Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

Data: 2013-03-09 09:06:53
Autor: WW
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Jak widaæ nie tylko ja mam w±tpliwo¶ci.
Inni przedstawili je lepiej.
Cytat z innego forum.

Zarówno w Tatrach jak i w Himalajach powinna obowi±zywaæ honorowa zasada, ¿e wszyscy staraj± siê o jednego, a jeden te¿ stara siê o wszystkich, aby bezpiecznie wrócili do domów.

Nigdy nie by³em w Himalajach, ale czêsto bywa³em w Tatrach, a czasami w Alpach. Wychowa³em siê w Beskidach i nawet przez rok mieszka³em w jednym ze schronisk. S± podstawowe zasady, których nie z³amie ¿aden prawdziwy góral podczas wchodzenia na szczyt, czy przy schodzeniu w dó³.

Jest to rodzaj kodeksu honorowego w górach.

Podstawowa zasada g³osi, ¿e w ¿adnym przypadku, nawet zagro¿enia w³asnego ¿ycia nie zostawia siê na trasie s³abszych uczestników grupy wspinaczkowej.

Tempo grupy wspinaczkowej dyktuje lider, ale gdy kto¶ odstaje, to siê na niego czeka i próbuje jemu, albo jej pomóc! Ta pomoc ma ró¿n± formê, bo czasem wystarczy zwolniæ tempo i ju¿ maruder daje radê, a czasem trzeba od niego wzi±æ plecak, pozwoliæ na chwilê odpoczynku i ruszamy dalej razem, a nie osobno. Góry to nie jest tor wy¶cigowy, lecz gro¼ny ¿ywio³.

Je¿eli zdecydowali¶my siê ruszaæ grup±, to ¿adnego cz³onka grupy nie wolno zostawiæ dalej ni¿ zasiêg bezpieczeñstwa. W ¿adnym przypadku nie wolno traciæ ostatniego uczestnika wyprawy, czy wycieczki z pola widzenia.

Je¶li lider przyspiesza, to to tylko wtedy, gdy ostatni ju¿ do³±czy do grupy. W skrajnym przypadku, gdy ten najs³abszy mówi, ¿e ju¿ nie mo¿e, to wracamy razem i lider musi wracaæ z nami, bo je¶li siê od³±czy, ju¿ nie bêdzie w przysz³o¶ci liderem grupy lecz samotnikiem !

S± dopuszczalne sytuacje, ¿e je¶li jest w pobli¿u schronisko, to tego najs³abszego zostawia siê w schronisku pod opiek± ratownika lub lekarza, a wtedy dopiero, gdy kolega lub kole¿anka s± bezpieczni, mo¿na ponownie pój¶æ w górê.

Niedopuszczalnym zachowaniem jest zostawiæ kogo¶ s³abn±cego samemu sobie na szlaku!

Trzeba z nim zej¶æ co najmniej do schroniska lub bazy, bo ju¿ samo towarzystwo innych ludzi dodaje si³. Tak jest przy podchodzeniu, natomiast jeszcze bardziej rygorystyczne zasady obowi±zuj± przy zej¶ciu ze szczytu. Wówczas, to ten najs³abszy staje siê najwa¿niejszy! Dla niego jest wybierana droga zej¶cia, on (lub ona) wymaga najwiêkszej asekuracji i mowy nie ma, aby kto¶ silniejszy od³±czy³ siê od grupy, bo ci najsilniejsi s± potrzebni s³abszym. Je¶li zarz±dza siê postój lub prowizoryczny nocleg, to nocuj± wszyscy! Nie do pomy¶lenia jest, aby s³absi zostali na prze³êczy na nocleg, a silniejsi zeszli sobie beztrosko na dó³. Szczególnie zim± jest potrzebna grupowa walka o ¿ycie, bo jak kto¶ za¶nie w 20-stopniowym mrozie w górach, na wolnym powietrzu, to ju¿ mo¿e siê nigdy nie obudziæ.

Zaznaczam, ¿e nie by³em nigdy w Himalajach, ale nie wyobra¿am sobie sytuacji, aby w tych najwy¿szych górach ¶wiata obowi±zywa³y inne zasady kodeksu honorowego górali.

Niestety niewyja¶nione ¶mierci taterników, alpinistów i himalaistów wynikaj± niejednokrotnie z braku solidarno¶ci wobec niebezpieczeñstwa, a czasem z braku zwyczajnego kole¿eñstwa. Nie wiem jaki mia³a przebieg ostatnia tragedia w Himalajach, ale nasuwaj± siê bardzo wa¿ne pytania.

1. We czwórkê byli na o¶miotysiêczniku, mieli ze sob± liny, to dlaczego przy zej¶ciu nie asekurowali siê wszyscy czterej korzystaj±c z tych lin?

2. Je¿eli wchodzili dwójkami, to dlaczego pierwsza dwójka, która schodzi³a o zmroku nie zaczeka³a na drug± dwójkê na prze³êczy na której tamci potem nocowali?

3. Natrafili na szczeliny, a zatem dlaczego siê rozdzielili, skoro bezpieczniej jest pokonywaæ szczeliny w asekuracji?

4. Kiedy siê faktycznie rozdzielili i za czyj± zgod±?

5. Mieli ³±czno¶æ telefoniczn±, a zatem kto wyda³ pozwolenie na to, aby dwóch silniejszych zesz³o do bazy, a dwóch s³abszych pozosta³o tak wysoko na nocleg?

6. Jaki zapas tlenu mieli dwaj polscy himalai¶ci, którzy pozostali na prze³êczy na nocleg?

Takie wypadki jak w Himalajach zdarza³y siê niestety równie¿ w naszych Tatrach, ¿e na szczycie by³o czterech, przy zej¶ciu jeden zgin±³, ale tamci trzej potem twierdzili, ¿e on schodzi³ sam i nikt nic nie widzia³ ani nie s³ysza³, a dwa dni potem znaleziono cia³o ju¿ martwego cz³owieka.

Zarówno w Tatrach jak i w Himalajach powinna obowi±zywaæ zasada: wszyscy staraj± siê o jednego, a ten jeden te¿ stara siê o wszystkich, aby bezpiecznie wrócili do domów.

Niestety czasami bywa tak, ¿e im wy¿ej tym gorzej z t± solidarno¶ci± miêdzyludzk±. Nie powinno byæ tak, ¿e s³awa zdobywców jest okupiona ¶mierci± uczestników wyprawy. Powinno siê zmieniæ zasady uznawania rekordów w ten sposób, ¿e je¿eli kto¶ zdobêdzie szczyt w wyprawie w której by³y ofiary ¶miertelne, to takie wej¶cie nie powinno byæ wpisywane do statystyk, ani uznawane do jakiego¶ nowego rekordu.

/Rajmund Pollak/


Jak widaæ w tym ¶wiatku liczy siê wy³±cznie s³awa zdobywcy, zdobyta po trupach kolegów. Pêd do niej jest tak wielki, ¿e wychodz± zespo³y ludzi kompletnie nieprzygotowanych, wycieñczonych, bez jakichkolwiek ¶rodków ratunkowych.
Choæ s³owo "zespó³" tu zupe³nie nie pasuje. Jak widaæ "zespó³" jest tak d³ugo, jak jest dobierze. Jak zaczyna siê robiæ niebezpiecznie, to ka¿dy ratuje w³asna du****, nie ogl±daj±c siê na kolegów.

Znam twierdzenia, ¿e "Im ju¿ nie da siê pomóc" - jak¿e to wygodne wyt³umaczenie dla tych, którzy zostawili towarzyszy na szlaku bez pomocy. Dla których, liczy siê wy³±cznie przyniesienie zwyciêstwa do bazy.

"O wielko¶ci mojej rasy ¶wiadczy fakt, ¿e dziesiêciu ludzi nara¿a swoje ¿ycie, aby uratowaæ jednego cz³owieka".
Antoine de Saint-Exupéry


Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-09 01:18:52
Autor: Marek
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
WW napisa³:

Jak widaæ nie tylko ja mam w±tpliwo¶ci.

Inni przedstawili je lepiej.

Oj, mam wra¿enie, ¿e siê trochê nakrêcasz. Widzê, ¿e starasz siê przy okazji uzupe³niæ wiedzê na temat dzia³alno¶ci zimowej w górach wysokich. Ale chyba za bardzo po ³ebkach. Kto to jest ten Rajmund Pollak? Je¶li przejrzysz fora, bêdziesz móg³ siê posi³kowaæ setkami takich "eksperckich" bredni. Ale to im wiêkszego sensu nie da. Ju¿ w poprzednim w±tku napisano Ci, ¿e nie ma prostego prze³o¿enia zasad z niskich gór na te w strefie ¶mierci. Nie maj±c ¿adnej wiedzy ani do¶wiadczenia w tych drugich, trzeba to po prostu przyj±æ do wiadomo¶ci.
Sprawa na pewno bêdzie zbadana. Z ka¿dego b³êdu wyci±ga siê wnioski. Ale nikt nie bêdzie szuka³ odpowiedzi na tak idiotyczne pytania.
Kto¶ w poprzednim w±tku przypomnia³ heroizm D. Miodowicz-Wolf na K-2. Piêknie zapisa³a siê w literaturze. Ale nie napisano, ¿e ona z tej góry nie zesz³a. H. Schmatz zosta³a na Mt Everest przy s³abszym towarzyszu. W praktyce tylko po to, by zobaczyæ jak umiera. Nie mog³a mu pomóc i wkrótce sama umar³a. Pierwsi zdobywcy Everestu zim± schodzili na Prze³êcz Po³udniow± osobno. Nie wyszli u hien na sobka i ofiarê, tylko na bohaterów. Ale tylko dlatego, ¿e obu siê uda³o. Z do³u nie sposób siê dowiedzieæ jak by³o naprawdê, ale tekst który cytujesz to apel dyletanta o solidarn± ¶mieræ dla wszystkich.  Faktem o którym himalai¶ci pisz± miêdzy wierszami w literaturze wspomnieniowej jest gra w³asnych ambicji z interesem grupy. Ka¿dy woli byæ zdobywc± szczytu ni¿ wystrzelaæ siê z si³ przy porêczowaniu drogi dla innych. Czasem personalne rozgrywki po powrocie wpêdzaj± obserwatora w konsternacjê, bo os³abiaj± wizerunek tego heroicznego sportu. Ale w dzia³aniu zespo³owym priorytetem jest cel wyprawy. A dobrym punktem widzenia jest "miejsce akcji", nie fotel przed kompem. Jeden z sukcesów z³otego okresu polskiego himalaizmu zawiera³ makabryczny epizod. Droga na szczyt wiod³a pod zawiniêtym w p³achtê cia³em zmar³ego kolegi. Wspinacze wielokrotnie musieli mijaæ to miejsce, ale z powodu jego ¶mierci nie przerwano akcji. ¦mieræ jest stawk± w tej grze, a pora¿k± wyprawy by³by w³a¶nie wycof. Choæ z punktu widzenia R. Pollaka to pewnie barbarzyñstwo.

--
Marek

Data: 2013-03-09 01:34:40
Autor: Marek
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
A dla wyrobienia sobie zdania w kwestii solidarno¶ci w warunkach ekstremalnych warto dorzuciæ dwa teksty. - Refleksjê J. Simpsona w Dotkniêciu Pustki, po tym jak partner zosta³ z nim, zamiast go zostawiæ. I jak go pó¼niej zostawi³, nie upewniaj±c siê, ¿e zgina³.
- Piêæ lat kacetu. To zupe³nie inne realia, ale problem ten sam. Grzesiuk opisuje tam uczciwie, jak przetrwa³ w obozie koncentracyjnym, pozwalaj±c gin±æ innym.
Masz tu obszerne teksty, a nie newsy w mediach. Po ich przeczytaniu raczej nie bêdziesz tak radykalny w pogl±dach na tê sprawê.

Znane s³owa ¯u³awskiego o solidarno¶ci wobec ¶mierci i ryzyka ¶mierci brzmi± piêknie, ale nie s± do¶æ uniwersalne.   --
Marek

Data: 2013-03-09 09:58:45
Autor: cef
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
WW wrote:

Choæ s³owo "zespó³" tu zupe³nie nie pasuje. Jak widaæ "zespó³" jest
tak d³ugo, jak jest dobierze. Jak zaczyna siê robiæ niebezpiecznie,
to ka¿dy ratuje w³asna du****, nie ogl±daj±c siê na kolegów.

Absurdalne porównania.
Jak trafisz kiedy¶ na sytuacjê z takim wyborem,
to tylko my¶lisz, ¿e wiesz w tej chwili co wybierzesz.
Wydaje ci siê, ¿e masz wielk± duszê, ale to
mo¿e zostaæ zweryfikowane.

Data: 2013-03-09 12:10:33
Autor: Dziobak
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
U¿ytkownik "cef"  napisa³

WW wrote:

Choæ s³owo "zespó³" tu zupe³nie nie pasuje. Jak widaæ "zespó³" jest
tak d³ugo, jak jest dobierze. Jak zaczyna siê robiæ niebezpiecznie,
to ka¿dy ratuje w³asna du****, nie ogl±daj±c siê na kolegów.

Absurdalne porównania.
Jak trafisz kiedy¶ na sytuacjê z takim wyborem,
to tylko my¶lisz, ¿e wiesz w tej chwili co wybierzesz.
Wydaje ci siê, ¿e masz wielk± duszê, ale to
mo¿e zostaæ zweryfikowane.

Proszê bardzo oto przyk³ad poparty statystykami:

Tracisz kontrolê na swoim samochodem lub nad sytuacja na drodze, na pok³adzie wieziesz ukochane:

1/dzieci
2/¿onê
3/co tam sobie chcesz, mo¿e byæ himalaista bez honoru

Niech ich bêdzie piêcioro, wszyscy zapiêci pasami.

Oczywi¶cie walczysz do koñca o odzyskanie panowania i kontroli, niemniej ca³o¶æ i tak koñczy siê bardzo krytycznym dzwonem.

Zgadnij dlaczego ty jako kierowca prze¿y³e¶?!


Pieszy

Data: 2013-03-09 14:08:54
Autor: cef
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Dziobak wrote:

Jak trafisz kiedy¶ na sytuacjê z takim wyborem,
to tylko my¶lisz, ¿e wiesz w tej chwili co wybierzesz.

Proszê bardzo oto przyk³ad poparty statystykami

Te¿ nieadekwatny, bo pod¶wiadomy.

PS
Gdzie¶ w dyskusjach, których na ka¿dym portalu bez liku,
pojawi³o siê stwierdzenie, ¿e objawia³a siê oto nowa dyscyplina:
himalaizm komputerowy (ten akurat bez znaczenia czy zimowy czy letni).
Jest to jakie¶ wyja¶nienie do pojawiaj±cych siê komentarzy.

Data: 2013-03-09 22:02:20
Autor: Dziobak
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
U¿ytkownik "cef"  napisa³

Te¿ nieadekwatny, bo pod¶wiadomy.


W³asn± dupê ratujesz pod¶wiadomie, zw³aszcza jak masz tylko na tyle si³y.
A co dzia³a w skrajnym wyczerpaniu?
Na g³êbokiej rezerwie ch³opaki lec±, o dupach nie pogadasz.
Poza tym ktos tu pisa³ lub cytowa³: ¶wiadomo¶æ powy¿ej strefy ¶mieci to dwumetrowa kula wokó³ ciebie, wiêc dalsze szarpanie siê jest zbêdne. IMO.


Pieszy

Data: 2013-03-10 10:08:53
Autor: ftff
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Go¶æ szed³ parê kilometrów na szczyt i w dó³ choæ jego ¶wiadomo¶æ mia³a 2 metry.
Go¶æ nie pomóg³ pozosta³ym bo jego ¶wiadomo¶æ mia³a 2 metry.
Go¶æ wyszed³ na wielk± górê choæ szanse na powodzenie by³y niewielkie.
Go¶æ nie pomóg³ pozosta³ym bo szanse na powodzenie by³y niewielkie.
S³usznie - dalsze szarpanie jest zbêdne. IMO.

Poza tym ktos tu pisa³ lub cytowa³: ¶wiadomo¶æ powy¿ej strefy ¶mieci to
dwumetrowa kula wokó³ ciebie, wiêc dalsze szarpanie siê jest zbêdne. IMO.

Data: 2013-03-10 12:15:43
Autor: Dziobak
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
U¿ytkownik "ftff"  napisa³

Go¶æ szed³ parê kilometrów na szczyt i w dó³ choæ jego ¶wiadomo¶æ mia³a 2 metry.
Go¶æ nie pomóg³ pozosta³ym bo jego ¶wiadomo¶æ mia³a 2 metry.
Go¶æ wyszed³ na wielk± górê choæ szanse na powodzenie by³y niewielkie.
Go¶æ nie pomóg³ pozosta³ym bo szanse na powodzenie by³y niewielkie.
S³usznie - dalsze szarpanie jest zbêdne. IMO.

Poza tym ktos tu pisa³ lub cytowa³: ¶wiadomo¶æ powy¿ej strefy ¶mieci to
dwumetrowa kula wokó³ ciebie, wiêc dalsze szarpanie siê jest zbêdne. IMO.

Móg³by¶ mi wyt³umaczyæ dlaczego w swoim pierwszym merytorycznym po¶cie w usenecie jak d¿d¿ownica po deszczu wychodzisz przp* sie do tematu o którym nie tylko my obaj nie mamy pojêcia z t± ró¿nic±, ¿e cze¶æ dyskutantów potrafi sobie co¶ wyobraziæ a ty nie chcesz. trolu j***?!?
A¿ tak ciê temat zafascynowa³ ,¿e za³o¿y³e¶ konto na serwerze grup?

Na pewnej polskiej grupie dosta³by¶ krótki tekst : wyp* w podskokach.

nie pozdrawiam

Pieszy

Data: 2013-03-10 13:40:41
Autor: ftff
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

Móg³by¶ mi wyt³umaczyæ dlaczego w swoim pierwszym merytorycznym po¶cie w
usenecie jak d¿d¿ownica po deszczu wychodzisz przp* sie do tematu o
którym nie tylko my obaj nie mamy pojêcia z t± ró¿nic±, ¿e cze¶æ

Proszê bardzo - bawi mnie wasza argumentacja.

dyskutantów potrafi sobie co¶ wyobraziæ a ty nie chcesz. trolu j***?!?

Owszem, wyobrazi³em sobie.
Je¿eli wszyscy ludzie gór s± podobni tobie, to musi to byæ ciekawe towarzystwo.

A¿ tak ciê temat zafascynowa³ ,¿e za³o¿y³e¶ konto na serwerze grup?

Na pewnej polskiej grupie dosta³by¶ krótki tekst : wyp* w podskokach.


Wybacz ale by³o to wydarzenie medialne. Nie robili tego po cichu, tylko
dla siebie. Mam prawo do w³asnej oceny czy ci siê to podoba czy nie.

Nie mam nic do tego, ¿e ka¿dy schodzi³ sam, a czê¶æ nie da³a rady.
Tak ciê¿ko przyznaæ, ¿e poszli tam zdobyæ górê a nie trzymaæ siê za
rêce? ¯e sentymenty koñcz± siê powy¿ej jakiej¶ wysoko¶ci, ¿e ka¿dy musi
liczyæ na siebie? Zapewne tak, bo brzydko wygl±da³o by to w mediach,
¿e liczy siê tylko cel.
Napisz± teraz ksi±¿kê, w której opisz± dlaczego to nie pomogli,
jak to jest tam wysoko a inni bêd± j± cytowaæ i uznawaæ za prawdê
objawion±.

Data: 2013-03-10 14:16:34
Autor: Henek D±browski
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
W dniu 2013-03-10 13:40, ftff pisze:

Wybacz ale by³o to wydarzenie medialne. Nie robili tego po cichu, tylko
dla siebie. Mam prawo do w³asnej oceny czy ci siê to podoba czy nie.

Masz prawo do oceny, ale czy ciê kto¶ tu o ni± prosi³ ?
Ale jak siê tutaj pojawi³e¶ to ja te¿ mam prawo do oceny.
Jeste¶ ¿a³osnym mato³em.

Henek

Data: 2013-03-10 15:11:13
Autor: ftff
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?


Masz prawo do oceny, ale czy ciê kto¶ tu o ni± prosi³ ?

"Zdoby³e¶" tê grupê, ¿e ro¶cisz sobie do niej prawa?

Data: 2013-03-10 20:27:28
Autor: Dziobak
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
U¿ytkownik "ftff"  napisa³

"Zdoby³e¶" tê grupê, ¿e ro¶cisz sobie do niej prawa?

Nie - ale ma d³u¿szego pindola, w zwiazku z tym cofasz na liniê startu. ;)


Pieszy

Data: 2013-03-09 10:11:15
Autor: Jawi
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
W dniu 2013-03-09 09:06, WW pisze:
Jak widaæ nie tylko ja mam w±tpliwo¶ci.
Inni przedstawili je lepiej.
Cytat z innego forum.
Wszyscy co maj± w±tpliwo¶ci o przebywaniu na poziomie 7500m maja takie samo pojêcie. Nic dodaæ nie mogê.
A ty wyci±gasz temat codziennie na tej grupie bo nie staæ ciê na to by siêgn±æ do prawdziwej literatury,
  podejmuj±cej temat himalajów. Nie do wypadków, tragedii, ale ogólnie.
Czasami cz³owiekowi zim± w tatrach jest ciê¿ko pomóc, a ty pitolisz farmazony o himalajach.

Tak na start Ci tylko podpowiem, ¿e od pewnej wysoko¶ci, organizm ludzki praktycznie
  przestaje wch³aniaæ pokarm, to samo z piciem.
Od pewnej wysoko¶ci przestaje siê regenerowaæ, czy bêdziesz sta³, czy spa³, bêdziesz ci±gle
zmêczony tak samo lub bardziej.
Ci co podejmuj± siê takich wypraw wiedz± o tym doskonale, w przeciwieñstwie do ogarniêtych inaczej
internautów. Którzy nota bene pewnie poza Krupówkami i to latem nie bywaj± za czêsto w "górach"

I nie porównuj Alp do Himalajów.


--

Data: 2013-03-09 10:13:28
Autor: Stefan
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

U¿ytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:kheqj6$lp6$1node2.news.atman.pl...
Jak widaæ nie tylko ja mam w±tpliwo¶ci.
Inni przedstawili je lepiej.
Cytat z innego forum.

Zarówno w Tatrach jak i w Himalajach powinna obowi±zywaæ honorowa zasada, ¿e wszyscy staraj± siê o jednego, a jeden te¿ stara siê o wszystkich, aby bezpiecznie wrócili do domów.

Nigdy nie by³em w Himalajach, ale czêsto bywa³em w Tatrach, a czasami w Alpach. Wychowa³em siê w Beskidach i nawet przez rok mieszka³em w jednym ze schronisk. S± podstawowe zasady, których nie z³amie ¿aden prawdziwy góral podczas wchodzenia na szczyt, czy przy schodzeniu w dó³.
Odpowiem ci jednym zdaniem: Powy¿ej strefy ¶mierci kodeks honorowy nie obowi±zuje.
pozdr
Stefan

Data: 2013-03-09 11:07:42
Autor: WW
Czy w Himalajach obowi�zuje kodeks honor owy?
W dniu 2013-03-09 10:13, Stefan pisze:

Odpowiem ci jednym zdaniem: Powy¿ej strefy ¶mierci kodeks honorowy nie
obowi±zuje.
pozdr
Stefan



Nareszcie jasna i prosta odpowiedź.

Dzięki

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-09 04:07:45
Autor: Marek
Czy w Himalajach obowi�zuje kodeks honorowy?
WW napisa³:

Nareszcie jasna i prosta odpowied¼.

Upierdliwo¶ci± postawi³e¶ wiêc na swoim. Bo to raczej jedyna odpowied¼, któr± jeste¶ w stanie przyj±æ do wiadomo¶ci. Na pewno zaspokajasz tylko neutraln± ciekawo¶æ, a nie jeste¶ sêdzi± w sprawie której nie rozumiesz? Ale ta odpowied¼, jako "jasna i prosta" - jest nieprawd±. Nieprawd± jest, ¿e zasady etyczne tam nie obowi±zuj±. Bo przecie¿ "kodeks honorowy" to jaki¶ bardzo ogólny twór historyczno - literacki. Nie chodzi o kodeks Boziewicza? W turystyce o której pisze autor cytowanego przez Ciebie tekstu jest tylko zbiór zasad. To tak, jakby¶ ¿±da³ odpowiedzi na pytanie, czy szare to bardziej czarne, czy bia³e. Oka¿e siê, ¿e to zale¿eæ bêdzie od t³a i nie ma "jasnej i prostej" odpowiedzi. A je¶li bardzo chcesz odpowiedzi tak albo nie, to przyjmij do wiadomo¶ci kategoriê "kodeks etyczny ¶wiata, którego realiów nie ogarniamy, wiêc nie mo¿emy oceniaæ i warto¶ciowaæ". I pogód¼ siê z tym, ¿e tylko w niektórych kwestiach pasuje on do warunków beskidzkich czy tatrzañskich. Ju¿ s³owo "szlak" w Twoim tek¶cie, zwa¿ywszy na kontekst u¿ycia, budzi u¶miech za¿enowania. Na pewno dotar³o do Ciebie, ¿e tam (gdzie chcesz jako uniwersaln± stosowaæ beskidzk± miarê) wszyscy ulegaj± deterioracji. Bo nie da siê inaczej, dopóki Chiñczycy nie podci±gn± tam windy z kapsu³ami ci¶nieniowymi lub przynajmniej nie wejd± do u¿ycia kieszonkowe koncentratory tlenu na korbkê. To ironia oczywi¶cie. Mówi±c obrazowo - himalai¶ci w akcji pod najwy¿szymi szczytami ¶cigaj± siê ze ¶mierci±. Powoli umieraj±, nawet je¶li warunki s± dobre. I z t± ¶wiadomo¶ci± tam id±. Spróbuj odnie¶æ ogólne zasady moralne do wzajemnej odpowiedzialno¶ci za siebie dobrowolnych graczy w rosyjsk± ruletkê. Informacja ¿e kto¶ "zszed³ do bazy w dobrej formie" raczej nie oznacza tego, co rozumiesz jako dobr± formê po zej¶ciu z Giewontu do Zakopanego. I nie oznacza, ¿e by³ w stanie przekiblowaæ noc w strefie ¶mierci i sprowadziæ po tym wyczerpanego towarzysza na bezpieczny poziom czubka Mont Blanc. Bo dopiero na tej wysoko¶ci mo¿na mówiæ o regeneracji organizmu.   To czy zachowano czy z³amano zasady obowi±zuj±ce w tym sporcie, czy te¿ zasady moralne, mog± oceniæ tylko uczestnicy i ¶wiadkowie wydarzeñ. Bo nawet ci, dla których takie warunki nie s± abstrakcj±, nie maj± pe³nego obrazu sytuacji.
Ech... chyba rzucam grochem o ¶cianê :/. Przeczyta³e¶ ju¿ Simpsona? Pewnie nie. I bez tego wiesz lepiej. Je¶li oczywi¶cie ten niesprawiedliwie uogólniaj±cy i naiwny tekst powy¿ej, miêdzy nazwiskiem Pollaka a cytatem z Saint-Exupéry'ego jest Twój.
Tak czy inaczej - EOT, bo to ju¿ tylko bicie piany i przekonywanie przekonanych.

--
Marek

Data: 2013-03-09 12:20:51
Autor: Henek DÄ…browski
Czy w Himalajach obowi�zuje kodeks honor owy?
W dniu 2013-03-09 10:13, Stefan pisze:

Odpowiem ci jednym zdaniem: Powy�ej strefy �mierci kodeks honorowy nie
obowi�zuje.

Odnoszę wrażenie że on nie obowiązuje nawet na 200 m ...
bo przykładowo wczoraj jakiś matoł porysował mi auto na parkingu pod sklepem i jakoś honorowo nie zostawił kartki z numer telefonu tylko uciekł.

Pzdr Henek

Data: 2013-03-09 10:23:18
Autor: adam
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
W dniu 2013-03-09 09:06, WW pisze:
Jak widaæ nie tylko ja mam w±tpliwo¶ci.

Jasno Ci napisali, ¿e nie ma odpowiedzi na to pytanie.

Proponowa³bym nie kontynuowaæ tematu.

Data: 2013-03-09 12:58:27
Autor: Tomasz Sójka
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Dnia Sat, 09 Mar 2013 09:06:53 +0100, WW napisa³(a):

Tak, Boziewicza. Problem w tym ¿e pistolety konfiskuj± na lotnisku...
Cz³owieku, zacznij u¿ywaæ mózgu, no i ogranicz internet, chyba ci szkodzi.
Przerzuæ siê na papierowe albo Kindla...

Tomek

P.S. Nie nag³a¶niajcie tego wszystkiego szerzej, bo jeszcze Rajmund zacznie
to pisywaæ...

Data: 2013-03-09 14:40:10
Autor: Krzysztof Halasa
Czy w Himalajach obowiÄ…zuje kodeks honorowy?
WW <wuwu0@vp.pl> writes:

Zarówno w Tatrach jak i w Himalajach powinna obowiązywać honorowa
zasada, że wszyscy starają się o jednego, a jeden też stara się o
wszystkich, aby bezpiecznie wrócili do domów.

To niemożliwe, to by było staranie się o śmierć dla wszystkich.

Tempo grupy wspinaczkowej dyktuje lider, ale gdy ktoÅ› odstaje, to siÄ™
na niego czeka i próbuje jemu, albo jej pomóc! Ta pomoc ma różną
formę, bo czasem wystarczy zwolnić tempo i już maruder daje radę,

To bardzo męczące dla takiej osoby, która może iść szybciej,
przypuszczalnie wyłączy ją to ze zdobycia szczytu (w przypadku drogi do
góry) lub spowoduje jej śmierć (przypuszczalnie razem z osobą
wolniejszą) w przypadku zejścia. Natomiast osobie wolniejszej wiele
to nie pomoże (albo wcale).

a
czasem trzeba od niego wziąć plecak, pozwolić na chwilę odpoczynku i
ruszamy dalej razem, a nie osobno. Góry to nie jest tor wyścigowy,
lecz groźny żywioł.

Odpoczynek jest mało skuteczny na takiej wysokości - ze względu na małą
szybkość oraz wzrastające ciśnienie człowiek męczy się podobnie
niezależnie od odpoczynku (zwłaszcza w przypadku łatwej drogi, pomijając
wysokość oczywiście). Branie czegokolwiek od słabszego może nie wchodzić
w rachubę, ew. można to po prostu zostawić.

Jeżeli zdecydowaliśmy się ruszać grupą, to żadnego członka grupy nie
wolno zostawić dalej niż zasięg bezpieczeństwa. W żadnym przypadku nie
wolno tracić ostatniego uczestnika wyprawy, czy wycieczki z pola
widzenia.

= nikt nie wchodzi na szczyt. Tym sposobem nikt np. z mniejszym
doświadczeniem nie ma szans na podłączenie się do wyprawy, a i tak
w przypadku jakiegoÅ› problemu (zawsze bardzo prawdopodobnego) wszyscy
robiÄ… seppuku.

Jeśli lider przyspiesza, to to tylko wtedy, gdy ostatni już dołączy do
grupy. W skrajnym przypadku, gdy ten najsłabszy mówi, że już nie może,
to wracamy razem i lider musi wracać z nami, bo jeśli się odłączy, już
nie będzie w przyszłości liderem grupy lecz samotnikiem !

Już wcześniej byłby samotnikiem, bo przy takich zasadach nikt o zdrowych
zmysłach nie wyszedłby z nikim potencjalnie słabszym. Każdy oczywiście
chciałby iść z kimś sprawniejszym, tylko nie wiem skąd chciałby takich
brać.
Pamiętaj że jeśli "lider" (nie wydaje mi się by takiego mieli) się nie
odłączy, to także nie będzie już liderem - lecz trupem.

Są dopuszczalne sytuacje, że jeśli jest w pobliżu schronisko, to tego
najsłabszego zostawia się w schronisku pod opieką ratownika lub
lekarza, a wtedy dopiero, gdy kolega lub koleżanka są bezpieczni,
można ponownie pójść w górę.

W Tatrach, super.

Zaznaczam, że nie byłem nigdy w Himalajach, ale nie wyobrażam sobie
sytuacji, aby w tych najwyższych górach świata obowiązywały inne
zasady kodeksu honorowego górali.

Ja sobie też różnych rzeczy nie wyobrażam, ale nie twierdzę że nie
istnieją albo że nie mają sensu. Takie życie.

Niestety niewyjaśnione śmierci taterników, alpinistów i himalaistów
wynikają niejednokrotnie z braku solidarności wobec niebezpieczeństwa,
a czasem z braku zwyczajnego koleżeństwa.

Myślę że to akurat może być, ogólnie rzecz biorąc, w pewnej części
prawda.

4. Kiedy siÄ™ faktycznie rozdzielili i za czyjÄ… zgodÄ…?

Niczyjej zgody nie potrzebowali, w takich warunkach każdy odpowiada za
siebie i dlatego każdy podejmuje własne decyzje.

5. Mieli łączność telefoniczną, a zatem kto wydał pozwolenie na to,
aby dwóch silniejszych zeszło do bazy, a dwóch słabszych pozostało tak
wysoko na nocleg?

Na zejście nie jest potrzebne żadne pozwolenie, podobnie jak nie wydaje
się pozwoleń na oddychanie.

Nie powinno być tak, że sława zdobywców jest okupiona
śmiercią uczestników wyprawy.

Nie jest okupiona, to niezależne sprawy. To nie jest tak, że ci
musieli umrzeć, by tamci mogli wejść.

Powinno się zmienić zasady uznawania
rekordów w ten sposób, że jeżeli ktoś zdobędzie szczyt w wyprawie w
której były ofiary śmiertelne, to takie wejście nie powinno być
wpisywane do statystyk, ani uznawane do jakiegoÅ› nowego rekordu.

A to sÄ… jakieÅ› oficjalne statystyki i rekordy?
--
Krzysztof Halasa

Data: 2013-03-10 09:10:14
Autor: WW
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
W dniu 2013-03-09 14:40, Krzysztof Halasa pisze:
WW <wuwu0@vp.pl> writes:

Zarówno w Tatrach jak i w Himalajach powinna obowi±zywaæ honorowa
zasada, ¿e wszyscy staraj± siê o jednego, a jeden te¿ stara siê o
wszystkich, aby bezpiecznie wrócili do domów.

To niemo¿liwe, to by by³o staranie siê o ¶mieræ dla wszystkich.

No có¿.
Pozostaje tylko nadzieje, ¿e stra¿acy czy ratownicy s± jednak z innej gliny.

EOT
WW

Data: 2013-03-10 11:30:48
Autor: Bartosz Mierzwiak
Czy w Himalajach obowiÄ…zuje kodeks honorowy?
On Sun, 10 Mar 2013 09:10:14 +0100, WW <wuwu0@vp.pl> wrote(a):

No cóż.
Pozostaje tylko nadzieje, że strażacy czy ratownicy są jednak z innej gliny.

Cztery dni temu Zbigniew Piotrowicz obwieścił nadejście "czasu
ekspertów" i jak widać na załączonym obrazku nie pomylił się.

http://zbigniewpiotrowicz.eu/blog/index.php/2013/03/06/broad-peak-czas-ekspertow/


pozdrawiam, B.

Data: 2013-03-10 11:48:21
Autor: Zbynek Ltd.
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Bartosz Mierzwiak napisa³(a) :
On Sun, 10 Mar 2013 09:10:14 +0100, WW <wuwu0@vp.pl> wrote(a):

No có¿.
Pozostaje tylko nadzieje, ¿e stra¿acy czy ratownicy s± jednak z innej gliny.

Cztery dni temu Zbigniew Piotrowicz obwie¶ci³ nadej¶cie "czasu
ekspertów" i jak widaæ na za³±czonym obrazku nie pomyli³ siê.

"Czas ekspertów" ju¿ trwa. Od wielu lat. Pierwszy dostrzeg³ to zjawisko Lem, jak zacz±³ korzystaæ z Internetu ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Cz³owiek zaczyna u¿ywaæ dopiero wtedy rozumu, gdy koñcz± mu siê wszystkie mo¿liwo¶ci.]

Data: 2013-03-10 18:25:44
Autor: J.F.
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Dnia Sat, 09 Mar 2013 09:06:53 +0100, WW napisa³(a):
Nigdy nie by³em w Himalajach, ale czêsto bywa³em w Tatrach, a czasami w Alpach. Wychowa³em siê w Beskidach i nawet przez rok mieszka³em w jednym ze schronisk. S± podstawowe zasady, których nie z³amie ¿aden prawdziwy góral podczas wchodzenia na szczyt, czy przy schodzeniu w dó³.
Jest to rodzaj kodeksu honorowego w górach.

Podstawowa zasada g³osi, ¿e w ¿adnym przypadku, nawet zagro¿enia w³asnego ¿ycia nie zostawia siê na trasie s³abszych uczestników grupy wspinaczkowej.

Przenosisz doswiadczenia z pagorkow na prawdziwe gory.

W gorach  widac inny kodeks honorowy: nie bedziesz narazal innych
uczestnikow grupy z powodu swojej slabosci.
Nie bedziesz mial pretensji jak cie zostawia.

Tempo grupy wspinaczkowej dyktuje lider, ale gdy kto¶ odstaje, to siê na niego czeka i próbuje jemu, albo jej pomóc! Ta pomoc ma ró¿n± formê, bo czasem wystarczy zwolniæ tempo i ju¿ maruder daje radê, a czasem trzeba od niego wzi±æ plecak,

To o wchodzeniu czy schodzeniu ?
Prowiant wyliczony, plecaki dociazone maksymalnie, a im wyzej tym gorzej.
Najlepsza pomoc "stary, nie dasz rady, zawracasz".

S± dopuszczalne sytuacje, ¿e je¶li jest w pobli¿u schronisko, to tego najs³abszego zostawia siê w schronisku pod opiek± ratownika lub lekarza, a wtedy dopiero, gdy kolega lub kole¿anka s± bezpieczni, mo¿na ponownie pój¶æ w górê.

Ale nie ma schroniska, lekarza, ratownika, a do bezpiecznego schronienia
dwa tygodnie drogi.

J.

Data: 2013-03-10 19:40:28
Autor: gl
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

wczoraj przypomniano rozmowê z M. Berbek± z roku 1997:

http://www.tvn24.pl/o-wspinaczce-ojcu-i-strachu-archiwalna-rozmowa-z-maciejem-berbeka,310903,s.html

tak od 1:20 do 2:30

g.

Data: 2013-03-11 10:05:26
Autor: Olin
Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?
Dnia Sat, 09 Mar 2013 09:06:53 +0100, WW napisa³(a):

1. We czwórkê byli na o¶miotysiêczniku, mieli ze sob± liny, to dlaczego przy zej¶ciu nie asekurowali siê wszyscy czterej korzystaj±c z tych lin?

Zapewne nie umieli zawi±zaæ ósemki, to jak mieli siê asekurowaæ.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same ³ajdaki. Ca³e miasto takie: ³ajdak na ³ajdaku
jedzie i ³ajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porz±dny cz³owiek:
prokurator, ale i ten - prawdê mówi±c - ¶winia"
Niko³aj Gogol

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Czy w Himalajach obowi±zuje kodeks honorowy?

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona