Data: 2009-09-08 13:31:36 | |
Autor: Aldona | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
Witam, mam podpisalam z ojcem dziecka odnośnie widzeń, niestety zmuszona
jestem do złożenia nowego pozwu do Sądu o zmianę tychże widzeń by dziecko spędzało czas z tatą rzadziej i bez noclegów. Okazało się, że dziecko jest nękane psychicznie przez ojca od kilku miesięcy a ostatnimi tygodniami u ojca dziecka nasiliła się agresja, dziecko zostało przez ojca uderzone, ojciec na dziecko krzyczy, Dziecko ma niespełna 5 lat, wróciło z tygodniowych wakacji u ojca z tikiem nerwowym, co nigdy w jego życiu nie miało miejsca. Chcę w pozwie wnieść o widzenia kilkukodzinne parę razy w miesiącu, nie jak do tej pory było, że dziecko jest u niego od piątku do niedzieli co 3 tygodnie. Jeśli Sąd przychyli się do mojej prośby będzie mógł nadać klauzulę wykonalności natychmiast kierując się dobrem dziecka? Jak znam ojca dziecka będzie robił wszystko by wyrok się nie uprawomocnił wnosząc o uzasadnienia ostatniego dnia, pisząc apelacje itd... Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź na pytanie dot. klauzuli. |
|
Data: 2009-09-08 23:35:55 | |
Autor: Aldona | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
nikt nie pomoże???
|
|
Data: 2009-09-09 00:45:57 | |
Autor: alex | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
Witam, mam podpisalam z ojcem dziecka odnośnie widzeń, niestety zmuszona ale to chcesz ojcu na złośc chyba zrobic. Nie pomyslalas że dziecko jest rozbite tą sytuacją? nie wiem kto u was zawinił, ale zazwyczaj to babie sie pomieszalo we łbie, przynajmniej tak było w moim przypadku. Też mam umowe z ex o widzenia z synem i to wywalczone cięzką gotowka i nerwami bo durnowaty sąd miał w dupie moje pozwy o widzenia. To że dzieciak dostanie w dupsko czasami to mu na zdrowie wyjdzie. Może ojciec chce mu jakies zasady wpajac a dzieciak jest rozpuszczony przez babki, matke, ciotki i jakiegos uchowaj panie boże wujka który jest zerowym autorytetem. I w takiej konfrontacji królewicz - mężczyzna dzieciak się zaczyna gubic. Moja rada jest taka: zamiast łazić po sądach ustal na spokojnie wspolną wersję wychowania dziecka z byłym. Od siebie dodam tylko, że sądzenie sie z ojcami o prawa do dzieci w tych chorych sądach to jest najwieksze skurwy...stow ze strony matek polek. pozdrawiam wszystkich ojców. |
|
Data: 2009-09-09 12:12:55 | |
Autor: Aldona | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
ale to chcesz ojcu na złośc chyba zrobic. Nie pomyslalas że dziecko
jest rozbite tą sytuacją? nie wiem kto u was zawinił, ale zazwyczaj to babie sie pomieszalo we łbie, przynajmniej tak było w moim przypadku. Też mam umowe z ex o widzenia z synem i to wywalczone cięzką gotowka i nerwami bo durnowaty sąd miał w dupie moje pozwy o widzenia. To że dzieciak dostanie w dupsko czasami to mu na zdrowie wyjdzie. Może ojciec chce mu jakies zasady wpajac a dzieciak jest rozpuszczony przez babki, matke, ciotki i jakiegos uchowaj panie boże wujka który jest zerowym autorytetem. I w takiej konfrontacji królewicz - mężczyzna dzieciak się zaczyna gubic. Moja rada jest taka: zamiast łazić po sądach ustal na spokojnie wspolną wersję wychowania dziecka z byłym. Od siebie dodam tylko, że sądzenie sie z ojcami o prawa do dzieci w tych chorych sądach to jest najwieksze skurwy...stow ze strony matek polek. Dobre, pewnie jestes takim samych schizofremikiem jak ojciec mojego dziecka. Dlaczego kosza ci dała? Bo byłeś wyłącznie dupkiem? A może też ją chciałeś uderzyc i uderzyłeś, kiedy poczyłeś grunt pod nogami mając obrączke na palcu i żone w ciąży, wszak to duma! Ojciec mojego dziecka niestety jest skurwysynem jakich mało i bez powodu do Sądu bym nie szła, boli go że od 3 lat jestem szczęśliwą żoną innego a on jest sam jak palec mając jedynie swoją ukochaną mamusię... Pewno jesteś taki sam prymityw jak on, stąd ten jałowy wywód. Mój obecny mąż też ma dziecko z byłą i nie patwi się na dziecku ani na swojej byłej, płaci alimenty z własnej woli choć też mu w życiu nie wyszło wówczas, a to co ma teraz jest nieporównywalne do tego co miał. Widuje się z dzieckiem pare razy w roku, bo mieszka kilkset km od niego, nie stwarza problemów. Mało wiesz o dzieciach "dobry zakompleksiony tatusiu" bez pozdrowien pozdrawiam wszystkich ojców. |
|
Data: 2009-09-09 04:04:11 | |
Autor: alex | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
On Sep 9, 12:12 pm, "Aldona" <qjdv...@klikiu.kl> wrote:
ale to chcesz ojcu na złośc chyba zrobic. Nie pomyslalas że dziecko łał, pewnie teraz sie cieszysz jak to kolejnej męskiej świni dowalilas. Ale wyobraź sobie ze mnie to nie rusza. Pokazałas tylko swoją tępą wypowiedzą ze jestes kolejnym przykladem glupiej baby ktora została "skrzywdzona" przez męża skurwysyna. Tak jak już napisalem wczesniej, zazwyczaj tak to jest ze babie nagle odwala gdy starego nie ma w domu bo zarabia na rodzine, a tu nudno, a w necie tyle pokus albo jakis palant przyjedzie i zaczaruje a "ona nie wie co ma zrobic teraz". i potem się okazuje ze po 9 latach związku mowi ze nigdy nie kochala. A skąd to wiem? bo mam znajomych którzy przeżyli takie szopki. Bo sam to przerobilem. To kto tu jest większym schizofrenikiem? Skoro twoj ex jest takim niedobrym tatą to dlaczego sąd mu przyznal taki zakres widzen, tym bardziej ze pewnie 'się znecał psychicznie, byl schizofrenikiem itp bzdury', bił cię. Zaden sąd, a juz na pewno sąd rodzinny nie przyzna widzen po pare razy w miesiącu i na wakacje w takiej sytuacji. Wychodzi na to że to ty masz jakies schizy bo tata przyłożył dzieciakowi za to ze był nie znosny i nic nie docieralo do niego a ty robisz z tego tragedie narodową. Klaps niestety to jest jedyna metoda czasami, chociaż wiem że jest to rozwiązanie do dupy, ale co zrobic. Mam obecnie drugiego syna ktory wychowywany jest w pelnej rodzinie (jego matka jest normalną zdrową psychicznie kobietą - nie polką) i roznice jakie widze są kolosalne: w zachowaniu, w podejsciu dziecka do wielu spraw, w kontakatach z rowiesnikami. Na korzyść tego co jest w pelnej rodzinie oczywiscie. Wniosek jest taki jak poprzednio - zamiast się oburzac i gorączkowac sporoboj porozmawiac z bylym na temat dręczących cię kwestii zamiast robic z siebie debila w sądzie. Moja ex np w sądzie nie chciala się zgodzic na takie warunki jak: widzenia nie 10 dni ale 15 w wakacje, zebym mogl go zabrac na wakacje (paszport), zeby informowala mnie o wydarzeniach w przedszkoluw ktorych mają uczestniczyc rodzice, albo takie że przez pol miesiaca jak jest u mnie w wakacje place polowe alimentow. I moze mi ktos wytlumaczyc czym to bylo spowodowane to "NIE NIE NIE"? tylko i wyłącznie złosliwoscią, i dopiero jak jej kasy zabraklo na adwokata to się zgodzila na wszystko. Po sposobie w jaki napisalas swoje wypowiedzi dam se głowe uciąc ze jeste wlasnie z takiego samego sortu co moja ex. Złośliwa, z klapkami na oczach, nieswiadomo wielu rzeczy, i nie kojarząca przyczyny i skutku. nie pozdrawiam cię. j. |
|
Data: 2009-09-09 13:26:28 | |
Autor: Aldona | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
łał, pewnie teraz sie cieszysz jak to kolejnej męskiej świni
dowalilas. Ale wyobraź sobie ze mnie to nie rusza. Pokazałas tylko swoją tępą wypowiedzą ze jestes kolejnym przykladem glupiej baby ktora została "skrzywdzona" przez męża skurwysyna. Tak jak już napisalem wczesniej, zazwyczaj tak to jest ze babie nagle odwala gdy starego nie ma w domu bo zarabia na rodzine, a tu nudno, a w necie tyle pokus albo jakis palant przyjedzie i zaczaruje a "ona nie wie co ma zrobic teraz". i potem się okazuje ze po 9 latach związku mowi ze nigdy nie kochala. A skąd to wiem? bo mam znajomych którzy przeżyli takie szopki. Bo sam to przerobilem. To kto tu jest większym schizofrenikiem? Skoro twoj ex jest takim niedobrym tatą to dlaczego sąd mu przyznal taki zakres widzen, tym bardziej ze pewnie 'się znecał psychicznie, byl schizofrenikiem itp bzdury', bił cię. Zaden sąd, a juz na pewno sąd rodzinny nie przyzna widzen po pare razy w miesiącu i na wakacje w takiej sytuacji. Wychodzi na to że to ty masz jakies schizy bo tata przyłożył dzieciakowi za to ze był nie znosny i nic nie docieralo do niego a ty robisz z tego tragedie narodową. Klaps niestety to jest jedyna metoda czasami, chociaż wiem że jest to rozwiązanie do dupy, ale co zrobic. Mam obecnie drugiego syna ktory wychowywany jest w pelnej rodzinie (jego matka jest normalną zdrową psychicznie kobietą - nie polką) i roznice jakie widze są kolosalne: w zachowaniu, w podejsciu dziecka do wielu spraw, w kontakatach z rowiesnikami. Na korzyść tego co jest w pelnej rodzinie oczywiscie. Wniosek jest taki jak poprzednio - zamiast się oburzac i gorączkowac sporoboj porozmawiac z bylym na temat dręczących cię kwestii zamiast robic z siebie debila w sądzie. Moja ex np w sądzie nie chciala się zgodzic na takie warunki jak: widzenia nie 10 dni ale 15 w wakacje, zebym mogl go zabrac na wakacje (paszport), zeby informowala mnie o wydarzeniach w przedszkoluw ktorych mają uczestniczyc rodzice, albo takie że przez pol miesiaca jak jest u mnie w wakacje place polowe alimentow. I moze mi ktos wytlumaczyc czym to bylo spowodowane to "NIE NIE NIE"? tylko i wyłącznie złosliwoscią, i dopiero jak jej kasy zabraklo na adwokata to się zgodzila na wszystko. Po sposobie w jaki napisalas swoje wypowiedzi dam se głowe uciąc ze jeste wlasnie z takiego samego sortu co moja ex. Złośliwa, z klapkami na oczach, nieswiadomo wielu rzeczy, i nie kojarząca przyczyny i skutku. czytaj ze zrozumieniem w czym tkwi problem ojca dziecka, biologicznego... Czy moje dziecko ma sie zle, skoro ja mam meza od 3 lat nowego i jestesmy pelna rodzina? Dziecko NIE pamieta czasow kiedy mieszkalismy razem z poprzednim, do meza mowi TATO i ma 2 tatusiow, mąż to akceptuje, dziecko, jego dziecko, przedszkole, babcie, kazdy... Procz tamtego skurwysyna, dlatego sie msci na dziecku - a czy o to powinno chodzic OJCU? Gdyby bylo wszystko ok nie chodziłabym po sądach, nigdy nie utrudniałam mu kontaktów, ale po tym co on wyprawia jak mam się zachować? Postaw się w mojej sytuacji, pomysl gdyby twoja ex tak traktowalaby dziecko, nie zareagowal bys? I to nie sa moje domysly, to jest potwierdzone wszystko u psychologa dzieciecego, niestety. Nie ma sensu dalsza dyskusja, nie dostalam odpowiedzi na pytanie, trudno, wydam 200 zl wiecej na prawnika. A. |
|
Data: 2009-09-09 04:53:53 | |
Autor: alex | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
czytaj ze zrozumieniem w czym tkwi problem ojca dziecka, biologicznego... no to juz jest mega dranstwo. Moj synek nie mieszka ze mną odkąd skonczyl 2,5 roku, tez malo co pamieta, i gdyby nie ta cala batalia to dzis by mnie pewnie nie znal. Moja ex przyunajmniej nie uczy go zeby do 'wujka' mowic tato - bo tate ma jednego. Procz tamtego skurwysyna,dziwisz sie? dlatego sie msci na dziecku - a czy o to powinno chodzic OJCU? Gdyby bylo no wlasnie zareagowalem bo bez tego bym syna nie widzial juz. sa moje domysly, to jest potwierdzone wszystko u psychologa dzieciecego, o w morde - jeszcze do psychologa targalas dziecko? kazdy sposob dobry co nie? Nie ma sensu dalsza dyskusja, nie dostalam odpowiedzi na pytanie, trudno, do prokuratora od razu idz. nie zapomnij zabrać "kwitów" i teczek na tego "drania". wogle to stary numer - jak pozbyc się faceta- obwinic go ze się znęca psychicznie i "bije". |
|
Data: 2009-09-09 12:22:17 | |
Autor: | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
alex <alexzmuda@gmail.com> napisał(a):
> czytaj ze zrozumieniem w czym tkwi problem ojca dziecka, biologicznego...dzie= cko, oj, widze że tutaj bardzo boli. Jestes takim net exhibsonista, wiec poszukaj troszke w sieci czy autorka posta ma racje, bo ma. Czytajac twe posty, uwazam ze byloby najzdrowiej gdyby poznal cie po ukonczeniu 18 lat bo jak widze nie panujesz zarowno nad soba jak i nad popedem sexualnym teraz i wczesniej... -- |
|
Data: 2009-09-09 06:52:27 | |
Autor: alex | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
o, jest i rycerzyk na bialym koniu
oj, widze że tutaj bardzo boli.niet troszke w sieci czy autorka posta ma racje, bo ma.ciekawe gdzie? wystarczy spojrzec na emocjonalne wypowiedzi tej laski i wszystko jasne. ja mowie ogolnie co zrobic, a ona nie czai ze spokojem i szczerą rozmową zyska wiecej niz szamotanią w sądzie w ktorym facet od razu na dzien dobry jest skurwysynem i mało co ma do powiedzenia. uwazam ze byloby najzdrowiej gdyby poznal cie po ukonczeniu 18 lat bo jak załóż okulary zobaczysz wiecej tego czego twoj roslinny rozumek nie postrzega. alex |
|
Data: 2009-09-09 14:08:15 | |
Autor: Aldona | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
Użytkownik "alex" <alexzmuda@gmail.com> napisał w wiadomości news:04991aa4-d5a3-4a77-a4cd-e6bea5ca7e4cl9g2000yqi.googlegroups.com... czytaj ze zrozumieniem w czym tkwi problem ojca dziecka, biologicznego... no to juz jest mega dranstwo. Moj synek nie mieszka ze mną odkąd skonczyl 2,5 roku, tez malo co pamieta, i gdyby nie ta cala batalia to dzis by mnie pewnie nie znal. Moja ex przyunajmniej nie uczy go zeby do 'wujka' mowic tato - bo tate ma jednego. Rozmiawiałeś o tym z psychologiem? Nie sądzę... Procz tamtego skurwysyna,dziwisz sie? dlatego sie msci na dziecku - a czy o to powinno chodzic OJCU? Gdyby bylo no wlasnie zareagowalem bo bez tego bym syna nie widzial juz. Rozumiem, szantaż emocjonalny czy pobicie? Na tyle cie stac nedzna kreaturo? sa moje domysly, to jest potwierdzone wszystko u psychologa dzieciecego, o w morde - jeszcze do psychologa targalas dziecko? kazdy sposob dobry co nie? Dziecko chodzi na terapie do psychologa i dzieki temu jest szczesliwe i odporne na takich tatusiow jakt ty, na szczescie to tylko dawca nasienia a nie tata... Nie ma sensu dalsza dyskusja, nie dostalam odpowiedzi na pytanie, trudno, do prokuratora od razu idz. nie zapomnij zabrać "kwitów" i teczek na tego "drania". wogle to stary numer - jak pozbyc się faceta- obwinic go ze się znęca psychicznie i "bije". Poki co ma zawiasy za nieplacenie alimentow, ale wszystko przed nim jak i przed toba mega sukinkocie. zegnam |
|
Data: 2009-09-09 06:30:30 | |
Autor: alex | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
a masz rozum? nie sądze
tup nogami Dziecko chodzi na terapie do psychologa i dzieki temu jest szczesliwe i terapia by się tobie przydala, i jakieś ziółka na nerwy.
i co jeszcze nam napiszesz? za 2 posty bedzie ze pewnie zabił kota i zgwałcił sąsiadke. ale wszystko przed nim jak i mozesz to rozwinąć i uzasadnic? |
|
Data: 2009-09-10 00:08:56 | |
Autor: zbyszek | |
Czy sąd może - prawo rodzinne | |
Witam, mam podpisalam z ojcem dziecka odnośnie widzeń, niestety zmuszona Przeczytałem twoją dyskusję z alexem i jestem przerażony - czy to ty z alexem byłaś zw związku że jest tyle nienawiści? Inni także miewają traumatyczne przejścia inne niż twoje. Każdy co ma IQ>1 wie że i kobiety i mężczyźni bywaja psycholami i nie wolno uogólniać. Statystyka wskazuje chyba na to że sędziowie uważają nawet psychicznie chorą matkę za i tak lepszą opiekunkę niż normalnego zdrowego chłopa. Moje rady: 1. Patrzyć na problem dziecka chłodno i tylko z punktu widzenia dobra dziecka - schować własne stare urazy i emocje na inną chwilę i nigdy nie dzielić się nimi z dzieckiem! - to nie była jego wojenka choć poniosło największą stratę. 2. Jeśli dziecko potrzebuje kontaktu z ojcem/matką to mu to zapewnić tak aby mogło jak najwięcej z tego czerpać 3. Dziecko 5 letnie na ogół umie mówić i umie powiedzieć co dokładnie zaszło na spotkaniu i czy samo czegoś nie nabroiło, dokładnie spokojnie ustalić fakty. Jeśli dziecku było źle to samo nie będzie chciało iść na następne spotkanie. 4. Jesli ktokolwiek znęca sie nad dzieckiem należy to zbadać i ew przekazać podejrzenia władzy, nie wolno słów dziecka zmanipulować dla uzyskania np ograniczenia widzenia z rodzicem bo dziecko będzie jedynie siebie winić za to że coś powiedziało i może sie na przyszłość w sobie zamknąć. 5. Pozwolić dziecku dokładnie poznać swojego byłego/byłą - nawet jak czasem będzie trochę nerwowo - samo niech przekona się że nic nie straciło na rozwodzie, i że samo nie chce chodzić na spotkania a nie że całe życie ktoś mu je ogranicza.............Dziecko nie jest nikogo własnością a jedynie "pod opieką" i w dobrym tego słowa znaczeniu..... 6. Zachować zimną krew - cieszyć się że jest już spokój a nie żyć cały czas nienawiścią.......... 7. Jeśli rodzice są choć trochę dojrzali to mogą przez chwilę popatrzyć oczami dziecka... z |