Zawsze mnie to zastanawiało. Przykładowo jeżeli mam sklep sprzedający
towary klientom detalicznym, i zamówię w hurtowni np:
100 bluz
100 par spodni
100 par butów
i np. po roku uda mi się sprzedać:
70 bluz
60 par spodni
60 par butów
to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?
Pozdrawiam.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
http://megalotto.pl - Wyniki lotto

Rafał Kowalczyk wrote:

Zawsze mnie to zastanawiało.
to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?

Szansa na zwrot towaru jest bardzo duża.
Gorzej z pieniędzmi.

On 4 Paź, 17:09, "cef" <cez...@interia.pl> wrote:

Szansa na zwrot towaru jest bardzo duża.
Gorzej z pieniędzmi.

No jak mi hurtownia nie zwróci pieniędzy to nie ma o czym mówić :-)
Wole już na własny użytek wykorzystać te ubrania :-)

Pozdrawiam.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
http://megalotto.pl - Wyniki lotto

Jak powszechnie wiadomo hurtownie bardzo lubią zwracac kasę za niemodne już ciuchy ;-))
JaC


-- -- -

No jak mi hurtownia nie zwróci pieniędzy to nie ma o czym mówić

Użytkownik Rafał Kowalczyk r.kowalczyk.gamedev@gmail.com ...

Zawsze mnie to zastanawiało. Przykładowo jeżeli mam sklep sprzedający
towary klientom detalicznym, i zamówię w hurtowni np:
100 bluz
100 par spodni
100 par butów
i np. po roku uda mi się sprzedać:
70 bluz
60 par spodni
60 par butów
to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?

oczywiscie.
dlaczego by nie? W koncu na szczescie w handlu miedzy podmiotami wiele rzeczy zalezy wyłacznie od tego jak firmy sie umowia - w tym przypadku nie kojarze jakis wiekszych ograniczen prawnych.

Mam nadzieje ze nie chciałes zadac pytania - czy hurtownia ma obowiazek przyjac taki zwrot?

On 4 Paź, 19:39, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:

Użytkownik Rafał Kowalczyk r.kowalczyk.game...@gmail.com ...

> Zawsze mnie to zastanawiało. Przykładowo jeżeli mam sklep sprzedający
> towary klientom detalicznym, i zamówię w hurtowni np:
> 100 bluz
> 100 par spodni
> 100 par butów
> i np. po roku uda mi się sprzedać:
> 70 bluz
> 60 par spodni
> 60 par butów
> to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?

oczywiscie.
dlaczego by nie?

Ale jak to jest w praktyce? JAK CZĘSTO podpisuje się umowy, które
pozwalają na zwrot niesprzedanego towaru? Czy coś takiego w ogóle się
praktykuje, czy może takie umowy to są raczej wyjątki? Może to też
zależy od towaru - gdzieś słyszałem, że sklepy mogą bez problemu
zwracać gazety.

Mam nadzieje ze nie chciałes zadac pytania - czy hurtownia ma obowiazek
przyjac taki zwrot?

Nie chciałem :-)

Pozdrawiam.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
http://megalotto.pl - Wyniki lotto

Użytkownik "Rafał Kowalczyk" <r.kowalczyk.gamedev@gmail.com> napisał w wiadomości news:6514ad67-209f-473e-8e3f-6373a4e70579l31g2000vbp.googlegroups.com...

Ale jak to jest w praktyce? JAK CZĘSTO podpisuje się umowy, które
pozwalają na zwrot niesprzedanego towaru? Czy coś takiego w ogóle się
praktykuje, czy może takie umowy to są raczej wyjątki? Może to też
zależy od towaru - gdzieś słyszałem, że sklepy mogą bez problemu
zwracać gazety.

To juz raczej pytanie na pl.biznes

Pozdrawiam
SDD

Użytkownik "Rafał Kowalczyk" <r.kowalczyk.gamedev@gmail.com> napisał w wiadomości news:cb3c6cfd-1950-4278-b045-c65371e5a327v20g2000vbs.googlegroups.com...

to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?
Pozdrawiam.

Jesli hurtownia sie zgodzi na korzystnych dla Ciebie arunkach, to czemu nie. Podatkowo pewnie jakos zawsze da sie to skorygowac.

Pozdrawiam
SDD

Rafał Kowalczyk wrote:

Zawsze mnie to zastanawiało. Przykładowo jeżeli mam sklep sprzedający
towary klientom detalicznym, i zamówię w hurtowni np:
100 bluz
100 par spodni
100 par butów
i np. po roku uda mi się sprzedać:
70 bluz
60 par spodni
60 par butów
to czy jest jakaś szansa, żeby ZWRÓCIĆ ten towar do hurtowni?

a co masz w umowie?

On 5 Paź, 14:09, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:

a co masz w umowie?

Ja nie podpisywałem nigdy żadnej umowy z hurtownią :-) Pytam, bo
jestem ciekawy jak handlowcy wychodzą "na swoje", skoro wiele z tego
co zakupią w hurtowni nie sprzedadzą (no bo przecież prawie nigdy nie
ma tak, że sprzeda się wszystko)? Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

Pozdrawiam.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
http://megalotto.pl - Wyniki lotto

Rafał Kowalczyk wrote:

Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

Owszem, trzeba tylko wiedzieć jak to opodatkować.

cef pisze:

Rafał Kowalczyk wrote:

Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

Owszem, trzeba tylko wiedzieć jak to opodatkować.

   Lub jak sprzedać pozostałe ubrania, aby nikt się nigdy całości nie doliczył.

--
Liwiusz

Użytkownik "Rafał Kowalczyk" <r.kowalczyk.gamedev@gmail.com> napisał w wiadomości news:458c445e-3e85-44e1-baf4-738881c19530e34g2000vbm.googlegroups.com...
On 5 Paź, 14:09, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:

a co masz w umowie?

Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

O wyprzedazach slyszal?
Jesli ciuch sie sprzedawal jakos tam po 50 zl, no to nie ma bata, ze za 20 czy za 10 nikt nie wezmie. A chyba lepiej sprzedac za grosze niz wyrzucic na smietnik. Samemu w nich chodzenie czy rozdanei rodzinie oznacza koniecznosc zaplacenia uprzednio odliczonego VAT-u, wiec tez musisz rozwazyc, co sie bardziej oplaca.

Pozdrawiam
SDD

On Mon, 5 Oct 2009, Rafał Kowalczyk wrote:

Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

  Masz jakąś lepszą metodę na zapłacenie niższego podatku? ;)
Hint: dla "osób trzecich", towar niesprzedany w sezonie można
legalnie przecenić. Dla "podmiotów powiązanych" nie ma takiej
możliwości, znaczy przecenić można, ale z ustawy o VAT wynika
nakaz opodtkowania kwotą jaka była przy zakupie, zaś
z ustawy o podatku dochodowym - możliwość "domiaru"
przez US.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news pisze:

On Mon, 5 Oct 2009, Rafał Kowalczyk wrote:

Jeżeli się nie sprzeda ubrań to
można oczywiście samemu w nich chodzić lub rozdać rodzinie, czyż
nie? :-)

 Masz jakąś lepszą metodę na zapłacenie niższego podatku? ;)
Hint: dla "osób trzecich", towar niesprzedany w sezonie można
legalnie przecenić. Dla "podmiotów powiązanych" nie ma takiej
możliwości, znaczy przecenić można, ale z ustawy o VAT wynika
nakaz opodtkowania kwotą jaka była przy zakupie, zaś
z ustawy o podatku dochodowym - możliwość "domiaru"
przez US.

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia? Przecież
sprzedaż ubrań nie jest ewidencjonowana fakturami tylko paragonem lub
rejestrem sprzedaży.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia? Przecież
sprzedaż ubrań nie jest ewidencjonowana fakturami tylko paragonem lub
rejestrem sprzedaży.

Zauważ, że w tytule grupy jest słowo "prawo" co mogłoby sugerowac, że dyskutujemy tu o działaniach zgodnych z obowiązującym prawem.

A że to rzeczone prawo jest momentami mocno debilne to już zupełnie inna sprawa.

Piotrek

Piotrek pisze:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia? Przecież
sprzedaż ubrań nie jest ewidencjonowana fakturami tylko paragonem lub
rejestrem sprzedaży.

Zauważ, że w tytule grupy jest słowo "prawo" co mogłoby sugerowac, że
dyskutujemy tu o działaniach zgodnych z obowiązującym prawem.

Jaki jest odsetek osób, które sprzedadzą swojej babci drożej, tylko
dlatego, że to ICH babcia, a nie Babcia Sąsiada?

A że to rzeczone prawo jest momentami mocno debilne to już zupełnie inna
sprawa.

Nie inna. Debilne prawo trzeba tępić. Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia na określone
działania. Jeżeli jakieś prawo nie działa dla dobra społeczeństwa, to
należy je zmieniać a nie twierdzić, że durny lex, lecz lex?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie inna. Debilne prawo trzeba tępić. Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia na określone
działania. Jeżeli jakieś prawo nie działa dla dobra społeczeństwa, to
należy je zmieniać a nie twierdzić, że durny lex, lecz lex?

   Urojony optymista :)

--
Liwiusz

On Tue, 6 Oct 2009, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Piotrek pisze:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia? Przecież
sprzedaż ubrań nie jest ewidencjonowana fakturami tylko paragonem lub
rejestrem sprzedaży.

Zauważ, że w tytule grupy jest słowo "prawo" co mogłoby sugerowac, że
dyskutujemy tu o działaniach zgodnych z obowiązującym prawem.

Jaki jest odsetek osób, które sprzedadzą swojej babci drożej, tylko
dlatego, że to ICH babcia, a nie Babcia Sąsiada?

  Jeśli przecenisz i będziesz sprzedawał *wszystkim* taniej, to
i babci możesz. Wtedy pozostaje wyłącznie ograniczenie dla samego
siebie (plus małżonka i dzieci). Odpadnie odniesienie do "podmiotów
powiązanych", bo w przypadku podmiotów powiązanych pierwszą na
liście "metodą wyceny" jest zastosowanie cen, stosowanych wobec
innych podmiotów.
  Jak masz JEDNO futro, które chcesz "promocyjnie" sprzedać babci,
to masz problem. Podatkowy i etyczny.

A że to rzeczone prawo jest momentami mocno debilne to już zupełnie inna
sprawa.

Nie inna. Debilne prawo trzeba tępić.

  Problemem jest brak środków.
  Państwo zastrzega sobie wyłączność na dysponowanie "środkami tępienia" :>

Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia

  Możesz ujawnić z kim się umawiałeś? :O

Jeżeli jakieś prawo nie działa dla dobra społeczeństwa, to
należy je zmieniać a nie twierdzić, że durny lex, lecz lex?

  Nie wiem jak odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
  Pytanie nie zawiera tezy *kto* i *jak* ma zmienić.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news pisze:

A że to rzeczone prawo jest momentami mocno debilne to już zupełnie inna
sprawa.

Nie inna. Debilne prawo trzeba tępić.

 Problemem jest brak środków.
 Państwo zastrzega sobie wyłączność na dysponowanie "środkami tępienia" :>

Państwo jest organem powoływanym przez społeczeństwo celem służenia
dobru społeczeństwa.

Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia

 Możesz ujawnić z kim się umawiałeś? :O

Z pozostałymi członkami społeczeństwa i razem powołaliśmy prawo oraz
organy je egzekwujące.

Jeżeli jakieś prawo nie działa dla dobra społeczeństwa, to
należy je zmieniać a nie twierdzić, że durny lex, lecz lex?

 Nie wiem jak odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
 Pytanie nie zawiera tezy *kto* i *jak* ma zmienić.

Kto: Społeczeństwo, któremu to prawo nie odpowiada.
Jak: Poprzez swoich posłów. Oczywiście przy zachowaniu procedur, na
jakie się to społeczeństwo umówiło.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Dnia 06-10-2009 o 12:31:53 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>  napisał(a):

Gotfryd Smolik news pisze:

Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia

 Możesz ujawnić z kim się umawiałeś? :O

Z pozostałymi członkami społeczeństwa i razem powołaliśmy prawo oraz
organy je egzekwujące.

W którym archiwum można znaleźć odpowiedni akt notarialny z Twoim podpisem?


--
Tomek

Dnia 06-10-2009 o 12:39:14 Tomek <tomekziel@op.pl> napisał(a):

Dnia 06-10-2009 o 12:31:53 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>  napisał(a):

Gotfryd Smolik news pisze:

Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia

 Możesz ujawnić z kim się umawiałeś? :O

Z pozostałymi członkami społeczeństwa i razem powołaliśmy prawo oraz
organy je egzekwujące.

W którym archiwum można znaleźć odpowiedni akt notarialny z Twoim  podpisem?

I kim są "pozostali członkowie społeczeństwa"?
Brzmi lekko strasznie, coś jak "grupa trzymająca władzę".


--
Tomek

Tomek pisze:

I kim są "pozostali członkowie społeczeństwa"?

No pozostali ludzie.

Brzmi lekko strasznie, coś jak "grupa trzymająca władzę".

Może. Ja nie mam takich fobii.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Dnia 06-10-2009 o 13:27:19 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>  napisał(a):

Brzmi lekko strasznie, coś jak "grupa trzymająca władzę".

Może. Ja nie mam takich fobii.

Skoro rzeczywistość jest fobią, to pewnie fobia rzeczywistością,
ale od tego to już inna grupa jest.

--
Tomek

Tomek pisze:

Dnia 06-10-2009 o 12:31:53 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>
napisał(a):

Gotfryd Smolik news pisze:

Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia

 Możesz ujawnić z kim się umawiałeś? :O

Z pozostałymi członkami społeczeństwa i razem powołaliśmy prawo oraz
organy je egzekwujące.

W którym archiwum można znaleźć odpowiedni akt notarialny z Twoim podpisem?

Czemu uważasz, że to można  znaleźć w akcie notarialnym?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Przemysław Adam Śmiejek napisal:

Państwo jest organem powoływanym przez społeczeństwo celem służenia
dobru społeczeństwa.

Fajna teoria, praktyka jednak pokazuje, ze jest to organizacja
powolana przez waska grupe osob dysponujacych srodkami przymusu
w celu uzyskania dominacji nad pozostala czescia spoleczenstwa
i czerpania z tego zyskow. Wszelkimi srodkami represji.
A ze przy okazji robione jest pranie mozgu o demokracji,
dobru spoleczenstwa, wolnosci, rownosci i braterstwie to tylko
sposoby wszczepiania w to spoleczenstwo korzystnych dla wladzy
sprzezen zwrotnych.

Z pozostałymi członkami społeczeństwa i razem powołaliśmy prawo oraz
organy je egzekwujące.

Naprawde? Kiedy to bylo?

Kto: Społeczeństwo, któremu to prawo nie odpowiada.

Hm, zadna rozsadna wladza nie dopuszcza do sytuacji, w ktorej
jakies prawo nie podoba sie WSZYSTKIM. Zawsze jest grupa zwolennikow.
Divide et impera!

Jak: Poprzez swoich posłów. Oczywiście przy zachowaniu procedur, na
jakie się to społeczeństwo umówiło.

Bez jaj, prosze. Posel przed wyborem obieca wszystko, po wyborze ma to
gleboko w podogoniu, gdyz wyborca nie mozliwosci egzekucji obietnic.
Potwierdzona sadownie niemoznosc od czasu proby wyegzekwowania
walesowskich stu milionow.
--
Pozdrawiam,

Jacek

On 6 Paź, 16:46, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Bez jaj, prosze. Posel przed wyborem obieca wszystko, po wyborze ma to
gleboko w podogoniu, gdyz wyborca nie mozliwosci egzekucji obietnic.
Potwierdzona sadownie niemoznosc od czasu proby wyegzekwowania
walesowskich stu milionow.

po co to tego zaprzegac sad? Ustawa konstytucyjna, art 104 ust.1
zdanie 2 nie wystarczy?

--

Pozdrawiam,

glos

On Thu, 8 Oct 2009, glos wrote:

On 6 Paź, 16:46, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

Bez jaj, prosze. Posel przed wyborem obieca wszystko, po wyborze ma to
gleboko w podogoniu, gdyz wyborca nie mozliwosci egzekucji obietnic.
Potwierdzona sadownie niemoznosc od czasu proby wyegzekwowania
walesowskich stu milionow.

po co to tego zaprzegac sad? Ustawa konstytucyjna, art 104 ust.1
zdanie 2 nie wystarczy?

  IMO nie wystarczy.
  Stwierdza jasno, że nie wiążą ich instrukcje *wyborców* - a nic
nie mówi na temat (samo)zobowiązań *posłów*.
  TK to w tę stronę zinterpretował - "poseł nie prawo, nie musi
przestrzegać nawet tych reguł, które sam ustanawia".
  Ale z samej litery IMO to nie wynika.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news wrote:

 Nie wiem jak odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
 Pytanie nie zawiera tezy *kto* i *jak* ma zmienić.

Deus ex machina ...

I najlepiej, żeby z tym nie mieli nic wspólnego politycy aktualnie znajdujący się przy władzy.

Bo coś tak intuicyjnie czuję, że zmiany korzystne dla społeczeństwa wcale temu społeczeństwu nie będą się podobały.

Piotrek

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki jest odsetek osób, które sprzedadzą swojej babci drożej, tylko
dlatego, że to ICH babcia, a nie Babcia Sąsiada?

Ale my tu nie o logice i zdrowym rozsądku, tylko o podatkach ...

A że to rzeczone prawo jest momentami mocno debilne to już zupełnie inna
sprawa.

Nie inna. Debilne prawo trzeba tępić. Prawo to mechanizm stworzony przez
społeczeństwo, które dla swojego dobra się umawia na określone
działania. Jeżeli jakieś prawo nie działa dla dobra społeczeństwa, to
należy je zmieniać a nie twierdzić, że durny lex, lecz lex?

Zdefiniuj co rozumiesz przez dobro społeczeństwa i wyjaśnij po czym poznajesz, że to jest dobra definicja.

Piotrek

Piotrek pisze:

Zdefiniuj co rozumiesz przez dobro społeczeństwa i wyjaśnij po czym
poznajesz, że to jest dobra definicja.

tego się nie da zdefiniować, dlatego społeczeństwo prowadzi ciągłe prace
nad zasadami działania, a prawo jest ciągle modyfikowane.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Dnia 06-10-2009 o 13:28:32 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>  napisał(a):

Piotrek pisze:

Zdefiniuj co rozumiesz przez dobro społeczeństwa i wyjaśnij po czym
poznajesz, że to jest dobra definicja.

tego się nie da zdefiniować, dlatego społeczeństwo prowadzi ciągłe prace
nad zasadami działania, a prawo jest ciągle modyfikowane.

Żeby nie sięgać daleko - Rysio i Miro to już społczeństwo czy jeszcze  brakuje
Grzesia?

--
Tomek

Tomek wrote:

Żeby nie sięgać daleko - Rysio i Miro to już społczeństwo czy jeszcze brakuje
Grzesia?

Nawet z Grzesiem to jeszcze nie jest społeczeństwo.

IMHO brakuje jeszcze conajmniej Jurka (SLD, tego co to miał asystenta społecznego "z branży")  oraz Krzysia (PiS, tego od legalizacji hazardu internetowego) ;-)

Piotrek

tego się nie da zdefiniować, dlatego społeczeństwo prowadzi ciągłe prace
nad zasadami działania, a prawo jest ciągle modyfikowane.

Żeby nie sięgać daleko - Rysio i Miro to już społczeństwo czy jeszcze
brakuje
Grzesia?

przykro mi, ale nie znam Twoich kumpli i nie wiem gdzie i jak żyją. W
ogólności społeczeństwo ziemi tworzą chyba, więc wszyscy razem. W
szczególności społeczeństwo się umówiło, że podzieli się w mniejsze
grupki i będzie prościej.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Dnia 07-10-2009 o 13:56:40 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>  napisał(a):

tego się nie da zdefiniować, dlatego społeczeństwo prowadzi ciągłe  prace
nad zasadami działania, a prawo jest ciągle modyfikowane.

Żeby nie sięgać daleko - Rysio i Miro to już społczeństwo czy jeszcze
brakuje
Grzesia?

przykro mi, ale nie znam Twoich kumpli i nie wiem gdzie i jak żyją.. W
ogólności społeczeństwo ziemi tworzą chyba, więc wszyscy razem. W
szczególności społeczeństwo się umówiło, że podzieli się w mniejsze
grupki i będzie prościej.

Tak tak Tristan, zwłaszcza Aztekowie z Hunami się umówili :)

--
Tomek

On Wed, 7 Oct 2009, Tomek wrote:

Dnia 07-10-2009 o 13:56:40 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał(a):

szczególności społeczeństwo się umówiło, że podzieli się w mniejsze
grupki i będzie prościej.

Tak tak Tristan, zwłaszcza Aztekowie z Hunami się umówili :)

  Dobry argument.
  Trzeba przyznać, że parę przykładów "umawiania się", z co bardziej
znanymi zestawami, dajmy na to: Rzymianie z Wandalami, całkiem
przekonująco przedstawia na czym to "umawianie się" polega.

pzdr, Gotfryd

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

tego się nie da zdefiniować, dlatego społeczeństwo prowadzi ciągłe prace
nad zasadami działania, a prawo jest ciągle modyfikowane.

Hmm, zatem życzę powodzenia społeczeństwu.

Natomiast ten tok rozumowania najlepiej podsumowałby jeden z komiksów Scotta Adamsa, w którym szef zwraca się do (chyba) Dilberta i Alice: "róbcie, róbcie a jak będzie źle to wam powiemy".

Piotrek

On Tue, 6 Oct 2009, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia?

  OpenSourcowy freeware ;) - donos konkurencji, niezadowolonego klienta,
zwolnionego pracownika albo kogoś w tym stylu.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news pisze:

On Tue, 6 Oct 2009, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jaki widzisz sposób na wykrycie, że kupiła osoba nietrzecia?

 OpenSourcowy freeware ;) - donos konkurencji, niezadowolonego klienta,
zwolnionego pracownika albo kogoś w tym stylu.

No ale co, przychodzi do sklepu babcia i kupuje z wyprzedaży futro. Skąd
inni mają wiedzieć, że to Twoja babcia, a nie Babcia Leokadia z sąsiedztwa.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Przemysław Adam Śmiejek pisze:
....

No ale co, przychodzi do sklepu babcia i kupuje z wyprzedaży futro. Skąd
inni mają wiedzieć, że to Twoja babcia, a nie Babcia Leokadia z sąsiedztwa.

W KF: jeśli to nie Twoja babcia to nie jest babcią Leokadią tylko panią Leokadią



--
Kiej wypiję flaszą wina - zaraz u mnie insza mina,
i ochota do śpiewania wnet mnie bierze i do grania
(ludowe)Kolberg

\n pisze:

Przemysław Adam Śmiejek pisze:
...

No ale co, przychodzi do sklepu babcia i kupuje z wyprzedaży futro. Skąd
inni mają wiedzieć, że to Twoja babcia, a nie Babcia Leokadia z
sąsiedztwa.

W KF: jeśli to nie Twoja babcia to nie jest babcią Leokadią tylko panią
Leokadią

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=babcia
babcia
1. ÂŤmatka ojca lub matkiÂť
2.  ÂŤstaruszkaÂť

PODPOWIEDĹš: Znaczenie 2.

--
Przemysław Adam Śmiejek