Witam,
moja mama chce, aby po jej śmierci, jej pieniądze, oszczędności zgromadzone w ciągu całego życia, ulokowane na koncie, trafiły do mnie.
Twierdzi, że jako jej jedyny syn będę jedynym spadkobiercą, dlatego też podstanowiła nie tracić czasu na sporządzanie testamentu, bo - jak twierdzi - pieniądze, po jej śmierci, tak czy siak, będą moje.

Moja mama nie bierze pod uwagę następujących faktów:

- mama ma męża; nie zamierza mieć z nim rozdzielności majątkowej;
nie chce jednak, aby pieniądze trafiły do niego, bo to menel

- mama ma siostrę;
nie chce, aby pieniądze trafiły do niej - są ze sobą skłócone

Moja mama twierdzi, że wszystkie pieniądze otrzymam bez problemu.
Ja myślę, że z otrzymaniem pieniędzy będą się wiązać pewne problemy, nie związane tylko i wyłącznie z podziałem spadku między trzy osoby.

Kto ma rację?

Co moja mama powinna zrobić, chcąc mieć pewność, że otrzymam pieniądze?

Co ja, po jej śmierci, powinienem zrobić, aby otrzymać pieniądze?

Jak długo będę będę musiał czekać na pieniądze?

PS. Proszę o przystępne wyjaśnienie; nie znamy się na prawie.

Pozdrawiam.

On 8/14/2011 3:06 PM, seven wrote:

Kto ma rację?

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z ojcem, wiec ty dostaniesz góra 1/4 tego co jest na koncie.

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.
Szczegolnie, ze byly dosyc spore zmiany w testamentach.

pogogolaj troche

(15.08.2011 04:57), witek wrote:

On 8/14/2011 3:06 PM, seven wrote:

Kto ma rację?

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z
mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z
ojcem, wiec ty dostaniesz gĂłra 1/4 tego co jest na koncie.

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

p. m.

On 8/15/2011 5:33 AM, mvoicem wrote:

(15.08.2011 04:57), witek wrote:

On 8/14/2011 3:06 PM, seven wrote:

Kto ma rację?

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z
mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z
ojcem, wiec ty dostaniesz gĂłra 1/4 tego co jest na koncie.

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

p. m.

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.
dopiero to co zostanie podlega tradycyjnemu spadkowaniu po staremu.
Wiec w zasadzie, roznica tylko w zachowku. Nie doczytalem czy cos sie w tym zakresie zmienilo.

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:j2bpju$57p$10usenet.news.interia.pl...

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.
dopiero to co zostanie podlega tradycyjnemu spadkowaniu po staremu.

No ale to zdaje si eod pazdziernika dopiero w zycie wchodzi. Tak wiec na wycieczke do Holandii szanowna mamusie zabrac najlepiej na poczatku listopada :)

Pozdrawiam
SDD

(15.08.2011 20:42), witek wrote:

On 8/15/2011 5:33 AM, mvoicem wrote:

(15.08.2011 04:57), witek wrote:

On 8/14/2011 3:06 PM, seven wrote:

Kto ma rację?

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z
mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z
ojcem, wiec ty dostaniesz gĂłra 1/4 tego co jest na koncie.

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.

O ile wiem, zapis można było zrobić od zawsze. Ale nie upieram się.

Upieram się jednak, że matka może zapisać jedynie to, co jest jej. A więc nie cała kwota na koncie, a 50%, bo drugie 50% jest ojca.

I tego się chyba żadnym notariuszem nie załatwi, chyba że takim notariuszem dawno temu przed ślubem :).

p. m.

On 8/15/2011 8:10 PM, mvoicem wrote:

(15.08.2011 20:42), witek wrote:

On 8/15/2011 5:33 AM, mvoicem wrote:

(15.08.2011 04:57), witek wrote:

On 8/14/2011 3:06 PM, seven wrote:

Kto ma rację?

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z
mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z
ojcem, wiec ty dostaniesz gĂłra 1/4 tego co jest na koncie.

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.

O ile wiem, zapis można było zrobić od zawsze. Ale nie upieram się.

to wiem
to sie jakos inaczej nazywa.
mozna rozporzadzic konkreetnymi przedmiotami wykluczajac je w ten sposob ze spadku.
poszukaj szczegolow, mi sie nie chce.

Upieram się jednak, że matka może zapisać jedynie to, co jest jej. A
więc nie cała kwota na koncie, a 50%, bo drugie 50% jest ojca.

I tego się chyba żadnym notariuszem nie załatwi, chyba że takim
notariuszem dawno temu przed ślubem :).

po teĹź.

(16.08.2011 03:54), witek wrote:

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.

O ile wiem, zapis można było zrobić od zawsze. Ale nie upieram się.

to wiem
to sie jakos inaczej nazywa.
mozna rozporzadzic konkreetnymi przedmiotami wykluczajac je w ten sposob
ze spadku.

[...]

Przyjmuję na wiarę. Upieram się jednak że można rozporządzać tylko swoimi przedmiotami.

Upieram się jednak, że matka może zapisać jedynie to, co jest jej. A
więc nie cała kwota na koncie, a 50%, bo drugie 50% jest ojca.

I tego się chyba żadnym notariuszem nie załatwi, chyba że takim
notariuszem dawno temu przed ślubem :).

po teĹź.

Czyli rozumiem że rozdzielność majątkowa czy coś takiego. No to do tego chyba by musiał do tego notariusza udać się mąż matki, który jak się domyślam, niekoniecznie musi być zainteresowany.

Chyba że te pieniądze pochodzą sprzed ślubu, bądź z innego powodu są majątkiem odrębnym.

p. m.

On 8/16/2011 2:31 AM, mvoicem wrote:

(16.08.2011 03:54), witek wrote:

Wizyta u notariusza rozwiaze wiekszosc spraw.

Raczej nie zmieni tego, że 50% środków na koncie jest ojca.

Ja bym raczej szedł w stronę przekazania kasy jeszcze za życia matki.

pozmienialo sie prawo ostatnio,
mozna zrobic zapis na konketny przedmiot konkretnej osobie.

O ile wiem, zapis można było zrobić od zawsze. Ale nie upieram się.

to wiem
to sie jakos inaczej nazywa.
mozna rozporzadzic konkreetnymi przedmiotami wykluczajac je w ten sposob
ze spadku.

[...]

Przyjmuję na wiarę. Upieram się jednak że można rozporządzać tylko
swoimi przedmiotami.

no mowimy o spadku, a nieswoje spadkiem nie jest :)

Upieram się jednak, że matka może zapisać jedynie to, co jest jej. A
więc nie cała kwota na koncie, a 50%, bo drugie 50% jest ojca.

I tego się chyba żadnym notariuszem nie załatwi, chyba że takim
notariuszem dawno temu przed ślubem :).

po teĹź.

Czyli rozumiem że rozdzielność majątkowa czy coś takiego. No to do tego
chyba by musiał do tego notariusza udać się mąż matki, który jak się
domyślam, niekoniecznie musi być zainteresowany.

"po" w sensie "od tego momentu".
zaprzeczylem tylko,ze intercyza musi byc przed slubem. Nie musi, moze byc tez po.

to co bylo wczesniej, juz nie pamietam dokladnie, po prostu sie miedzy soba dzieli.

Chyba że te pieniądze pochodzą sprzed ślubu, bądź z innego powodu są
majątkiem odrębnym.

tez

witek wrote:

Upieram się jednak, że matka może zapisać jedynie to, co jest jej. A
więc nie cała kwota na koncie, a 50%, bo drugie 50% jest ojca.

I tego się chyba żadnym notariuszem nie załatwi, chyba że takim
notariuszem dawno temu przed ślubem :).

Zawsze może kasę z synem przepić.
J.

Dnia Sun, 14 Aug 2011 21:57:21 -0500, witek napisał(a):

ty,
po piersze majatek, ktory ma mama zapewne jest jej majtkiem wspolnym z mezem.
Wiec z definicji połowa jest jego. Drugą połowę dziedziczysz wspolnie z ojcem, wiec ty dostaniesz góra 1/4 tego co jest na koncie.

Chyba zeby sie najpierw rozwiodla, i uregulowala podzial, a potem testament.
To chyba by zalatwilo sprawe prawnie?

No chyba ze mama planuje szybko umrzec, i nie ma czasu...

--
Mark

On 8/16/2011 6:32 AM, Mark wrote:

No chyba ze mama planuje szybko umrzec

ale jeszcze o tym nie wie ...

seven napisał(a):

...]

Jak to przeczytałem co napisałeś, to myślę że chcesz wyrwać od niej dla siebie wszystkie jej oszczędności. Przekonaj mnie że nie.
--
Krzysiek

Użytkownik "Krzysztof 45" <mekarWYTNIJTO@vp.pl> napisał w wiadomości news:j29g0e$v71$1news.vectranet.pl...

Jak to przeczytałem co napisałeś, to myślę że chcesz wyrwać od niej dla siebie wszystkie jej oszczędności. Przekonaj mnie że nie.

Znaczy sie bardziej etycznie byloby je przelac na Lux-Veritatis?
Jesli ojciec watkotworcy faktycznie jest menelem (a on sam nim nie jest - obu okolicznosci nie znamy na 100%) - to chyba normalne, ze lepiej, aby orzymal je on, a nie ojciec. Rozwazamy sytuacje po smierci matki.

Pozdrawiam
SDD

SDD napisał(a):

Jesli ojciec watkotworcy faktycznie jest menelem (a on sam nim nie jest - obu okolicznosci nie znamy na 100%) - to chyba normalne, ze lepiej, aby orzymal je on, a nie ojciec.

Żadnej okoliczności nie znamy. Ale znamy fakt że matka jeszcze żyje, a
wątkotwórcę ciśnie ile będzie czekał na pieniądze. To raz.
A dwa. Dla czego matka nie chce spisać testamentu lub przeprowadzić
rozdzielności majątkowej?
--
Krzysiek

A rozdzielność majątkowa jakie by miała znaczenie dla tej sprawy?


-- -- -

lub przeprowadzic rozdzielnosci majatkowej?

--

_ąćęłńóśźż napisał(a):

A rozdzielność majątkowa jakie by miała znaczenie dla tej sprawy?

A jaka to sprawa?
--
Krzysiek

Żadnej okoliczności nie znamy.

no właśnie, więc jak możemy oceniać?

Ale znamy fakt Ĺźe matka jeszcze Ĺźyje, a
wątkotwórcę ciśnie ile będzie czekał na pieniądze. To raz.

no jedynie tu się zgodzę.

A dwa. Dla czego matka nie chce spisać testamentu [...]

może prozaicznie, jak wielu ludzi nie ma zbyt dużego pojęcia
o prawie i myśli, że jeżeli to jej ukochany syn to należy mu się wszystko?

Jednak myślę, że wątkodawca nie przyszedł tu po wsparcie moralne,
ocenę moralną jego pobudek, ale po informacje.

Pozdrawiam
E.

emeryt napisał(a):

Jednak myślę, że wątkodawca nie przyszedł tu po wsparcie moralne,
ocenę moralną jego pobudek, ale po informacje.

Wystarczy jedno, dwa hasła w google, by na szybko w kilkanaście minut
dowiedzieć się komu i ile się należy po śmierci członka rodziny, lub jak kogoś wydziedziczyć.
Dopiero po takiej lekturze wpada sie na grupę lub fora z konkretnymi
pytaniami na które nie potrafi znaleźć odpowiedzi, lub odpowiedzi jest
kilka róşnych, i nie wie która jego dotyczy.

A tu masz racje. Przyszedł po informacje. Jak odziedziczyć wszystko, i jak długo będzie czekał na pieniądze po jeszcze żyjącej mamusi.
A może powinniśmy pomartwić się o mamusię?
--
Krzysiek

W dniu 15.08.2011 14:09, Krzysztof 45 pisze:

A tu masz racje. Przyszedł po informacje. Jak odziedziczyć wszystko, i
jak długo będzie czekał na pieniądze po jeszcze żyjącej mamusi.

Ooo! Jak już jasnowidzenie odprawiasz, to jaka będzie pogoda w tym tygodniu?

I podeślij mi prywatnie numery totolotka.

Andrzej Lawa napisał(a):

Ooo! Jak już jasnowidzenie odprawiasz,

W którym miejscu lub momencie?
--
Krzysiek

W dniu 15.08.2011 15:06, Krzysztof 45 pisze:

Andrzej Lawa napisał(a):

Ooo! Jak już jasnowidzenie odprawiasz,

W którym miejscu lub momencie?

Tutaj. Wczoraj o 23:50, dziś o 14:09.

Andrzej Lawa napisał(a):

Ooo! Jak już jasnowidzenie odprawiasz,

W którym miejscu lub momencie?

Tutaj. Wczoraj o 23:50, dziś o 14:09.

Szkoda że seven tego nie potwierdzi.
--
Krzysiek

W dniu 16.08.2011 22:13, Krzysztof 45 pisze:

Andrzej Lawa napisał(a):

Ooo! Jak już jasnowidzenie odprawiasz,

W którym miejscu lub momencie?

Tutaj. Wczoraj o 23:50, dziś o 14:09.

Szkoda że seven tego nie potwierdzi.

Podaj liczby do następnego losowania lotto, jasnowidzu, to będziesz miał potwierdzenie w TV.

Andrzej Lawa napisał(a):

Podaj liczby do następnego losowania lotto, jasnowidzu, to będziesz
miał potwierdzenie w TV.

To wszystko co powiedziałem mogę okrasić oczkiem. To są moje domysły
na podstawie skromnego tekstu, który ma tyle w sobie prawdy co fałszu.
Masz z tym problem?
Ja nikogo nie poniżam i nie obrażam. To jest grupa dyskusyjna, i seven
tez ma prawo do wypowiedzenia się i uzupełnienia informacji. Ale
widocznie nie zależy mu na tym, lub odkrył siłę google.
Ja poruszam wcale nie wykluczoną jedną z wielu opcji. Zacząłem od tej.
Masz prawo sie z nią nie zgadzać.
--
Krzysiek

moja mama chce, aby po jej śmierci, jej pieniądze, oszczędności zgromadzone w ciągu całego życia, ulokowane na koncie, trafiły do mnie.
Twierdzi, że jako jej jedyny syn będę jedynym spadkobiercą, dlatego też podstanowiła nie tracić czasu na sporządzanie testamentu, bo - jak twierdzi - pieniądze, po jej śmierci, tak czy siak, będą moje.

Twoja matka raczej się myli.

Moja mama nie bierze pod uwagę następujących faktów:

- mama ma męża; nie zamierza mieć z nim rozdzielności majątkowej;
nie chce jednak, aby pieniądze trafiły do niego, bo to menel

żeby Cię tutaj nie zjedli, wyjaśni czy to Twoja matka nie chce
aby pieniądze trafiły do jej obecnego męża (z kontekstu wnioskuję,
Ĺźe to TwĂłj ojczym a nie biologiczny ojciec?), czy Ty tego nie chcesz?

- mama ma siostrę;
nie chce, aby pieniądze trafiły do niej - są ze sobą skłócone

wyjaśni również, czy to Twoja matka nie chce aby pieniądze trafiły
do jej siostry, czy to Ty nie chcesz?

Moja mama twierdzi, że wszystkie pieniądze otrzymam bez problemu.

myli się w mojej opinii.
Kolejne pytanie, czy Twoja matka dąży do tego abyś Ty dostał wszystko
po jej śmierci, czy to Ty naciskasz aby to uregulować?

Ja myślę, że z otrzymaniem pieniędzy będą się wiązać pewne problemy, nie związane tylko i wyłącznie z podziałem spadku między trzy osoby.

mnie się wydaje, że siostra nie będzie miała prawa do otrzymania
pieniędzy po jej śmierci. Kilka lat temu po śmieci mojego ojca nie przypominam
sobie aby jego siostra musiała cokolwiek podpisywać tz. nie musiała odrzucać
spadku bo taki jej się nie należał. Nie było testamentu i dziedziczenie
następowało pomiędzy mnie - jego jedynego syna i moją matkę na zasadach
opisanych już tutaj przez kogoś innego.
Tak, że generalnie Tobie jako synowi będzie się należeć połowa z połowy
czyli 1/4 a 3/4 Twojemu ojcu/ojczymowi.
Ale tutaj niech ktoś biegły w prawie mie wyprostuje lub potwierdzi.

Co moja mama powinna zrobić, chcąc mieć pewność, że otrzymam pieniądze?

testament?

Co ja, po jej śmierci, powinienem zrobić, aby otrzymać pieniądze?

Ty chyba niewiele możesz zrobić. Prawo reguluje czy i w jakiej części
należy się spadek w przypadku braku testamentu czyli jw.

Jak długo będę będę musiał czekać na pieniądze?

ja z reguły nie mam tendencji do oceniania, szczególnie, że Cię nie znam
i nie znam sytuacji :-), ale zwróć uwagę, że Twoja mtka jeszcze żyje i pytanie
ile będziesz musiał czekać po jej śmierci na pieniądze jest IMHO nie na miejscu.
A ile jeszcze Twoja matka będzie żyła?

Pozdrawiam
E.

W dniu 14.08.2011 22:06, seven pisze:

Co moja mama powinna zrobić, chcąc mieć pewność, że otrzymam pieniądze?

Sporządzić testament - z zastrzeżeniem, że pieniądze (o ile nie zostały wniesione jako "posag") są wspólne z mężem.

Dochodzi jeszcze kwestia zachowku - niektórzy doradzają wydziedziczenie tych, którym się nie zrobiło zapisów, ale wydziedziczenie jest potencjalnie do podważenia.

W dniu 2011-08-14 22:06, seven pisze:

Jak długo będę będę musiał czekać na pieniądze?

To pewnie zależy od tego jak szybko mama zejdzie ;)


--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ffb8519213760f162c2b73830481d

On 2011-08-14 20:06:13 +0000, seven <seven@none.com> said:

Kto ma rację?

Ty.

Co moja mama powinna zrobić, chcąc mieć pewność, że otrzymam pieniądze?

Dać ci je. I długo żyć potem…

Co ja, po jej śmierci, powinienem zrobić,

Przynajmniej kwiatek i świeczkę.

 aby otrzymać pieniądze?

To zależy od przyjętej metody ich przekazania.

Jak długo będę będę musiał czekać na pieniądze?

To zależy od matk i przyjętej metody przekazania.

PS. Proszę o przystępne wyjaśnienie

Matka może ci dać, ale jeśli przeniesie się na łono Abrahama przed upływem 10 lat od darowizny, będziesz musiał odpalić działkę spadkobiercom.
Matka może ci je zapisać, co niczego w zasadzie nie da, jeśli spadkopbiercy postanowią podzielić się tymi pieniędzmi.
Mniej więcej tak.

; nie znamy się na prawie.

To dlaczego nie pójdziecie do prawnika, który za pieniądze powie wam co i jak?



--
Bydlę

On Thu, 18 Aug 2011, Bydlę wrote:

Matka może ci dać, ale jeśli przeniesie się na łono Abrahama przed upływem 10 lat od darowizny, będziesz musiał odpalić działkę spadkobiercom.

  Optymista.
  Było kilka flejmów, sprawdź i przeczytaj przepis powoli i spokojnie:
warunek 10 lat działa wobec osób które *NIE* są spadkobiercami.
  Pozostali podlegają pod rozliczenie się z zachowku.

Matka może ci je zapisać, co niczego w zasadzie nie da, jeśli spadkopbiercy postanowią podzielić się tymi pieniędzmi.

....z dokładnością do 1/2 (ew. 2/3) tej wartości.

Mniej więcej tak.

  :)

; nie znamy się na prawie.

To dlaczego nie pójdziecie do prawnika, który za pieniądze powie
wam co i jak?

  Gdybnę sobie: bo "matka wie lepiej".
  Jest przekonana, że może skutecznie rozporządzić swoim majątkiem
na czas po swojej śmierci tylko na podstawie ustnego oświadczenia
"a weź to sobie i nic innym nie dawaj".
  No to po co do prawnika :P
  Oczywiście głowy że tak jest dać nie można, ale opis tak wskazuje.

pzdr, Gotfryd

On 2011-08-18 17:26:00 +0000, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> said:

(ciach o zachówkach, darowiznach i dekadzie - faktycznie nieuważnie przeczytałem - mea culpa!)

(o prawniku)

  Gdybnę sobie: bo "matka wie lepiej".

Gdyby tak było, to syn nie drążyłby - matriarchat silny nie zezwala na wątpliwości i podważanie zdania głowy rodu.

 Oczywiście głowy że tak jest dać nie można, ale opis tak wskazuje.

Skłaniam się ku innemu sceanriuszowi, w którym wprawdzie występuje niechęć do dzielenia się, ale nie leżąca po stronie dzielącej.
:-)


--
Bydlę

On Thu, 18 Aug 2011, Bydlę wrote:

Skłaniam się ku innemu sceanriuszowi, w którym wprawdzie występuje niechęć do dzielenia się, ale nie leżąca po stronie dzielącej.
:-)

  Uczciwie przyznać trzeba że nie ma podstaw do podważania żadnej wersji!

pzdr, Gotfryd