.

Jeśli ktoś tak partacko bierze się za interesy, że trzymiesięczne opóźnienie jednego klienta go "zabija", to lepiej dla wszystkich będzie, jeśli jak najszybciej splajtuje i przestanie psuć rynek.

Data: 2011-12-27 20:36:15
Autor: zly
Czy moga mnie
Dnia Tue, 27 Dec 2011 16:30:37 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

Jakie złodziejstwo?

Srakie. A jak inaczej nazwiesz niepłącenie za towary/usługi?

Skoro (jak widać) jesteś za głupi, żeby zrozumieć co piszę, to przynajmniej nie imputuj mi swoich kretyńskich przemyśleń, OK?

To ja pisałem, że normalne w biznesie jest niepłacenie swoich zobowiązań?

Dla mnie to nie jest normalne. Owszem, częste. Ale tolerowanie czegoś
takiego 'bo to normalne' jest nieporozumieniem.
Nie piszę o tolerowaniu. Piszę o uwzględnieniu w biznesplanie.

Piszesz, że to normalne.

Jeśli ktoś plajtuje z powodu jednego niesolidnego klienta (i to takiego, którego "niesolidność" sprowadza się do ledwie 3-miesięcznej zwłoki wyrównanej potem odsetkami) no to sorry winentou, ale taki gamoń w ogóle nie powinien brać się za biznesy.

A ilu klientom może wynajmować to samo mieszkanie?
Znowu coś sobie ubzdurałeś... Ja tylko domagam się, abyś był konsekwentny. Skoro umowa to dla ciebie świętość,

Dokłądnie ja tak sobie bzduram jaki ty. Nie pisałem o umowie, tylko o
kasie.

to dlaczego nie umowa z bankiem? Kali ukraść krowy...?

Jak napisałem niżej w przypadku umowy z bankiem nikt nikomu nic nie kraść

Odwracasz kota ogonem i hipokrytą jesteś ty.
I znowu kłamiesz (lub wykazujesz się głupotą).

I tak sobie możemy w nieskończoność
 
To nie jest rzeczywisty problem, bo prowadzący działalność powinien mieć stosowny margines bezpieczeństwa, dzięki czemu takie opóźnienie nie powinno go zaboleć.

A klienci powinni płacić w terminie. To co ludzie powinni, a rzeczywistość
to dwie różne sprawy.
 
Chociażby kwestia kaucji - zwyczajowa to w sumie dwa czynsze, więc tak na prawdę wynajmujący dopiero po trzech miesiącach niepłacenia byłby "do tyłu"... o jeden czynsz. I w tym momencie upływałby ustawowy termin wypowiedzenia.

Widocznie coś w międzyczasie poszło nie tak. Nie każdy kto wynajmuje
mieszkanie musi być biznesmenem z MBA i prowadzić działalność. I zaręczam
ci, że tak nie jest. Uważasz, że wszyscy ci ludzie powinni przestać
wynajmować innym mieszkania, bo  'psują rynek'?

Jeśli ktoś tak partacko bierze się za interesy, że trzymiesięczne opóźnienie jednego klienta go "zabija", to lepiej dla wszystkich będzie, jeśli jak najszybciej splajtuje i przestanie psuć rynek.

Pfff... psuć rynek, dobre :)
--
marcin

Data: 2011-12-27 23:28:39
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 27.12.2011 20:36, zly pisze:

Jakie złodziejstwo?

Srakie. A jak inaczej nazwiesz niepłącenie za towary/usługi?

A jak ty inaczej nazwiesz otwieranie zamkniętych drzwi?

Skoro (jak widać) jesteś za głupi, żeby zrozumieć co
piszę, to przynajmniej nie imputuj mi swoich kretyńskich przemyśleń, OK?

To ja pisałem, że normalne w biznesie jest niepłacenie swoich zobowiązań?

"Normalne" w sensie, że się zdarza - także z przyczyn losowych, a nie z winy dłużnika. I każdy prowadzący działalność powinien mieć biznesplan uwzględniający pojedyncze takie przypadki.

Dla mnie to nie jest normalne. Owszem, częste. Ale tolerowanie czegoś
takiego 'bo to normalne' jest nieporozumieniem.
Nie piszę o tolerowaniu. Piszę o uwzględnieniu w biznesplanie.

Piszesz, że to normalne.

Wyjdź i wróć jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem tekstu.

Jeśli ktoś plajtuje z powodu jednego niesolidnego klienta (i to takiego,
którego "niesolidność" sprowadza się do ledwie 3-miesięcznej zwłoki
wyrównanej potem odsetkami) no to sorry winentou, ale taki gamoń w ogóle
nie powinien brać się za biznesy.

A ilu klientom może wynajmować to samo mieszkanie?

Opieranie całej działalności na wynajmie pojedynczego lokalu pojedynczemu klientowi z marginesem finansowego bezpieczeństwa na poziomie kilku miesięcy powinno skutkować zakazem prowadzenia działalności przez takiego delikwenta.

Znowu coś sobie ubzdurałeś... Ja tylko domagam się, abyś był
konsekwentny. Skoro umowa to dla ciebie świętość,

Dokłądnie ja tak sobie bzduram jaki ty. Nie pisałem o umowie, tylko o
kasie.

Kasę dostanie. Prędzej czy później.

to dlaczego nie umowa
z bankiem? Kali ukraść krowy...?

Jak napisałem niżej w przypadku umowy z bankiem nikt nikomu nic nie kraść

Jak nie? Wyłudzasz od banku pieniądze nie mając zdolności kredytowej! Na to jest karny paragraf!

Odwracasz kota ogonem i hipokrytą jesteś ty.
I znowu kłamiesz (lub wykazujesz się głupotą).

I tak sobie możemy w nieskończoność

Póki nie nauczysz się czytać...

To nie jest rzeczywisty problem, bo prowadzący działalność powinien mieć
stosowny margines bezpieczeństwa, dzięki czemu takie opóźnienie nie
powinno go zaboleć.

A klienci powinni płacić w terminie. To co ludzie powinni, a rzeczywistość
to dwie różne sprawy.

Tylko zaleganie z płatnością może wynikać ze zdarzeń losowych, a biznesplan bez marginesu bezpieczeństwa to zwyczajna bezmyślność.

Chociażby kwestia kaucji - zwyczajowa to w sumie dwa czynsze, więc tak
na prawdę wynajmujący dopiero po trzech miesiącach niepłacenia byłby "do
tyłu"... o jeden czynsz. I w tym momencie upływałby ustawowy termin
wypowiedzenia.

Widocznie coś w międzyczasie poszło nie tak. Nie każdy kto wynajmuje
mieszkanie musi być biznesmenem z MBA i prowadzić działalność. I zaręczam
ci, że tak nie jest. Uważasz, że wszyscy ci ludzie powinni przestać
wynajmować innym mieszkania, bo  'psują rynek'?

Jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz.

Jeśli ktoś tak partacko bierze się za interesy, że trzymiesięczne
opóźnienie jednego klienta go "zabija", to lepiej dla wszystkich będzie,
jeśli jak najszybciej splajtuje i przestanie psuć rynek.

Pfff... psuć rynek, dobre :)

Pewnie, że psuje rynek, bo de facto zaniża ceny.

Data: 2011-12-28 14:00:05
Autor: Wojciech Wrodarczyk
Czy moga mnie
W dniu 2011-12-27 23:28, Andrzej Lawa pisze:


Skoro (jak widać) jesteś za głupi, żeby zrozumieć co
piszę, to przynajmniej nie imputuj mi swoich kretyńskich przemyśleń, OK?

To ja pisałem, że normalne w biznesie jest niepłacenie swoich zobowiązań?

"Normalne" w sensie, że się zdarza - także z przyczyn losowych, a nie z
winy dłużnika. I każdy prowadzący działalność powinien mieć biznesplan
uwzględniający pojedyncze takie przypadki.

Dla mnie to nie jest normalne. Owszem, częste. Ale tolerowanie czegoś
takiego 'bo to normalne' jest nieporozumieniem.
Nie piszę o tolerowaniu. Piszę o uwzględnieniu w biznesplanie.

Piszesz, że to normalne.

Wyjdź i wróć jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem tekstu.
W PL jest w miarę szeroka wolność gospodarcza. Więc wynajmujący nie musi mieć nic w biznes planie. Nie musi mieć nawet biznesplanu. Musi mieć mieszkanie. Skąd? nieważne. Jeżeli mieszkanie jest warte np. 100 tys. zł to może je wziąć na kredyt lub za gotówkę, albo w spadku, ale to nie ma znaczenia. Może je też sprzedać i żyć z odsetek. Ma więc kapitał, w postaci mieszkania, który chce użytkować w wybrany przez siebie sposób, np. wynajmując je. W tym celu umawia się z drugą osobą, iż w zamian za korzystanie z tego kapitału otrzymywać będzie cykliczne wynagrodzenie. Jeżeli najemca przestaje płacić zaczyna łamać ustalenia, czyli umowę, więc wynajmujący rozwiązuje umowę i przestaje świadczyć na rzecz wynajmującego usługę wynajmu mieszkania. Tym samym mieszkanie musi być przekazane do dyspozycji właściciela.
Co cię w tym dziwi?
Uważasz, że oszukiwanie jest normalne i trzeba je wliczać w koszty?
Dziwną masz mentalność.

Jeśli ktoś plajtuje z powodu jednego niesolidnego klienta (i to takiego,
którego "niesolidność" sprowadza się do ledwie 3-miesięcznej zwłoki
wyrównanej potem odsetkami) no to sorry winentou, ale taki gamoń w ogóle
nie powinien brać się za biznesy.

A ilu klientom może wynajmować to samo mieszkanie?

Opieranie całej działalności na wynajmie pojedynczego lokalu
pojedynczemu klientowi z marginesem finansowego bezpieczeństwa na
poziomie kilku miesięcy powinno skutkować zakazem prowadzenia
działalności przez takiego delikwenta.

Kto ma tego zakazać i dlaczego?
nie rozumiem wytłumacz. Jak mam jedno wolne mieszkanie, to wg ciebie mogę je wynająć za kasę czy nie?

Znowu coś sobie ubzdurałeś... Ja tylko domagam się, abyś był
konsekwentny. Skoro umowa to dla ciebie świętość,

Dokłądnie ja tak sobie bzduram jaki ty. Nie pisałem o umowie, tylko o
kasie.

Kasę dostanie. Prędzej czy później.

dostanie, albo nie dostanie. Ja już wydałem 20 000 zł, na takich co obiecali i teraz mam 100 tys. zł w wyrokach. Tylko co z tego? za wyroki nic nie kupię!
To nie jest rzeczywisty problem, bo prowadzący działalność powinien mieć
stosowny margines bezpieczeństwa, dzięki czemu takie opóźnienie nie
powinno go zaboleć.

A klienci powinni płacić w terminie. To co ludzie powinni, a
rzeczywistość
to dwie różne sprawy.

Tylko zaleganie z płatnością może wynikać ze zdarzeń losowych, a
biznesplan bez marginesu bezpieczeństwa to zwyczajna bezmyślność.

Dlaczego bezmyślność? Każdy robi po swojemu.

Data: 2011-12-29 21:04:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Czy moga mnie
On Wed, 28 Dec 2011, Wojciech Wrodarczyk wrote:

W dniu 2011-12-27 23:28, Andrzej Lawa pisze:

[...]
Nie piszę o tolerowaniu. Piszę o uwzględnieniu w biznesplanie.

Piszesz, że to normalne.

Wyjdź i wróć jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem tekstu.
W PL jest w miarę szeroka wolność gospodarcza. Więc wynajmujący nie musi mieć nic w biznes planie. Nie musi mieć nawet biznesplanu.

  Owszem, nie musi.

będzie cykliczne wynagrodzenie. Jeżeli najemca przestaje płacić zaczyna łamać ustalenia, czyli umowę, więc wynajmujący rozwiązuje umowę i przestaje świadczyć na rzecz wynajmującego usługę wynajmu mieszkania. Tym samym mieszkanie musi być przekazane do dyspozycji właściciela.
Co cię w tym dziwi?

  Pewnie dziwi go, że nie uwzględniłeś, że taki właściciel musi uwzględnić
obowiązujące prawo.
  Nikt go nie pyta, dura lex sed lex, i owszem - zdarza się, że jak
właściciel nie jest w stanie zapewnić sobie "kontroli nad mieszkaniem",
to bardziej opłaca mu się go *nie* wynajmować, niż wynajmować lecz
ryzykować iż dopłaci do interesu.
  Po prostu "miesięczne wypowiedzenie" lokalu mieszkalnego jest
nieskuteczne prawnie i tyle.
  Tak postanowił Sejm, taki urząd na Wiejskiej w W-wie, i wiele nie
da się *legalnie* na to poradzić.
  Nie tylko Andrzej wiele na to nie poradzi, ale Ty też.
  Trudna sprawa.

Opieranie całej działalności na wynajmie pojedynczego lokalu
pojedynczemu klientowi z marginesem finansowego bezpieczeństwa na
poziomie kilku miesięcy powinno skutkować zakazem prowadzenia
działalności przez takiego delikwenta.

Kto ma tego zakazać i dlaczego?

  Pewnie ma na myśli ten sam urząd co wyżej ;)

nie rozumiem wytłumacz. Jak mam jedno wolne mieszkanie, to wg ciebie mogę je wynająć za kasę czy nie?

  Ależ możesz, z pełną świadomością że w .pl ochrona posiadania
stoi w przepisach *wyżej* niż ochrona własności (sprawdź
w przepisach ogólnych KC), a do tego ochrona miejsca zamieszkania
przez najemcę (kogoś, kto zawarł odpłatną umowę) jest dość
szczególna.
  I teraz tak - Twoją należność czynszową będziesz mógł egzekwować,
o ile *będziesz miał z czego*.
  Nie da się (legalnie) prowadzić egzekucji "won mi z mieszkania".
  Ba, nawet jest kłopot w przypadku jeśli umowy na niektóre media
nie zostąły "przepisane" na lokatora - np. na zimną wodę - bo
nawet nie można odciąć nieopłacanych mediów, a płacić trzeba.

Kasę dostanie. Prędzej czy później.

dostanie, albo nie dostanie. Ja już wydałem 20 000 zł, na takich co obiecali i teraz mam 100 tys. zł w wyrokach. Tylko co z tego? za wyroki nic nie kupię!

  Tu nie sposób się nie zgodzić.
  Ale Sejm założył że "tak ma być", i co mu (Sejmowi) zrobisz?
  Państwo założyło, że będzie starało się o zapewnienie ważnego
elementu socjalnego jakim jest mieszkanie - tylko skutki tego
"zapewniania" przerzuciło w sporej części na właścicieli.
  Możemy podyskutować "to w takim razie po co nam państwo", ale
to nie ta dyskusja :>

Tylko zaleganie z płatnością może wynikać ze zdarzeń losowych,
a biznesplan bez marginesu bezpieczeństwa to zwyczajna bezmyślność.

Dlaczego bezmyślność? Każdy robi po swojemu.

  No to w czym problem - wynajmujący zostaje z wynajętym lokalem,
za który nikt mu nie płaci, wszystko zgodnie z prawem, rozumiem
że sytuacja przemyślana (skoro protestujesz że to nie bezmyślność).

  Raz jeszcze: nie dyskutujemy o tym "czy tak powinno być" (a tu
punkt siedzenia zależałby od punktu widzenia czy jakoś tak ;))
lecz o tym jak JEST.

  A jest tak, że mieszkanie wynajęte na lokal "firmowy" (np. biuro)
może być (umowa) wypowiadana z dość krótkim terminem.
  Wynajem tego samego mieszkania na cele mieszkaniowe - nie.
  Nie i już. "Ten typ tak ma".

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-12-30 10:58:07
Autor: Icek
Czy moga mnie
Pewnie dziwi go, że nie uwzględniłeś, że taki właściciel musi uwzględnić
obowiązujące prawo.

tak samo jak lokator łamiąc świadomie umowę może założyć że właściciel może świadomie łamać obowiązujące prawo.

Dyskusja raczej nie jest o tym czy prawo pozwala ale o to czy lokator może zostać wyrzucony. A technicznie rzecz biorąc może.


Ależ możesz, z pełną świadomością że w .pl ochrona posiadania
stoi w przepisach *wyżej* niż ochrona własności (sprawdź
w przepisach ogólnych KC), a do tego ochrona miejsca zamieszkania
przez najemcę (kogoś, kto zawarł odpłatną umowę) jest dość
szczególna.

mi się to nie podoba i tyle. Moje zdanie mogę mieć. Ja optuje tylko za tym aby nie robić wody ludziom z mózgu i informować, że prawnie są chronieni ale ta ochrona jest wirtualna bo gdy dojdzie do wyrzucenia na bruk to prawo nie wsadzi z powrotem lokatora do mieszkania a co najwyżej skieruje się na ukaranie właściciela(w czasie przyszłym).

A lokator zawsze może iść i próbować rozjechać np. policjanta to ma 3 miesiące mieszkania za free jak nie chce iść pod most ;)



Icek

Data: 2012-01-01 19:55:21
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 28.12.2011 14:00, Wojciech Wrodarczyk pisze:

Piszesz, że to normalne.

Wyjdź i wróć jak nauczysz się czytać ze zrozumieniem tekstu.
W PL jest w miarę szeroka wolność gospodarcza. Więc wynajmujący nie musi
mieć nic w biznes planie. Nie musi mieć nawet biznesplanu.

Fakt. Nie musi. Nie musi tez mieć zysku z prowadzonej działalności.

[ciach]

Jeżeli najemca przestaje płacić zaczyna łamać ustalenia, czyli umowę,
więc wynajmujący rozwiązuje umowę i przestaje świadczyć na rzecz
wynajmującego usługę wynajmu mieszkania. Tym samym mieszkanie musi być
przekazane do dyspozycji właściciela.
Co cię w tym dziwi?

Umowy nie są nadrzędne w stosunku do obowiązującego prawa. Czego w tym nie rozumiesz?

Uważasz, że oszukiwanie jest normalne i trzeba je wliczać w koszty?
Dziwną masz mentalność.

Nie ja mam dziwną mentalność, tylko ty jesteś strasznie ociężały umysłowo.

Przepisy jakie obowiązują takie obowiązują, rzeczywistość jest jaka jest i jeśli chcesz prowadzić działalność, to musisz przestrzegać przepisów, a jeśli chcesz mieć zysk - musisz uwzględnić resztę realiów.

Ustawodawca założył, że mniejszym złem jest zmniejszenie ryzyka znalezienia się lokatora z dnia na dzień pod mostem kosztem zwiększenia ryzyka dla właściciela nieruchomości, bo ustawodawca słusznie zakładał, że tylko idiota ustawi się tak, że jeden nie płacący przez kilka miesięcy lokator to dla niego finansowa śmierć.

Za to nie ma ryzyka, że terminowo płacący lokator znajdzie się z dnia na dzień na bruku, bo właściciel dzień wcześniej znalazł klienta za 2x wyższą cenę.

[ciach]

Opieranie całej działalności na wynajmie pojedynczego lokalu
pojedynczemu klientowi z marginesem finansowego bezpieczeństwa na
poziomie kilku miesięcy powinno skutkować zakazem prowadzenia
działalności przez takiego delikwenta.

Kto ma tego zakazać i dlaczego?

Ten, kto zakazał rozwiązywania umowy za wypowiedzeniem krótszym niż 3 miesiące.

nie rozumiem wytłumacz. Jak mam jedno wolne mieszkanie, to wg ciebie
mogę je wynająć za kasę czy nie?

O ile przestrzegasz WSZYSTKICH przepisów (także tych niewygodnych dla ciebie) to tak.

Znowu coś sobie ubzdurałeś... Ja tylko domagam się, abyś był
konsekwentny. Skoro umowa to dla ciebie świętość,

Dokłądnie ja tak sobie bzduram jaki ty. Nie pisałem o umowie, tylko o
kasie.

Kasę dostanie. Prędzej czy później.

dostanie, albo nie dostanie. Ja już wydałem 20 000 zł, na takich co
obiecali i teraz mam 100 tys. zł w wyrokach. Tylko co z tego? za wyroki
nic nie kupię!

A czego oczekujesz? Że rząd ci zrefunduje? Albo pozwoli np. sprzedać dłużników w niewolę?

[ciach]

Tylko zaleganie z płatnością może wynikać ze zdarzeń losowych, a
biznesplan bez marginesu bezpieczeństwa to zwyczajna bezmyślność.

Dlaczego bezmyślność? Każdy robi po swojemu.

Możesz być po swojemu bezmyślny. Wolny kraj.

Data: 2011-12-27 08:31:40
Autor: Tomasz Kaczanowski
Czy moga mnie
W dniu 2011-12-26 17:40,  Lokator pisze:
Marek Dyjor<mdyjor@poczta.onet.pl>  napisał(a):

Widocznie tyle razu juz go zwodziłeś że stracił cierpliwość. Postaw sie w
jego sytuacji.

No, to "postawiłem się": ona ma jedynie problem z tym, jak tu możliwie szybko
ściągnąć ze mnie niewiele ponad 2 tys. zł. Przy czym problem jest w zasadzie
pozorny - bo będę miał te pieniądze za 3 tygodnie.

A teraz Ty - i wszystkie pozostałe mądrale, zalecające mi "postawianie się" -
postawcie się najpierw w jego sytuacji, a potem w mojej. I oceńcie, kto ma
twardszy orzech do zgryzienia, i przykrzejszą sytuację.

Nie jestem pewien, ale chyba dzięki lenistwu p.osłów przestały działać niektóre zabezpieczenia lokatorów, więc nic dziwnego, że chce się pozbyć lokatorów uciążliwych, jak może: http://www.lex-pol.pl/2011/07/wraca-eksmisja-na-bruk/



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-12-27 15:30:53
Autor: Lokator
Czy moga mnie
Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał(a):
Nie jestem pewien, ale chyba dzięki lenistwu p.osłów przestały działać niektóre zabezpieczenia lokatorów, więc nic dziwnego, że chce się pozbyć lokatorów uciążliwych, jak może: http://www.lex-pol.pl/2011/07/wraca-eksmisja-na-bruk/

1. Ale czy nawet w tym przypadku jednak tego rodzajy eksmisja nie dotyczy
czasu POZA "okresem ochronnym"? Czy też może w ogóle tego rodzaju najem "nie
zna" pojęcia okresu ochronnego?

2. Czy w przypadku, gdy właściciel mieszkania mieszka praktycznie na stałe za
granicą - a w Polsce jedynie się pojawia (załatwiając sprawy ze mną przez
pełnomocnika) - można w ogóle mówić o "najmie okazjonalnym". Znalazłem
stwierdzenie: "Warunkiem stosowania najmu okazjonalnego jest to, by lokal
będący przedmiotem najmu służył właścicielowi do zaspokajania jego potrzeb
mieszkalnych. Dodatkowo właściciel przejściowo nie korzysta w całości lub w
części ze swojego lokalu w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych".

Nie wiem, gdzie właściciel jest zameldowany - być może w tym wynajmowanym
również - ale de facto cały czas spędza za granicą, w Polsce jedynie
pojawiając się w sumie na ok. miesiąc w roku. NIE MIESZKA w tym czasie "u
mnie", tj. w pomieszczeniach, które wynajmuję. Nie bardzo rozumiem ową
"przejściowość" - i jak ona się ma do tej sytuacji. Czy jeśli nie korzysta
przez 20 lat - to też jest "przejściowo"?

http://www.eporady24.pl/najem_okazjonalny,pytania,4,47,61.html

3. Widzę także stwierdzenia:

Do najmu okazjonalnego nie mają zastosowania przepisy powołanej ustawy, za
wyjątkiem:
[..]
2. Terminów wypowiedzenia i formy wypowiedzenia, oraz przyczyn ustawowego
wypowiedzenia tak zawartej umowy:
a. forma wypowiedzenia pisemna pod rygorem nieważności,
b. termin wypowiedzenia co najmniej miesięczny, na koniec miesiąca kalendarzowego.
c. przyczyny wypowiedzenia ustawowego.

To znaczy, że skoro mowa o "przyczynach", to w dalszym ciągu przyczyną może
być TRZYMIESIĘCZNY okres zalegania, a nie półtoramiesięczny?

I jak rozumieć "forma wypowiedzenia pisemna pod rygorem nieważności"? Wysłano
mi to, co właściciel uważa za "wymówienie" - po prostu w mailu. Czy to jest
"forma pisemna" w rozumieniu cytowanych przepisów? Nic innego nie otrzymałem.

--


Data: 2011-12-27 17:06:05
Autor: Icek
Czy moga mnie
1. Ale czy nawet w tym przypadku jednak tego rodzajy eksmisja nie dotyczy
czasu POZA "okresem ochronnym"? Czy też może w ogóle tego rodzaju najem "nie
zna" pojęcia okresu ochronnego?


eksmisja wedle prawa to masa papierologii i innych czynności.

Jeżeli pytasz czy może przyjść i najzwyklej w świecie Cię wyrzucić to może. I nie pytaj czy legalnie czy nie. Bo to bez znaczenia jeżeli i tak nie będziesz już mieszkał.

A czy możesz mu coś zrobić? Tak pozwać.




Icek

Data: 2011-12-27 23:29:23
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 27.12.2011 17:06, Icek pisze:

Jeżeli pytasz czy może przyjść i najzwyklej w świecie Cię wyrzucić to
może. I nie pytaj czy legalnie czy nie. Bo to bez znaczenia jeżeli i tak
nie będziesz już mieszkał.

A czy możesz mu coś zrobić? Tak pozwać.

Albo wykorzystać przepisy o ochronie miru domowego.

Data: 2011-12-28 16:10:38
Autor: Icek
Czy moga mnie
W dniu 2011-12-27 23:29, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.12.2011 17:06, Icek pisze:

Jeżeli pytasz czy może przyjść i najzwyklej w świecie Cię wyrzucić to
może. I nie pytaj czy legalnie czy nie. Bo to bez znaczenia jeżeli i tak
nie będziesz już mieszkał.

A czy możesz mu coś zrobić? Tak pozwać.

Albo wykorzystać przepisy o ochronie miru domowego.

skutecznie to spowoduje że z pod mostu trafi do mieszkania ? Wątpię




Icek

Data: 2012-01-01 19:56:24
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 28.12.2011 16:10, Icek pisze:
W dniu 2011-12-27 23:29, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.12.2011 17:06, Icek pisze:

Jeżeli pytasz czy może przyjść i najzwyklej w świecie Cię wyrzucić to
może. I nie pytaj czy legalnie czy nie. Bo to bez znaczenia jeżeli i tak
nie będziesz już mieszkał.

A czy możesz mu coś zrobić? Tak pozwać.

Albo wykorzystać przepisy o ochronie miru domowego.

skutecznie to spowoduje że z pod mostu trafi do mieszkania ? Wątpię

Jeśli próbuje wejść na siłę (choćby w celu wyrzucenia) to rok odsiadki za to mu grozi. I sąd nie będzie się pytał, czy jest właścicielem.

Nie był lokatorem.

Data: 2012-01-02 18:03:09
Autor: Icek
Czy moga mnie
Jeżeli pytasz czy może przyjść i najzwyklej w świecie Cię wyrzucić to
może. I nie pytaj czy legalnie czy nie. Bo to bez znaczenia jeżeli i
tak
nie będziesz już mieszkał.

A czy możesz mu coś zrobić? Tak pozwać.

Albo wykorzystać przepisy o ochronie miru domowego.

skutecznie to spowoduje że z pod mostu trafi do mieszkania ? Wątpię

Jeśli próbuje wejść na siłę (choćby w celu wyrzucenia) to rok odsiadki
za to mu grozi. I sąd nie będzie się pytał, czy jest właścicielem.

Nie był lokatorem.

eeeeeeee. Realnie góra zawiasy.

Ale do sedna. Czy uważasz, że to chroni przed bezprawnym wysiedleniem ? W mojej ocenie nie.




Icek

Data: 2012-01-03 08:00:19
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie
W dniu 02.01.2012 18:03, Icek pisze:

Jeśli próbuje wejść na siłę (choćby w celu wyrzucenia) to rok odsiadki
za to mu grozi. I sąd nie będzie się pytał, czy jest właścicielem.

Nie był lokatorem.

eeeeeeee. Realnie góra zawiasy.

Niby tak, ale będzie miał prawnika z wejściami albo trafi na
sędziego-społecznika... ;)

Ale do sedna. Czy uważasz, że to chroni przed bezprawnym wysiedleniem ?
W mojej ocenie nie.

Wiesz, tak samo prawo nie broni Ciebie przez zabiciem przez szaleńca ;)

Ale możesz się bronić.

Data: 2012-01-03 13:24:27
Autor: Icek
Czy moga mnie
Jeśli próbuje wejść na siłę (choćby w celu wyrzucenia) to rok odsiadki
za to mu grozi. I sąd nie będzie się pytał, czy jest właścicielem.

Nie był lokatorem.

eeeeeeee. Realnie góra zawiasy.

Niby tak, ale będzie miał prawnika z wejściami albo trafi na
sędziego-społecznika... ;)

ryzyko. Tak samo jak wychodząc z domu możesz zostać potrącony przez pijaka za kierownicą ;)


Ale do sedna. Czy uważasz, że to chroni przed bezprawnym wysiedleniem ?
W mojej ocenie nie.

Wiesz, tak samo prawo nie broni Ciebie przez zabiciem przez szaleńca ;)

Ale możesz się bronić.

tak, też prawda. CHodzi jednak o procedurę i realne szanse dla lokatora.




Icek

Data: 2011-12-27 16:09:15
Autor: Icek
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja, czemu ja
mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele prostszą przecież?

Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od
okoliczności.

Owszem, obraziłem się - nie interesuje mnie zdanie takich fajfusów, których
nawet nie interesują okoliczności, a potrafią jedynie liczyć swoje "kochane
pieniądze".

a gówno Ci do tego jakie ktoś ma podejście do kasy. Należy mu się jak psu buda i nie Tobie kontrolować czy mu ta kasa jest potrzebna czy nie.

A może ma chore dziecko i nie ma na lekarstwa ?


Poza tym, nie pytałem o twoje zdanie; to, o co pytałem, widać na samym
początku w cytacie z mojego postu. Swoje prywatne zdanie zachowaj dla siebie.

to po co tu przychodzisz jak nie chcesz znać innych "prywatnego zdania"


Życzę ci serdecznie, abyś sam znalazł się kiedyś w takiej sytuacji - i żebyś
wtedy sobie przypomniał, co tu napisałeś.

to w jakiej kto jest sytuacji zależy w dużej mierze od niego.

  >> Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz
pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Owszem, zorganizowałem pożyczkę, było to niełatwe - ale otrzymam ją dopiero w
połowie stycznia; dlatego uregulować zaległości (i wyprowadzić się) będę w
stanie dopiero z końcem stycznia. Niestety: właściciel nie chce słyszeć o
zaczekaniu.

sorry. Czemu chcesz wymuszać swój pobyt. Nie masz kasy to wypad. Życie jest brutalne.

Ja nie mam kasy na paliwo to nie zatankuje. Nie mam kasy na KFC to nie jem.

A od pomocy w trudnych sytuacja jest rodzina, znajomi, opieka społeczna i pare innych.



Icek

Data: 2011-12-27 18:02:01
Autor: Nixe
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 2011-12-27 16:09, Icek pisze:

sorry. Czemu chcesz wymuszać swój pobyt. Nie masz kasy to wypad. Życie
jest brutalne.

O tak, dlatego warto sobie nawzajem dopierdalać, żeby było jeszcze bardziej hardcorowo :>
Chyba nigdy nie byłeś w naprawdę ciężkiej sytuacji, bo takie teksty walą jedynie ludzie, którzy_poważne_problemy znają tylko z mediów i opowieści znajomych.

Ja nie mam kasy na paliwo to nie zatankuje. Nie mam kasy na KFC to nie jem.

Idiotyczne porównania. A jak nie masz pieniędzy na mieszkanie, to nie mieszkasz? :>

A od pomocy w trudnych sytuacja jest rodzina, znajomi, opieka społeczna
i pare innych.

Czytaj ze zrozumieniem. Otrzymał pomoc, ale fizycznie pieniądze będzie miał dopiero w styczniu. I tylko o to mu chodzi, by właściciel poczekał te pół miesiąca. Też nie cierpię dłużników-cwaniaczków, ale różne są w życiu sytuacje.

N.

Data: 2011-12-28 16:13:00
Autor: Icek
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
sorry. Czemu chcesz wymuszać swój pobyt. Nie masz kasy to wypad. Życie
jest brutalne.

O tak, dlatego warto sobie nawzajem dopierdalać, żeby było jeszcze
bardziej hardcorowo :>
Chyba nigdy nie byłeś w naprawdę ciężkiej sytuacji, bo takie teksty walą
jedynie ludzie, którzy_poważne_problemy znają tylko z mediów i opowieści
znajomych.

Ja nie mam kasy na paliwo to nie zatankuje. Nie mam kasy na KFC to nie
jem.

Idiotyczne porównania. A jak nie masz pieniędzy na mieszkanie, to nie
mieszkasz? :>

no mniej więcej.


A od pomocy w trudnych sytuacja jest rodzina, znajomi, opieka społeczna
i pare innych.

Czytaj ze zrozumieniem. Otrzymał pomoc, ale fizycznie pieniądze będzie
miał dopiero w styczniu. I tylko o to mu chodzi, by właściciel poczekał
te pół miesiąca. Też nie cierpię dłużników-cwaniaczków, ale różne są w
życiu sytuacje.

ale wynajmujący go nie zna. Nie ma zabezpieczenia kredytu jaki udziela. Może się zaraz okazać, że lokator za pół miesiąca czy miesiąc się zwinie i gość zostanie bez kasy za kolejny miesiąc. Czemu ma zadłużać mieszkanie/siebie dla lokatora ?

Lokator będzie ścigany za prąd, gaz, elektryczność i czynsz ?




Icek

Data: 2011-12-28 17:41:58
Autor: Nixe
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 2011-12-28 16:13, Icek pisze:

Ja nie mam kasy na paliwo to nie zatankuje. Nie mam kasy na KFC to nie
jem.

Idiotyczne porównania. A jak nie masz pieniędzy na mieszkanie, to nie
mieszkasz? :>

no mniej więcej.

Więc jeszcze raz - nie wiesz, o czym piszesz.
A w takim przypadku najlepiej nic nie pisać.



A od pomocy w trudnych sytuacja jest rodzina, znajomi, opieka społeczna
i pare innych.

Czytaj ze zrozumieniem. Otrzymał pomoc, ale fizycznie pieniądze będzie
miał dopiero w styczniu. I tylko o to mu chodzi, by właściciel poczekał
te pół miesiąca. Też nie cierpię dłużników-cwaniaczków, ale różne są w
życiu sytuacje.

ale wynajmujący go nie zna.

Czego/kogo nie zna?

Nie ma zabezpieczenia kredytu jaki udziela.

A skąd to wiesz? Standardowo przy umowach najmu bierze się z góry kaucję w kwocie 2-3-krotnej równowartości miesięcznej opłaty, choć znam przypadki, gdy właściciele życzą sobie nawet więcej. Właśnie na wypadek takich sytuacji.

Może się zaraz okazać, że lokator za pół miesiąca czy miesiąc się zwinie
i gość zostanie bez kasy za kolejny miesiąc.

Jak wyżej.

N.

Data: 2011-12-28 17:46:30
Autor: Icek
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Ja nie mam kasy na paliwo to nie zatankuje. Nie mam kasy na KFC to nie
jem.

Idiotyczne porównania. A jak nie masz pieniędzy na mieszkanie, to nie
mieszkasz? :>

no mniej więcej.

Więc jeszcze raz - nie wiesz, o czym piszesz.
A w takim przypadku najlepiej nic nie pisać.

czyli jak mnie nie stać na mieszkanie to nie idę do przytułku tylko wynajmuję od kogoś mieszkanie i obiecuję, że zapłacę ?


Nie ma zabezpieczenia kredytu jaki udziela.

A skąd to wiesz? Standardowo przy umowach najmu bierze się z góry kaucję
w kwocie 2-3-krotnej równowartości miesięcznej opłaty, choć znam
przypadki, gdy właściciele życzą sobie nawet więcej. Właśnie na wypadek
takich sytuacji.

Może się zaraz okazać, że lokator za pół miesiąca czy miesiąc się zwinie
i gość zostanie bez kasy za kolejny miesiąc.

Jak wyżej.

pożycz mi 3 tys. złotych. Podam Ci na priva numer konta. OK ?

Tak bez zabezpieczenia. Jak chcesz to Ci wyśle skan dowodu osobistego. Mogę Ci też skan weksla wysłać. Jak chcesz to w ogóle skan czegokolwiek. Jaki chcesz dokument to Ci skan załatwię.

Czy to jest dobre zabezpieczenie ? Albo uścisk dłoni. Obiecuje, że jak mi pożyczysz to dobrze o tobie napiszę na grupie. Czy to jest wystarczające zabezpieczenie na kredyt na 3 tys złotych ?




Icek

Data: 2011-12-28 18:08:26
Autor: Nixe
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 2011-12-28 17:46, Icek pisze:

czyli jak mnie nie stać na mieszkanie to nie idę do przytułku tylko
wynajmuję od kogoś mieszkanie i obiecuję, że zapłacę ?

To spróbuj pójść do przytułku, tak z dnia na dzień, twierdząc po prostu, że nie masz gdzie mieszkać. Powodzenia życzę.

pożycz mi 3 tys. złotych. Podam Ci na priva numer konta. OK ?
Tak bez zabezpieczenia. Jak chcesz to Ci wyśle skan dowodu osobistego.
Mogę Ci też skan weksla wysłać. Jak chcesz to w ogóle skan czegokolwiek.
Jaki chcesz dokument to Ci skan załatwię.
Czy to jest dobre zabezpieczenie ? Albo uścisk dłoni. Obiecuje, że jak
mi pożyczysz to dobrze o tobie napiszę na grupie. Czy to jest
wystarczające zabezpieczenie na kredyt na 3 tys złotych ?

Którego słowa nie zrozumiałeś w zdaniu "Standardowo przy umowach najmu bierze się z góry kaucję w kwocie 2-3-krotnej równowartości miesięcznej opłaty, choć znam przypadki, gdy właściciele życzą sobie nawet więcej" i jak duży problem masz z powiązaniem tego zdania ze słowem "zabezpieczenie"?

N.

Data: 2011-12-29 14:43:50
Autor: Icek
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 2011-12-28 18:08, Nixe pisze:
W dniu 2011-12-28 17:46, Icek pisze:

czyli jak mnie nie stać na mieszkanie to nie idę do przytułku tylko
wynajmuję od kogoś mieszkanie i obiecuję, że zapłacę ?

To spróbuj pójść do przytułku, tak z dnia na dzień, twierdząc po prostu,
że nie masz gdzie mieszkać. Powodzenia życzę.

pożycz mi 3 tys. złotych. Podam Ci na priva numer konta. OK ?
Tak bez zabezpieczenia. Jak chcesz to Ci wyśle skan dowodu osobistego.
Mogę Ci też skan weksla wysłać. Jak chcesz to w ogóle skan czegokolwiek.
Jaki chcesz dokument to Ci skan załatwię.
Czy to jest dobre zabezpieczenie ? Albo uścisk dłoni. Obiecuje, że jak
mi pożyczysz to dobrze o tobie napiszę na grupie. Czy to jest
wystarczające zabezpieczenie na kredyt na 3 tys złotych ?

Którego słowa nie zrozumiałeś w zdaniu "Standardowo przy umowach najmu
bierze się z góry kaucję w kwocie 2-3-krotnej równowartości miesięcznej
opłaty, choć znam przypadki, gdy właściciele życzą sobie nawet więcej" i
jak duży problem masz z powiązaniem tego zdania ze słowem "zabezpieczenie"?
no ja nie widze problemu, właściciel zabrał zabezpieczenie i czekał spokojnie do czasu jak lokator mieszkał na kredyt ale z zabezpieczeniem.

Teraz niema już zabezpieczenia i właściciel oczekuje, że lokator zniknie bo nie ma zabezpieczenia na kredyt.

Nie ma kredytu bez zabezpieczenia.



Icek

Data: 2012-01-09 08:56:08
Autor: Kamil
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Dnia Thu, 29 Dec 2011 14:43:50 +0100, Icek napisał(a):

Którego słowa nie zrozumiałeś w zdaniu "Standardowo przy umowach najmu
bierze się z góry kaucję w kwocie 2-3-krotnej równowartości miesięcznej
opłaty, choć znam przypadki, gdy właściciele życzą sobie nawet więcej" i
jak duży problem masz z powiązaniem tego zdania ze słowem "zabezpieczenie"?
no ja nie widze problemu, właściciel zabrał zabezpieczenie i czekał spokojnie do czasu jak lokator mieszkał na kredyt ale z zabezpieczeniem.

Teraz niema już zabezpieczenia i właściciel oczekuje, że lokator zniknie bo nie ma zabezpieczenia na kredyt.

To właściciel po pierwszej "obsuwie" w płatności, powinien przedsięwziąć
kroki zmierzające do... uregulowania zadłużenia przez lokatora, lub np.
wypowiedzieć mu umowę najmu (o ile może). Po upływie okresu wypowiedzenia,
"wpadł" by lokator w strefę bez umownego korzystania, a jak umowa jest
sporządzona profesjonalnie - to by właściciel był zabezpieczony :)
A lokator sam by się 'wyniósł" zamiast pakować się w wielokrotność
NORMALNEGO czynszu :)
Ale jak uowy "opracowuje" leszcz podpierając się przykładami z netu - to
sam sobie jest winien :)

Data: 2012-01-01 19:58:03
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 28.12.2011 16:13, Icek pisze:

Lokator będzie ścigany za prąd, gaz, elektryczność i czynsz ?

Masz jakiś inny prąd niż elektryczny? Wow.

ATSD to umowy na media jak najbardziej mogą podpisywać lokatorzy.

Wręcz powinni.

A czynsz to poniekąd opłata za konserwację nieruchomości pobierana przez administrację.

Data: 2011-12-27 19:46:32
Autor: Yapan
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
jestes glupim burakiem i szkoda czasu na "dyskusje" z Toba, wlascicielowi mieszkania tez  ...

Data: 2011-12-28 09:42:32
Autor: moon
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Dnia Mon, 26 Dec 2011 10:01:06 +0000 (UTC), Lokator napisał(a):

ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> napisał(a):
Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu widzenia
prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go ludziom - bo tak zarabia.

Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja, czemu ja
mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele prostszą przecież?
 Bo ty używasz JEGO własności, a nie on twojej.
Idź do schroniska, oni są od pomocy w "sytuacjach".
Czemu ktokolwiek ma płacić za cokolwiek?
Niech bezdomni idą do Hawełki na obiad za darmo, mają złą sytuację? Mają.

A czy może cię wywalić na buźkę? Jeżeli jest sprytny, to może. moon

Data: 2012-01-09 08:58:29
Autor: Kamil
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Dnia Wed, 28 Dec 2011 09:42:32 +0100, moon napisał(a):

A czy może cię wywalić na buźkę? Jeżeli jest sprytny, to może.

Twierdzisz że do tego wystarczy SPRYT?
Rozbawiłeś mnie po pachy :)

Data: 2012-01-04 22:36:04
Autor: leon
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Dnia 26-12-2011 o 11:01:06  Lokator <mamproblem5@gazeta.skasuj-to.pl>  napisał(a):

ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> napisał(a):

> Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu  widzenia
> prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go
ludziom - bo tak zarabia.

Skoro jego KOMPLETNIE nie interesuje moja - bardzo trudna - sytuacja,  czemu ja
mam aż tak bardzo wczuwać się w jego sytuację, o wiele prostszą przecież?

Tu się facet głęboko mylisz. Właściciel bacznie obserwują Twoja ciężką  sytuacje.
I teraz reaguje aby nie przerodziło się to w jego ciężką sytuację.

Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od
okoliczności.

Owszem, obraziłem się - nie interesuje mnie zdanie takich fajfusów,  których
nawet nie interesują okoliczności, a potrafią jedynie liczyć swoje  "kochane  pieniądze".

Wyrobione zdanie kogoś, kto nigdy nie potrafił zadbać o finanse.

Poza tym, nie pytałem o twoje zdanie; to, o co pytałem, widać na samym
początku w cytacie z mojego postu. Swoje prywatne zdanie zachowaj dla  siebie.

Trollowac trzeba umieć


Życzę ci serdecznie, abyś sam znalazł się kiedyś w takiej sytuacji - i  żebyś
wtedy sobie przypomniał, co tu napisałeś.

jw


--
Anihilacja pary smoków o przeciwnych amokach w polu ogólnego bezhołowia -  Lem

Data: 2011-12-26 10:28:58
Autor: jerzy.n
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jd9dhc$k7s$1inews.gazeta.pl...
Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu widzenia
prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go ludziom - bo tak zarabia. Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś wylecieć niezależnie od okoliczności.
Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Jak sie bronić przed chęcią zarabianie na życie właściciela mieszkania, przecież ten ktoś musi mieć tez za co żyć, musi płacić podatki, płacić licznikowe, gaz i prąd, remontować mieszkania.To nie socjalizm, aby czekać by  państwo fundowało mieszkanie i resztę.Niech funduje właściciel ...

Data: 2011-12-26 11:27:53
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 26.12.2011 10:07, ToMasz pisze:

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje go
ludziom - bo tak zarabia. Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś
wylecieć niezależnie od okoliczności.

Dzięki zaległościom zarobi jeszcze lepiej - odsetki ustawowe są dużo powyżej inflacji.

Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu pożycz
pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Jesteś bezmyślny... Jakby mógł normalnie pożyczyć, to by pożyczył.

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi swojego
lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to że lokator
nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z tego tytułu?

Jakie straty masz na myśli?

Data: 2011-12-26 17:06:54
Autor: Marek Dyjor
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 26.12.2011 10:07, ToMasz pisze:

postaw się w roli człowieka który ma dom w sensie hotel i wynajmuje
go ludziom - bo tak zarabia. Moim zdaniem - nie obraź się- powinieneś
wylecieć niezależnie od okoliczności.

Dzięki zaległościom zarobi jeszcze lepiej - odsetki ustawowe są dużo
powyżej inflacji.

Jeśli nie masz kasy na czynsz, ale będziesz ją miał, to po prostu
pożycz pieniądze, zapłać za czynsz i mieszkaj spokojnie.

Jesteś bezmyślny... Jakby mógł normalnie pożyczyć, to by pożyczył.

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi
swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to
że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z
tego tytułu?

Jakie straty masz na myśli?

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie sie z dłużnikiem...

Data: 2011-12-26 23:55:59
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 26.12.2011 17:06, Marek Dyjor pisze:

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi
swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to
że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z
tego tytułu?

Jakie straty masz na myśli?

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie sie z
dłużnikiem...

Obejmują to odsetki ustawowe.

Data: 2011-12-27 05:47:18
Autor: Marek Dyjor
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 26.12.2011 17:06, Marek Dyjor pisze:

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi
swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o
to że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty
z tego tytułu?

Jakie straty masz na myśli?

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie sie
z dłużnikiem...

Obejmują to odsetki ustawowe.

naprawdę?

znaczy sadzisz że te grosze które dostajesz w ramach odsetek np od zaległych 2000 zeta pokrywa wszelkie koszty?

to czemu komornik dolicza koszty egzekucji?

Data: 2011-12-27 10:48:58
Autor: macso
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Użytkownik "Marek Dyjor"
Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy
uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi
swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o
to że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty
z tego tytułu?

Jakie straty masz na myśli?

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie sie
z dłużnikiem...

Obejmują to odsetki ustawowe.

naprawdę?

znaczy sadzisz że te grosze które dostajesz w ramach odsetek np od zaległych 2000 zeta pokrywa wszelkie koszty?

to czemu komornik dolicza koszty egzekucji?

widzę że potrzebne szkolenie z zasada funkcjonowania rynków finansowych.
Odsteki należą się właścicielowi kapitału ( w tym przypadku beneficjentowi opłat czynszowych),
a z zasady nie są po to żeby pokryć koszty, tylko to jest wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Uzasadnione koszty które jest w stanie udowodnić, może dochodzić oddzielnie.
Natomiast koszty egzekucji, to są koszty działania komornika, on przecież nie dostaje odsetek karnych które są naliczone.

macso

Data: 2011-12-27 11:09:15
Autor: Andrzej Lawa
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
W dniu 27.12.2011 05:47, Marek Dyjor pisze:

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie sie
z dłużnikiem...

Obejmują to odsetki ustawowe.

naprawdę?

Naprawdę. No, chyba że jesteś palantem, który złośliwie codziennie stoi pod drzwiami i domaga się zapłaty, ale to już twoje hobby ;->

znaczy sadzisz że te grosze które dostajesz w ramach odsetek np od
zaległych 2000 zeta pokrywa wszelkie koszty?

Wszelkie uzasadnione koszta zwłoki w zapłacie.

to czemu komornik dolicza koszty egzekucji?

Bo jest komornikiem i takie koszta przewiduje ustawa i on z tych "kosztów" żyje.

Data: 2011-12-27 15:34:46
Autor: Marek Dyjor
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.12.2011 05:47, Marek Dyjor pisze:

stratą jest choćby koszt czasu jaki wierzyciel traci na użeranie
sie z dłużnikiem...

Obejmują to odsetki ustawowe.

naprawdę?

Naprawdę. No, chyba że jesteś palantem, który złośliwie codziennie
stoi pod drzwiami i domaga się zapłaty, ale to już twoje hobby ;->

wysyłam listy polecone, wykonuję rozmowy telefoniczne itd..

każde z tych działań oprócz kosztów bezpośrednich pochłania też czas, który ma swoją wartość.

pomijając że mogę wynająć do tych czynności kancelarię adwokacką która wygeneruje np 400 zł  kosztów za każdą godzine zajmowania sie wierzycielem.


znaczy sadzisz że te grosze które dostajesz w ramach odsetek np od
zaległych 2000 zeta pokrywa wszelkie koszty?

Wszelkie uzasadnione koszta zwłoki w zapłacie.

już ci macso wyjaśnił...

Data: 2011-12-26 21:48:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?
On Mon, 26 Dec 2011, ToMasz wrote:

Może ktoś bardziej biegły mógłby podpowiedzieć, jaki jest - z punktu widzenia
prawnego - obraz sytuacji, i jak się bronić?

[...]

Teraz ja mam pytanie związane z tym tematem. o ile są przepisy uniemożliwiające skuteczną eksmisje i odzyskanie właścicielowi swojego lokalu, czy może on wytoczyć sprawę cywilną lokatorowi, o to że lokator nie płacąc czynszów powoduje takie a nie inne straty z tego tytułu?

  Padło - należą mu się odsetki.
  Nie widzę możliwości, żeby mógł wykazać inne straty z tego tytułu,
bo z tytułu spóźnienia spłaty są odsetki właśnie, a z tytułu użytkowania
mieszkania do końca okresu wypowiedzenia (ograniczonego "od dołu"
ustawowymi warunkami) w sposób oczywisty się nic nie należy (bo
z umowy wynika, że mieszkanie *miało* być zajmowane).

pzdr, Gotfryd

Czy moga mnie "wyrzucic jak psa na ulice"?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona