Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Czy nosicie w sobie gen zdrady?

Czy nosicie w sobie gen zdrady?

Data: 2014-02-11 16:02:49
Autor: stevep
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
# Trzeba mieć gen zdrady, by nazywać Kuklińskiego zdrajcą
Skomentuj
3 godziny temu
  Zasada ślepych bagnetów, to jedna z najdelikatniejszych kwestii  związanych z armią. Czy żołnierz powinien być ślepo posłuszny swoim  dowódcom? Czy powinien wykonywać każdy rozkaz niezależnie od tego, czy  jest on zbrodniczy i nieludzki? Czy powinien odmówić, jeśli nie pozwala mu  sumienie lub system wartości? Od wielu lat przyjmuje się, że obowiązkiem i  prawem żołnierza jest odmówienie wykonania złych rozkazów. I właśnie od  tego należałoby zacząć rozmowę o tym, co lub kogo zdradził Kukliński

  Co ma odmowa wykonania rozkazu do dyskusji o Kuklińskim? I jaka jest  odpowiedź na stale powtarzane pytanie: zdrajca czy bohater? Czy przysięga  jaką złożyliśmy, wiążę nas i zobowiązuje niezależnie od tego, czy służymy  złej czy dobrej sprawie?

  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu lat, każdy  obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo ciekawy. Dla mnie  jako polityka i historyka film ten ma szczególną wartość. Wprowadza do  dyskusji postać Polaka, który w dużej mierze przyczynił się do uchronienia  świata od realnej perspektywy wojny atomowej. Wierzę, że historia  Kuklińskiego zainteresuje szczególnie młodych ludzi i będzie dla nich  impulsem do zgłębiania historii zimnej wojny.

  Cieszę się też, że film wywołał żywą dyskusję na temat postaw ludzkich w  komunizmie, a szczególnie żołnierzy LWP. Szczególnie, że mam wrażenie  pomijania w ocenie Kuklińskiego kluczowego kontekstu radzieckiego.

  Krytycy Kuklińskiego, szczególnie Ci, którzy twierdzą, że zdradził on  Polaków i polskich żołnierzy, jak ognia unikają przyznania, że polska  armia była tylko narzędziem do wykonywania rozkazów Moskwy. Nie da się  dyskutować o zdradzie bez zrozumienia, że Kukliński zdecydował się  współpracować z Amerykanami, bo nie godził się, żeby polskie wojsko było  traktowane jak mięso armatnie! Właśnie ten plan tak zadziwił CIA i  amerykańskich generałów. Za oceanem po prostu ciężko było sobie wyobrazić  taktykę, która polega na poświęceniu setek tysięcy żołnierzy, by zapewnić  sobie zwycięstwo. Wszyscy przywódcy, szczególnie po hekatombie II wojny  światowej, musieli każde planowanie konfliktu rozpoczynać od pytania, jak  wielu obywateli ich krajów może zginąć. Wszyscy poza Stalinem, dla którego  skazanie na głód milionów Ukraińców, czy poświęcenie milionów  czerwonoarmistów, by przeciwstawić się Niemcom pod Stalingradem, było tak  samo dopuszczalną taktyką, jak amerykańskie lądowanie w Normandii. Z tą  tylko różnicą, że lądowanie w Normandii, tak dramatycznie sportretowane w  „Szeregowcu Ryanie”, stało się dla całego zachodniego świata raną i  przestrogą. Postawiło pytanie – ilu naszych żołnierzy możemy poświęcić dla  zwycięstwa? Związek Radziecki i jego twardogłowi, bezwzględni KGB-owcy i  generałowie nie zaprzątali sobie głowy liczbą ofiar.

  Dyskusja o Kuklińskim, który jakoby miał zdradzić swoich przyjaciół -  polskich żołnierzy, jest zupełnie oderwana od rzeczywistości i postawiona  na głowie. Twórcy filmu postawili ją jednak z powrotem na nogi. Postać  kolegi z jachtu wyraźnie wskazuje, że bohater filmu nikogo nie zdradza.  Jego heroizm polega na tym, że nie chce zgodzić się na plany swoich  zwierzchników. Widzi wyraźnie, że życie Polaków jest dla radzieckich  towarzyszy warte mniej niż zeszłoroczny śnieg na Placu Czerwonym. Widzi,  że Polska nie jest żadnym partnerem, ani nawet sojusznikiem, ale lennem i  krajem, którego największą, jeśli nie jedyną wartością jest to, że  oddziela ZSRR od zachodniej Europy. Kto by się zajmował dobrem ludzi ze  strefy buforowej?

  Pasikowski swoim filmem jasno pokazuje, że nikt. Jestem w stanie wybaczyć  nadmierne nawet wybielanie bohatera, który nota bene nie był człowiekiem  bez wad. Nie przeszkadza mi to bo "Jack Strong" nie jest filmem  historycznym. Ważne jednak, że w sensacyjnej fabule przebija odwaga i  determinacja człowieka, który nie chce służyć złej sprawie. Reżyser nie  szukał odcieni szarości. Pułkownika przedstawia jako bezdyskusyjnego  idealistę. Przy wszystkich zastrzeżeniach, pogląd reżysera jest mi  zdecydowanie bliższy, niż wypowiedzi byłych żołnierzy armii PRL i  funkcjonariuszy SB, którzy kwestionują ten idealizm. Jeśli przez tyle lat  nie znalazły się dowody, że płk Kukliński został szpiegiem dla pieniędzy,  to mamy prawo zakładać, że zwyczajnie jego motywacja była czysta.

  Od kilku lat słyszę coraz więcej głosów, że Kuklińskiego nie można nazwać  bohaterem bo złamał przysięgę wojskową, a ta jest święta.

  W praktyce była to niestety przysięga wierności Związkowi Sowieckiemu. A  jak radzieccy towarzysze szanowali życie ludzkie i czemu służyło wojsko  pokazali m.in. w Afganistanie. Jak już wspomniałem nie był to żaden  wyjątek, tylko reguła. #
Ze strony:
http://tnij.org/63odlec

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-02-11 16:33:50
Autor: Dirko
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xa4hezts50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...

  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu lat, każdy obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo ciekawy. Dla mnie jako polityka i historyka film ten ma szczególną wartość. Wprowadza do dyskusji postać Polaka, który w dużej mierze przyczynił się do
uchronienia   świata od realnej perspektywy wojny atomowej.
     Zbawca świata, gołymi rękami wstrzymał rakiety z głowicami nuklearnymi. Klos wymięka.

Wierzę, że
historia   Kuklińskiego zainteresuje szczególnie młodych ludzi i będzie
dla nich   impulsem do zgłębiania historii zimnej wojny.

    To niech zgłębią czyje bomby atomowe miały spaść na Polskę

Data: 2014-02-11 17:18:14
Autor: stevep
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
W dniu .02.2014 o 16:33 Dirko <jacki.dirko@wp.pl> pisze:

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości  news:op.xa4hezts50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...

  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu lat,  każdy obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo ciekawy. Dla  mnie jako polityka i historyka film ten ma szczególną wartość.  Wprowadza do dyskusji postać Polaka, który w dużej mierze przyczynił  się do
uchronienia   świata od realnej perspektywy wojny atomowej.
     Zbawca świata, gołymi rękami wstrzymał rakiety z głowicami  nuklearnymi. Klos wymięka.

Wierzę, że
historia   Kuklińskiego zainteresuje szczególnie młodych ludzi i będzie
dla nich   impulsem do zgłębiania historii zimnej wojny.

    To niech zgłębią czyje bomby atomowe miały spaść na Polskę

Ruskie.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-02-11 17:51:24
Autor: WW
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
W dniu 2014-02-11 17:18, stevep pisze:

    To niech zgłębią czyje bomby atomowe miały spaść na Polskę

Ruskie.

To on "Ruskim" wskazywał cele w Polsce?

Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Data: 2014-02-11 20:34:15
Autor: stevep
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
W dniu .02.2014 o 17:51 WW <wuwu0@vp.pl> pisze:

W dniu 2014-02-11 17:18, stevep pisze:

    To niech zgłębią czyje bomby atomowe miały spaść na Polskę

Ruskie.

To on "Ruskim" wskazywał cele w Polsce?

Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.
Starał się aby celi niezrealizowali.

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-02-11 20:40:11
Autor: A. Filip
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
stevep <stevep011@invalid.tkdami.net> pisze:
W dniu .02.2014 o 16:33 Dirko <jacki.dirko@wp.pl> pisze:

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w
wiadomości
news:op.xa4hezts50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...

  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu   lat,
każdy obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo
ciekawy. Dla mnie jako polityka i historyka film ten ma szczególną
wartość. Wprowadza do dyskusji postać Polaka, który w dużej mierze
przyczynił się do
uchronienia   świata od realnej perspektywy wojny atomowej.
     Zbawca świata, gołymi rękami wstrzymał rakiety z głowicami
nuklearnymi. Klos wymięka.

Wierzę, że
historia   Kuklińskiego zainteresuje szczególnie młodych ludzi i będzie
dla nich   impulsem do zgłębiania historii zimnej wojny.

    To niech zgłębią czyje bomby atomowe miały spaść na Polskę

Ruskie.

To NATO miało napaść na Układ Warszawski i zostać powstrzymane Ruskimi atomówkami _dopiero_ na linii Wisły?  To NATO było aż tak agresywnym paktem aż tak dawno przed Afganistanem? :-)

--
A. Filip
Dmuchać to jeszcze, ale z przebieraniem palcami gorzej. (Przysłowie gaskońskie)

Data: 2014-02-11 16:46:49
Autor: Aleksander
Czy nosicie w sobie gen zdrady? - tak Kuklinogen
Daj spokj z tymi wywodami. Wojsko to wojsko, czyli taka organizacja , ktrej sia tkwi m.in. w tym e jest prna i bez szemrania wykonuje rozkazy. Inaczej na polu bitwy byy by sielanki , balangi , bijatyki, itp. a nie front.  Po drugie nie kala si wasnego gniazda, zdradza miejsce urodzenia, rodziny, rodakw ..... A dzisiaj to nasi nie s misem armatnim dla amerykanw??? za ruskich przynajmniej nasi nie bili si w ich konfliktach? Co my z tego mamy , za Irak?? NIC. A kuka jest zdrajc w kadym tego sowa sposobie interpretowania.  No moe dla amerykanw nie bo im sypa , cho te wtpliwe.
Zdrajca , zdrajca, zdrajca.... aden przykad do naladowania.  A jak dzisiaj jaki mahometanin czy islamczyk, uznajc to wyznanie zdradzi nas to bdzie bohater?? gdy dla alkaidy bdzie donosi gdzie mona nas celnie uderzy?? Bo on uwaa e ich system jest lepszy od naszego. No to mamy teraz obraz jak wyglda twoje wyobraenie bohatera.

Alx

Data: 2014-02-11 17:19:38
Autor: stevep
Czy nosicie w sobie gen zdrady? - tak Kuklinogen
W dniu .02.2014 o 16:46 Aleksander <powazny@tlen.pl> pisze:

Daj spokój z tymi wywodami. Wojsko to wojsko, czyli taka organizacja ,
której si³a tkwi m.in. w tym ¿e jest prê¿na i bez szemrania wykonuje
rozkazy. Inaczej na polu bitwy by³y by sielanki , balangi , bijatyki,  itp. a
nie front.  Po drugie nie kala siê w³asnego gniazda, zdradza miejsce
urodzenia, rodziny, rodaków ..... A dzisiaj to nasi nie s± miêsem  armatnim
dla amerykanów??? za ruskich przynajmniej nasi nie bili siê w ich
konfliktach? Co my z tego mamy , za Irak?? NIC. A kuk³a jest zdrajc± w
ka¿dym tego s³owa sposobie interpretowania.  No mo¿e dla amerykanów nie  bo
im sypa³ , choæ te¿ w±tpliwe.
Zdrajca , zdrajca, zdrajca.... ¿aden przyk³ad do na¶ladowania.  A jak
dzisiaj jaki mahometanin czy islamczyk, uznaj±c to wyznanie zdradzi nas  to
bêdzie bohater?? gdy dla alkaidy bêdzie donosi³ gdzie mo¿na nas celnie
uderzyæ?? Bo on uwa¿a ¿e ich system jest lepszy od naszego. No to mamy  teraz
obraz jak wygl±da twoje wyobra¿enie bohatera.

Alx


A kościół to kościół, jak ochrania pedofili to jego sprawa.  :D

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-02-11 17:50:15
Autor: WW
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
W dniu 2014-02-11 16:02, stevep pisze:
# Trzeba mieć gen zdrady, by nazywać Kuklińskiego zdrajcą

Czy ma to coś wspólnego z genem patriotyzmu, lansowanego niegdyś przez "polityków"?

Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Data: 2014-02-12 09:58:19
Autor: boukun
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał
  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu lat, każdy
obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo ciekawy.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ja na pewno nie pójdę na kolejny propagandowy szmatławiec Pasikowskiego. Już na żaden jego film nie pójdę, PO antypolskim paszkwili PogroSSia...

boukun

Data: 2014-02-12 15:01:11
Autor: stevep
Czy nosicie w sobie gen zdrady?
W dniu .02.2014 o 09:58 boukun <boukun@neostrada.pl> pisze:

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał
  Na film „Jack Strong” warto iść choćby dlatego, że od wielu lat, każdy
obraz, w którym gra Marcin Dorociński jest wyjątkowo ciekawy.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ja na pewno nie pójdę na kolejny propagandowy szmatławiec Pasikowskiego.  Już na żaden jego film nie pójdę, PO antypolskim paszkwili PogroSSia...

boukun

Brawo i robić nic poza skamłaniem też nie będziesz.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Czy nosicie w sobie gen zdrady?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona