Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Czy panu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu odbilo o bredzi jak

Czy panu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu odbilo o bredzi jak

Data: 2012-03-19 16:55:03
Autor: Obserwator
Czy panu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu odbilo o bredzi jak

...pisuar oraz podejrzewany o chorobe umyslowa przez *elity* - Kaczorek?

http://blogpress.pl/node/12044

*Zbigniew Siemiątkowski podziękował za zaproszenie do tej debaty, powiedział, że nie jest socjologiem jak pozostali paneliści, tylko politologiem i nie badał elit III RP, ale problem wywiadu cywilnego w okresie PRL-u i jego wpływu na decyzje polityczne. Podkreślił także, że czas swojej aktywności politycznej spędził bezpośrednio kierując służbami specjalnymi bądź w ich nadzorze – w parlamentarnej komisji (łącznie 10 lat).

IMG_4092m

W swoim wystąpieniu chciał odpowiedzieć na pytanie czy istnieje koteria polityczna osób wywodzących się z byłych służb specjalnych i ich współpracowników, którzy tworzą sieć powiązań, wpływająca w sposób znaczący na procesy decyzyjne w III RP. Siemiątkowski powiedział: „We wszystkich grupach rządzących wszystkich elit, zarówno postkomunistycznych, jak i postsolidarnościowych, są, jeśli nie funkcjonariusze byłych służb, to przynajmniej ich współpracownicy”.
Jeśli chodzi o typy karier i losy, to w większym stopniu kariery te zrobili tajni współpracownicy niż wyżsi oficerowie poszczególnych departamentów.

Zbigniew Siemiątkowski zgodził się z poglądem, że elity III RP są przeżarte agenturą i byłymi oficerami, ale zastanawiał się czy w związku z tym można mówić w ogóle o koteriach, sieci powiązań, związków towarzyskich, koleżeńskich, ludzi którzy wywodzą się z pewnego środowiska, utrzymują ze sobą więź, która skutkuje tym, że wraz z awansem patrona awansują poszczególne osoby. Dodał nieco żartem, że sam należy do koterii Ordynacka i można powiedzieć, że jego kariera po 1989 roku pozostaje w związku z tym, że ze względu na swoje znajomości był w zasobie kadrowym osób, które mogły być do dyspozycji.

Siemiątkowski mówił dalej o znaczeniu agentury.

„Służby specjalne mają to do siebie, że starają się być wszędzie – współpracując z obecnie rządzącymi starają się być obecne wśród tych, którzy mają szanse jutro być rządzącymi, w związku z tym są zawsze ubezpieczone. To ich filozofia”.- powiedział.

IMG_4079m

Impuls do zmian wyszedł ze świata służb – powiedział Siemiątkowski - gdzie powstał projekt, który jednak nie mógł być do końca zrealizowany, bo go rozsadziła wewnętrzna dynamika. Stąd obecność ludzi tajnych służb, gdyż służby werbowały ludzi spośród najaktywniejszych w danym środowisku w tym opozycyjnym, którzy rokowali na przyszłość. Czy istnieje sieć powiązań między dawnymi oficerami a ich kontaktami operacyjnymi? Według Siemiątkowskiego, ci którzy się znaleźli wśród rządzących elit wykazali chęć autonomizacji, zgubienia „ogona”, podobnie było wśród oficerów, oni nie zamierzali umierać za socjalizm, myśleli o tym, jak w nowych warunkach, w nowej rzeczywistości znaleźć sobie dobre miejsce. W jego przekonaniu, większą reprezentację osób, które miały kontakt z tajnymi służbami można znaleźć w świecie biznesu.

Uwłaszczeniu nomenklatury towarzyszyło uwłaszczenie tajnych służb, szczególnie z pionów gospodarczych, którzy chętnie poszli w biznes. I co znamienne, niewielka ich część próbuje eksponować siebie publicznie, kierując się zasadą, że pieniądze lubią ciszę, a duże pieniądze kochają absolutną ciszę. Przykłady tych, którzy nie kierowali się tą zasadą, bo chcieli być na świeczniku, pokazują, że nie wyszło im to na zdrowie.

Zbigniew Siemiątkowski omówił następnie kwestię uwłaszczenia się dużej liczby funkcjonariuszy wywiadu w świecie biznesu. Jak powiedział: „Były departament I MSW liczy ok. tysiąca funkcjonariuszy, weryfikację szczęśliwie przeszło 700, pozostali (..) przeszli na emeryturę (..), została średnia i najmłodsza część, z tych 3 osoby zostały negatywnie zweryfikowane, przyjęto ok. 400 osób, pozostali (..), w większości ci, którzy byli za granicą, nie zostali przyjęci do UOP (..). Większość z nich wróciła do kraju, będąc reprezentantami zagranicznego kapitału, gdyż z punktu widzenia wchodzącego na polski rynek kapitału, posiadali kapitał, którzy wynieśli z poprzedniego okresu – znajomość języka i obyczajów świata zachodniego”.

Nastąpiło więc nasycenie biznesu na styku z kapitałem zagranicznym ludźmi z byłych służb specjalnych z pionu wywiadowczego. Podobnie było w departamencie V (gospodarka narodowa), gdzie nawiązane kontakty były kapitałem, który można było wykorzystać. Pracownicy departamentu I i II przeszli do UOP i realizowali te same zadania, co w okresie wcześniejszym. Jeśli chodzi o departament IV „kościelny”, według Siemiątkowskiego, reforma administracyjna kościoła na początku lat 90. to było pokłosie decyzji gen. Jaruzelskiego udostępnienia części materiałów operacyjnych.

Siemiątkowski dodał także, że trzeba pamiętać o tym, że w b. SB było 24 tys. ludzi, którzy wyszli ze służby z pewnym kapitałem wiedzy, powiązań, umiejętności, które były skarbem na początku lat 90.

Według Siemiątkowskiego, nie ma jednak dowodów na to, że to środowisko tworzyło w skali kraju jakąś więź, że była to znacząca koteria w ramach jakiejś formacji politycznej. Dostrzega natomiast zjawisko emancypacji i szukania nowego patrona, np. w czasie prezydentury Lecha Wałęsy. Afera Olina, to według Siemiątkowskiego, przejaw „buntu janczarów”. Lech Wałęsa był akuszerem afery Olina, wtedy to grupa wyższych oficerów UOP uznała, że jest to jeden ze sposobów na własną legitymizację w oczach solidarnościowego prezydenta. Repliką tego jest, według Siemiątkowskiego, szafa Lesiaka z lat 1992-1993, wtedy służby dla rządzących stworzyły ofertę pomocy z wykorzystaniem zasobów archiwalnych b. MSW w toczącej się walce politycznej.

Siemiątkowski dodał także, że to, że w UOP znalazło się tak wiele osób wywodzących się ze środowiska Wolność i Pokój było skutkiem decyzji Krzysztofa Kozłowskiego, który chciał starych równoważyć nowymi, sięgnął więc do działaczy WiP, których listę dostarczył mu Jan Rokita. Z czterech szefów służb trzech wywodzi się z WiP-u, to jest ten kanał rekrutacji do służb, sterowany świadomie.*

--


Czy panu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu odbilo o bredzi jak

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona