Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, Ĺźe pracowali?
Wszak za to dostali juĹź pensje.
Za to, Ĺźe dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.
Jak któryś się wyróżnił to czemu nie, ale wszyscy?

Zważywszy na fakt, że ich szefowie dzielą nie swoje a nasze pieniądze, to może najwyższy czas z tym skończyć.
Za prace jest pensja.
A jak się im nie podoba, to niech odejdą z tak złej pracy.  :-P
W prywatnej firmie właściciel, za ich osiągnięcia, może im przyznać nagrody w nieograniczonej wręcz wysokości.

Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:kfvdq1$h46$1node2.news.atman.pl...

Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, Ĺźe pracowali?
Wszak za to dostali juĹź pensje.
Za to, Ĺźe dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.
Jak któryś się wyróżnił to czemu nie, ale wszyscy?

Zważywszy na fakt, że ich szefowie dzielą nie swoje a nasze pieniądze, to może najwyższy czas z tym skończyć.
Za prace jest pensja.
A jak się im nie podoba, to niech odejdą z tak złej pracy.  :-P
W prywatnej firmie właściciel, za ich osiągnięcia, może im przyznać nagrody w nieograniczonej wręcz wysokości.

A może zajrzałbyś do ich umów o pracę?
Byłem swego czasu urzędasem (za PRL) i dostawałem premię kwartalną, która mi się należała jak psu kość, o ile rzetelnie wykonywałem swoją pracę. Bywały także trzynaste i czternaste pensje.

Rzucono motłochowi kość i motłoch tę kość ogryza oblizując się ze smakiem. Miał rację Kurski mówiąc "głupi naród wszystko kupi"!

ubawiony

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> schrieb im Newsbeitrag news:51233e28$0$1309$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:kfvdq1$h46$1node2.news.atman.pl...

Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, Ĺźe pracowali?
Wszak za to dostali juĹź pensje.
Za to, Ĺźe dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.
Jak któryś się wyróżnił to czemu nie, ale wszyscy?

Zważywszy na fakt, że ich szefowie dzielą nie swoje a nasze pieniądze, to może najwyższy czas z tym skończyć.
Za prace jest pensja.
A jak się im nie podoba, to niech odejdą z tak złej pracy.  :-P
W prywatnej firmie właściciel, za ich osiągnięcia, może im przyznać nagrody w nieograniczonej wręcz wysokości.

A może zajrzałbyś do ich umów o pracę?
Byłem swego czasu urzędasem (za PRL) i dostawałem premię kwartalną, która mi się należała jak psu kość, o ile rzetelnie wykonywałem swoją pracę. Bywały także trzynaste i czternaste pensje.

Rzucono motłochowi kość i motłoch tę kość ogryza oblizując się ze smakiem. Miał rację Kurski mówiąc "głupi naród wszystko kupi"!

Dlaczego robolom nie podstawiają takich umów? Kto takie umowy wymyślił, banda Tuska, złodzieja Polaków z emerytur, by IM się żyło lepiej...
Tfu!

Bogdan Idzikowski pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 09:56:

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości
news:kfvdq1$h46$1node2.news.atman.pl...

Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami
sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to
samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, że pracowali?
Wszak za to dostali już pensje.
Za to, że dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.
Jak któryś się wyróżnił to czemu nie, ale wszyscy?

Zważywszy na fakt, że ich szefowie dzielą nie swoje a nasze pieniądze, to
może najwyższy czas z tym skończyć.
Za prace jest pensja.
A jak się im nie podoba, to niech odejdą z tak złej pracy.  :-P
W prywatnej firmie właściciel, za ich osiągnięcia, może im przyznać
nagrody w nieograniczonej wręcz wysokości.

A może zajrzałbyś do ich umów o pracę?
Byłem swego czasu urzędasem (za PRL) i dostawałem premię kwartalną, która
mi się należała jak psu kość, o ile rzetelnie wykonywałem swoją pracę.
Bywały także trzynaste i czternaste pensje.

Rzucono motłochowi kość i motłoch tę kość ogryza oblizując się ze smakiem.
Miał rację Kurski mówiąc "głupi naród wszystko kupi"!

O "motłoch"? Cała sprawa to taka, że pracodawcą dla urzędnika jest właśnie ten motłoch. :) I jak chce właśnie zaglądnąć do umów o pracę to dowiaduje się, że za komuny tak było to ma być jeszcze najmniej sto lat. :)

Użytkownik "Marek Czaplicki" <emcza@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:kfvf6i$i5c$1node2.news.atman.pl...

Bogdan Idzikowski pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 09:56:

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości
news:kfvdq1$h46$1node2.news.atman.pl...

Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami
sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to
samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, że pracowali?
Wszak za to dostali już pensje.
Za to, że dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.
Jak któryś się wyróżnił to czemu nie, ale wszyscy?

Zważywszy na fakt, że ich szefowie dzielą nie swoje a nasze pieniądze, to
może najwyższy czas z tym skończyć.
Za prace jest pensja.
A jak się im nie podoba, to niech odejdą z tak złej pracy.  :-P
W prywatnej firmie właściciel, za ich osiągnięcia, może im przyznać
nagrody w nieograniczonej wręcz wysokości.

A może zajrzałbyś do ich umów o pracę?
Byłem swego czasu urzędasem (za PRL) i dostawałem premię kwartalną, która
mi się należała jak psu kość, o ile rzetelnie wykonywałem swoją pracę.
Bywały także trzynaste i czternaste pensje.

Rzucono motłochowi kość i motłoch tę kość ogryza oblizując się ze smakiem.
Miał rację Kurski mówiąc "głupi naród wszystko kupi"!

O "motłoch"? Cała sprawa to taka, że pracodawcą dla urzędnika jest właśnie
ten motłoch. :) I jak chce właśnie zaglądnąć do umów o pracę to dowiaduje
się, że za komuny tak było to ma być jeszcze najmniej sto lat. :)

ChłopieI Wszystko masz w ustawach. Chcesz zmienić zasady wynagradzania i nagradzanie - zmień ustawy.
Ponad to, jesteś nieszkodliwym megalomanem. Pracodawcą dla urzędnika jest URZĄD. I nie ty dajesz pracę. Ty płacisz podatki. I masz je płacić bez ociągania. Inaczej wpierdol w postaci kar.
Znaj swoje miejsce, kmiocie! Pyłku mały! :-)

ubawiony

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Bogdan Idzikowski pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 10:28:

O "motłoch"? Cała sprawa to taka, że pracodawcą dla urzędnika jest
właśnie ten motłoch. :) I jak chce właśnie zaglądnąć do umów o pracę to
dowiaduje się, że za komuny tak było to ma być jeszcze najmniej sto lat.
:)

ChłopieI Wszystko masz w ustawach. Chcesz zmienić zasady wynagradzania i
nagradzanie - zmień ustawy.
Ponad to, jesteś nieszkodliwym megalomanem. Pracodawcą dla urzędnika jest
URZĄD. I nie ty dajesz pracę. Ty płacisz podatki. I masz je płacić bez
ociągania. Inaczej wpierdol w postaci kar.
Znaj swoje miejsce, kmiocie! Pyłku mały! :-)

Oj. Jak dziecko we mgle. Panie urzędnik, pobuda! Najpierw namawiasz do zaglądnięcia w umowę o pracę, potem jak dowiadujesz się co nieco o płatnikach podatków to uznajesz że i tak jest w porządku, bo ustawowo jest coś tam, coś tam. Jak dałbyś mi prawo do samodzielnego ustawiania ile ja mam zarabiać to zaskoczyłbym Cie sumami, dodatkami i nagrodami. :)

Użytkownik "Marek Czaplicki" <emcza@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:kfvh74$4r4$1node1.news.atman.pl...

Bogdan Idzikowski pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 10:28:

O "motłoch"? Cała sprawa to taka, że pracodawcą dla urzędnika jest
właśnie ten motłoch. :) I jak chce właśnie zaglądnąć do umów o pracę to
dowiaduje się, że za komuny tak było to ma być jeszcze najmniej sto lat.
:)

ChłopieI Wszystko masz w ustawach. Chcesz zmienić zasady wynagradzania i
nagradzanie - zmień ustawy.
Ponad to, jesteś nieszkodliwym megalomanem. Pracodawcą dla urzędnika jest
URZĄD. I nie ty dajesz pracę. Ty płacisz podatki. I masz je płacić bez
ociągania. Inaczej wpierdol w postaci kar.
Znaj swoje miejsce, kmiocie! Pyłku mały! :-)

Oj. Jak dziecko we mgle. Panie urzędnik, pobuda! Najpierw namawiasz do
zaglądnięcia w umowę o pracę, potem jak dowiadujesz się co nieco o
płatnikach podatków to uznajesz że i tak jest w porządku, bo ustawowo jest
coś tam, coś tam. Jak dałbyś mi prawo do samodzielnego ustawiania ile ja mam
zarabiać to zaskoczyłbym Cie sumami, dodatkami i nagrodami. :)

Życzę szczęścia w egzekwowaniu wymyślonych przez ciebie zasad. Z pewnością znajdziesz się w pokoju bez klamek jeśli zbyt namolny będziesz!

ubawiony

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, Ĺźe pracowali?
Wszak za to dostali juĹź pensje.
Za to, Ĺźe dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.

Przed rozdziałem Państwa od Kościoła, Kościół prowadził ewidencję ludności
(chrzty, małżeństwa, pogrzeby), szkolnictwo (od parafialnego do
uniwersytetĂłw), szpitale, sierocińce,  i załatwiał inne sprawy urzędowe
przejęte przez państwo.

Porównaj ówczesną dziesięcinę (podatek 10%) z wysokością obecnych podatków ściąganych z obywateli prze Państwo, aby zastąpić to, co przedtem robił Kościół.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

abc pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 10:16:

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, że pracowali?
Wszak za to dostali już pensje.
Za to, że dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.

Przed rozdziałem Państwa od Kościoła, Kościół prowadził ewidencję ludności
(chrzty, małżeństwa, pogrzeby), szkolnictwo (od parafialnego do
uniwersytetów), szpitale, sierocińce,  i załatwiał inne sprawy urzędowe
przejęte przez państwo.

Porównaj ówczesną dziesięcinę (podatek 10%) z wysokością obecnych podatków
ściąganych z obywateli prze Państwo, aby zastąpić to, co przedtem robił
Kościół.

No. A specjalne zakony budowały drogi, mosty, metra, i zbijały analfabetyzm do zera. :)

On Tue, 19 Feb 2013 11:08:43 +0100, Marek Czaplicki wrote:

abc pisze na pl.soc.polityka w dniu wtorek 19 luty 2013 10:16:

Ja zaś się zastanawiam, za co urzędnicy dostają te nagrody?
Za to, Ĺźe pracowali?
Wszak za to dostali juĹź pensje.
Za to, Ĺźe dobrze pracowali?
Wszak to ich obowiązek.

Przed rozdziałem Państwa od Kościoła, Kościół prowadził ewidencję
ludności (chrzty, małżeństwa, pogrzeby), szkolnictwo (od parafialnego
do uniwersytetĂłw), szpitale, sierocińce,  i załatwiał inne sprawy
urzędowe przejęte przez państwo.

Porównaj ówczesną dziesięcinę (podatek 10%) z wysokością obecnych
podatków ściąganych z obywateli prze Państwo, aby zastąpić to, co
przedtem robił Kościół.

No. A specjalne zakony budowały drogi, mosty, metra, i zbijały
analfabetyzm do zera. :)

dzis nie ma analfabetyzmu, dzis kazdy robol wie ktory guzik

i jak szybko naciskac

by na dostac mizerna wyplate

a kazdego dnia po pracy ma wspaniala rozrywke tv

Problem płac urzędników , nagród , premi, powinien być rozwiązywany na drodze spżężenia zwrotnego.
Owszem na danym stanowisku płaca, ale wszelkie dodatki powinny być uzależnione od efektów tej pracy. Otóż nie stosuje się zadnych mechanizmów kontrolnych, uzależniających  płace, premie od zadowolenia społeczeństwa, petentów, interesantów . Istniejące kryteria to ocena jednego urzędnika przez drugiego, daleka od zwrotnej informacji o stopniu zadowolenia petenta.
Ogólnie płace np. premiera powinny być uzależnione np. od dochodu narodowego. Ministra od średniej płacy w jego resorcie. Dyrektora spółki, fabryki, instytucji, od płac w jego firmie i uzyskiwanych przychodów.
  W praktyce mamy sprzecznośc z zasadami ekonomii. Państwo mając największą kasę stać na super specjalistów,   ekonomistów, itd. a ma deficyt budżetowy. Lotnisko w mieście XXX miało w zeszłym roku tylko 2 mln deficytu, a dyrektor dostał nagrodę 50 tyś zł.  Przy takich zasadach cudem jest uznawanie , że mały przedsiębiorca ma mieć zysk, bo inaczej splajtuje, i nie ma go.
   Swoją drogą chciałbym by przy stratach w mojej firmie przyznano mi z pół miliona na rok nagrody,  dlaczego nie??  może z budżetu?

I jak tu żyć? jak to wszystko jedno wielkie oszustwo.

Alx

W dniu 2013-02-19 11:11, Aleksander pisze:

Problem pÂłac urzĂŞdnikĂłw , nagrĂłd , premi, powinien byĂŚ rozwiÂązywany na
drodze sp¿ê¿enia zwrotnego.
Owszem na danym stanowisku pÂłaca, ale wszelkie dodatki powinny byĂŚ
uzale¿nione od efektów tej pracy. Otó¿ nie stosuje siê zadnych mechanizmów
kontrolnych,

Od kilku lat obowiązuje prawo, że urzędnik odpowiada za swoje złe decyzje podjęte z "rażącym naruszenie prawa".
Wiesz, ilu urzędników od tego czasu ukarano?

ANI JEDNEGO !!!

Problem jest w ogóle postawiony na głowie.
Dlaczego urzędnik o czymkolwiek decyduje?
Prawo powinno być proste i jasne.
Po spełnieniu takich a takich warunkĂłw -  dostajesz stosowny papier.
Ale w Polsce urzędnik "może wydać" taki papier a to oznacza, że może i nie wydać.
I mammy nieusuwalną, za nic nieodpowiadającą, biorąca łapówki i nagrody armie urzędników-władców "motłochu".

A miało być inaczej.  :-(


Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:kfvjts$nb9$1node2.news.atman.pl...

W dniu 2013-02-19 11:11, Aleksander pisze:

Problem pÂłac urzĂŞdnikĂłw , nagrĂłd , premi, powinien byĂŚ rozwiÂązywany na
drodze sp¿ê¿enia zwrotnego.
Owszem na danym stanowisku pÂłaca, ale wszelkie dodatki powinny byĂŚ
uzale¿nione od efektów tej pracy. Otó¿ nie stosuje siê zadnych mechanizmów
kontrolnych,

Od kilku lat obowiązuje prawo, że urzędnik odpowiada za swoje złe decyzje podjęte z "rażącym naruszenie prawa".
Wiesz, ilu urzędników od tego czasu ukarano?

ANI JEDNEGO !!!

Problem jest w ogóle postawiony na głowie.
Dlaczego urzędnik o czymkolwiek decyduje?
Prawo powinno być proste i jasne.
Po spełnieniu takich a takich warunkĂłw -  dostajesz stosowny papier.
Ale w Polsce urzędnik "może wydać" taki papier a to oznacza, że może i nie wydać.
I mammy nieusuwalną, za nic nieodpowiadającą, biorąca łapówki i nagrody armie urzędników-władców "motłochu".

A miało być inaczej.  :-(

Szable w dłoń! Kosy na sztorc!

ubawiony

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Użytkownik "Aleksander" <powazny@tlen.pl> napisał w wiadomości news:51234fda$0$1308$65785112news.neostrada.pl...

Problem płac urzędników , nagród , premi, powinien być rozwiązywany na drodze spżężenia zwrotnego.
Owszem na danym stanowisku płaca, ale wszelkie dodatki powinny być uzależnione od efektów tej pracy. Otóż nie stosuje się zadnych mechanizmów kontrolnych, uzależniających  płace, premie od zadowolenia społeczeństwa, petentów, interesantów . Istniejące kryteria to ocena jednego urzędnika przez drugiego, daleka od zwrotnej informacji o stopniu zadowolenia petenta.
Ogólnie płace np. premiera powinny być uzależnione np. od dochodu narodowego. Ministra od średniej płacy w jego resorcie. Dyrektora spółki, fabryki, instytucji, od płac w jego firmie i uzyskiwanych przychodów.
 W praktyce mamy sprzecznośc z zasadami ekonomii. Państwo mając największą kasę stać na super specjalistów,   ekonomistów, itd. a ma deficyt budżetowy. Lotnisko w mieście XXX miało w zeszłym roku tylko 2 mln deficytu, a dyrektor dostał nagrodę 50 tyś zł.  Przy takich zasadach cudem jest uznawanie , że mały przedsiębiorca ma mieć zysk, bo inaczej splajtuje, i nie ma go.
  Swoją drogą chciałbym by przy stratach w mojej firmie przyznano mi z pół miliona na rok nagrody,  dlaczego nie??  może z budżetu?

I jak tu żyć? jak to wszystko jedno wielkie oszustwo.

Kup se rozpuszczalnik. Instrukcja obsługi na etykiecie!

ubawiony

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2013-02-19 09:40, WW pisze:

Witam

Ostatnio dowiadujemy się coraz więcej, o nagrodach jakie nasi władcy sami sobie przyznają. To co mówią, to tylko wierzchołek góry lodowe,j bo to samo odbywa się na wszystkich szczeblach biurokracji.

Co tu dużo pisać - patologia, jak i cały system w którym przyszło nam żyć.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
  Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..