konserwator pisze:

Klamia w zywe oczy POwcy!

prezes Polskich Stoczni (spółki, która ma zarządzać stoczniami w imieniu inwestora) Jan Ruurd de Jonge o liście nic nie wie. - Nie mogę komentować tej sprawy. Nic nie wiem o liście, o którym mówił minister Grad. Ten list nie został przekazany inwestorowi stoczni - stwierdził w rozmowie z TVN CNBC Biznes.

- Powodem, dla którego poprosiliśmy o przedłużenie terminu jest trwająca jeszcze analiza zagadnień prawnych związanych z podpisaniem kontraktu - zaznaczył.

http://www.tvn24.pl/0,1611028,0,1,inwestor-stoczni-sie-przestraszyl,wiadomosc.html

Trzeba spokojnie poczekać na wyjaśnienie całej sytuacji.
Widzę dwie możliwości:

1. Sabotaż - Szef Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego w Polsce, Lech Wydrzyński, wysyła 15 lipca rzeczy-
wiście wysyła swój nieodpowiedzialny list. Efekt jest taki że idzie
siedzieć.

2. Nie ustali się nadawcy listu, albo nikt (czyli domniemany nadawca -
  Lech Wydrzyński) nie poniesie ŻADNEJ odpowiedzialności.
A to oznacza że sprawa celowo od samego początku ustawiona.

Tak więc spokojnie czekam na przebieg zdarzen - albo ktoś za to
porządnie beknie, albo to ustawka.

SM

SM <biuro@korinsj.com.pl> napisał(a):

Trzeba spokojnie poczekać na wyjaśnienie całej sytuacji.
Widzę dwie możliwości:

1. Sabotaż - Szef Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego w Polsce, Lech Wydrzyński, wysyła 15 lipca rzeczy-
wiście wysyła swój nieodpowiedzialny list. Efekt jest taki że idzie
siedzieć.

Tak z ciekawości spytam, za co ma iść siedzieć? Za to, że wysłał list? BTW Jest to dość ciekawe, że jak pisze dziennik, transakcje można zablokować "przez list mało znanej organizacji". Nic dziwnego, że inwestorzy uciekają z Polski gdzie pieprz rośnie.

http://www.dziennik.pl/polityka/article419503/Polskie_stocznie_na_lodzie_To_sabotaz_.html

2. Nie ustali się nadawcy listu, albo nikt (czyli domniemany nadawca -
  Lech Wydrzyński) nie poniesie ŻADNEJ odpowiedzialności.
A to oznacza że sprawa celowo od samego początku ustawiona.

Tak więc spokojnie czekam na przebieg zdarzen - albo ktoś za to
porządnie beknie, albo to ustawka.

Nadawca listu jest znany.
"Na antenie TVN24 Wydrzyński przyznał, że faktycznie jest autorem listu i wysłał go do inwestorów w zeszłym tygodniu.".

http://www.tvn24.pl/12692,1611028,0,1,grad-to-jawny-sabotaz-- listem-zajma-sie-
sluzby,wiadomosc.html

Śmierdzą te cuda Tuska na odległość. --
iaforek




--

Tak z ciekawości spytam, za co ma iść siedzieć? Za to, że wysłał list?

Choćby za pomówienia jakie się w nim znajdują - pralnia brudnych
pieniędzy, sprzedaż poniżej kosztów produkcji, itp.
Jeśli byłoby to bezkarne, tzn. że każdy mógłby wysłać list o
podobnej treści, z podobnymi oskarżeniami i z podobnymi skutkami, oraz
pozostać bezkarnym.

Nic dziwnego, że inwestorzy uciekają z Polski gdzie pieprz rośnie.

Nie wiem jak to wygląda obecnie, ale nie każdemu zagranicznemu
inwestorowi odpowiadały warunki na jakich mógł wejśc do Polski.
Co prawda dostawał prawną bezkarność, możliwość wskazania polskich
konkurencyjnych firm do uwalenia, teren i zwolnienia podatkowe ale
w zamian musiał płacić łapówę oraz stołek w zarządzie dla
pasożyta wskazanego przez naszą stronę.

Nadawca listu jest znany.
"Na antenie TVN24 Wydrzyński przyznał, że faktycznie jest autorem listu i wysłał go do inwestorów w zeszłym tygodniu.".

No to nie kumam co jest grane.

1. Grad wykorzystuje list jako pretekst do nieudanej sprzedaży.
2. Inwestor wykorzystuje list aby więcej ugrać.
3. Nadawca listu rzeczywiście ma rację o przekrętach w stoczniach
a inwestor rzeczywiście tego się "wystarszył"?

Czy jak?

Jak narazie śledzę wiadomości, to raz słyszę że:
- inwestor nie zna treści tego listu
- inwestor otrzymał list i się wstrzymał ze względu na jego treść
- inwestor otrzymał list ale przyczyna wstrzymania płatności była inna

Czyli standard - burdel i tyle.

SM

SM <biuro@korinsj.com.pl> napisał(a):

Jeśli byłoby to bezkarne, tzn. że każdy mógłby wysłać list o
podobnej treści, z podobnymi oskarżeniami i z podobnymi skutkami, oraz
pozostać bezkarnym.

Patrząc po różnych sprawach w Polsce, wydaję mi się, że niestety jest przyzwolenie na tego typu zachowanie. Vide Palikot oskarżający prezydenta RP o nadużywanie alkoholu. Bezkarne insynuacje.

Czyli standard - burdel i tyle.

Firmowany przez rządzącą POstępową partyję.

--
iaforek

--

Użytkownik "SM" <biuro@korinsj.com.pl> napisał w wiadomości news:h49mhb$247$1atlantis.news.neostrada.pl...

Tak z ciekawości spytam, za co ma iść siedzieć? Za to, że wysłał list?

Choćby za pomówienia jakie się w nim znajdują - pralnia brudnych
pieniędzy, sprzedaż poniżej kosztów produkcji, itp.
Jeśli byłoby to bezkarne, tzn. że każdy mógłby wysłać list o
podobnej treści, z podobnymi oskarżeniami i z podobnymi skutkami, oraz
pozostać bezkarnym.

lecz sie na glowe....
zeby bylo pomowienie to ten list musialby byc "publiczny"
- i nie ma tu znaczenia, ze (byc moze) DOPIERO poznamy jego tresc...)
na dodatek nic tu nie maja do roboty organa panstwa bo o np. odszkodowanie musialby ubiegac sie podmiot z oskarzenia prywatnego.
PO oczywiscie probuje wykorzystac prokuratre ale ta sie nie da bo zaden sad tego nie przyjmie....

co za miernoty Cwiakalskie...

Użytkownik "konserwator" <djmac§don¨Čald@algonet.se> napisał w wiadomości news:h49sno$g0r$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "SM" <biuro@korinsj.com.pl> napisał w wiadomości news:h49mhb$247$1atlantis.news.neostrada.pl...

Tak z ciekawości spytam, za co ma iść siedzieć? Za to, że wysłał list?

Choćby za pomówienia jakie się w nim znajdują - pralnia brudnych
pieniędzy, sprzedaż poniżej kosztów produkcji, itp.
Jeśli byłoby to bezkarne, tzn. że każdy mógłby wysłać list o
podobnej treści, z podobnymi oskarżeniami i z podobnymi skutkami, oraz
pozostać bezkarnym.

lecz sie na glowe....
zeby bylo pomowienie to ten list musialby byc "publiczny"
- i nie ma tu znaczenia, ze (byc moze) DOPIERO poznamy jego tresc...)
na dodatek nic tu nie maja do roboty organa panstwa bo o np. odszkodowanie musialby ubiegac sie podmiot z oskarzenia prywatnego.
PO oczywiscie probuje wykorzystac prokuratre ale ta sie nie da bo zaden sad tego nie przyjmie....

co za miernoty Cwiakalskie...

oczywiscie kupujacy nie zlozy pozwu bo po 1. nie wiadomo kto jest kupujacym a po 2. jak juz bedzie wiadomo to ne bedzie mu sie oplacalo "sadzic sie" o pierduly. To sa twardzi lidzie i wiedza co znaczy "opinia" o firmie...

miernoty cwiakalskie...