Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   DG prowadzona razem z zona

DG prowadzona razem z zona

Data: 2009-07-11 12:37:36
Autor: robercik-us
DG prowadzona razem z zona
Działamy razem z żoną i gdybyśmy otwierali DG, to na mnie, bo jestem niepełnosprawny - niższe wydatki na zus. Czy moja żona - osoba pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty, a coś robi i się ujawnia, zatem musi jakiś papierek się w tej makulaturze pojawić. - Kieszeń i tak ta sama :-).

Czy zatem na prace wykonywane przez żonę mogę wystawiać faktury jak za siebie, czy muszę ją w jakiś sposób zatrudniać? - chociaż na symboliczną część.

pozdrawiam
robercik-us

Data: 2009-07-11 12:44:03
Autor: Piotrek
DG prowadzona razem z zona
robercik-us wrote:
Działamy razem z żoną i gdybyśmy otwierali DG, to na mnie, bo jestem niepełnosprawny - niższe wydatki na zus. Czy moja żona - osoba pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty, a coś robi i się ujawnia, zatem musi jakiś papierek się w tej makulaturze pojawić. - Kieszeń i tak ta sama :-).

Czy zatem na prace wykonywane przez żonę mogę wystawiać faktury jak za siebie, czy muszę ją w jakiś sposób zatrudniać? - chociaż na symboliczną część.

pozdrawiam
robercik-us

Wrzuć do Google "osoba współpracująca"

Piotrek

Data: 2009-07-11 22:33:57
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z sobota 11 lipiec 2009 12:37 (autor robercik-us publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <h39q1s$j2u$1@news.onet.pl>):

Działamy razem z żoną i gdybyśmy otwierali DG, to na mnie, bo jestem
niepełnosprawny - niższe wydatki na zus. Czy moja żona - osoba
pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Nie może.
Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty,

Etat i tak nie wchodzi w grę.
a coś robi i się ujawnia, zatem musi jakiś papierek się w tej makulaturze pojawić. -
Kieszeń i tak ta sama :-).

Niestety pozostaje Osoba Współpracująca. A czemu niestety? Bo ZUS wtedy
płacisz za nią tak, jak za normalną prowadzącą DG. Taki kraj. W ramach Ułatwiania Życia Przedsiębiorcom będzie załatwianie
rejestracji w 1 okienku. Cały naród zapłaci za to, żeby było łatwiej
zarejestrować DG (czyność wykonywana przez przeciętnego przedsiębiorcę raz
w życiu, dokonywana i tak łatwo i przyjemnie, bez Jednego Okienka). Za to
na tym się kończy Ułatwianie, za to zaczyna Utrudnianie. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-11 22:04:34
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-11, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Działamy razem z żoną i gdybyśmy otwierali DG, to na mnie, bo jestem
niepełnosprawny - niższe wydatki na zus. Czy moja żona - osoba
pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Nie może.

Może.

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty,

Etat i tak nie wchodzi w grę.

Wchodzi i jest najbezpieczniejszy _jak już trzeba_.
Weź trochę doczytaj, bo wpuścisz kogoś na minę. :/

Jak ktoś świadczy bezumownie, to się mogą dopieprzyć,
wycenić "rynkowo" i od tego jeszcze kazać zapłacić podatek.
Niestety takie umowy nie mogą być kosztem, chociaż czytałem
że to ma się zmienić.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-12 00:23:01
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z niedziela 12 lipiec 2009 00:04 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5i33v.v7u.proteus@pl-test.org>):

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty,

Etat i tak nie wchodzi w grę.
Wchodzi i jest najbezpieczniejszy _jak już trzeba_.

I podwójne opodatkowanie dochodu oraz ZUS i tak jak za Współpracującą ZTCW.


--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-11 23:35:00
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-11, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Etat i tak nie wchodzi w grę.
Wchodzi i jest najbezpieczniejszy _jak już trzeba_.

I podwójne opodatkowanie dochodu oraz ZUS i tak jak za Współpracującą ZTCW.

ZUS nie, bo idzie w koszty osoby prowadzącej DG.
A podwójnego opodatkowania dochodu nie unikniesz.
Jak będziesz korzystać z usług osoby współpracującej bezumownie,
to Ci te usługi wycenią rynkowo i ten podatek i tak zapłacisz, i tak.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-12 01:45:31
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z niedziela 12 lipiec 2009 01:35 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5i8di.3t7.proteus@pl-test.org>):

Etat i tak nie wchodzi w grę.
Wchodzi i jest najbezpieczniejszy _jak już trzeba_.
I podwójne opodatkowanie dochodu oraz ZUS i tak jak za Współpracującą
ZTCW.
ZUS nie, bo idzie w koszty osoby prowadzącej DG.

??? Ja mówię o tym, że On pełny ZUS i żona pełny ZUS. W przypadku nieżony
mógłby być niewielki ZUS.
A podwójnego opodatkowania dochodu nie unikniesz.
Jak będziesz korzystać z usług osoby współpracującej bezumownie,
to Ci te usługi wycenią rynkowo i ten podatek i tak zapłacisz,
i tak.

Nawet żony? Bo o ile wiem, to żona może pracować za darmo, bo i tak pracują
na wspólne rozliczenie PIT. Wychodzi coś na kształt SC, tylko to jakaś
spółka małżeńska jest czy cóś. Gdzieś czytałem takie coś. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-12 00:07:13
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-11, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

A podwójnego opodatkowania dochodu nie unikniesz.
Jak będziesz korzystać z usług osoby współpracującej bezumownie,
to Ci te usługi wycenią rynkowo i ten podatek i tak zapłacisz,
i tak.

Nawet żony? Bo o ile wiem, to żona może pracować za darmo, bo i tak pracują
na wspólne rozliczenie PIT. Wychodzi coś na kształt SC, tylko to jakaś
spółka małżeńska jest czy cóś. Gdzieś czytałem takie coś.

Ale wiesz, że przepisy się zmieniają? Mój research w tym temacie:

Przepisy:
http://www.gofin.pl/nowe_okno.php?id_temat_html=28354&id_pismo=509&i=0

"Art. 14.

8) wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń,
obliczonych zgodnie z art. 11 ust. 2-2b, z zastrzeżeniem art. 21 ust.
1 pkt 125,

Art. 21. 1. Wolne od podatku dochodowego są:

[...]

125) wartość świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, obliczona zgodnie z art. 11 ust. 2-2b, otrzymanych od osób zaliczonych do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadków i darowizn, z zastrzeżeniem ust. 20,

20. Zwolnienie, o którym mowa w ust. 1 pkt 125, nie ma zastosowania do świadczeń otrzymywanych na podstawie stosunku pracy, pracy nakładczej lub na podstawie umów będących podstawą uzyskiwania przychodów zaliczonych do źródła, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 2."

Oraz komentarz do tych przepisów:
http://www.e-podatnik.pl/artykul/poradnik_malej_firmy/11618/Osoba_wspolpracujaca_w_2007_r.html

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-12 03:08:30
Autor: Tomek
DG prowadzona razem z zona
Dnia 12-07-2009 o 02:07:13 Wojciech Bancer <proteus@post.pl> napisał(a):

On 2009-07-11, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

A podwĂłjnego opodatkowania dochodu nie unikniesz.
Jak będziesz korzystać z usług osoby współpracującej bezumownie,
to Ci te usługi wycenią rynkowo i ten podatek i tak zapłacisz,
i tak.

Nawet żony? Bo o ile wiem, to żona może pracować za darmo, bo i tak pracują
na wspólne rozliczenie PIT. Wychodzi coś na kształt SC, tylko to jakaś
spółka małżeńska jest czy cóś. Gdzieś czytałem takie coś.

Ale wiesz, że przepisy się zmieniają? Mój research w tym temacie:

(...)

Zgadza się, niestety Zyta podłożyła nam świnię...

--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-11 22:43:53
Autor: cef
DG prowadzona razem z zona
Tristan wrote:

Działamy razem z żoną i gdybyśmy otwierali DG, to na mnie, bo jestem
niepełnosprawny - niższe wydatki na zus. Czy moja żona - osoba
pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Nie może.

Podstawa prawna?

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty,

Etat i tak nie wchodzi w grę.

Podstawa prawna?

Wszystko wchodzi w grę i jest możliwe,
tylko się nie opłaca ze względu na brak mozliwości
umieszczenia tego w kosztach i inne ozusowanie.
Było to już tyle razy na grupie od kiedy ją czytasz,
 że odnoszę czasem wrażenie,
że zatraciłeś tę umiejetność (czytania),
 albo zrozumienie Ci szwankuje.

Data: 2009-07-11 23:14:04
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z sobota 11 lipiec 2009 22:43 (autor cef publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <h3atmg$bfv$1@atlantis.news.neostrada.pl>):

Wszystko wchodzi w grę i jest możliwe,
tylko się nie opłaca ze względu na brak mozliwości
umieszczenia tego w kosztach i inne ozusowanie.

Ano właśnie. Więc typowe zatrudnianie czy zlecanie czy dziełanie nie wchodzi
w grę.
Było to już tyle razy na grupie od kiedy ją czytasz,
że odnoszę czasem wrażenie,
że zatraciłeś tę umiejetność (czytania),

I to mówi ktoś, kto twierdzi, że w PKPiR się księguje towary.
albo zrozumienie Ci szwankuje.

PLONK. Co i tobie polecam. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-11 23:24:22
Autor: cef
DG prowadzona razem z zona
Tristan wrote:

albo zrozumienie Ci szwankuje.

PLONK. Co i tobie polecam.

Miałbym się pozbawić na własne życzenie takiej rozrywki
jak czytanie Twoich niezwykłych historii?
Czekam z utęsknieniem kiedy sprzedadzą Ci jakiś wadliwy telefon,
komputer czy też otrzymasz nieprawidłową fakturę albo pies Cię obszczeka.

Data: 2009-07-12 12:13:44
Autor: Piotrek
DG prowadzona razem z zona
cef wrote:
Miałbym się pozbawić na własne życzenie takiej rozrywki
jak czytanie Twoich niezwykłych historii?
Czekam z utęsknieniem kiedy sprzedadzą Ci jakiś wadliwy telefon,
komputer czy też otrzymasz nieprawidłową fakturę albo pies Cię obszczeka.

No i wykrakałeś ;-)
Jest stosowny wątek na pl.misc.telefonia.gsm

Piotrek

Data: 2009-07-12 12:38:24
Autor: Tomek
DG prowadzona razem z zona
Dnia 12-07-2009 o 12:13:44 Piotrek <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał(a):

cef wrote:
Miałbym się pozbawić na własne życzenie takiej rozrywki
jak czytanie Twoich niezwykłych historii?
Czekam z utęsknieniem kiedy sprzedadzą Ci jakiś wadliwy telefon,
komputer czy też otrzymasz nieprawidłową fakturę albo pies Cię obszczeka.

No i wykrakałeś ;-)
Jest stosowny wątek na pl.misc.telefonia.gsm


Aż z ciekawości zasubskrybowałem :)


--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-12 13:33:51
Autor: Tomek
DG prowadzona razem z zona
Dnia 12-07-2009 o 12:38:24 Tomek <tomekziel@op.pl> napisał(a):

Dnia 12-07-2009 o 12:13:44 Piotrek <piotrek@pisz.na.berdyczow.info> napisał(a):

cef wrote:
Miałbym się pozbawić na własne życzenie takiej rozrywki
jak czytanie Twoich niezwykłych historii?
Czekam z utęsknieniem kiedy sprzedadzą Ci jakiś wadliwy telefon,
komputer czy też otrzymasz nieprawidłową fakturę albo pies Cię obszczeka.

No i wykrakałeś ;-)
Jest stosowny wątek na pl.misc.telefonia.gsm


Aż z ciekawości zasubskrybowałem :)


A on sprytnie wrócił tu :)


--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-07-14 08:24:27
Autor: Gotfryd Smolik news
DG prowadzona razem z zona
On Sat, 11 Jul 2009, Tristan wrote:

(autor cef

Wszystko wchodzi w grę i jest możliwe,
tylko się nie opłaca ze względu na brak mozliwości
umieszczenia tego w kosztach i inne ozusowanie.

Ano właśnie. Więc typowe zatrudnianie czy zlecanie czy dziełanie nie wchodzi
w grę.

  Udajesz, czy to dla Ciebie za trudne?

  To że coś jest NIEOPŁACALNE i to że coś jest NIEMOŻLIWE to są dwie
różne sprawy.
  Nie wiem jak to robisz że masz coś wspólnego z dydaktyką :|

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-14 10:48:30
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 08:24 (autor Gotfryd Smolik news publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0907140822490.3836@quad>):

Wszystko wchodzi w grę i jest możliwe,
tylko się nie opłaca ze względu na brak mozliwości
umieszczenia tego w kosztach i inne ozusowanie.
Ano właśnie. Więc typowe zatrudnianie czy zlecanie czy dziełanie nie
wchodzi w grę.
  Udajesz, czy to dla Ciebie za trudne?

Nie, jestem daunem.

  To że coś jest NIEOPŁACALNE i to że coś jest NIEMOŻLIWE to są dwie
różne sprawy.

Nie. Typowe zatrudnianie i zlecanie jest niemożliwe. Konieczne są
zmodyfikowane warianty.
  Nie wiem jak to robisz że masz coś wspólnego z dydaktyką :|

Nie mam nic wspólnego z dydaktyką. Jestem wioskowym daunem. Kuźwa, Gotfryd, żebyś ty stosował chamskie zagrywki na poziomie jott^W
szamba? --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 09:11:29
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

  To że coś jest NIEOPŁACALNE i to że coś jest NIEMOŻLIWE to są dwie
różne sprawy.

Nie. Typowe zatrudnianie i zlecanie jest niemożliwe. Konieczne są
zmodyfikowane warianty.

Ale to jest normalna (w skutkach prawnych) umowa zlecenie/dzieło,
czy o pracę. Różnica jest jedynie w opodatkowaniu tego. Sama umowa
nie będzie w żaden sposób "zmodyfikowana"!

  Nie wiem jak to robisz że masz coś wspólnego z dydaktyką :|
Nie mam nic wspólnego z dydaktyką. Jestem wioskowym daunem. Kuźwa, Gotfryd, żebyś ty stosował chamskie zagrywki na poziomie jott^W
szamba?

On się zachowuje normalnie. Z całym szacunkiem, ale to Tobie odwala i się zachowujesz jak psychodelikatna panienka, w razie jakiejkolwiek krytyki tego co piszesz. Powyżej zaprezentowałeś klasyczne "się obrażam i tupię nogą".

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 11:39:51
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 11:11 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5oiug.h2t.proteus@pl-test.org>):

  To że coś jest NIEOPŁACALNE i to że coś jest NIEMOŻLIWE to są dwie
różne sprawy.
Nie. Typowe zatrudnianie i zlecanie jest niemożliwe. Konieczne są
zmodyfikowane warianty.
Ale to jest normalna (w skutkach prawnych) umowa zlecenie/dzieło,
czy o pracę. Różnica jest jedynie w opodatkowaniu tego.

No nie tylko podatków, ale i ZUSu.
Sama umowa nie będzie w żaden sposób "zmodyfikowana"!


OK, ale całe ,,zatrudnianie'' jest inne. Chcę na to zwrócić uwagę, żeby ktoś
nie potraktował tego identycznie, jak zwykłej umowy ze zwykłym ludziem.
Kuźwa, Gotfryd, żebyś ty stosował chamskie zagrywki na poziomie jott^W
szamba?
On się zachowuje normalnie. Z całym szacunkiem, ale to Tobie odwala
i się zachowujesz jak psychodelikatna panienka, w razie jakiejkolwiek
krytyki tego co piszesz. Powyżej zaprezentowałeś klasyczne
"się obrażam i tupię nogą".

Gówno prawda. Korzystam z Usenetu od 1996 roku i mam dość chamów, którzy nie
potrafią dyskutować na temat, tylko muszą urządzać personalne wycieczki.
Jebie mnie, jakie masz wykształcenie, gdzie pracujesz, jaką masz żonę itp.
Bo nie o tym z tobą rozmawiam, tylko o ,,DG prowadzona razem z zona''. Za
to moich rozmówców zawsze interesowało wyszydzanie mojego wykształcenia,
zawodu czy pracy. W dyskusjach stosowali ,,merytoryczne'' hasełka w
stylu ,,Muszę zadzwonić do twojego szefa i opowiedzieć kogo
zatrudnia''. ,,I ktoś taki nasze dzieci uczy, skandal, muszę zawiadomić
kuratorium''. Usenet pełen jest chamów, którzy nie potrafią rozmawiać na
temat, tylko muszą dojebywać osobiście. Mam tego dość. Ile razy taki Jotte mi dojebywał, jaki to jestem do dupy, jak
nie powinienem w szkole pracować itepe. Albo że nie jestem prawdziwym
mężczyzną, skoro przyjmuję darowiznę od rodziców na mieszkanie. To są
merytoryczne dyskusje? A jak mu raz odciąłem się, że jest zastraszonym
dupkiem, który siedzi schowany w swojej norce i zazdrości mi, że mam
rodziców, którzy mogą mi pomóc, a on żyje samotnie bez rodziny, to się
popłakał, jaki to ja be jestem, że to nie jego wina, że jest jest samotny i
że on sobie tego nie wybierał. A ja muszę takich odzywek słuchać od lat. Że jestem świnka morska, bo mam
chujowe wykształcenie, że moi rodzice zadbali o mój zwój zamiast o rozwój i
inne takie. Mógłbym tak dalej opowiadać, bo nie jeden Jotte takie zagrywki stosuje.
Stada nadętych ważniaków czujących się lepszymi ode mnie ciągle mi to
usiłują przekazać. Czasami wręcz sięgając do dyskusji sprzed 5 czy 10 lat.
Ja nie wiem co robiłem miesiąc temu, a ktoś dojebuje się do mnie o coś
sprzed wielu lat.  I ja mam tego dość. Po to korzystam z grup, żeby
rozmawiać na tematy merytoryczne, a nie osobiste. I jeżeli Gotfryd, który
zawsze był merytoryczny i bezstronny, zaczyna dojebywać dresiarskimi
hasełkami ,,Nie wiem jak to robisz że masz coś wspólnego z dydaktyką :|''
to ja wysiadam. Zabawa w psychologiczne udupianie rozmówcy mnie nie bawi.
Przecież to zdanie to klasyczny sygnał ,,jesteś głupi i powinieneś iść się
powiesić, bo nie nadajesz się do tego, co robisz''. I żebym to jeszcze był
księgowym... Ale nie, z tego, że czegośtam nie rozumiem czy źle
interpretuję, wynika od razu jaki jestem do bani. Nie jestem prawnikiem, nie jestem księgową, jestem prostym instruktorem.
Gubię się w paragrafach, artykułach, odwołaniach. Staram się sobie
poukładać świat podatków/prawa na tyle, na ile muszę się w tym świecie
obracać. I pewnie często się mylę, pewnie czegoś nie rozumiem. Próbuję
teraz zrozumieć te linki, co mi podesłałeś, ale słabo mi wychodzi i nie
umiem załapać do końca mechanizmu ,,Żona w DG''. I myślisz, że przyjemnie
dostać dojebkę od Gotfryda, że jestem tępy i nie nadaję się do zawodu? Czy
ja mu kiedykolwiek osobiście dogryzałem? Nigdy, choć czasami pisał tak
zawile i zakręcenie, że zupełnie nic z tego nie rozumiałem. Bo dla mnie dyskusje mają dotyczyć tematu, a nie osobistych poniżeń. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 10:56:24
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Nie. Typowe zatrudnianie i zlecanie jest niemożliwe. Konieczne są
zmodyfikowane warianty.
Ale to jest normalna (w skutkach prawnych) umowa zlecenie/dzieło,
czy o pracę. Różnica jest jedynie w opodatkowaniu tego.
No nie tylko podatków, ale i ZUSu.

Ok. Podatków i para-podatków.

Sama umowa nie będzie w żaden sposób "zmodyfikowana"!

OK, ale całe ,,zatrudnianie'' jest inne. Chcę na to zwrócić uwagę, żeby ktoś
nie potraktował tego identycznie, jak zwykłej umowy ze zwykłym ludziem.

W jaki sposób (poza zmianami w opodatkowaniu/ozusowaniu), które widać ewentualnie na pasku, takie zatrudnianie jest inne?

Kuźwa, Gotfryd, żebyś ty stosował chamskie zagrywki na poziomie jott^W
szamba?
On się zachowuje normalnie. Z całym szacunkiem, ale to Tobie odwala
i się zachowujesz jak psychodelikatna panienka, w razie jakiejkolwiek
krytyki tego co piszesz. Powyżej zaprezentowałeś klasyczne
"się obrażam i tupię nogą".

Gówno prawda. Korzystam z Usenetu od 1996 roku i mam dość chamów, którzy nie
potrafią dyskutować na temat, tylko muszą urządzać personalne wycieczki.

Gdzieś Ty tam znalazł personalne wycieczki? O.o Uwaga dotyczyła Twojego nierozróżnienia pomiędzy "niemożliwe" a "nieopłacalne".
Wybacz, ale po prostu przewrażliwiony jesteś.

A już przyrównanie Godfryda to cyt. "chamów, którzy nie potrafią dyskutować na temat..." jest nie na miejscu.

[...]

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 13:58:54
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 12:56 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5op36.lr3.proteus@pl-test.org>):

OK, ale całe ,,zatrudnianie'' jest inne. Chcę na to zwrócić uwagę, żeby
ktoś nie potraktował tego identycznie, jak zwykłej umowy ze zwykłym
ludziem.
W jaki sposób (poza zmianami w opodatkowaniu/ozusowaniu), które widać
ewentualnie na pasku, takie zatrudnianie jest inne?

Chłop chce zatrudnić żonę. Jak się mu nie wyjaśni, to weźmie, zatrudni tak
jak innego pracownika, a później będzie miał problemy. Stosujesz dziwną
teorię ,,identyczne ale różne''. Ja twierdzę, że różne i to, że w części
podobne, nie znaczy że takie samo.
krytyki tego co piszesz. Powyżej zaprezentowałeś klasyczne
"się obrażam i tupię nogą".
Gówno prawda. Korzystam z Usenetu od 1996 roku i mam dość chamów, którzy
nie potrafią dyskutować na temat, tylko muszą urządzać personalne
wycieczki.
Gdzieś Ty tam znalazł personalne wycieczki?

przecie je zacytowałem. Tylko dlatego, że się nie rozumiemy czy też nie
zgadzamy, nie ma powodu do oczerniania mojej pracy dydaktycznej, bo to
jedno z drugim żadnego związku nie ma.
O.o Uwaga dotyczyła Twojego nierozróżnienia pomiędzy "niemożliwe" a "nieopłacalne".

Nie. Twojego nierozróżnienia ,,inne nie znaczy takie samo''. Więc takie
samo, jak obcego jest niemożliwe. Jest możliwe podobne, ale zmodyfikowane,
przez co nieopłacalne, ale jednocześnie inne w samej prawnej koncepcji.
A już przyrównanie Godfryda to cyt. "chamów, którzy nie potrafią
dyskutować na temat..." jest nie na miejscu.

No to go nie przyrównuję. Tylko piszę z kim się spotykam i dziwi mnie, że G.
zaczął podobne zagrywki stosować. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 12:16:10
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

OK, ale całe ,,zatrudnianie'' jest inne. Chcę na to zwrócić uwagę, żeby
ktoś nie potraktował tego identycznie, jak zwykłej umowy ze zwykłym
ludziem.
W jaki sposób (poza zmianami w opodatkowaniu/ozusowaniu), które widać
ewentualnie na pasku, takie zatrudnianie jest inne?

Chłop chce zatrudnić żonę. Jak się mu nie wyjaśni, to weźmie, zatrudni tak
jak innego pracownika, a później będzie miał problemy. Stosujesz dziwną
teorię ,,identyczne ale różne''. Ja twierdzę, że różne i to, że w części
podobne, nie znaczy że takie samo.

Chłop zatrudnia tak samo. Robisz te same badania, umowa ma identyczną treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to _rozliczaniem_, ale nie formą. Jak rany. Wyjątków zmieniających sposób rozliczenia jest w cholerę! Czemu uparłeś się, że ten jeden wyjątek to już nie jest umowa o pracę?

Czy jak ktoś jest inwalidą i zakład ma zwrot ZUS z PFRON, to też wg Ciebie nie jest to umowa o pracę? Bo ZUS inny.
Czy jak ktoś ma pracowników z 50% KUP, to też nie jest umowa o pracę? A jak ktoś przekroczy próg podatkowy i należy mu przywalić 32%, to też? Czy umowa o dzieło z pracodawcą to już nie jest umowa o dzieło, bo się ZUS należy?

Gdzieś Ty tam znalazł personalne wycieczki?

przecie je zacytowałem. Tylko dlatego, że się nie rozumiemy czy też nie
zgadzamy, nie ma powodu do oczerniania mojej pracy dydaktycznej, bo to
jedno z drugim żadnego związku nie ma.

Dlatego że utożsamiasz 'nie da się' z 'nie jest to opłacalne'.
I nikt Cię nie oczernia, ale w pracy dydaktycznej wskazane by było
rozumienie tekstu czytanego. A ty walniesz tezę i zamiast się z niej wycofać, bronisz jej wymyślając coraz dziksze argumenty i się obrażając.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 14:32:45
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 14:16 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5otop.o8c.proteus@pl-test.org>):

Chłop chce zatrudnić żonę. Jak się mu nie wyjaśni, to weźmie, zatrudni
tak jak innego pracownika, a później będzie miał problemy. Stosujesz
dziwną teorię ,,identyczne ale różne''. Ja twierdzę, że różne i to, że w
części podobne, nie znaczy że takie samo.
Chłop zatrudnia tak samo. Robisz te same badania, umowa ma identyczną
treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to
_rozliczaniem_, ale nie formą.

NO I JAK ROZLICZY PO STAREMU, TO BĘDZIE MIAŁ PECHA.
Jak rany. Wyjątków zmieniających sposób rozliczenia jest w cholerę! Czemu uparłeś się, że ten jeden wyjątek
to już nie jest umowa o pracę?

A ja mówiłem, że nie jest? Nie jest to typowa umowa o pracę. jest to jej
specjalny wariant i trzeba uważać, bo niesie odmienne skutki prawne i
odmienne koszty.
Czy jak ktoś jest inwalidą i zakład ma zwrot ZUS z PFRON,
to też wg Ciebie nie jest to umowa o pracę?

Ja nie mówię, że to nie jest umowa o pracę. Aczkolwiek owszem, inny przykład
nietypowej umowy. Tylko jak zatrudnią inwalidę na zwykłą umowę, to chyba
kary nie ma. A jak się z żoną rypnie i zatrudni ,,klasycznie'' to ma.
przecie je zacytowałem. Tylko dlatego, że się nie rozumiemy czy też nie
zgadzamy, nie ma powodu do oczerniania mojej pracy dydaktycznej, bo to
jedno z drugim żadnego związku nie ma.
Dlatego że utożsamiasz 'nie da się' z 'nie jest to opłacalne'.

Możliwe. I możemy o tym porozmawiać, a nie jak niżej:

I nikt Cię nie oczernia, ale w pracy dydaktycznej wskazane by było
rozumienie tekstu czytanego.

o! Kolejne! Czy ja cię obrażam? Czy mówię, że nie rozumiesz tekstu
czytanego? To, że w jakiejś sprawie się nie zgadzamy, to czy mam ci docinać
starając psychologicznie poniżyć?

A ty walniesz tezę i zamiast się z niej wycofać, bronisz jej wymyślając coraz dziksze argumenty i się
obrażając.

Nie. Chodzi mi o to, że gość weźmie umowę-zlecenie z żoną, policzy ją jak
nieżonę i będzie problem. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 12:49:41
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Chłop zatrudnia tak samo. Robisz te same badania, umowa ma identyczną
treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to
_rozliczaniem_, ale nie formą.
NO I JAK ROZLICZY PO STAREMU, TO BĘDZIE MIAŁ PECHA.

Co to jest "po staremu"? Ma rozliczyć zgodnie z przepisami.

Jak rany. Wyjątków zmieniających sposób rozliczenia jest w cholerę! Czemu uparłeś się, że ten jeden wyjątek
to już nie jest umowa o pracę?

A ja mówiłem, że nie jest? Nie jest to typowa umowa o pracę. jest to jej
specjalny wariant i trzeba uważać, bo niesie odmienne skutki prawne i
odmienne koszty.

Dokładnie zacytuję:
-- --
Czy moja żona - osoba pełnosprawna - może u mnie pracować np na umowę o dzieło, u-zlecenie?

Nie może.

Etat nie wchodzi w grę ze względu na wysokie koszty,

Etat i tak nie wchodzi w grę.
-- --

[...]

Możliwe. I możemy o tym porozmawiać, a nie jak niżej:

I nikt Cię nie oczernia, ale w pracy dydaktycznej wskazane by było
rozumienie tekstu czytanego.

o! Kolejne! Czy ja cię obrażam?

To jest OBRAŻANIE? Naprawdę jesteś przewrażliwiona panienka.
Nazwanie Cię, personalnie "debilem", bez argumentacji, to jest obrażanie. Powątpiewanie w twoje umiejętności adekwatnie do tego jak je prezentujesz, ciężko tak nazwać.

Czy mówię, że nie rozumiesz tekstu czytanego?

A mów. Tylko poprzyj to faktami. Jeszcze tego by brakowało jakbym
miał się obrażać o takie pierdoły.

To, że w jakiejś sprawie się nie zgadzamy, to czy mam ci docinać
starając psychologicznie poniżyć?

LOL. Napieraj.

A ty walniesz tezę i zamiast się z niej wycofać, bronisz jej wymyślając coraz dziksze argumenty i się
obrażając.

Nie. Chodzi mi o to, że gość weźmie umowę-zlecenie z żoną, policzy ją jak
nieżonę i będzie problem.

I dlatego używasz sformułowania 'nie może', tak?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 15:20:59
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 14:49 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5ovnk.o8c.proteus@pl-test.org>):

Chłop zatrudnia tak samo. Robisz te same badania, umowa ma identyczną
treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to
_rozliczaniem_, ale nie formą.
NO I JAK ROZLICZY PO STAREMU, TO BĘDZIE MIAŁ PECHA.
Co to jest "po staremu"?

W sensie ,,Tak jak Zwykłego Pracownika''.
To jest OBRAŻANIE? Naprawdę jesteś przewrażliwiona panienka.
Nazwanie Cię, personalnie "debilem", bez argumentacji,
to jest obrażanie.

Nie. Nazwanie debilem to akurat jest forma językowa, która zupełnie mi nie
przeszkadza.
Powątpiewanie w twoje umiejętności adekwatnie do tego jak je prezentujesz, ciężko tak nazwać.

Ano właśnie. Poniżanie poziomu rozmówcy, dlatego, że nieco inaczej rozumie
problem.
Czy mówię, że nie rozumiesz tekstu czytanego?
A mów. Tylko poprzyj to faktami.

No to masz fakty i nie rozumiesz słowa pisanego, które do ciebie piszę.
To, że w jakiejś sprawie się nie zgadzamy, to czy mam ci docinać
starając psychologicznie poniżyć?
LOL. Napieraj.

No właśnie nie będę, bo to nie mój styl i nawet nie umiem.
Nie. Chodzi mi o to, że gość weźmie umowę-zlecenie z żoną, policzy ją jak
nieżonę i będzie problem.
I dlatego używasz sformułowania 'nie może', tak?

Tak. Bo nie może zastosować zwykłej umowy-zlecenia. Może zastosować
zmodyfikowaną, ale ona tylko w części będzie podobna, bo rozliczana będzie
inaczej. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 13:37:21
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to
_rozliczaniem_, ale nie formą.
NO I JAK ROZLICZY PO STAREMU, TO BĘDZIE MIAŁ PECHA.
Co to jest "po staremu"?
W sensie ,,Tak jak Zwykłego Pracownika''.

A który to zwykły pracownik? Ten z dojazdem spoza miasta, czy ten
lokalny? A niedaj boże zachoruje i znowu się rozliczenia zmienią.
A jak jest inwalidą, to już w ogóle inaczej. Młodociany też inaczej.

To jest OBRAŻANIE? Naprawdę jesteś przewrażliwiona panienka.
Nazwanie Cię, personalnie "debilem", bez argumentacji,
to jest obrażanie.

Nie. Nazwanie debilem to akurat jest forma językowa, która zupełnie mi nie
przeszkadza.

LOL. Czyli jak ktoś Cię obraża, to Ci to nie przeszkadza.
Ale jak ktoś śmie wątpić w Twe zdolności, to już cham i burak!

Powątpiewanie w twoje umiejętności adekwatnie do tego jak je prezentujesz, ciężko tak nazwać.

Ano właśnie. Poniżanie poziomu rozmówcy, dlatego, że nieco inaczej rozumie
problem.

Nie. Dlatego że napisał "nie może", a potem się wypiera.

Czy mówię, że nie rozumiesz tekstu czytanego?
A mów. Tylko poprzyj to faktami.

No to masz fakty i nie rozumiesz słowa pisanego, które do ciebie piszę.

Fakty wyciąłeś (Twój cytat i mój komentarz). Czemu się do nich nie odniosłeś?

Nie. Chodzi mi o to, że gość weźmie umowę-zlecenie z żoną, policzy ją jak
nieżonę i będzie problem.
I dlatego używasz sformułowania 'nie może', tak?

Tak. Bo nie może zastosować zwykłej umowy-zlecenia. Może zastosować
zmodyfikowaną, ale ona tylko w części będzie podobna, bo rozliczana będzie
inaczej.

Nie. Napisałeś "nie może". Tylko tyle i aż tyle.
Jak Ci napiszę, że 'nie możesz' korzystać z samochodu,
to nie oznacza to że możesz tylko musisz nalać innej benzyny.
Skoro nie dodałeś tego, to się nie dziw, że zbierasz cięgi
za nieprecyzyjne wypowiedzi.

Umowa-zlecenie jest umową-zleceniem. O tym czy coś jest taką umową
decyduje KC/KP, a nie sposób rozliczenia. Podpowiem Ci więcej: z osobą prowadzącą DG też możesz zawrzeć najzwyklejszą umowę-zlecenie i rozliczać to fakturami.

Więc przestań proszę się pogrążać niejasnym "zwykła/niezwykła".

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 20:39:09
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 15:37 (autor Wojciech Bancer publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <slrnh5p2h0.t85.proteus@pl-test.org>):

Nie. Nazwanie debilem to akurat jest forma językowa, która zupełnie mi
nie przeszkadza.
LOL. Czyli jak ktoś Cię obraża, to Ci to nie przeszkadza.
Ale jak ktoś śmie wątpić w Twe zdolności, to już cham i burak!

No bo to mnie obraża. Jak mi ktoś powie, że jestem debil, to wiadomo, że tak
tylko mówi. Ale jak się wywyższa swoim nadęciem, to tego nie toleruję.
Powątpiewanie w twoje umiejętności
adekwatnie do tego jak je prezentujesz, ciężko tak nazwać.
Ano właśnie. Poniżanie poziomu rozmówcy, dlatego, że nieco inaczej
rozumie problem.
Nie. Dlatego że napisał "nie może", a potem się wypiera.

Dobra, inaczej rozumiemy kontekst, pierdolić to.
Fakty wyciąłeś (Twój cytat i mój komentarz).
Czemu się do nich nie odniosłeś?

Bo inaczej rozumiemy sens tej wypowiedzi, po co się mamy o to kopać? Mi nie
zależy.
Tak. Bo nie może zastosować zwykłej umowy-zlecenia. Może zastosować
zmodyfikowaną, ale ona tylko w części będzie podobna, bo rozliczana
będzie inaczej.
Nie. Napisałeś "nie może". Tylko tyle i aż tyle.

Dobra, uprościłem. Nie jestem specjalistą, opierałem się na swojej wiedzy.
teraz mi ją rozszerzyłeś i już wiem, że jak ktoś jest psychopata, a do tego
zastosujemy poszerzone rozumienie sposobu zatrudnienia, to może.
Skoro nie dodałeś tego, to się nie dziw, że zbierasz cięgi
za nieprecyzyjne wypowiedzi.

Ojejku jejku, Panie Nieomylny i Precyzyjny. Ty zawsze wszystko robisz
idealnie, a jak ktoś coś nieprecyzyjnie powie, to trzeba go ukamieniować.
Więc przestań proszę się pogrążać niejasnym "zwykła/niezwykła".

Dobra, umówmy się na dwustronnego PLONKa. Ty nie będziesz musiał cierpieć z
powodu moich pogrążających wypowiedzi debila, a ja nie będę musiał
wysłuchiwać pouczeń Pana Nieomylnego. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Data: 2009-07-14 18:54:16
Autor: Wojciech Bancer
DG prowadzona razem z zona
On 2009-07-14, Tristan <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Powątpiewanie w twoje umiejętności
adekwatnie do tego jak je prezentujesz, ciężko tak nazwać.
Ano właśnie. Poniżanie poziomu rozmówcy, dlatego, że nieco inaczej
rozumie problem.
Nie. Dlatego że napisał "nie może", a potem się wypiera.
Dobra, inaczej rozumiemy kontekst, pierdolić to.

Nie było większego kontekstu niż to co zacytowałem, boś odpowiedział bezpośrednio pod postem autora wątku.

Fakty wyciąłeś (Twój cytat i mój komentarz).
Czemu się do nich nie odniosłeś?

Bo inaczej rozumiemy sens tej wypowiedzi, po co się mamy o to kopać? Mi nie zależy.

Pogrążasz się. :)

Tak. Bo nie może zastosować zwykłej umowy-zlecenia. Może zastosować
zmodyfikowaną, ale ona tylko w części będzie podobna, bo rozliczana
będzie inaczej.
Nie. Napisałeś "nie może". Tylko tyle i aż tyle.

Dobra, uprościłem. Nie jestem specjalistą, opierałem się na swojej wiedzy.
teraz mi ją rozszerzyłeś i już wiem, że jak ktoś jest psychopata, a do tego
zastosujemy poszerzone rozumienie sposobu zatrudnienia, to może.

LOL. Psychopatą. Koniecznie. :)

Ojejku jejku, Panie Nieomylny i Precyzyjny. Ty zawsze wszystko robisz
idealnie, a jak ktoś coś nieprecyzyjnie powie, to trzeba go ukamieniować.

Na grupie zajmującej się prawem? Zwrócić uwagę należy.
Mnie też zwracali niejednokrotnie i szat nie darłem.
Sprawdź se w google.

Więc przestań proszę się pogrążać niejasnym "zwykła/niezwykła".

Dobra, umówmy się na dwustronnego PLONKa. Ty nie będziesz musiał cierpieć z
powodu moich pogrążających wypowiedzi debila, a ja nie będę musiał
wysłuchiwać pouczeń Pana Nieomylnego.

W takim tempie to za niedługo zostaniesz tu Ty i Twój KF :D

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-07-14 20:51:08
Autor: cef
DG prowadzona razem z zona
Tristan wrote:

Więc przestań proszę się pogrążać niejasnym "zwykła/niezwykła".

Dobra, umówmy się na dwustronnego PLONKa. Ty nie będziesz musiał
cierpieć z powodu moich pogrążających wypowiedzi debila, a ja nie
będę musiał wysłuchiwać pouczeń Pana Nieomylnego.

A zastanawiałeś się kiedyś skąd się biorą takie zachowania
w stosunku do Ciebie? Zauważyłeś, żeby ktoś inny systematycznie
 zbierał takie cięgi? Nie przyszło Ci do głowy, że takie wypowiedzi są normalną reakcją
 na to co piszesz i jak się przedstawiasz w Usenecie już od 10 lat?

Data: 2009-07-14 17:28:07
Autor: Gotfryd Smolik news
DG prowadzona razem z zona
On Tue, 14 Jul 2009, Tristan wrote:

Chłop zatrudnia tak samo. Robisz te same badania, umowa ma identyczną
treść, szkolenia BHP te same. Wszystko jest takie same. Różni się to
_rozliczaniem_, ale nie formą.

NO I JAK ROZLICZY PO STAREMU, TO BĘDZIE MIAŁ PECHA.

  Oczywiście.
  I - o ile dobrze pamietam - ZAWSZE i WSZYSCY zaznaczali, że takie
coś jest nieopłacalne.
  Co nie ma żadnego związku z "niemożliwoscią".

rozliczenia jest w cholerę! Czemu uparłeś się, że ten jeden wyjątek
to już nie jest umowa o pracę?

A ja mówiłem, że nie jest?

  Tak napisałeś (co chciałeś napisać nie wiem).

I nikt Cię nie oczernia, ale w pracy dydaktycznej wskazane by było
rozumienie tekstu czytanego.

o! Kolejne! Czy ja cię obrażam?

  Ty chyba uczulony jesteś...
  Bo ja też jestem uczulony - ale na to, że najpierw się dzieciom
w szkole mówi że nie da się od 2 odjąć 5, później się mówi że
się da, tylko pierwiastka wyciągnąć "nie idzie", później się
mówi że jakby tak uzupełnić zbiór...
  Czysta paranoja.

  Jak dla mnie, jak ktoś pyta "czy można zatrudnić żonę" to JEDYNA
"ze wszech miar słuszna" odpowiedź brzmi: "tak, mozna, ale to
głupota bo się nie opłaca, stosowane bywa tylko w bardzo rzadkich
przypadkach".
  Przypomnę że w historii grupy ze 2 osoby pisały że zastosowały
(m.in. z przyczyny obchodzenia innego idiotyzmu, czyli tego, że
banki znacznie łatwiej dają limit kredytowy na podstawie dochodów
z umowy o pracę).

  Każda inna odpowiedź jest bzdurna - bo nie wiemy DLACZEGO
pytający pyta. Może mieć powód aby stosować DOZWOLONE PRAWEM
rozwiązanie.

A ty walniesz tezę i zamiast się z niej
wycofać, bronisz jej wymyślając coraz dziksze argumenty i się
obrażając.

Nie. Chodzi mi o to, że gość weźmie umowę-zlecenie z żoną, policzy ją jak
nieżonę i będzie problem.

  Weź, sprawdź CAŁE archiwum grupy i podaj ile było przypadków,
kiedy dostał PRAWIDŁOWĄ odpowiedź (że może) i nie dostał
ostrzeżenia o skutkach.
  A potem się zastanów - skąd Twoje podejrzenia.
  Bo może by starczyło jakbyś poprzestał na zaznaczeniu że "liczy
się inaczej" (zamiast twardo pisać nieprawdę) - i zauważył,
że "to już było"...

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-07-15 10:59:58
Autor: Tristan
DG prowadzona razem z zona
W odpowiedzi na pismo z wtorek 14 lipiec 2009 17:28 (autor Gotfryd Smolik news publikowane na pl.soc.prawo.podatki, wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0907141719511.2720@quad>):

  Bo ja też jestem uczulony - ale na to, że najpierw się dzieciom
w szkole mówi że nie da się od 2 odjąć 5, później się mówi że
się da, tylko pierwiastka wyciągnąć "nie idzie", później się
mówi że jakby tak uzupełnić zbiór...
  Czysta paranoja.


Nie, nie paranoja. Normalność. Nic nie ma nieskończonej rozdzielczości. Nie
da się podać wszystkiego nieskończenie dokładnie. Ani odbiorca tego nie
pojmie ani nadawca może nie mieć kompletnej wiedzy. Nie jest więc nic
dziwnego, że w szkołach uczy się etapami. 
  Jak dla mnie, jak ktoś pyta "czy można zatrudnić żonę" to JEDYNA
"ze wszech miar słuszna" odpowiedź brzmi: "tak, mozna, ale to
głupota bo się nie opłaca, stosowane bywa tylko w bardzo rzadkich
przypadkach".

No i dobrze. --
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

DG prowadzona razem z zona

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona