Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Data: 2014-05-13 10:05:50
Autor: kogutek444
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?
W dniu wtorek, 13 maja 2014 15:14:17 UTC+2 użytkownik Marcin N napisał:
http://obrazkihanuli1950.blox.pl/resource/autadlazus.jpg



"Samochód musi mieć minimum 4.82 m długości".



Która marka się pod to łapie?



-- MN

 Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeżdżają do pracy albo swoimi albo komunikacją zbiorową albo z buta. Zrozumiał bym jak by  chodziło o jakieś dostawczaki. Kupę druków trzeba przywieźć, długopisy, sraj taśmę itp.

Data: 2014-05-14 13:37:52
Autor: Jacek
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?
W dniu 2014-05-13 19:05, kogutek444@gmail.com pisze:
  Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeżdżają do pracy albo
swoimi albo komunikacją zbiorową albo z buta. Zrozumiał bym jak by chodziło
o jakieś dostawczaki. Kupę druków trzeba przywieźć, długopisy, sraj taśmę itp.
Ty Kogutek masz rację, ale co w pojedynkę zdziałasz? My tu sobie popyskujemy i wyjdzie, jak zawsze. Znajomy Niemiec dziwił się, że u nas każdy Pan Prezes MUSI mieć auto służbowe, tak samo każda Pani Dyrektor itd. podczas gdy u nich taki luksus przysługuje bodajże od wiceministra w górę. Przydałby się nam jakiś Mojżesz, żeby przeprowadzić nas przez jakieś morze (bo przez miasto wstyd).
Jacek

Data: 2014-05-14 06:05:45
Autor: kogutek444
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?
W dniu środa, 14 maja 2014 13:37:52 UTC+2 użytkownik Jacek napisał:
W dniu 2014-05-13 19:05, kogutek444@gmail.com pisze:

>   Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeďż˝dďż˝ajďż˝ do pracy albo

swoimi albo komunikacj� zbiorow� albo z buta. Zrozumia� bym jak by chodzi�o

o jakie� dostawczaki. Kup� druk�w trzeba przywie��, d�ugopisy, sraj ta�m� itp.

Ty Kogutek masz racj�, ale co w pojedynk� zdzia�asz? My tu sobie popyskujemy i wyjdzie, jak zawsze. Znajomy Niemiec dziwi� si�, �e u nas ka�dy Pan Prezes MUSI mie� auto s�u�bowe, tak samo ka�da Pani Dyrektor itd. podczas gdy u nich taki luksus przys�uguje bodaj�e od wiceministra w g�r�. Przyda�by si� nam jaki� Moj�esz, �eby przeprowadzi� nas przez jakie� morze (bo przez miasto wstyd).

Jacek

W PRL pracowałem w fabryce. Wtedy niedużej, jakieś 500 zatrudnionych. Dyrektor naczelny ani nikt inny nie miał służbowego samochodu. Naczelny co 3 lata dostawał talon na samochód i to załatwiało sprawę. Jak jechał do ministerstwa itp to wystawiali mu delegację i rozliczali ryczałtem z kilometrów. Jeden z 5 kierowców jacy w tej fabryce pracowali dostawał też delegację, jak dłużej niż dobę był kierowcą dyrektora. Jak krócej to nadgodziny. Pewno w Marchlewskim były służbowe samochody dla dyrekcji. Ale Zakłady Marchlewskiego obszarem były jak małe miasto.

Data: 2014-05-14 15:16:25
Autor: tck
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Użytkownik <kogutek444@gmail.com> napisał w wiadomości news:fe44c60b-545d-4897-9390-fae2415873dcgooglegroups.com...
W dniu środa, 14 maja 2014 13:37:52 UTC+2 użytkownik Jacek napisał:
W dniu 2014-05-13 19:05, kogutek444@gmail.com pisze:

>   Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeďż˝dďż˝ajďż˝ do pracy > albo

swoimi albo komunikacjďż˝ zbiorowďż˝ albo z buta. Zrozumiaďż˝ bym jak by

chodzi�o

o jakie� dostawczaki. Kup� druk�w trzeba przywie��, d�ugopisy, sraj

ta�m� itp.

Ty Kogutek masz racj�, ale co w pojedynk� zdzia�asz? My tu sobie

popyskujemy i wyjdzie, jak zawsze. Znajomy Niemiec dziwi� si�, �e u nas

ka�dy Pan Prezes MUSI mie� auto s�u�bowe, tak samo ka�da Pani Dyrektor

itd. podczas gdy u nich taki luksus przys�uguje bodaj�e od wiceministra

w g�r�. Przyda�by si� nam jaki� Moj�esz, �eby przeprowadzi� nas przez

jakieďż˝ morze (bo przez miasto wstyd).

Jacek

W PRL pracowałem w fabryce. Wtedy niedużej, jakieś 500 zatrudnionych. Dyrektor naczelny ani nikt inny nie miał służbowego samochodu. Naczelny co 3 lata dostawał talon na samochód i to załatwiało sprawę. Jak jechał do ministerstwa itp to wystawiali mu delegację i rozliczali ryczałtem z kilometrów. Jeden z 5 kierowców jacy w tej fabryce pracowali dostawał też delegację, jak dłużej niż dobę był kierowcą dyrektora. Jak krócej to nadgodziny. Pewno w Marchlewskim były służbowe samochody dla dyrekcji. Ale Zakłady Marchlewskiego obszarem były jak małe miasto.



no to wrocmy do prl'u..
ilu pracownikow z tych 500 mialo samochody? 50? a teraz?byloby 500/500 albo naewt 600/500?



--
pozdr


tck(at)top.net.pl

Data: 2014-05-14 07:45:56
Autor: kogutek444
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?
W dniu środa, 14 maja 2014 15:16:25 UTC+2 użytkownik tck napisał:
U�ytkownik <kogutek444@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci news:fe44c60b-545d-4897-9390-fae2415873dcgooglegroups.com...

W dniu �roda, 14 maja 2014 13:37:52 UTC+2 u�ytkownik Jacek napisa�:

> W dniu 2014-05-13 19:05, kogutek444@gmail.com pisze:

>

> >   Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeďż˝dďż˝ajďż˝ do pracy > > albo

>

> swoimi albo komunikacjďż˝ zbiorowďż˝ albo z buta. Zrozumiaďż˝ bym jak by

>

> chodzi�o

>

> o jakie� dostawczaki. Kup� druk�w trzeba przywie��, d�ugopisy, > sraj

>

> ta�m� itp.

>

> Ty Kogutek masz racj�, ale co w pojedynk� zdzia�asz? My tu sobie

>

> popyskujemy i wyjdzie, jak zawsze. Znajomy Niemiec dziwi� si�, �e u > nas

>

> ka�dy Pan Prezes MUSI mie� auto s�u�bowe, tak samo ka�da Pani > Dyrektor

>

> itd. podczas gdy u nich taki luksus przys�uguje bodaj�e od > wiceministra

>

> w g�r�. Przyda�by si� nam jaki� Moj�esz, �eby > przeprowadzi� nas przez

>

> jakieďż˝ morze (bo przez miasto wstyd).

>

> Jacek



W PRL pracowa�em w fabryce. Wtedy niedu�ej, jakie� 500 zatrudnionych. Dyrektor naczelny ani nikt inny nie mia� s�u�bowego samochodu. Naczelny co 3 lata dostawa� talon na samoch�d i to za�atwia�o spraw�. Jak jecha� do ministerstwa itp to wystawiali mu delegacj� i rozliczali rycza�tem z kilometr�w. Jeden z 5 kierowc�w jacy w tej fabryce pracowali dostawa� te� delegacj�, jak d�u�ej ni� dob� by� kierowc� dyrektora. Jak kr�cej to nadgodziny. Pewno w Marchlewskim by�y s�u�bowe samochody dla dyrekcji. Ale Zak�ady Marchlewskiego obszarem by�y jak ma�e miasto.







no to wrocmy do prl'u..

ilu pracownikow z tych 500 mialo samochody? 50? a teraz?byloby 500/500 albo naewt 600/500?







-- pozdr





tck(at)top.net.pl

A dlaczego nie wracać pamięcią do PRL. Na przędzalniach może stosunek zatrudnionych do samochodów na parkingu był mniej korzystny. Pracowałem w przemyśle maszynowym. 80% produkcji eksport do drugiej strefy. 20% na kraj i do demoludów. Pensje były dodatkami do premii eksportowych. Każdy kto chciał to mógł sobie z pieniędzy jakie w tej fabryce zarabiał kupić samochód. I kupowali. Ja miałem zanim tam zacząłem pracować to się w tej puli nie liczę. Co roku przesuwali płot żeby parking powiększyć. Jak się stamtąd zwalniałem to ze 150 samochodów parkowało pod fabryką. Czasami podjadę pogadać z tymi z mojej ekipy co jeszcze tam pracują. Wiesz co mówią. Że wtedy to mieliśmy tam jak w Ameryce. Wtedy rzemieślnik, zwłaszcza krawiec. Jak założył warsztat rzemieślniczy i nie miał samochodu. To po trzech miesiącach zaczynał się rozglądać za autem a w czwartym kupował. Po roku zaczynał stawiać dom, bez oficjalnego kredytu oczywiście.. Kredytami wtedy się prało pieniądze. Jak ktoś wtedy trafił sporą kwotę w totka na kupon na okaziciela to się czuł jak by trafił minimum jej dwu krotność bo za tyle można było taki kupon sprzedać. A Ty sugerujesz że wtedy było chujowiej. Nie było. Było inaczej co nie znaczy że gorzej.

Data: 2014-05-14 21:12:33
Autor: John Kołalsky
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Użytkownik "tck" <tck@top.Wytnij.net.pl>


W PRL pracowałem w fabryce. Wtedy niedużej, jakieś 500 zatrudnionych. Dyrektor naczelny ani nikt inny nie miał służbowego samochodu. Naczelny co 3 lata dostawał talon na samochód i to załatwiało sprawę. Jak jechał do ministerstwa itp to wystawiali mu delegację i rozliczali ryczałtem z kilometrów. Jeden z 5 kierowców jacy w tej fabryce pracowali dostawał też delegację, jak dłużej niż dobę był kierowcą dyrektora. Jak krócej to nadgodziny. Pewno w Marchlewskim były służbowe samochody dla dyrekcji. Ale Zakłady Marchlewskiego obszarem były jak małe miasto.



no to wrocmy do prl'u..
ilu pracownikow z tych 500 mialo samochody? 50? a teraz?byloby 500/500 albo naewt 600/500?

mz więcej

Data: 2014-05-14 13:45:39
Autor: tck
Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Użytkownik "Jacek" <spaammmm@o2.pl> napisał w wiadomości news:5373558f$0$2223$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-05-13 19:05, kogutek444@gmail.com pisze:
  Po chuj zusowi samochody osobowe. Pracownicy dojeżdżają do pracy albo
swoimi albo komunikacją zbiorową albo z buta. Zrozumiał bym jak by chodziło
o jakieś dostawczaki. Kupę druków trzeba przywieźć, długopisy, sraj taśmę itp.
Ty Kogutek masz rację, ale co w pojedynkę zdziałasz? My tu sobie popyskujemy i wyjdzie, jak zawsze. Znajomy Niemiec dziwił się, że u nas każdy Pan Prezes MUSI mieć auto służbowe, tak samo każda Pani Dyrektor itd. podczas gdy u nich taki luksus przysługuje bodajże od wiceministra w górę. Przydałby się nam jakiś Mojżesz, żeby przeprowadzić nas przez jakieś morze (bo przez miasto wstyd).
Jacek



tam chodzilo o 2 szt dla zarzadu, na osobowki, kombi, dostawczaki i busy przetarg oglosili troche pozniej


--
pozdr


tck(at)top.net.pl

Czyżby ustawiony przetarg w ZUS na samochody?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona