Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Czy stocznie podarowano?

Czy stocznie podarowano?

Data: 2009-05-20 06:16:13
Autor: cirrus
Czy stocznie podarowano?
# Reakcje na sprzedanie kilka dni temu stoczni pokazują, że wielu komentatorów tkwi mentalnie jeszcze w głębokim PRL. Z całą siłą wierzą w państwową własność, która po prostu uważają za swoją własną. Ta przemożna wiara pomieszała im w głowach i uparcie zmieniają ogólnie przyjęte znaczenia słów: to Komisja Europejska w tym przypadku prowadzi politykę socjalistyczną, ponieważ nie pozwala dopłacać im do ich własności, jaką są stocznie. Komisja naciskająca na prywatyzację, to socjalizm, natomiast państwo dotujące przedsiębiorstwa za pieniądze podatników, to obrona własności. Państwowa własność okazuje się dla nich bardziej realne niż ich własne pieniądze ściągane przez państwo w ramach systemu podatkowego. Komentarze na temat stoczni pokazują również jak powstają w Polsce afery.
Pierwszym krokiem jest rzetelne naświetlenie sprawy. Można tu wspomnieć chociażby o poście Tomasza Szymborskiego, który po tygodniach żmudnego przeglądania różnych przetargów, porównał ceny różnych stoczni i doszedł do wniosku, że stocznie gdyńską sprzedano zby tanio. A nawet nie sprzedano, tylko podarowano - jak subtelnie sugeruje tytuł jego postu: Geszeft ze stocznią. Rzecz jasna kpię: dziennikarz trudu sprawdzenia sobie nie zadał. On po prostu wie, że za tanio. Dziennikarska intuicja. Nie tłumaczy jednak w jaki sposób można było uzyskać większą cenę skoro sprzedano stocznię w otwartym przetargu. Kupił ten kto dał najwięcej.
Kolejnym krokiem jest odpowiedni komentarz na temat kupujących. W przypadku stoczniu stała się rzecz skandaliczna, ponieważ w firmach, które stocznie kupiły (czy raczej rzekomo są związane z firmą kupującą) sa osoby o nie-aryjskich nazwiskach. Stocznie sprzedano obcym i to tym najbardziej z obcych. A właściwie podarowano: nie jest tylko jasne czy ci nie-aryjczycy jako urodzeni handlerza i spryciarze (zuważmy, że geszeft historycznie ma pejoratywne konotacje - to podejrzany interes) wykiwali polski rząd, czy to polski rząd z własnej głupoty czy raczej z wrodzonej nienawiści do narodu polskiego nie-aryjczykom stocznie po prostu podarował.
Na koniec mamy jednoznaczne przypisanie winy obecnemu rządowi: ugiał się przed KE, źle skonstruował specustawę, prowadzi politykę na kolanach, itd. Zapomina się jednak, że ze stoczniami nie potrafił sobie poradzić również rządu PiSu. Nie dodaje się również, że Komisja podjęła decyzję w oparciu o unijne prawo, które zezwala na pomoc państwa jedynie w wyjątkowych okolicznościach. W podobny sposób zresztą KE traktowała stocznie hiszpańskie, niemieckie czy greckie. Polska jako członek UE zobowiązała się przestrzegać postanowień traktatowych i nie może po prostu uchylać się ich wykonania, jeżeli ma być traktowana jako poważny członek wspólnoty międzynarodowej.
Wątpie jednak, aby to przekonało salonowych i prawicowych krytyków. Oni wiedzą swoje: jest kolejna afera, która zacznie żyć swoim własnym życiem: stocznie sprzedano za tanio, niemal rozdano, co więcej przejęli je Żydzi, co jest kolejnym elementem rozmontowywania państwa polskiego. Koniec stoczni, niepodległości i religii. Tylko nikt nie potrafi powiedzieć gdzie złamano prawo. Ale co tam prawo. Liczy się... no właśnie co się liczy? Interes narodowy? Ale czy w interesie narodowym nie leży przestrzeganie prawa i zobowiązań tratkatowych? #
Ze strony:
http://tnij.org/dfh3

--
stevep

Data: 2009-05-20 06:34:54
Autor: konserwator
Czy stocznie podarowano?
co tam kelner znowu zapodajesz?

Czy stocznie podarowano?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona