Data: 2010-09-26 15:23:34 | |
Autor: Alojzy | |
Czy szpital zgodnie z prawem pobiera opłatę za p acjenta którego nie ma? | |
Być może temat wątku przeczy temu o co chcę zapytać więc opiszę sytuację. Moja żona była 7 dni w szpitalu. Wypuszczono ją i kazano za 7 dni przyjechać na biopsję co też uczyniła. Zabieg trwał 5 minut i do domu. Powiedziano że za 7 dni ma zgłosić się po wynik z biopsji i wówczas wraz z wynikiem dostanie wypis ze szpitala. I tutaj nasuwa mi się myl. Skoro dopiero dostanie wypis czy to nie jest równoznaczne z tym że przez okres 2 tyg. których nie była w szpitalu traktowano ją jako pacjent przebywający na terenie szpitala i pobierano z NFZ pieniądze? Czy to jest zgodne z prawem i zasadami panującymi w szpitalach?
|
|
Data: 2010-09-26 15:49:45 | |
Autor: Jacek S | |
Czy szpital zgodnie z prawem pobiera opłatę z a pacjenta którego nie ma? | |
W dniu 2010-09-26 15:23, Alojzy pisze:
Być może temat wątku przeczy temu o co chcę zapytać więc opiszę Eh, praktyka stosowana chyba przez wszystkie jednostki służby zdrowia. Oczywiście niezgodna z przepisami, ale cóż... Skoro NFZ dyma ich, to oni dymają NFZ - a karawana jedzie dalej... -- Jacek S. |
|
Data: 2010-09-27 03:13:59 | |
Autor: gr | |
Czy szpital zgodnie z prawem pobiera op³atê za pacjenta którego nie ma? | |
On 26 Wrz, 15:23, Alojzy <b...@brak.brak> wrote:
Byæ mo¿e temat w±tku przeczy temu o co chcê zapytaæ wiêc opiszê W naszej s³u¿bie zdrowia nic nie musi byæ zgodne z prawem, zdrowym rozs±dkiem, zasadami panuj±cymi w szpitalach itd itp. Wa¿ne, ¿e jest zgodne z zasadami ustalonymi przez NFZ. Wiem to z autopsji co prawda chodzi³o o 3 dni a nie o 7. Musia³em i¶æ na badanie te¿ na 5 minut ale co siê okaza³o NFZ tego nie refunduje bo muszê le¿eæ 3 dni w szpitalu. No to szpital wysy³a na przeustki. |
|
Data: 2010-09-27 10:41:35 | |
Autor: Henry(k) | |
Czy szpital zgodnie z prawem pobiera opłatę za p acjenta którego nie ma? | |
Dnia Sun, 26 Sep 2010 15:23:34 +0200, Alojzy napisa³(a):
Czy to jest zgodne z prawem Nie i zasadami panuj±cymi w szpitalach? tak Pozdrawiam, Henry |