Data: 2009-04-17 18:12:37 | |
Autor: awe | |
Czy szczanie do kropielnicy to "świństwo"? | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:l7x6mj6ijhky$.dlgmasz.facet.luzik... " Doprowadziłem do zwycięstwa. Ja lekceważę takie słowa o współpracy z-- -- -- -- -- -- -- no broni sie w troche bardziej przyjemny sposob, co prawda ja w to nie musze wierzyc, ale uwazam ze: walesa moglby byc nawiejszym kapusiem, morderca, bog wie jak wielka lachudra i nie mialoby to znaczenia gdyby inaczej sie zachowal podczas nocnej zmiany a on po prostu zachowal sie paskudnie bo brak mu bylo odwagi zachowac sie inaczej. Nie wiem dlaczego tej odwagi nie mial. W koncu wystarczylo sie rozsadnie dogadac z rzadem olszewskiego i przeprowadzic lustracje do konca. Oczywscie nie znam wszystkich faktow i spraw i trudno mi sie wypowiadac. Mysle ze specjalistami od tego sa pracownicy IPN oraz pracujacy tam historycy. Jesli oni jednoznacznie zle ocenia role Walesy - to ja im ufam - poniewaz historyk wypowiada sie na podstawie dokumentow, przekazow bezposrednich i faktow. Jego zadaniem jest odtworzenie rzeczywistosci a nie kreowanie mitycznych zdarzen. Sam osobiscie uwazam ze Walesa byl zadaniowany i wykonywal zadania bedac etatowym pracownikiem SB awe |
|