Czy jadąc pod prąd muszę się teraz liczyć z najechaniem przez policję?

http://natemat.pl/116023,policja-bedzie-mogla-staranowac-auto-uciekajacym-piratom-drogowym-wchodzi-w-zycie-nowe-prawo

Jozef Szyja wrote:

Czy jadąc pod prąd muszę się teraz liczyć z najechaniem przez policję?

ale umiesz czytać? --
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

ale umiesz czytać?

Niestety, tego co nie jest napisane czytać nie umiem :(.

W dniu 2014-09-08 12:24, Jozef Szyja pisze:

ale umiesz czytać?

Niestety, tego co nie jest napisane czytać nie umiem :(.

Ale tam jest wszystko w miarę jasno opisane, a jak ci mało, to sięgnij do źródła. Poza tym radiowóz jako środek przymusu bezpośredniego funkcjonuje już od ponad roku, słyszałeś o jakichś przypadkach taranowania rowerzysty?

--
marcin

Ale tam jest wszystko w miarę jasno opisane

Nie jest tam prawie nic opisane. Na przykład kiedy ani jakim aktem to wprowadzono. Użyte w tekście słowo "auto" nie ma swojej definicji w PORD, więc poza ogólnym wyobrażeniem na temat przepisu artykuł niewiele wyjaśnia, o praktyce stosowania nowych przepisów nie ma ani słowa. Stąd moje pytanie.

Jozef Szyja wrote:

Ale tam jest wszystko w miarę jasno opisane

Nie jest tam prawie nic opisane. Na przykład kiedy ani jakim aktem to wprowadzono. Użyte w tekście słowo "auto" nie ma swojej definicji w PORD, więc poza ogólnym wyobrażeniem na temat przepisu artykuł niewiele wyjaśnia, o praktyce stosowania nowych przepisów nie ma ani słowa. Stąd moje pytanie.

a jak ma być jakakolwiek informacja o praktyce stosowania przepisu,
który jeszcze nei wszedł w zycie?

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu 2014-09-08 14:14, masti pisze:

Jozef Szyja wrote:

Ale tam jest wszystko w miarę jasno opisane

Nie jest tam prawie nic opisane. Na przykład kiedy ani jakim aktem to wprowadzono. Użyte w tekście słowo "auto" nie ma swojej definicji w PORD, więc poza ogólnym wyobrażeniem na temat przepisu artykuł niewiele wyjaśnia, o praktyce stosowania nowych przepisów nie ma ani słowa. Stąd moje pytanie.

a jak ma być jakakolwiek informacja o praktyce stosowania przepisu,
który jeszcze nei wszedł w zycie?

Przepis wszedł w życie ponad rok temu - Ustawa z 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego, obowiązuje od 5 czerwca 2013 r.


--
marcin

W dniu 2014-09-08 14:01, Jozef Szyja pisze:

Ale tam jest wszystko w miarę jasno opisane

Nie jest tam prawie nic opisane. Na przykład kiedy ani jakim aktem to wprowadzono.

A ty już nie masz swojego rozumu? Wystarczyłoby 30 sekund googlowania aby się dowiedzieć iż jest to Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego.


--
marcin

To żeście mi wyjaśnili LOL.

Przeczytałem tę ustawę i wychodzi na to, że za jazdę pod prąd można mnie staranować, samochód musi być na sygnale. Nie mam tylko pewności, czy musi mi być najpierw wydane polecenie (art 11. pkt 1), czy od razu można walić (art 11, pkt 4) bo nie mam pojęcia, czy jazda pod prąd wyczerpuje znamiona naruszenia porządku lub bezpieczeństwa publicznego. Dobrze, że chociaż ten sygnał jest obowiązkowy, będzie choć chwila na reakcję :)

pzdr.

On 2014-09-08 15:34, Jozef Szyja wrote:

To żeście mi wyjaśnili LOL.

Przeczytałem tę ustawę i wychodzi na to, że za jazdę pod prąd można
mnie staranować, samochód musi być na sygnale. Nie mam tylko
pewności, czy musi mi być najpierw wydane polecenie (art 11. pkt 1),
czy od razu można walić (art 11, pkt 4) bo nie mam pojęcia, czy jazda
pod prąd wyczerpuje znamiona naruszenia porządku lub bezpieczeństwa
publicznego.

Dobrze, że chociaż ten sygnał jest obowiązkowy, będzie choć chwila na
reakcję :)

Skoro jesteś taki bojaźliwy, to z łatwością możesz oszukać złą policję - możesz po prostu przestać jeździć pod prąd. :-)

Merytoryczna siła Waszych wypowiedzi skłania mnie do podejrzenia, że pracujecie w jakiejś instytucji, której przedstawiciele łapią się na omawianą ustawę. Może w takim razie ktoś by powiedział jak to wygląda w praktyce?

On 2014-09-08 16:25, Jozef Szyja wrote:

Merytoryczna siła Waszych wypowiedzi skłania mnie do podejrzenia, że pracujecie w jakiejś instytucji, której przedstawiciele łapią się na omawianą ustawę. Może w takim razie ktoś by powiedział jak to wygląda w praktyce?

Tak... bo jak ktoś zachęca do przestrzegania prawa, to na pewno
policjant albo prawnik
A jak ktoś chwali polskie DDRy, to pewnie ma w rodzinie drogowca
lub urzędnika (to usłyszałem w niedawnym wątku).

Taka typowa podwórkowa logika. Tylko w jaki sposób przedostała się
na usenet? :(

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

W dniu 2014-09-08 15:34, Jozef Szyja pisze:

To żeście mi wyjaśnili LOL.

Przeczytałem tę ustawę i wychodzi na to, że za jazdę pod prąd można mnie staranować, samochód musi być na sygnale. Nie mam tylko pewności, czy musi mi być najpierw wydane polecenie (art 11. pkt 1), czy od razu można walić (art 11, pkt 4) bo nie mam pojęcia, czy jazda pod prąd wyczerpuje znamiona naruszenia porządku lub bezpieczeństwa publicznego.

Dobrze, że chociaż ten sygnał jest obowiązkowy, będzie choć chwila na reakcję :)

To może przeczytaj ją jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem. Jest tam również, iż użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci radiowozu musi być adekwatne do sytuacji i bez narażenia życia no i przede wszystkim środków takich używa się w przypadku niestosowania się do sygnałów i/lub komend wydawanych przez policjanta, więc za sam fakt wystąpienia wykroczenia przeciwko PoRD (np. jazda pod prąd) nie można używać takich środków. W praktyce chodzi o to, aby policjanci mieli instrument w stosunku do kierowców samochodów w postaci możliwości legalnego kontrolowanego uderzenia czy zepchnięcia samochodu o ile nie zagraża to niczyjemu życiu. Nikt nie będzie tego stosował do rowerzystów czy nawet motocyklistów.

--
marcin

W dniu 2014-09-08 11:59, Jozef Szyja pisze:

Czy jadąc pod prąd muszę się teraz liczyć z najechaniem przez policję?

Jeszcze chwila cierpliwosci i problem bedzie rozwiazanych jak we Francji czy Belgii. http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-rowerzysci-beda-mogli-jezdzic-pod-prad-i-po-buspasach,nId,1437094

Interesujaca bedzie rowniez mozliwosc jazdy po buspasach.

W dniu 2014-09-08 16:25, Andrzej Ozieblo pisze:

W dniu 2014-09-08 11:59, Jozef Szyja pisze:

Czy jadąc pod prąd muszę się teraz liczyć z najechaniem przez policję?

Jeszcze chwila cierpliwosci i problem bedzie rozwiazanych jak we Francji
czy Belgii.
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-rowerzysci-beda-mogli-jezdzic-pod-prad-i-po-buspasach,nId,1437094

Rozwiązanie stosowane z powodzeniem od kilku lat w obrębie Głównego i Starego Miasta w Gdańsku. Praktycznie na wszystkich jednokierunkowych są tylko mini kontrapasy na wlocie dla rowerzysty i tylko kilka ulic gdzie jest wymalowany kontrapas na całej długości drogi.


--
marcin

mt pisze:

Rozwiązanie stosowane z powodzeniem od kilku lat w obrębie Głównego i Starego Miasta w Gdańsku. Praktycznie na wszystkich jednokierunkowych są tylko mini kontrapasy na wlocie dla rowerzysty i tylko kilka ulic gdzie jest wymalowany kontrapas na całej długości drogi.

Pozazdroscic. I tego, ze pod wzgledem liczby kilkometrow DDR Gdansk zajmuje drugie miejsce po stolicy. I niewiele jej ustepuje, co biorac pod uwage liczbe mieszkancow daje mu zdecydowanie pierwsze miejsce. Mnie to tym bardziej cieszy, ze mam wnuka w Gdansku i mam zamiar bywac tam czesciej. I na rowerze jezdzic tez. Oczywiscie, gdy sie podszkole w znajomosci PoRD. ;)

W dniu 2014-09-08 20:18, Andrzej Ozieblo pisze:

mt pisze:

Rozwiązanie stosowane z powodzeniem od kilku lat w obrębie Głównego i
Starego Miasta w Gdańsku. Praktycznie na wszystkich jednokierunkowych
są tylko mini kontrapasy na wlocie dla rowerzysty i tylko kilka ulic
gdzie jest wymalowany kontrapas na całej długości drogi.

Pozazdroscic. I tego, ze pod wzgledem liczby kilkometrow DDR Gdansk
zajmuje drugie miejsce po stolicy. I niewiele jej ustepuje, co biorac
pod uwage liczbe mieszkancow daje mu zdecydowanie pierwsze miejsce. Mnie
to tym bardziej cieszy, ze mam wnuka w Gdansku i mam zamiar bywac tam
czesciej. I na rowerze jezdzic tez. Oczywiscie, gdy sie podszkole w
znajomosci PoRD. ;)

Noo, do tego 19 tys. hektarów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w obrębie Trójmiasta z setkami kilometrów leśnych szlaków, jest gdzie jeździć :)

--
marcin