Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Czy taka okazja?

Czy taka okazja?

Data: 2018-11-04 02:07:19
Autor: losspistolss
Czy taka okazja?
Niski przebieg i wieloletnie stanie w garażu to też nic dobrego.

Data: 2018-11-04 11:25:58
Autor: Mateusz Viste
Czy taka okazja?
On Sun, 04 Nov 2018 02:07:19 -0800, losspistolss wrote:
Niski przebieg i wieloletnie stanie w garażu to też nic dobrego.

Jeśli garaż dobrze wentylowany albo ogrzewany to luz. Trzeba jednak liczyć się z wymianą kilku gum i uszczelek.

Mateusz

Data: 2018-11-04 14:19:55
Autor: Uzytkownik
Czy taka okazja?
W dniu 2018-11-04 o 12:25, Mateusz Viste pisze:
On Sun, 04 Nov 2018 02:07:19 -0800, losspistolss wrote:
Niski przebieg i wieloletnie stanie w garażu to też nic dobrego.
Jeśli garaż dobrze wentylowany albo ogrzewany to luz. Trzeba jednak
liczyć się z wymianą kilku gum i uszczelek.

Mateusz

A jeżeli nie jest wentylowany to co niby ma się dziać?

Data: 2018-11-04 14:15:08
Autor: Mateusz Viste
Czy taka okazja?
On Sun, 04 Nov 2018 14:19:55 +0100, Uzytkownik wrote:
W dniu 2018-11-04 o 12:25, Mateusz Viste pisze:
On Sun, 04 Nov 2018 02:07:19 -0800, losspistolss wrote:
Niski przebieg i wieloletnie stanie w garażu to też nic dobrego.
Jeśli garaż dobrze wentylowany albo ogrzewany to luz. Trzeba jednak
liczyć się z wymianą kilku gum i uszczelek.

Mateusz

A jeżeli nie jest wentylowany to co niby ma się dziać?

Wilgoć, punkt rosy każdego dnia, korozja. Radzieccy naukowcy wykazali, że w takich warunkach z samochodu można codziennie zebrać 0.8l wody. Która to woda całkowicie odparowuje w ciągu dnia.

Mateusz

Data: 2018-11-04 16:08:07
Autor: Uzytkownik
Czy taka okazja?
W dniu 2018-11-04 o 15:15, Mateusz Viste pisze:
On Sun, 04 Nov 2018 14:19:55 +0100, Uzytkownik wrote:
W dniu 2018-11-04 o 12:25, Mateusz Viste pisze:
On Sun, 04 Nov 2018 02:07:19 -0800, losspistolss wrote:
Niski przebieg i wieloletnie stanie w garażu to też nic dobrego.
Jeśli garaż dobrze wentylowany albo ogrzewany to luz. Trzeba jednak
liczyć się z wymianą kilku gum i uszczelek.

Mateusz
A jeżeli nie jest wentylowany to co niby ma się dziać?
Wilgoć, punkt rosy każdego dnia, korozja. Radzieccy naukowcy wykazali, że
w takich warunkach z samochodu można codziennie zebrać 0.8l wody. Która
to woda całkowicie odparowuje w ciągu dnia.

Mateusz


A skąd wiesz, że dziadek nie piekł chleba wodnego?

Wszak według Ciebie wystarczy upiec chleb i wody już nie ma.

Data: 2018-11-04 15:23:04
Autor: Mateusz Viste
Czy taka okazja?
On Sun, 04 Nov 2018 16:08:07 +0100, Uzytkownik wrote:
A skąd wiesz, że dziadek nie piekł chleba wodnego?

Faktycznie, o tym nie pomyślałem. Ale czekaj czekaj...

Wszak według Ciebie wystarczy upiec chleb i wody już nie ma.

Nie ma, kiedy pomieszczenie jest wentylowane, tj. uchodzi w atmosferę i dzieci na drugim końcu świata cieszą się że deszcz spadł. Ale tutaj mamy garaż niewentylowany, więc dziadek piekąc chleb wodny wzmagał jeszcze proces korozji.

Noc - zimno - woda z powietrza skrapla się na zimnych powierzchniach całego samochodu, wewnątrz i zewnątrz, w każdą szparkę wredna małpa wchodzi. Rdza zadowolona i chrupie aż sąsiedzi się budzą. Przychodzi ranek, dziadek przychodzi do nieogrzewanego, niewentylowanego garażu żeby upiec chleba wodnego dla całej rodziny. Zbiera całą wodę z samochodu (taką specjalną szmatkę ma) i wyciska do ciasta. Uff, uzbierało się 0.8l, można zacząć piec. Pieczenie trwa 1h i w tym czasie 100% wody odparowuje z chleba (dziadek lubi jak zgrzyta pod zębem) i cała ta woda zostaje wydmuchane przez piekarnik w postaci pary wodnej w powietrze. Przychodzi noc. Temperatura spada i... Patrz początek paragrafu.

I tak dzień w dzień. Po 4 latach samochód się aż sam przewrócił.

Mateusz

Data: 2018-11-04 16:44:42
Autor: Uzytkownik
Czy taka okazja?
W dniu 2018-11-04 o 16:23, Mateusz Viste pisze:
On Sun, 04 Nov 2018 16:08:07 +0100, Uzytkownik wrote:
A skąd wiesz, że dziadek nie piekł chleba wodnego?
Faktycznie, o tym nie pomyślałem. Ale czekaj czekaj...

Wszak według Ciebie wystarczy upiec chleb i wody już nie ma.
Nie ma, kiedy pomieszczenie jest wentylowane, tj. uchodzi w atmosferę i
dzieci na drugim końcu świata cieszą się że deszcz spadł. Ale tutaj mamy
garaż niewentylowany, więc dziadek piekąc chleb wodny wzmagał jeszcze
proces korozji.

Noc - zimno - woda z powietrza skrapla się na zimnych powierzchniach
całego samochodu, wewnątrz i zewnątrz, w każdą szparkę wredna małpa
wchodzi. Rdza zadowolona i chrupie aż sąsiedzi się budzą. Przychodzi
ranek, dziadek przychodzi do nieogrzewanego, niewentylowanego garażu żeby
upiec chleba wodnego dla całej rodziny. Zbiera całą wodę z samochodu
(taką specjalną szmatkę ma) i wyciska do ciasta. Uff, uzbierało się 0.8l,
można zacząć piec. Pieczenie trwa 1h i w tym czasie 100% wody odparowuje
z chleba (dziadek lubi jak zgrzyta pod zębem) i cała ta woda zostaje
wydmuchane przez piekarnik w postaci pary wodnej w powietrze. Przychodzi
noc. Temperatura spada i... Patrz początek paragrafu.

I tak dzień w dzień. Po 4 latach samochód się aż sam przewrócił.

Mateusz

Czyli przyznajesz się, ze byłeś w błędzie pisząc, ze wody nie było? Bo teraz twierdzisz, że jak piekł wodny chleb to wprowadzał wodę?

Musisz więc sam ze sobą ustalić jedną wersję.

Data: 2018-11-06 03:04:01
Autor: sczygiel
Czy taka okazja?
W dniu niedziela, 4 listopada 2018 16:23:05 UTC+1 użytkownik Mateusz Viste napisał:
On Sun, 04 Nov 2018 16:08:07 +0100, Uzytkownik wrote:
> A skąd wiesz, że dziadek nie piekł chleba wodnego?

Faktycznie, o tym nie pomyślałem. Ale czekaj czekaj...

> Wszak według Ciebie wystarczy upiec chleb i wody już nie ma.

Nie ma, kiedy pomieszczenie jest wentylowane, tj. uchodzi w atmosferę i dzieci na drugim końcu świata cieszą się że deszcz spadł. Ale tutaj mamy garaż niewentylowany, więc dziadek piekąc chleb wodny wzmagał jeszcze proces korozji.

Noc - zimno - woda z powietrza skrapla się na zimnych powierzchniach całego samochodu, wewnątrz i zewnątrz,
OK.

w każdą szparkę wredna małpa wchodzi.
Nie, najpierw na zimnych elementach sie osadza. Potem ewentualnie na reszcie. Ale i tak najpierw szyby, potem metalowe elementy, potem ewentualnie reszta.

Rdza zadowolona i chrupie aż sąsiedzi się budzą. Przychodzi

No to to jeszcze sie okaze.

ranek, dziadek przychodzi do nieogrzewanego,
To o chlebie wytniemy, nie ma znaczenia przy zamknietym niewentylowanym garazu. Chyba ze tak se chciales po pisac w temacie ale nie na temat.

I tak dzień w dzień. Po 4 latach samochód się aż sam przewrócił.

No nie.

Jak garaz zamkniety i nie wietrzony to ta wilgoc tam se bedzie w ilosci stalej. W nocy osiadzie, z rana odparuje. Jak nie wietrzone to nowa wilgoc tam nie przyjdzie.

Mam pare pomieszczen gdzie wentylacji nie ma i tam cudownie mi sciany nie podciekaja woda i nie moge stamtad tej wody zbierac aby podlac pokrzywy.

A jak pomieszczenie wentylowane to wieczorem nawietrzy i przyniesie wilgoc ktora osiadzie na aucie a z rana te wilgoc wyniesie bo rano tam bedzie jej wzglednie wiecej.

Nie tworzcie teorii na sile. Auto gnije ciagle i tylko i wylacznie woda jaka na nim jest plus te reagenty ktore w niej sa moga blache chrupac.

Jak auto po zimie jest umyte i stoi w garazu to tylko wzgledna wilgotnosc wplywa na szybkosc rdzewienia. Lub ewentualnie to czy auto ciagle jest pokryte rosa czy nie.


Inna sprawa jak garaz jest otwierany w nieoptymalnych porach i rzeczywiscie powietrze naplywa do niego a auto dziala jak powierzchnia skraplacza.

Mialem kiedys sterte blach MM-ek. Troche zuzylem na plotek. I jakims cudem te MM-ki co robily za niemalowany plot duzo gorzej wygladaja dzis niz te ktorych nie zuzylem i lezaly w wilgotnym chlewiku razem z pasza dla zwierzakow i reszta klamotow.

Auto nieuzywane starzeje sie tak samo jak uzywane, co ma zgnic zgnije. Roznica jest tylko taka ze auto eksploatowane ma szanse sie tej zrdzy z niektorych elementow pozbyc i dalej wygladac jak malo zardzewiale mimo ze wage stracilo.

Data: 2018-11-06 11:39:19
Autor: Mateusz Viste
Czy taka okazja?
On Tue, 06 Nov 2018 03:04:01 -0800, sczygiel wrote:
ranek, dziadek przychodzi do nieogrzewanego,
To o chlebie wytniemy, nie ma znaczenia przy zamknietym niewentylowanym
garazu. Chyba ze tak se chciales po pisac w temacie ale nie na temat.

Ale to Uzytkownik pisał o chlebie (wodnym), że w tym garażu dziadek go piecze namiętnie każdego dnia, dzięki czemu wody w garaży niet. Ja na to że woda jednak tam zostaje, tylko chowa się, skubana.

I tak dzień w dzień. Po 4 latach samochód się aż sam przewrócił.

No nie.

Przewrócił się, słowo honoru. Jak ta pralka.

Jak garaz zamkniety i nie wietrzony to ta wilgoc tam se bedzie w ilosci
stalej. W nocy osiadzie, z rana odparuje. Jak nie wietrzone to nowa
wilgoc tam nie przyjdzie.

Co do tego że odparuje to jesteśmy zgodni - czy to za sprawą pieczenia chleba wodnego, czy też innych czynników. Nie zgadzam się jednak z teorią, iż po odparowaniu ta woda znika. W przyrodzie nic nie ginie.

Mateusz

Czy taka okazja?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona