Data: 2009-12-13 13:18:23 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Od 28 lat propaganda KOR-owska usiłuje wmówić Polakom, , że stan wojenny był skierowany przeciw społeczeństwu polskiemu. Głosi, że Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność " był zdyscyplinowany, lojalnie przestrzegał warunków zawartej Umowy Sierpniowej z 1980 roku z Rządem PRL. Twierdzą, że to władze PRL ponoszą winę za wprowadzenie stanu wojennego. bo nie chciały pokojowo i dobrowolnie przekazać całej władzy w ręce partii politycznej partii pn, "Solidarność", kierowanej autorytarnie przez awanturników politycznych z KOR i Kościół. A prawda jest taka, że strajkujący w sierpniu 1980 nie walczyli o władzę, ale o godne warunki socjalne i pracy. Wyrazili to jednoznacznie w 21 postulatów. Warunkiem ugody było podpisania Umowy, że nowy związek zawodowy nie będzie pretendował do roli partii politycznej i uznaje ustrój socjalistyczny w Polsce. Naczelne hasło robotników strajkujących brzmiało - socjalizm - tak, wypaczenia - nie; więcej socjalizmu- mniej wypaczeń. Natomiast tzw. doradcy Solidarności głosili : więcej wypaczeń, mniej socjalizmu. W czasie strajków sierpniowych byłem czynnym działaczem związkowym : kierowałem założonym przez siebie Komitetem Założycielskim Wolnych Związków Zawodowych na Dolnym Śląsku, współorganizatorem i członkiem Międzyzakładowego Komitet Strajkowego we Wrocławiu. Od roku 1977 działałem w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela i za tę obywatelską działalność byłem surowo represjonowany przez SB oraz usunięty z Politechniki Wrocławskiej w trakcie habilitacji. Zniszczono mi karierę naukową i zmarnowano 20 lat pracy. Oczywiście SB lojalnie uprzedzała mnie o zastosowaniu represji, jeśli nie zaprzestanę działalności pozycyjnej. Nie byłem nigdy członkiem PZPR i sympatykiem rządów PZPR; nie mam powodu łagodzić zarzutów wobec twórców stanu wojennego. Uważam jednak, że ludzka i obywatelska przyzwoitość nakazują mówić prawdę o przeszłości, nawet jeśli jest ona przykra i wstydliwa. Jeśli obwiniamy za wprowadzenie stanu wojennego gen. Jaruzelskiego i obóz PZPR, to tę samą miarę trzeba zastosować wobec sprawców, którzy zerwali warunki umowy sierpniowej, i sprowokowali stan wojenny, oddali władzę nad Związkiem awanturnikom z KOR. Innymi słowy, ludzka przyzwoitość nakazuje by takie same zarzuty postawić czołowym przywódcom Koro solidarności, i postawić ich przynajmniej przed sądem opinii obywatelskiej; Wałęsa, Michnik ii inni z tego kręgu ,powinni stanąć także jako oskarżeni, obok gen, gen, Jaruzelskiego, Siwickiego Kiszczaka, Kani.( Leszek Skonka)
PRZYPOPMNIENIE PRAWDY O STANIE WOJENNYM Mija 29 lat od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 r., przez rządzącą wówczas ekipę PZPR. Obecna prasa, media, jak zawsze będą przeinaczać fakty i kłamać. Również byli członkowie, działacze i kierujący wówczas obozem "Solidarności" wspominając tamte wydarzenia ograniczą się jedynie do wymieniania negatywnych skutków, jakie spowodował dla wielu obywateli stan wojenny, a świadomie pomijać i przemilczać jego przyczyny. Zwykła, ludzka i obywatelska uczciwość, przyzwoitość, szacunek dla prawdy, dla społeczeństwa wymagają przypomnienia faktycznych przyczyn tamtych wydarzeń. Przemilczanie ich, ukrywanie prawdy pod pretekstem nie rozdrapywania jeszcze niezabliźnionych ran jest błędem i nieuczciwością. Taka postawa toruje bowiem drogę do utrwalania czasowo w świadomości społeczeństwa kłamstwa, które wcześniej lub później zostanie zdemaskowane. Zdumiewające, że zarówno obóz postsolidarnościowy, jak i postpezetperowski zgodnie dążą do przemilczania i przeinaczania faktycznych poprzedzających wprowadzenie stanu wojennego. Dzieje się tak dlatego, że ludzie obu obozów pragną ukryć, przemilczeć lub przeinaczyć fakty dowodzące, że po sierpniu 1980 roku toczyła się zażarta walka o władzę w Państwie. Tylko o władzę, o korzyści płynące z jej sprawowania, o przywileje jakie może ona zapewnić sprawującym, a nie o żadne wartości ideologiczne, narodowe, moralne, społeczne, realizację celów narodowych. Dlatego wywodzący się z ówczesnego obozu rządzącego PRL, a następnie z III RP, są dziś tak samo przeciwni powracaniu pamięcią do niewygodnych, wstydliwych, sierpniowych wydarzeń, do Umowy z Rządem , do wynegocjowanych 21 postulatów, przypominania przyczyn wprowadzenia stanu wojennego; bo to kompromituje obie strony. Obóz PRL bronił wówczas posiadanej władzy, a kierownictwo Związku walczące pod szyldem Solidarności, chciało mu ją odebrać i dążyć do zrealizowaniu własnych celów, do tego, co dziś mamy w kraju. Dziś już wiemy , że stan wojenny nie był spowodowany zagrożeniem z zewnątrz, interwencją Związku Radzieckiego i państw Bloku Sowieckiego. Zagrożenie było wewnętrzne - utrata władzy lub poważne jej ograniczenie . Po 29 latach od sierpniowych buntów pracowniczych i wprowadzenia stanu wojennego elementarna uczciwość obywatelska i zwykła ludzka przyzwoitość nakazują mówienia ludziom prawdy o tamtych wydarzeniach, choć może ona być niewygodna, wstydliwa i bolesna dla wielu dawnych i obecnych działaczy "Solidarności oraz ówczesnego kierownictwa PZPR. Nawet faktycznie doznane krzywdy i cierpienia rozczarowanych dziś i oszukanych działaczy Solidarności , nie usprawiedliwiają przemilczanie lub fałszowanie prawdy, w imię rzekomo wyższych celów. Nie ma wyższych celów, niż mówienie Narodowi prawdy. Prawdy domagają się dziś ludzie szczerze i autentycznie zatroskani o dalsze losy kraju, o jego przyszłość , a przede wszystkim oczekują na to nowe postsolidarnościowe i postpezetperowskie pokolenia. Ponieważ upłynęło już 29 lat od tamtych wydarzeń i wiele faktów zatarło się w ludzkiej pamięci, przypomnijmy je. Po zakończeniu strajków sierpniowych w 1980 r. , ruch zawodowy ludzi pracy, przy dyskretnym sterowaniu nim, od samego początku, przez Służby Specjalne, zwłaszcza SB i centralne kierownictwo PZPR, opanowany został przez rożne gangi przestępcze, wszelkiej maści szumowinę, szubrawców, karierowiczów i zwykłych łobuzów. Żeby to się im udało trzeba było najpierw wyrzucić ze Związku uczciwych, ale niewygodnych , niezalanie myślących, aktywnych związkowców, i zastąpić ich posłusznymi, bezmyślnymi, według peerelowskiej zasady doboru ludzi "bierny ale wierny" i lansować postawę w społeczeństwie: " nie rozrabiaj, nie podskakuj siedź cicho i przytakuj". Sprzyjała tej postawie naiwność, łatwowierność, nieświadomość, niewiedza, lenistwo myślowe otumanionych przez KOR i podobnie wrogie siły antynarodowe, które wykorzystały instrumentalnie ludzi pracy, pchnęli ich do walki o obalenie istniejącej władzy i zagarnięcia jej dla siebie. Usunęli z Solidarności" aktywnych i zaangażowanych działaczy związkowych, a na ich miejsce wprowadzili karierowiczów, serwilistów, ludzi bezideowych, sprzedajnych, nijakich, obiecując im uczestnictwo w przyszłości w sprawowaniu władzy i korzyściach z niej wypływających. Zaczęli też systematycznie dezorganizować życie kraju, nie pozwolili na poprawę sytuacji gospodarczej, zgłasza żywnościowej. Ówczesny premier gen. Wojciech Jaruzelski prosił tylko o 90 spokojnych, dni bez strajkowych, by można doraźnie poprawić sytuację gospodarczą i żywnościową w kraju. Przez 16 miesięcy istnienia "Solidarności" nie było ani jednego bez strajkowego dnia. Ówczesne kierownictwo "Solidarności nakazywało zakładom strajkować z byle jakiej przyczyny, a nawet bez powodu. Wałęsa często żalił się , że jeździ po kraju i gasi strajki, a ktoś je na nowo wznieca. Wreszcie zmęczona walką narzuconą przez Solidarność ekipa PZPR zgodziła się na podział władzy, ale ludzie faktycznie kierujący "Solidarnością" żądali wówczas zbyt wiele, zaś PZPR była gotowa podzielić się władzą ale dawała zbyt mało i kategorycznie odmawiała oddania całej władzy . 4 grudnia 1981 r., tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, zebrała się w Radomiu, Krajowa Komisja Koordynacyjna "Koro-Solidarności" postanowiła, że przejmie rządy w Polsce 17 grudnia 1981 roku, ogłaszając strajk powszechny, to znaczy sparaliżuje gospodarkę, administrację i wszystkie sfery życie państwa. To właśnie w Radomiu zapadła ostateczna decyzja podjęcia decydującej, rozstrzygającej walki o władzę w Polsce i , jak mówił wałęsa -"targaniu się po szczękach". Tam też Karol Modzelewski , szara eminencja Solidarności, zapowiedział buńczucznie zwycięstwo "Solidarności" i klęskę PRL - mówiąc, że " bój to ich będzie ostatni". Generał Jaruzelski uprzedził Koro-Solidaność wprowadzając stan wojenny trzy dni wcześniej 13 grudnia 1981 r. Czy MOŻna BYŁO uniknąć KONFRONTACJI? Otóż tak. Władze PRL nie chciały konfrontacji. Chciały realizować zawartą Umowę na Wybrzeżu ze strajkującymi . Dążyły do konfrontacji siły polityczne usadowione w Solidarności. Wyczuły one słabość obozu rządzącego i kryzys społeczny, polityczny, gospodarczy PRL. Trzeba było wówczas członkom Związku i społeczeństwu uświadomić, że "Solidarność" powołana została tylko jako związek zawodowy i powinna pozostać Związkiem Zawodowym , tylko Związkiem i niczym innym. To strajkujący robotnicy, ludzie pracy powalali Związek. Dlatego powinni realizować tylko cele związkowe i spełniać oczekiwania pracownicze. Nie powinni zajmować się polityką, bo temu celowi służą partie i organizacje polityczne. Zrzeszeni przecież pracownicy w związkach zawodowych mogą mieć różne poglądy ale łączą ich nie poglądy polityczne, a sprawy pracownicze. Jeśli było mało partii lub były niewłaściwe, to należało je naprawić lub zorganizować nowe. Warunki ku temu sprzyjały. Jeśli ludzie pracy, strajkujący w sierpniu 1980 roku, chcieli uwolnić ruch związkowy od kurateli i wpływów politycznych PZPR, to nie wolno było nowemu związkowi narzucać celów politycznych, ideologicznych i oddawać jego kierownictwo politykom, m.in. z kręgu KOR i Kościoła . Od początku powstania Związku istniały dwie główne tendencje: jedna słabsza, związkowa, pro pracownicza, prospołeczna, pronarodowa, propolska, występująca m.in. pod hasłem - "socjalizm tak, wypaczenia - nie; więcej socjalizmu, mniej wypaczeń", która chciała realizować "Porozumienie Gdańskie". I druga silniejsza, wspierana przez Zachód, przez jego wywiady, agentury w Polsce, Kościół, "polski ciemnogród"; anty pracownicza, anty robotnicza, antyspołeczna, antynarodowa, antypolska, pro kapitalistyczna. Pierwsza chciała rozszerzyć i umacniać socjalne, bytowe, społeczne, obywatelskie zdobycze ludzi pracy i budować niezależny ruch zawodowy. Przewodzili jej aktywiści i przywódcy Wolnych Związków Zawodowych m.in. Anna Walentynowicz, Jan Zapolnik, Andrzej Gwiazda w Gdańsku, Kazimierz Świtoń w Katowicach, (inicjator i założyciel Związku w Polsce), Jerzy Piórkowski i Leszek Skonka na Dolnym Śląsku, Marian Jurczyk w Szczecinie, Bolesław Ćwikła w Lublinie... Druga tendencja po zakończeniu sierpniowych strajków zmierzała do zerwania warunków Umowy Gdańskiej i pchnięcia związkowców do walki politycznej, o zdobycie władzy w państwie. Tej drugiej orientacji przewodził w walce o władzę głównie ludzie KOR-u i tacy, jak Lech Wałęsa, Adam Michnik, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Karol Modzelewski, Jan Lityński, Janusz Onyszkiewicz, Henryk Wujec, Jan Józef Lipski, Bogdan Borusewicz, Władysław Frasyniuk, Mirosław Chojecki, Antoni Macierewicz, Zbigniew Romaszewski, Piotr Naimski i im podobni. By osiągnąć wyznaczony cel opanowali kierownictwo "Solidarności, usunęli rękoma naiwnych związkowców, niewygodnych dla nich działaczy związkowych, którzy sprzeciwiali się upolitycznieniu Związku, przekształceniu go w partię, czy ruch polityczny. JAK MÓGŁ I POWINIEN POSTĄPIĆ OBÓZ RZĄDZĄCĄCY W GRUDNIU 1981 R.? Na ten temat od 29 lat panuje zmowa milczenia. Solidarność unika tego pytania i odpowiedzi na nie. Czy obóz rządzący powinien 13 grudnia 1981 roku oddać bez oporu władzę w ręce KOR-owskiej Solidarności? KOR-u, Kościoła? Ale konkretnie, jak miał to zrobić i komu? Organizacji, pn. "Solidarność", ludziom z nią związanym; ale personalnie, komu? Kuroniowi, Gieremkowi, Rulewskiemu, Frasyniukowi, Modzelewskiemu, Mazowieckiemu, Wałęsie? Chodziło także o procedurę techniczno- organizacyjno-prawną przekazania władzy. Czy ludzie z obozu Solidarności pretendujący do władzy byli gotowi do jej przejęcia i rządzenia krajem, państwem, także w terenie, i czy rządziliby lepiej, bardziej sprawnie, uczciwiej, niż obóz PZPR? Są to pytania retoryczne. Dzisiejsza rzeczywistość świadczy, że kierowaliby państwem jeszcze gorzej, jeszcze bardziej nieudolnie, jeszcze bardziej niesprawiedliwie. Czy gdyby się wówczas tak rzeczywiście stało, nie oznacza to, że sytuacja, jaką dziś mamy w kraju nastąpiłaby już wcześniej, czyli wszystko byłoby sprzedawane, rozkradzione, rozgrabiane, zniszczone 8 lat wcześniej? Wreszcie pytanie logiczne, pragmatyczne - czy PZPR mając do dyspozycji takie potencjalne siły, jak 3 miliony członków, wojsko, Milicję, SB, sądy, prokuratury, środki masowego przekazu, banki, aparat administracyjny, gospodarkę, poparcie państw ościennych itp. mogła rzeczywiście oddać bez walki, bez oporu sprawowaną przez 35 lat władzę, i to w niewiadome, bardzo niepewne ręce, zwykłym "pętakom", jak ich w przyszłości nazwie abp. Józef Życiński, i "popaprańcom", jak ich określi Lech Wałęsa. Jeśli rzeczywiście tak by się stało, czy nie postawiono by dziś zarzutu rządzącym wówczas w PRL, że oddali lekkomyślnie władzę gówniarzom, hochsztaplerom, złodziejom, oszustom, karierowiczom, miernotom i dlatego ponoszą współodpowiedzialność za obecny stan kraju: bezrobocie, nędzę społeczeństwa, ruinę gospodarczą? Wprowadzając stan wojenny, choć nieudolnie, ówczesna ekipa rządząca ma dziś jednak niewątpliwe, niepodważalne pewne moralne alibi, choćby we własnym mniemaniu, że nie chciała dopuścić do sytuacji, jaka panuje dziś w Polsce. SPÓŹNIONA REAKCJA JANA PAWŁA II NA BŁĘDY SOLIDARNOSCI To jest przykre, wstydliwe zwłaszcza dla wierzących, że do wprowadzenia stanu wojennego przyczynił Kościół i Papież Jan Paweł II. Chyba jednak nie przewidywał skutków swojej postawy wobec Solidarności. Od początku mocno i bezpośredni zaangażowany był ideologicznie i programowo w tworzenie Związku i przywrócenie w Polsce kapitalizmu. Jest odpowiedzialny za skutki działania związkowego, za powrót do zwierzęcego, dziewiętnastowiecznego kapitalizmu, pauperyzację społeczeństwa, za nędzę i poniżenie robotników, ludzi pracy. To nie Papież i nie Kościół lecz M. Ghandi uważał, że "nie ma większej zbrodni niż doprowadzenie ludzi do życia w nędzy". Dlatego w jednym z artykułów zamieszczonym w Internecie wyraziłem się , że Papież powinien przeprosić ludzi pracy w Polsce za "Solidarność" w której przekształceniu w partię polityczną brał świadomie udział. Jeden z czytelników, pan Opolski, replikował na moją wypowiedź,, pisząc: Odpowiedź na artykuł dra Leszka Skonki - Czy Ojciec Święty przeprosi? Myślę że można też zadać takie pytanie, kto przeprosi Ojca Świętego za naciski jakie były skierowane na Jego Osobę. O ile sobie przypominam, to Ojciec Święty kilka razy oficjalnie krytykował to, co się dzieje za czasów rządów tzw. prawicy. Raz doszło do tego, że wołał podczas audiencji ogólnej - co zrobiliście z Polską, to jest też i moja Ojczyzna. Nawet doszło do tego, że w pewnym momencie zrezygnował z odwiedzenia Polski; to było wtedy, gdy przyjechał na Mszę pod granicę Polski; o ile wiem, to już wszystko było przygotowane na to, aby Ojciec Święty miał spotkania też w województwach przy granicy z Czechami i Słowacją, po naszej stronie . Jednak Ojciec Święty nie zgodził się. Tak samo raz doszło do sytuacji, że Prymas nie miał zamiaru pofatygować się na powitanie i spotkanie z Ojcem Świętym. A takim wyraźnym sygnałem, że coś nie jest w porządku była nagła rezygnacja z transmisji na żywo z Watykanu, nawet i Radio Maryja nie transmitowało. Dopiero zaczęli transmitować, gdy swoje już przeprowadzili, lub Ojciec Święty złagodniał. Z tym się nie mylę, zresztą sam brałem udział w jednej z akcji zainicjowanej przez Ojca Świętego. No cóż później okazało się, że silniejsza od nas jest późniejsze AWS. Mogę dodać, że dla jednej z gazet katolickich, skończyło się tym, że musieli zawiesić działalność; byli zbyt dobrzy... IAR/PAP, MFi / 2003-11-11 16:15:00 ) "Solidarność" popełniła błąd Trzeba jednak sprawiedliwe przyznać , że Jan Paweł II wielokrotnie, choć nie od razu, wytykał błędy "Solidarności". Pisał i:mowil: "Solidarność" popełniła błąd zajmując się polityką - powiedział Jan Paweł II do dwóch tysięcy działaczy związku, którzy złożyli mu wizytę w Watykanie w dniu Święta Narodowego.(11 listopada 2003 r. przyp. L.S). Dopiero po latach Papież wezwał związek do powrotu do korzeni i obrony ludzi pracy. Jan Paweł II zapewnił, "że jak zawsze los ludzi pracy w Polsce jest mu stale bliski". (.) Stwierdził jednak, że nie wystarczająco troszczy się ona (Solidarność, przyp. L.S) o "losy pracowników małych prywatnych przedsiębiorstw, supermarketów, szkół, szpitali i innych podmiotów gospodarki rynkowej, które nie mają tej siły, jaką mają kopalnie i huty". " Niesprawiedliwością "wołającą o pomstę do nieba" nazwał papież niewypłacalnie ludziom zarobków. Zdaniem Jana Pawła II "Solidarność" zawiodła nadzieje świata pracy, gdy nastąpiło "upolitycznienie związku", co "doprowadziło do jego osłabienia". "Niech mi wolno będzie powiedzieć - stwierdził na zakończenie - że dziś >Solidarność<, jeśli prawdziwie pragnie służyć narodowi, winna wrócić do swych korzeni, do ideałów, jakie przyświecały jej jako związkowi zawodowemu". Czyli do przestrzegania 2-go punktu Umowy Sierpniowej z Rządem, który brzmiał: "Nowe związki zawodowe będą bronić społecznych i materialnych interesów pracowników i nie zamierzają pełnić roli partii politycznej. Stają one na gruncie zasady społecznej własności środków produkcji stanowiącej podstawę istniejącego w Polsce ustroju socjalistycznego" Oczywiście, cenzura, rzekomo wolnych, niezależnych mediów zablokowała tę i podobne wypowiedzi Papieża. Szkoda, że dopiero po 24 latach Papież nawoływał do odpolitycznienia Związku i powrotu do jego związkowych korzeni. Pomijając fakt, że powrót taki jest już dziś niemożliwy, choćby dlatego, że w "Solidarności" nie ma prawdziwych, ideowych działaczy związkowych i ludzi, którzy chcieliby i potrafili pozyskać zaufanie i poparcie społeczeństwa. Dziś, żeby odzyskać odrobinę społecznego zaufania, zarówno Kościół, jak i owe resztki "Solidarności" musiałyby zacząć od przyznania się do błędów i naprawienie krzywd wyrządzonych w imieniu Związku i Kościoła, milionom Polaków, zwłaszcza tym, którzy mimo represji i upokorzeń, prowadzili samotnicza walkę przeciw upolitycznieniu Związku przekształceniu go w partię polityczną. W tym hipotetycznym procesie ekspiacji musiałby uczestniczyć przede wszystkim Kościół, jako współwinny nagromadzonego zła. Dr Leszek Skonka, Współorganizator i współkierujący strajkiem w sierpniu 1980 roku we Wrocławiu, b. członek prezydium w pierwszym składzie Zarządu Regionu Dolnośląskiego NSZZ, organizator i prowadzący pierwsze kursy ( jeszcze w czasie strajku) na temat organizowania i działania związkowego, a następnie w MKZ po zakończeniu strajku, dla działaczy i organizatorów nowych związków....). Sprzeciwiał się wprowadzaniu KOR-u i upolitycznieniu Związku, zrywaniu Umowy Gdańskiej, awanturnictwu politycznemu. Chciał by związek nie wychodził poza swój związkowy statut. Za swą postawę oskarżony został publicznie, bez jakichkolwiek podstaw o rzekome sprzyjanie PZPR, działanie na szkodę Związku, współpracę z SB. Usunięty ze wszystkich funkcji, również ze Związku i spotwarzony publicznie, bez prawa do obrony, skazany na karę śmierci cywilnej. |
|
Data: 2009-12-13 13:59:52 | |
Autor: Prawusek | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
"boukun" <boukun@neostrada.pl> wrote in message
news:hg2mof$3ug$1nemesis.news.neostrada.pl... PIERDOLISZ. Omnipotencja Pezetpeerii zapisana nawet w ówczesnej konstytucji była antypolska i jak jej cała władza schowana za lewackimi hasełkami wcale nie miała na celu dobro robotników itd. Już wtedy masoni i ich parchacko komusze skrzydło zdawali sobie sprawę, że bilans ich działań jest ujemny i żaden socjalizm, komunizm, trockizm nie jest możliwy do zrealizowania. Ta wiedza zdegenerowały szybko wierchuszki, które poprowadziły tzw prywatyzację, czyli kradzież aktywów i pasywów - głównie przez parchactwo międzynarodowe ulokowane głównie w Izraelu BIS. Detale działań WSI i SB w Solidarnosci nadają się już tylko do pisania prac magisterskich z socjologii i politologii, a nie do dyskusji na forach i grupach dyskusyjnych. Służą już tylko do bełtania młodzieży w głowach. I jest to bełtanie z całym zdecydowaniem prowadzone przez eSBuców i lewacką progeniturę, dla likwidowania czysto polskiej klasy polityków, dla duszenia w zarodku nawet marzeń o wolnej Polsce. |
|
Data: 2009-12-13 14:36:14 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Użytkownik "Prawusek" <prawusek@interia.pl> napisał w wiadomości news:hg2p4n$56u$1nemesis.news.neostrada.pl... "boukun" <boukun@neostrada.pl> wrote in message Co to za misz masz jest Panslav? Nie możesz tychy swoich myśli przełożyć na jakiś ludzki język? boukun |
|
Data: 2009-12-13 14:21:15 | |
Autor: Karol | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
ten tekst p. Skonka powierdza, ze facet wyraznie chce bronic decyzji Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego i jak kazdy plytko myslacy czlowiek znalazl juz sobie wroga tak jak boukun, aby wybielic swoje sympatie do Sowietow. Ten tekst jest ewidentna mieszanina prawd i polprawd, byc moze ten pan nie wie, albo udaje iz nie wie, ze Jaruzelski wraz z Kania juz w grudniu 1977 spotykali sie nieoficjalnie z amerykanskimi Zydami ktorych reprezentowal Eli Zborowskiego i Kalmana Sultanika. To wlasnie Jaruzelski sprzedal Polske Zydom. i to on wraz z Kiszczakiem porozumial sie z KOR i dobral taki a nie inny sklad *okraglego stolu*. Rzekomu *patriota* Skonka, powinien sobie rowniez zdawac sprawe z tego kim byl gienieral Jaruzelski i dla kogo naprawde pracowal. W kazdym razie na pewno nie dla Polski i Polakow. A ty boukun, jestes typowym nieukiem ktory powiela przerozne brednie w sieci byleby wybielic Sowietow. -- |
|
Data: 2009-12-13 15:39:44 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Użytkownik "Karol " <jef_f.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hg2t8r$gpc$1inews.gazeta.pl...
A jaki sobie dobrał skład, każdy doskonale wie. Ten skład bije dzisiaj gienarałowi hołdy, pieje na jego cześć peany i uważa, że Magdalenka nie była zdradą...
No ale co tu chcieć od Sowietów? Przecież sam piszesz, że gienerał Jaruzelski z Kiszczakiem sprzedawali nas po cichu amerykańskim Żydom... boukun |
|
Data: 2009-12-13 14:51:59 | |
Autor: Karol | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
A jaki sobie dobrał skład, każdy doskonale wie. Ten skład bije dzisiaj gienarałowi hołdy, pieje na jego cześć peany i uważa, że Magdalenka nie była zdradą... ale ten twoj *patriota* Skonka, jak widac po tekscie ktory zapastowales nie wie, albo udaje ze nie wie, wiec wypisuje brednie science fiction. -
a to, chce od Sowietow, ze gienieraly: Jaruzel i Kiszczak to patrioci sowietcy, a nie polscy. Jesli ten Skonka o tym nie pisze wyraznie to widac, ze to tez jakis podejrzany gosc,ktory swoje urojenia podaje za prawdy objawione, a bezmyslne boukuny przekazuja te demagogiczne brednie dalej, bo sa nieukami, ktorym sie nie chce uczyc i pracowac, bo wola cwaniakowac i dalej sprzedawac swoj kraj. -- |
|
Data: 2009-12-13 16:00:39 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Użytkownik " Karol" <jef_f.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hg2v2e$ngl$1inews.gazeta.pl... boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a): Wielu rzeczy on nie wie i nie widzi ich takimi jakie one są, np. prowadzi cały czas jakieś stowarzyszenie ofiar stalkinizmu, nie wiedząc dokładnie, kim byli kaci... Tak ma miliony ludzi w Polsce, którzy coś kiedyś usłyszeli i trzymają się tego do śmierci... No ale co tu chcieć od Sowietów? Przecież sam piszesz, że gienerał Jaruzelski z Każdy ma prawo obserwacje przekazać tak jak on je to widzi i każdy ma prawo czyjeś poglądy poddać ocenie. A gienerał Jaruzel i Kiszczak są takimi samymi "patriotami" sowieckimi, jak Kaczyńscy i Kwaśniewski, którzy z dnia na dzień obrali sobie nowego wroga i nowemu panu służą... Choć wrogiem dla nich zawsze był cały na... boukun |
|
Data: 2009-12-13 15:12:14 | |
Autor: Karol | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
Wielu rzeczy on nie wie i nie widzi ich takimi jakie one są, np. prowadzi cały czas jakieś stowarzyszenie ofiar stalkinizmu, nie wiedząc dokładnie, kim byli kaci... Tak ma miliony ludzi w Polsce, którzy coś kiedyś usłyszeli i trzymają się tego do śmierci... ten ktory prowadzi podobne stowarzyszenie ofiar Katynia, to byly sbek. a ten twoj Skonka, jak widac, to tez tylko figurant, albo sowiecki spioch. W Solidarnosci takich byla cala masa. Nie zrobiono lustracji, to nadal prosowiecka lobuzeria rozrabia. Każdy ma prawo obserwacje przekazać tak jak on je to widzi i każdy ma prawo czyjeś poglądy poddać ocenie. A gienerał Jaruzel i Kiszczak są takimi samymi "patriotami" sowieckimi, jak Kaczyńscy i Kwaśniewski, którzy z dnia na dzień obrali sobie nowego wroga i nowemu panu służą... oczywiscie ze ma prawo, ale ja mam prawo pisac ze Skonka i ty tendecyjnie KLAMIECIE. Jaruzel i cale to towarzystwo okraglostolowe, to jedna klika wywodzaca sie z sowieckich okupantow ktorzy porozumieli sie z osobami pochodzenia zydowskiego, ktorzy tez sympatyzowali z tymi okupantami. -- |
|
Data: 2009-12-14 00:48:11 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Użytkownik "Karol " <jef_f.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hg308e$rmh$1inews.gazeta.pl... boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a): A co ciebie obchodzą pionki, patrz na władzę, która wysługuje się na dwa fronty, a najbardziej CIA. Każdy ma prawo obserwacje przekazać tak jak on je to widzi i każdy ma prawo Misz masz, albo, albo, bo inaczej nie trzyma się kupy. agenci wyjeżdżali legalnie na zachód, przeszkoleni przez CIA wracali tu już jako profesorowie... i obejmowali administrację tego nadwiślańskiego kraju. boukun |
|
Data: 2009-12-14 01:23:11 | |
Autor: Karol | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
A co ciebie obchodzą pionki, patrz na władzę, która wysługuje się na dwa fronty ROTFL, przeciez to ty wkleiles tekst pionka Skonki, wiec go komentuje, bo uwazam go za niewiarygodny. Facet sobie cos wymyslil i dorabia historie do z gory zalozonej tezy. Taki tekst nie ma ZADNEJ wartosci poznawczej.To tak jakby ktos powaznie traktowal opowiesci s.f. > oczywiscie ze ma prawo, ale ja mam prawo pisac ze Skonka i ty tendecyjnie Misz masz, albo, albo, bo inaczej nie trzyma się kupy. agenci wyjeżdżali legalnie na zachód, przeszkoleni przez CIA wracali tu już jako profesorowie... i obejmowali administrację tego nadwiślańskiego kraju.nie pasuje ci do twojej hipotezy? A wiesz dlaczego? Jestes fanatykiem,ktory wszedzi widzi Zydow, a tak naprawde im sie wysluguje, bo jest pozytecznym czlowiekiem, przede wszystkim dla GW Michnika. A dla Michnika, Jaruzelski i Kiszczak to ludzie honoru. LOL. Przeciez kazdy czlowiek ktory ma prawidlowo poukladane klepki w glowie i ochote poczytac juz udokumentowane opracowania na temat stanu wojennego oraz pookraglostolowego, doskonale wie kim byl i jest Jaruzelski oraz z kim wszedl w kontakty, dla zapewnienia sobie i swoim ludziom miekkiego ladowania w nowej rzeczywistosci. Kim byli ludzie Kiszczaka i Jaruzelskiego, to chyba nie trzeba tlumaczyc? Gdyby ci dwaj panowie nie skumali sie z osobami pochodzenia zydowskiego, to w jaki sposob Zydzi mogliby zaczac decydowac o dalszych losach Polski i Polakow? Jesli natomiast chodzi o przewebowanie bylych komunistow do CIA, to wyobraz sobie boukun, ze Amerykanie, az do tego stopnia to raczej glupi nie sa. -- |
|
Data: 2009-12-14 10:29:15 | |
Autor: boukun | |
Czy stan wojenny był przeciw NSZZ? | |
Użytkownik " Karol" <jef_f.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hg441v$cje$1inews.gazeta.pl... boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a): Facet nie musi być wiarygodny dla ciebie, on pisze to, co czuje. W przeciwieństwie do twoich fanaberii, nie pisze s.f.
Ale i dla Kaczyńskiego, to ludzie honoru. Przecież chyba nie zaprzeczysz, że Kiszczak nie dobrałby sobie do stołu ludzi, do których nie miałby zaufania, no i dlatego L. Kaczyński mówi teraz, że Magdalenka nie była zdradą. A przecież wiadomo, kim był ich ojciec... i jakie kadry wykuł...
No właśnie, kto jest dzisiaj prezydentem Polski? Ci zaufani ludzie Kiszczaka. A co do Amerykanów, to wykręcą Polskę jak szmatę, dadzą kopa w dupę i rzucą na pożarcie Ruskim, tyle będzie z tej nowej "przyjaźni" i włazidupska wyszkolonych sługusów CIA... boukun |
|