Data: 2011-01-20 03:19:19 | |
Autor: kawoN | |
[SPAM] Czy off-road w Polsce jest problemem dla rowerzystów? | |
Pamiętajmy o jednym: nas (rowerzystów) też duża część piechurów
wyrzuciłaby z gór. A dlaczego? 1. Też wytwarzamy hałas (nieporównywalnie mniejszy niż pojazdy mechaniczne ale jednak zakłócamy ciszę) 2. Niektórzy doszukują się niszczenia podłoża przez opony rowerowe - przy dużym natężeniu ruchu rowerowego miękkie podłoża faktycznie będą ulegać deformacji 3. Szlaki rowerowe z reguły pokrywają się z pieszymi 4. Większość piechurów uważa że jazda po górach rowerem (szczególnie w dół) to sztuka magiczna i przynajmniej ja jadąc w dół (a nie jestem downhillowcem i w górach bywam naprawdę rzadko) nawet szeroką drogą (na wąskiej z ruchem pieszym raczej testuję wytrzymałość hamulców na długotrwałe obciążenie) widzę w oczach podchodzących przerażenie. Zakładam, że nie dają mi oni szansy na przejechanie cało kolejnych metrów więc albo będą uczestnikami albo świadkami wypadku (a w górach jeszcze mi się to nie zdarzyło tfu, tfu) 5. I łamiemy tradycję - kiedyś góry były dostępne wyłącznie dla pieszych Co nie znaczy, że jestem zwolennikiem off-road'u w górach czy lasach :) Ale przy dyskusji trzeba mieć na uwadze "ich" punkt widzenia. pozdrawiam kawoN - dziennik rowerowy off-line www.bike4win.pl |
|
Data: 2011-01-20 12:39:23 | |
Autor: Piotr Rościszewski | |
[SPAM] Czy off-road w Polsce jest problemem dla rowerzystów? | |
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisał(a):
3. Szlaki rowerowe z reguły pokrywają się z pieszymi Logika planowanie tras turystycznych jest bardzo podobna. Różni je tylko to, że trasy rowerowe unikają ekstremalnych pochyleń podłużnych, a trasy piesze unikają dróg asfaltowych. 4. Większość piechurów uważa że jazda po górach rowerem (szczególnie wdół) to sztuka magiczna Nic z tych rzeczy. Po prostu prędkość jazdy pod górę jest podobna do pokonania trasy pieszo, a idąc w dół łatwiej podziwiać widoki. W wysokich górach jazda jest praktycznie niemożliwa albo wymaga ekstremalnej sprawności, nie mającej nic wspólnego z turystyką i podziwianiem przyrody. Mój śp. ojciec jeszcze przed wojną uprawiał turystykę, zarówno pieszą, jak i rowerową i narciarską. Uczył mnie, że każda droga jest wspólna i należy ustępować tym, którzy mają kłopoty z manewrowaniem. Do głowy by mu nie przyszło, że można idąc pieszo nie ustąpić rowerzyście, a jadąc rowerem nie ustapić furmance (samochodów wtedy raczej nie używano). Tweraz te zdroworozsądkowe zwyczxaje zanikły, za to pojawili się rowerowi chuligani, którzy koniecznie chcą rozjechać pieszych, zanim ci nieszczęsnicy zorientują się, że trzeba pomóc rowerzyście przejechać. 5. I łamiemy tradycję - kiedyś góry były dostępne wyłącznie dlapieszych Nigdy nie było takiej tradycji. Góry zawsze były dostępne dla wszystkich. Po prostu tych innych było bardzo mało i nie stanowili żadnego problemu. Kto chciał jechał np. do Morskiego Oka, a teraz zdaje się jest to zabronione. -- |
|
Data: 2011-01-20 17:33:15 | |
Autor: Bartek | |
[SPAM] Czy off-road w Polsce jest problemem dla rowerzystów? | |
Piotr Rościszewski pisze:
5. I łamiemy tradycję - kiedyś góry były dostępne wyłącznie dlapieszych Tutaj myślę, że zbliżamy się do sedna genezy problemu. Jakiś czas temu, liczony raczej w latach (i to raczej kilku) pojazdów typu quad/cross itp. było jednak mniej. Może i nawet niejeden z nas spotkanie z takim "dziwolągiem" potraktowałby wtedy jako egzotyczną ciekawostkę. Ilość pojazdów znacznie wzrosła (co więcej - nie da się jednoznacznie stwierdzić ile ich jest, można jedynie szacować), teraz każdy jeden "uświadomiony" off-roadowiec sądzi, że przecież on nic nie niszczy, bo jeździ w miejscach i w sposób taki, że nie czyni przyrodzie szkody. 22 tys. zarejestrowanych quadów (a obowiązku rejestracji nie ma! [1]) - każdy jeden w sposób jak wyżej tworzy już zauważalny problem. Uważam, że nasze prawo nie przystaje do tego problemu. Off-roadowcom po prosty opłaca się jeździć, jeśli już taki człowiek zostanie złapany (rzadkość) to to 500zł (maksymalnie, zwykle jest mniej) jest dla niego wkalkulowanym kosztem. Pościgi czy obławy w lesie nie będą obojętne ani dla przyrody, ani też bezpieczne dla uciekającego i goniącego. Sądzę, że jedyna opcja, to doprowadzenie do sytuacji, kiedy wkalkulowane ryzyko dla większości posiadaczy tych zabawek będzie zbyt wielkie (5000 zł, 50 tys. zł, przepadek pojazdu, 500zł ale przy każdym wjeździe?), a jednocześnie stworzenie czy też w zasadzie umożliwienie stworzenia na przejrzystych zasadach tras, gdzie ruch off-road byłby dozwolony. [1] - 22 tys. samych quadów zarejestrowano w Polsce do 31.12.2008. Szacunki KGP mówią, że zarejestrowanych jest koło 20% ogółu quadów. http://www.stopquadom.pl/news/article/2010/04/20/quady-w-parlamencie/ -- Bartosz Radwan Redaktor Naczelny www.stopquadom.pl - portal poświęcony nielegalnemu ruchowi off-road forum.stopquadom.pl - dyskutuj o nielegalnym off-roadzie |
|
Data: 2011-01-20 12:59:14 | |
Autor: Hokan Ashir | |
[SPAM] Czy off-road w Polsce jest problemem dla rowerzystów? | |
Użytkownik "kawoN" <bike4win@bike4win.pl> napisał w wiadomości news:5190befb-c07a-4f26-9c1d-09dd1af66ae9f20g2000prn.googlegroups.com...
Ile razy jeszcze masz zamiar wrzucać na grupę tego samego posta? HA |
|
Data: 2011-01-20 13:24:21 | |
Autor: kawoN | |
[SPAM] Czy off-road w Polsce jest problemem dla rowerzystów? | |
W dniu 11-01-20 12:59, Hokan Ashir pisze:
Ile razy jeszcze masz zamiar wrzucać na grupę tego samego posta? Już nie będę. Wrzucałem przez Google'a, który sugerował mi że usunąłem posta (i faktycznie z Googla widzę tylko 1 ostatni wpis). Ale już wróciłem do normalnego czytnika. kawoN |
|